Mateusz Borek domaga się zwolnienia van den Broma w przypadku porażki z Vikingurem

Lech Poznań dramatycznie wszedł w nowy sezon. Mistrzowie Polski odpadli już z walki o Ligę Mistrzów i obecnie mają nadzieje na awans do Ligi Konferencji. Muszą jednak najpierw pokonać Vikingur Reykjavik w III rundzie eliminacji. Jeśli się im to nie uda, to niewykluczone, że posadę straci John van den Brom.

Maciej Skorża, który w zeszłym sezonie wygrał z Lechem mistrzostwo Polski, niespodziewanie podał się do dymisji. Jego następcą został John van den Brom. Holender nie spełnia jednak pokładanych w nim oczekiwań. Jego bilans to na razie: 5 porażek, 2 remisy i 2 zwycięstwa.

David Villa komplementuje Roberta Lewandowskiego. „Fantastyczny transfer” [CZYTAJ]

Mecz o posadę?

Ostatnią porażkę „Kolejorz” odnotował w ubiegły czwartek. Wówczas uległ na Islandii 0-1 w pierwszym meczu III rudny eliminacji Ligi Konferencji przeciwko Vikingurowi Reykjavik. W tym tygodniu odbędzie się rewanż w Poznaniu. Mateusz Borek jest zdania, że jeśli van den Brom nie wygra tego spotkania, to powinien zostać zwolniony.

– Jeśli Lech odpadnie w czwartek, to ten trener jest do zwolnienia. I ludzie, którzy go zatrudnili, muszą się z tego wytłumaczyć – mówił dziennikarz w „Mocy Futbolu”.

Filip Jagiełło zrezygnował z powrotu do Ekstraklasy. „Poziom Serie B jest mimo wszystko wyższy” [CZYTAJ]

– To jest przegrany Superpuchar, kompromitacyjne wejście w sezon ligowy, odpadnięcie w pierwszej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów – wymienia Borek. 

Philipp Lahm zbojkotuje mistrzostwa świata w Katarze. „Jako gracz, nie możesz przejść obok tego obojętnie” [CZYTAJ]

– Jeśli ty masz przegrać z drużyną o takim budżecie, w której w pierwszym meczu brakowało dwóch najważniejszych napastników, bo jednego sprzedano, drugi jest kontuzjowany, a jest tam trzynastu piłkarzy do grania na jako-takim poziomie, i ty masz odpaść i nie grać w czwartej rundzie kwalifikacyjnej, nie wejść do grupy Ligi Konferencji, no to trzeba się żegnać – podsumował.

David Villa komplementuje Roberta Lewandowskiego. „Fantastyczny transfer”

Robert Lewandowski został niedawno nową „dziewiątką” FC Barcelony. Polski napastnik od momentu swojego transferu budzi olbrzymie emocje. Interesują się nim nawet legendy sportu, w tym David Villa. 

Kapitan reprezentacji Polski przeszedł do Barcelony ponad dwa tygodnie temu. Zanim jednak doszło do transferu musiał się sporo napocić. Niemal do połowy okna transferowego nie było wiadome, gdzie dane będzie mu rozegrać przyszły sezon. Ostatecznie 33-latek został jednak twarzą projektu „nowej” Blaugrany.

Philipp Lahm zbojkotuje mistrzostwa świata w Katarze. „Jako gracz, nie możesz przejść obok tego obojętnie” [CZYTAJ]

Wielkie wzmocnienie

Jego transfer budzi wielkie emocje. Na prezentację Lewandowskiego na Camp Nou przybyło aż 59 tysięcy kibiców, co jest drugim najlepszym wynikiem w historii klubu. Entuzjazm udziela się nie tylko katalońskim fanom.

David Villa były znakomity napastnik wychwalał polskiego snajpera w rozmowie z „DAZN”. Legenda FC Barcelony przyznaje, że to wielkie wzmocnienie nie tylko dla Blaugrany, ale i dla całej ligi.

