Głośny powrót na ławkę trenerską? Ole Gunnar Solskjaer łączony z klubem

Wkrótce możemy być świadkami powrotu do pracy Ole Gunnara Solskjaera. Według medialnych doniesień – Norweg jest łączony z przejęciem Club Brugge. Belgowie szukają nowego trenera po zwolnieniu Scotta Parkera.

Anglik przejął klub z Brugii pod koniec 2022 roku. Jego kadencja okazała się jednak totalnie nieudana. Pod jego wodzą drużyna rozegrała 12 meczów, spośród których wygrała zaledwie 2. Dodatkowo w 1/8 Ligi Mistrzów Club Brugge doznał bolesnej porażki z Benfiką, przegrywając w dwumeczu aż 7-1.

Głośny powrót?

Na początku marca działacze zdecydowali się więc na zwolnienie Parkera. Belgowie od tamtej pory nie znaleźli jego następcę, a piecze nad zespołem obecnie sprawuje tymczasowy trener. Wkrótce może się to jednak zmienić.

Dziennikarz Sacha Tavolieri informuje, że głównym kandydatem do zastąpienia byłego reprezentanta Anglii jest Ole Gunnar Solskjaer.

Norweg pozostaje bez klubu od listopada 2021 roku. Wtedy rozstał się z Manchesterem United i, mimo wielu ofert, nie zdecydował się na powrót do zawodu. Obecnie sytuacja miała się jednak zmienić. 50-latek jest ponoć zainteresowany przejęciem klubu z Brugii.

Kamil Grosicki rozczarowany brakiem powołania. Myśli o pożegnaniu z kadrą!

Zbliża się zakończenie kariery reprezentacyjnej przez Kamila Grosickiego? Piłkarz Pogoni Szczecin nie wyklucza takiej możliwości. Wszystko zależy jednak od planów Fernando Santosa na budowę kadry. 

Grosicki przez lata był podstawowym piłkarzem „Biało-Czerwonych”. W narodowych barwach zagrał do tej pory 88 razy. Strzelił 17 goli i zanotował 24 asysty. Zaliczył również występy na mistrzostwach Europy w 2012 i 2016 roku oraz na mundialu w 2018 i 2022 roku.

Obecnie doświadczony skrzydłowy występuje na boiskach Ekstraklasy w Pogoni Szczecin. W bieżącym sezonie wystąpił w 26 meczach „Portowców”, w których strzelił 10 goli i dołożył 3 asysty.

Pożegnanie z kadrą?

Mimo dobrej formy prezentowanej na ligowym podwórku Grosicki nie otrzymał powołania na ostatnie zgrupowanie reprezentacji Polski. Fernando Santos postawił na młodszych piłkarzy. Na kadrę przyjechał między innymi Michał Skóraś z Lecha Poznań czy Jakub Kamiński z Wolfsburga.

W rozmowie z „Super Expressem” piłkarz Pogoni wyznał, że jest rozczarowany decyzją selekcjonera. Zaznaczył jednak, że nie załamuje głowy i wciąż będzie pracować na powołanie. Nie ukrywa przy tym, że jeśli nie uda mu się wrócić do drużyny narodowej w czerwcu, to będzie myśleć nad pożegnaniem z reprezentacją.

– Wydawało mi się, że wszystko robię grając w Pogoni, żeby dostać powołanie. Wiem, że jest nowy selekcjoner, ale nawet po ostatnich swoich występach w reprezentacji, gdy wchodziłem z ławki, wydawało mi się, że wnosiłem coś pozytywnego do gry. Pod tym kątem myślałem o swojej roli w kadrze, żeby wejść w trudnych momentach i pociągnąć zespół, bo czuję się na tyle mocny – wyznał.

– Robię wszystko, żeby być w jak najlepszej formie, i jeśli będę dobrze grał, robił liczby, to myślę, że ktoś to zauważy. Swoje decyzje będę podejmował po powołaniach w czerwcu – zaznaczył.

– Na pewno brak powołania w czerwcu oddali mnie od kadry. No bo jeśli będę w formie, będę strzelał bramki a powołania nie dostanę, to trzeba będzie pomyśleć co dalej. Czy to już nie czas na pożegnanie z kadrą? – skwitował „Grosik”.

