Kogo zobaczymy na boisku przeciwko Holandii? Brzęczek zapowiedział kilka zmian

Już dziś o godzinie 20:45 odbędzie się mecz Ligi Narodów Polska – Holandia. Jerzy Brzęczek zapowiedział kilka zmian w składzie po przegranym spotkaniu przeciwko reprezentacji Włoch.

ZAREJESTRUJ SIĘ Z KODEM „ESATROLLS” I ODBIERZ ZAKŁAD 600ZŁ BEZ RYZYKA

POLSKA NIE PRZEGRA Z HOLANDIĄ? KURS 2.40

W niedzielnym meczu przeciwko Włochom Jerzy Brzęczek miał ogromne pole do popisu. Żadnych chorych czy kontuzjowanych piłkarzy, jedynie Mateusz Klich pauzował za kartki. Teoretycznie Polacy wystąpili w najmocniejszym zestawieniu, a Włosi zmuszeni byli ubrać drugi garnitur, lecz na boisku wyglądało to zupełnie inaczej. Biało-czerwoni przegrali 0:2, a do tego przez całe spotkanie nie oddali ani jednego celnego strzału.

[totalpoll id=”11557″]

Pressing, agresywność, tych kilka rzeczy, które sobie przed Włochami założyliśmy i które fajnie wychodziły na treningach – tak że byliśmy pełni pozytywnej energii przed tym starciem – te rzeczy zawiodły – przyznał Brzęczek na pomeczowej konferencji

Analizowaliśmy ten mecz. Najważniejsza będzie teraz nasza reakcja. To są takie sytuacje, które drużyna musi przejść – podsumował selekcjoner

ZOBACZ: Wymowny wywiad Lewandowskiego po meczu z Włochami. „No mieliśmy próbować…”

Na bramce w Chorzowie zobaczymy dzisiaj Łukasza Fabiańskiego. Nie jest to kwestia słabej dyspozycji Wojtka Szczęsnego, a po prostu wcześniej przyjęty podział pomiędzy golkiperami. Na prawej stronie obrony powinniśmy zobaczyć Tomasza Kędziorę, który ostatnie 2 mecze spędził na ławce rezerwowych. Być może w defensywie pojawi się również Sebastian Walukiewicz, choć nie wiadomo czy Brzęczek zdecyduje się na taki ruch. Jeżeli tak by się stało, to na środku obrony zobaczmy również Glika bądź Bednarka. Na lewą stronę po kiepskim występie Arkadiusza Recy powinien wrócić Maciej Rybus lub Bartosz Bereszyński.

Na środku pomocy, pomimo słabego występu oraz sprokurowaniu karnego, powinniśmy zobaczyć Grzegorza Krychowiaka do spółki z Mateuszem Klichem. Na mecz z Holendrami szykowani są również Zieliński oraz Linetty. Na skrzydle od pierwszych minut może pojawić się Kamil Grosicki, a po drugiej stronie zobaczymy Kamila Jóźwiaka, z którego Brzęczek ma pożytek w defensywie.

Jeżeli chodzi o atak, to tu nie powinno być zmian. Jerzy Brzęczek przyznał na konferencji prasowej, że jeśli zdrowie pozwoli, to w pierwszej jedenastce na boisku pojawi się Robert Lewandowski.

Rozmawiałem z Robertem. Bierze udział w treningu, jeśli wszystko będzie na nim ok, to powinien być w środę do naszej dyspozycji – zdradził selekcjoner

Przewidywany skład:

Fabiański – Kędziora, Bednarek, Glik (Walukiewicz), Rybus (Bereszyński), Klich, Krychowiak, Zieliński (Linetty), Grosicki, Jóźwiak (Płacheta) – Lewandowski (Piątek)

Kolejny niezadowolony ekspert krytykuje postawę Roberta Lewandowskiego. „Dolał benzyny do ognia”

Niedawno w mediach pojawił się pierwszy głos niezadowolenia ws. wywiadu Roberta Lewandowskiego po meczu z Włochami. Kamil Kosowski stwierdził na łamach Przeglądu Sportowego skrytykował kapitana reprezentacji Polski. Teraz można wychwycić jeszcze więcej takich głosów, bowiem do potępienia zachowania „Lewego” podpiął się Grzegorz Mielcarski.

