NEWSY I WIDEO

„Matty Cash może u nas grać”. Jasne słowa Jakuba Kwiatkowskiego!

W poniedziałek odbyła się konferencja prasowa z udziałem Paulo Sousy i Jakuba Kwiatkowskiego. Poruszono na niej między innymi temat Matty’ego Casha. Rzecznik prasowy reprezentacji Polski potwierdził, że 24-latek może występować z orzełkiem na piersi. 

Matty Cash w niedzielę pojawił się na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Zawodnika Aston Villi przywitał Jakub Kwiatkowski, następnie miał okazję zapoznać się z resztą osób związanych z kadrą.

Może grać!

Przed rozpoczęciem listopadowego zgrupowania pojawiały się obawy o dyspozycję Casha w spotkaniach z Andorą i Węgrami. Według informacji podanych przez „Interię” PZPN musiał przekazać jeszcze pewne dokumenty, aby FIFA zezwoliła na występy obrońcy dla naszego kraju.

Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy reprezentacji Polski zapowiedział jednak w poniedziałek, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby 24-latek zadebiutował w biało-czerwonych barwach. Wszystkie kwestie formalne zostały już dopięte.

– Matty Cash może u nas grać. Wszystko od strony formalnej jest w porządku – zapowiedział.

Paulo Sousa natomiast przyznał, że uwzględnia Casha w gronie piłkarzy gotowych na występ przeciwko Andorze.

– Jeśli chodzi o mecz z Andorą, uwzględniam Matty Casha jako zawodnika, który może wystąpić – stwierdził selekcjoner.

– Liczę na to, że Cash będzie skutecznie konkurował z zawodnikami na swojej pozycji. Daje nam to więcej opcji w naszym systemie gry – dodał.

Fabiański krytykowany za grę nogami przeciwko Liverpoolowi. Media oceniły Polaka

West Ham United pokonał w niedzielę Liverpool (3-2). Między słupkami „Młotów” cały mecz spędził Łukasz Fabiański. Polak zaprezentował się poprawnie, jednak nie ustrzegł się pewnych błędów. Angielskie media dokładnie je wypunktowały. 

Mecz na Olympic Stadium w Londynie opiewał w emocje. Już w 4. minucie West Ham wyszedł na prowadzenie po samobójczym trafieniu Alissona. Przed końcem pierwszej połowy pięknie z rzutu wolnego przymierzył Trent Alexander-Arnold, dając remis gościom.

W drugich 45 minutach to jednak gospodarze jako pierwszy strzelili drugiego gola. Przed końcem dołożyli jeszcze jedno trafienie, na które co prawda odpowiedział Origi, lecz było to już za mało.

Niepewna gra nogami

Pełne 90 minut w bramce West Hamu spędził Łukasz Fabiański. Paradoksalnie bramkarz nie miał zbyt wiele do roboty, co podkreślały angielskie media. Nie miał z kolei w większości szans przy bramkach „The Reds”. Dziennikarze odnotowali jednak kiepską grę nogami, jaką zaprezentował 36-latek.

– Przy bramkach nie było jego winy i zaliczył kilka dobrych obron przez cały mecz. Wywołał gniew trenera Davida Moyesa pod koniec pierwszej połowy, kiedy próbował rozegrać od bramki, ale zamiast tego naraził swój zespół na stratę gola. Więcej tego nie zrobił – napisał portal football.london, przyznając Fabiańskiemu „7”.

– Polak był niezdarny, kiedy rozgrywał piłkę od własnej bramki, ale miał kilka dobrych interwencji. Nie miał szans przy żadnej z bramek – dodał thenationalnews.com, stawiając Polakowi ocenę niższą o jedno „oczko”.

– Co zaskakujące nie miał zbyt wiele pracy – zauważył westhamzone.com.

Przybyłko i Niezgoda strzelają w MLS! Kolejne gole Polaków za oceanem [WIDEO]

Polacy znowu strzelają za oceanem! W nocy do siatki trafił Jarosław Niezgoda i Kacper Przybyłko. 

