Michał Probierz w swoim stylu po meczu z Legią. „Chyba już nikt nie wie…”

Podczas meczu 10. kolejki PKO BP Ekstraklasy pomiędzy Cracovią a Legią Warszawa doszło do kontrowersji. Pasy przegrały 0:1, jednak największe skupienie było na decyzji sędziego co do niepodyktowania rzutu karnego dla gospodarzy.

https://twitter.com/zawodsedzia/status/1330589675686400010

Cracovia przegrała po golu Filipa Mladenovicia. Trener Pasów, Michał Probierz ocenił piłkarzy i przebieg meczu po spotkaniu.

Zaczęliśmy spotkanie zbyt bojaźliwie. Nie potrafiliśmy dłużej utrzymać się przy piłce. Legia miała indywidualności – Luquinhas był wyróżniającą postacią, szczególnie w pierwszej połowie.

Do przerwy mieliśmy takie momenty, w których chcieliśmy wybijać piłkę, zamiast ją czasami rozegrać. Wydawało się, że dobrze rozpoczniemy drugą odsłonę, a straciliśmy bramkę z kontry. To na pewno trochę utrudniło sprawę, mimo że już wcześniej warszawiacy mieli sytuację.

Ja już nie wiem, kiedy jest ręka, a kiedy nie. W sumie to chyba nikt nie wie. Jest jeden punkt, zdaniem sędziego, który jest decydujący. Każdy w danym momencie mówi, jak jest. Nie jestem sędzią, nie znam się – zakończył Probierz.

Polski piłkarz chce walki z Marcinem Najmanem! „Podaj tylko gdzie i kiedy”

Łukasz Gikiewicz nie pierwszy raz zaczepił Marcina Najmana. Napastnik East Riffa zaproponował mu walkę.

Marcin Najman w sobotę mierzył się na gali Fame MMA 8 przeciwko Kasjuszowi Życińskiemu. Doświadczony pięściarz przegrał to starcie przez dyskwalifikację. Najman pierw sprowadził walkę bokserską do parteru, a później wyprowadził kopnięcie. Sędziowie przerwali pojedynek, a Marcin Najman ma zostać ukarany.

Można było się pożegnać z oktagonem inaczej, ale Marcin Najman postanowił zrobić to w najgorszym stylu, jaki można sobie wyobrazić! Nie dajcie się przekonać, że Pana Najmana poniosły nerwy. Pięściarz nie sprowadza do parteru w walce bokserskiej jeżeli nie ma tego w planach. Tu nie zadziałał żaden „instynkt”. To była zwykła ucieczka od walki.

Tak jak Marcin Najman zapowiadał, to była jego ostatnia walka w FAME MMA. NA PEWNO! Dodatkowo wobec niego jak i jego trenera, który zaatakował Kasjusza, zostaną wyciągnięte konsekwencje. Niedługo wydamy stosowne oświadczenie. Przepraszamy Was i przepraszamy Don Kasjo , za to co się przed chwilą wydarzyło w klatce – napisała federacja na Instagramie.

Kolejna zaczepka Gikiewicza

Polski napastnik zaczepiał pięściarza już w kwietniu. Wówczas Gikiewicz mówił o tym, że „Ładna kwota wpadnie na konto, a razem odklepiemy przed walką, wiec obejdzie się bez uszczerbku na zdrowiu”.

Tym razem atakujący East Riffa zakpił z Najmana na Twitterze po walce na Fame MMA 8.

Marcin Najman, ja już wcześniej znałem taktykę na ciebie, ty byczku Fernando. Podaj tylko gdzie i kiedy i jestem, bo szkoda żebyś kończył tak bajeczną i kolorową karierę.

https://twitter.com/gikiewiczlukasz/status/1330299625157308416

Walukiewicz z dobrymi notami po meczu przeciwko Juve. „Jedyny, który nie dawał się im ogrywać”

Cagliari przegrało w sobotę z Juventusem 0:2. Sebastian Walukiewicz może jednak zapisać sobie plusik przy tym meczu. Jego postawę doceniono we włoskich mediach.

20-letni były zawodnik Pogoni Szczecin nie opuścił ani jednego spotkania ligowego w bieżącym sezonie. Obrońca zaskarbił sobie zaufanie Eusebio di Francesco, który regularnie stawia na Polaka.