Zinczenko podziękował Polakom za pomoc Ukraińcom. Piękne słowa piłkarza Arsenalu [WIDEO]

Ołeksandr Zinczenko niespodziewanie zwrócił się do Polaków. Podziękował za wsparcie, jakie w naszym kraju okazywane jest Ukraińcom. Wywiad dla „Viaplay” poniósł się po internecie.

Wojna, jaką ponad rok temu rozpoczęła Rosja na terytorium Ukrainy wciąż trwa. Nic nie zapowiada, aby agresor zamierzał w najbliższym czasie zaprzestać działań zbrojnych. Od początku inwazji Polacy regularnie pomagają wschodnim sąsiadom, którzy uciekają z napadniętego kraju.

Podziękowania

Postawa naszego kraju nie umknęła uwadze na arenie międzynarodowej. Kolejnym tego dowodem jest wywiad Ołeksandra Zinczenki, którego udzielił polskiemu oddziałowi „Viaplay”. Piłkarz Arsenalu, gdy dowiedział się, skąd pochodzą rozmówcy, postanowił złożyć oficjalne podziękowania.

– Po pierwsze, korzystając z okazji, chciałbym bardzo podziękować całej Polsce, a także wszystkim Polakom za pomoc, jaką dostaliśmy, i którą dalej otrzymujemy. Oczywiście, w złych momentach poznaje się prawdziwych przyjaciół. Prawdziwych braci. Myślę, że teraz relacje między Polską i Ukrainą weszły na inny poziom. Mam nadzieję, że ten koszmar skończy się szybko i po wszystkim będziemy mogli razem się cieszyć – powiedział przed kamerami Ukrainiec. 

Kacper Tobiasz o swoich piłkarskich marzeniach. „Mam nadzieję, że będę miał taką okazję”

Kacper Tobiasz udzielił wywiadu mediom Legii Warszawa. Bramkarz Wojskowych przyznał, że chciałby w przyszłości zostać zawodnikiem Manchesteru United.

Chce zdobyć trofeum z Legią

Kacper Tobiasz na początku sezonu był podstawowym bramkarzem Legii Warszawa. Kontuzja jednak spowodowała, że w jego miejsce wskoczył Dominik Hładun. Młody zawodnik ma jednak nadzieję na powrót do regularnej gry.

Tobiasz w programie „Legia ON” zdradził, jakie są jego cele na piłkarską karierę. Golkiper chciałby zdobyć z Wojskowymi co najmniej jedno trofeum w aktualnym sezonie. Długofalowo chciałby osiąść w Premier League, a spełnieniem jego marzeń byłaby gra dla Manchesteru United.

Sztuczna inteligencja wybrała jedenastkę wszech czasów reprezentacji Polski. Ciekawe nazwiska w zestawieniu [CZYTAJ]

– Każdy marzy o tym, żeby wygrać mundial lub Ligę Mistrzów. Mam nadzieję, że będę miał taką okazję. Chciałbym również zdobyć Złotą Rękawicę. To moje piłkarskie marzenia. Trzy największe marzenia? Numer jeden to zdobycie trofeum z Legią. Drugie marzenie – zawsze chciałem zagrać w Manchesterze United, w Premier League. Trzecie marzenie? Chcę być zdrowy do końca kariery. Nie chcę, żeby to się za szybko skończyło – podsumował bramkarz Legii Warszawa.

Źródło: Legia Warszawa

Spore grono chętnych do rozmów z Dawidem Kownackim. Media donoszą o kolejnym klubie z Bundesligi

 

Wciąż nie wiadomo, jak potoczy się przyszłość Dawida Kownackiego. Według portalu „90min.de” do wyścigu o podpis wychowanka Lecha Poznań dołączyć Werder Brema.

„Kownaś” w formie

Dawid Kownacki notuje świetny sezon w Fortunie Düsseldorf. Polak jest bardzo ważnym punktem w drużynie walczącej o awans do Bundesligi. Wciąż jednak nie wiadomo, jak potoczą się dalsze losy wychowanka Lecha Poznań, ponieważ jego umowa z Fortuną obowiązuje tylko do końca sezonu.