Ten pierwszy powoli wraca do formy sprzed kontuzji. Były zawodnik Legii dołożył jednego gola w rywalizacji z Austin FC. Portalnd Timbers rozbili rywali 3-0.

Przybyłko natomiast zdobył 12 gola w tym sezonie MLS. Bramka Polaka zapewniła remis jego Philadelphi Union w meczu z NYC FC.

Matty Cash pojawił się już na zgrupowaniu reprezentacji Polski! Debiut coraz bliżej [WIDEO]

Matty Cash już w niedzielę zjawił się na zgrupowaniu reprezentacji Polski. O przybyciu 24-letniego obrońcy szybko poinformowali obecni na miejscu reporterzy.

Po wielu tygodniach starań saga związana z przyznaniem polskiego obywatelstwa Matty’emu Cashowi została zakończona sukcesem. Pierwotnie zakładano, że piłkarz Aston Villi będzie do dyspozycji Paulo Sousy dopiero w marcu, jednak po spotkaniu Cezarego Kuleszy z Andrzejem Dudą przyspieszono proces nadania obywatelstwa Cashowi. Dzięki temu piłkarz będzie mógł przywdziać biało-czerwone barwy już podczas listopadowego zgrupowania.

Cash już na zgrupowaniu

Matty Cash rozegrał swój mecz ligowy w barwach Aston Villi już w piątek. W związku z tym 24-latek już w niedzielę mógł zjawić się na zgrupowaniu reprezentacji Polski, gdzie dotarł jako jeden z pierwszych piłkarzy. Okazji na zrobienie zdjęć nie przegapili obecni na miejscu reporterzy. Wideo z przyjazdu Casha do hotelu znajdziecie TUTAJ.

Debiut coraz bliżej?

W ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin na zgrupowaniu reprezentacji Polski powinni pojawić się pozostali piłkarze. Przed naszymi reprezentantami dwa spotkania w eliminacjach do Mistrzostw Świata w Katarze. Najpierw na wyjeździe Polacy zmierzą się z Andorą, a następnie na Stadionie Narodowym podejmą Węgrów.

Węgrzy poważnie osłabieni przed meczem z Polską. Podstawowy piłkarz kontuzjowany

Reprezentacja Polski w listopadzie podejmie Andorę oraz Węgrów w ostatnich meczach eliminacji mistrzostw świata. Drudzy rywale „Biało-Czerwonych” mają spory problem. Na kilka dni przed rywalizacją kontuzji doznał Peter Gulasci.

Obecnie Polacy zajmują drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej. W październiku podopieczni Paulo Sousy pokonali San Marino (5-0) i Albanią (1-0), dzięki czemu mają na koncie 17 punktów. Do pierwszej w tabeli Anglii tracą natomiast trzy „oczka”.

Poważne osłabienie rywali

Za naszą reprezentacją wciąż pozostaje jednak Albania, która traci do nas jedynie dwa punkty. W listopadzie nie można sobie zatem pozwolić na wpadki i najlepiej byłoby wygrać zarówno spotkanie z Andorą, jak i Węgrami.

Z tymi drugimi zaczynaliśmy eliminacje od meczu w Budapeszcie (3-3). 15 listopada zmierzymy się na PGE Narodowym, co na pewno doda otuchy piłkarzom Sousy. Okazuje się dodatkowo, że nasi rywale będą mieli problem z obsadą bramki.

Kontuzji doznał bowiem Peter Gulasci. Podstawowy bramkarz Węgrów i RB Lipsk w ostatniej rywalizacji z Borussią Dortmund nabawił się urazu mięśni brzucha. Federacja poinformowała już, że golkiper nie stawi się na listopadowym zgrupowaniu kadry.

 

Artur Jędrzejczyk rozmawiał z kibicami po porażce ze Stalą. Zrobił to, jako jedyny [ZDJĘCIE]

Legia Warszawa w niedzielę kolejny raz skompromitowała się w trwającym sezonie Ekstraklasy. Mistrzowie Polski tym razem ulegli przy Łazienkowskiej Stali Mielec (1-3). Kibice tracą już cierpliwość do zawodników stołecznego klubu. Po spotkaniu na rozmowę z nimi udał się Artur Jędrzejczyk. 