Reprezentant Włoch starł się z jednym z kibiców. Na miejscu pojawiła się policja [WIDEO] 

– Lewandowski jest jednym z najlepszych napastników ostatnich lat. Jest fantastycznym transferem, każda drużyna chciałaby mieć go w składzie – przyznał.

– Dzięki Bogu, że będzie w FC Barcelonie i La Liga. Transfery jakich dokonuje klub, są fantastyczne, a nadzieja, którą mamy jako Katalończycy, jest ważna – dodał Villa. 

Robert Lewandowski opowiedział o powodach odejścia z Bayernu. „Zaczęło mi brakować wyzwań”  [CZYTAJ]

Lewandowski ma już za sobą pierwszego gola w barwach nowej drużyny. Strzelił bramkę Pumas UNAM w wygranym aż 6-0 meczu o Puchar Gampera. Oprócz tego dołożył w nim dwie asysty. W sobotę Barcelona podejmie Rayo Vallecano na inaugurację La Ligi.

Filip Jagiełło zrezygnował z powrotu do Ekstraklasy. „Poziom Serie B jest mimo wszystko wyższy”

Występujący we włoskiej Serie B Filip Jagiełło miał możliwość powrotu do Polski w letnim oknie transferowym. Polski piłkarz nie zdecydował się jednak na powrót do Ekstraklasy. Zdaniem 25-latka poziom zaplecza włoskiej elity jest wyższy od PKO BP Ekstraklasy.

Filip Jagiełło trafił do Włoch w 2019 roku. Wówczas Genoa wykupiła polskiego piłkarza z Zagłębia Lubin za 2 miliony euro. Pierwszy sezon we Włoszech nie poszedł jednak po myśli byłego reprezentanta polskich młodzieżówek, gdyż zagrał on w zaledwie 11 spotkaniach w Serie A. Sezon 2020/2021 Jagiełło spędził na wypożyczeniu w występującej na poziomie Serie B Brescii. Polak był podstawowym piłkarzem swojego zespołu, w sumie zagrał on w 35 spotkaniach Serie B, strzelił 6 bramek i zanotował 5 asyst. W ostatnim sezonie Jagiełło także grał na zapleczu włoskiej ekstraklasy, dalej reprezentując barwy Brescii. Tym razem Polakowi poszło nieco gorzej, zagrał on w 31 spotkaniach Serie B (z czego tylko 14 w wyjściowym składzie), strzelił 3 bramki i zanotował 2 asysty.

Reprezentant Włoch starł się z jednym z kibiców. Na miejscu pojawiła się policja [WIDEO]

Powrót do Genoi

Nadchodzący sezon Jagiełło spędzi już w swoim pierwotnym klubie, czyli Genoi. Rossoblu w zeszłym sezonie spadli z Serie A. Można więc sądzić, że ograny na zapleczu włoskiej elity Jagiełło może otrzymywać więcej szans, niż miało to miejsce, kiedy Genoa grała w Serie A.

Kibice Romy przywitali Zalewskiego gromkimi brawami. 65 tysięcy widzów oklaskiwało Polaka [WIDEO]

Odrzucone oferty z Polski

W ostatnim czasie pojawiły się plotki łączące Filipa Jagiełło z powrotem do Ekstraklasy. Piłkarz Genoi wyjaśnił jednak swoją sytuację na antenie „Meczyków”. 25-latek postanowił nie wracać do rodzimego kraju, argumentując to niższym poziomem w porównaniu do Serie B.

– Przede wszystkim muszę podkreślić, że to nie były zaawansowane rozmowy. To były tylko zapytania do moich agentów z Fabryki Futbolu, czy byłbym zainteresowany. Nie zakładałem tego, żeby wrócić w tym momencie do Polski – skomentował Filip Jagiełło.

– Uważam, że poziom Serie B jest mimo wszystko wyższy od poziomu Ekstraklasy. Myślę, że będę mógł odpukać, bo naprawdę nie zakładam i nie chciałbym w najbliższych latach wracać do Polski, tak że wolałem kontynuować tutaj karierę – stwierdził piłkarz Genoi.