Na mecz ze Starą Damą w szeregach Cagliari zabrakło Diego Godina, który dotychczas pełnił rolę szefa defensywy. Walukiewicz swoim występem z mistrzami Włoch potwierdził, że wyrasta na nowego lidera tej formacji.

Dobre oceny we włoskiej prasie

Sebastiana Walukiewicza oceniono w „La Gazzetta dello Sport” na szóstkę. Lepszy z jego drużyny był tylko Marco Rog (6.5).

Jedyny obrońca Cagliari Calcio, który nie dawał się ogrywać piłkarzom Juventusu. Zabezpieczał swoją stronę boiska, wygrywał pojedynki. Był jednym z dwóch najlepszych zawodników gości – piszą dziennikarze LGdS.

Serwis Calcio Mercato ocenił Polaka nieco wyżej. Według wspomnianego źródła Walukiewicz został najlepszym zawodnikiem spotkania z drużyny Cagliari.

Potrafił ratować drużynę, kilka razy swoimi interwencjami wyjaśniał sytuacje. Ocena 6.5 – piszą dziennikarze Calciomercato.com.

Cagliari zajmuje obecnie 11. miejsce w tabeli ligi włoskiej. W następnej kolejce Serie A zagrają ze Spezią u siebie. Spotkanie odbędzie się 29 listopada o godzinie 18:00.

Chłopcy obrabowali stadion Ekstraklasowicza. Ich rodzice skontaktowali się z policją

Na stadionie Podbeskidzia Bielsko-Biała doszło do nietypowego zdarzenia. Młodzi chłopcy weszli na teren obiektu by ukraść cztery elementy reklamowe. Części zwrócono po nagłośnieniu, ich wycena wynosiła 2700 zł.

Do całego zdarzenia doszło na początku października. Policja długo jednak nie potrafiła znaleźć winnych, więc postanowiła upublicznić nagrania. Sprawa nabrała rozgłosu, a na materiałach wideo ujawniono twarze złodziei.

Plan policji zadziałał

Upublicznienie wizerunku młodych złodziei przyniósł skutki. Rodzice sprawców skontaktowali się z policją. Jak ustalono, chłopcy mają 11, 12 i 13 lat. Bartłomiej Kawalec z portalu Bielsko-Biala.pl przedstawił reakcję klubu na zaistniałą sytuację.

Podbeskidzie będzie chciało polubownie załatwić sprawę z rodzicami trzech nieletnich, którzy wynieśli ze stadionu 4 reklamy. Klub zaproponuje, by nastolatkowie w ramach kary np. sprzątali stadion. Same reklamy się odnalazły, więc rodzice nie zostaną obciążeni żadnymi kosztami.

Jak się tam dostali?

Wiele osób jest zdziwionych faktem, iż nastolatkowie bez żadnych przeszkód weszli na teren obiektu. Chłopcy bez problemu mogli wejść na płytę boiska. Kawalec przyznał, że na obiekt Podbeskidzia można dostać się przez otwarte drzwi.

Wydaje mi się, że nie ma z tym większego problemu. Pod stadion można normalnie podjechać, bo działa tam m.in. klub. Z tego co kojarzę, to zawsze jakieś wejście na płytę jest otwarte.

fot. Stadiony.net

Tomaszewski wskazał kto powinien być trenerem reprezentacji. Zaskakująca propozycja byłego bramkarza

Jan Tomaszewski wskazał kto powinien zostać selekcjonerem biało-czerwonych. Były golkiper stwierdził również, że jego asystentem powinien być ktoś z trójki: Piotr Stokowiec, Michał Probierz lub… Jerzy Brzęczek.

Tomaszewski często zabiera głos w sprawie reprezentacji Polski. Tym razem były bramkarz biało-czerwonych wypowiedział się na temat potencjalnej zmiany trenera. Według Jana Tomaszewskiego nowym selekcjonerem powinien zostać… Niemiec.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby prowadzenie naszej reprezentacji przez Niemca – przyznał na łamach Super Expressu.