Obecnie „Wojskowi” zajmują 17., przedostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy. Wyprzedzają tylko Górnika Łęczna, zaledwie o jeden punkt. Niedzielna porażka ze Stalą była dla Legii w sumie dziewiątą porażką w tym sezonie, zaś szóstą z rzędu w lidze.

Prawdziwy kapitan

Nie da się ukryć, że dyspozycja Legii mocno frustruje jej kibiców. Z trybun przy Łazienkowskiej już w poprzednich spotkaniach dało się słyszeć obraźliwe okrzyki, rzucane w stronę piłkarzy czy właściciela klubu.

Kiedy w niedzielę zabrzmiał gwizdek kończący rywalizację ze Stalą, zawodnicy gospodarzy szybko udali się do szatni. Na murawie pozostał natomiast Artur Jędrzejczyk. Kapitan Legii podszedł do kibiców i odbył z nimi rozmowę, która z pewnością nie należała do najprzyjemniejszych. Trzeba jednak przyznać „Jędzy”, że ma odwagę, jak na kapitana przystało.

 

Boniek o formie reprezentanta Polski: Powinien to wyeliminować

Zbigniew Boniek udzielił wywiadu tygodnikowi Piłka Nożna. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej skomentował formę Grzegorza Krychowiaka w reprezentacji.

Zniżka formy Krychowiaka

W ostatnich tygodniach jednym z najczęściej poruszanych tematów przy omawianiu kwestii reprezentacji Polski jest forma Grzegorza Krychowiaka. Pomocnik Krasnodaru prezentuje się w kadrze zdecydowanie poniżej oczekiwań. Swoje zdanie na temat polskiego pomocnika przedstawił Zbigniew Boniek.

– Grzesiek drużynie może pomóc pod dwoma warunkami. Pierwszy – musi znajdować się w optymalnej formie fizycznej. Drugi – w ostatnich meczach przydarzają mu się, jak ja to nazywam, „krychowiaki”. Za bardzo sobie ufa, nabiera przekonania, że nikt nie jest w stanie odebrać mu piłki, gra z piłką przy nodze blisko przeciwnika w strefie gorącej, czyli blisko naszej bramki. Powinien to wyeliminować – powiedział były prezes PZPN w rozmowie z Piłką Nożną.

Niezłe mecze z Anglią i Albanią

W ostatnich dwóch meczach reprezentacji Polski Krychowiak przypominał siebie z najlepszych lat. Pomocnik jednak nie ustrzegł się kilku błędów. Na szczęście żaden z nich nie doprowadził do utraty bramki. Boniek wrócił myślami do występu „Krychy” z Albanią.

– Można go krytykować za stratę w pierwszej połowie, po której pod polem karnym powstał smród. I to jest mu pamiętane, mimo że przez resztę spotkania spisywał się bardzo dobrze – skomentował.

Przed reprezentacją Polski ostatnie dwa spotkania eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Biało-czerwoni zmierzą się z Andorą na wyjeździe i Węgrami u siebie.

Źródło: Piłka Nożna

Kibice Bayernu nie chcą współpracy z Qatar Airways. Wymowny transparent na stadionie

Podczas sobotniego meczu Bayernu Monachium z Freiburgiem fani Bawarczyków zdecydowali się wywiesić na jednej z trybun specyficzny transparent. Baner wyraźnie dawał do zrozumienia, że kibice Bayernu nie życzą sobie współpracy klubu z liniami lotniczymi Qatar Airways.

Transparent przedstawiał prezesów Bayernu- Olivera Kahna oraz Herberta Hainera. Na grafice oprócz obu działaczy nie zabrakło także pralki oraz walizek pieniędzy. Całość dopełniał napis Za pieniądze wypierzemy wszystko do czysta”.


Na listopadowym zebraniu udziałowców Bayernu to właśnie umowy z Katarskimi podmiotami mają być głównym tematem rozmów. Ruch przeciwko takim współpracom rozpoczął Michael Ott. W złożonym przez niego wniosku możemy przeczytać:

„Bayern niszczy swoją reputację i traci status przykładnego klubu (…) Zamiast pracować nad zmianą, FC Bayern poprzez umowy sponsorskie aktywnie pomaga Emiratowi Kataru.”

