NEWSY I WIDEO

Lukas Podolski odpowiedział na krytykę kibiców. „Szukanie sensacji, pisanie bzdur”

Niedawno do mediów wyciekła informacja, iż Lukas Podolski znalazł kolejne zajęcie w niemieckiej telewizji. Były mistrz świata oprócz oceniania uczestników Mam Talent w jury, zostanie również ekspertem telewizji RTL podczas meczów europejskich pucharów. Podolski w rozmowie z WP Sportowe Fakty odniósł się do zarzutów, według których nie będzie miał czasu na grę w piłkę.

Słaby początek byłego mistrza świata

Lukas Podolski dołączył do Górnika Zabrze latem 2021 roku. Ten transfer to absolutny hit Ekstraklasy. Na razie jednak nie wszystko idzie po myśli działaczy śląskiego klubu. „Poldi” zagrał w pięciu spotkaniach, w których nie zanotował ani jednego trafienia, ani asysty. Do tego podczas jednej z wizyt w Niemczech zaraził się koronawirusem. Sama przedsezonowa forma byłego mistrza świata pozostawiała wiele do życzenia.

Krytyka związana z zajęciami Podolskiego

Teraz piłkarz mierzy się z komentarzami opinii publicznej, że ma zbyt dużo obowiązków. Łączenie gry w piłkę z ocenianiem uczestników niemieckiego Mam Talent oraz byciem ekspertem telewizji RTL podczas meczów Ligi Mistrzów i Ligi Europy wzbudza wiele niepewności w polskich kibicach.

– Szukanie sensacji, pisanie bzdur. Ale wyjaśnię: to żaden nowy kontrakt. To umowa z RTL, która została uzgodniona i podpisana wcześniej. Zanim przyszedłem do Górnika. Wiedział o niej i Górnik, i każdy inny klub, z którym negocjowałem – wyjaśnił Lukas Podolski w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty.

– Miałem i mam propozycje występów w polskich programach, studio Ligi Mistrzów i kilka innych. Podróż do Warszawy, samochodem, zajmie tam i z powrotem wiele godzin. To przecież szybciej dolecę samolotem do Niemiec, bo to godzina w jedną stronę. Studio, samolot w drugą stronę i jestem – wytłumaczył.

– Czasowo to naprawdę wyjdzie podobnie. I naprawdę to dla kogoś stanowi jakiś problem?! Skończmy już ten temat, bo to staje się nudne. Jednym się może to podobać, innym nie. Mogę z tym żyć – podsumował.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Samir Nasri zdradza sekrety z przeszłości. Trener Sampaoli krył go przed klubem, pozwalał mu imprezować i pić

Samir Nasri niedawno ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery. Francuz w rozmowie z Le Journal du Dimanche zdradził kilka informacji na temat jego relacji z byłym trenerem Sevilli, Jorge Sampaolim.

Nasri ogłosił koniec swojej kariery w niedzielę 26 września na łamach Le Journal du Dimanche. Francuz zdradził, że na jego decyzję wpłynęło zawieszenie od UEFY z 2018 roku.

Wykluczony

Przypomnijmy, że Samir Nasri został zawieszony na 6, a później na 18 miesięcy za przyjęcie zbyt dużej liczby kroplówek. Tym samym złamał przepisy Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), według której dozwolona dawka to 50 ml na sześć godzin.

– To był tylko zastrzyk witamin, bo byłem chory. To było bardzo niesprawiedliwe. Nigdy nie zażywałem żadnych narkotyków czy dopingu – komentował wówczas Francuz.

Anegdotka z przeszłości

Koniec kariery spowodował, że Samir Nasri postanowił podzielić się swoimi sekretami z dziennikarzami Le Journal du Dimanche. Francuz podczas pobytu w Sevilli (sezon 2016/17) mógł liczyć na taryfę ulgową od Jorge Sampaoliego.

