Zawodnik Slavii Praga zagra w Lechu Poznań. Sprawdzi się?

Według czeskiego portalu isport, Jan Sykora dołączy do Lecha Poznań na zasadzie transferu definitywnego. Skrzydłowy podpisze z Kolejorzem czteroletni kontrakt.

Czesi powołują się na osobę negocjującą transfer. Piszą również, że sprawa tego transferu jest już przesądzona. Zweryfikowaliśmy temat i możemy potwierdzić, że z naszych źródeł wynika, iż w najbliższym czasie Jan Sykora podpisze umowę z wicemistrzem Polski.

Transfer Czecha do Polski najprawdopodobniej oznaczać będzie odejście Kamila Jóźwiaka. Sykora bowiem przychodzi docelowo w miejsce jednokrotnego reprezentanta biało-czerwonych.

26-latek to dziesięciokrotny reprezentant Czech, który jest wychowankiem Victorii Pilzno. W 2017 roku zmienił Slovana Liberec na Slavię Praga. Kwota transferu wówczas oscylowała w wysokości miliona euro.

Trudno powiedzieć, że Sykora poradził sobie w najlepszym czeskim klubie. 26-latek był dwukrotnie wypożyczany z klubu do Slovana Liberec i FK Jablonec. W czeskiej lidze rozegrał łącznie 137 spotkań, zdobył w nich 19 bramek.

Kontrakt Sykory ze Slavią obowiązuje jeszcze przez dwa lata, dlatego Kolejorz będzie musiał słono zapłacić za jego usługi. Wspomniane źródło informuje, że Lech zapłaci mistrzowi Czech około 700 tysięcy euro.

 

Trzech piłkarzy Barcelony na wylocie. Po kompromitacji, Blaugranę czeka rewolucja

Po kompromitującej klęsce FC Barcelony z Bayernem Monachium w ćwierćfinale Ligi Mistrzów (2:8), kataloński klub czeka rewolucja. Wytypowano pierwszych kandydatów do odejścia, jeśli tego jednak nie zrobią – będą mieli obniżone zarobki.

Blaugrana poniosła największą porażkę w historii Ligi Mistrzów, nie potrafiła w stanie odpowiedzieć na kosmiczny futbol w wykonaniu Bayernu Monachium. Mistrzowie Niemiec dosłownie zmiażdżyli wicemistrza Hiszpanii w każdym możliwym aspekcie.

W związku z zaistniałą sytuacją, w Barcelonie dojdzie do przebudowy. W poniedziałek zwolniono Quique Setiena, a jako jego potencjalnego następcę wymienia się Ronalda Koemana. Według El Larguero, klub mają opuścić Luis Suarez, Jordi Alba i Ivan Rakitić. Jeśli nie byliby zdecydowani na odejście, klub ma obniżać ich pensje, próbując zmusić ich do zmiany otoczenia.

Według katalońskiego Sportu, jeśli pojawi się dobra oferta dla Nelsona Semedo, Antoine’a Griezmanna lub Ousmane Dembele, to także odejdą. Wytransferowany ma być również Sergi Roberto. Miejsce doświadczonych zawodników mają zająć Ansu Fati, Riqui Puig i Ronald Araujo.

Wśród zawodników, którzy mieliby dołączyć do Dumy Katalonii wymienia się na razie dwa nazwiska. Są nimi Eric Garcia z Manchesteru City oraz Lautaro Martinez z Interu.

Robert Lewandowski przed wielką szansą. W październiku…

Federacja FIFA potwierdziła informacje, że nie odwoła plebiscytu na najlepszego gracza sezonu 2019/2020. Przypomnijmy, że niedawno France Football odwołało galę Złotej Piłki.

Według niemieckiego Bilda, FIFA zamierza wkrótce przeprowadzić głosowanie, które wyłoni zwycięzcę za sezon 2019/2020. Robert Lewandowski ma wielkie szanse na sukces, bowiem znajduje się obecnie w życiowej formie.

