Lech Poznań odrzucił ofertę za Kamińskiego i Modera. Mogli zarobić aż…

Według portalu WP Sportowe Fakty, Lech Poznań odrzucił dwie oferty. Jedna dotyczyła Jakuba Kamińskiego, a druga Jakuba Modera. Łącznie Kolejorz mógł na nich zarobić 11 milionów euro.

Lech Poznań doczekał się kolejnej grupy wielkich talentów. Jakub Moder i Jakub Kamiński pokazali się z bardzo dobrej strony w sezonie 2019/2020. W związku z tym są obiektem zainteresowań wielu europejskich klubów.

Właściciel Kolejorza, Piotr Rutkowski w rozmowie ze wspomnianym źródłem mówi, że oferty na 6 i 5 milionów euro za obu zawodników. Podobno pochodziły one z Anglii oraz Włoch, wiemy jednak, że wspomniani młodzieżowcy zostaną w Lechu na kolejny sezon.

Rutkowski przyznaje, że chce, aby zawodnicy pograli dłużej i zdobyli więcej doświadczenia. Tym samym, próbuje zbudować renomę klubu, który sprzedaje zawodników nie tylko za potencjał, ale i za przygotowanie.

Wiadomo jednak, że z Lecha raczej na pewno odejdzie Kamil Jóźwiak. W Lechu mówią, że jest kilka solidnych ofert dla zawodnika i wielce prawdopodobne, że zmieni barwy. Wszystko jednak zależy od ceny, bowiem Kolejorz oczekuje co najmniej 4 milionów euro za utalentowanego Polaka.

Rekordem transferowym Lecha Poznań jest Jan Bednarek, który dołączył do brytyjskiego Southampton za 6 milionów euro.

Czerwona kartka za umyślny kaszel? IFAB sugeruje takie rozwiązanie…

International Football Association Board to organizacja zajmująca się tworzeniem i nowelizacją przepisów gry w piłkę nożną. IFAB wydało oświadczenie, w którym pisze, że zawodnicy będą mogli być wyrzucani z boiska za umyślne kaszlenie na innych graczy lub członków obsady sędziowskiej.

Organizacja podciągnęła to zachowanie pod „używanie obraźliwego języka i/lub gestów”. Później dodali, że zachowanie piłkarzy będzie rozpatrywane przez sędziów. Wprowadzone przepisy mają związek z pandemią koronawirusa.

Jeżeli takie zachowanie będzie w oczywisty sposób przypadkowe, to sędzia nie podejmie akcji związanej z kaszleniem. To samo dotyczy wariantu, w którym zawodnicy będą od siebie znacząco oddaleni.

Jednakże, jeśli odległość będzie niewielka, a zachowanie będzie w oczywisty sposób obraźliwe, to arbiter będzie mógł odpowiednio zareagować.

W przypadku Premier League oraz English Football League nie wprowadzono jednak pisemnego nakazu wprowadzenia nowych zasad. Na tamtym gruncie ewentualnie karanie zawodników będzie więc pozostawało w gestii sędziów.

Espanyol walczy o utrzymanie poza boiskiem. Klub wydał oświadczenie

Przedstawiciele Espanyolu domagają się unieważnienia spadków w sezonie 2019/2020. Klub w ten sposób walczy o utrzymanie w La Lidze.

Papużki pierwszy raz od 26 lat nie zdołali się utrzymać w hiszpańskiej ekstraklasie. W związku z tym klub z Barcelony będzie musiał występować od nowego sezonu w drugiej lidze. Espanyol nie zamierza się jednak poddawać.

Władze Papużek za wszelką cenę chcą utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej, o czym poinformowały w opublikowanym oświadczeniu na oficjalnej stronie internetowej. Działacze argumentują swój spadek jako jeden ze skutków pandemii koronawirusa na świecie. Espanyol domaga się w ten sposób anulowania spadków w sezonie 2019/2020.