Sztuczna inteligencja wybrała jedenastkę wszech czasów reprezentacji Polski. Ciekawe nazwiska w zestawieniu [CZYTAJ]

Od kilku miesięcy media informują o zainteresowaniu kilku klubów z niemieckiej elity. Kownackim mają być zainteresowane m.in. Borussia Mönchengladbach, FSV Mainz czy Union Berlin. Według portalu „90min.de” do tego grona dołączył Werder Brema.

Polak miałby zastąpić w tej drużynie Niclasa Fuellkruga, który najprawdopodobniej odejdzie po sezonie do lepszego zespołu.

Werder Brema po 26 kolejkach ligi niemieckiej zajmuje jedenastą lokatę. Drużyna zebrała w tym czasie 31 punktów.

Źródło: 90min.de

Sztuczna inteligencja wybrała jedenastkę wszech czasów reprezentacji Polski. Ciekawe nazwiska w zestawieniu

 

Sztuczna inteligencja ułożyła jedenastkę wszech czasów reprezentacji Polski. W zestawieniu zabrakło Roberta Lewandowskiego.

Jedenastka wszech czasów

Sztuczna inteligencja w ostatnich miesiącach zyskała sporą popularność. ChatGPT jest stosowany przez wiele osób np. w celu poszukiwań danych. AI może również zasugerować najlepsze rozwiązania z różnych dziedzin (np. zaplanowanie tras linii komunikacyjnych w mieście).

Syn Czesława Michniewicza o relacjach byłego selekcjonera z Lewandowskim. „Przyjaciółmi pewnie nie zostaną”

Administrator Łączy Nas Piłka postanowił wykorzystać szeroką wiedzę AI, aby ta sporządziła jedenastkę wszech czasów reprezentacji Polski.

– Admin siedział, nudził się i poprosił sztuczną inteligencję o podanie najlepszej jedenastki w historii reprezentacji Polski – czytamy na wspomnianym profilu.

Oto najlepszy skład reprezentacji Polski w historii według sztucznej inteligencji:

Jan Tomaszewski – Jerzy Gorgoń, Władysław Żmuda, Michał Żewłakow – Grzegorz Lato, Zbigniew Boniek, Kazimierz Deyna, Andrzej Szarmach – Gerard Cieślik, Włodzimierz Lubański, Ernest Wilimowski

Co ciekawe, w zestawieniu zabrakło Roberta Lewandowskiego, który jest jednym z najwybitniejszych polskich piłkarzy w historii. Najprawdopodobniej sztuczna inteligencja nie wzięła go pod uwagę podczas tworzenia składu ze względu na to, że jest czynnym zawodnikiem.

Źródło: Twitter

Syn Czesława Michniewicza o relacjach byłego selekcjonera z Lewandowskim. „Przyjaciółmi pewnie nie zostaną”

 

Mateusz Michniewicz w rozmowie z Leszkiem Milewskim i Jakubem Olkiewiczem wypowiedział się na temat relacji swojego ojca z Robertem Lewandowskim. Syn byłego selekcjonera reprezentacji Polski uważa, że panowie „przyjaciółmi raczej nie zostaną”.

Historyczny wynik

Czesław Michniewicz prawie przez rok prowadził reprezentację Polski. Były trener m.in. Legii Warszawa i Lecha Poznań spełnił wszystkie postawione przed nim cele sportowe. 53-letni szkoleniowiec awansował na mundial w Katarze, a potem wyszedł z grupy, co nie udało się Polakom przez 36 lat.

Xavi wstawia się za Robertem Lewandowskim. „Robert ma więcej goli niż ktokolwiek inny” [CZYTAJ]

Cele zostały jednak spełnione dzięki defensywnej grze Biało-Czerwonych. Pomysł na futbol w wykonaniu Czesława Michniewicza nie do końca miał się podobać reprezentantom Polski, w tym Robertowi Lewandowskiemu.

Leszek Milewski i Jakub Olkiewicz zapytali Mateusza Michniewicza o relacje jego ojca z kapitanem kadry. Syn byłego selekcjonera reprezentacji Polski uważa, że panowie się szanują, jednak raczej nie zostaną przyjaciółmi.

– Tak naprawdę to przyjaciółmi z Lewandowskim pewnie nie zostaną. Kiedy „Lewemu” urodzi się trzecie dziecko, oby syn, bo ktoś to musi przejąć po nim, to taty na chrzciny pewnie nie zaprosi. Ani tata na 50. rocznicę ślubu z mamą, to też pewnie go nie zaprosi – powiedział Mateusz Michniewicz.