W sezonie 2019/2020 zagrał w 45 spotkaniach, zdobył w tym czasie 54 bramki i dołożył do nich 9 asyst. Jest królem strzelców ligi niemieckiej – 34 trafienia, po koronę zmierza również w Lidze Mistrzów – na ten moment 14 bramek. Polak ma więc spore argumenty, by wygrać plebiscyt.

Gala ma zostać zorganizowana w październiku, nominacje poznamy jednak najprawdopodobniej zaraz po zakończeniu europejskich rozgrywek.

Robert Lewandowski doceniony przez EA! W nowej FIFIE będzie miał…

Premiera kolejnej edycji gry FIFA już coraz bliżej. Gracze poznają z dnia na dzień następne nowości. Jedną z nich będą specjalne animacje Roberta Lewandowskiego przy wykonywaniu przez niego rzutów wolnych i karnych.

https://twitter.com/elites_emiliano/status/1294706486883635200

https://twitter.com/elites_emiliano/status/1294708099316682753?s=21

Genialna reakcja ekspertów na pudło Sterlinga. Carragher i Richards w szoku [WIDEO]

W sobotni wieczór Manchester City odpadł z Ligi Mistrzów po porażce z Lyonem. Kluczowym momentem tego spotkania było jednak fatalne pudło Raheema Sterlinga. Oto jak zareagowali na to angielski eksperci, Jamie Carragher oraz Micah Richards.

Kolejny wielki transfer Legii Warszawa? Skrzydłowy blisko Wojskowych

Najlepszy zawodnik Ekstraklasy z sezonu 2019/2020 nie pograł długo na wyspach. Według doniesień mediów, Joel Valencia dołączy niedługo do Legii Warszawa.

Ekwadorczyk ma w najbliższych dniach podpisać kontrakt z mistrzami Polski. To będzie oznaczało kolejny spektakularny transfer do szeregów warszawskiego zespołu. Przypomnijmy, że Legioniści zakontraktowali w tym okienku już pięciu zawodników. Wśród nich znajdują się Bartosz Kapustka, Artur Boruc, Filip Mladenović, Rafa Lopes oraz Josip Juranović.

25-letni były zawodnik Piasta Gliwice zagrał w minionym sezonie w barwach Brentford 28 razy. W tym czasie zanotował jedno trafienie oraz zaliczył jedną asystę. Wiele wskazuje na to, że Valencia zmieni klub podczas trwającego okna transferowego. Jeden z dziennikarzy Canal + doniósł na swoim Twitterze, że Ekwadorczyk jest już w Warszawie, co może wskazywać na jego transfer do Legii.

Wychowanek Realu Saragossa jest wyceniany przez branżowy portal transferowy na 800 tysięcy euro.

RB Lipsk zbojkotowany! „To nie jest normalny klub”

Magazyn piłkarski 11 Freunde nie będzie relacjonował meczów RB Lipsk w półfinale Ligi Mistrzów. Swoją decyzję argumentują tym, że wspomniany klub nie jest normalny.

RB Lipsk jest w półfinale Ligi Mistrzów. Normalnie musielibyśmy temu towarzyszyć. Ale RB nie jest normalnym klubem. Nawet jeśli wielu o tym zapomniało – napisali na swoim Twitterze.

Przypomnijmy, że RB Lipsk powstał w 2009 roku na mocy licencji SSV Markranstädt. W 2016 roku awansowali do Bundesligi. Pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej był dla Czerwonych Byków fenomenalny. W 2017 roku zdobyli wicemistrzostwo, w 2019 i 2020 zajęli trzecie miejsce.

Niejednokrotnie zdarzały się słowa krytyki w stronę komercyjnego klubu. Kibice Borussii Dortmund w swoim czasie wywieszali na stadionie obraźliwe teksty w kierunku RB Lipsk. Klub jednak się nie uginał i nadal robi swoje. Teraz są w półfinale Ligi Mistrzów.

11 Freunde twierdzi, że wiele osób krytykujących wcześniej już zapomniało co mówili. Wspomniany podmiot twierdzi, że RB Lipsk jest zdecydowanie większą marką niż 11freunde.de, jednak nie zmienią swego zdania.

Kolejny Polak w Bundeslidze? W grze rekordowa kwota!