Oto oficjalne oświadczenie klubu:

W kwietniu ubiegłego roku, w środku pandemii, wszystkie kluby zdecydowały się podjąć próbę wznowienia rywalizacji, aby zaoszczędzić dużą część przychodów telewizyjnych i tym samym uniknąć ekstremalnej sytuacji finansowej, która spowodowałaby bankructwo sektora i stratę wielu zawodników. Porozumienie zawarte w pakcie Viana było w tym sensie przykładem solidarności i zjednoczenia, które pozwoliło nam zaoszczędzić dużą część dochodów i wznowić rywalizację przy niezaprzeczalnym wysiłku ze strony wszystkich.

Jednak kilka miesięcy później pojawiły się okoliczności, które uniemożliwiły dokończenie ligi na równych warunkach dla wszystkich uczestników. Na przykład:

– Ostatniego dnia LaLiga SmartBank nie można było w jednolity sposób rozstrzygnąć rywalizacji ze względu na zawieszenie meczu Deportivo de La Coruña – CF Fuenlabrada, co spowodowało powstanie sytuacji trudnej do rozwiązania rozwiązania, ponieważ mogła ona dotknąć trzecie drużyny,

– Brak publiczności na stadionach był wielką szkodą dla wszystkich klubów, ale w naszym przypadku ta okoliczność była znacznie bardziej niezwykła, ponieważ graliśmy u siebie z pięcioma bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie,

– Kluby takie jak Valencia CF czy my starały się konkurować normalnie, pomimo potwierdzenia, że ​​w naszych składach w marcu i kwietniu było wielu graczy zarażonych COVID-19, oraz z konsekwencjami, które choroba pozostawia na wiele tygodni.

Chociaż prawdą jest, że zawody zostały zakończone, z wyjątkiem drugiej ligi, ale jak wskazaliśmy powyższe zaistniałe sytuacje są nieodwracalne i niesprawiedliwe pod względem sportowym, ponieważ finałowa faza rozgrywek nie toczyła się w tych samych warunkach, co przed zawieszeniem.

Ekonomiczne skutki COVID-19 rozciągną się na sezon 2020/2021. Jeśli dodamy do tego efekt ekonomiczny, który powoduje spadek, skumulowana kara jest druzgocąca i niesprawiedliwa dla poszkodowanych.

RCD Espanyol rozumie, że w sytuacji spowodowanej globalną pandemią, przy wciąż istniejącej niepewności związanej z konsekwencjami zdrowotnymi i ekonomicznymi, które się z nią wiążą, można zrozumieć, że szereg sytuacji jest bezpośrednio nagradzanych (mistrz ligi, klasyfikacje na zawody europejskie, awanse), ale jest absolutnie nieopłacalne, aby najbardziej poszkodowani byli karani lub podwójnie karani.

Dlatego biorąc pod uwagę wszystkie uwarunkowania, które zaistniały od powrotu do rywalizacji oraz w świetle wydarzeń, które miały miejsce w ostatnich dniach, w których różne kluby podniosły głos z powodu niesprawiedliwości i braku rozwiązań, które mają miejsce. RCD Espanyol domaga się anulowania spadków w tym sezonie w rozgrywkach nadzorowanych przez LaLiga, jak to miało miejsce we wszystkich organizowanych przez RFEF. Ewentualną utratę dochodów, jaką pociągnęłaby taka decyzja, można zrekompensować za pomocą różnych formuł, które pozwolą uniknąć szkód ekonomicznych poniesionych przez zaangażowanych uczestników, co jest jedną z głównych obaw i argumentów podnoszonych do tej pory przez pracodawców.

https://twitter.com/partidazocope/status/1290303680315457536

 

Transfer Sancho do United nabiera tempa. Czerwone Diabły zapłacą w ratach?

Według niemieckiego dziennika „BILD” transfer Jadona Sancho do Manchesteru United nabiera tempa.

20-latek jest numerem jeden na liście transferowej Czerwonych Diabłów. Wiceprezes wykonawczy Manchesteru United, Ed Woodward ciężko pracuje za kulisami, aby jak najszybciej dopiąć ten transfer.