Ekspert Canal + wypowiedział się na temat stanu reprezentacji Polski na łamach WP Sportowe Fakty. Zapytany o wywiad Lewandowskiego odparł, że kapitan dolał oliwy do ognia.

To nie była oliwa, to nie było nawet podłożenie kawałka drewna. Robert Lewandowski po prostu dolał benzyny do ognia. Bardzo doceniam go jako sportowca i człowieka, ale tak się nie robi. Według mnie puścił wózek, który wszyscy w reprezentacji powinni ciągnąć w jedną stronę.

Ten temat jest jednym z najgorętszych w ostatnich dniach. Do całej sprawy, podczas konferencji prasowej odniósł się również selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek.

My wszyscy byliśmy rozczarowani tym, co działo się na boisku, nie tylko Robert. To zachowanie było jednak niefortunne, tym bardziej że jest kapitanem drużyny. Mogę to zrozumieć, patrząc na przebieg tego spotkania. Z drugiej strony Roberta nie było na dwóch pierwszych treningach, czyli na 50 proc. zajęć, które mamy na zgrupowaniu. Ale już rozmawiałem z nim o tym i wyjaśniliśmy sobie tę kwestię. Dla mnie temat jest zamknięty.

Kuriozalna sytuacja w Lidze Narodów! Mecz zakończy się walkowerem albo… losowaniem zwycięzcy

Wiemy, że mecz Ligi Narodów pomiędzy Szwajcarią a Ukrainą ostatecznie nie odbędzie się. Zwycięzca zostanie wyłoniony losowaniem albo… Szwajcarzy otrzymają walkowera.

Po środowym meczu meczu towarzyskim Polska – Ukraina okazało się, że w drużynie gości jest 6 przypadków koronawirusa. Mimo tego nasi sąsiedzi wraz z UEFĄ postanowili, że wtorkowy mecz przeciwko Szwajcarom odbędzie się.

Władze Lucerny, w której miało odbyć się to spotkanie, ostatecznie nie zgodziły się na rozegranie meczu. Najpierw w internecie pojawiła się informacja, że mecz zostanie przełożony na przyszły miesiąc bądź styczeń 2021 roku. Wynik spotkania jest jednak zbyt ważny dla rozgrywek, aby mogło ono zostać przełożone.

Wynik meczu zależy od sytuacji w grupie. Ukraińcy potrzebują remisu, a Szwajcarzy zwycięstwa, aby utrzymać się w Dywizji A. Sprawą obejmie się Urząd ds. Kontroli Dyscypliny i Etyki UEFA, który rozpatruje całą sytuację. Jeżeli nie wykaże on winy naszych wschodnich sąsiadów, to zostanie wylosowany wynik 1:0. 0:1 bądź 0:0.

https://twitter.com/ChrisReiko/status/1328778179717132288?s=20

Zalewski przedłużył kontrakt z AS Romą! Młody Polak w końcu dostanie szansę?

Nicola Zalewski podpisał nowy kontrakt z AS Romą, na mocy którego będzie reprezentować jej barwy do 30 czerwca 2024 roku.

