Właściciel Rakowa stanowczo na temat przepisu o młodzieżowcu. „Proszę Cezarego Kuleszę o odwagę”

Właściciel Rakowa Częstochowa, Michał Świerczewski, włączył się do dyskusji na temat słuszności przepisu o młodzieżowcu w Ekstraklasie. 44-latek na Twitterze subiektywnie wypunktował minusy tego systemu.  

Przepis o młodzieżowcu został wprowadzony do Ekstraklasy w sezonie 2019/2020. Jego reguły zakładają, że na boisku w każdym momencie meczu musi znajdować się przynajmniej jeden zawodnik, który w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie rozgrywek kończy maksymalnie 22. rok życia.

Znaczna część obserwatorów Ekstraklasy od początku krytykowała ten przepis, a według informacji przekazanych przez portal Weszło, ma on zostać usunięty wraz z rozpoczęciem przyszłej kampanii ligowej.

Świerczewski krytykuje

Głos w temacie przepisu o młodzieżowcu na Twitterze zabrał Michał Świerczewski. Właściciel Rakowa Częstochowa jest za wykreśleniem tego punkty z listy reguł Ekstraklasy.

– Nie wiem czy jestem wystarczająco długo w piłce. Nie wiem czy znam wystarczająco dobrze zapach szatni. Nie wiem również czy, w przeciwieństwie do wielu „ekspertów”, wystarczająco się znam i czy jestem godzien wypowiadać się w tym temacie. Wiem jednak co myślę o przepisie o młodzieżowcu – rozpoczął Świerczewski.

– Przepis na poziomie Ekstraklasy wyrządza dużo więcej szkody niż korzyści. Kto na nim korzysta? Na pewno nie kilkudziesięciu młodych piłkarzy, którzy praktycznie nie grają a muszą być w kadrach jako uzupełnienie. Na pewno nie służą również tym graczom pieniądze, które są niewspółmierne do ich umiejętności i powodują w większości przypadków zepsucie – stwierdził.

– Na tym poziomie na boisku powinni występować najlepsi, a nie uprzywilejowani nierozsądnymi przepisami. To wbrew idei rywalizacji i sportu. Musimy postanowić czy chcemy aby nasze drużyny walczyły w europejskich pucharach, adekwatnie do możliwości prawie czterdziestomilionowego kraju . A może jednak mamy ,,promować” zawodników grup menedżerskich, którym w ostatnim roku, jako kluby zapłaciliśmy ponad 40 milionów złotych? Kto najbardziej broni tego przepisu? Wiadomo… Do tego kilku zaprzyjaźnionych dziennikarzy i tak mydlone są oczy kibicom – wypunktował. 

– Zastanawiałem się czy to napisać i czy wdawać się w spór z kilkoma osobami. Jako kibic chciałbym jednak aby nasza piłka się rozwijała, a najlepsze kluby były nastawione przede wszystkim na rywalizowanie w europejskich pucharach i dostarczanie emocji, a nie tylko na zarabianie pieniędzy – zakończył.