Według ostatnich doniesień mediów, United są skłonni zapłacić 108 milionów funtów, na które liczy Borussia Dortmund. Transakcja ma przebiegać jednak w ratach. Klub z Old Trafford miałby zapłacić tego lata 63 miliony funtów, a pozostałe 45 milionów opłaciliby w ratach rozłożonych na dwa kolejne sezony.

Borussia Dortmund jest zainteresowana taką propozycją Manchesteru United. Wszystko jednak zależy od tego, jak dokładnie będzie wyglądać oferta ze strony władz Red Devils.

Niedawno w mediach pojawiła się informacja, że klub z Old Trafford ma gotowe dwa numery dla Jadona Sancho. Anglik będzie mógł wybrać koszulkę z siódemką lub jedenastką na plecach.

Artur Boruc komentuje swój powrót. „Nigdy nie odszedłem”

Artur Boruc po piętnastu latach wraca do Legii Warszawa. Klub z Łazienkowskiej przedstawił transfer bramkarza w mediach społecznościowych w następujący sposób: „Głoście światu powrót króla”.

Boruc był bramkarzem Legii w latach 1999-2005. Z niej trafił do Celticu, gdzie go bardzo pokochano. 40-latek wypowiedział się po powrocie do Warszawy na łamach oficjalnej strony klubowej.

Czy podpisałbym się pod zdaniem “Artur Boruc nigdy z Legii nie odszedł. Po prostu pracował w innych klubach”? Myślę, że tak, to bardzo ciekawe zdanie. Wiadomo, że moje serce zostało tutaj.

Kiedy wspierałem Legię z trybun Ibrox w eliminacjach Ligi Europy UEFA, nie miałem pojęcia, że tak szybko wrócę. Bardzo często o tym rozmyślałem, ale nie zdawałem sobie sprawy, że fizycznie to się stanie. Było kilka okazji, ale nigdy do tego nie doszło. Tym razem też nie byłem do końca pewny, czy te przenosiny się ziszczą. Często rozmawialiśmy, jak wygląda moja sytuacja w klubie. W końcu nadszedł moment, w którym AFC Bournemouth było w trudnej sytuacji i trzeba było podejmować konkretne decyzje związane z przyszłością. Wtedy zaczęliśmy rozmawiać częściej i namiętniej. Pojawiły się konkrety. Bardzo się cieszę, że tak szybko się to potoczyło. Krytykom nie chcę nic mówić. Przemówię na boisku – zakończył Boruc.

Boruc w swojej karierze występował w barwach takich klubów jak: Fiorentina, Southampton czy Bournemouth z którego przeszedł do Legii.

 

Supertalent będzie trenował z pierwszą drużyną Borussii Dortmund. Ma 15 lat

Władze Borussii Dortmund głęboko wierzą w to, że utalentowany Youssoufa Moukoko będzie w przyszłości bardzo ważnym elementem klubu z Signal Iduna Park. Aby podnieść jego umiejętności, 15-latek ma trenować z pierwszą drużyną BVB.

Youssoufa Moukoko to bramkostrzelny napastnik, który od wielu lat przyciąga uwagę mediów. Nieraz spekulowano na temat jego potencjalnych przenosin do gigantów z Hiszpanii czy Anglii. 15-latek został jednak w Borussii, a teraz klub inwestuje w jego rozwój.

Moukoko będzie mógł zadebiutować w Bundeslidze dopiero gdy ukończy 16 lat, co nastąpi w listopadzie. Nie wiadomo jednak czy Niemiec od razu wskoczy do pierwszego składu BVB.

