W nocy z czwartku na piątek Harry Maguire został zatrzymany przez grecką policję. Jak informują brytyjskie media piłkarz złożył w prokuraturze zeznania i wrócił do domu, gdzie czeka na rozprawę.
Harry Maguire wraz z przyjaciółmi udał się na grecką wyspę Mykonos, aby odpocząć po długim i zakręconym sezonie. W nocy z czwartku na piątek obrońca i jego znajomi zostali zatrzymani przez miejscową policję. Mieli oni wdać się w bójkę z innymi turystami oraz zaatakować policjantów. Przed tym wydarzeniem kamery miejskiego monitoringu zarejestrowały Maguire’a bawiącego się w tłumie na jednej z ulic, co jest zakazane przez grecki rząd.
Maguire trafił do aresztu wraz z dwoma innymi uczestnikami bójki, a następnie przewieziono ich do prokuratury, aby złożyli wyjaśnienia. Obecnie obrońca Czerwonych Diabłów przebywa w domu i czeka na przebieg wtorkowej rozprawy.
Trzej oskarżeni nie muszą być obecni na rozprawie, może się ona odbyć bez ich udziału, gdyż zarzuty im postawione mają charakter wykroczenia – poinformowała grecka prokuratura
Mykonos Voice sugeruje, że agresywne zachowanie grupy Maguire’a mogło być spowodowane wrogim nastawieniem rodaków, których spotkali. Według lokalnych mediów jeden z nich zaatakował siostrę obrońcy ostrym narzędziem. Spowodowało to, że Harry wraz ze znajomymi stanął w jej obronie i wywiązała się bójka, którą policjanci ubrani w cywilne ubrania starali się uspokoić.
Maguire w dość ekspresyjny sposób starał się wytłumaczyć policjantom, co tak naprawdę się wydarzyło, ale ci otrzymali polecenie, aby przewieść Anglików na komisariat. Obrońcy i jego kompanom nie spodobał się ten pomysł, przez co wdali się w słowną oraz fizyczną sprzeczkę z funkcjonariuszami.
Gdy w końcu zjawili się na posterunku policji, doszło do kolejnego nieciekawego zdarzenia. Harry Maguire założył, że tak, jak w Wielkiej Brytanii będzie musiał zapłacić mandat za złamanie prawa. Funkcjonariusze odebrali to za próbę przekupstwa. Spowodowało to kolejną przepychankę, po której Anglik znalazł się w areszcie z zarzutami udziału w bójce, naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza oraz próby przekupienia policjantów. Za to wszystko w Grecji grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Manchester United narazie wstrzymuje się od jakiegokolwiek komentowania sprawy czy też ukarania swojego kapitana. Wszystko zapewne zależy od przebiegu wtorkowej rozprawy.