Ojciec Podolskiego odpowiedział na krytykę. „Nie ma poszanowania zawodnika. Taka jest mentalność niektórych w Polsce”

Ojciec Lukasa Podolskiego udzielił wywiadu portalowi Interia Sport. Tata piłkarza Górnika Zabrze odpowiedział na krytykę swojego syna.

Oczekiwania względem Lukasa Podolskiego w Ekstraklasie były ogromne. Niemiec jednak nie wyróżnia się w polskiej lidze. W jedenastu spotkaniach zanotował zaledwie jedno trafienie i jedną asystę.

Waldemar Podolski broni syna

Wielu polskich ekspertów krytykuje postawę „Poldiego” na boiskach PKO BP Ekstraklasy. Waldemar Podolski stanął w obronie swojego syna i odpowiedział na zarzuty dziennikarzy.

– Taka jest mentalność niektórych w Polsce. Lukas ma 36 lat, spełnił marzenie, przyszedł do Górnika, żeby pomóc. Obecnie – powiedzmy sobie szczerze – to nie jest zespół, który powalczyłby o mistrzostwo Polski. Lukas grał w kolejnych meczach a niektórzy liczyli mu kolejne godziny bez strzelonej bramki – powiedział ojciec mistrza świata z 2014 roku.

– Nie ma poszanowania zawodnika. W dawnych czasach takiego Lubańskiego było większe poszanowanie. Wydaje mi się, że takie zachowanie nie jest w porządku. Ale Lukas ma taką psychikę, że on się tym za bardzo nie przejmuje – dodał Waldemar Podolski.

Źródło: Interia Sport

Angielskie media krytykują zachowanie kibiców Legii. „Przemoc fanów zawstydza ten klub”

Legia Warszawa przegrała 1:3 z Leicester City w czwartkowym meczu piątej kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Angielska prasa krytykuje kibiców Wojskowych za starcie z policją na King Power Stadium.

Kibice Legii krytykowani w angielskich mediach

Guardian i The Telegraph w pomeczowych relacjach pochwalili Leicester City za przekonujące zwycięstwo. Dziennikarze zajęli się również krytyką. Oberwało się przede wszystkim kibicom Legii Warszawa, którzy nieodpowiednio zachowywali się na trybunach King Power Stadium.

– Przemoc fanów Legii zawstydza ten klub – napisał John Percy z The Telegraph.

– Leicester wróciło na dobre tory, a kibice Legii walczyli z policją – ocenił jeden z dziennikarzy Guardiana.

Zobacz również: Zamieszki na stadionie w Leicester! Kibice Legii starli się z ochroną [WIDEO]

UEFA srogo ukarze Wojskowych

Jeden z najbardziej uznanych angielskich dziennikarzy, Henry Winter na swoim profilu na Twitterze napisał, iż UEFA nie pozostawi na Legii suchej nitki za występki z trybun. Według jego relacji 50 do 100 osób wspięło się na plandece, aby zaatakować angielską policję.

Źródło: TVP Sport

Dziennikarz zaatakował Jurgena Kloppa. „Myślę, że jesteś winny przeprosiny” [WIDEO]

Jeden z dziennikarzy przycisnął Jurgena Kloppa na konferencji prasowej po meczu z Porto. Żurnalista oczekiwał, że niemiecki szkoleniowiec sprostuje swoje słowa na temat Pucharu Narodów Afryki i przeprosi cały kontynent.

Atak dziennikarza na Jurgena Kloppa

– Ostatnio nazwałeś Puchar Narodów Afryki „małym turniejem”. Uważam, że to obraźliwe dla piłkarzy, kibiców i całego kontynentu. Myślę, że jesteś winny przeprosiny Afryce – powiedział Ojora Babatunde na konferencji po meczu Liverpool – Porto.

Odpowiedź trenera

Jurgen Klopp był zaskoczony stwierdzeniem dziennikarza. Niemiec kompletnie nie miał na myśli tego, co zrozumiał Babatunde. Były trener Borussii Dortmund bronił się, że nazwanie Pucharu Narodów Afryki „małym turniejem” było ironią.

