Bild analizuje szanse Roberta Lewandowskiego w walce o złotą piłkę. „Ronaldo powinien być faworytem”

Zdaniem wielu ekspertów Robert Lewandowski wygrałby wyścig o Złotą Piłkę, gdyby nie odwołano tegorocznej gali. Dziennikarz niemieckiego „Bilda” przeanalizował jednak, że Cristiano Ronaldo bardziej zasługuje na tę nagrodę.

Sezon 2019/2020 jest niesamowity w wykonaniu polskiego napastnika. Lewandowski zdobył 51 bramek we wszystkich rozgrywkach. „Lewy” został królem strzelców Bundesligi oraz Pucharu Niemiec. Polak nadal znajduje się na pozycji lidera w klasyfikacji Złotego Buta, jednak przewaga nad Ciro Immobile cały czas topnieje. Obaj mają tyle samo punktów, z tym że Lewandowski spędził na boisku mniej czasu. Snajper Lazio ma za to przed sobą jeszcze dwa spotkania w ramach Serie A.

Szansę na to wyróżnienie ma także Cristiano Ronaldo. Według dziennikarza „Bilda”, Alfreda Draxlera to właśnie „CR7” powinien być faworytem w starciu o Złotą Piłkę.

Lewandowski wciąż czeka na swój pierwszy triumf w Lidze Mistrzów. Polak musi walczyć z reputacją, że nie potrafi strzelać bramek w naprawdę dużych, najważniejszych meczach – pisze Draxler.

Czy Lewandowski jest naprawdę lepszy od Cristiano Ronaldo? Nie chciałbym opowiadać się za Polakiem. Przede wszystkim czekałbym na rozstrzygnięcia w Lidze Mistrzów. To rozgrywki, w których koronowani są prawdziwi królowie – kontynuuje.

Rewanżowe spotkania 1/8 finału Champions League odbędą się 7 i 8 sierpnia. Później turniej zostanie dokończony w Lizbonie. Zwycięzcę Ligi Mistrzów świat pozna dopiero 23 sierpnia.

Dawid Kownacki będzie miał polskie towarzystwo w Fortunie. Były Portowiec blisko spadkowicza Bundesligi

Według niemieckiej prasy Jakub Piotrowski lada moment dołączy do Fortuny Düsseldorf. Do sfinalizowania transferu zostały tylko testy medyczne i podpis zawodnika.

Dawid Kownacki nie będzie jedynym Polakiem grającym w Fortunie Dsseldorf. Wychowanek Kolejorza ma za sobą fatalny sezon, który w większości przegapił przez kontuzję. Polak jest najdroższym zakupem Fortuny, a w kampanii 2019/2020 nie zdobył żadnej bramki.

Kompanem polskiego napastnika najprawdopodobniej zostanie Jakub Piotrowski, który według niemieckiej prasy przechodzi testy medyczne w klubie z Düsseldorfu. Były Portowiec dołączy do spadkowicza Bundesligi z KRC Genk do którego odszedł w lipcu 2018 roku za 2 miliony euro.

Wiosną był wypożyczony do Waasland-Beveren, w którym wystąpił tylko pięć razy. W Belgii nie udało mu się strzelić ani jednej bramki. Nie zanotował też żadnej asysty. Mimo tego, Fortuna zdecydowała się na transfer Polaka, który ma pomóc jej w zmaganiach w ramach 2. Bundesligi.

Dziennikarze, opisując Piotrowskiego jako następcę Kevina Stögera, nazwali go „polskim klejnotem”.

https://twitter.com/tom_ur/status/1288016735145275392

Szokujące oświadczenie kibiców Widzewa ws. pobicia piłkarza. „Czasem tak bywa”

Nie brakuje kolejnych doniesień z Łodzi na temat sobotniego wydarzenia, w którym kibice Widzewa zaatakowali 18-letniego piłkarza. ″Wiara spod Zegara″ opublikowała oświadczenie, a policja planuje kolejne zatrzymania w tej sprawie.

Widzew Łódź zapewnił sobie w sobotę bezpośredni awans do I ligi. Stało się to jednak w wyjątkowych okolicznościach, bowiem RTS przegrał u siebie ze Zniczem Pruszków. Łodzianie awansowali tylko dzięki temu, że GKS Katowice nie zdołał pokonać Resovii Rzeszów.

Mimo zajęcia drugiego miejsca w lidze i pewnego awansu, aura na stadionie nie należała do najprzyjemniejszych. Zdenerwowani kibice obrażali zawodników Widzewa, a po spotkaniu wtargnęli na płytę boiska. Co najmniej dwóch piłkarzy Widzewa zostało uderzonych, a jednym z nich był 18-letni Robert Prochownik.

https://twitter.com/huberts__/status/1287084369820225537?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1287093939049304072%7Ctwgr%5E&ref_url=https%3A%2F%2Fsport.tvp.pl%2F49152956%2Ffanklub-widzewa-tlumaczy-pobicie-pilkarza-prezes-klubu-prosi-o-pomoc

Prowadzimy czynności, które mają doprowadzić do ustalenia kolejnych osób biorących udział w tym zajściu. Jeśli kolejne osoby trafią do policyjnej izby zatrzymań, będziemy o tym informować. Policjanci analizują materiał dowodowy, w tym m.in. nagranie monitoringu – dowiedział się TVP Sport na jednej z łódzkich komend.