Według Tomasza Włodarczyka z portalu meczyki.pl, Borussia Mönchengladbach poważnie negocjuje z Zagłębiem Lubin. Chodzi o transfer Bartosza Białka na Borussia-Park.

Według wspomnianego źródła 18-latek już jest bardzo blisko niemieckiego zespołu. Brakuje tylko finalizacji transferu, która może się dokonać już w przyszłym tygodniu.

Bartosz Białek jest jednym z odkryć minionego sezonu PKO Ekstraklasy. Polaka oglądało już wielu skautów, którzy porównują go do Erlinga Haalanda. Białek ma dobre warunki fizyczne, jest szybki i mierzy aż 191 centymetrów. W kampanii 2019/2020 zagrał w dziewiętnastu spotkaniach Miedziowych. Zdobył w tym czasie 9 bramek oraz zanotował 4 asysty.

Młody napastnik Zagłębia Lubin zdecydował po sezonie, że chce opuścić klub. W czwartkowym spotkaniu Pucharu Polski nie było go nawet w kadrze lubinian. Być może klub nie chce ryzykować jego kontuzji.

Według niemieckich źródeł, Borussia może zaoferować bardzo dobre pieniądze za 18-latka. Białek zdecydowanie pobije rekord transferowy klubu. W grę wchodzi transfer w wysokości około 5 milionów euro. Władze Zagłębia ustawiły tę kwotę jako minimalną w przypadku młodego napastnika. Negocjacje jednak trwają i być może, że zapłata będzie wyższa, lub do transakcji dodane będą specjalne klauzule.

Przypomnijmy, że rekordem transferowym Miedziowych jest sprzedaż Jarosława Jacha do Crystal Palace za 2,75 mln euro.

Twarde oświadczenie kibiców FC Kopenhaga w sprawie Wilczka. „Nie będzie naszego wsparcia…”

Transferem Kamila Wilczka do FC Kopenhaga żyje cała Dania. Kibice Broendby są wściekli na Polaka, bo odszedł do największego rywala ich klubu. Fani Kopenhagi z kolei nie chcą zaakceptować Wilczka z powodu jego przeszłości w szeregach odwiecznego wroga.

Członkowie grupy „Urban Crew”, czyli najbardziej zagorzali fani drużyny wydali zdecydowane oświadczenie w tej sprawie. Oto jego treść:

To ogłoszenie nie musi wisieć dłużej, niż jest to absolutnie konieczne, bo nie powinno być żadnych wątpliwości, że nowy numer 9 nigdy nie zostanie zaakceptowany przez Urban Crew.

To były kapitan i król strzelców Broendby, jeszcze dwa miesiące temu wspierał ich przez kupno koszulek. Wystarczy spojrzeć na jego wypowiedzi, będąc w naszym trykocie mówi, że ma w sercu dobro tego miasta. To najbardziej niewybaczalny transfer z możliwych.

Klub rozczarowuje nas całkowitym brakiem szacunku do kibiców oraz ich emocji. Z naszej strony nie będzie żadnych przyśpiewek ani wsparcia dla nowego numeru 9. Wind, Daramy i Kaufmann, to nasza przyszłość – kończą.

Kompilacja zagrań Neymara z wczorajszego meczu! Robi wrażenie [WIDEO]

Neymar jest na ustach wielu ekspertów po spotkaniu z Atalantą Bergamo. Brazylijczyk otrzymał tytuł zawodnika meczu, jednak oddał go strzelcowi ostatniej bramki – Choupo-Motingowi.

28-latek zachwycił cały piłkarski świat swoim fantastycznym występem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Oto skrót jego zagrań:

https://twitter.com/DCampoy10/status/1293673795958517760

Władze FC Kopenhaga martwią się o bezpieczeństwo Kamila Wilczka. Będzie potrzebował ochrony?

Transferem Kamila Wilczka do FC Kopenhaga żyje cała Dania. Dzieje się tak, bowiem wspomniany klub jest największym rywalem Broendby, dla którego Polak grał przez cztery lata.