– To są poważni ludzie. Przyjaciółmi jakimiś wielkimi nie są, ale wydaje mi się, że się szanują. I jednak, co by nie mówić, to coś dla tej polskiej piłki wspólnie zrobili. Historyczny wynik razem osiągnęli – dodał.

Źródło: Goal.pl

Xavi wstawia się za Robertem Lewandowskim. „Robert ma więcej goli niż ktokolwiek inny”

Ostatnie miesiące nie były najlepsze w wykonaniu Roberta Lewandowskiego. Podobnie było w środowym El Clasico. Mimo to trener FC Barcelony, Xavi, postanowił wziąć polskiego piłkarza w obronę.

Robert Lewandowski fantastycznie odnalazł się po zmianie barw klubowych. Polski napastnik nie potrzebował czasu na aklimatyzację. Po znakomitych pierwszych kilku miesiącach, wpadł on jednak w duży dołek formy. Od czasu mundialu w Katarze Lewandowski znacznie obniżył loty. Dużo gorzej wygląda jego gra w zespole Xaviego, a na dodatek nie potrafi zdobywać tylu bramek, ile gwarantował na początku tego sezonu, kiedy notorycznie trafiał do siatki.

Środowe El Clasico potwierdziło nie najwyższą formę Roberta Lewandowskiego. W meczu z Realem Madryt Polak nie zrobił zbyt wiele pozytywnego, co kibice mogliby zapamiętać. Nie pomagali mu również koledzy z zespołu, którzy nie stworzyli mu dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Po meczu w obronie Lewego stanął jego trener, Xavi Hernandez.

– Uważam, że o dzisiejszej porażce zadecydowały szczegóły. Co do Lewandowskiego, to nie, nie… nie ma potrzeby, by robić teraz z tego jakąkolwiek aferę. Robert ma więcej goli niż ktokolwiek inny, a w dodatku strzelał w każdym ustawieniu taktycznym. Zapomnieliście już, że w ostatnim meczu ligowym strzelił 2 gole i dołożył do tego asystę? – powiedział Xavi.

– Zachowuję więc spokój i wszyscy myślimy już o Gironie. Dzisiejsza porażka będzie trudna do przełknięcia, jednak musimy skoncentrować się na rywalizacji w lidze, która jest znacznie ważniejsza niż Puchar Króla – zakończył.


źródło: Polsat Sport

Zaktualizowano ranking FIFA. Spadek reprezentacji Polski, zmiany w czołówce

FIFA zaktualizowała światowy ranking drużyn narodowych. Nowym liderem zestawienia została Argentyna. Spadek zanotowała z kolei reprezentacja Polski.

Podczas marcowej przerwy reprezentacyjnej polska drużyna narodowa rozegrała dwa mecze w eliminacjach do EURO 2024. Na początek zgrupowania Biało-Czerwoni doznali kompromitującej porażki z reprezentacją Czech 1:3. W drugim meczu podczas marcowego zgrupowania Polacy pokonali Albanię 1:0.

Spadek Polski w rankingu FIFA

W związku z powyższymi wynikami reprezentacja Polski zanotowała spadek o jedną pozycję w kwietniowej aktualizacji rankingu FIFA. Od dziś Polacy zajmują 23. pozycję. Naszą reprezentację wyprzedzili Szwedzi.

Zmiana lidera

W najnowszej wersji rankingu FIFA doszło do zmiany na pozycji lidera zestawienia. Na prowadzenie wysunęła się reprezentacja Argentyny. Do tej pory mistrzowie świata okupowali 2. lokatę. Nowym wiceliderem została Francja. Na najniższy stopień podium spadła natomiast Brazylia.

Sytuacja rywali Polaków

Zmiany w światowym zestawieniu dotknęły także rywali reprezentacji Polski w trwających eliminacjach EURO 2024. Czesi utrzymali 38. pozycję. Spadek z 66. na 68. odnotowała natomiast Albania. Z 123. na 125. miejsce spadła reprezentacja Wysp Owczych. Z kolei awans o 3 lokaty zanotowała Mołdawia, która znajduje się obecnie na 171. pozycji.