– Nawet nie pomyślałem o tym, żeby nazwać PNA małym czy umniejszać całej Afryce. Chodziło mi o to, że do marca nie ma żadnych przerw na mecze reprezentacji. Dodałem: „A nie, jest jeszcze mały turniej w styczniu”. To była ironia. To wielki turniej. Stracimy na niego naszych najlepszych piłkarzy – odpowiedział Jurgen Klopp.

Ojora Babatunde nie przyjął argumentacji niemieckiego trenera. Szkoleniowiec Liverpoolu postanowił powtórzyć jeszcze raz.

– Nie jestem native speakerem. Jeśli chcesz mnie źle rozumieć, możesz to robić przez cały czas. Nie takie były moje intencje. Robisz z tego większą sprawę niż jest w rzeczywistości – podsumował Jurgen Klopp.

Czołowi zawodnicy mogą wyjechać nawet na miesiąc

Mohamed Salah, Sadio Mane i Naby Keita najprawdopodobniej zostaną powołani na Puchar Narodów Afryki. To oznacza, że Liverpool może ich stracić nawet na miesiąc. Turniej będzie trwał od 9 stycznia do 6 lutego. Gospodarzem przyszłorocznego PNA będzie Kamerun.

Źródło: Meczyki.pl, Daily Mail

Szeliga o szczegółach sprzedania meczu Wisła – Legia z 1993 roku. „Przez lata naciskali, żebym się zamknął”

Grzegorz Szeliga udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Były piłkarz niedawno przyznał się do korupcji. W rozmowie ze wspomnianym źródłem zdradził więcej szczegółów na temat sprzedania meczu Wisła – Legia z 1993 roku.

Grzegorz Szeliga niedawno w mediach społecznościowych opublikował wpis, w którym przyznał się do korupcji w meczu Wisły z Legią (0:6) z 1993 roku. Więcej na ten temat TUTAJ.

Prosili go o milczenie

Były piłkarz w rozmowie z Przeglądem Sportowym opowiedział, że działacze warszawskiego klubu włożyli mu pieniądze do kieszeni, powiedzieli, że ma się podłożyć, a potem przez lata naciskali, aby nic na ten temat nie mówił.

– Znałem wtedy wszystkich piłkarzy Legii, były z ich strony podchody, ale propozycja wyszła od działaczy warszawskiego klubu. Podeszli do mnie pod stadionem, włożyli mi pieniądze do kieszeni w spodniach i powiedzieli, że mam się podłożyć. Potem, przez całe lata były naciski ze strony działaczy Legii, żebym się zamknął. Z tego powodu siedziałem cicho tyle lat. Mieszkam zresztą w Warszawie, stadion Legii widzę przez okno – powiedział Grzegorz Szeliga w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.

– Po meczu wziąłem taksówkę do Nowej Huty. Przyjechałem do mieszkania. Pieniądze położyłem żonie na stole. O godzinie 23 zapakowaliśmy się do auta, bo musieliśmy uciekać z Krakowa. Bałem się o rodzinę. O trzeciej w nocy dojechaliśmy do Warszawy, pod Dworzec Centralny. Kibice Legii cieszyli się tam z mistrzostwa. To, co wtedy czułem, jest nie do opisania… – podsumował.

Ostatecznie PZPN zabrał mistrzostwo Legii Warszawa, a tytuł trafił w ręce poznańskiego Lecha. Wojskowi do dziś nie akceptują decyzji federacji. Klub ze stolicy nadal szczyci się mistrzostwem z 1993 roku.

Źródło: Przegląd Sportowy

Wieteska o sprzeczce Slisza z Jędrzejczykiem. „Atmosfera w zespole jest bardzo dobra”

Legia Warszawa w czwartek przystąpi do spotkania z Leicester City w niespokojnej atmosferze. Mistrzowie Polski mają coraz gorszą sytuację w Lidze Europy (zwłaszcza po wygranej Spartaka), a w Ekstraklasie znajdują się w strefie spadkowej. Niedawno na boisku doszło do sprzeczki pomiędzy Arturem Jędrzejczykiem a Bartoszem Sliszem. Mateusz Wieteska zabrał głos ws. wydarzeń z meczu z Górnikiem Zabrze.