Nicola Zalewski jest jednym z największych talentów polskiej piłki. 18-latek powoli wspina się w hierarchii AS Romy. Młody napastnik został zgłoszony do pierwszej drużyny, siedział na ławce rezerwowych przeciwko Benevento, CSKA Sofia czy CFR Cluj; lecz nie dane było mu jeszcze zadebiutować.

https://twitter.com/BoniekZibi/status/1317771424678006786?s=20

18-latek bryluje w młodzieżowej drużynie z Rzymu. Napastnik w przeciągu sześciu spotkań strzelił 6 bramek i zanotował dwie asysty. Dzisiaj na Twitterze AS Romy pojawiła się informacja, że klub przedłużył kontrakt z Zalewskim do końca czerwca 2024 roku.

https://twitter.com/OfficialASRoma/status/1328707485558071296?s=20

Nicola Zalewski urodził się we Włoszech, lecz napastnik wybrał koszulkę z orzełkiem na piersi. 18-latek regularnie jest powoływany do młodzieżowej reprezentacji Polski. Zalewski już 19 spotkań w biało-czerwonych barwach.

Wymarzony debiut Macieja Stolarczyka. Polacy wciąż z szansami na awans

W meczu eliminacji do Mistrzostw Europy U-21 Polacy pokonali Łotyszów 3:1. Biało-czerwoni nie są jednak jeszcze pewni awansu na turniej.

Przed jesienną przerwą reprezentacyjną wydawać by się mogło, że Polacy awansują na Euro U-21 z pierwszego miejsca w grupie. Porażka z Serbią i remis z Bułgarią zweryfikowały młodych reprezentantów i spowodowały, że w na listopadowe zgrupowanie zawodnicy przyjechali już tylko z matematycznymi szansami na awans.

Debiut Macieja Stolarczyka w kadrze U-21 rozpoczął się niezbyt ciekawie. Polacy nie potrafili stworzyć sobie szansy na strzelenie bramki. Bliski pokonania bramkarza był jedynie Bartosz Białek, lecz po jego strzale piłka odbiła się od poprzeczki.

Młody pomocnik nadrobił jednak niewykorzystaną sytuację w drugiej połowie. 19-latek już w trzeciej minucie drugiej połowy pokonał bramkarza gości strzałem z przewrotki.

https://twitter.com/RafalCyganik/status/1328753919120564225?s=20

W 61. minucie wynik na 2:0 dla Polaków podwyższył Jakub Kiwior. 20-latek, który wykorzystał dośrodkowanie Arkadiusza Bogusza. 10 minut później bramkę na 3:0 zdobył Patryk Klimala. Napastnik Celticu spożytkował błąd bramkarza i umieścił piłkę w pustej bramce Łotyszów. W samej końcówce honorowego gola dla gości strzelił Marko Regza.

Nadal nie wiadomo czy Polacy pojadą na turniej finałowy. Wszystko zależy od wyników na innych stadionach. Aby biało-czerwonym udało się awansować na Euro, to Rumunia musi przegrać z Danią, a Belgia z Bośnią i Hercegowiną.

Jerzy Brzęczek skomentował wypowiedź Lewandowskiego! „Zachowanie Roberta było troszeczkę niefortunne”

Podczas wywiadu po przegranym meczu z Włochami Robert Lewandowski nie krył poirytowania. Jerzy Brzęczek odniósł się do jego zachowania na konferencji prasowej.

W niedzielę Polacy skompromitowali się we Włoszech. Biało-czerwoni przegrali spotkanie Ligi Narodów 0:2, a żaden z ich strzałów nie leciał w światło bramki. Po mecz Jacek Kurowski z TVP Sport zapytał Roberta Lewandowskiego o założenia taktyczne na minione zawody, a kapitan przez kilka sekund wymownie milczał.

ZOBACZ: Wymowny wywiad Lewandowskiego po meczu z Włochami. „No mieliśmy próbować…”

Na wtorkowej konferencji prasowej jeden z dziennikarzy zapytał Jerzego Brzęczka o to, co sądzi na temat reakcji Roberta Lewandowskiego. Szkoleniowiec uznał zachowanie naszego kapitana za „niefortunne”.

