UEFA opublikowała ostatni ranking w tym roku! Bayern Monachium nadal na szczycie

Ostatnich 12 miesięcy przyniosło nam wiele emocji, nie tylko tych piłkarskich. Z racji tego, że rok 2020 jest już na ostatniej prostej, UEFA opublikowała ranking najlepszych europejskich klubów. Nie zabrakło również polskich akcentów.

Bayern Monachium najlepszy w Europie

Bayern Monachium w tym roku nie miał sobie równych. Bawarczycy wygrali Bundesligę, Puchar oraz Superpuchar Niemiec, Ligę Mistrzów, a także Superpuchar Europy. Nikogo chyba nie dziwi, że to właśnie oni znaleźli się na szczycie rankingu. Tuż za ich plecami znaleźli się FC Barcelona, Juventus czy Real Madryt.

W zestawieniu nie zabrakło polskich drużyn. Zaszczytne 97. miejsce z dorobkiem 16,5 punktów zajmuje Legia Warszawa (dla porównania Bayern ma ich 127). Na 190. pozycji plasuje się Lech Poznań, który zdobył 6 oczek. W rankingu znaleźli się również Piast Gliwice (275) oraz Cracovia (320).

W zestawieniu brane są pod uwagę wyniki w europejskich pucharach z pięciu ostatnich sezonów.

 

Wielka impreza sylwestrowa u Neymara! Brazylijczyk zaprosił ok. 500 gości

Według doniesień brazylijskiego „O Globo” Neymar organizuje imprezę sylwestrową, na której ma się pojawić w sumie 500 osób! Co ciekawe, na przyjęciu ma obowiązywać zakaz korzystania z telefonów komórkowych.

Sylwester u Neymara!

Nie da się ukryć, że Neymar lubi się dobrze bawić. Pokazuje to zarówno na boisku swoimi niekonwencjonalnymi zagraniami, jak i poza nim, gdy co jakiś czas organizuje bankiety dla wielu gości. Piłkarz PSG zamierza hucznie powitać nowy rok, gdyż na sylwestrową biesiadę zaprosił około 500 gości!

500 gości, 5 dni zabawy

Jak podaje dziennikarz Ancelmo Gois z „O Globo”, 28-letni reprezentant Brazylii postanowił zorganizować imprezę sylwestrową w Rio de Janeiro. W sumie ma ona trwać 5 dni, a zaproszenia otrzymało łącznie 500 osób. Neymar miał nawet zlecić ekipie budowlanej, by wyciszyła ściany w podziemnej dyskotece. Co ciekawe, gospodarz miał wprowadzić zakaz korzystania z telefonów i publikowania zdjęć oraz filmów w mediach społecznościowych. Mimo to goście nie powinni narzekać na nudę, ponieważ na uczestników ma czekać DJ oraz gaming room.

Nie wszyscy są zachwyceni…

Cała zabawa sylwestrowa odbędzie się w prywatnej posiadłości Neymara, którą wybudowano przed kilkoma laty. Budynek przypomina nieco klub nocny i jest osadzony pod ziemią. Miejsce jest inspirowane dyskotekami zlokalizowanymi w pobliżu plaży Barceloneta, które odwiedzał kiedyś sam Neymar podczas swojego pobytu w Barcelonie.

Decyzja o zorganizowaniu tego typu wydarzenia w dobie pandemii koronawirusa spotkała się z oburzeniem wielu osób.

fot. instagram/neymarjr

Ibrahimović nie chce Złotej Piłki. „Jestem zawsze na szczycie”

Zlatan Ibrahimović jest wielkim piłkarzem. Przez lata zapisał się w historii futbolu, jako jeden z najlepszych napastników na świecie. Szwedowi w CV brakuje jednak dwóch najważniejszych trofeów. Indywidualnie — Złotej Piłki, drużynowo — Ligi Mistrzów. O braku tego pierwszego opowiedział w wywiadzie dla „Sportweek”.

39-latek wrócił w styczniu do Mediolanu. Ze szwedzkim liderem na czele AC Milan zakończył rundę jesienną Serie A na miejscu lidera Serie A. Co więcej, „Rossoneri” pozostają jedyną niepokonaną drużyną w TOP 5 lig europejskich w tym sezonie.