– Z tego, co było mi wiadomo, Genoa liczyła na mnie, chciała, żebym wrócił do tego klubu i żebym był jednym z ważniejszych zawodników. Na ten moment wygląda na to, że zostaję, ale wiecie, jak wygląda mercato we Włoszech. […] Są ze mnie zadowolenie, nie ma tematu odejścia i liczą na mnie w tym sezonie. Tak samo trener jest ze mnie zadowolony, rozmawiałem z nim i mi powiedział, że bardzo liczy na mnie w tym sezonie – dodał Polak.


źródło: meczyki.pl

Philipp Lahm zbojkotuje mistrzostwa świata w Katarze. „Jako gracz, nie możesz przejść obok tego obojętnie”

Philipp Lahm nie zamierza brać czynnego udziału w tegorocznych mistrzostwach świata w Katarze. Były reprezentant Niemiec zbojkotuje wyjazd na turniej ze względu na łamanie praw człowieka w kraju gospodarza.

Nietypowe mistrzostwa w „nietypowym” kraju

Gospodarzem tegorocznych mistrzostw świata będzie Katar. Z uwagi na klimat panujący w tym państwie turniej odbędzie się w terminie 21 listopada – 18 grudnia. Kontrowersyjna data rozgrywania mistrzostw to pikuś przy tym, jakie rzeczy dzieją się w Katarze.

Opinia publiczna i media wciąż zwracają uwagę na to, iż w kraju gospodarza mistrzostw świata nie respektuje się praw imigrantów zarobkowych. Według licznych doniesień warunki pracy są niegodne, przez co wiele osób poniosło śmierć.

Robert Lewandowski opowiedział o powodach odejścia z Bayernu. „Zaczęło mi brakować wyzwań” [CZYTAJ]

Apel Lahma do zawodników

W Katarze jest również problem z tolerancją osób LGBT oraz traktowania kobiet. Philipp Lahm nie ma zamiaru brać czynnego udziału w tym turnieju i apeluje do zawodników, aby nie przechodzili obok tego obojętnie.

– Nie jestem członkiem delegacji, a nie mam ochoty lecieć tam w roli fana. Wolę obserwować turniej z domu. Prawa człowieka powinny odgrywać dużą rolę w przyznawaniu krajom organizacji takich imprez, jak mistrzostwa świata – powiedział były reprezentant Niemiec, cytowany przez Kickera.

– Jeśli państwo, które kompletnie ich nie przestrzega, otrzymuje organizację mundialu, to zaczynasz zastanawiać się, na jakiej podstawie taka decyzja została podjęta. Jako gracz, nie możesz przejść obok tego obojętnie – dodał.

Reprezentant Włoch starł się z jednym z kibiców. Na miejscu pojawiła się policja [WIDEO]

Źródło: Kicker

Reprezentant Włoch starł się z jednym z kibiców. Na miejscu pojawiła się policja [WIDEO]

We Włoszech doszło do sprzeczki między kibicem a piłkarzem. W akcji wziął udział reprezentant Woch, Domenico Berardi. Obu panów musiała rozdzielać policja oraz przechodnie.

W miniony weekend rozpoczęto fazę zasadniczą Pucharu Włoch w sezonie 2022/2023. Za nami jest już etap 1/32 finału tych zmagań, w którym nie zabrakło niespodzianek. Z rozgrywkami pożegnały się już m.in. Venezia, Empoli, Sassuolo, czy też Hellas Verona.

Robert Lewandowski opowiedział o powodach odejścia z Bayernu. „Zaczęło mi brakować wyzwań” [CZYTAJ]

Niespodzianki w Pucharze Włoch

Jedną z drużyn, która zanotowała wpadkę już na etapie 1/32 finału Pucharu Włoch jest Sassuolo. Klub występujący na poziomie Serie A przegrał 2:3 z Modeną, która jest beniaminkiem Serie B.