Jesteśmy zdeterminowani, by tych ludzi zidentyfikować i żeby na stadion widzewski już nie wracali, ale potrzebujemy do tego pomocy. Liczymy na pomoc policji, przeglądamy monitoring, jednak nie jesteśmy firmą śledczą – mówiła prezes Widzewa, Martyna Pajączek.

″Wiara spod Zegara″, czyli grupa kibiców Widzewa Łódź wydała oświadczenie w którym odnosi się do całego zdarzenia. Oto jego treść.

Po wczorajszym meczu 'osiągnięty sukces’ , a raczej 'dar od losu’ świętowali skórokopy w koszulkach z naszym herbem. Podzielacie ich entuzjazm ? Nas nie dziwi ich radość. Dzięki promocji do wyższej ligi wszyscy otrzymają większą o 20% miesięczną pensje. Też byście się cieszyli gdybyście zawalili swoją robotę, a mimo tego dostali podwyżkę, co nie ? Mimo wszystko zakładamy, że większości z was byłoby wtedy jeśli nie wstyd to chociaż niezręcznie, a spojrzeć w oczy swojemu szefowi lub kolegom z zespołu byłoby zwyczajnie głupio. Skórokopom Widzewa głupio nie było bawiąc się do późnych godzin i wrzucając w neta fot ze świętowania 'sukcesu’.

Odnośnie pożal się Boże incydentu jaki miał miejsce na płycie boiska informujemy, że potępiamy takie zachowanie, a sprawca tego nikczemnego czynu powinien się samodzielnie ukamieniować. Fakt, gdyby finał sezonu odegrał się w innych, radosnych okolicznościach sytuacja pewnie by się nie wydarzyła. Z tego miejsca ślemy pozdrowienia dla Roberta Prochownika. Nie traktuj tego czynu osobiście, a za wyłapany cios przeprosić powinni Cie koledzy z zespołu, którzy to głównie swoją postawą wywołali takie odruchy, za które Ty niewinnie chłopaku oberwałeś. Czasem tak bywa w życiu, że obrywa się za kogoś bo do Ciebie pretensji nikt mieć nie może.

Natomiast klub RTS Widzew Łódź prosimy o nierobienie z siebie ofiary, bo mamy wrażenie, że media w całym kraju i wy sami, znaleźliście temat zastępczy waszego niepowodzenia. Skoro tak sprawnie wydaliście oświadczenie nt. wyżej opisanego zajścia, tak samo liczymy, że sprawnie Wam pójdzie wystosowanie oświadczenia dotyczącego postawy drużyny w meczach po wznowieniu rozgrywek z wyjaśnieniami co było tego w waszym mniemaniu przeczyną oraz podając konkretne decyzje personalne z wymienionymi kolejno działaniami naprawczymi jakie zamierzacie wykonać.

Przed Widzewem Łódź trudny moment. Klub będzie musiał podjąć odważne kroki, by takie historie w przyszłości już się nie powtarzały.

Trener odszedł z klubu po 4 dniach! „Nie mogę pracować we wrogim środowisku”

Dynamo Kijów zatrudniło cztery dni temu nowego szkoleniowca. Nowym trenerem Tomasza Kędziory został Mircea Lucescu. Kibice kijowskiego klubu nie byli zadowoleni z tego faktu, bowiem Rumun jest legendą Szachtara Donieck – największego rywala Dynama.

Nowy trener wicemistrza Ukrainy postanowił odejść już po czterech dniach! Powodem jest wrogi stosunek kibiców Dynama Kijów do legendy Górników.

Nigdy nie byłem tchórzem. Podejmowałem wyzwania sportowe, na co dowód stanowią przeprowadzki z Galatasaray do Beşiktaşu czy z Dinama Bukareszt do Rapidu Bukareszt. Kibice, w wielkiej, ale uczciwej rywalizacji, zawsze przyjmowali mnie jednak z otwartymi ramionami, bo udawało mi się zdobyć tytuły w tych krajach.

Przyjazd do Dynama nie był motywowany wartością kontraktu. Pieniądze znajdowały się tu na ostatnim miejscu.

Chciałem wrócić do piłki nożnej, na Ukrainę, gdzie przeżyłem tyle pięknych chwil. Chciałem ponownie wejść w tę ekscytującą atmosferę, pełną nieprzewidywalności. Robiłem to z entuzjazmem, z pełnym przekonaniem do talentu młodych ukraińskich piłkarzy, wielu z nich kadrowiczów.

Chciałem rywalizacji, tak jak to było przed laty, aby pobudzić trybuny. Ukraina na to zasługuje.

Nie mogę pracować we wrogim środowisku, bez wsparcia ultrasów, których klub bardzo potrzebuje” – napisał Lucescu po odejściu z Dynama Kijów w oświadczeniu opublikowanym na Gsp.ro.

https://twitter.com/Emishor/status/1287738232998895617

Na ten moment nie wiadomo jeszcze kto zostanie następcą 74-latka. Dynamo Kijów zajęło na koniec sezonu drugie miejsce w lidze ukraińskiej. Barw kijowskiego zespołu broni Tomasz Kędziora, jednak według doniesień mediów Polak niedługo zmieni otoczenie.