Umowa Bayernu z Qatar Airways wygasa dopiero w 2023 roku. Do tego czasu klub raczej nie będzie próbował zerwać umowy z Katarczykami. Jednak najprawdopodobniej Bayern w niedalekiej przyszłości przestanie współpracować z podobnymi firmami.

Filip Bednarek niezadowolony z ostatnich poczynań Lecha: „To nie jest godne tych barw”

W sobotę Lech Poznań zremisował z Górnikiem Łęczna 1:1. Swojego niezadowolenia w pomeczowym wywiadzie nie krył Filip Bednarek.

Powrót na salony?

Swoje ostatnie mistrzostwo Lech Poznań zdobył w 2015 roku. Od tego czasu Kolejorz trzykrotnie stawał na ekstraklasowym podium i dwukrotnie wystąpił w europejskich rozgrywkach. Poprzedni sezon, mimo gry w Lidze Europy, był dla Lechitów kompletnie nie udany. Ekipa Żurawia zdobyła tylko 3 punkty i uplasowała się na ostatnim miejscu w grupie, a na lokalnym podwórku zajęła odległe 11. miejsce.

Ten sezon zaczął się dla Kolejorza bardzo dobrze. Po 14. kolejkach podopieczni Macieja Skorży dzierżą fotel lidera i kibice coraz bardziej wierzą, że to będzie sezon, w którym Lech Poznań wróci do blasku chwały.  Niestety, ostatnie 2 mecze nie ułożyły się dla nich najlepiej. Tydzień temu Duma Wielkopolski zremisowała ze Stalą Mielec, a w sobotę dokładnie to samo przytrafiło im się z ostatnim w tabeli Górnikiem Łęczna. Po meczu swojego zdenerwowania nie krył golkiper Lecha – Filip Bednarek.

Wiemy, że właśnie w takich meczach, a nie z bezpośrednimi rywalami, zdobywa się mistrzostwo Polski. Powtarzam to zawsze w wywiadach. Dla mnie to, co dzisiaj pokazaliśmy, jest to nie do zaakceptowania. Przyzwyczailiśmy do lepszej gry, przyzwyczailiśmy do agresywniejszej gry. To, co pokazaliśmy, nie jest godne tych barw – powiedział poirytowany 29-latek w wywiadzie dla Canal+ Sport.

Pewien znany artysta-bramkarz już kiedyś motywował swoich kolegów w rozmowie właśnie po meczu z Górnikiem Łęczna.

Fot: lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Sebastian Szymański: Nie wiem, dlaczego nie dostaję powołań

Sebastian Szymański w rozmowie z Match TV opowiedział o swojej sytuacji w reprezentacji Polski. Wychowanek Legii Warszawa jest regularnie pomijany przy powołaniach Paulo Sousy. Pomocnik Dynama Moskwa nie rozumie takiego stanu rzeczy.

22-letni Sebastian Szymański zbiera bardzo dobre noty za występy w lidze rosyjskiej. Mimo to selekcjoner reprezentacji Polski nie widzi wychowanka Legii Warszawa w kadrze. Paulo Sousa regularnie pomija piłkarza Dynama Moskwa przy powołaniach.

„Nie wiem, dlaczego nie dostaję powołań”

Taki stan rzeczy nie podoba się Szymańskiemu, który w rozmowie z Match TV zabrał głos na temat swojej sytuacji w kadrze Polski.

– Nie wiem, dlaczego nie dostaję powołań. Bardzo chciałbym poznać powód tego stanu rzeczy. Najprawdopodobniej inni piłkarze są lepsi ode mnie i ja muszę coś poprawić. Taki jest futbol. Naprawdę chcę grać dla moje kraju, ale w tej chwili nie wiem, co mogę zrobić, aby znaleźć się w kadrze. Wydaje mi się, że znacznie się poprawiłem w Dynamie, ale najwyraźniej to wciąż za mało – powiedział Szymański przed meczem z Krasnodarem (1:0).