Po takim spotkaniu, jakie rozegraliśmy we Włoszech, jest pewne rozczarowanie. Nie tylko Robert, ale i my wszyscy byliśmy rozczarowani. Zachowanie Roberta było troszeczkę niefortunne, tym bardziej że jest kapitanem drużyny. Mogę to zrozumieć, patrząc na przebieg tego spotkania. Z drugiej strony, Robert na tym zgrupowaniu nie brał udziału w dwóch pierwszych treningach, a dla nas dwie jednostki treningowe to praktycznie 50 proc. treningów, więc może z tego powodu pojawiły się u niego takie odczucia – przyznał Brzęczek

Szkoleniowiec zaznaczył, że sprawa zakończyła się bez żadnych negatywnych konsekwencji.

Rozmawialiśmy z Robertem na ten temat, wyjaśniliśmy sobie te kwestie i dla mnie ten temat jest zamknięty – zakończył selekcjoner

Zbigniew Boniek deklaruje: Jeśli zajdzie taka konieczność, nie będę się obawiał podjęcia drastycznych decyzji

Zbigniew Boniek przyznał na łamach Interia.pl, że nie będzie się obawiał podjąć drastycznych decyzji. Nie zabrakło również słów obrony wobec trenera Jerzego Brzęczka.

Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniew Boniek ocenił na łamach Interii spotkanie z Włochami. Były zawodnik Juventusu przyznał, że nie będzie się bał podjąć znaczących decyzji.

Porażka zawiodła wszystkich kibiców, zagraliśmy bardzo słabo, nie skonstruowaliśmy właściwie żadnej akcji. Z drugiej strony, to tylko jeden mecz, a w krytyce naszej reprezentacji podążamy często od ściany do ściany. Proszę ode mnie nie wymagać, abym ja również wtapiał się w ten trend. Na poważną analizę dokonań trenera Brzęczka przyjdzie czas.

Proszę się nie obawiać, jeśli zajdzie konieczność podjęcia drastycznych decyzji, to ja się ich nie będę obawiał. Na razie jednak trzeba walczyć, a nie płakać, bo taka jest piłka – przyznał na łamach Interii.

Boniek starał się jednak bronić swojego pracownika. Prezes PZPN uważa, że piłkarze mogli mieć gorszy dzień, a obwinia się tylko trenera.

Obserwuję jedno niebezpieczne zjawisko. Oczywiście, ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że trener jest odpowiedzialny za wiele aspektów, ale powiedzmy sobie szczerze: jeżeli piłkarze mają słabszy dzień, grają prawie na stojąco, to przerzućmy część odpowiedzialności również na nich.

Nikt na Wyspach nie żąda głowy trenera po jednym meczu. Nie będziemy zmieniać selekcjonera po każdym nieudanym meczu – to droga donikąd.

Następnym spotkaniem reprezentacji Polski będzie mecz z Holandią. Biało-czerwoni zmierzą się z ekipą Oranje już w środę 18 listopada o godzinie 20:45.

Sytuacja w szatni reprezentacji nie jest zbyt kolorowa. „Cała kadra ma problem z napiętymi relacjami”

Od ostatniego meczu Polska-Włochy na naszej stronie powstało już kilka tekstów związanych z reprezentacją. Relacje w szatni nie wydają się być najlepsze, co potwierdzają Paweł Wilkowicz oraz Bartłomiej Kubiak z portalu Sport.pl. Jak czytamy: „Cała kadra ma problem z napiętymi relacjami”.

Nie ma się co oszukiwać. Od momentu objęcia posady selekcjonera reprezentacji Polski przez Jerzego Brzęczka, Lewy i spółka zagrali jeden, może dwa mecze, w których było widać styl, jakość, a przede wszystkim pomysł na grę. 49-letniego trenera cały czas broniły wyniki, bo mimo słabej gry reprezentacja w końcowym rozrachunku nie zawodziła. Potrafiła przeciętnie grać z Włochami, by ostatecznie z nimi zremisować. Dwukrotnie przytrafiło się nam szczęście, gdy w meczu z Bośnią jeden z piłkarzy rywali szybko otrzymał czerwoną kartkę, co ułatwiło nam grę, czy w ostatnim meczu z Ukrainą, gdzie rywale popełniali proste błędy indywidualne. W niedzielę szczęścia już nie było, a Włosi doszczętnie nas wypunktowali.

