NEWSY I WIDEO

Boniek vs Kucharski. Prezes PZPN atakuje byłego agenta Lewandowskiego

Zbigniew Boniek ponownie odniósł się do wypowiedzi Cezarego Kucharskiego. Prezes PZPN wbił szpilkę byłemu agentowi Roberta Lewandowskiego.

Kilka dni temu na kanale youtube „Futbolownia” ukazał się wywiad z Cezarym Kucharskim. Agent piłkarski opowiedział m.in. o kulisach rozstania się z Robertem Lewandowskim. Mianowicie chodziło o to, że Lewandowski miał się domagać wypłacenia części prowizji. Głos w tym zamieszaniu postanowił zabrać Zbigniew Boniek:

Kiedyś czytałem wywiad z byłym menedżerem Lewandowskiego, który mówił, że Robert będzie coraz słabszy, bo ma głowę nastawioną na biznes. Niesamowicie walnął kulą w płot, kiedy to sugerował. Okazuje się, że idzie to w drugą stronę. I bardzo dobrze – stwierdził Boniek na łamach programu „Prawda Futbolu”

Prezes PZPN uważa, że obecny kapitan reprezentacji Polski będzie zachwycał nas przez kilka następnych lat, a słowa byłego agenta Roberta mijają się z rzeczywistością.

Jeśli Robert dalej będzie tak mentalnie skoncentrowany na piłce nożnej, to uważam, że ma cztery-pięć lat gry na najwyższym poziomie. Jak będzie myślał tak, jak teraz, to rzeczywiście cały czas będzie parł do przodu. – dodał Boniek

Piłkarze, którzy zyskali na pandemii

Ostatnie miesiące były dla nas naprawdę trudne. Przymusowa izolacja, brak rozrywki, a do tego weekendy bez piłki. Jednak zawsze znajdą się ludzie, którzy widzą w takich sytuacjach pozytywy. Są to między innymi piłkarze, którym pandemia pozwoliła na wyleczenie kontuzji.

1. Eden Hazard

Początek Belga w Realu Madryt nie należał do najlepszych. Chwilę po starcie sezonu nabawił się kontuzji, a gdy już wszedł w rytm meczowy został brutalnie sfaulowany przez Thomasa Meuniera podczas meczu przeciwko PSG. Wrócił w lutym, a tu znowu uraz. Dzięki pandemii Hazard miał czas się poskładać i miejmy nadzieję, że wróci silniejszy. Oby, bo przecież LaLiga już wróciła.

Wpadka przed meczem Juve – Napoli! Artysta zapomniał słów hymnu Włoch…

Przed rozpoczęciem wczorajszego meczu finału Pucharu Włoch doszło do niemałej wpadki. Artysta odpowiedzialny za odśpiewanie hymnu Włoch zapomniał słów!

Wiadomo, jak to jest, stres, trema i takie tam. Każdemu może się zdarzyć, lecz taka sytuacja nie umknęła uwadze internautów, którzy natychmiastowo wyłapali gafę muzyka. Filmy z wpadką podczas śpiewania hymnu zaczęły masowo pojawiać się na twitterze.

Sprawcą całego zamieszania jest Sergio Sylvestre. Jest to amerykański piosenkarz, który od wielu lat mieszka we Włoszech. Sławę zyskał głównie dzięki zwycięstwu w konkursie włoskich talentów Amici di Maria De Filippi.

https://twitter.com/RadioSavana/status/1273355469957013506

W internecie przeważają głównie negatywne komentarze, takie jak – „Chciałbym zobaczyć twarz tego idioty, który wybrał go do śpiewania hymnu”. Poza wpadką z zapomnieniem słów pojawiły się również opinie dot. nie najlepszego wykonania – „Dlaczego on śpiewa hymn jak piosenkę Bożonarodzeniową?”

Zdecydowaną mniejszość stanowią głosy, które bronią 29-letniego artystę – „Przecież on nawet nie jest Włochem, czego oczekujesz?”

– To ze wzruszenia – wyjaśnił po meczu amerykański piosenkarz, ale niesmak wśród Włochów pozostał.

Niecodzienna sytuacja w Argentynie. Piłkarza porwało UFO!

Do dość niezwykłej sytuacji doszło w Argentynie. Kilka lat temu Guillermo Marino, piłkarz Boca Juniors, nie pojawił się na treningu. Jako wytłumaczenie podał, że… porwali go kosmici.