Według duńskich mediów Wilczek nie może spokojnie chodzić po mieście, a jego bezpieczeństwo jest zagrożone. Władze nowego klubu Polaka traktują sprawę bardzo poważnie. FC Kopenhaga ściśle współpracuje z policją. Kamil Wilczek nie otrzymał jednak na razie żadnej ochrony.

Jeśli tylko wydarzy się coś niepokojącego, od razu zawiadamiamy policję i ona decyduje, co dalej należy z tym zrobić. Zapewniam, że jesteśmy świadomi położenia, w jakim się znaleźliśmy. Z Wilczkiem zamieszanie jest poważniejsze niż ze zdecydowaną większością zawodników – powiedział Daniel Rommedahl, dyrektor klubu, na łamach B.T..

To kontrowersyjny transfer i wzbudza emocje. Kamil też zdawał sobie sprawę, jak to będzie. W przeciwnym razie nie zdecydowałby się na ten krok. Wilczek jest piłkarzem. Chce przede wszystkim grać w piłkę i żeby jego rodzina dobrze się czuła – dodał.

Internauci w szoku. Reakcje po meczu Atalanta – PSG

Mecz pomiędzy Atalantą Bergamo, a Paris Saint-Germain zakończył się awansem Francuzów. Paryżanie zdobili dwie bramki w końcówce spotkania, co zdecydowanie zapewniło wiele emocji wśród oglądających.

Ostatnią bramkę w tym meczu zdobył Éric Maxim Choupo-Moting. Jest bohaterem PSG, mimo że nie przyszedł do klubu za grube miliony.

Jednym z najlepszych na boisku był jednak Neymar. Brazylijczyk pomimo zmarnowania kilku doskonałych sytuacji otrzymał wiele pochwał na Twitterze.

https://twitter.com/cwiakala/status/1293655571544059906

https://twitter.com/RichJolly/status/1293655221139365888

 

Tajemniczy wpis Pogby. Francuz podgrzał spekulacje

Paul Pogba opublikował we wtorkowe popołudnie tajemniczy wpis na Twitterze. Wiadomość Pogby podgrzała spekulacje na temat jego przyszłości.

27-letni pomocnik Manchesteru United zamieścił na swoim Twitterze wpis o treści „JUTRO”. Obok tego wpisu dodał emotikon oczu. Kibice odczytali to jako wskazówkę odnośnie przyszłości zawodnika Manchesteru United.

Według spekulacji mediów, Paul Pogba przedłuży kontrakt z Czerwonymi Diabłami. Obecna umowa pomocnika obowiązuje do końca czerwca 2021 roku i zawiera opcję przedłużenia jej o dodatkowy sezon.

Francuza od wielu miesięcy łączono z przenosinami do Realu Madryt lub Juventusu. Mówiono tak nie bez przypadku, bowiem Pogba na początku sezonu przyznał, że jest gotowy podjąć nowe wyzwanie.

Spekulacje ustały po tym jak 27-latek wrócił do gry po poważnej kontuzji kostki i dobrze zaprezentował się u boku Bruno Fernandesa w meczach po przerwie spowodowanej pandemią.

Post Pogby to kolejna wskazówka, którą można odebrać jako zapowiedź podpisania nowego kontraktu. Pomocnik w poniedziałkowym meczu z Kopenhagą (1:0) w Lidze Europy miał fryzurę podobną do tej, gdy podpisywał swój kontrakt z Czerwonymi Diabłami cztery lata temu.

Tajemnica wpisu mistrza świata z 2018 roku wyjaśni się w środę. Niewykluczone, że domysły fanów okażą się nietrafione, a wpis będzie zapowiedzią akcji marketingowej z udziałem Francuza.

Legia odpowiedziała Bońkowi. Oczekują przeprosin i sprostowania pomówień

Legia Warszawa odpowiedziała na zarzuty Zbigniewa Bońka postawione w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego. Dokonali tego za pomocą pisma, w którym piszą, że w wypowiedziach prezesa PZPN pojawiło się wiele pomówień i nieprawdziwych informacji.

