Selekcjoner reprezentacji San Marino zdradził plan na mecz z Polską. „Chcemy dać swoje maksimum”

Franco Varella, selekcjoner reprezentacji San Marino, zabrał głos przed starciem z reprezentacją Polski. Szkoleniowiec naszych rywali zdradził, jaki jest cel jego podopiecznych na mecz z wyżej notowanym rywalem.

Kibice w Polsce z pewnością odliczają już godziny do najbliższego meczu z udziałem reprezentacji Polski. Już w sobotę o godzinie 20:45 na Stadionie Narodowym w Warszawie rozpocznie się mecz Biało-Czerwonych z reprezentacją San Marino. 3 punkty możemy doliczyć na konto naszej reprezentacji jeszcze przed rozpoczęciem spotkania, by móc w pełni skupić się na kolejnym, zdecydowanie ważniejszym meczu z Albanią.

Brak czystego konta w poprzednim starciu

Poprzednie starcie pomiędzy reprezentacją Polski a reprezentacją San Marino większość z nas z pewnością pamięta bardzo dobrze. Doszło do niego we wrześniu tego roku i wówczas górą byli Polacy, którzy odnieśli zwycięstwo 7:1. Wówczas bohaterem okazał się Adam Buksa, który zdołał skompletować hat-tricka.

San Marino będzie chciało strzelić gola!

Tym razem Paulo Sousa z pewnością będzie chciał uniknąć wpadki i nie stracić gola w meczu z outsiderem naszej grupy. Przeszkodzić ma mu w tym jego vis-à-vis, czyli trener reprezentacji San Marino, który będzie chciał powtórzyć „wyczyn” z ostatniego meczu.

– Zrobimy wszystko, aby również w Warszawie zdobyć bramkę. To by oznaczało, że podobnie jak przez długą część drugiej połowy spotkania w Serravalle, utrzymalibyśmy wysoki poziom agresji w naszej grze. Tego oczekuję od moich zawodników, maksymalnego zaangażowania. Zdaję sobie sprawę, że w sobotę atuty piłkarskie będą po stronie gospodarzy, ale chcemy dać swoje maksimum. Przekonamy się, na ile to wystarczy – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” selekcjoner reprezentacji San Marino.

– Wspominaliśmy mecz z Serravalle i o ile strzelony gol był powodem naszej satysfakcji, tak już strata aż siedmiu bramek nie była niczym przyjemnym. Naturalnie w sobotę zmierzą się dwie drużyny o zupełnie innym potencjale, różnych możliwościach. Jesteśmy świadomi naszych ograniczeń. Jak już mówiłem, jeżeli strzelilibyśmy gola na Stadionie Narodowym to byłoby wielkie wydarzenie. Z drugiej strony nasze szanse nawet na remis są iluzoryczne, dlatego im mniej przegramy, tym mniej nas to będzie bolał – wspomniał.

źródło: super express

Michał Budzich