Wyjaśnienie sprzeczki

– W spotkaniu z Górnikiem doszło do pewnej sytuacji w związku z emocjami, które w nas buzują. Chłopaki wyjaśnili sobie pewne sprawy związane z wydarzeniami na boisku. Po meczu wszystko wróciło do normy. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, w drużynie nie ma konfliktów – zapewnił obrońca Legii Warszawa.

– W tym trudnym dla nas okresie musimy trzymać się razem jako drużyna i wspierać się na każdym kroku. Nie mogą między nami powstawać konflikty. Wzajemne wsparcie przyniesie efekty. W ostatnim meczu pokazaliśmy, że potrafimy grać, nie odnieśliśmy zwycięstwa, ale jesteśmy na dobrej drodze, by zmienić naszą sytuację – dodał Wieteska na konferencji prasowej przed meczem z Leicester City.

Mecz Leicester City – Legia Warszawa odbędzie się w czwartek 25 listopada o godzinie 21:00.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Cristiano Ronaldo obawia się gangsterów. Zatrudnił dwóch wojskowych do ochrony domu

Cristiano Ronaldo obawia się napadu na swój dom. Portugalczyk postanowił wynająć byłych wojskowych do ochrony, aby zapewnić bezpieczeństwo swojej rodzinie, a zwłaszcza partnerce, która jest w ciąży.

Ochrona domu Ronaldo

Media niedawno informowały, iż dom Cristiano Ronaldo znalazł się na oku brytyjskich gangsterów. W obliczu ciąży Georginy Rodriguez Portugalczyk postanowił nie ryzykować. Para spodziewa się bliźniaków, dlatego piłkarz Czerwonych Diabłów zadbał o bezpieczeństwo rodziny.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Cristiano Ronaldo (@cristiano)

Specjaliści przy rodzinie

Według The Sun dwóch byłych wojskowych z przeszłością w Afganistanie chronią posiadłości „CR7”. Wspomniane źródło donosi o tym, że są to bliźniacy, którzy spędzają dzień i noc z rodziną piłkarza Manchesteru United – nawet podczas wydarzeń publicznych.

Byli wojskowi pracują teraz jako paramilitarni eksperci obronni. To jedna z części elitarnej jednostki portugalskiej policji. W momencie oferty pracy od Cristiano Ronaldo zdecydowali się na odejście ze służby.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Kibice Chelsea obrażali Wojciecha Szczęsnego. „Jesteś tylko g*wnianym Fabiańskim”

Wojciech Szczęsny był jednym z najlepszych zawodników w meczu przeciwko Chelsea. The Blues ostatecznie wygrali z Juventusem aż 4:0, a angielscy kibice nazywali Polaka… Fabiańskim.

Szczęsny bohaterem mediów i… obiektem drwin kibiców Chelsea

Zagraniczne media bardzo dobrze oceniły Wojciecha Szczęsnego za spotkanie z Chelsea, jednak sam Polak nie mógł powstrzymać Anglików. Bramkarz Biało-Czerwonych otrzymał niezłe noty, jednak nie był bohaterem spotkania tylko z tego powodu. Kibice The Blues poświęcili Wojciechowi Szczęsnemu sporo uwagi. Fanatycy Chelsea zaprezentowali Polakowi specjalną przyśpiewkę na jego temat. „Jesteś tylko g*wnianym Fabiańskim” – krzyczeli z trybun fani klubu ze Stamford Bridge.

Jak interpretować tę przyśpiewkę?

Łukasz Fabiański za czasów gry w Arsenalu popełnił kilka błędów, które wpływały na losy spotkań. Wojciech Szczęsny prezentował się lepiej, jednak w reprezentacji Polski sytuacja się odwracała. Przyśpiewka kibiców Chelsea dotyka więc obu bramkarzy.

Szczęsny w gorzkich słowach o porażce z Chelsea: Nie byliśmy w stanie z nimi rywalizować

Źródło: TVP Sport

Szczęsny doceniony za występ z Chelsea. „Mogło paść więcej goli”

Chelsea pokonała Juventus 4:0. Mimo wpuszczenia czterech bramek Wojciech Szczęsny był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Europejskie media oceniły występ bramkarza reprezentacji Polski.