Ze względu na wywiad Zbigniewa Bońka dla Przeglądu Sportowego, w którym były gracz Juventusu mówi otwarcie, że „Legia chciała ukryć chorego”, warszawski klub wystosował oświadczenie, które opublikowała wspomniana gazeta.

Oto jego treść:

W związku z wywiadem Prezesa PZPN Zbigniewa Bońka opublikowanym w Przeglądzie Sportowym pod tytułem „Legia chciała ukryć chorego”, w którym pojawiło się wiele pomówień i nieprawdziwych informacji dotyczących Legii i obecnej sytuacji związanej z prowadzeniem rozgrywek piłkarskich w warunkach reżimu epidemicznego, postanowiliśmy ustosunkować się do najbardziej kluczowych kwestii. Nie zależy nam na medialnym sporze, ale na wypracowaniu rozwiązań, które pozwolą na bezpieczne przeprowadzenie rozgrywek PKO BP Ekstraklasy oraz Totolotek Pucharu Polski w sezonie 2020/21, co leży w interesie całej polskiej piłki.

Prezes Zbigniew Boniek mówi w wywiadzie, że przyczyną odwołania Superpucharu był fakt, że „dostał sygnał, że w jednym z klubów sanepid szuka masażysty z pozytywnym wynikiem”. Po pierwsze, ciężko nam sobie wyobrazić, aby stosowne organy naruszyły przepisy i informowały Prezesa o takiej sytuacji. Po drugie organy sanitarne nie „szukały masażysty”. Informacja o osobie z wynikiem pozytywnym została przekazana telefonicznie na wskazany kontakt, co uruchomiło niezwłoczne i zdecydowane działania klubu. Osoba ta została natychmiast odizolowana, a w całej drużynie i sztabie przeprowadzone w trybie ekspresowym zostały badania na obecność wirusa, które dały wynik negatywny. Negatywny wynik uzyskała również osoba, która została wcześniej zidentyfikowana jako zakażona.

Całkowicie nieprawdziwa jest również wypowiedź Prezesa Bońka, o próbie zatajenia jakiejkolwiek informacji przed Prezesem Dariuszem Mioduskim.

Trzeba także podkreślić, że oczekiwanie przez Prezesa Bońka podawania informacji o osobie zakażonej do wiadomości publicznej jest niezgodne z zaleceniami Komisji Medycznej PZPN, opublikowanymi na stronie Związku, które mówią, że w przypadku osoby z pozytywnym wynikiem testu: „Klub nie podaje informacji nt. pozytywnego przypadku do publicznej wiadomości, ponieważ weryfikacja zakażenia i choroby oraz przejrzysta dokumentacja możliwych dróg transmisji jest sprawą nadrzędną”.

Z punktu widzenia bezpieczeństwa nadchodzących rozgrywek szczególnie martwi błędne przekonanie Prezesa Bońka w zakresie regulacji w związanych z przeprowadzaniem badań w przypadku Pucharu Polski, którego organizatorem jest PZPN. Prezes Boniek mówi jednoznacznie w wywiadzie, że „My jako związek robimy badania wszystkim klubom przed najbliższymi meczami Pucharu Polski”. Niestety nie jest to prawdą. 14 sierpnia Legia Warszawa gra mecz w ramach Pucharu Polski i do dzisiaj (11 sierpnia) nie otrzymaliśmy żadnej informacji o badaniach, podobnie jak inne kluby PKO BP Ekstraklasy, które o to zapytaliśmy. Nie jest zrozumiałe dlaczego kluby PKO BP Ekstraklasy są wyłączone z tej „procedury”, co podważa jej sens.

Wymowny jest również fakt, że w odpowiedzi (z dn. 5 sierpnia) Zespołu Medycznego PZPN na pytania przesłane przez Ekstraklasę, Zespół przyznaje, że „nie otrzymał jakiejkolwiek informacji, jakie procedury medyczne i związane z nimi protokoły postępowania będą obowiązywać w rundzie jesiennej Sezonu 2020/2021, oczywiście w kontekście aktualnej sytuacji pandemicznej związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2”. W tej samej korespondencji wskazano, że „Nie istnieją przepisy PZPN uzależniające możliwość uczestnictwo w meczach piłkarskich od przeprowadzenia badań weryfikujących stan zdrowia zawodnika pod kątem COVID-19”. W ten sposób kluby, które robią testy są w „gorszej” sytuacji niż te, które tego nie zrealizują.