Ranking FIFA:

1. Argentyna (+1)

2. Francja (+1)

3. Brazylia (-2)

4. Belgia (+/-0)

5. Anglia (+/-0)

6. Holandia (+/-0)

7. Chorwacja (+/-0)

8. Włochy (+/-0)

9. Portugalia (+/-0)

10. Hiszpania (+/-0)

23. Polska (-1)

38. Czechy (+/-0)

68. Albania (-2)

125. Wyspy Owcze (-2)

171. Mołdawia (+3)


źródło: fifa.com

Hiszpańscy dziennikarze krytykują Lewandowskiego za występ w El Clasico

Hiszpańscy dziennikarze bardzo słabo oceniają występ Roberta Lewandowskiego w El Clasico. W mediach padają między innymi nawiązania do filmu o 34-latku, który miał niedawno swoją premierę. 

Real Madryt przejechał się w środę po FC Barcelonie na Camp Nou. „Królewscy” wygrali 4-0 po hat-tricku Karima Benzemy i awansowali do finału Pucharu Króla. W nim zmierzą się z Osasuną.

„Nieznany”

Kolejny słaby mecz w ostatnim czasie rozegrał Robert Lewandowski. Polski napastnik zbiera obecnie bardzo słabe oceny w hiszpańskich mediach. „Mundo Deportivo” w swoim uzasadnieniu nawiązało nawet do filmu o nim.

– Nieznany. Jak tytuł jego filmu dokumentalnego. Nie skończył z wystarczającą siłą dwóch najlepszych piłek, jakie miał w polu karnym przy stanie 0:0. Nie dokonywał dobrych wyborów w kilku sytuacjach. Jego najlepszy strzał przed przerwą został odbity przez Courtois i skończył się kontrą na 0:1 – czytamy. 

Źle ocenił 34-latka także kataloński „Sport”. Napastnik otrzymał notę „4”. Gorszą mogą „pochwalić się” tylko Marcos Alonso i Sergi Roberto.

– Zdesperowany. Dużo grał tyłem do bramki, szukał podań do kolegów, brakowało mu strzału. Jedyny, jaki oddał, świetnie obronił Courtois. Skończył w rozpaczy tak jak cała drużyna – napisali dziennikarze. 

W najbliższy poniedziałek FC Barcelona ponownie zagra na Camp Nou. Tym razem w ligowej rywalizacji zmierzy się z Gironą.

Kontrowersje po El Clasico. Barcelonie należał się karny po faulu na Lewandowskim? [WIDEO]

Nie milkną echa wczorajszej rywalizacji FC Barcelony z Realem Madryt. Według Rafała Rostkowskiego Blaugranie jeszcze w pierwszej połowie mógł należeć się rzut karny. Były międzynarodowy sędzia nie wyklucza, że arbiter El Clasico przeoczył faul na Robercie Lewandowskim. 

Real Madryt przejechał się wczoraj po Barcelonie, wygrywając rewanż w półfinale Pucharu Króla aż 4-0. Mecz mógł potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby sędzia podyktował rzut karny przeciwko „Królewskim” jeszcze przy bezbramkowym wyniku. Wówczas Lewandowski oddał strzał na bramkę Courtois, a później ruszył do dobitki. Obrońcy rywali wzięli go jednak w kleszcze.

34-latek padł na murawę, ale nie odgwizdano przewinienia. Piłkarze Carlo Ancelottiego wyszli natomiast z kontrą, po której objęli prowadzenie.

Przeoczony karny?

Zdaniem Rafała Rostkowskiego, byłego międzynarodowego arbitra, w tej sytuacji Lewandowski mógł być faulowany. Sugeruje wręcz, że Barcelonie mógł należeć się rzut karny.

– Nawet jeśli piłkę w tej sytuacji zagrał obrońca Realu, a nie Lewandowski, to wygląda na to, że drugi z obrońców interweniował w sposób nieudany i nieprawidłowy faulując napastnika Barcelony – przyznał Rostkowski w „TVP Sport”. 

– Oglądając mecz na żywo nie można było stwierdzić z całkowitą pewnością, czy Barcelonie należał się rzut karny. Możliwe, że w ujęciach z innych kamer było widać tę sytuację inaczej i lepiej niż w dalekim planie z kamery ustawionej wysoko na środku trybuny głównej – dodał.