– Sampaoli kochał mnie tak bardzo, że powiedział mi: 'Przyjdź do nas, możesz pić, chodzić do klubów i robić co chcesz, a ja będę krył Cię przed klubem. Proszę tylko, żebyś grał dobrze w weekend’. Kiedy chciałem zobaczyć się z rodziną, to powiedział mi, że zaopiekuje się psem – wspomniał Samir Nasri.

Zawrotna kariera

Samir Nasri w swojej karierze zahaczył o wiele poważnych klubów. Przygodę z futbolem zaczął w Marsylii, później przeniósł się do Arsenalu. Po trzech latach zmienił otoczenie i dołączył do Manchesteru City, by później odejść na wypożyczenie do Sevilli. Później piłkarz zaliczał regularny „zjazd”.

Po Manchesterze City zaliczył takie kluby jak Antalyaspor, West Ham United i Anderlecht. Między pobytem w Turcji, a Londynie musiał odbębnić dyskwalifikację za wspomniane wcześniej kroplówki.

Francuz wystąpił łącznie w 522 spotkaniach, w których zanotował 73 trafienia i 93 asysty. Dodatkowo 41-krotnie zagrał w barwach reprezentacji Francji, notując przy tym 5 asyst.

Źródło: Sport.pl, Transfermarkt.de

Matty Cash zabrał głos! „Śledzę losy Polski od lat, oglądałem wiele meczów z jej udziałem”

Matty Cash był gościem poniedziałkowego wydania programu „Jej Wysokość Premier League” na antenie „Canal + Sport”. Piłkarz Aston Villi wypowiedział się nt. gry dla reprezentacji Polski.

Ostatnie dni były przesiąknięte dyskusjami nt. powołania do reprezentacji Polski Matty’ego Casha. Polska ponownie się podzieliła na zwolenników i przeciwników tego pomysłu. Dyskusji nie wywołuje przydatność Casha dla zespołu Paulo Sousy, gdyż 24-latek mógłby niemal z marszu stać się piłkarzem wyjściowego składu i załatwić problem na prawym wahadle. Zdania są dużo bardziej podzielone w kwestii tego, czy urodzony w Anglii Matty Cash powinien w ogóle móc występować w biało-czerwonych barwach. Przypomnijmy, że matka piłkarza jest Polką.

Komentarz Casha!

W końcu głos w całej dyskusji zabrał sam zainteresowany. We wczorajszym magazynie „Jej Wysokość Premier League” Matty Cash przyznał, że myśli o grze w reprezentacji Polski. Zdradził także, że rozpoczął pracę nad otrzymaniem polskiego paszportu.

– To prawda, staram się o polski paszport i obywatelstwo. Proces trwa. Mam nadzieję, że dobiegnie końca tak szybko, jak to możliwe. Nie wiem, ile to potrwa. Słyszałem, że miesiąc, może dwa – ujawnił Matty Cash na antenie „Canal + Sport”.

Śledzę losy Polski od lat, oglądałem wiele meczów z jej udziałem. Od dawna wiedziałem, że potencjalnie mogę reprezentować Polskę. Jednym z moich ulubionych piłkarzy jest Robert Lewandowski. Ostatnio oglądałem mecz Polski z Anglią – dodał.

– Czy miałem kontakt z Paulo Sousą? Rozmawiał z nim mój agent, ale nie mogę na razie nic więcej powiedzieć. To selekcjoner zdecyduje, czy w ogóle otrzymam szansę występu w reprezentacji Polski – powiedział 24-latek.

Nigdy nie dostałem powołania do reprezentacji Anglii. Nigdy nie było żadnej rozmowy. Jeśli otrzymam paszport, możemy rozmawiać – zaznaczył.

Jedną z przeszkód w drodze do reprezentacji Polski może być brak znajomości języka polskiego. Co prawda matka Casha jest Polką i mówi po polsku, jednak sam piłkarz potrafi powiedzieć tylko „dzień dobry”.