Naszym zawodnikom jest bliżej do tego futbolu niż tego z południa Europy. Żyjemy w podobnym klimacie i Niemiec byłby najlepszy, bo miałby podobnych zawodników, jak mają za zachodnią granicą. Niemcy brak techniki niwelują taktyką czy zaangażowaniem w grę i powinniśmy z tego korzystać.

Tomaszewski wskazał również, kto powinien być asystentem trenera z Niemiec. Były bramkarz biało-czerwonych wskazał trzy nazwiska.

Może Piotr Stokowiec, Michał Probierz, a nawet Jerzy Brzęczek.

Reprezentacja Polski podczas listopadowego zgrupowania przegrała dwa spotkania. W pierwszym Polacy ulegli Włochom 0:2. Druga porażka dotyczyła meczu z Holendrami. Kibice biało-czerwonych mają już dość Jerzego Brzęczka. Część z nich życzyło reprezentacji przegranej z Oranje, by zwolniono byłego trenera Wisły Płock.

Michał Kucharczyk nie zachwyca kibiców. Fatalne wykonanie rzutu karnego [WIDEO]

Michał Kucharczyk nie zachwycił kibiców swoim występem w dzisiejszym spotkaniu. Pilkarze Pogoni Szczecin mierzyli się z Wisłą Płock w ramach rozgrywek Pucharu Polski.

Michał Kucharczyk oprócz fatalnych zagrań podczas spotkania wyróżnił się także zmarnowaną jedenastką. Ostatecznie do następnej rundy awansowali szczecinianie. Spotkanie rozstrzygnęło się w serii rzutów karnych.

https://twitter.com/majkel1999/status/1329787735025082371?s=19

Nietypowa reakcja trenera na wydarzenia boiskowe. Szkoleniowiec Catanii odebrał piłkę rywalowi [WIDEO]

Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas jednego ze spotkań w ramach włoskiej Serie C. W doliczonym czasie gry meczu Catanii z Vibonese trener gospodarzy wkroczył na boisko.

Do zdarzenia doszło w doliczonym czasie gry. Catania prowadziła 2:1, kiedy to jeden z zawodników tej drużyny upadł. Przeciwnicy przechwycili piłkę, jednak do akcji wkroczył trener gospodarzy. Giuseppe Rafaele postanowił zostać na chwilę obrońcą swojej drużyny i… przejąć futbolówkę.

Arbiter zareagował natychmiastowo. Szkoleniowiec Catanii od razu otrzymał czerwoną kartkę. Na jego szczęście Catania wygrała to spotkanie. Giuseppe Rafaele skomentował swoje zachowanie na pomeczowej konferencji prasowej.

Moja interwencja? Byłem bardzo przekonany, że gra została przerwana z powodu faulu. Piłka była bardzo blisko linii, a ja zareagowałem instynktownie – tłumaczył trener Catanii.

James Rodriguez publikuje oświadczenie ws. rzekomej bójki po meczu z Urugwajem. „Mam doskonałe relacje z każdym…”

Według doniesień mediów, po meczu Kolumbii z Urugwajem doszło do rękoczynów w szatni. Z nazwisk wymieniono Jeffersona Lermę, Davinsona Sancheza i Jamesa Rodrigueza. Ostatni z nich wystosował oświadczenie na ten temat.

Chciałbym poinformować opinię publiczną, prasę i kibiców, że zaprzeczam wszelkim rodzajom domniemanych informacji dotyczących niewłaściwego zachowania, ataków, walk i wszelkiego rodzaju kontrowersji wśród zawodników, w których zostałem wymieniony jako bohater, po meczach kwalifikacyjnych do Mistrzostw Świata w Katarze.

To, co wydarzyło się na boisku, wraz z niefortunnymi wynikami, na boisku pozostało. Mam doskonałe i pełne szacunku relacje z każdym z moich kolegów z szatni, zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.

Reprezentacja Kolumbii podczas listopadowego zgrupowania przegrała dwa spotkania. Pierwsze spotkanie przegrali 0:3 z Urugwajem, a we wtorek polegli w Ekwadorze aż 6:1. Powyższe oświadczenie było odpowiedzią na doniesienia media ws. rzekomej bójki po meczu z tymi pierwszymi.