Na razie postanowiono, że młody napastnik będzie trenować wraz z pierwszym zespołem Borussii Dortmund. Na boisko wybiegać będzie jednak w barwach zespołu do lat 19.

https://twitter.com/fussballtwit/status/1288503134244020224

 

 

Messi odejdzie z Barcelony? Inter szykuje grubą kasę

Według doniesień włoskiej gazety La Gazzetta dello Sport, Inter szykuje 260 milionów na przyszły sezon. Mediolańczycy chcą przeznaczyć te pieniądze na kontrakt dla Lionela Messiego, któremu w czerwcu 2021 roku kończy się kontrakt z FC Barceloną.

Władze Interu doskonale zdają sobie sprawę z tego, że Duma Katalonii nie sprzeda swojego największego filaru z ataku. W związku z tym Nerazzurri odkładają pieniądze na kontrakt dla Argentyńczyka. Takim sposobem będą chcieli skusić Messiego, aby dołączył do nich za darmo latem przyszłego roku.

Lionel Messi jest związany z Blaugrany od lipca 2000 roku. Od tego czasu wystąpił w jej barwach 729 razy. W tym czasie zdobył 633 bramki oraz zanotował 285 asyst. Kapitan Barcelony zdobył w swojej karierze już sześć Złotych Piłek. Pomimo 33 lat, portal transfermarkt.de wycenia Argentyńczyka na 112 milionów euro.

Warto przypomnieć, że w ostatnich miesiącach coraz częściej mówi się na temat potencjalnego odejścia Messiego z Barcelony. Kilka lat temu, kapitana Blaugrany łączono z Manchesterem City. Pep Guardiola bardzo chciał go mieć w swojej drużynie, jednak Messi wolał pozostać w Katalonii. Przed Interem nie lada wyzwanie, aby przekonać do siebie argentyńskiego gwiazdora.

Szejkowie wycofali się z opcji przejęcia klubu. Nie będzie wielkich transferów do Newcastle United

Według doniesień brytyjskiego Sky Sports, Saudyjski Fundusz Inwestycyjny nie przejmie Newcastle United. Szejkowie wycofali się z transakcji.

O przejęciu Newcastle United przez Saudyjski Fundusz Inwestycyjny spekulowano od wielu miesięcy. W pewnym momencie sprawę niemal dopinano. Ostatecznie potencjalni inwestorzy wycofali się z transakcji.

Z głębokim uznaniem dla społeczności Newcastle i znaczenia jej klubu piłkarskiego, podjęliśmy decyzję o wycofaniu naszego zainteresowania jego przejęciem. Robimy to z żalem, ponieważ byliśmy podekscytowani i w pełni zaangażowani w tę inwestycję. Wierzyliśmy, że moglibyśmy przywrócić klubowi pozycję adekwatną do jego historii i tradycji. Ostatecznie w trakcie nieprzywidywanie przedłużającego się procesu umowa handlowa pomiędzy grupą inwestycyjną a obecnymi właścicielami klubu wygasła. Nie mogliśmy podtrzymać naszych planów. Zwłaszcza, mając na uwadze brak jasności odnoście okoliczności, w jakich rozpocznie się kolejny sezon i norm dotyczących rozgrywania meczów i odbywania się treningów – piszą niedoszli inwestorzy.

Pierwsze wątpliwości wobec wspomnianych podmiotów pojawiły się, gdy mówiono o powiązaniach inwestorów z nielegalnymi transmisjami Premier League. Na razie nie wiadomo jednak, czy to było decydującym czynnikiem w tej sprawie.

To oznacza, że zapowiadanych wielkich hitów transferowych w Newcastle United na razie nie będzie.

 

Netflix nagra dokument o klubie byłego piłkarza Lecha?

Według włoskiego portalu Tuttosport, platforma streamingowa Netflix planuje stworzyć serię dokumentów o klubie AC Monza.

Monza to tegoroczny beniaminek Serie B. Właścicielem klubu z Lombardii jest Silvio Berlusconi. Były premier Włoch buduje klub, który docelowo ma występować w Serie A.

Niedawno ogłoszono nowy transfer beniaminka zaplecza Serie A, nowym zawodnikiem Monzy został Christian Gytkjaer. Król strzelców Ekstraklasy związał się z klubem Berlusconiego na dwa lata z opcją przedłużenia kontraktu o rok.

