Najważniejsi trenerzy w karierze Lewandowskiego. Polak wymienił aż 4 nazwiska

Robert Lewandowski został zapytany o najważniejszych trenerów w swojej karierze. Polak nie mógł zdecydować się na wymienienie jednego nazwiska. Wskazał aż czterech szkoleniowców. 

34-latek był trenowany przez znakomitych fachowców. Przez wiele lat pracował z nimi przede wszystkim w Borussii Dortmund i Bayernie Monachium.

Czterech największych

Dziennikarze „Mundo Deportivo” zapytali Lewandowskiego o najważniejszego trenera, z jakim zetknął się w trakcie kariery. Polak nie mógł zdecydować się na konkretnie jednego szkoleniowca. Zamiast tego wymienił aż cztery nazwiska.

– Miałem wielu świetnych trenerów. Nie mogę wskazać tylko jednego. Pep Guardiola, Juergen Klopp, Carlo Ancelotti, Hansi Flick… – wymienił Lewandowski. 

Naturalnie nie dziwi w tym gronie obecność zarówno Guardioli, jak i Kloppa czy Flicka. Pierwszą dwójkę bardzo często wymieniał w podobnym kontekście. Z tym ostatnim natomiast wygrał w 2020 roku każdy tytuł. Dodatkowo był wówczas królem strzelców wszystkich rozgrywek. Pobił wtedy także rekord Gerda Muellera, strzelając w jednym sezonie Bundesligi aż 41 goli.

Największym zaskoczeniem jest natomiast obecność w tym gronie Carlo Ancelottiego. Z Włochem pracował bowiem zaledwie rok, gdy ten trenował jeszcze Bayern Monachium. Choć wygrał z Bawarczykami tytuł mistrzowski, to rozstanie należało raczej do gorzkich. Po słabym początku sezonie 2016/17 został zwolniony z klubu.

Łukasz Gikiewicz wkrótce może wrócić do Polski. Klub z Ekstraklasy zainteresowany

Łukasz Gikiewicz wkrótce może wrócić do Polski. Napastnik-obieżyświat znalazł się na celowniku Rakowa Częstochowa. Piotr Makowski informuje, że chodzi dokładnie o rezerwy wicemistrzów Ekstraklasy. 

Gikiewicz w swojej karierze zwiedził wiele egzotycznych lig. Po wyjeździe z Polski grał między innymi na Cyprze, w Kazachstanie, Arabii Saudyjskiej, Tajlandii czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Obecnie pozostaje bezrobotny po rozstaniu z indyjskim Chennaiyin FC.

Powrót do Polski?

35-latek wolnym zawodnikiem pozostaje od 1 czerwca bieżącego roku. O jego powrocie do kraju spekuluje się od dłuższego czasu. We wrześniu napastnika łączono z Górnikiem Łęczna czy Motorem Lublin.

Z transferu do któregokolwiek z tych klubów nic jednak nie wyszło. Wkrótce może się to zmienić. Według informacji Piotra Makowskiego Gikiewicz znalazł się w orbicie zainteresowań Rakowa Częstochowa. Doświadczony napastnik miałby wzmocnić rezerwy wicemistrzów Polski.

Drugi zespół Rakowa występuje na czwartym szczeblu rozgrywkowym (III liga). W dotychczas rozegranych 17 spotkaniach nie odniósł ani jednej porażki. Na koncie ma 41 punktów i zajmuje pozycję lidera.

Ranking ultrasów 2022 roku. Kibice dwóch polskich klubów w TOP10

Na kanale „Ultras World” na YouTube pojawił się ponad godzinny materiał z rankingiem najlepszych grup kibicowskich 2022 roku. W zestawieniu znaleźli się „ultrasi” dwóch polskich klubów – Legii Warszawa i Lecha Poznań. Do podium im jednak brakowało. 

Rok 2022 powoli dobiega końca. Obecne dni to idealny czas na podsumowania i przyznawania różnych wyróżnień. W ten sposób myślą także redaktorzy „Ultras World”, którzy skomponowali ranking najlepszych grup kibicowskich.

Dwie polskie ekipy

Na kanale na YouTube pojawił się długi, ponad godzinny film z przedstawieniem zwycięzców. Topową dziesiątkę otwierają ultrasi AC Milan. Miejsce 9. zajęli kibice Eintrachtu Frankfurt, a 8. szwedzkiego AIK-u.