– Moja mama płynnie mówi po polsku. Ja nie mówię po polsku. Właściwie tylko „dzień dobry” – powiedział Matty Cash.

Kulesza skomentował zamieszanie związane z Cashem. „PZPN nie ingeruje w proces przyznania obywatelstwa”

Cezary Kulesza wypowiedział się w rozmowie z portalem Meczyki.pl na temat opcji Matty’ego Casha w reprezentacji Polski. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej nie zamierza ignorować w działania polityków ws. jego paszportu, a decyzja o grze 24-letniego obrońcy dla kadry biało-czerwonych będzie należała do selekcjonera.

Czy Polska zyska nowego reprezentanta?

Angielska prasa w ostatnich tygodniach podgrzała emocje wśród polskich kibiców. Daily Mail wywołało temat ewentualnego powołania Matty’ego Casha do reprezentacji Polski. 24-letni obrońca Aston Villi ma polskie korzenie, dzięki czemu może ubiegać się o obywatelstwo.

Komentarz prezesa PZPN

Głos w sprawie Casha zabrali już m.in. dziennikarze i były prezes PZPN, Zbigniew Boniek. Większość opinii jest nieprzychylna pomysłowi „zwerbowania” Anglika do reprezentacji Polski. Swoje zdanie na ten temat przedstawił również Cezary Kulesza. Obecny prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej opowiedział o swoich odczuciach Tomaszowi Włodarczykowi z portalu Meczyki.pl

– PZPN nie ingeruje w proces przyznania obywatelstwa. Za wybór najlepszych zawodników spośród tych posiadających polskie obywatelstwo odpowiada selekcjoner reprezentacji. Nie do mnie należy rozstrzygnięcie, komu to obywatelstwo przysługuje – zaznaczył prezes PZPN.

– Jeśli odpowiednie organy państwowe uznają, że są podstawy do przyznania polskiego obywatelstwa obcokrajowcowi, to selekcjoner będzie miał szersze pole manewru, a my powinniśmy się tylko cieszyć – zakończył Kulesza.

Zobacz również: Mejweni zabrali głos ws. powołania dla Matty’ego Casha. „Gdyby chciał, to już by 4 razy odwiedził Polskę”

Źródło: Meczyki.pl

Rewolucja w świecie sportu! Gerard Pique zorganizuje mistrzostwa świata w… podbijaniu balona

Nadchodzi prawdziwa rewolucja w świecie sportu. Gerard Pique planuje zorganizować mistrzostwa świata w podbijaniu balona. A wszystko zapoczątkował jeden niewinny film na TikToku…

Gerard Pique jest znany ze swoich nieszablonowych pomysłów. Tym razem Hiszpan zdecydował się na organizację turnieju w odbijaniu balona, by ten nie spadł na ziemię przez jak najdłuższy czas. Mistrzostwa świata Pique zorganizuje ze znanym streamerem Ibaiem Llanosem.

Pomysł na całe przedsięwzięcie został zaczerpnięty z jednego z TikToków, jakie Gerard Pique zobaczył w ostatnim czasie. Na filmie widać, jak dwie osoby starają się, by balon nie upadł na ziemię. W rozgrywkach „Balloon World Cup” organizowanych przez Ibaia Llanosa i Gerarda Pique ma wziąć udział 16 reprezentacji z różnych krajów, choć liczba uczestników może wzrosnąć do 32. Zawody mają obyć się już 14 października tego roku w Barcelonie. Na turniej zaproszenie otrzymali już m.in. Ivan Rakitić oraz Ronaldinho.

https://twitter.com/IbaiLlanos/status/1442253543579205633

A wszystko rozpoczęło się od tego filmu…

https://twitter.com/BalloonWorldCup/status/1442251889916141574

Jeśli chcecie zapisać się do turnieju, wystarczy, że klikniecie TUTAJ.