Produkcja Netflixa miałaby być podobna do serialu pt. Sunderland 'Til I Die. Przypomnijmy, że platforma chciała udokumentować awans Czarnych Kotów z Championship do Premier League, skończyło się to jednak na spadku do Football League One.

W tej chwili projekt jest jeszcze hipotetyczny, ale może nabrać kształtu w najbliższych miesiącach wraz ze startem rozgrywek Serie B. Dokument byłby o tyle ciekawszy, że Monza jeszcze nigdy nie grała w Serie A.

Robert Lewandowski będzie miał konkurenta w ataku? Bayern zainteresowany…

Według informacji portalu le10sport.com, Bayern Monachium jest zainteresowany pozyskaniem Edinsona Cavaniego. Urugwajczyk miałby być zmiennikiem dla Roberta Lewandowskiego.

Jak podaje francuski portal, Bawarczycy obserwują rynek transferowy w celu znalezienia nowego napastnika na sezon 2020/2021. Mistrzowie Niemiec rozważają transfer Edinsona Cavaniego. Podobno brat Urugwajczyka jest w kontakcie z władzami Bayernu.

Edinson Cavani jest wolnym zawodnikiem od 1 lipca, kiedy to skończyła mu się umowa z PSG. 33-latek jest w kręgu zainteresowań także takich klubów, jak: Barcelona, Inter i Benfika Lizbona. Bayern zachęca Urugwajczyka wysoką pensją i walką o najwyższe cele. Cavani miałby jednak pełnić funkcję zmiennika, ponieważ pozycja Lewandowskiego w Monachium jest niepodważalna.

W Bawarii od dawna dyskutuje się na temat zbyt dużej eksploatacji „Lewego”. Polak potrzebuje zmiennika, ponieważ pozostali napastnicy w FCB to 19-letni Joshua Zirkzee i 20-letni Jann-Fiete Arp, którzy muszą jeszcze nabrać doświadczenia.

Cavani przez ostatnie siedem lat reprezentował barwy PSG. Dla paryskiego klubu zdobył 200 bramek w 301 występach. Portal transfermarkt.de wycenia 33-latka na 20 milionów euro.

Dariusz Żuraw wyjaśnia zmiany w sztabie. „Między nami nie było spięć”

Od wielu dni gorącym tematem wokół poznańskiego Lecha są zmiany w sztabie szkoleniowym. Trener Kolejorza, Dariusz Żuraw wypowiedział się na ten temat w klubowej telewizji Lech TV.

Przypomnijmy, że kilka dni temu przesunięto do rezerw trenera Karola Bartkowiaka oraz rozwiązano umowę z trenerem Dariuszem Skrzypczakiem. Obaj panowie byli asystentami Dariusza Żurawia.

Ja podjąłem te decyzję. Trener Dariusz Skrzypczak w kilku wywiadach mówił o powodach rozstania. Jego motywacją jest bycie pierwszym szkoleniowcem. Nie żegnamy się w złej atmosferze, bowiem trener nadal ma swoim sercu Kolejorza.

Szkopuł w tym, że ja jestem obecnie pierwszym trenerem Lecha, zatrudniłem Dariusza Skrzypczaka jako asystenta rok temu. Podczas rundy finałowej umówiłem się z Darkiem na spotkanie, podczas którego oceniłem jego pracę na jego prośbę. Darek chce iść swoją drogą, stąd taka, a nie inna decyzja. Życzę mu wszystkiego dobrego, będę trzymał za niego kciuki.

Między nami nie było spięć. Bardzo cenię sobie współpracę, którą mamy za sobą. Takie decyzje nie są łatwe, ale dla obu stron to najlepsze rozwiązanie – kontynuuje Żuraw.

Co do rozwoju młodych piłkarzy. Nie chcę nic ujmować trenerowi Skrzypczakowi, jednak to cały sztab na to pracuje.