W sukcesie mediolańczyków olbrzymią rolę odegrał Ibrahimović. Mimo kontuzji, z którą Ibrahiović zmaga się od końcówki listopada, w 6 meczach ligowych zdołał strzelił 10 bramek. Tym samym przez długi czas znajdował się na 1. miejscu klasyfikacji strzelców Serie A. Na ten moment Szwed spadł na 3. pozycję. Wyprzedzili go tylko Romelu Lukaku (11 goli) i Cristiano Ronaldo (12 goli).

Ojciec sukcesu

39-letni napastnik przyznaje, że jest dumny z drużyny. Szwed uważa, że w pełni zasłużyli na gratulacje, które płyną od ekspertów, dziennikarzy i kibiców. Milan z „Ibrą” i Piolim na czele wykonali świetną robotę w 2020 roku.

„Ja nigdy o nic nie proszę. To ja przynoszę prezenty wszystkim moim 27 dzieciom. Dwoje jest w Szwecji, a pozostałe 25 w Milanie. Zasłużyliśmy na wielkie gratulacje za 2020 rok. Nie wiem, czy to dzięki mnie. Kiedy przyjechałem w styczniu, Milan był dwunasty, teraz jesteśmy częścią czołówki. Cały czas udowadniamy naszą wartość i musimy to kontynuować” – Przyznał Ibrahimović w rozmowie ze „Sportweek”.

„Zrobiłem wiele. Najważniejsze jest to, że robię różnicę na boisku. Dla wielu wydaje się niemożliwe, abym ja, prawie dwa metry wzrostu, był w stanie zrobić to, co robię. Kiedy byłem chłopcem, chciałem być tak kompletny graczem, jak to tylko możliwe. Nie chciałem być dobry tylko w dryblingu czy uderzeniach głową. Chciałem być najlepszy pod każdym względem. Kiedy coś robię, muszę to osiągnąć. Kiedy jestem na boisku, jestem skupiony na 200 procent i oczekuję tego samego od wszystkich kolegów z drużyny. Żarty zostawiamy na później” – Dodał.

W Szwecji jest ceniony bardziej

Mimo świetnych liczb, jakie napastnik Milanu wykręcał w trakcie swojej kariery, nigdy nie otrzymał Złotej Piłki przyznawanej przez „France Football”. 39-latek wyznał, że bardziej od tego wyróżnienia ceni sobie te, które przyznawane są w ojczyźnie. „Guldbollen” to nazwa nagrody dla najlepszego piłkarza roku w Szwecji. Ibrahimović zgarnął ten tytuł aż 12 razy.

„Nie zamieniłbym moich 12 Guldbollen na jedną Złotą Piłkę. Dlaczego? Ponieważ dla mnie te nagrody oznaczają ciągłość” – Wyznał.

„Widziałem wielu, którzy wygrali mundial, mistrzostwa Europy, Ligę Mistrzów, a nawet Złotą Piłkę, mieli wspaniały, fantastyczny rok, a potem zniknęli. Ja zaś jestem w grze od 25 lat. Zawsze na szczycie. Niczego bym nie zamienił za Złotą Piłkę, bo to jest jak jednorazowy nokaut, szczęśliwy strzał. Ja robię różnicę przez wiele lat” – Powiedział na zakończenie.

 

Wielka kasa dla Sunderlandu! Majątek 22-letniego właściciela wzbudza wielkie nadzieje

Sunderland zmienia właściciela! Klub zostanie przejęty przez Kyrila Louisa-Dreyfusa. Majątek rodziny 22-latka wyceniany jest na około 2 miliardy funtów. Czy to będzie nowy początek w historii „Czarnych kotów”?

Drużyna ze Stadium of Light aktualnie występuje w League One, czyli na 3. poziomie rozgrywkowym w Anglii. W przeszłości 6-krotnie zdobywali mistrzostwo kraju (1892, 1893, 1895, 1902, 1913 i 1936 rok). Ostatni raz w Premier League występowali w sezonie 2016/17.

Nowy początek

Zmiana właściciela może oznaczać dla Sunderlandu swoisty restart. Kibicom „Czarnych kotów”  marzy się oczywiście powrót do gry na najwyższym szczeblu. Zważywszy na 141-letnią historię klubu na nowego właściciela może spaść ogromna presja. On zdaje się być tego jednak świadomy.