Robert Lewandowski o prezentacji w FC Barcelonie: „To było coś absolutnie wyjątkowego” [CZYTAJ]

Berardiemu puściły nerwy

Po meczu Modena-Sassuolo w sieci pojawiły się nagrania z gwiazdą drużyny gości – Domenico Berardim – w roli głównej. Piłkarzowi reprezentacji Włoch puściły nerwy i starł się on z jednym z kibiców gospodarzy omawianego meczu. Mówi się, że Berardi miał zostać obrażony przez kibica Modeny. Obu panów musieli rozdzielić przechodnie. Na miejscu obecna była także policja. Koniec końców obyło się bez rękoczynów.

Trudny początek Jakuba Kamińskiego w VfL Wolfsburg. „Nauka piłkarska musi wyprzedzić naukę języka” [CZYTAJ]

Wyjaśnienia piłkarza

Po całym zdarzeniu Domenico Berardi opublikował krótkie oświadczenie w social mediach. Poniżej treść wpisu, który pojawił się na relacji na jego instagramowym koncie.

– Chciałbym przeprosić za to, co wydarzyło się dzisiaj przy wyjściu ze stadionu po meczu z Modeną. Jesteśmy profesjonalistami i przede wszystkim musimy być przykładem dla najmłodszych i dzieci. Dziś mi tego zabrakło. Doszło do tego, ponieważ rzeczy, na których mi zależy, jak moja rodzina, żona i syn zostały dotknięte i bardzo mnie to zranił. Przepraszam również kibica drużyny przeciwnej – napisał Domenico Berardi.

Robert Lewandowski opowiedział o powodach odejścia z Bayernu. „Zaczęło mi brakować wyzwań”

Po ośmiu latach spędzonych w Bayernie Monachium Robert Lewandowski zdecydował się na zmianę klubu. W rozmowie z portalem „meczyki.pl” nowy piłkarz FC Barcelony opowiedział nieco o kulisach oraz powodach zmiany klubu.

W lipcu został dopięty jeden z najgłośniejszych transferów ostatnich lat. Robert Lewandowski po dwunasty latach spędzonych gry w BVB i Bayernie postanowił opuścić Niemcy na rzecz słonecznej Hiszpanii. Nowym „domem” Lewandowskiego została FC Barcelona, która zapłaciła za polskiego napastnika 45 milionów euro. Polak podpisał czteroletnią umowę z Dumą Katalonii.

Robert Lewandowski o prezentacji w FC Barcelonie: „To było coś absolutnie wyjątkowego” [CZYTAJ]

Dlaczego Lewandowski odszedł z Bayernu?

Jeszcze kilka miesięcy temu transfer Roberta Lewandowskiego dla większości kibiców wydawał się mało prawdopodobny. Polak chciał jednak zmienić otoczenie, co ostatecznie udało mu się dopiąć, pomimo nadal ważnego kontraktu z Bayernem. W wywiadzie na łamach serwisu „meczyki.pl” kapitan reprezentacji Polski zdradził powody odejścia z Bayernu Monachium, w którym czuł się jak ryba w wodzie.

– Wiedziałem, że moja kariera w Bayernie toczy się po linii ciągłej. Zaczęło mi brakować wyzwań. Kolejne gole i trofea w Niemczech były oczywiście ważne, ale nie przynosiły już takiej satysfakcji. Przyznam, że zaczynałem mieć z tym problem. Potrzebowałem mocnego impulsu, a takim mógł być tylko transfer. Totalna zmiana otoczenia i rzucenie sobie nowych wyzwań – skomentował Robert Lewandowski.

Wrócił temat transferu Milika do giganta! Wielki transfer jednak dojdzie do skutku? [CZYTAJ]

 

Spełnienie marzeń

Transfer Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony odbił się szerokim echem niemal na całym świecie. Kibice w Polsce przez długie tygodnie żyli plotkami dot. transferu Polaka. Koniec końców udało się zrealizować tę transakcją. Po tym, jak Polak podpisał kontrakt z Barcą, można było odczuć u niego ogromną radość. Widać to było m.in. podczas oficjalnej prezentacji. Robert potwierdził to także w udzielonym ostatnio wywiadzie. Możemy się dowiedzieć, że gra w Hiszpanii będzie dla niego spełnieniem dziecięcych marzeń.