Na następnych dwóch lokatach znaleźli się ultrasi dwóch polskich klubów. 7. miejsce przypadło sympatykom Legii. O jedno miejsce wyżej umiejscowiono ultrasów Lecha Poznań.

Wyżej od naszych reprezentantów znaleźli się kibice Crveny Zvezdy i FC Basel. Na podium ustawiono kolejno: Olympic Safi, Olympique Marsylię i Wydad Casablanca.

Michniewicz nominowany do nagrody trenera roku na świecie! Obok niego mistrz świata

Zaskakujące wieści w sprawie Czesława Michniewicza. IFFHS nominowało 52-letniego szkoleniowca do nagrody reprezentacyjnego trenera roku 2022. To pokłosie dobrych wyników, jakie udało mu się wywalczyć z kadrą Polski. 

Michniewicz 31 grudnia przestanie być selekcjonerem reprezentacji Polski. PZPN nie zdecydował się na przedłużenie jego kontraktu. Na zwolnienie 52-latka wpłynęły głównie kwestie pozasportowe. Udało mu się w końcu awansować na mundial i wyjść z grupy, a także utrzymać kadrę w Lidze Narodów.

Wśród największych

Wyniki Michniewicza z reprezentacją Polski doceniła IFFHS, czyli Międzynarodowa Federacja Historyków i Statystyków Futbolu. Szkoleniowiec znalazł się wśród nominowanych do najlepszego reprezentacyjnego trenera 2022 roku.

Poza nim na liście nie brakuje wielkich nazwisk. Wyróżniono oczywiście takich selekcjonerów jak Lionel Scaloni (Argentyna), Didier Deshamps (Francja) czy Walid Regragui (Maroko).

IFFHS brało ewidentnie pod uwagę wyłącznie wyniki sportowe, a nie styl oraz inne rzutujące na ogólną ocenę aspekty. Nominację dla Michniewicza przyznano więc za spełnienie postawionych przed nim celów. Możliwe, że doceniono także występ reprezentacji przeciwko Francji w 1/8 mundialu.

Peszko opowiedział o spięciu z Michniewiczem. „Miał pretensje, że odwiedziłem piłkarzy w hotelu”

Sławomir Peszko w programie „Skrzydłowy, Bramkarz i Łącznik” na „Kanale Sportowym” mocno wypowiedział się o pracy Czesława Michniewicza z reprezentacją Polski. Opowiedział także anegdotę o selekcjonerze. 

Wraz z końcem roku Michniewicz przestanie oficjalnie pracować z reprezentacją Polski. 31 grudnia wygasa kontrakt 52-latka. PZPN potwierdził już, że nie zostanie przedłużony. Tym samym ponownie trzeba będzie szukać nowego szkoleniowca dla kadry.

Peszko o Michniewiczu

Obecnie w internecie pojawia się niezliczona liczba analiz pracy Michniewicza. Spora część osób zgodnie twierdzi, że z nim za sterami rozwój reprezentacji byłby spowolniony. Inna grupa uważa natomiast, że dostał za mało czasu i powinien poprowadzić drużynę przynajmniej w eliminacjach Euro 2024.

Do grona krytyków 52-latka dołączył Sławomir Peszko. Były reprezentant Polski mocno ocenił pracę Michniewicza na antenie „Kanału Sportowego”.

– Nie osiągnęliśmy sukcesu. Cofnęliśmy naszą drużynę. Mieliśmy najlepszy skład od lat: najlepszego napastnika na świecie, Zielińskiego w mega formie, bramkarza w topowej formie, Milika w topowym klubie. Z trybun oglądałem mecze na mundialu i było mi wstyd momentami, że nie umieliśmy wykonać trzech podań – wyliczał Peszko. 

– Ale to się bierze z nastawienia trenera. Świderski, który jest mega ofensywnie nastawiony i lubi grać przy Lewandowskim, zamykał linię jako dziewiąty obrońca! To jak, my mamy grać ofensywnie? Byłem na rocznym kursie trenerskim. Co jest najważniejsze? Rozwój piłkarza, indywidualna ścieżka rozwoju zawodnika, podwyższenie jakości, a nie gra o wynik. Okej, to są przesłanki dla dzieci do 15 lat, ale Michniewicz mówi, że nas jakość nie interesuje, tylko gra na wynik (…). Co z tego, że z Meksykiem mieliśmy ofensywny skład, skoro po meczu Hirving Lozano mówi do Zielińskiego: „ja pie*dole, jak wy gracie?!” – dodał.