„Kupując Sunderland, biorę na siebie odpowiedzialność za rozwój i dbałość o przyszłość klubu. Chcemy stworzyć drużynę grającą atrakcyjny futbol i kochaną przez kibiców, których wsparcie będzie kluczowe dla naszego sukcesu. Jestem przekonany, że razem jesteśmy w stanie przywrócić Sunderland na szczyt angielskiego futbolu” – Mówił 22-latek.

Dotychczasowy właściciel zgodził się na sprzedaż klubu już w listopadzie. Następnie, po kolejnych sześciu tygodniach negocjacji przygotowano wszystkie dokumenty gotowe do podpisania. Louis-Dreyfusa czeka tylko na zaakceptowanie transakcji przez EFL. Jeśli federacja zgodzi się na transakcję, to 22-latek zostanie nowym prezesem i w większości właścicielem Sunderlandu.

W XIX wieku rodzina młodego inwestora założyła firmę zajmującą się rolnictwem i przetwórstwem żywności, a także spedycją międzynarodową. Co ciekawe, matka chłopaka jest mniejszym udziałowcem… w Olympique Marsylia! 22-latek jest dziedzicem majątku wycenianego prawie na 2 miliardy funtów. Jego ojciec zmarł w 2009 roku.

Leo Messi wskazał najlepszych trenerów. „Dzięki nim rozwinąłem się fizycznie, mentalnie i taktycznie”

Lionel Messi był gościem w programie La Sexta. Argentyńczyk podczas wywiadu wskazał dwóch trenerów, z którymi najlepiej mu się współpracowało. Oprócz oczywistej odpowiedzi o Pepie Guardioli 33-latek wskazał również na Luisa Enrique.

Piłkarze FC Barcelony w bieżącym sezonie rozgrywają swoje mecze pod wodzą Ronalda Koemana. Holender nie ma dobrego startu w Katalonii. Zespół byłego szkoleniowca reprezentacji Oranje zajmuje obecnie 5. miejsce w tabeli La Liga. Oprócz tego Koeman nie ma dobrej prasy, a co jakiś czas z klubu wychodzą informacje o rzekomych konfliktach z piłkarzami. Wcześniej było jednak inaczej.

Zwycięzcy Ligi Mistrzów

Leo Messi w wywiadzie dla La Sexta wskazał dwóch trenerów, z którymi współpracowało mu się najlepiej. Argentyński atakujący wskazał na dwóch szkoleniowców, którzy z Blaugraną triumfowali w Champions League.

Pep ma w sobie coś specjalnego. Sprawia, że widzisz wiele rzeczy w fantastyczny sposób. Potrafi przygotować się do poszczególnych meczów. On wie, w jaki sposób grać w defensywie, jak atakować. Opisuje dokładnie, jak jego zdaniem będzie wyglądało kolejne spotkanie.

Oprócz oczywistej nominacji Guardioli, Messi wyróżnił także Luisa Enrique.

Miałem szczęście trenować pod okiem Guardioli oraz Luisa Enrique, to dwóch najlepszych szkoleniowców, jakich spotkałem. Dzięki nim rozwinąłem się fizycznie i mentalnie, nauczyli mnie także taktycznej mądrości.

Bilans Lionela Messiego w bieżącym sezonie to 18 spotkań, 10 bramek oraz 5 asyst. Umowa Argentyńczyka wygasa wraz z końcem czerwca 2021 roku.

Dziennikarze zachwyceni Bednarkiem. Polak zaliczył najwięcej interwencji w meczu z Fulham

W sobotę Southampton bezbramkowo zremisowało z Fulham. Spory udział przy czystym koncie „Świętych” miał Jan Bednarek. Stoper został wybrany także piłkarzem meczu przez „Sky Sports”.

Przewaga gości była widoczna gołym okiem. Podopieczni Ralpha Hasenhutla zdominowali gospodarzy, jednak nie potrafili wykorzystać mnożących się okazji. W zachowaniu czystego konta duży udział miał Jan Bednarek. Angielscy dziennikarze odnotowali dobry występ stopera po spotkaniu.

Lider defensywy

„Sky Sports” przyznało Polakowi „ósemkę” w dziesięciostopniowej skali w pomeczowych ocenach. Obrońcę wybrano także najlepszym graczem na boisku.

„Pod nieobecność Jannika Vestergaarda, który przez co najmniej cztery tygodnie będzie wykluczony z gry z powodu kontuzji kolana, ważne było, aby Bednarek zaprezentował się jako regularny środkowy obrońca obok powracającego Jacka Stephensa. Dzięki świetnej postawie Polaka Fulham zdołał oddać na bramkę tylko jeden celny strzał w całym meczu” – Komplementowali 24-latka redaktorzy.