Piłkarze widzą, co się dzieje i jak podają media, nie są oni zbytnio zadowoleni z ostatnich wydarzeń. Niezłą burzę rozpętała wymowna wypowiedź Roberta Lewandowskiego, który na dobrą sprawę nie wiedział, jak odpowiedzieć na pytanie „Jaki był plan na mecz?”.

ZOBACZ: Zbliża się koniec Brzęczka w reprezentacji? „Mecz z Holandią rozstrzygnie przyszłość selekcjonera.”

ZOBACZ: Reakcje polskich internautów po porażce z Włochami. Oberwało się Góralskiemu

O relacjach w szatni informują również dziennikarze portalu Sport.pl – Paweł Wilkowicz i Bartłomiej Kubiak. – Ważniejsze od wyniku z Holendrami wydaje się to, czy selekcjoner znajdzie porozumienie z najbardziej doświadczonymi piłkarzami – czytamy.

W ostatnich dniach wiele mówi się o potencjalnej dymisji Jerzego Brzęczka. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne z uwagi na to, jak mało czasu zostało do Euro. Tym bardziej że już w marcu rozpoczynamy kolejne ważne zmagania – el. do Mistrzostw Świata w Katarze.

– Nadchodzą zmiany? Nawet niekoniecznie zmiana trenera, ale zmiana formuły, w jakiej Jerzy Brzęczek działa. Spora grupa piłkarzy chciałaby, żeby ich głos bardziej ważył w dyskusjach o przygotowaniach do meczu – czytamy na stronie Sport.pl.

Pan selekcjoner Jerzy Brzęczek ma w swoim sztabie psychologa, którego jest on sprzymierzeńcem. Szefowie Brzęczka jednak chcą, by głos Damiana Salwina ważył w drużynie dużo mniej.

– Szefowie Jerzego Brzęczka chcieliby z kolei, żeby w sztabie mniej ważył głos psychologa Damiana Salwina, jednego z najbardziej zaufanych ludzi selekcjonera. To właśnie Damian Salwin, uważają przełożeni, utwierdza Jerzego Brzęczka w bezkompromisowości, która bywa męcząca.

Jak podają Wilkowicz i Kubiak, cała kadra ma problem z napiętymi relacjami. Niektórzy piłkarze reprezentacji chwalą Brzęczka za wiedzę o piłce, jednak są też tacy, którzy są rozczarowani przekładaniem teorii na praktykę.

– Cała kadra ma problem z napiętymi relacjami: jest wielu piłkarzy, którzy chwalą Jerzego Brzęczka za zmysł taktyczny i wiedzę o piłce, ale bywają rozczarowani sposobem przekazywania tej wiedzy, zamieniania jej na praktykę i tym, że trener nie jest ciekawy ich głosu.

– W środę ostatni mecz kadry w tym roku, ostatni przed zaczynającymi się w marcu eliminacjami mundialu. I jeśli mecz znów skończyłyby się porażką tak zawstydzającą jak 0:2 z Włochami, to byłby to też ostatni sensowny moment na zmiany. Czy na zmianę trenera, czy na zmiany w jego sztabie, czy na korektę stylu pracy, to wcale nie jest jeszcze przesądzone.

Cały artykuł Sport.pl, z którego pochodzą powyższe fragmenty, znajdziecie tutaj.

Kamil Kosowski nie zgadza się z zachwytami nad Lewandowskim. „Takie rzeczy mówi się prosto w twarz”

Robert Lewandowski po spotkaniu z Włochami udzielił wywiadu, w którym wymownie zareagował na pytanie dziennikarza TVP Sport o meczowy plan. Kibice cieszą się, że kapitan pokazał swoje odczucia, jednak Kamil Kosowski krytykuje takie zachowanie.