– Bardzo się tutaj rozwinąłem. Myślę, że widać to w ataku i w statystykach. W swoim pierwszym sezonie w Rosji miałem jedną bramkę i jedną asystę, a teraz pod tym względem jest znacznie lepiej. Zmiana pozycji z gry na skrzydle na środek pomocy odegrała w tym aspekcie kluczową rolę – dodał były piłkarz Legii Warszawa.

Sebastian Szymański wystąpił w tym sezonie w czternastu spotkaniach Dynama Moskwa. W tym czasie zanotował 3 trafienia i 4 asysty. Portal transfermarkt.de wycenia 22-latka na 8 mln euro.

Źródło: Transfery.info, Match TV

Napięta atmosfera w FC Barcelonie! Coutinho miał odmówić wejścia na boisko

Po sobotnim meczu FC Barcelony z Celtą Vigo ciekawą kwestię poruszyli hiszpańscy dziennikarze. Według ich wiedzy Coutinho miał odmówić wejścia na boisko obecnemu szkoleniowcowi Blaugrany.

W sobotnie popołudnie Celta Vigo podejmowała na własnym obiekcie borykającą się z problemami FC Barcelonę. Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gości, którzy wygrali ją gładko 3:0. Po zmianie stron obraz gry zmienił się o 180°. Gospodarze zaczęli stwarzać sobie masę dogodnych sytuacji. Koniec końców podopieczni Eduardo Coudeta zdołali strzelić 3 bramki, dzięki czemu zdobyli w starciu z Blaugraną cenny jeden punkt.

Kontuzje w Barcelonie

Po tym, co zaprezentowali piłkarze Barçy w drugiej połowie meczu z Celtą Vigo, ciężko znaleźć jakikolwiek argument na ich usprawiedliwienie. Nie da się jednak ukryć, że w ostatnich tygodniach szatnię klubu ze stolicy Katalonii nawiedziła plaga kontuzji. Również w sobotę swój udział w meczu przedwcześnie musieli zakończyć Ansu Fati, Eric Garcia oraz Nico Gonzalez.

Zamieszanie wokół Coutinho

Szczególnie groźnie wyglądał uraz Ansu Fatiego, którego Hiszpan nabawił się pod koniec pierwszej połowy spotkania. Klubowe media potwierdziły, że 19-latek musiał opuścić boisko z powodu kontuzji ścięgna podkolanowego. Sergi Barjuan, tymczasowy trener Barcelony, zdecydował się wysłać na rozgrzewkę Coutinho, jednak 29-latek ostatecznie nie pojawił się na murawie. W hiszpańskich mediach natychmiast pojawiły się dwie teorie. Jedna z nich mówi, że piłkarz odmówił wejścia na boisku, z kolei druga jest taka, że to Sergi Barjuan zrezygnował z usług Coutinho po tym, jak zobaczył jego nastawienie do rozpoczęcia rozgrzewki.

Komentarz trenera

Po meczu o sytuację związaną z Brazylijczykiem został zapytany sam Sergi Barjuan. Trener Blaugrany krótko odpowiedział na pytanie dziennikarzy.

– Martwię się o to, co dzieje się na boisku, a nie poza nim – przekazał Sergi Barjuan.

Pokonać demony z przeszłości. Lech musi dojrzeć

Lech Poznań dość sensacyjnie zremisował z Górnikiem Łęczna. Kolejorz zanotował drugi remis z rzędu po tym, jak w poprzedniej kolejce podzielił się punktami ze Stalą Mielec. Taki obrót spraw z pewnością nie zadowala kibiców KKS-u, który ma walczyć o mistrzostwo.

Poprzedni sezon był dla Lecha koszmarem, bieżący jest nadzieją. Dodatkową presję na sztab i piłkarzy nakłada fakt, iż w 2022 roku przypada stulecie istnienia klubu. Kolejorz ma więc jasny cel – zdobyć mistrzostwo.