źródło: transfery.info, weszlo.com

Ostre spięcie Boruca z dziennikarzem. Poszło o… wyjazd do Grecji. „Ty się poć pod serduszka”

Artur Boruc urządził sobie ostatnio weekendowy wypad do Grecji. Zachowanie bramkarza Legii Warszawa nie spodobało się Piotrowi Wołosikowi, dziennikarzowi „Przeglądu Sportowemu”. Obaj panowie starli się ze sobą na Twitterze.

Legia Warszawa w sobotę przegrała na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa (2-3). W tym meczu nie zagrał Artur Boruc, który zmagał się z urazem pleców. Jego miejsce między słupkami stołecznego zespołu zajął Cezary Miszta.

Niesmaku do porażki dodał fakt, że Boruc w sobotę był w Grecji. Żona bramkarza dodała w mediach społecznościowych zdjęcie z Mykonos. To nie spodobało się kibicom Legii oraz… Piotrowi Wołosikowi.

„Pajacu”

Dziennikarz dał upust swojemu niezadowoleniu na Twitterze. Zamieścił na nim wpis, uderzający w Boruca.

– Kontuzjowany Artur Boruc w trakcie sezonu leci sobie do Grecji, w perspektywie mecz Ligi Europy itd. Albo w Grecji wybitnych specjalistów od dolegliwości pleców mają albo Legia ma tak liberalne podejście, że pracownicy mogą ucinać sobie wczasy, kiedy chcą – napisał Wołosik. 

Po 20 godzinach odpowiedział mu bramkarz Legii.

– Sprawdź wcześniej swoje info i dopiero coś pisz… kwintesencja polskiego dziennikarstwa sportowego. Albo mówi to samo albo wymyśla na poczekaniu… – odpisał Boruc. 

Na tym jednak się nie skończyło. Wołosik zarzucił Borucowi, że ten czekał prawie dobę, aby wymyślić odpowiedź, a mimo to niczego nie wyjaśnił. Wtedy też nerwy puściły 41-latkowi.

– Życie by mi wystygło pajacu. Ty się poć pod serduszka – skwitował bramkarz.

https://twitter.com/ArturBoruc/status/1442414905219379201

https://twitter.com/ArturBoruc/status/1442430404783316995

Mejweni zabrali głos ws. powołania dla Matty’ego Casha. „Gdyby chciał, to już by 4 razy odwiedził Polskę”

W Polsce wciąż nie kończą się dyskusje na temat Matty’ego Casha i jego potencjalnego powołania do reprezentacji Polski. Swoje „trzy grosze” dołożyli dziś eksperci „Kanału Sportowego” w programie „Moc Futbolu”.

Matty Cash w reprezentacji Polski?

W ostatnich dniach w mediach pojawiła się informacja, że obrońca Aston Villi, Matty Cash, jest zainteresowany grą w reprezentacji Polski. 24-latek urodził się w Anglii i do tej pory nie było za wiele słychać o jego powiązaniach z Polską. Jak się jednak okazuje, matka Matty’ego jest Polką, przez co piłkarz nie powinien mieć problemu z otrzymaniem polskiego paszportu.

Podzielone opinie

Zdania wśród polskich kibiców oraz ekspertów są jak zwykle podzielone i utworzyły się dwa główne obozy. Pierwszy z nich tworzą zwolennicy powołania 24-letniego obrońcy do reprezentacji Polski, głównie ze względu na wysokie umiejętności piłkarskie. Z kolei po drugiej stronie barykady stoją przeciwnicy Matty’ego Casha, którzy mówią, że bohater wszystkich ostatnich dyskusji pomyślał o grze w biało-czerwonych barwach dopiero, jak zdał sobie sprawę, że nie ma on większych szans na grę w reprezentacji Anglii.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zbigniew Boniek o powołaniu Matty’ego Casha: „To jest wyłącznie gra menadżerska”

Eksperci są przeciwni

Na ten temat wypowiedzieli się także eksperci „Kanału Sportowego” w poniedziałkowym wydaniu programu „Moc Futbolu”. Dziennikarze z Mateuszem Borkiem i Tomaszem Smokowskim na czele są przeciwni powołaniu Matty’ego Casha.