Trzeba również podkreślić, że PZPN w związku z Superpucharem nie wydał dyspozycji, zaleceń, ani nie wprowadził żadnej procedury związanej z COVID-19 wobec drużyn biorących w nim udział. Informacja i stanowisko Zespołu Medycznego przesłane klubom 5 sierpnia dotyczyły rozgrywek PKO BP Ekstraklasy i Pucharu Polski i nic nie mówiły o Superpucharze. Związek nie zlecił też żadnych testów, ani nie oczekiwał ich od klubów. Legia Warszawa nie otrzymała także od PZPN Regulaminu meczu o Superpuchar Polski, który określa zasady organizacji meczu w tych specyficznych warunkach. Legia Warszawa na dzień przed meczem, posiadała pełne testy całej drużyny i sztabu ze wszystkim wynikami negatywnymi. Nie wiemy, czy takie aktualne wyniki posiadała drużyna Cracovii. Prezes PZPN nie miał żadnych podstaw prawnych, aby odwoływać odpowiedni mecz, na drużynę i sztab, które miały brać udział w meczu nie zostały nałożone żadne obostrzenia, które uniemożliwiałby rozegranie spotkania.

My jako Legia popełniliśmy błąd, który polegał na nieodczytaniu wiadomości z laboratorium, zanim otrzymaliśmy informację od Inspektoratu Sanitarnego. To błąd ludzki, który nie powinien się zdarzyć. Wyciągnęliśmy konsekwencje personalne oraz wdrożyliśmy dodatkowe procedury, aby uniemożliwić powtórzenie się takiego zdarzenia w przyszłości.

Chcemy jednak jednoznacznie podkreślić, że twierdzenia, że Legia chciała „ukryć chorego” jest nieprawdziwe. W Polsce obowiązuje procedura, w ramach której o wszystkich pozytywnych wynikach informowane są organy sanitarne. Bezpodstawne oskarżanie Legii uderza w jej wizerunek w oczach opinii publicznej oraz naszych partnerów i sponsorów dlatego oczekujemy sprostowania tej wypowiedzi i przeprosin, czego jesteśmy gotowi dochodzić na drodze prawnej.

Z punktu widzenia całej polskiej piłki nożnej kluczowe jest dzisiaj niezwłoczne stworzenie regulacji, która pozwolą bezpiecznie, a jednocześnie efektywnie przeprowadzić rozgrywki PKO BP Ekstraklasy i Totolotek Pucharu Polski, jak również zapewnić udział polskich drużyn klubowych w europejskich, na warunkach nie gorszych niż klubom z innych krajów UEFA. . Wzorem powinny służyć nam regulacje UEFA, która przed powrotem do rozgrywek Ligi Mistrzów i Ligi Europy 2019/20, a także przed rozpoczęciem eliminacji europejskich pucharów 2020/21, przygotowała kompleksową dokumentację i jasne reguły, stworzone w oparciu o rekomendacje oraz analizy czołowych międzynarodowych ekspertów. To dzięki jasnym regułom i procedurom odbędzie się czwartkowy mecz Atletico Madryt z RB Lipsk, mimo stwierdzenia we wtorek obecności wirusa COVID-19 u dwóch piłkarzy. Jeśli zależy nam na tym, aby polskie rozgrywki w sezonie 2020/21 również miały szansę się odbyć, a polskie kluby grały w europejskich pucharach musimy przyjąć podobne, profesjonalne, racjonalne i kompleksowe rozwiązania. Legia prosiła PZPN o zorganizowanie odpowiednich spotkań kilka tygodni temu, pozostało to bez echa, dlatego w zeszłym tygodniu sami wystąpiliśmy z inicjatywą w tej sprawie. Kłótnie nam w tym nie pomogą. Potrzebna jest do tego niezwłoczna dyskusja i współpraca Ekstraklasy, PZPN oraz stosownych organów, o co tym samym apelujemy.