Wszystko układa się po myśli Lecha, w klubie jest trener z sukcesami, drużyna punktuje, bojkot „Kotła” zakończony, a główny rywal (Legia) nie potrafi pogodzić gry w Europie z ligą. Kolejorz ma zatem bardzo komfortowe warunki, aby walczyć o tytuł.

Co w przypadku braku triumfu?

Sezon 2021/22 zapowiada się na jeden z najciekawszych w ostatnich latach. W walkę o tytuł uwikłane są aż cztery drużyny. Lech, Raków, Pogoń i Lechia z pewnością będą chciały wykorzystać fakt, iż Legia wpadła w dołek na początku sezonu i nie będzie miała większych szans na mistrzostwo.

Ewentualna porażka Lecha Poznań może zaboleć kibiców jeszcze bardziej niż rezultat z poprzedniego sezonu. Rozpalono nadzieję, klub rozwija się na wielu płaszczyznach, zatrudniono analityków, rozpoczęto współpracę z Uniwersytetem Adama Mickiewicza…

Co, jednak gdy Lech Poznań kolejny raz zawiedzie i nie wykorzysta potknięć Legii, jak w ostatnich latach? Przypomnijmy, że Kolejorz nie zdobył żadnego trofeum od 2016 roku. W tym czasie swoje gabloty otworzyły takie kluby jak Cracovia, Lechia, Arka, Piast czy Raków.

Przegranie mistrzostwa w sezonie 2021/22 może być ciosem ostatecznym, który wywoła kolejne negatywne reakcje. Tak, jak było w maju 2018 roku po pamiętnym roztrwonieniu pierwszego miejsca i korzystnego terminarza.

Jak zapobiec porażce?

Kolejorz musi się nauczyć zamykać mecze. Słabsze spotkania zdarzają się każdym drużynom, jednak dojrzałość hegemonów pozwala im na „przepchanie” meczów i jednobramkową wygraną. W ostatnich latach taką dojrzałością w polskiej lidze wykazywała się Legia Warszawa. Wbrew pozorom, to właśnie mecze ze średniakami i ekipami z dolnej strefy są najważniejsze na etapie całego sezonu. Tych spotkań jest po prostu więcej.

Porażka w wyjątkowym sezonie może mieć ogromny wydźwięk. Prawdą jest, że często kibice Lecha oczekiwali zbyt wiele. Teraz Kolejorz jest w innej sytuacji, ponieważ ma wszystko, aby zakończyć sezon na fotelu lidera.

Lech Poznań ma obecnie najlepszą kadrę w lidze. Wielkopolanom brakuje jedynie dojrzałości i skuteczności. Jeśli Kolejorz nie chce znów utracić zaufania kibiców, musi to naprawić. Mistrzostwo Polski jest jedyną opcją na odkupienie win z przeszłości. Inaczej właściciele będą znów musieli znosić regularne wyzwiska i bojkoty z jeszcze większą skalą niż te po sezonie 17/18.

Rafał Gikiewicz z błędem przeciwko Wolfsburgowi. „Myślę, że będzie krytyczny wobec siebie” [WIDEO]

Vfl Wolfsburg pokonał FC Augsburg 1:0 w jedenastej kolejce ligi niemieckiej. Rafał Gikiewicz przyczynił się do utraty bramki, popełniając błąd przy obronie strzału Lukasa Nmechy.

Szybki gol Wolfsburga

W czternastej minucie meczu Paulo Otavio dośrodkował na głowę Lukasa Nmechy, a ten skierował piłkę w stronę bramki. Broniący w tym spotkaniu Rafał Gikiewicz nie zdołał wyłapać futbolówki. „Giki” miał piłkę na rękach, jednak nie udało mu się jej sparować poza obręb bramki.

Polacy zagrali całe spotkanie

Gol z 14. minuty był jedynym w starciu Wolfsburga z Augsburgiem. Rafał Gikiewicz i Robert Gumny rozegrali pełne 90 minut. Augsburg zajmuje obecnie 16. miejsce w Bundeslidze. Ekipa z Bawarii ma na swoim koncie 9 punktów po jedenastu kolejkach.

Źródło: Viaplay


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.