To jego zachowanie po meczu, ta wymowna cisza, nad którą wszyscy pieją z zachwytu, ale która mi się nie podobała – stwierdził Kamil Kosowski na łamach Przeglądu Sportowego.

Robert nauczył się dyplomacji, ale takie rzeczy mówi się prosto w twarz. Wyszło gorzej, niż jakby powiedział trenerowi wprost, że się nie zna na piłce. Kapitan tak nie robi.

Oprócz krytyki za zachowanie Lewandowski oberwał także za grę przeciwko Włochom. Kosowski zaznacza, że Lewandowski wystąpił słabo jak reszta zespołu.

Tym razem Robert Lewandowski dostosował się do reszty zespołu. Nie widziałem, żeby przetrzymywał piłkę. Nie można powiedzieć, że Robert grał dobrze, a reszta słabo. Byli tylko obrońcy i bramkarz, reszta nie istniała.

Zobacz również: Wymowny wywiad Lewandowskiego po meczu z Włochami. „No mieliśmy próbować…” [WIDEO]

Zbliża się koniec Brzęczka w reprezentacji? „Mecz z Holandią rozstrzygnie przyszłość selekcjonera.”

– Relacje Roberta Lewandowskiego z Jerzym Brzęczkiem są od dawna mniej niż przyjazne. Lewandowski ma dość. I kilku innych bardzo ważnych zawodników tej reprezentacji podobnie. Mecz z Holandią rozstrzygnie przyszłość selekcjonera – podaje na twitterze Marek Szkolnikowski. Co dalej z 49-letnim trenerem?

Nie bójmy się tego słowa użyć, reprezentacja Polski skompromitowała się we wczorajszym meczu z Włochami. Wynik 0:2 nie oddaje do końca przebiegu gry, ponieważ Italia zdecydowanie zdominowała naszych piłkarzy. Nie istniała obrona, nie istniał Robert Lewandowski, a szczególnie nie istniał środek pola. Tak właściwie, to nie istniał również pomysł na mecz, co można także wywnioskować z pomeczowej wypowiedzi Roberta Lewandowskiego. Czy posada Jerzego Brzęczka jest zagrożona? Kluczowy może okazać się środowy mecz z Holandią.

ZOBACZ: Reakcje polskich internautów po porażce z Włochami. Oberwało się Góralskiemu

Wczorajsza wypowiedź kapitana reprezentacji Polski dała kibicom i ekspertom wiele do myślenia. Jest takie jedno przysłowie „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem”. Wczorajsza 8-sekundowa cisza Lewandowskiego z pewnością nie poprawiła wizerunku selekcjonera w oczach kibiców.

Co dalej z Jerzym Brzęczkiem. Ciężko nam sobie wyobrazić, bo na niespełna rok przed rozpoczęciem EURO miało dojść do zmiany na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski. Tym bardziej że w marcu rozpoczną się bardzo istotne dla nas kwalifikacje do Mundialu w Katarze. Mimo to kilka źródeł podaje, że decydujący może okazać się mecz z Holandią.

– Z tego co słyszę relacje Roberta Lewandowskiego z Jerzym Brzęczkiem są od dawna mniej niż przyjazne. Robert Lewandowski ma dość. I kilku innych bardzo ważnych zawodników tej reprezentacji podobnie. Mecz z Holandią rozstrzygnie przyszłość selekcjonera – pisze na twitterze dyrektor TVP Sport – Marek Szkolnikowski.

https://twitter.com/mszkolnikowski/status/1328425753915092992

„Występ stoi pod znakiem zapytania”. Robert Lewandowski nie zagra z Holandią?

Według najnowszych doniesień Robert Lewandowski może nie wystąpić w meczu przeciwko Holandii. „Jego występ stoi pod znakiem zapytania” – podaje portal WP Sportowe Fakty.

Podczas niedzielnego spotkania Polski z Włochami Robert Lewandowski doznał urazu mięśniowego. Napastnik nabawił się tej kontuzji w drugiej części spotkania, które jednak dograł do końca.