Pomocnik Evertonu zapewnił, że wraz z kolegami zrobią wszystko co w ich mocy, by zakwalifikować się na mistrzostwa świata w Katarze. Do miejsca premiowanego awansem brakuje ich dwóch punktów, jednak do końca eliminacji Kolumbijczycy rozegrają jeszcze 14 spotkań.

Dziennikarz podsłuchał reakcję Bednarka na grę Depaya. „Zaraz mnie ch*j strzeli…”

Reprezentacja Polski przegrała w środę z Holandią w ostatniej kolejce Ligi Narodów. Polacy ostatecznie zajęli trzecie miejsce w swojej grupie. Dziennikarz TVP Sport podsłuchał jak podczas spotkania odzywali się zawodnicy uczestniczący we wspomnianym meczu.

Radosław Przybysz ze wspomnianej telewizji spędził pierwszą połowę za bramką Łukasza Fabiańskiego, a drugą za Timem Krulem. Podczas spotkania wychwycił kilka dialogów i tekstów, które wyszły z ust piłkarzy grających to spotkanie.

Według dziennikarza TVP Sport, Polacy mieli ogromny problem z upilnowaniem Memphisa Depaya. Kamil Glik często instruował młodszego kolegę z obrony, Jana Bednarka. Oprócz tego, stoperzy biało-czerwonych narzekali na delikatność Holendra. Depay padł ofiarą słownego ataku przez Jana Bednarka po swoich symulacjach. Obrońca Southampton miał krzyczeć do Holendra: „F*ck off, what the f*ck”.

W drugiej połowie Bednarek przeszedł jednak do polszczyzny i grę Depaya skomentował: „Zaraz mnie ch*j strzeli, przysięgam.”

Polacy utrzymali się w swojej grupie Ligi Narodów. Do półfinałów awansowali Włosi, a do dywizji B spadła reprezentacja Bośni i Hercegowiny. Holendrzy zajęli drugie miejsce.

Nowe doniesienia ws. Sergio Ramosa. „Negocjacje zmierzają do końca”

Według najnowszych doniesień Cadena SER, Sergio Ramos podpisze nowy kontrakt z Realem Madryt. Przypomnijmy, że jeszcze niedawno nie dawano większych szans takiemu scenariuszowi.

Real Madryt stosuje taką zasadę, że zawodnicy po 30. roku życia otrzymują nowe kontrakty na rok. Sergio Ramos uparł się jednak, że chciałby dostać umowę na kolejne dwa sezony. Sprawa wydawała się napięta, a media spekulowały nt. jego potencjalnego transferu do PSG.

Okazało się jednak, że sprawa nabrała innego obrotu. Florentino Perez rzekomo zgodził się na warunki stopera, a dziennikarze Cadena SER twierdzą, że nowa umowa Ramosa będzie obowiązywać do końca sezonu 2022/2023.

Negocjacje podobno zmierzają do końca, a prezes Królewskich chciał w ten sposób uwypuklić zasługi 34-latka dla klubu. Do dogadania zostały jeszcze tylko finanse, z którymi nie powinno być większych problemów. Wiele wskazuje na to, że Real Madryt ogłosi przedłużenie kontraktu jeszcze w 2020 roku.

Kolejny niezadowolony ekspert krytykuje postawę Roberta Lewandowskiego. „Dolał benzyny do ognia”

Niedawno w mediach pojawił się pierwszy głos niezadowolenia ws. wywiadu Roberta Lewandowskiego po meczu z Włochami. Kamil Kosowski stwierdził na łamach Przeglądu Sportowego skrytykował kapitana reprezentacji Polski. Teraz można wychwycić jeszcze więcej takich głosów, bowiem do potępienia zachowania „Lewego” podpiął się Grzegorz Mielcarski.

Ekspert Canal + wypowiedział się na temat stanu reprezentacji Polski na łamach WP Sportowe Fakty. Zapytany o wywiad Lewandowskiego odparł, że kapitan dolał oliwy do ognia.

To nie była oliwa, to nie było nawet podłożenie kawałka drewna. Robert Lewandowski po prostu dolał benzyny do ognia. Bardzo doceniam go jako sportowca i człowieka, ale tak się nie robi. Według mnie puścił wózek, który wszyscy w reprezentacji powinni ciągnąć w jedną stronę.