– Chcesz znać 5 powodów, dla których on [Matty Cash – przyp. red.] chce grać w reprezentacji Polski? Są to Walker, Alexander-Arnold, Wan-Bissaka, Trippier i Reece James. Gdyby był wyżej w tym rankingu, byłby dziś reprezentantem Anglii. Jesteśmy reprezentacją narodową, a nie klubem. Szanujmy się – skomentował Tomasz Smokowski.

– Tu jest jeszcze jeden problem – dziś chłopak nie ma polskiego paszportu. To nie jest tak, że on dziś sobie przypomniał, że ma w szufladzie polski paszport. […] Co od 2019 roku zrobił ws. reprezentacji Polski Matty Cash? Myśląc poważnie o reprezentacji Polski, mógł on pewne rzeczy załatwić. Mi się wydaje, że on po prostu się spotkał, pogadał, może przyszła mama. […] Gdyby bardzo chciał, to już by cztery razy odwiedził Polskę. Był w Malborku, odwiedził Kraków, wpadł do Oświęcimia, a w międzyczasie wyrobił paszport – ocenił Mateusz Borek.

– Umówmy się, piłkarsko to byłby dzisiaj kandydat do pierwszej jedenastki reprezentacji Polski. Jeśli my mówimy, że podstawowy wahadłowy reprezentacji Polski, jest rezerwowym ostatniego zespołu w Championship, no to Matty Cash bez problemu wygrałby z nim rywalizację – dodał Mateusz Borek.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Paulo Sousa zabrał głos ws. Matty’ego Casha: „Kiedy otrzyma paszport, zajmę się tym tematem”

Kontrowersyjny ranking najlepszych piłkarzy 2021 roku. Szokujący zwycięzca

Miejsca 10-1

Przechodzimy do topki i już zaczynamy na grubo. Dopiero 10. miejsce zajął tutaj Cristiano Ronaldo. Portugalczyka wyprzedził między innymi…. Bruno Fernandes (8)!

Wysoko znaleźli się także Erling Haaland (7), który wyprzedził Romelu Lukaku (9). Obu panów, a także, chociażby Harry’ego Kane’a wyprzedził z kolei Robert Lewandowski. Polak zajął jednak dopiero 3. miejsce, ulegając Leo Messiemu (2) i zwycięzcy rankingu… Kevinowi de Bruyne.

10. Cristiano Ronaldo
9. Romelu Lukaku
8. Bruno Fernandes
7. Erling Haaland
6. Harry Kane
5. Kylian Mbappe
4. Neymar
3. Robert Lewandowski
2. Leo Messi
1. Kevin de Bruyne

Cristiano Ronaldo zostanie w Manchesterze United na długie lata? „Może grać do czterdziestki, a później zostać trenerem swojego syna”

Według brytyjskiego „The Sun” Cristiano Ronaldo chciałby zostać trenerem po karierze zawodowego piłkarza. Jego marzeniem jest poprowadzić swojego syna w Manchesterze United.

Powrót do domu

Cristiano Ronaldo wrócił do Manchesteru United, aby przywrócić klub na szczyt ligi angielskiej. Powrót Portugalczyka na Old Trafford wygląda na udany, ponieważ 36-latek strzelił cztery bramki w czterech meczach Czerwonych Diabłów. Brytyjska prasa informuje, że „CR7” może zostać w Manchesterze United na długie lata. Bardzo możliwe, że Portugalczyk w przyszłości zostanie trenerem.