„Reprezentant Polski zaliczył osiem udanych interwencji, więcej niż jakikolwiek inny zawodnik „Świętych”, a podopieczni Hasenhuttla wyrównali klubowy rekord siedmiu kolejnych wyjazdowych meczów Premier League bez porażki” – Wyliczyli.

Oprócz „Sky Sports” oceny przyznało między innymi BBC. Według angielskiej stacji Bednarek nie był MVP meczu. Przyznali mu ocenę 6,93, a lepiej ocenili Jamesa Warda-Prowse’a oraz Kyle’a Walkera-Petersa.

Szczegółowa analiza Mourinho sprzed 15 lat wyciekła do internetu. Ronaldinho: „To notoryczny oszust”

W 2006 roku Chelsea spotkała się z FC Barceloną w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jose Mourinho prowadził wówczas „The Blues”, a przygoda w Champions League zakończyła się na Blaugranie. Do internetu wyciekła analiza zespołu z Katalonii, którą przeprowadził Portugalczyk przed pierwszym meczem.

Chelsea i Barcelona mają do siebie szczęście. W sezonie 2004/05 obie drużyny także trafiły na siebie po fazie grupowej. Wówczas lepszy okazał się Mourinho, ale w kolejnej edycji nie było tak różowo. To właśnie raport sprzed tego spotkania trafił do internetu.

Trener przeprowadził analizę wraz ze swoim ówczesnym asystentem, Andre Villasem-Boasem. Portugalczycy dokładnie opisali grę rywali oraz dokonali porównania z meczem z zeszłego sezonu. W raporcie rozłożono sposób gry poszczególnych zawodników, a także przeanalizowano warianty stałych fragmentów gry.

Analiza gry FC Barcelony

„Zespół ustawiony w formacji 4-3-3. W porównaniu do zeszłego roku drużyna poprawiła agresję w fazie przejścia do ataku, jednak z drugiej strony jest dużo słabsza w charakterystycznej dla niej grze pozycyjnej i jest bardzo uzależniona od kreatywności Messiego oraz Ronaldinho. Chociaż to tylko pierwszy mecz, to na pewno będą chcieli strzelić gola. Popełniają bardzo dużo błędów w pierwszej fazie ataku, jednak w trzeciej i czwartej są zabójczo skuteczni. Nieustannie wymuszają rzuty wolne i karne” – Zapisano w raporcie.

Analiza gry FC Barcelony

Ronaldinho: „To notoryczny oszust”

Ciekawe jest to, jak Mourinho z asystentem opisali kluczowych dla Barcelony piłkarzy. Na tapet wzięto przede wszystkim kapitana, Carlesa Puyola, Ronaldinho oraz Leo Messiego.

  • Carles Puyol: Bardzo agresywny, ale też łatwo ulega emocjom. Wykłóca się z sędziami, bardzo często prowokuje. Chociaż potrafi przewidywać wydarzenia na boisku, to popełnia błędy w ustawieniu (wychodzi z napastnikiem do linii pomocy) i nie jest najlepszym liderem (chce łapać na spalonego, gdy nie jest to możliwe). Bardzo często gra ciałem, wykorzystując swoją siłą, więc możemy wykorzystać to do szukania kontaktu i wymuszania fauli. Bardzo dobry i skuteczny w grze głową.

  • Ronaldinho: Umiejętności techniczne pozwalają mu na zgubienie rywala przy pierwszym kontakcie z piłką. Nie boi się wchodzić w pojedynki z bocznymi obrońcami. Schodzi do środka, by uderzyć na bramkę lub biegnie do linii końcowej, by dośrodkować. Dużo groźniejszy, gdy tworzy przestrzeń między liniami i wyciąga z pozycji środkowego obrońcę. Lubi zagrywać do Eto’o i Messiego lub wbiegającego z głębi pomocnika. Bardzo słaby w przejściu z ataku do obrony i w fazie defensywnej. To notoryczny oszust, łatwo upada.

  • Lionel Messi: Jakość + szybkość, ale korzysta niemal zawsze tylko z lewej nogi. Dokładnie takie same zachowania jak Ronaldinho. Zachęca drużynę do ataku poprzez długie posiadanie piłki, doskonały w pojedynkach. Jeśli jest możliwość sfaulowania go przed polem karnym, róbmy to jak najszybciej i jak najdalej od bramki. Właśnie wrócił po kontuzji.