Ten temat jest jednym z najgorętszych w ostatnich dniach. Do całej sprawy, podczas konferencji prasowej odniósł się również selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek.

My wszyscy byliśmy rozczarowani tym, co działo się na boisku, nie tylko Robert. To zachowanie było jednak niefortunne, tym bardziej że jest kapitanem drużyny. Mogę to zrozumieć, patrząc na przebieg tego spotkania. Z drugiej strony Roberta nie było na dwóch pierwszych treningach, czyli na 50 proc. zajęć, które mamy na zgrupowaniu. Ale już rozmawiałem z nim o tym i wyjaśniliśmy sobie tę kwestię. Dla mnie temat jest zamknięty.

Zbigniew Boniek deklaruje: Jeśli zajdzie taka konieczność, nie będę się obawiał podjęcia drastycznych decyzji

Zbigniew Boniek przyznał na łamach Interia.pl, że nie będzie się obawiał podjąć drastycznych decyzji. Nie zabrakło również słów obrony wobec trenera Jerzego Brzęczka.

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek ocenił na łamach Interii spotkanie z Włochami. Były zawodnik Juventusu przyznał, że nie będzie się bał podjąć znaczących decyzji.

Porażka zawiodła wszystkich kibiców, zagraliśmy bardzo słabo, nie skonstruowaliśmy właściwie żadnej akcji. Z drugiej strony, to tylko jeden mecz, a w krytyce naszej reprezentacji podążamy często od ściany do ściany. Proszę ode mnie nie wymagać, abym ja również wtapiał się w ten trend. Na poważną analizę dokonań trenera Brzęczka przyjdzie czas.

Proszę się nie obawiać, jeśli zajdzie konieczność podjęcia drastycznych decyzji, to ja się ich nie będę obawiał. Na razie jednak trzeba walczyć, a nie płakać, bo taka jest piłka – przyznał na łamach Interii.

Boniek starał się jednak bronić swojego pracownika. Prezes PZPN uważa, że piłkarze mogli mieć gorszy dzień, a obwinia się tylko trenera.

Obserwuję jedno niebezpieczne zjawisko. Oczywiście, ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że trener jest odpowiedzialny za wiele aspektów, ale powiedzmy sobie szczerze: jeżeli piłkarze mają słabszy dzień, grają prawie na stojąco, to przerzućmy część odpowiedzialności również na nich.

Nikt na Wyspach nie żąda głowy trenera po jednym meczu. Nie będziemy zmieniać selekcjonera po każdym nieudanym meczu – to droga donikąd.

Następnym spotkaniem reprezentacji Polski będzie mecz z Holandią. Biało-czerwoni zmierzą się z ekipą Oranje już w środę 18 listopada o godzinie 20:45.

Kamil Kosowski nie zgadza się z zachwytami nad Lewandowskim. „Takie rzeczy mówi się prosto w twarz”

Robert Lewandowski po spotkaniu z Włochami udzielił wywiadu, w którym wymownie zareagował na pytanie dziennikarza TVP Sport o meczowy plan. Kibice cieszą się, że kapitan pokazał swoje odczucia, jednak Kamil Kosowski krytykuje takie zachowanie.

To jego zachowanie po meczu, ta wymowna cisza, nad którą wszyscy pieją z zachwytu, ale która mi się nie podobała – stwierdził Kamil Kosowski na łamach Przeglądu Sportowego.

Robert nauczył się dyplomacji, ale takie rzeczy mówi się prosto w twarz. Wyszło gorzej, niż jakby powiedział trenerowi wprost, że się nie zna na piłce. Kapitan tak nie robi.

Oprócz krytyki za zachowanie Lewandowski oberwał także za grę przeciwko Włochom. Kosowski zaznacza, że Lewandowski wystąpił słabo jak reszta zespołu.

Tym razem Robert Lewandowski dostosował się do reszty zespołu. Nie widziałem, żeby przetrzymywał piłkę. Nie można powiedzieć, że Robert grał dobrze, a reszta słabo. Byli tylko obrońcy i bramkarz, reszta nie istniała.

Zobacz również: Wymowny wywiad Lewandowskiego po meczu z Włochami. „No mieliśmy próbować…” [WIDEO]

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.