Trener Lecha Poznań w wywiadzie z Maciejem Henszelem wypowiedział się również na temat krytyki, która spada na dyrektora sportowego, Tomasza Rząsę.

Współpracę z Tomkiem oceniam bardzo dobrze. Jest niezastąpioną osobą, jest na każdym treningu, ocenia naszą pracę, jest na odprawach, uczestniczy w rozmowach, dużo nam daje. Czerpiemy dużo korzyści z jego doświadczenia.

Tomasz Rząsa odgrywa kluczową rolę w kontakcie z zawodnikami, mówi w wielu językach. Jestem pełen podziwu jak dużo i jak dobrze pracuje dla klubu.

Ostatnim omówionym aspektem było przeniesienie trenera Karola Bartkowiaka do rezerw. Trener Żuraw odniósł się do tego w następujący sposób:

Uważam, że Karol jest młodym trenerem. Stąd nasza decyzja, żeby został asystentem Rafała Ulatowskiego w rezerwach. Podjąłem trudne, mało popularne decyzje, jednak chcę rozwijać sztab.

Głównym celem mojej decyzji jest rozwój całego zespołu. To, że zrobiłem to w momencie wicemistrzostwa oznacza, że nie klepiemy się po plecach.

Bild analizuje szanse Roberta Lewandowskiego w walce o złotą piłkę. „Ronaldo powinien być faworytem”

Zdaniem wielu ekspertów Robert Lewandowski wygrałby wyścig o Złotą Piłkę, gdyby nie odwołano tegorocznej gali. Dziennikarz niemieckiego „Bilda” przeanalizował jednak, że Cristiano Ronaldo bardziej zasługuje na tę nagrodę.

Sezon 2019/2020 jest niesamowity w wykonaniu polskiego napastnika. Lewandowski zdobył 51 bramek we wszystkich rozgrywkach. „Lewy” został królem strzelców Bundesligi oraz Pucharu Niemiec. Polak nadal znajduje się na pozycji lidera w klasyfikacji Złotego Buta, jednak przewaga nad Ciro Immobile cały czas topnieje. Obaj mają tyle samo punktów, z tym że Lewandowski spędził na boisku mniej czasu. Snajper Lazio ma za to przed sobą jeszcze dwa spotkania w ramach Serie A.

Szansę na to wyróżnienie ma także Cristiano Ronaldo. Według dziennikarza „Bilda”, Alfreda Draxlera to właśnie „CR7” powinien być faworytem w starciu o Złotą Piłkę.

Lewandowski wciąż czeka na swój pierwszy triumf w Lidze Mistrzów. Polak musi walczyć z reputacją, że nie potrafi strzelać bramek w naprawdę dużych, najważniejszych meczach – pisze Draxler.

Czy Lewandowski jest naprawdę lepszy od Cristiano Ronaldo? Nie chciałbym opowiadać się za Polakiem. Przede wszystkim czekałbym na rozstrzygnięcia w Lidze Mistrzów. To rozgrywki, w których koronowani są prawdziwi królowie – kontynuuje.

Rewanżowe spotkania 1/8 finału Champions League odbędą się 7 i 8 sierpnia. Później turniej zostanie dokończony w Lizbonie. Zwycięzcę Ligi Mistrzów świat pozna dopiero 23 sierpnia.

Dawid Kownacki będzie miał polskie towarzystwo w Fortunie. Były Portowiec blisko spadkowicza Bundesligi

Według niemieckiej prasy Jakub Piotrowski lada moment dołączy do Fortuny Düsseldorf. Do sfinalizowania transferu zostały tylko testy medyczne i podpis zawodnika.

Dawid Kownacki nie będzie jedynym Polakiem grającym w Fortunie Dsseldorf. Wychowanek Kolejorza ma za sobą fatalny sezon, który w większości przegapił przez kontuzję. Polak jest najdroższym zakupem Fortuny, a w kampanii 2019/2020 nie zdobył żadnej bramki.

