Arkadiusz Milik opowiedział o szczegółach transferu do Juventusu. „Decyzja była bardzo szybka”

Ku zaskoczeniu wielu kibiców Arkadiusz Milik zamienił tego lata Olympique Marsylia na Juventus Turyn. Po kilku tygodniach od dopięcia transferu piłkarz opowiedział o jego kulisach.

Arkadiusz Milik opuścił włoską Serie A w styczniu 2021 roku. Wówczas trafił na wypożyczenie do Olympique Marsylii, a następnie francuski klub zdecydował się wykupić polskiego napastnika. Przez półtora roku gry dla OM rozegrał 55 spotkań, strzelając w tym czasie 30 bramek.

Michniewicz o powołaniu dla Skórasia. „Michał prezentuje się bardzo dobrze i walczy o wyjazd na mistrzostwa świata” [CZYTAJ]

Transfer do Juventusu

Niespodziewanie pod koniec minionego okna transferowego Arkadiusz Milik zdecydował się na zmianę klubu. Polak stał się bohaterem głośnego transferu po tym, jak zasilił szeregi Juventusu. Włoski klub wypożyczył 28-letniego napastnika. Stara Dama zagwarantowała sobie opcję wykupu piłkarza.

Nowe informacje ws. przyszłości Jakuba Kiwiora. Wielki transfer Polaka został dopięty [CZYTAJ]

Kulisy transferu

Transfer Milika do Juventusu spotkał się w naszym kraju z olbrzymim zdziwieniem wśród ekspertów oraz kibiców. Jak to się stało, że krytykowany przez znaczną część opinii publicznej Milik trafił do wielkiego klubu, jakim jest Juventus? O kulisach transferu opowiedział sam zainteresowany na antenie „Meczyków”.

– Po meczu 3. kolejki Ligue 1 z Nantes zadzwonił do mnie agent. Powiedział: “Jest trochę konkretnie. Coś się dzieje. Juve jest zainteresowane Twoją osobą. Chcą Cię. Wybieram się za niedługo do Turynu i będziemy konkretnie rozmawiać na ten temat”. I od tego momentu zaczęło coś się ruszać. Wydaje mi się, że już wcześniej oczywiście mieli kontakt, ale jeśli nie było nic konkretnego, to nasza rozmowa nie miała sensu. Zadzwonił więc w momencie, w którym było konkretnie – zdradził Arkadiusz Milik.

– Decyzja była bardzo szybka. Zdawałem sobie sprawę, że zawsze moim celem i marzeniem było grać w wielkim klubie. Myślę, że Juventus jest takim wielkim klubem. Od dziecka grając w piłkę zawsze chciałem grać w wielkim klubie. I tych wielkich klubów mało jest, można ich policzyć na palcach jednej lub dwóch rąk. Cieszę się, że mam możliwość, okazję i że dostałem taką szansę. Pomyślałem, że chcę to wykorzystać i spróbować, bo tak naprawdę nie mam nic do stracenia – ocenił Polak.

– Wbrew pozorom za każdym razem, kiedy był jakiś kontakt i było blisko, to Wojtek się do mnie odzywał. W tym momencie, kiedy było najbliżej, to Wojtek się odezwał do mnie ostatni. Wcześniej zazwyczaj do mnie dzwonił i nic z tego nie wychodziło. Także dobrze wyszło, że się nie odzywał (śmiech) – zażartował Arkadiusz Milik.

Michał Budzich