Analiza gry FC Barcelony

Analiza gry FC Barcelony

Po czasie wiemy, że to zachęta do agresywnego grania w stosunku Messiego zgubiła londyńczyków. Chelsea na Stamford Bridge już od 37. minuty grała w „10” po tym, jak czerwoną kartkę zobaczył Asier del Horno. Drużyna Jose Mourinho przegrała spotkanie 1:2, a mecz rewanżowy na Camp Nou zakończył się remisem 1:1. Barcelona wygrała tamtą edycję Ligi Mistrzów w finale pokonując Arsenal.

 

To nie koniec nagród dla Lewandowskiego! Polak z następnym wyróżnieniem

Robert Lewandowski rok 2020 z pewnością może zaliczyć do udanych. Tydzień temu został najlepszym piłkarzem mijających 12 miesięcy, a w sobotę 26 grudnia wygrał w 63. ankiecie Polskiej Agencji Prasowej na najlepszego sportowca roku w Europie. 

O włos

Polski napastnik w głosowaniu uzyskał 180 punktów. Na drugim miejscu znalazł się Lewis Hamilton. Mistrz świata Formuły 1 zgromadził o cztery „oczka” mniej od naszego snajpera. Podium zamknął szwedzki tyczkarz, Armand Duplantis.

Przypomnijmy, że 32-latek w zeszłym sezonie zgarnął wszystko. Wraz z Bayernem Monachium sięgnął po potrójną koronę, a sam był królem strzelców Bundesligi, Pucharu Niemiec i Ligi Mistrzów. Polak wygrał także plebiscyt FIFA The Best.

W tym sezonie również bryluje skutecznością. Po 13 kolejkach w niemieckiej lidze ma już 17 goli na koncie. Tym samym prowadzi nad 2. Erlingiem Haalandem aż siedmioma trafieniami. W Lidze Mistrzów strzelił na razie trzy bramki.

Nie jest sam

Robert Lewandowski nie jest w tym roku jedynym Polakiem w czołowej „10”. Oprócz „Lewego” na 9. miejscu uplasowała się Iga Świątek. Triumfatorka tegorocznego turnieju wielkoszlemowego French Open w Paryżu uzyskała 32 punkty.

Warto odnotować, że napastnik Bawarczyków jest dopiero trzecim Polakiem wygrywającym ten plebiscyt. Wcześniej dokonał tego Zdzisław Krzyszkowiak i Irena Szewińska. Biegacz długodystansowy wygrał pierwszą edycję ankiety z 1958 roku. Z kolei mająca w swoim dorobku siedem medali olimpijskich sprinterka, triumfowała w 1966 i 1974 roku.

Kontrowersyjna opinia byłego bramkarza Arsenalu. „Kibice z pewnością chcieliby powrotu Wengera”

Jens Lehmann wypowiedział się na temat Arsenalu na łamach Sunday World. Były golkiper Kanonierów uważa, iż kibice z pewnością chcieliby ponownie zobaczyć Arsena Wengera w roli menadżera na Emirates Stadium.

Francuski szkoleniowiec opuścił Arsenal w 2018 roku. Wielu kibiców ucieszyło się z jego odejścia, jednak dziś spora część na pewno tęskni. Kanonierzy od dłuższego czasu nie mogą podjąć równej rywalizacji z pozostałymi potentatami Premier League. Jens Lehmann stwierdził, że fani chętnie zobaczyliby powrót Wengera na Emirates Stadium.

Kibice, którzy wzywali Wengera do odejścia, teraz mogą zobaczyć, że odnosił większe sukcesy niż następcy. Teraz prawdopodobnie chcieliby jego powrotu – przyznaje Lehmann.

Nie wiem, co Arsenal próbuje teraz zrobić. Za Wengera wyniki nie zawsze były wspaniałe, ale styl gry zawsze był dobry, a filozofia jasna. Arsenal to wielki klub. Teraz jest wielkim rozczarowaniem. Arteta musi osiągać dobre wyniki. Jeśli tego nie będzie robił, to wiadomo, co może się stać.

Jens Lehmann wystąpił w barwach Arsenalu 200 razy. Niemiec obecnie pełni funkcję członka rady nadzorczej w Herthcie Berlin.

