Węgierscy kibice nie wejdą na Stadion Narodowy. „Kara z powodu zachowania polskich kibiców”

Węgierscy kibice nie będą mogli obejrzeć z trybun meczu Polska-Węgry. Decyzja FIFA jest podyktowana zamieszkami na Wembley, w których udział wzięli  fani z Węgier oraz z… Polski.

Przed nami listopadowa przerwa reprezentacyjna, podczas której zostaną rozegrane ostatnie spotkania w europejskich eliminacjach do Mistrzostw Świata. Biało Czerwoni najpierw zmierzą się na wyjeździe z reprezentacją Andory, a na zakończenie eliminacji nasi reprezentanci spotkają się z reprezentacją Węgier. Na ten moment zespół dowodzony przez Paulo Sousę zajmuje drugie miejsce w grupie, co zapewniłoby udział w barażach.

Bez węgierskich kibiców

Wydaje się, że decydujące w walce o drugie miejsce dla Polaków będzie spotkanie z reprezentacją Węgier. Co prawda szanse Węgrów są już wyłącznie iluzoryczne, jednak nadzieje na wyprzedzenie Polaków mają wciąż Albańczycy. W meczu z Madziarami Polacy będą mieli nieco ułatwione zadanie, gdyż na Stadion Narodowy nie będą mogli wejść węgierscy kibice.

Niesłuszna kara?

Kara nałożona przez FIFA jest efektem zamieszek, do jakich doszło podczas meczu Anglia-Węgry na Wembley. W zamieszkach uczestniczyli także Polacy, jednak sankcja została nałożona jedynie na Węgrów. Poniżej nagranie z tego wydarzenia.

– Cała historia zaczęła się od tego, że polski chuligan, który znalazł się sektorze gości, zwyzywał jednego ze stewardów używając rasistowskiego języka. Kiedy stewardzi próbowali wejść do sektora, zostali wyparci przez grupę składającą się głównie z polskich chuliganów. Kara nałożona na Węgierski Związek Piłki Nożnej nie zawiera zatem określenia „rasizm”, ponieważ czynu tego w sposób jasny i rozpoznawalny dopuścił się polski kibic – powiedział Zoltán Borbély w rozmowie z portalem „Mandiner Sport”, cytowany przez „Onet”.

– Na spotkaniu w Londynie pojawiło się zaledwie 190 kibiców z Węgier, więc śmiało można powiedzieć, że kara ta została przyznana naszej federacji z powodu zachowania polskich kibiców, którym angielscy organizatorzy sprzedali bilety na sektor węgierski. Oto, proszę, kolejny dowód na zbiorowe, ogólne i niemal niewybaczalne przypisywanie komuś cudzej odpowiedzialności – dodał.

źródło: Onet Sport

Michał Budzich