Portal goal.com na swojej stronie przedstawił dość ciekawą historię Guillermo Marino. Argentyński piłkarz pewnego razu nie pojawił się na treningu. Gdy przyszło mu tłumaczyć się ze swojej absencji, zawodnik Boca Juniors z pełną powagą powiedział, że został porwany przez kosmitów.

Nie chodziło o to, że on przyszedł dwa dni później i żartem tłumaczyć swoją nieobecność. Ja na przykład wierzę w istnienie obcych. Guillermo wyjaśniał nam, że najpierw biorą twoją duszę, analizują ją, a potem podczas podróży się tobą opiekują. Musimy mu na to uwierzyć, chyba że kiedyś powie, że było inaczej. Na dziś jego wersja jest taka, że był porwany – tłumaczy jego klubowy kolega Gustavo Lorenzetti

Taką samą wersję Marino opowiedział trenerowi. Lorenzetti uważa, że szkoleniowiec musiał mu uwierzyć.

To jest sprawa dla Discovery czy czegoś w tym rodzaju – uważa Gustavo

Guillermo Mariano w latach 2005-2010 reprezentował barwy Boca Juniors. W 2015 roku, mając 34 lata postanowił przejść na piłkarską emeryturę.

Wiemy, kiedy reprezentacja Polski wróci do gry! Pierwszy mecz już…

Dziś Komitet Wykonawczy UEFA ogłosił, jak będzie wyglądało przyszłoroczne EURO. Poznaliśmy również terminarz reprezentacyjny na ten rok. Wiemy już, kiedy pierwsze mecze rozegra reprezentacja Polski!

Komitet Wykonawczy UEFA dyskutował dziś o formule przeprowadzenia przyszłorocznego EURO. Pod uwagę była brana możliwość zmniejszenia liczby miast gospodarzy, lecz ostatecznie postanowiono o rozegraniu turnieju w niezmienionej formie. Zmagania o mistrzostwo Starego Kontynentu odbędą się w dniach 11 czerwca – 11 lipca 2021 roku.

Poznaliśmy również szczegółowy harmonogram rozgrywania meczów na Mistrzostwach Europy. Przypomnijmy, że Polska zmierzy się w grupie E z Hiszpanią, Szwecją oraz ze zwycięzcą barażu dywizji B. Pierwszy mecz Polacy rozegrają za niespełna rok, bo już 14 czerwca 2021 roku!

  • ?? Polska – ?? Zwycięzca baraży | 14 czerwca 2021, godz. 18:00, Dublin
  • ?? Polska – ?? Hiszpania | 19 czerwca 2021, godz. 21:00, Bilbao
  • ?? Polska – ?? Szwecja | 23 czerwca 2021, godz. 18:00, Dublin

Poza informacjami dot. EURO 2020, poznaliśmy również terminarz reprezentacyjny na rok 2020. Zadecydowano, że Liga Narodów zostanie rozegrana w całości do końca tego roku, a pierwsze mecze odbędą się 3 września.

  • 3-5 września: Liga Narodów
  • 6-8 września: Liga Narodów
  • 7-8 października: baraże ME i mecze towarzyskie
  • 10-11 października: Liga Narodów
  • 13-14 października: Liga Narodów
  • 11-12 listopada: baraże ME i mecze towarzyskie
  • 14-15 listopada: Liga Narodów
  • 17-18 listopada: Liga Narodów

Davies pobił rekord Bundesligi! Tak zareagował na tę informację [WIDEO]

36,51 km/h – taką prędkość osiągnął Alphonso Davies podczas meczu przeciwko Werderowi Brema. Kanadyjczyk pobił rekord Bundesligi i zbliżył się do tempa jakim biegł Usain Bolt podczas bicia rekordu świata na 100 metrów.

Bayern Monachium we wtorkowym meczu pokonał na wyjeździe Werder Brema i tym samym zapewnił sobie 30. mistrzostwo Niemiec. Jednym z architektów tego sukcesu był niewątpliwie Alphonso Davies. Młody Kanadyjczyk w meczu z Werderem podczas jednego ze sprintów biegł ponad 36 km/h! Wynik ten przyćmił czerwoną kartką, którą otrzymał w końcówce meczu.