Kwestia jeszcze nie jest przesądzona, ale możliwe, iż napastnik Bayernu nie zagra w meczu przeciwko Holandii. Jak informują WP Sportowe Fakty, jeśli „Lewy” nie wystąpi przeciwko Oranje, to i tak zostanie do końca zgrupowania.

W 2020 roku 32-latek opuścił już cztery spotkania kadry. Jest to spowodowane wysokim natężeniem meczów. Przypomnijmy, że jednym ze spotkań, w którym odpoczywał był mecz przeciwko Holandii. Polacy przegrali wówczas 0:1.

Rewanżowy mecz z ekipą Oranje odbędzie się w środę – 18 listopada o godzinie 20:45. Polacy zajmują obecnie trzecie miejsce w swojej grupie Ligi Narodów i mają pewne utrzymanie.

Bastoni o faulu Lewandowskiego. „Nie przeprosił mnie, tylko narzekał”

Obrońca reprezentacji Włoch, Alessandro Bastoni w niedzielnym meczu otrzymał od Roberta Lewandowskiego srogi cios z łokcia. Stoper Interu wyznał jak zachował się Polak po tym zdarzeniu.

Mecz Polaków z Włochami nie będzie dobrze kojarzony w naszym kraju. Pod formą w tym spotkaniu był nawet Robert Lewandowski, który powinien w 22. minucie wylecieć z boiska. Tak się jednak nie stało, a uderzenie z łokcia uszło Polakowi płazem. Bastoni skomentował całe zdarzenie w dwóch zdaniach.

Nic mi nie jest, ale zabolało w tamtym momencie. Nie przeprosił mnie, a zamiast tego narzekał. Jest starszy, więc mu odpuszczam – cytuje obrońcę Football Italia.

Obrońca Interu wyszedł z całego zdarzenia cało. Robert Lewandowski uniknął kary ze względu na niedopatrzenie sędziów. Przypomnijmy, że w Lidze Narodów nie ma obsługi VAR.

Reprezentacja Polski w następnym spotkaniu zagra z Holandią u siebie. Mecz odbędzie się 18 listopada o 20:45.

Dariusz Mioduski wybrany nowym przewodniczącym Rady Nadzorczej Ekstraklasy S.A. Kto wiceprezesem?

Dziś miało miejsce pierwsze posiedzenie nowej Rady Nadzorczej Ekstraklasy SA. Nowym przewodniczącym jednogłośnie został wybrany prezes Legii – Dariusz Mioduski.

Na oficjalnej stronie Ekstraklasy opublikowano dziś informację, mówiącą o wybraniu nowego przewodniczącego Rady Nadzorczej. Po raz pierwszy w historii ta rola przypadła Dariuszowi Mioduskiemu, który zasiadał w radzie od sezonu 2017/2018. Wiceprezesem ponownie został prezes Jagiellonii Białystok Cezary Kulesza, a sekretarzem rady – prezes Lecha Poznań Karol Klimczak. Cała trójka została wybrana jednogłośnie, a kadencja trwa rok.

https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1328314938201399302

– Sport, a piłka nożna szczególnie, jest jedną z najbardziej dotkniętych przez pandemię dziedzin życia i biznesu. Dlatego wyzwania, które stoją przed polską piłka klubową w najbliższych miesiącach i latach, wymagają od całego środowiska piłkarskiego, realnej współpracy i dialogu. Jako Ekstraklasa musimy wziąć na siebie odpowiedzialność za przyszłość piłki klubowej i wraz z PZPN oraz władzami I ligi pracować nad rozwiązaniami, które pozwolą nie tylko przetrwać trudny czas, ale także w dalszym ciągu rozwijać się i nadganiać dystans wobec Europy. Wierzę, że nadchodzące wybory w PZPN stwarzają okazję do nowego otwarcia w relacjach między Federacją, Ekstraklasą i I ligą oraz wypracowania wspólnego programu, który w kolejnych latach będzie wspierał rozwój profesjonalnej piłki klubowej – powiedział nowy przewodniczący Dariusz Mioduski.