– Dziś czuję się, jak dziecko, które weszło do sklepu pełnego nowych zabawek. […] Oczywiście, że to po jakimś czasie minie, ale jest niesamowita ekscytacja tym projektem. Zawsze chciałem grać w La Liga, pomieszkać w Hiszpanii, sprawdzić jak tu jest – opowiedział Lewandowski.

– Trafiam do projektu, który wymaga najlepszej wersji mnie i który stawia przede mną wyzwania. Moją wielką motywacją do tego transferu była chęć zebrania nowych doświadczeń, których nie zdobędziesz przez opowieści innych. Musisz przeżyć je sam. Życie, klub, sprawdzenie różnic pomiędzy ligami. Chciałem spróbować. Przekonać się na własnej skórze – podkreślił nowy nabytek FC Barcelony.

Lewandowski przeprosił kibiców Bayernu Monachium. „Chciałem to wyjaśnić” [CZYTAJ]

Kulisy transferu

Negocjacje ws. transferu Roberta Lewandowskiego były niezwykle długie i trudne dla każdej ze stron. Ostatecznie udało się dopiąć przenosiny Polaka do FC Barcelony. Sam zainteresowany uchylił rąbka tajemnicy ws. swojego odejścia z Bayernu.

– W okolicach ostatniego meczu w Monachium. Zdecydowałem może kilka dni wcześniej. Poinformowałem władze Bayernu, że na pewno nie przedłużę kontraktu i chciałbym odejść latem. Resztę znamy – odpowiedział Lewandowski na pytanie dot. czasu podjęcia decyzji.

– Wiedziałem, co musi się stać, żeby ten transfer się wydarzył. Byłem świadomy swoich słów. Gotowy na ich wypowiedzenie. Dla kibiców Bayernu to był bolesny moment i ich za to przepraszam. Jednak będąc w sytuacji, w której się znalazłem, wiedziałem, że to jedyna droga, aby odejść i spełnić marzenia. Ja też usłyszałem kilka cierpkich słów, na końcu zdarzyło się kilka nieprzyjemnych rzeczy, ale dziś już to zostawiam. Nigdy nie powiem złego słowa o Bayernie. Napisaliśmy razem piękną historię i to zawsze będzie duży kawałek mojego życia – powiedział Robert Lewandowski.

Pokaz siły i okazałe zwycięstwo FC Barcelony. Robert Lewandowski z tytułem zawodnika meczu [WIDEO]


źródło: meczyki.pl

Robert Lewandowski o prezentacji w FC Barcelonie: „To było coś absolutnie wyjątkowego”

 

Robert Lewandowski udzielił wywiadu Piotrowi Koźmińskiemu z serwisu WP Sportowe Fakty. Kapitan reprezentacji Polski opowiedział o swoich odczuciach dotyczących prezentacji w FC Barcelonie.

Przebył długą drogę

FC Barcelona zaprezentowała Roberta Lewandowskiego na Camp Nou. Dziesiątki tysięcy kibiców przywitały kapitana reprezentacji Polski w klubie ze stolicy Katalonii. „Lewy” w rozmowie z WP Sportowymi Faktami przyznał, że uczucie podczas prezentacji było niepowtarzalne.

Kosowski z sugestią dla polskich klubów ws. transferów. „Może warto zastanowić się nad przyjrzeniem się tamtejszemu rynkowi?” [CZYTAJ]

– To coś absolutnie wyjątkowego. Stałem tu, na Camp Nou, rozglądałem się, a przed oczyma miałem w pewnym momencie te wszystkie „małe stadioniki” w Polsce, te miejsca, w których zaczynałem, gdzie grałem na początku. Bo wprawdzie już od wielu lat jestem za granicą, ale przecież dobrze pamiętam, gdzie i jak to się zaczęło… Te pierwsze chwile w Barcelonie to był naprawdę niesamowity moment, który w pamięci zawsze będę pielęgnował. Nie każdemu jest dane przeżyć coś takiego – powiedział Robert Lewandowski w rozmowie z Piotrem Koźmińskim.