Davies w 32. kolejce biegł z prędkością 36,51 km/h – to prawie tyle, co Usain Bolt w 2009 roku, kiedy bił rekord świata. Z takim wynikiem Kanadyjczyk stał się najszybszym bundesligowym piłkarzem w historii.

Tak się prezentuje najlepsza dziesiątka sprinterów:

  1. Alphonso Davies (36,51 km/h)
  2. Achraf Hakimi (36,49 km/h)
  3. Rabbi Matondo (35,97 km/h
  4. Kingsley Ehizibue (35,85 km/h)
  5. Kingsley Coman (35,66 km/h)
  6. Jeremiah St. Juste (35,60 km/h)
  7. Fabian Johnson (35,50 km/h)
  8. Pierre-Emerick Aubameyang (35,44 km/h)
  9. Sheraldo Becker (35,43 km/h)
  10.  Lukas Kluenter (35,40 km/h

Innowacyjny pomysł w Norwegii! Kibice oglądali mecz w…

Oglądanie meczu w pubie, kinie, czy na telebimie powoli odchodzi do lamusa. W Norwegii kibice zaczynają oglądać mecze w… kościele!

Wczoraj do gry wróciła norweska Eliteserien. Również tej ligi nie ominęły obostrzenia związane z zakazem wstępu kibiców na trybuny. Kibice mają ograniczoną możliwość oglądania meczów w pubach, ponieważ maksymalna ilość osób w takim miejscu waha się od 50 do 70 osób, w zależności od wielkości lokalu.

Pastorka jednej z parafii w Sarpsborgu, Lisbeth Heie Kristensen, zorganizowała wspólne oglądanie meczu w kościele! Zainteresowanie akcją było ogromne, a miejscowa drużyna Sarpsborg 08 przekazała prawa do transmisji za darmo.

W tych trudnych czasach nie tylko msze są ważne dla wiernych, lecz przede wszystkim bycie razem, a futbol łączy przecież wszystkich. Wyszliśmy ostrożnie z taką propozycją, która okazała się sukcesem. Wszystkie miejsca zostały zarezerwowane przez członków naszej parafii w kilka minut po umieszczeniu ogłoszenia na stronie internetowej. – skomentowała pastorka.

Kibice zebrani w świątyni nie mieli powodów do radości po zakończonym meczu. Miejscowa drużyna Sarpsborg 08 przegrała na inaugurację rozgrywek z Valerengą 0-1. Na kolejne spotkania nie ma już wolnych miejsc!

Futbol w kościele może budzić kontrowersje, ale może też być ważną alternatywą dla tych, którzy nie piją alkoholu i nie chcą oglądać meczu w hałaśliwych pubach wśród pijanych kibiców – na kolejne mecze nie ma już wolnych miejsc. – dodała parafia.

Fani futbolu w Skandynawii mają wiele innowacyjnych pomysłów. Kilkanaście dni temu kibice w Szwecji wynajmowali mieszkania, by obejrzeć z niego mecz swojej drużyny. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.

fot.  Sarpsborg Arbeiderblad

Niecodzienna sytuacja w 1. lidze! Bramkarz złapał piłkę poza polem karnym i uniknął kary? [WIDEO]

Do niecodziennej sytuacji doszło podczas dzisiejszego meczu polskiej 1. ligi pomiędzy Podbeskidziem a Puszczą Niepołomice. Bramkarz przyjezdnych złapał piłkę w ręce poza polem karnym! Jakby tego było mało, 20-latek nie otrzymał choćby żółtej kartki!

Karol Niemczycki, bo o nim mowa, w 28. minucie spotkania stracił równowagę i padł na ziemię tuż przed polem karnym. Na domiar złego, w tym samym czasie jego kolega z drużyny posłał do niego piłkę, a młody bramkarz upadając, odruchowo złapał ją w ręce.

Tak właściwie mamy 2 błędy w jednej akcji. Po pierwsze, dotknął piłki, którą otrzymał od kolegi z zespołu. A po drugie, złapał ją poza polem karnym. Jaka była decyzja sędziego? Rzut wolny dla Podbeskidzia iii… to tyle! Obyło się bez choćby żółtej kartki.

https://twitter.com/77777plus666/status/1272940050867793920

Zlatan Ibrahimović może mieć problemy. Piłkarz złamał zasady!