@superbetpl

Trochę wstyd 😅. Najnowszy odcinek SKRZYDŁOWY, BRAMKARZ I ŁĄCZNIK sprawdzicie na YT Kanału Sportowego!

♬ Gyal You a Party Animal – Sped Up – Charly Black

Spięcie

Peszko przy okazji zdradził, że Michniewicz miał do niego pretensje podczas mundialu. Poszło o samą obecność piłkarza Wieczystej w hotelu kadry, kiedy odwiedzał swoich dobrych kolegów, między innymi Kamila Grosickiego.

– Miał do mnie pretensje, że odwiedziłem piłkarzy w hotelu przed meczem z Meksykiem. Że za długo jestem. Że Grosickiego odwiedzam. „Grosik” usłyszał: „kogo ty zapraszasz?”. To tak jakbym miał wyprowadzać na zewnątrz informacje z reprezentacji, a ja ich znam przecież 20 lat – opisał Peszko. 

Cały program z udziałem Peszki możecie obejrzeć poniżej:

Reprezentant Polski blisko zmiany klubu. Oferta miała już zostać złożona

Szymon Żurkowski wkrótce może wrócić do regularnego grania. Fiorentina jest coraz bliżej sprzedania 25-latka. Według „La Gazzetta dello Sport” pomocnikiem interesuje się Salernitana. 

Żurkowski w minionym sezonie był bardzo ważnym zawodnikiem Empoli, gdzie spędził całe rozgrywki. Był jednak wypożyczony z Fiorentiny, do której wrócił w obecnej kampanii. Niestety we Florencji ponownie nie dostaje szans i przede wszystkim spędza mecze na ławce rezerwowych.

W końcu transfer?

Niewykluczone, że podczas zimowego okienka transferowego kariera Żurkowskiego w końcu nabierze tempa. Z informacji włoskich mediów wynika, że reprezentantem Polski interesuje się Salernitana. Klub miał już nawet złożyć oficjalną ofertę za 25-latka.

Dziennikarze „La Gazzetta dello Sport” podają, że działacze pracują intensywnie nad pozyskaniem pomocnika. W grę ma wchodzić w końcu transfer definitywny, a nie wypożyczenie, jak miało to miejsce przy rozmowach z Empoli.

Tak Michniewicz zareagował na zwolnienie z reprezentacji. „Był zaskoczony”

Janusz Basałaj w programie „Pogadajmy o piłce” na kanale „Meczyków” wyjawił, jak Czesław Michniewicz zareagował na zwolnienie z reprezentacji Polski. 52-latek wyszedł bez słowa. 

Od nowego roku „Biało-Czerwoni” ponownie będą bez selekcjonera. Kontrakt Czesława Michniewicza nie zostanie przedłużony. PZPN o swojej decyzji poinformował kilka dni temu.

Reakcja

Do spotkania selekcjonera z prezesem doszło 22 grudnia. Według Janusza Basałaja Michniewicz, jadąc na spotkanie, spodziewał się jedynie trudnej rozmowy. Nie przypuszczał jednak, że zostanie zwolniony. Decyzja Kuleszy mocno go uderzyła.

– Był tak zaskoczony, że gdy dowiedział się tego od Kuleszy, natychmiast poszedł do windy i zjechał na dół – powiedział Basałaj w programie „Pogadajmy o piłce”. 

– Tak nie reaguje człowiek, który dostał między oczy. Wydaje mi się, że jechał przekonany o tym, że będzie to rozmowa wychowawcza, ale kontrakt zostanie przedłużony – dodał.

Salt Bae nie dostanie zaproszenia na mundial w 2026 roku. Złamał protokół FIFA

Niepokojące informacje dla Salt Bae. Znany kucharz-influancer prawdopodobnie nie będzie mógł pojawić się na mistrzostwach świata w 2026 roku. To pokłosie jego zachowania z finału ostatnio zakończonego mundialu. 

Przypomnijmy, że Salt Bae, a właściwie Nusret Gokce to turecki rzeźnik, szef kuchni i restaurator. Popularność zyskał dzięki specyficznemu serwowaniu dań oraz nietypowemu przyprawiania mięsa. Filmiki z jego udziałem są bardzo popularne.