– Cristiano Ronaldo pokazał już wszystkim, że wrócił do Manchesteru United, żeby pomóc im zdobywać trofea. Ale w myślach już wie, że zamierza grać więcej niż tych parę lat. Wciąż znajduje się w swojej szczytowej formie fizycznej i kocha udowadniać, że nie ma rzeczy niemożliwych. Ma obsesję na punkcie piłki nożnej. Wie wszystko o tej grze – piszą w „The Sun”.

– Wielu piłkarzy zaczęło swoją karierę trenerską w United, więc on też uważa, że to byłoby odpowiednie miejsce na kolejny krok w swojej karierze – zdradzają brytyjscy dziennikarze.

Na długie lata w Manchesterze

Ole Gunnar Solskjaer i Cristiano Ronaldo uważają, że Portugalczyk może grać co najmniej do czterdziestego roku życia. Po karierze mógłby zostać trenerem i… poprowadzić swojego syna. 11-letni Cristiano Ronaldo Jr reprezentuje obecnie barwy młodzieżowego zespołu Czerwonych Diabłów.

https://twitter.com/utdreportAcad/status/1437396248110239744

Jerzy Dudek zachwycony postępami Roberta Lewandowskiego. „Nie widziałem po nim poczucia nasycenia”

Jerzy Dudek pochylił się nad karierą Roberta Lewandowskiego w felietonie dla Przeglądu Sportowego. Były reprezentant Polski zwrócił uwagę na stopniowy rozwój snajpera Bayernu Monachium.

Nienasycony „Lewy”

Robert Lewandowski od kilku lat zalicza postępy. Kapitan reprezentacji Polski jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Ciężka praca w przypadku byłego piłkarza Lecha Poznań popłaciła. Jerzy Dudek pochylił się nad jego karierą na łamach Przeglądu Sportowego.

– Gdy dojrzał jako człowiek, był gotowy na kolejne wyzwania. Mówiąc wprost, nie podniecał się poszczególnymi sukcesami. Nie widziałem po nim poczucia nasycenia. Skrócił dystans pomiędzy Polską a wielką piłką. Sukces Lewandowskiego był oczekiwany i wypracowany – czytamy w felietonie byłego bramkarza Realu Madryt i Liverpoolu.

Najlepszy strzelec

Snajper Bayernu Monachium odebrał niedawno nagrodę Złotego Buta za sezon 2020/21. To wyróżnienie mówi o tym, jak w ostatnich latach rozwinął się Robert Lewandowski. Polak zanotował 41 trafień w minionym sezonie Bundesligi, bijąc rekord legendarnego Gerda Muellera.

– W przypadku Złotego Buta sytuacja jest bardziej klarowna, bo decydują liczby, a nie ewentualna popularność lub głosy innych ludzi, w tym dziennikarzy. Poprzedni sezon w wykonaniu Roberta był niesamowity – zakończył Dudek.

Źródło: Przegląd Sportowy

Znakomita forma Szymańskiego! Tak Polak zanotował asystę w meczu z Rubinem [WIDEO]

Sebastian Szymański prezentuje świetną formę na rosyjskich boiskach. Pomocnik w meczu z Rubinem Kazań zanotował kolejną asystę w barwach Dynamo Moskwa!

W ostatnim spotkaniu z Soczi wydawało się, że Szymański nabawił się urazu. Z tego też powodu miał nie otrzymać powołania na październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Kontuzja okazała się jednak niegroźna, a pomocnik szybko wrócił do gry i potwierdza wysoką formę.

Kręci statystyki

W niedzielę 22-latek wybiegł w podstawowym składzie Dynamo na spotkanie z Rubinem Kazań (2-0). Polak walnie przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu, asystując przy drugim trafieniu gospodarzy. Szymański posłał z rzutu rożnego piłkę wprost na głowę Wiaczesława Grulewa, a ten umieścił ją w siatce przyjezdnych.

https://twitter.com/matchpremier/status/1442105127788240897?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1442105127788240897%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fsebastian-szymanski-znow-potwierdzil-swietna-forme-asysta-polaka-w-meczu-ligi-rosyjskiej-wideo%2F174241-n

Dzięki asyście w meczu z Rubinem Szymański ma już na koncie trzy kończące podania oraz trzy bramki. Takie liczby Polak zgromadził po dziewięciu występach na rosyjskich boiskach. Między innymi dzięki świetnej postawie 22-latka Dynamo zajmuje 2. miejsce w tabeli rozgrywek.