Salah hejtowany za post na Instagramie. „On jest niewierny”

Grudzień bieżącego roku na pewno nie należy do najspokojniejszego czasu dla Mohameda Salaha. Oprócz rzekomego niezadowolenia i chęci odejścia z Liverpoolu Egipcjanin oburzył część swoich fanów. Powodem zdjęcie na Instagramie w świątecznych strojach.

Piłkarski świat dzieli się życzeniami świątecznymi za pomocą mediów społecznościowych. Największe gwiazdy futbolu umieszczają zdjęcia z rodziną, wśród nich był także Robert Lewandowski.

Burza w internecie

Tak samo zrobił Mohamed Salah, który jest znany z wyznawania islamu. Wielu muzułmanom nie spodobał się post Egipcjanina. Wśród komentarzy możemy wyczytać następujące opinie:

„Muzułmanin nie obchodzi świąt chrześcijańskich i samo noszenie stroju świętego Mikołaja jest zabronione, nawet jeśli nie ma takiego zamiaru.”

„Jesteś Arabem, a oni są obcokrajowcami. Oni mają swoje rytuały, a my mamy swoją religię. Przestrzegasz ich rytuałów i zapominasz o swojej religii?”

„Nie powinniśmy milczeć na ten temat, on jest niewierny.”

Podzielone opinie

Nie zabrakło również głosów broniących atakującego Liverpoolu. Jeden z kibiców ocenił Salaha jako osobę tolerancyjną.

„Salah uosabia to, na czym polega tolerancja religijna. Utożsamianie się z sąsiadami, gdy obchodzą oni swoje święta religijne, nie czyni cię gorszym chrześcijaninem lub muzułmaninem.”

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Mohamed Salah (@mosalah)

Bilans Mohameda Salaha w sezonie 2020/2021 to 21 występów, 16 bramek oraz 4 asysty. Portal transfermarkt.de wycenia Egipcjanina na 120 mln euro.

Jóźwiak opowiedział o walce o skład Derby. „Wjechał mi na wyprostowanych nogach, więc wziąłem go za szmaty”

Kamil Jóźwiak podczas rozmowy z Kubą Polkowskim i Łukaszem Wiśniowskim w programie Foot Truck opowiedział o swoich początkach w Derby County. Wychowanek Lecha Poznań dołączył do angielskiego klubu w minionym oknie transferowym.

Dużą rolę w zaaklimatyzowaniu się wśród nowych kolegów odegrał Krystian Bielik. Jóźwiak zna byłego gracza Arsenalu z czasów akademii Lecha Poznań.

Krystian na pewno mi pomógł, w pierwszych momentach w klubie on mi wszystko pokazał, a tak pomoc była bardzo ważna. Później starałem się już nie korzystać z tego ułatwienia, to na dłuższą metę i tak nie jest dobre – przyznaje „Józiu”.

Wychowanek Kolejorza przyznał również, że podczas jednego z treningów wdał się w sprzeczkę. Jak twierdzi skrzydłowy, pomogło mu to w umocnieniu pozycji w klubie.

Jeden młody chłopak z akademii wjechał mi wślizgiem od tyłu na wyprostowanych nogach. Od razu wyskoczyłem do niego i wziąłem go do góry „za szmaty”. Podbiegł do mnie Curtis Davies, ma prawie 200 spotkań w Premier League, że to był czysty wślizg.

Następna akcja, dostaję piłkę, a Davies pakuje mi się od tyłu. Wstałem, stwierdziłem, że muszę się uspokoić. Następna sytuacja – minąłem go i strzeliłem bramkę, Rooney mnie za to pochwalił.

Później Curtis powiedział, że nie chodzi o mnie, tylko po prostu musimy grać w lidze bardziej agresywnie. Po tej sytuacji następny mecz zagrałem w pierwszym składzie i od tamtej pory gram wszystko.

Skrzydłowy zagrał w sezonie 2020/2021 piętnaście spotkań w Championship. W tym czasie zdobył jednego gola oraz zanotował jedną asystę.

Całość rozmowy z Kamilem Jóźwiakiem i Jakubem Moderem:

Kapitalna anegdota Komorowskiego o Czerczesowie. „Przed nosem przeleciał mi but”

Stanisław Czerczesow jest dobrze znany polskim kibicom. Rosjanin w październiku 2015 roku związał się z Legią Warszawa. Ekstraklasę opuścił już w czerwcu 2016 roku obejmując reprezentację swojego kraju. W Polsce zostawił po sobie jednak wiele dobrych wspomnień.