Złamany protokół

Choć Salt Bae jest lubiany w świecie celebrytów, to nie popisał się podczas finału mistrzostw świata w Katarze. Turecki restaurator był bardzo napastliwy względem Argentyńczyków, odbierających trofeum po wygranej z Francją. Szczególnie dał się we znaki Leo Messiemu, którego niemal przymuszał do robienia zdjęć.

Co więcej, 39-latek złapał i podniósł Puchar Świata. Tym samym złamał protokół FIFA, według którego tylko zwycięzcy oraz głowy państw mogą dotykać trofeum.

„Daily Mirror” informuje, że przez swoje zachowanie Gokce czekają spore problemy. Złamanie protokołu wiąże się z nieotrzymaniem oficjalnego zaproszenia na następny mundial.

Antoni Piechniczek uderza w Lewandowskiego. „Pamiętaj, jesteś tylko piłkarzem”

Antoni Piechniczek dziwi się PZPN-owi zwolnienia Czesława Michniewicza. Legendarny selekcjoner zaapelował także do Roberta Lewandowskiego. 

Wczoraj PZPN ogłosił rozstanie z Czesławem Michniewiczem. Kontrakt selekcjonera obowiązuje do 31 grudnia bieżącego roku i nie zostanie przedłużony. Możliwe, że w styczniu poznamy nazwisko jego następcy.

Apel do kapitana

Oczywiście głównie do zwolnienia Michniewicza przyczyniły się krążące wokół jego osoby afery. Środowisko zauważa jednak, że nie pomogli mu także piłkarze. Antoni Piechniczek uderzył między innymi w Roberta Lewandowskiego. Były trener zarzuca mu wręcz, że to już drugi zwolniony przez kapitana selekcjoner.

– Przyjdzie nowy selekcjoner, powoła ich, i rozpoczną się nowe, że tak powiem, układy. Martwi to. Proszę zwrócić uwagę, że na dobrą sprawę już drugiego trenera zwolnili zawodnicy. Podobnie rzecz miała się z Brzęczkiem, słynne milczenie 8 sekund – przypomina Piechniczek w rozmowie z „RMF FM”. 

– Nie wierzę, że Czesław Michniewicz nie miał czegoś, czego mógłby się od niego nauczyć nawet Lewandowski. Robert ma dużą siłę w reprezentacji, gdyby był lojalny, mógłby powiedzieć: zaufajmy selekcjonerowi jeszcze raz. Tego nie zrobił – zaznaczył.

Piechniczek wystosował także apel do 34-letniego napastnika. Uważa, że takiego zachowanie może mu się w końcu odbić w FC Barcelonie, do której trafił zeszłego lata.

– Nie możesz publicznie mówić czegoś takiego, co powiedziałeś parokrotnie, nie możesz gestami zdradzać, co chcesz przekazać. Niestety, pamiętaj, że jesteś tylko piłkarzem. Dwa razy zmieniłeś trenerów reprezentacji Polski, a trener klubowy stoi z boku i się patrzy. I dojdzie do wniosku „ja ciebie szybciej skasuję niż ty mnie”. Nie wiadomo, co będzie za pół roku, za półtora w Barcelonie. Wtedy rachunki zostaną wyrównane – podsumował legendarny selekcjoner. 

Wymowna reakcja Piszczka na pytanie o zwolnienie Michniewicza

Od nowego roku Czesław Michniewicz przestanie pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. O decyzję PZPN zapytano Łukasza Piszczka. Były piłkarz w studiu „Viaplay” zareagował bardzo wymownie. 

Rozstanie z Michniewiczem wywołało spore poruszenie. Głównie dlatego, że wyniki sportowe były dobre. Problemem były jednak wewnętrzne konflikty, które zaczęły się szerzyć w kadrze. Eskalowały one podczas mundialu w Katarze. Wczoraj PZPN ogłosił, że wraz z końcem roku 52-latek przestanie pełnić funkcję selekcjonera.

„No, niestety”

O decyzję Cezarego Kuleszy zapytano Łukasza Piszczka. Były reprezentant Polski w studiu „Viaplay” nie udzielił bardzo obszernej wypowiedzi. Wiele mówiła jednak jego mimika.

– Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko i wyłącznie wynik, to na pewno był to sukces. Jeśli weźmiemy pod uwagę styl i to, jaki wpływ na wszystko miały wydarzenia po mistrzostwach świata, to myślę, że… no, niestety – powiedział „Piszczu”.

Piszczek w trakcie swojej kariery pracował z wieloma trenerami i selekcjonerami. Został więc zapytany, czy Michniewicz mógłby odzyskać jeszcze zaufanie szatni. Według 37-latka w takich przypadkach najwięcej dają wyniki.

– Na pewno były takie momenty, ale różnie się kończyły. Wiadomo, że jak nie ma wyników, to często rodzą się jakieś problemy i niesnaski między trenerem oraz drużyną – przyznał.

– Ale wystarczy, że te wyniki się odwrócą i wtedy już znowu wszystko wraca na normalne tory. Byli trenerzy, którzy nie wrócili z dobrymi wynikami, jak choćby Peter Bosz, który pożegnał się z pracą w Borussii – podsumował.

Tomasz Hajto domaga się zwolnienia Jakuba Kwiatkowskiego z kadry

Tomasz Hajto wypowiedział się w bardzo mocnych słowach o Jakubie Kwiatkowskim. Były reprezentant Polski domaga się zwolnienia rzecznika prasowego i team managera kadry. 

Czesław Michniewicz został wczoraj zwolniony i nie poprowadzi reprezentacji Polski w eliminacjach Euro 2024. Według wielu informacji na taką decyzję PZPN nie miały wpływu wyniki sportowe, które były zadowalające. Wokół selekcjonera narosło sporo kontrowersji. Między innymi miało dojść do konfliktu selekcjonera z rzecznikiem kadry.

Do zwolnienia?

Jakub Kwiatkowski miał niedostatecznie spełniać swoje zadania, jako łącznika między selekcjonerem a mediami czy PZPN-em. W trakcie mundialu współpraca miała się panom bardzo nie układać, aż doszło do konfliktu. Tomasz Hajto postanowił stanąć w obronie Czesława Michniewicza. Domagał się nawet zwolnienia Kwiatkowskiego.

– Nie przeceniałbym roli rzecznika prasowego. Rzecznik prasowy w każdej federacji jest po to, by przekazywać informacje zarządu i prezesa, a nie wyrażać własną opinię. To mi się u Kuby Kwiatkowskiego nie podoba – stwierdził w „Cafe Futbol” były reprezentant Polski. 

– Jego pójście na zarząd i wyrażanie swoich opinii. Człowieka, który ma przekazywać informacje, który nie dotknął piłki, nie przebrał się nigdy w szatni, nie spocił się przez 90 minut… I taki człowiek ocenia potem selekcjonera? Dla mnie to jest takie wyjście poza swoje obowiązki. Powinien być dyscyplinarnie zwolniony – dodał.

Hajto stwierdził, że Kwiatkowski nie powinien dalej pracować na stanowisku już po pierwszej konferencji Czesława Michniewicza w roli selekcjonera. Według wielu osób była ona przeprowadzona nieprofesjonalnie.

– Ja bym na drugi dzień Kwiatkowskiego zwolnił. Tak poprowadził tamtą konferencję, że było to dla mnie skandaliczne. To było zaniedbanie swoich obowiązków w pracy – ocenił Hajto.

Kto powinien objąć reprezentację Polski? Mateusz Borek ma trzech faworytów

Choć od zwolnienia Czesława Michniewicza minął ledwo dzień, to wokół kadry od dłuższego czasu pojawiają nazwiska jego potencjalnych następców. Swoich faworytów przedstawił na antenie „Kanału Sportowego” Mateusz Borek. Przy okazji skrytykował postawę piłkarzy.

Reprezentacja Polski od nowego roku ponownie będzie bez selekcjonera. PZPN ogłosił wczoraj oficjalnie, że umowa Czesława Michniewicza nie zostanie odnowiona i wygaśnie po nowym roku. Cezary Kulesza prawdopodobnie za kilka tygodni poda nazwisko jego następcy.

Apel, krytyka i faworyci

Sprawa wywołała spore poruszenie w środowisku dziennikarskim. Mateusz Borek na antenie „Kanału Sportowego” zaapelował do Cezarego Kuleszy o rozważny wybór nowego selekcjonera oraz danie mu więcej czasu. Dodatkowo skrytykował piłkarzy za ich bierną postawę. Przedstawił także swoich faworytów do objęcia reprezentacji.