Kapitalny okres Przemysława Frankowskiego! Polak w XI kolejki Ligue 1

Przemysław Frankowski znajduje się w niebywałej dyspozycji. 26-latek w Ligue 1 bryluje formą i po raz kolejny udowadnia, że przeżywa świetny okres. W ostatnim meczu z Olympique Marsylią znowu to potwierdził, co dodatkowo podkreślają francuskie media. Skrzydłowy znalazł się także w XI kolejki.

Frankowski w RC Lens zalicza kapitalne występy. Polak strzelił piękną bramkę przeciwko Olympique Marsylii (3-2) i zgarnął kolejne pochwały we francuskich mediach. 26-latek swoją formą na francuskich boiskach wprost zadziwia. Na koncie ma już 2 gole i 3 asysty w zaledwie ośmiu występach.

Komplementy

Kolejny dobry występ Frankowskiego nie przeszedł bez echa we francuskich mediach. „L’Equipe” podkreśliło, że dobra postawa skrzydłowego pozwoliła Lens pokonać rywali z Marsylii. Oceniono go na „7”, a oprócz tego redakcja umieściła go w XI kolejki Ligue 1.

https://twitter.com/RCLens/status/1442265234681614336

– Oferował drużynie wiele możliwości po prawej stronie. Po jednej z akcji znakomicie wykorzystał swoje techniczne walory oraz precyzję w lewej stopie. Strzelił wyjątkowego gola – argumentowano przy ocenie.

Nowe informacje ws. powrotu Arkadiusza Milika na boisko. Trener Marsylii zachowuje ostrożność

Arkadiusz Milik wciąż pozostaje bez minut w obecnym sezonie w barwach Olympique Marsylia. Przed niedzielnym meczem z Lens trener Les Olympiens, Jorge Sampaoli, odpowiedział na pytanie dotyczące powrotu polskiego napastnika na boisko. Sztab Marsylii zachowuje ostrożność, by zapobiec potencjalnemu odnowieniu się kontuzji.

Od stycznia tego roku Arkadiusz Milik reprezentuje barwy francuskiego klubu Olympique Marsylia. Reprezentant Polski zanotował całkiem dobre wejście do nowej drużyny, dla której do tej pory zagrał w 16 spotkaniach, zdobywając w nich 10 bramek. Meczów oraz bramek mogło być zdecydowanie więcej, jednak na drodze Polakowi stanęła kontuzja.

Błędna pierwsza diagnoza

Po raz ostatni w oficjalnym meczu Arkadiusz Milik zagrał 23 maja tego roku. Wówczas Marsylia zremisowała 1:1 z Metz w ostatniej kolejce Ligue 1, a jedyną bramkę dla Les Olympiens zdobył Arkadiusz Milik. Kilka dni później napastnik udał się na zgrupowanie reprezentacji Polski przed Mistrzostwami Europy. Na samym początku mówiło się, że Polak nabawił się urazu, który wykluczy go z gry na co najwyżej kilka dni. Niestety, ale rzeczywistość okazała się brutalna i Polak nie tylko ominął EURO 2020, ale także nie zdążył się wykurować na początek nowego sezonu klubowego.

Odwlekany powrót na boisko

W niedzielę Olympique Marsylia poległa na własnym obiekcie w starciu z RC Lens 2:3. Jedynym Polakiem, który przebywał na murawie, był Przemysław Frankowski, który zdobył fenomenalną bramkę z narożnika pola karnego. Niestety, na murawie ponownie nie pojawił się Arkadiusz Milik, którego powrót bardzo się opóźnia. Przed meczem Jorge Sampaoli zdradził, ze sztab zespołu chce zachować ostrożność w stosunku do Polaka, by nie ryzykować odnowieniem się urazu.