Kompanem polskiego napastnika najprawdopodobniej zostanie Jakub Piotrowski, który według niemieckiej prasy przechodzi testy medyczne w klubie z Düsseldorfu. Były Portowiec dołączy do spadkowicza Bundesligi z KRC Genk do którego odszedł w lipcu 2018 roku za 2 miliony euro.

Wiosną był wypożyczony do Waasland-Beveren, w którym wystąpił tylko pięć razy. W Belgii nie udało mu się strzelić ani jednej bramki. Nie zanotował też żadnej asysty. Mimo tego, Fortuna zdecydowała się na transfer Polaka, który ma pomóc jej w zmaganiach w ramach 2. Bundesligi.

Dziennikarze, opisując Piotrowskiego jako następcę Kevina Stögera, nazwali go „polskim klejnotem”.

https://twitter.com/tom_ur/status/1288016735145275392

Szokujące oświadczenie kibiców Widzewa ws. pobicia piłkarza. „Czasem tak bywa”

Nie brakuje kolejnych doniesień z Łodzi na temat sobotniego wydarzenia, w którym kibice Widzewa zaatakowali 18-letniego piłkarza. ″Wiara spod Zegara″ opublikowała oświadczenie, a policja planuje kolejne zatrzymania w tej sprawie.

Widzew Łódź zapewnił sobie w sobotę bezpośredni awans do I ligi. Stało się to jednak w wyjątkowych okolicznościach, bowiem RTS przegrał u siebie ze Zniczem Pruszków. Łodzianie awansowali tylko dzięki temu, że GKS Katowice nie zdołał pokonać Resovii Rzeszów.

Mimo zajęcia drugiego miejsca w lidze i pewnego awansu, aura na stadionie nie należała do najprzyjemniejszych. Zdenerwowani kibice obrażali zawodników Widzewa, a po spotkaniu wtargnęli na płytę boiska. Co najmniej dwóch piłkarzy Widzewa zostało uderzonych, a jednym z nich był 18-letni Robert Prochownik.

https://twitter.com/huberts__/status/1287084369820225537?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1287093939049304072%7Ctwgr%5E&ref_url=https%3A%2F%2Fsport.tvp.pl%2F49152956%2Ffanklub-widzewa-tlumaczy-pobicie-pilkarza-prezes-klubu-prosi-o-pomoc

Prowadzimy czynności, które mają doprowadzić do ustalenia kolejnych osób biorących udział w tym zajściu. Jeśli kolejne osoby trafią do policyjnej izby zatrzymań, będziemy o tym informować. Policjanci analizują materiał dowodowy, w tym m.in. nagranie monitoringu – dowiedział się TVP Sport na jednej z łódzkich komend.

Jesteśmy zdeterminowani, by tych ludzi zidentyfikować i żeby na stadion widzewski już nie wracali, ale potrzebujemy do tego pomocy. Liczymy na pomoc policji, przeglądamy monitoring, jednak nie jesteśmy firmą śledczą – mówiła prezes Widzewa, Martyna Pajączek.

″Wiara spod Zegara″, czyli grupa kibiców Widzewa Łódź wydała oświadczenie w którym odnosi się do całego zdarzenia. Oto jego treść.

Po wczorajszym meczu 'osiągnięty sukces’ , a raczej 'dar od losu’ świętowali skórokopy w koszulkach z naszym herbem. Podzielacie ich entuzjazm ? Nas nie dziwi ich radość. Dzięki promocji do wyższej ligi wszyscy otrzymają większą o 20% miesięczną pensje. Też byście się cieszyli gdybyście zawalili swoją robotę, a mimo tego dostali podwyżkę, co nie ? Mimo wszystko zakładamy, że większości z was byłoby wtedy jeśli nie wstyd to chociaż niezręcznie, a spojrzeć w oczy swojemu szefowi lub kolegom z zespołu byłoby zwyczajnie głupio. Skórokopom Widzewa głupio nie było bawiąc się do późnych godzin i wrzucając w neta fot ze świętowania 'sukcesu’.