Z powodu koronawirusa na świecie zostały wprowadzone różne restrykcje, aby zapobiegać nowym zakażeniom. Ostatnio głośno jest jednak o piłkarzach, którzy nie postępują zgodnie z zasadami sanitarnymi. Jednym z nich jest Zlatan Ibrahimović.

Zlatan Ibrahimović postanowił skorzystać z wolnego czasu i poleciał sobie do Szwecji. Zawodnik Milanu wybrał się na mecz Hammarby, ale jego wizyta miała być tajemnicą. Nie udało się, ponieważ już przed stadionem kamery telewizyjne wyłapały Szweda w samochodzie.

– Tak, zgadza się. Zlatan tam był. – powiedział dyrektor generalny Hammarby

Po meczu Ibrahimović pojawił się w szatni gospodarzy, aby pogratulować zawodnikom zwycięstwa. Niestety, przy okazji wykazał się skrajną nieodpowiedzialnością, ponieważ złamał obowiązujące zasady sanitarne.

Ibrahimović naruszył wytyczne szwedzkiego rządu dotyczące przepisów związanych z koronawirusem i odwiedził cały zespół w szatni, gratulując mu wygranej 2:0 w lidze. Obecnie wyjaśniana jest cała sprawa – powiedział szef Szwedzkiego Związku Piłki Nożnej, Mats Enquist na antenie szwedzkiego radia

Na razie niewiadomo, z jakimi konsekwencjami może spotkać się Szwed. Sprawa jest cały czas w toku.

Z kim zagra Peszko w Wieczystej? W drużynie były gracz Milanu!

O Wieczystej Kraków wczoraj znów zrobiło się głośno! Wszystko za sprawą sprowadzenia do klubu z okręgówki Sławomira Peszko. Jednak na byłym piłkarzu Lechii liczba znanych nazwisk w drużynie się nie kończy. Kto zagra u boku Sławka w przyszłym sezonie?

Wieczysta Kraków to klub założony w 1942 roku. Do tej pory ich największym sukcesem była gra w 4. lidze, po raz ostatni w sezonie 2002/2003. O klubie z Krakowa zrobiło się po raz pierwszy głośno, kiedy Wojciech Kwiecień przejął klub i zaczął sprowadzać do niego wielkie nazwiska. Wieczysta obecnie występuje na poziomie okręgówki, czyli na 6. poziomie rozgrywkowym w Polsce. Mimo to ambicje sięgają awansu do samej Ekstraklasy. Kasa jest, piłkarze są, a zarząd też całkiem uznany. Dyrektorem sportowym w klubie z Krakowa jest były reprezentant Polski, Andrzej Iwan.

Funkcjonujemy dziś jak kluby z wyższej półki, to nie jest już świat okręgówki. Cały czas się coś dzieje, rozwijamy się nie tylko pod względem sportowym. Nie wiem, czy na zapleczu Ekstraklasy jest wiele klubów, które w kwestiach organizacyjnych znacząco nas wyprzedzają. – Tak o Wieczystej Kraków wypowiada się Andrzej Iwan

Zobaczcie kogo znajdziecie w składzie Wieczystej…

Sędzia uratował życie piłkarza! To dla niego koniec sezonu…

Podczas niedzielnego meczu Bundesligi FSV Mainz vs FC Augsburg doszło do groźnej sytuacji. Piłkarz Mainz, Taiwo Awoniyi zadławił się językiem, a uratował go… sędzia!

Do całej tej sytuacji doszło w 16. minucie spotkania, kiedy piłkarz gospodarzy Taiwo Awoniyi wyskoczył do piłki i w powietrzu zderzył się głową z jednym z rywali. Zaraz po tym Nigeryjczyk padł na ziemię i leżał nieruchomo.

Początkowo nikt nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji, lecz po chwili do piłkarza podbiegł arbiter niedzielnego meczu, Marco Fritz. Niemiec sprawdził położenie języka piłkarz i ułożył go w prawidłowej pozycji, by uniknąć poważniejszych konsekwencji.