Jeden z najlepszych na boisku

Wysoka porażka Juventusu w Londynie nie była winą Wojciecha Szczęsnego. Polak prezentował się najlepiej z całej ekipy Starej Damy. Zagraniczne media doceniły występ bramkarza Biało-Czerwonych.

Zobacz również: Kibice Chelsea obrażali Wojciecha Szczęsnego. „Jesteś tylko g*wnianym Fabiańskim”

Dobre oceny w zagranicznych mediach

Większość portali opisała postawę Wojciecha Szczęsnego jako bardzo dobrą. Gdyby nie on, Stara Dama mogłaby stracić jeszcze więcej bramek. Polak popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami, przez co zasłużył na pochwały od mediów. Oto oceny, które otrzymał Szczęsny za wtorkowe spotkanie z Chelsea (skala 1-10):

Goal.com (Ocena 6.5)

„Nadzwyczajny przy strzale Jamesa. Nie mógł zapobiec utracie żadnego z goli”.

Calciomercato.com (6.5)

„Przy golach mógł zrobić niewiele lub nic. Puścił cztery bramki, mogło być więcej”.

La Repubblica (6)

„Utrzymywał Juventus na powierzchni tak długo, jak mógł”.

La Gazzetta dello Sport (7.5 – najwyższa nota ze wszystkich piłkarzy)

„Ostatecznie Chelsea zrobiła Juventus na szaro, ale to Szczęsny był jedynym, który starał się temu zapobiec. Bronił strzały Jamesa i Thiago Silvy, a także pięknie interweniował po uderzeniu Wernera. Przeciwnik stworzył sobie jednak tyle okazji, że w pozostałych mógł tylko rozłożyć ręce”.

Szczęsny w gorzkich słowach o porażce z Chelsea: Nie byliśmy w stanie z nimi rywalizować

Źródło: Meczyki.pl

Szczęsny w gorzkich słowach o porażce z Chelsea: Nie byliśmy w stanie z nimi rywalizować

Chelsea wygrała z Juventusem 4:0 we wtorkowym hicie Ligi Mistrzów. Wojciech Szczęsny podsumował spotkanie gorzkimi słowami. Polski bramkarz zauważa różnicę klas pomiędzy zespołami.

Szczęsny podsumował występ przeciwko Chelsea

Juventus przegrał z Chelsea 0:4, co zdecydowanie można nazwać blamażem turyńczyków. Jednym z najlepszych piłkarzy Juventusu był Wojciech Szczęsny. Polak w gorzkich słowach podsumował występ Starej Damy przeciwko The Blues.

Zobacz również: Szczęsny doceniony za występ z Chelsea. „Mogło paść więcej goli”

– Widać było różnicę klas między drużynami. Oni bronią tytułu i należą do europejskiej czołówki. My nie byliśmy w stanie z nimi rywalizować. To boli, ale musimy zacząć od początku – powiedział polski golkiper Juventusu.

– Mecz z Atalantą będzie bardzo ważny. Musimy przygotować się jak najlepiej. Jestem przekonany, że znajdziemy równowagę, nawet jeśli dziś zagraliśmy tragicznie – dodał Wojciech Szczęsny.

Chelsea i Juventus mają pewny awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Obie drużyny mają po 12 punktów na koncie. Kwestia kolejności pierwszych dwóch miejsc wyjaśni się w ostatniej kolejce fazy grupowej. Juve zagra u siebie z Malmo, a Chelsea poleci do Rosji na spotkanie z Zenitem, który jest pewny awansu do Ligi Europy.

Zobacz również: Kibice Chelsea obrażali Wojciecha Szczęsnego. „Jesteś tylko g*wnianym Fabiańskim”

Źródło: TVP Sport

Tomasz Kędziora po meczu z Bayernem Monachium: Mam nadzieję, że „Lewy” wygra Złotą Piłkę

Dynamo Kijów przegrało u siebie z Bayernem Monachium 1:2. Robert Lewandowski popisał się pięknym trafieniem w starciu z ukraińskim zespołem. Tomasz Kędziora, który reprezentuje Dinamo po meczu wychwalał kapitana reprezentacji Polski.