Polacy w Barcelonie

– Na prezentacji zobaczyłem na stadionie mnóstwo polskich flag. I powiem szczerze, że byłem zszokowany tym widokiem, zaskoczony, że aż tylu rodaków przyjechało na moją prezentację. Wtedy poczułem wielką dumę. I pomyślałem: „Ja, chłopak z Polski, dotarłem tutaj!”. Przyszło mnie przywitać 57 tysięcy ludzi! – dodał Polak.

Wrócił temat transferu Milika do giganta! Wielki transfer jednak dojdzie do skutku? [CZYTAJ]

Źródło: WP Sportowe Fakty

Kosowski z sugestią dla polskich klubów ws. transferów. „Może warto zastanowić się nad przyjrzeniem się tamtejszemu rynkowi?”

 

Kamil Kosowski w felietonie dla Przeglądu Sportowego zaproponował nietypowy pomysł dotyczący transferów do polskich drużyn. Były reprezentant Biało-Czerwonych sugeruje, że zespoły z Ekstraklasy powinny szukać wzmocnień na Islandii.

Trudny teren dla polskich klubów

Islandzkie kluby czarują w bieżącym sezonie europejskich pucharów. Polskie zespoły już dwukrotnie przegrały z drużynami ze wspomnianej wyspy. Porażkę ponieśli Lech Poznań (0:1 z Vikingurem) i Pogoń Szczecin (0:1 z KR).

Wrócił temat transferu Milika do giganta! Wielki transfer jednak dojdzie do skutku? [CZYTAJ]

Powinni ściągać stamtąd zawodników?

Kamil Kosowski uważa, że polskie kluby powinny spojrzeć na islandzki rynek, aby sprowadzić do siebie tamtejszych zawodników. Były reprezentant twierdzi, że takie rozwiązanie byłoby tanie, a piłkarze z tamtego regionu mają odpowiednią mentalność i umiejętności, aby odnaleźć się w Ekstraklasie.

– Patrząc na to, że ostatnie zwycięstwo polskiego klubu na Islandii miało miejsce w 2006 roku (1:0 Legii z Hafnarfjordur), to może warto zastanowić się nad przyjrzeniem się tamtejszemu rynkowi? Islandczycy są zapewne tani, jeśli chodzi o transfery, mają świetną mentalność i nierzadko umiejętności. A jeśli potrafią pokonać polski zespół, to i w naszej lidze daliby radę – twierdzi Kamil Kosowski.

Bayern lepiej radzi sobie bez Lewandowskiego? Matthaeus: „Gra sprawia więcej radości” [CZYTAJ]

Źródło: Przegląd Sportowy

Wrócił temat transferu Milika do giganta! Wielki transfer jednak dojdzie do skutku?

Znowu we włoskich mediach pojawił się temat transferu Arkadiusza Milika do Juventusu. Polak jest jednym z kandydatów do zasilenia ofensywy „Starej Damy”. 

Już od kilku miesięcy pojawiają się doniesienia odnośnie przenosin napastnika Olympique Marsylii do Turynu. Do tej pory jednak transfer nie doszedł do skutku. Juventus ma być natomiast wciąż żywo zainteresowany jego usługami.

Bayern lepiej radzi sobie bez Lewandowskiego? Matthaeus: „Gra sprawia więcej radości” [CZYTAJ]

Zmiennik

Podstawowym napastnikiem Juve jest Dusan Vlahović. Serbowi brakuje jednak klasowego zmiennika i w tej roli miałby się odnaleźć właśnie Milik. Polak to alternatywa za Alvaro Moratę. Hiszpan był łącozny z powrotem do Włoch, ale Atletico Madryt zamierza dać mu kolejną szansę.

„La Repubblica” twierdzi, że Milik to jednak jedna z kilku opcji. Juventus obserwuje także sytuację Memphisa Depaya oraz Luisa Muriela.