Obecni podczas meczu medycy, spędzili kilka następnych minut opatrując piłkarza na murawie. Następnie 22-latek został zniesiony na noszach z boiska, a następnie przetransportowano go do szpitala. U piłkarza zdiagnozowano wstrząs mózgu, który najprawdopodobniej wykluczy go z gry do końca sezonu.

https://twitter.com/Chris78Williams/status/1272171030023491586?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1272171030023491586&ref_url=https%3A%2F%2Fsport.tvp.pl%2F48547410%2Fbundesliga-sedzia-uratowal-zycie-pilkarza-taiwo-awoniyi

Jak widać na zdjęciach, Taiwo Awoniyi czuje się już całkiem nieźle. Wielkie brawa należą się medykom obecnym podczas spotkania i przede wszystkim sędziemu, który być może uchronił Nigeryjczyka przed utratą życia. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!

Wiemy co dalej wydarzy się z Ligą Mistrzów!

Według informacji podanych przez „La Gazzetta dello Sport” Liga Mistrzów zostanie dokończona w sierpniu. Nie będzie to klasyczna forma, a turniej, którego gospodarzem będzie Lizbona.

Europejskie puchary zostały zawieszone w połowie marca z powodu pandemii koronawirusa. Liga Mistrzów zatrzymała się w trakcie 1/8, a do wyłonienia jest jeszcze połowa ćwierćfinalistów. Do PSG, RB Lipsk, Atalanty i Atletico Madryt mogą jeszcze dołączyć Manchester City lub Real Madryt (2:1), Juventus lub Lyon (0:1), Barcelona lub Napoli (1:1) i Bayern Monachium lub Chelsea (3:0).

„La Gazzetta dello Sport” podaje, że najlepsza ósemka pojedzie na turniej finałowy do Lizbony. Mecze zostaną rozegrane w dniach 12-23 sierpnia na neutralnym terenie, bez rewanżów. Podobnie planuje się dokończenie Ligi Europy. Na miejsce do rozegrania pozostałych spotkań wytypowano cztery niemieckie miasta: Duisburg, Gelsenkirichen, Duesseldorf i Kolonię. Ćwierćfinaliści rozpoczną rywalizację 10 sierpnia.

Według wcześniejszych ustaleń finał Ligi Mistrzów miał odbyć się w Stambule, a Ligi Europy w Gdańsku. UEFA zadecydowała o przełożeniu organizacji finałów w tych miastach na przyszły rok. Trwają także negocjacje, aby zawodnicy sprowadzeni latem mogli zagrać w fazie finałowej turnieju. Oficjalna decyzja UEFY zaplanowana jest na 17 lub 18 czerwca.

Polska liga w końcu najlepsza w Europie! W tym nie mamy sobie równych!

Doczekaliśmy się czasów, kiedy polska Ekstraklasa jest najlepsza w Europie! Może nie chodziło nam o bycie najlepszym w tym aspekcie, ale najlepsza to najlepsza.

Portal CIES stworzył ranking 35 lig europejskich, ukazujący statystykę najczęściej dyktowanych rzutów karnych.  Statystyki pochodzą z trzech ostatnich sezonów. Na czele rankingu znajduje się Ekstraklasa, w której rzut karny przyznaje się średnio co 230 minut.

W ciągu ostatnich 3 sezonów najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce rozegrano 814 meczów, w których podyktowano 318 rzutów karnych. Daje to średnią przyznania „jedenastki” co 230 minut. Skuteczność egzekwowania rzutu karnego w polskiej lidze wynosi 78.3%.

Na samym końcu zestawienia plasuje się norweska Elitserien. W tym czasie w Norwegii rozegrano 480 spotkań i podyktowano 111 rzutów karnych. Sędziowie wskazują na „wapno” średnio co 389 minut.

A jak w tym rankingu prezentują się ligi TOP 5? Najwyżej znajduje się Serie A (5. pozycja), rzut karny średnio co 249 minut. Najniżej w tym zestawieniu plasuje się Premier League, która jest druga od końca ze średnią rzutu karnego co 382 minuty.

Wiemy już wszystko o ligach w tym względzie, więc zagłębmy się również w poszczególne kluby. Klubem, który najczęściej dostaje rzut karny, jest serbska Crvena Zvezda Belgrad (karny co 209 minut). Najmniej nagradzanym przez sędziów klubem jest Burnley. Angielski klub w 105 meczach otrzymał zaledwie 4 „jedenastki”, a więc otrzymują oni powyższy stały fragment gry co 2363 minut. Cały ranking wraz z opracowaniem jest dostępny tutaj.


TROLLNEWSY I MEMY