Kamery zarejestrowały spięcie Viniciusa z piłkarzem Barcelony. „Jesteś fatalny” [WIDEO]

Wczorajsze El Clasico, poza bramkami, opiewało w emocje. Na murawie dochodziło do wielu zgrzytów między piłkarzami FC Barcelony i Realu Madryt. Najbardziej iskrzyło między Viniciusem Juniorem a Gavim. Pod sam koniec meczu Brazylijczyk starł się także z Ferranem Torresem. 

Real Madryt nie dał żadnych szans Barcelonie w rewanżowym meczu półfinałowym Pucharu Króla. „Królewscy” rozbili drużynę Xaviego na Camp Nou i wygrali aż 4-0. Hat-trickiem oraz asystą popisał się Karim Benzema, który został naturalnie najlepszym piłkarzem meczu.

Pyskówka

Spotkanie przyniosło nam nie tylko bramki i liczne emocje, ale także sporo spięć między zawodnikami. Najostrzej po stronie Realu zaprezentował się Vinicius, który starł się z Gavim jeszcze w pierwszej połowie. Obaj zostali ukarani wówczas żółtymi kartkami.

Brazylijczyk nie dał jednak szybko o sobie zapomnieć. Przez cały mecz walczył nieustannie z Ronaldem Araujo. Pod koniec spotkania kamery uchwyciły natomiast jego spięcie z Ferranem Torresem, a właściwie to, jak zwrócił się w jego kierunku.

– Zamknij się, jesteś fatalny – rzucił w kierunku piłkarza Barcelony.

Jeszcze przed ostatnim gwizdkiem Carlo Ancelotti zdecydował się na ściągnięcie Viniciusa z boiska. Włoch obawiał się, że jego zawodnik dostanie drugą żółtą kartkę, która wykluczyłaby go z gry w finale Pucharu Króla. Tam Real zmierzy się z kolei z niespodziewanym finalistą – Osasuną.

Ronald Araujo z radą dla Viniciusa. „Musi skupić się na grze w piłkę”

Podczas środowego meczu FC Barcelony z Realem Madryt kilkukrotnie zawrzało między piłkarzami obu drużyn. W jednej ze sprzeczek główne role odegrali Ronald Araujo i Vinicius Junior. Po meczu Urugwajczyk dał jedną radę swojemu rywalowi.

W środę odbył się rewanżowy pojedynek między FC Barceloną a Realem Madryt w półfinale Pucharu Hiszpanii. Duma Katalonii nie zdołała wykorzystać jednobramkowej przewagi z pierwszego meczu. W rewanżu Królewscy totalnie zmiażdżyli swoich rywali, wygrywając 4:0 na Camp Nou. Tym samym Barca odpadła z rozgrywek i w finale Pucharu Króla Real zagra z Osasuną Pampeluna.

Sprzeczka Araujo z Viniciusem

Środowy pojedynek zapewnił kibicom wiele emocji. W trakcie 90 minut rywalizacji między piłkarzami wielokrotnie dochodziło do licznych sprzeczek, które miały mało wspólnego z grą w piłkę. W jednej z takich sytuacji udział wzięli Ronald Araujo i Vinicius Junior. Kamery zarejestrowały, jak piłkarz FC Barcelony nie wytrzymał emocji i odepchnął swojego rywala.

Rada dla Viniciusa

Po meczu Ronaldo Araujo odniósł się do swojej piłkarskiej potyczki z Viniciusem. Piłkarz Barcy przyznał, że tego dnia po prostu się „zagrzał”. Dał swojemu rywalowi także jedną radę, która ma mu pomóc, w zostaniu jeszcze lepszym piłkarzem.

– Vinícius? Za każdym razem, gdy się mierzymy, mamy zdrowy pojedynek. Dziś trochę się zagrzałem, bo przez cały czas gadał do ludzi, „podgrzewał” kolegów… Vinícius to świetny zawodnik, ale musi skupić się na grze w piłkę. Jeśli to zrobi, będzie znacznie lepszy. Zajmował się mówieniem różnych rzeczy do naszych kibiców. Mnie to „zagrzało”, ale to zostaje na boisku – skomentował Ronald Araujo.


źródło: fcbarca.com