Trudny początek Jakuba Kamińskiego w VfL Wolfsburg. „Nauka piłkarska musi wyprzedzić naukę języka” [CZYTAJ]

Polak może się zastanawiać nad zmianą otoczenia. Latem Olympique Marsylia ściągnęła już Luisa Suareza z Granady. Z przenosinami do Francji łączy się także Alexisa Sancheza.

Kontrakt Milika z OM obowiązuje do połowy 2025 roku. Napastnik ma za sobą godzinny występ w nowym sezonie Ligue 1. Na inaugurację ligi jego klub pokonał 4-1 Reims.

Bayern lepiej radzi sobie bez Lewandowskiego? Matthaeus: „Gra sprawia więcej radości”

Bayern Monachium jest lepszy bez Roberta Lewandowskiego? Takie zdanie ma Lothar Matthaeus. Były piłkarz Bawarczyków jest pod wrażeniem formy drużyny Juliana Nagelsmanna. 

Mistrzowie Niemiec od początku sezonu imponują strzelecką dyspozycją. W Superpucharze Niemiec pokonali RB Lipsk 5-3, zaś na inaugurację Bundesligi rozbili Eintracht Frankfurt aż 6-1. Ofensywa „Die Roten” nie zawodzi, choć latem do FC Barcelony przeniósł się Robert Lewandowski.

Trudny początek Jakuba Kamińskiego w VfL Wolfsburg. „Nauka piłkarska musi wyprzedzić naukę języka” [CZYTAJ]

Lepiej bez „Lewego”?

Jak na razie, mimo braku typowej „dziewiątki” Bayern prezentuje się imponująco w formacji ataku. Lothar Matthaeus jest pod wrażeniem drużyny Nagelsmanna. Uważa wręcz, że lepiej wygląda ona obecnie, niż mogłaby z wyglądać z Lewandowskim.

– Po drugim pewnym zwycięstwie wydaje się, że Bayern jest jeszcze lepszy bez Lewandowskiego. Gra sprawia mu więcej radości. Poprzedni system był ustawiony pod Lewandowskiego. Też był dobry – to przecież nie problem, jeśli piłkarz strzela 50 goli – stwierdził były piłkarz.

Problemy finansowe Viaplay International. W tym roku serwis zanotuje wielomilionową stratę [CZYTAJ]

– Teraz jednak każdy piłkarz Bayernu ma szansę się pokazać i odetchnąć. Widać, że gra stała się bardziej swobodna. Ponadto zawodnicy nie są przywiązani do swoich pozycji i w ofensywie jest duża elastyczność. Być może dodatkową motywacją jest chęć pokazania, że można osiągać sukcesy bez 40-50 goli Lewego – dodał Matthaeus. 

Lewandowski przeprosił kibiców Bayernu Monachium. „Chciałem to wyjaśnić” [CZYTAJ]

– Wszyscy piłkarze są w ruchu. W pierwszych połowach w Lipsku i Frankfurcie wyglądało to rewelacyjnie. W drugich połowach było inaczej, na przykład pod względem agresywności. Ale to normalne, że drużyna nie idzie pełną parą, gdy wynik jest wysoki. Oszczędza wtedy trochę energii na nadchodzące tygodnie. Jestem jednak pewien, że jeśli będzie taka potrzeba, to Bayern może grac na wysokim poziomie przez cały czas – komplementował.

Kibice Romy przywitali Zalewskiego gromkimi brawami. 65 tysięcy widzów oklaskiwało Polaka [WIDEO] 

– Obserwowanie, jak kolejni rywale podejdą do Bayernu, będzie ekscytujące. Piłkarze z Monachium są bardzo szybcy i technicznie doskonale. Inne drużyny muszą być odważne. Bayernowi nie podoba się, gdy ktoś go atakuje od początku. Można go też zmusić do błędów, co pokazały już Frankfurt i Lipsk – podsumował Niemiec.

W najbliższą niedzielę Bayern będzie miał okazję do potwierdzenie dobrej formy. Na wyjeździe podopieczni Juliana Nagelsmanna podejmą VfL Wolfsburg. W drużynie „Wilków” prawdopodobnie pojawi się Jakub Kamiński.