https://twitter.com/Oskar_M04/status/1328317425989939201

13 października wybrano siedmioosobową Radę Nadzorczą. Do tego grona zaliczają się przedstawiciele klubów, które zajęły pierwsze cztery miejsca w tabeli na koniec ubiegłego sezonu: Dariusz Mioduski z Legii Warszawa, Karol Klimczak z Lecha Poznań, Grzegorz Jaworski z Piasta Gliwice, Adam Mandziara z Lechii Gdańsk. W radzie znaleźli się również Cezary Kulesza z Jagiellonii Białystok i Wojciech Cygan z Rakowa Częstochowa jako przedstawiciele pozostałych klubów, a także Marek Koźmiński z ramienia PZPN.

Zaskakujące zachowanie Piątka po meczu z Włochami. „Trochę lodu na głowę”

Po spotkaniu Włochy – Polska wyciekł film, w którym widać śmiech Krzysztofa Piątka. Eksperci Polsatu Sport skrytykowali pomeczową postawę napastnika Herthy.

Reprezentacja Polski przegrała z Włochami po fatalnym spotkaniu. Biało-czerwoni zajmują obecnie trzecie miejsce w swojej grupie Ligi Narodów. Słaba gra Polaków nie przeszkodziła Krzysztofowi Piątkowi, by po meczu wybuchnąć salwą śmiechu przed kamerami.

Widzimy dwóch zawodników. Jednego z nich, Piotra Zielińskiego, krytykujemy bardzo mocno. Widzimy jednak, że jest bardzo mocno przybity tym, co się wydarzyło. Być może Lorenzo Insigne nawet go pociesza. Ale widzimy też Krzyśka Piątka, powiem szczerze, zawodnika, który od dłuższego czasu nie zasługuje na to, by w reprezentacji być.

Do reprezentacji trafia się przez formę klubową, której Krzysiek szuka od prawie roku w Hercie Berlin – stwierdził po spotkaniu Artur Wichniarek.

Były gracz Herthy BSC powiedział co powinien zrobić Piątek. Artur Wichniarek przyznał, że nie wypada się tak energicznie śmiać po tragicznym spotkaniu.

Krzysiek powinien trochę poczekać, pójść do szatni, wziąć prysznic, najlepiej zimny prysznic albo trochę lodu na głowę. Po godzinie, jak już ochłonąłeś z tego wszystkiego, to możesz podejść do kolegi, którego znasz z Serie A, porozmawiać, nawet się uśmiechnąć. Ale salwy śmiechu po tak tragicznym spotkaniu…

https://twitter.com/footiefan999/status/1328295116986085376

La Gazzetta dello Sport nie dała oceny Donnarummie. „Polska stworzyła tylko jedną groźną akcję”

Jak po każdym meczu gazety przyznają piłkarzom noty za występ. Po spotkaniu Włochy – Polska doszło jednak do niecodziennej sytuacji. La Gazzetta dello Sport nie przyznała oceny Gianluigiemu Donnarummie, ponieważ prawie nie dotknął piłki.

Reprezentacja Polski w fatalnym stylu przegrała z Włochami rewanżowy mecz w Lidze Narodów. Gracze z Półwyspu Apenińskiego wygrali 2:0 po bramkach Jorginho i Domenico Berardiego. Polacy grali w dziesiątkę od 77. minuty po tym jak z boiska wyrzucono Jacka Góralskiego.

Czołowa włoska gazeta, La Gazzetta dello Sport przyznała po meczu noty wszystkim piłkarzom… oprócz Donnarummy. Dziennikarze argumentują swój wybór w następujący sposób:

Mógłby spytać się o to, jaką konsystencję miała piłka, bo ani razu jej nie dotknął. Dotknął ją tylko nogami, po jednym z podań. Polska nie oddała żadnego strzału, a stworzyła tylko jedną groźną akcję.