Guardiola ma pretensje o dołączenie do Superligi. „Ja też mam prawo do własnej opinii”

Konflikt pomiędzy UEFĄ oraz FIFĄ a Superligą narasta z każdą godziną. Swoje stanowiska zajmują kolejne twarze futbolu, w tym także Pep Guardiola. Hiszpan sprzeciwił się rozwiązaniu Florentino Pereza i skrytykował władze Manchesteru City za samodzielne podjęcie decyzji o dołączeniu do projektu.

W niedzielę gruchnęła wieść o ziszczaniu się od dawna zapowiadanego projektu. Superliga stawała się oraz realniejszym bytem. I faktycznie, 12 klubów (na czele z Realem Madryt) zgłosiło chęć stworzenia nowych rozgrywek.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gwiazdy światowego futbolu komentują zapowiedź powstania Superligi. „Jeśli Superliga przejdzie, marzenia się skończą”

Wśród wspomnianej dwunastki oprócz „Królewskich” znalazł się także Manchester City. Władze „Obywateli” podjęły jednak decyzję samodzielnie, bez kontaktu z Pepem Guardiolą, a więc szkoleniowcem pierwszej drużyny wicemistrza Anglii.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: UEFA zamierza ukarać Pereza. Real Madryt zostanie wydalony z europejskich pucharów

Brak wyjaśnień

Wiadomo, że nie każdy popiera projekt Superligi. Wokół nowych rozgrywek narosło już mnóstwo kontrowersji, choć część z nich udało się już zażegnać. Mimo tego nowe rozgrywki nadal nie cieszą się zaufaniem.

Pep Guardiola także nie ukrywa, że jest to dla niego trudny temat. Trener Manchesteru City ma z kolei pretensje o sposób, w jaki podjęto decyzję o przyłączeniu się klubu do projektu.

– Chciałbym by prezydent klubu wyszedł przed szereg i wyjaśnił nam swoją decyzję. Ja wspieram mój klub, kocham być jego częścią. Ale ja też mam prawo do własnej opinii. Na razie ze strony klubów padło suche oświadczenie. To stawia nas, trenerów w niekomfortowej pozycji – stwierdził Guardiola.

– Sport przestaje być sportem, gdy porażki i zwycięstwa przestają mieć znaczenie. W sporcie musi istnieć zależność między wysiłkiem, a nagrodą. Wykluczanie pozostałych klubów z możliwości zakwalifikowania się do rozgrywek nie jest fair – dodał 50-latek.