Były bramkarz znany jest z rygorystycznego podejścia i surowej postawy wobec swoich piłkarzy. Marcin Komorowski, były reprezentant Polski udzielił dużego wywiadu portalowi „2×45.info”. 36-latek opowiedział w nim m.in. anegdoty odnośnie Czerczesowa, z którym spotkał się w Tereku Grozny.

Twarda ręka

Rosjanin zawsze cieszył się dużym autorytetem. Nie bał się także użyć siły wobec zawodników, w celu ustawienia ich do pionu.

„Mauricio z jakimś czarnoskórym zawodnikiem skoczyli do siebie, trener wszedł między nich, każdemu wymierzył po ciosie i wyrzucił ich z treningu. Z tym, że ja nie byłem tego świadkiem, tylko mi opowiadali” – Opowiedział dziennikarzowi Komorowski.

Metody trenera Czerczesowa często porównywano do musztry w wojsku. Sam szkoleniowiec zresztą był w nim, z czym wiążę się druga historia opowiedziana przez byłego stopera.

„Pewnego razu podszedł do mnie i pyta się:

– Byłeś w wojsku?

– Odpowiadam: Nie byłem.

W pewnym momencie schylił się i z pół obrotu przed samym nosem przeleciał mi jego but i mówi: widzisz, a ja byłem” – Zdradził 36-latek.

Opiekun rosyjskiej kadry potrafi także zachować zimną krew.

„Pamiętam jego odejście z Tereka. Po sezonie zebrano całą drużynę, Prezydent Klubu (Mahomet Daudow) powiedział, że zawiedliśmy, bo nie awansowaliśmy do Ligi Europy i jak Czerczesow przy nas wszystkich dowiedział się, że jest zwolniony to wstał, powiedział: „okej, nie ma problemu” i wyszedł. Żeby pan widział wtedy minę wszystkich. Byliśmy w tak wielkim szoku, ale w ten sposób trener pokazał jaja. Innych trenerów, to nawet szkoda porównywać do Czerczesowa” – Opowiedział w dalszej rozmowie.

Wyniki były

Czerczesow w jednym sezonie z Legią Warszawa zdobył Puchar Polski i wygrał Ekstraklasę. Stołeczną drużynę poprowadził łącznie w 35 spotkaniach. Zanotował 23 zwycięstwa, 6 remisów i 6 porażek. Średnio na mecz zdobywał aż 2,13 punktu.

Świetne wyniki w Ekstraklasie otworzyły mu furtkę do kadry swojego kraju. Pod jego wodzą Rosjanom udało się awansować do ćwierćfinału mistrzostw świata w 2018 roku. Tam odpadli po rzutach karnych z Chorwacją, późniejszym finalistą.

Tylko trzech polskich bramkarzy czeka na piwa od Messiego. O kogo chodzi?

Kilka dni temu Leo Messi przeszedł do historii futbolu. Argentyńczyk pobił rekord legendarnego Pele w liczbie bramek strzelonych dla jednego klubu. Na uczczenie osiągnięcia 33-latka wystartowała nietypowa akcja.

W miniony wtorek FC Barcelona wygrała z Levante 3:0, a wynik w drugiej połowie ustalił Messi. Był to dla niego dokładnie 644. gol zdobyty w barwach Dumy Katalonii. Na upamiętnienie tego wyczynu marka Budweiser, której ambasadorem jest Argentyńczyk, postanowiła stworzyć specjalną kolekcję piwa.

Komu piwa?

Dokładnie 644 – tyle butelek trunku wyprodukował z tej okazji browar. Najciekawsze jednak, że piwo ma trafić do każdego bramkarza, którego pokonał Messi w swojej karierze. Pierwsze ofiary skrzydłowego otrzymały już swoje dostawy.

Co ciekawe, wiadomo kto otrzyma najwięcej butelek. Będzie to Diego Alves, który w latach 2011-2017 bronił barw Valencii. 33-latek pokonywał go aż 21 razy.

