Kamil Kosowski o meczu Lecha z Fiorentiną. „Boję się nieco intensywności, jaką zaprezentują rywale”

 

Kamil Kosowski w felietonie dla Przeglądu Sportowego podjął temat meczu Lecha Poznań z Fiorentiną w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy. Były reprezentant Polski uważa, że intensywność gry Włochów może być problemem w tym starciu.

Zmiana przekazu

Kamil Kosowski przez długi czas miał wypominane słowa o „Pucharze Biedronki” w kontekście Ligi Konferencji Europy. Były reprezentant Polski w najnowszym felietonie Przeglądu Sportowego sprostował, że nie chciał umniejszyć Kolejorzowi.

– Nie jest to Liga Mistrzów czy Liga Europy, a wcześniejsi rywale nie byli najwyższej klasy. Nie chciałbym niczego ujmować mistrzowi Polski, tym bardziej że kibice z Poznania są wrażliwi. Wciąż uważam, że to najważniejsze spotkanie polskiej drużyny na arenie międzynarodowej od wielu lat. To już jest sukces tego zespołu – czytamy w felietonie.

Alex Baena otrzymał pogróżki z życzeniami śmierci dla jego rodziny. Zgłosił sprawę na policję [CZYTAJ]

Legenda Wisły Kraków uważa, że problemem Lecha Poznań w starciu z Fiorentiną może być intensywność, z jaką grają włoskie drużyny. Były reprezentant Polski ma jednak nadzieję, że Kolejorz sprawi niespodziankę.

– Z pewnością Fiorentina nie skupia się na tym, jak zagra mistrz Polski, a największą wagę przykładają do swoich poczynań. Fioletowi to średniak Serie A, jednak w swoich szeregach mają wiele indywidualności. Boję się nieco intensywności, jaką zaprezentują rywale Lecha, ale trzeba pamiętać, że nie będzie ona na poziomie Premier League, a Serie A. Poznaniacy przy dobrym ustawieniu powinni sprawić niespodziankę – dodał Kosowski.

Źródło: Przegląd Sportowy