Piękny gol

Bayern Monachium pokonał Dynamo Kijów 2:1 w śnieżystym meczu. Jedną z bramek dla mistrzów Niemiec zdobył Robert Lewandowski. Polak popisał się świetnym strzałem z przewrotki. Wideo z golem kapitana Biało-Czerwonych możecie zobaczyć TUTAJ.

Kolega z reprezentacji docenił „Lewego”

Tomasz Kędziora zszedł z boiska w 76. minucie. Wychowanek Lecha Poznań w pomeczowej rozmowie dla UEFY docenił występ Roberta Lewandowskiego. Polski obrońca uważa, że snajper Bayernu Monachium powinien otrzymać Złotą Piłkę.

– Znam go od wielu lat i dobrze wiem, jak dobry jest. Zagrał świetny mecz i to nie tylko z racji na swoją niewiarygodną bramkę, ale całokształt gry. To zawodnik klasy światowej i mam nadzieję, że wygra Złotą Piłkę w tym roku – powiedział Tomasz Kędziora.

Dynamo Kijów po pięciu kolejkach fazy grupowej Ligi Mistrzów ma na swoim koncie jeden punkt. Ukraińcy zajmują ostatnie miejsce tabeli.

Źródło: Twitter (Gabriel Stach)

Messi o powrocie Ronaldo do United: Zaadaptował się w imponujący sposób

Leo Messi udzielił wywiadu hiszpańskiej Marce. Argentyńczyk ocenił powrót Cristiano Ronaldo do Manchesteru United. Według piłkarza PSG forma Portugalczyka jest imponująca.

Sensacyjny powrót stał się faktem

Cristiano Ronaldo wrócił do Manchesteru United w letnim oknie transferowym. Portugalczyk ponownie zawitał na Old Trafford po latach przerwy, podczas której reprezentował Real Madryt i Juventus.

Messi o formie Ronaldo

Lionel Messi w rozmowie z Marcą przedstawił swoje zdanie na temat formy Cristiano Ronaldo. Argentyńczyk uważa, że powrót Portugalczyka na Old Trafford mu imponuje.

– Manchester United to bardzo silna drużyna ze świetnymi piłkarzami. Cristiano znał ten klub, ale zaadaptował się w nim w imponujący sposób. Od początku strzelał gole tak, jak do tego przyzwyczaił. Drużyna nie gra tak dobrze, jak wszyscy myśleli, ale Premier League jest bardzo trudna. Wiele jeszcze może się zmienić – ocenił Messi.

– Minęło wiele czasu od momentu, gdy przestaliśmy rywalizować w jednej lidze. To był piękny okres i dla nas, i dla kibiców. Piękne wspomnienia na zawsze zostaną w historii futbolu – dodał Argentyńczyk.

Cristiano Ronaldo zanotował 14 występów w ekipie Czerwonych Diabłów w bieżącym sezonie. Portugalczyk zdobył dla Manchesteru United 9 bramek oraz zanotował 2 asysty. Portal transfermarkt.de wycenia 36-latka na 45 mln euro.

Źródło: MARCA, Meczyki.pl

Vuković gotowy przejąć Legię. „Zostawiłbym dumę na boku. I tak mam ważny kontrakt”

Aleksandar Vuković udzielił wywiadu portalowi Mozzartsport.pl. 42-letni Serb przyznał, że byłby gotowy schować swoją dumę do kieszeni i wrócić do Legii Warszawa, aby jej pomóc do końca sezonu.

Vuko o sytuacji Legii

Legia Warszawa zajmuje siedemnaste miejsce w PKO BP Ekstraklasie. W niedzielnym meczu z Górnikiem mistrzowie Polski przegrali 2:3 po golu w doliczonym czasie gry. Sytuacja warszawiaków jest dramatyczna. Aleksandar Vuković w rozmowie z portalem Mozzartsport.pl przyznał, że chętnie pomoże Legii.