Polacy też dostaną

W gronie goalkeeperów czekających na swoje piwa są również Polacy. Najwięcej dostaną ich Wojciech Szczęsny oraz Przemysław Tytoń — po 5. Z kolei trzeci z nich, Artur Boruc, dostanie dwie butelki.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1342171089124864001

Jan Tomaszewski znowu nie oszczędził Brzęczka. „To jest dziecinada. Na co on czeka?”

Jerzy Brzęczek w roli selekcjonera nadal budzi różne odczucia. Wielu ekspertów przyznaje, że nie widzi przyszłości kadry w jasnych barwach z byłym trenerem Wisły Płock za jej sterami. Do przeciwników opiekuna reprezentacji Polski należy także Jan Tomaszewski.

Były bramkarz znowu skrytykował selekcjonera w rozmowie z „WP SportoweFakty”. 49-latkowi dostało się po raz kolejny za ciągłe rotacje w bramce. Od początku kadencji Brzęczka Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański grają na zmianę.

„Brzęczek powinien wytypować pierwszego bramkarza. W pierwszych trzech meczach eliminacji powinien grać bramkarz, który będzie bronił na EURO” – Stwierdził Tomaszewski.

Niedawno selekcjoner wyznał, że wybrał już podstawowego bramkarza. Tego także nie rozumie 63-krotny reprezentant Polski.

„To jest dziecinada. Na co on czeka? Co to za tajemnica? Powiem, jak robią to prawdziwi selekcjonerzy. Juergen Klinsmann objął reprezentację Niemiec i pół roku przed mistrzostwami świata w 2006 roku powiedział, że u niego nr 1 będzie Jens Lehmann, a najlepszy piłkarz poprzednich mistrzostw Oliver Kahn będzie rezerwowym. Dlatego to nie jest żadna tajemnica. Niech Brzęczek powie, kto będzie” – Mówi w rozmowie.

Nasza kadra od marca zaczyna granie w eliminacjach do mundialu w Katarze. Czekają nas wtedy trzy mecze, z czego dwa bardzo ciężkie wyjazdy do Anglii i na Węgry. Ostatnie marcowe spotkanie zagramy z Andorą u siebie.

„Trzeba zremisować na Wembley, trzeba zremisować z Węgrami, a nawet wygrać, to wtedy będziemy mieć pełne prawo na jesień grać o pierwsze miejsce w grupie. Oczywiście doliczam trzy punkty w meczu z Andorą, z którą po prostu musimy wygrać” – Zakończył Tomaszewski.

Arkadiusz Milik ostro skrytykowany… za zdjęcie. „Tak, jakby opluł żonę”

Arkadiusz Milik nieświadomie rozpętał kolejną burzę we Włoszech. Napastnik umieścił zdjęcie na Instagramie, które rozsierdziło dziennikarza z Półwyspu Apenińskiego. Nie szczędził on ostrych słów pod adresem Polaka.

Pierwsze poważne spięcia z udziałem 26-latka zaczęły się w zeszłym sezonie, kiedy Milik nie chciał podpisać nowego kontraktu. Gdy latem ogłosił chęć odejścia rozpoczęła się prawdziwa wojna. Jak na razie z przykrym skutkiem dla naszego napastnika.

Były piłkarz Ajaxu nie został zgłoszono do kadry Napoli. Dzięki temu aktualnie pozostaje zupełnie bez gry. Nie jest tajemnicą, że jedyne, o czym myśli, to odejście z klubu.

Kolejna burza

5 dni temu reprezentant Polski wrzucił na Instagrama zdjęcie w barwach „Azzurrich”. W opisie dodał także:

„Kontynuuję swoje treningi z uśmiechem na twarzy. Wesołych Świąt”

Taki gest rozgniewał jednego z włoskich dziennikarzy. Alfredo Pedulla ostro skrytykował naszego rodaka. Reporter uważa, że w ten sposób Polak pokazał brak szacunku do swojego pracodawcy.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Arek Milik (@arekmilik)

„Masochizmu Milika nie da się porównać z żadnym zachowaniem piłkarza w ostatniej dekadzie. To jeden z tych przypadków, w których doradcy powinni schować Polaka. Powinni go ukryć tak, jakby opluł żonę” – Powiedział redaktor.

„Trzeba mieć odwagę, by powiedzieć, że chodzi mu tylko o pieniądze. Czeka go olbrzymi skok finansowy. Po tym wszystkim będzie musiał zmienić bank. To zdjęcie jest w złym guście. To brak szacunku dla drużyny, dla klubu, który mu płaci” – Podsumował.