Dziwna sytuacja w meczu Lechia – Stal. Reakcja Bartosza Salamona: „Nauczyliśmy się po Lech – Legia” [WIDEO]

Podczas meczu Lechii Gdańsk ze Stalą Mielec doszło do niecodziennej sytuacji. VAR weryfikował decyzję… VAR. Do sytuacji odniósł się Bartosz Salamon z Lecha Poznań, który nawiązał do meczu Kolejorza z Legią Warszawa, kiedy nie podjęto decyzji o analizie wydarzeń z boiska.

Mecz Lechii Gdańsk ze Stalą Mielec był prawdziwym rollercoasterem. Ekipa z Trójmiasta prowadziła 2:0, później mielczanie doprowadzili do remisu, by w końcówce znów prowadzenie objął zespół Tomasza Kaczmarka.

Dziwna sytuacja

Bramka na 3:2 była absolutnym ewenementem ze względu na dwukrotną analizę VAR. Najpierw sędzia Paweł Malec anulował gola dla Lechii Gdańsk po wideoweryfikacji (wszystko zasygnalizował na boisku), a później zmienił decyzję na pierwotną. Taki rozwój spraw wywołał spore poruszenie wśród kibiców i dziennikarzy.

Trzeba wywierać presję

Do sytuacji z Gdańska odniósł się również obrońca Lecha Poznań, który wrócił myślami do wydarzeń z 9 kwietnia 2022 roku. Przypomnijmy, że w końcówce spotkania Kolejorza z Legią Warszawa stoper ekipy ze stolicy zagrał ręką. Sędziowie nie podjęli jednak żadnych działań, aby na spokojnie zweryfikować tę sytuację. Arbiter tamtego meczu niedługo po zakończeniu akcji zagwizdał po raz ostatni.

– Czyli po Lech – Legia nauczyliśmy się, że trzeba wywierać presję na sędziach po każdej kontrowersji, bo w sumie to VAR nie zawsze reaguje. Dziś dodatkowo wiemy, że nawet jeśli VAR podejmie decyzję, to trzeba dalej protestować, bo też ją można zmienić – napisał Bartosz Salamon na Twitterze.

Jeden z kibiców zauważył, że piłkarze Lecha Poznań po wspomnianej sytuacji z meczu z Legią Warszawa nie nałożyli większej presji na arbitra. Obrońca Kolejorza odpowiedział kibicowi, że zadba o ten aspekt po wyleczeniu kontuzji.