Wciąż jest tylko w częściowym treningu. Nadal nie dostaliśmy zielonego światła od lekarzy – zdradził Jorge Sampaoli.

W tej chwili wszystko idzie dobrze, nie ma w tym żadnej tajemnicy. Arek potrzebuje tylko kilku dni, aby poprawić swoją kondycję. Nie może być narażony na możliwe problemy z mięśniami. Odwlekający się powrót wynika z kwestii uzyskania optymalnej oceny sztabu medycznego – powiedział szkoleniowiec Olympique Marsylia.

Milik jak Zlatan?

Jorge Sampaoli jako przykład podał sytuację Zlatana Ibrahimovicia. Szwed wrócił po kontuzji, zagrał w jednym meczu, w którym strzelił bramkę, a kontuzja wyeliminowała go z gry na kolejny okres.

– Szwed niby już wyleczony, po kontuzji, zdobył bramkę przeciwko Lazio, wygrali 2:0, a następnie znów nie widzieliśmy go na boisku – porównał Sampaoli.

Do kogo trafi piłka? Niecodzienny rzut rożny w 2. lidze [WIDEO]

W niedzielnym meczu rozgrywek polskiej 2. ligi Stal Rzeszów pokonał na swoim terenie Znicz Pruszków 3:1. W 87. minucie zawodnik drużyny gości Lukas Hrnciar posłał rzut rożny daleko poza pole gry. Co ciekawe, ten sam zawodnik wcześniej zanotował asystę właśnie z narożnika boiska.

Mocne słowa Krychowiaka. Tak komentował swoją czerwoną kartkę na EURO

Reprezentacja Polski na tegorocznym Euro nie zdołała wygrać ani jednego meczu. „Biało-Czerwoni” nie wyszli z grupy, po drodze przegrywając ze Słowacją i Szwecją oraz remisując z Hiszpanią. Szczególnie kiepski w wykonaniu naszych zawodników było to pierwsze spotkanie. W nim także czerwoną kartkę otrzymał Grzegorz Krychowiak. Zbigniew Boniek w „Cafe Futbol” zdradził, co na ten temat powiedział mu piłkarz Krasnodaru. 

Przypomnijmy, że Polacy po indywidualnych błędach przegrywali ze Słowacją w meczu inauguracyjnym mistrzostw Europy. Po wyrównującym trafieniu wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.

Wtedy jednak Grzegorz Krychowiak otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Krótko po opuszczeniu boiska przez defensywnego pomocnika, straciliśmy drugiego gola i przegraliśmy mecz otwarcia.

Szczerość

Po Spotkaniu Krychowiak nie ukrywał, że jest świadomy swojej winy w porażce. Zbigniew Boniek ujawnił swoją rozmowę z 32-latkiem, tuż po zakończonej rywalizacji ze Słowacją. O wszystkim opowiedział w niedzielnym „Cafe Futbol”.

– Krychowiak po meczu przyszedł do mnie, gdzieś przy szatni i mówi: „Panie prezesie, chciałem przeprosić, bo wam zapie***liłem EURO. Tym drugim faulem zawaliłem wam EURO – mówił były prezes PZPN. 

Warto zaznaczyć, że Boniek twardo broni Paulo Sousę. Portugalczyk ma w Polsce tak wielu zwolenników, jak i przeciwników. Wiceprezes UEFA zaznacza, że kontrakt selekcjonera można rozwiązać w przypadku braku awansu na mundial.

– Kontrakt z Paulo Sousą został tak skonstruowany, że jeśli nie zakwalifikuje się do mistrzostw świata, może zostać zwolniony bez żadnych konsekwencji finansowych – dodał Boniek.

 


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.