– Tak wspaniały klub po zaledwie jednej trzeciej sezonu ma nikłe, matematyczne szanse na obronę tytułu. Nawet osoby wnikliwie śledzące polską piłkę nie pamiętają, kiedy było tak poprzednio. Legia istnieje od 105 lat i w tym sezonie pobiła już kilka negatywnych rekordów – powiedział były piłkarz Legii jeszcze przed meczem z Górnikiem Zabrze.

– Dotarły do mnie wiadomości, że mogę spodziewać się zaproszenia na spotkanie od właściciela klubu. Wiedziałem jednak, że to głównie plotki. Chociaż, hipotetycznie rzecz biorąc, niezależnie od goryczy, jaką odczuwam z powodu tego, jak się rozstaliśmy, zostawiłbym dumę na boku i byłbym gotów pomóc klubowi do końca sezonu – zadeklarował.

– I tak mam ważny kontrakt z Legią do połowy 2022 roku, więc nie stawiałbym żadnych dodatkowych warunków finansowych ani innych. Miałbym tylko prośbę związaną z osobami będącymi w klubie, z którymi nie chciałbym i nie mógłbym pracować – zakończył „Vuko”.

Legenda klubu

Aleksandar Vuković reprezentował barwy Legii Warszawa w latach 2001-2009. Dla stołecznego klubu zebrał łącznie 202 występy, w których strzelił 15 bramek i zanotował 14 asyst. Serb był pierwszym trenerem Wojskowych od kwietnia 2019 roku do września 2020. Obecnie pozostaje bez pracy.

Były piłkarz Wisły przyznał się do korupcji w meczu z Legią w 1993 roku. „Chcę, żeby cała Polska wiedziała, że ten mecz był sprzedany”

Były piłkarz Wisły Kraków i Legii Warszawa, Grzegorz Szeliga przyznał się niedawno do sprzedania meczu. Po wszystkim udzielił wywiadu portalowi TVP Sport, w którym zdradził nieco więcej na ten temat. Szeliga odczuwa wielkie poczucie winy, dlatego postanowił ogłosić swoją korupcję po… prawie trzydziestu latach.

Były piłkarz przyznał się do korupcji

W 1993 roku Wisła Kraków mierzyła się z Legią Warszawa. Grający w Białej Gwieździe Grzegorz Szeliga po 28 latach przyznał się do sprzedania tego meczu.

– Ja, Grzegorz Szeliga sprzedałem mecz w 1993 roku Legia – Wisla. Chcę się poddać karze. Przepraszam kibiców obu drużyn – napisał w mediach społecznościowych 53-latek.

Dziennikarze TVP Sport postanowili się upewnić, że to nie włam na konto Szeligi i zapytali go o tę sytuację. Były piłkarz przyznał, że jest świadomy swojego postu. W wywiadzie dla wspomnianego źródła mówi o tym, że przez prawie 30 lat nie mógł spojrzeć w lustro.

– Jestem świadomy tego, co napisałem. Po blisko 30 latach musiałem o tym powiedzieć. Wziąłem pieniądze… Sam… Dostałem pieniądze od Legii. Przecież ja tam wcześniej grałem. Nie pamiętam kwoty, bo po drodze była denominacja. Była czwórka z przodu na pewno – powiedział Grzegorz Szeliga w rozmowie z TVP Sport.

Szeliga chce, żeby ludzie znali prawdę

Umierający na nowotwór były piłkarz chce, aby ludzie wiedzieli, że ten mecz był sprzedany.

– Powiem szczerze. Grałem na sto procent, ale nie dostawałem żadnych piłek. Przyznaję się do tego i chcę ponieść karę. Chcę, abyście o tym pisali. Ja… umieram. Nie mogę tego zabrać do grobu. Muszę o tym powiedzieć. Sprzedałem ten mecz – przyznał.

– 30 lat nie mogłem się przejrzeć w lustrze. Męczyło mnie to. Chodziło mi przede wszystkim o kibiców Wisły. Przez całe życie chciałem o tym powiedzieć – dodał.

– Mam 53 lata i dostałem pieniądze za to, by nie strzelać w tym meczu. To najszczersza prawda. Chcę, żeby cała Polska wiedziała, że ten mecz był sprzedany – zakończył.