– Dziś to zalecałbym prezesowi Kuleszy i zarządowi Polskiego Związku Piłki Nożnej: Panowie, naprawdę przeanalizujcie sobie następnego kandydata, zróbcie jakąś komisję merytoryczną, bo widać, że decyzje podejmowane są w pełnym chaosie. Zweryfikujcie faceta, żeby mieć przekonanie, że warto dać mu szansę na okres 3,5 roku, do następnych mistrzostw świata – stwierdził Borek. 

– Takie zatrudnianie trenerów na 10-11 miesięcy, gdzie facet ma do wykonania 20 czy 30 jednostek treningowych, to jest po prostu komedia i paranoja. W ten sposób niczego nie zbudujemy. Zapomnijmy o jakimś Szewczence, którego zatrudniała Genoa, bo jak mu dawała kasę, to już nie był zainteresowany reprezentacją Polski. Wiem, że dzisiaj politycznie fajnie by to wyglądało, ale szukajmy gdzie indziej – kontynuował.

– Ja nie chcę podpowiadać, bo to jest decyzja prezesa Kuleszy i jego doradców. Natomiast gdybym ja miał się głośno zastanawiać… Roberto Martinez z dobrym polskim asystentem? Nie mówię nie – oznajmił.

– Nenad Bjelica, znający polski rynek, polski język, z przeszłością trenera w Lidze Mistrzów i fajną karierą piłkarza. Też myślę, że byłby to ciekawy kandydat, nad którym warto się zastanowić – dodał.

– Dla mnie jest też ważne, aby był to trener w końcu zacznie rządzić szatnią, i mam tu na myśli Herve Renarda. Po mam wrażenie, że panowie piłkarze chcą mieć za dużo do powiedzenia, niezależnie od tego, czy są lepsi, czy gorsi. Im się wydaje, że będą sobie wybierać trenera i taktykę. Skończmy z tym, nie ma świętych krów. Piłkarz jest od grania, trener od trenowania, prezes od rządzenia, dyrektor federacji z sekretarzem od załatwiania kasy, a dziennikarz od zadawania pytań i oceny. I tak to musi funkcjonować – zakończył.

Absurdalna klauzula w kontrakcie Michniewicza? „Zakaz wypowiadania się o PZPN”

Czesław Michniewicz od nowego roku nie będzie już selekcjonerem reprezentacji Polski. PZPN nie zdecydował się na przedłużenie umowy 52-latka. Według informacji Roberta Błońskiego z „Przeglądu Sportowego” w kontrakcie zawarta była kuriozalna klauzula. 

Przyszłość Czesława Michniewicza wyjaśniła się wczoraj. PZPN w specjalnym komunikacie oficjalnie poinformował o zakończeniu współpracy. Kontrakt obecnego selekcjonera wygaśnie 31 grudnia 2022 roku. Kilka dni wcześniej Cezary Kulesza poinformował, że nie skorzysta z opcji przedłużenia umowy 52-latka na wcześniejszych ustaleniach.

Zakaz

Kurz po zwolnieniu Michniewicza powoli opada. Okazuje się, że PZPN zapewnił sobie, że (jeszcze) obecny selekcjoner nie będzie mógł przez najbliższe kilka lat mówić o swojej pracy z kadrą. Wszystko za sprawą specjalnej klauzuli, o której więcej napisał Robert Błoński z „Przeglądu Sportowego”.

– Podobno nie było zapisu opcji przedłużenia kontraktu na warunkach PZPN 7 dni po ostatnim meczu. Ciekawe, czy podobnie nie było zapisu o, UWAGA, 10-letnim zakazie wypowiadania się Czesława Michniewicza o pracy w PZPN po skończeniu umowy? Aż nie chce się wierzyć, że trener coś takiego podpisał – napisał na Twitterze dziennikarz. 

Przez najbliższe tygodnie toczyć się będą rozmowy między PZPN-em a potencjalnymi kandydatami na selekcjonerów. Według mediów w orbicie zainteresowań Cezarego Kuleszy znajduje się między innymi Andrij Szewczenko. Często pada także nazwisko Herve Renarda czy Roberto Martineza. Nazwisko nowego selekcjonera poznamy jednak dopiero po nowym roku.