Odnośnie pożal się Boże incydentu jaki miał miejsce na płycie boiska informujemy, że potępiamy takie zachowanie, a sprawca tego nikczemnego czynu powinien się samodzielnie ukamieniować. Fakt, gdyby finał sezonu odegrał się w innych, radosnych okolicznościach sytuacja pewnie by się nie wydarzyła. Z tego miejsca ślemy pozdrowienia dla Roberta Prochownika. Nie traktuj tego czynu osobiście, a za wyłapany cios przeprosić powinni Cie koledzy z zespołu, którzy to głównie swoją postawą wywołali takie odruchy, za które Ty niewinnie chłopaku oberwałeś. Czasem tak bywa w życiu, że obrywa się za kogoś bo do Ciebie pretensji nikt mieć nie może.

Natomiast klub RTS Widzew Łódź prosimy o nierobienie z siebie ofiary, bo mamy wrażenie, że media w całym kraju i wy sami, znaleźliście temat zastępczy waszego niepowodzenia. Skoro tak sprawnie wydaliście oświadczenie nt. wyżej opisanego zajścia, tak samo liczymy, że sprawnie Wam pójdzie wystosowanie oświadczenia dotyczącego postawy drużyny w meczach po wznowieniu rozgrywek z wyjaśnieniami co było tego w waszym mniemaniu przeczyną oraz podając konkretne decyzje personalne z wymienionymi kolejno działaniami naprawczymi jakie zamierzacie wykonać.

Przed Widzewem Łódź trudny moment. Klub będzie musiał podjąć odważne kroki, by takie historie w przyszłości już się nie powtarzały.

Trener odszedł z klubu po 4 dniach! „Nie mogę pracować we wrogim środowisku”

Dynamo Kijów zatrudniło cztery dni temu nowego szkoleniowca. Nowym trenerem Tomasza Kędziory został Mircea Lucescu. Kibice kijowskiego klubu nie byli zadowoleni z tego faktu, bowiem Rumun jest legendą Szachtara Donieck – największego rywala Dynama.

Nowy trener wicemistrza Ukrainy postanowił odejść już po czterech dniach! Powodem jest wrogi stosunek kibiców Dynama Kijów do legendy Górników.

Nigdy nie byłem tchórzem. Podejmowałem wyzwania sportowe, na co dowód stanowią przeprowadzki z Galatasaray do Beşiktaşu czy z Dinama Bukareszt do Rapidu Bukareszt. Kibice, w wielkiej, ale uczciwej rywalizacji, zawsze przyjmowali mnie jednak z otwartymi ramionami, bo udawało mi się zdobyć tytuły w tych krajach.

Przyjazd do Dynama nie był motywowany wartością kontraktu. Pieniądze znajdowały się tu na ostatnim miejscu.

Chciałem wrócić do piłki nożnej, na Ukrainę, gdzie przeżyłem tyle pięknych chwil. Chciałem ponownie wejść w tę ekscytującą atmosferę, pełną nieprzewidywalności. Robiłem to z entuzjazmem, z pełnym przekonaniem do talentu młodych ukraińskich piłkarzy, wielu z nich kadrowiczów.

Chciałem rywalizacji, tak jak to było przed laty, aby pobudzić trybuny. Ukraina na to zasługuje.

Nie mogę pracować we wrogim środowisku, bez wsparcia ultrasów, których klub bardzo potrzebuje” – napisał Lucescu po odejściu z Dynama Kijów w oświadczeniu opublikowanym na Gsp.ro.

https://twitter.com/Emishor/status/1287738232998895617

Na ten moment nie wiadomo jeszcze kto zostanie następcą 74-latka. Dynamo Kijów zajęło na koniec sezonu drugie miejsce w lidze ukraińskiej. Barw kijowskiego zespołu broni Tomasz Kędziora, jednak według doniesień mediów Polak niedługo zmieni otoczenie.