Legia nie akceptuje decyzji federacji do dziś

Grzegorz Szeliga grał dla Wisły Kraków od 1993 roku. W tym roku Legia Warszawa zdobyła mistrzostwo, jednak decyzją PZPN je straciła. Warszawiakom postawiono zarzuty dotyczące korupcji m.in. w oparciu o wyjazdową wygraną z Wisłą (6:0). Ostatecznie tytuł przyznano Lechowi Poznań. Legia Warszawa do dziś nie uznaje decyzji PZPN-u. Wojskowi wciąż używają symboliki z jedną gwiazdką więcej za tytuły.

Źródło: TVP Sport

Fot. Grzegorz Szeliga (Facebook)

Paulo Sousa przyznał się do błędu ws. absencji Lewandowskiego. Zdradził swoich wymarzonych rywali w barażach

Selekcjoner reprezentacji Polski udzielił wywiadu Jackowi Kurowskiemu z TVP Sport. Paulo Sousa opowiedział o swoich wymarzonych rywalach w barażach i odniósł się do sytuacji związanej z Robertem Lewandowskim i jego absencją w meczu z Węgrami.

Sousa przyznał się do błędu

Selekcjoner Biało-Czerwonych w rozmowie z TVP Sport odniósł się do swoich decyzji przed meczem z Węgrami. Portugalczyk przemyślał sprawę i przyznał się do błędu. Sousa stwierdził, że jeśli mógłby cofnąć czas, nie zrezygnowałby z kapitana reprezentacji Polski.

– Zdałem sobie sprawę, że popełniłem w tej sytuacji błąd. Bo je popełniam. Podjąłem taką decyzję, ponieważ uważałem, że jest najlepsza i miałem za tym argumenty. Ale zdaję sobie sprawę, że to nie była najlepsza decyzja – powiedział Sousa.

– Zdaję sobie sprawę, że mogłem zachować się zdecydowanie lepiej. Gdybym mógł cofnąć czas, zachowałbym się inaczej. Mogłem lepiej zarządzać minutami gry Roberta. Mogłem dużo lepiej zarządzać drużyną w meczu z Andorą, ale nie możemy mówić tylko o Lewandowskim. To najlepszy zawodnik na świecie, jednak próbowaliśmy czegoś innego. Myliłem się, zdaję sobie sprawę, zrobiłbym to kompletnie inaczej – dodał Portugalczyk.

Ma swoich wymarzonych rywali

Sousa opowiedział również o swoich wymarzonych przeciwnikach w barażach do mistrzostw świata w Katarze. Portugalczyk chciałby trafić na Szkocję, a później zmierzyć się u siebie ze Szwecją.

– Tym drugim musimy się zrewanżować i to będzie dodatkowa motywacja. Zdaję sobie sprawę, że to nie byłby dla nas łatwy mecz, patrząc na wcześniejsze rezultaty – podsumował selekcjoner Biało-Czerwonych.

Źródło: TVP Sport

Podolski zakpił z kibiców Legii Warszawa. „Miło, że byliście w Zabrzu”

Górnik Zabrze pokonał Legię Warszawa (3:2) w niedzielnym spotkaniu PKO BP Ekstraklasy. Lukas Podolski po meczu postanowił odpowiedzieć na transparent kibiców ze stolicy.

Obraźliwy transparent Legii

Kibice Legii Warszawa mobilizowali się na wyjazd do Zabrza. Podczas poprzedniego domowego spotkania fani CWKS-u wywiesili transparent z treścią: „Chociaż w Zabrzu śmierdzi i bieda, za Legią na wyjazd jechać trzeba”.

Odpowiedź mistrza świata

Obraźliwe słowa w kierunku Zabrza najwidoczniej nie spodobały się Lukasowi Podolskiemu, który wykorzystał transparent do szyderki po wygranej z Legią.

– Miło, że byliście w Zabrzu – napisał po meczu mistrz świata z 2014 roku.

Zobacz również: Lukas Podolski podsumował mecz z Legią. „Paliła nam się trochę du*a” [WIDEO]

Źródło: Twitter