Szymon Marciniak odpowiedział Francuzom. „Nie wspomnieli o tym zdjęciu?”

Szymon Marciniak zebrał bardzo dobre recenzje za sędziowanie finału mistrzostw świata. Jedynie francuskie media nie były zadowolone z niektórych decyzji arbitra. Zarzucali mu między innymi nieprawidłowo uznanego gola dla Argentyny. Polak świetnie im odpowiedział. 

Argentyna wygrała kilka dni temu mistrzostwo świata po zaciętym meczu i rzutach karnych z Francją. Przy bramce na 3-2 dla „Albicelestes”, piłkarze rezerwowi przekroczyli jednak linię boiska, co wychwyciło „L’Equipe”. Dziennikarze byli wściekli, że Marciniak uznał bramkę.

Riposta

Nasz arbiter nie pozostawił tych zarzutów bez komentarza. Na konferencji prasowej po powrocie do Polski, arbiter nawiązał do sytuacji. Przypomniał, że Francuzi zrobili niemal identyczny ruch przy golu Kyliana Mbappe. W tym celu wyciągnął nawet telefon, aby pokazać dokładnie, o który moment chodzi.

– A Francuzi nie wspomnieli o tym zdjęciu, na którym widać, jak na murawie jest siedmiu Francuzów, gdy Mbappe strzela gola? – powiedział Marciniak, przedstawiając zdjęcie. 

– Po pierwsze, taka sytuacja musiałaby mieć wpływ na grę. A jaki był wpływ gości, którzy wyskoczyli do góry i wskoczyli na boisko? To szukanie dziury w całym, wiadomo, że tonący brzytwy się chwyta. Są gazety poważne i takie szukające rozgłosu. Pisali do mnie znajomi, szefowie prowadzący sędziów we Francji. Odbiór był mega. Eurosport i Canal+ dały nam wysokie noty – podsumował arbiter.

Jakub Kwiatkowski o zwolnieniu Michniewicza: „Wizja rozwoju powinna być inna”

Czesław Michniewicz od stycznia nowego roku nie będzie już selekcjonerem reprezentacji Polski. PZPN szuka obecnie nowego trenera. Głos w tej sprawie zabrał Jakub Kwiatkowski, który rozmawiał z „Polsatem News”. 

Kontrakt Michniewicza z PZPN nie zostanie przedłużony. Związek wydał oficjalny komunikat, w którym podziękował 52-latkowi za współpracę. Formalnie umowa obowiązywać będzie do końca bieżącego roku. Od stycznia reprezentacja Polski ponownie będzie bez selekcjonera.

„Potrzeba analizy”

Kadrę ponownie czeka szukanie nowego szkoleniowca. Na ten temat wypowiedział się Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy reprezentacji.

– Dzisiaj PZPN podjął taka decyzję po wnikliwej analizie. Odbyło się kilka spotkań trenera Czesława Michniewicza z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą, wiceprezesami, zarządem. Potrzeba było kilku dni analizy. Dziś doszło do ostatniego spotkania z selekcjonerem i Czesław Michniewicz usłyszał, że umowa nie zostanie przedłużona – powiedział dla „Polsat News”.

Oczywiście nie da się ukryć, że Michniewicz obronił się swoimi wynikami. Kwiatkowski zaznaczył, że na papierze obecny selekcjoner radził sobie naprawdę dobrze. Pogrążył go jednak styl.

– Awansował na mundial, utrzymał nas w elicie Ligi Narodów, wyszliśmy z grupy po raz pierwszy od 36 lat, ale wizja rozwoju i kierunku, w którym ma się rozwijać reprezentacja powinna być inna – powiedział.

– Na dzisiaj nie wiemy, kto będzie nowym selekcjonerem. Poszukiwania dopiero się rozpoczną – dodał.

– Dużo ofert spływa. To jest naturalne. My sami zrobimy analizę tego, kto jest dostępny na rynku. Zrobimy analizę. Mamy swoje założenia – podsumował Kwiatkowski. 

Podczas blisko jedenastomiesięcznej przygody z reprezentacją Polski, Czesław Michniewicz poprowadził drużynę w 13 spotkaniach. Wygrał pięć razy i tyle samo razy przegrał. Trzykrotnie remisował.