NEWSY I WIDEO

Kulesza rozmawiał z Nawałką! Dziś spotka się z kolejnym kandydatem na stanowisko selekcjonera

Nadchodzą decydujące dni w kwestii wyboru selekcjonera reprezentacji Polski. Cezary Kulesza niemal każdego dnia ma zaplanowane spotkania z kandydatami na to stanowisko, a jego decyzja powinna zostać podjęta w niedalekiej przyszłości.

Wciąż nie poznaliśmy następcy Paulo Sousy, który poprowadzi kadrę w marcowych barażach do Mistrzostw Świata w Katarze. Jeszcze kilka, kilkanaście dni temu byliśmy zasypywani przez dziennikarzy kolejnymi nazwiskami trenerów. Teraz grono kandydatów wydaje się zawężać, a najpoważniejszym z nich jest Adam Nawałka.

Nawałka faworytem

Adam Nawałka od samego początku wydawał się być głównym kandydatem do objęcia reprezentacji Polski. Głównie z powodu niezbyt wielkiej ilości czasu, jaka pozostała do arcyważnych baraży do Mundialu. Mając na uwadze umiejętność pracy z reprezentacją oraz znajomość najważniejszych piłkarzy trener Nawałka wysunął się na prowadzenie w wyścigu o objęcie Biało-Czerwonych.

Spotkanie Kuleszy z Nawałką

W czwartkowy wieczór doszło do długo wyczekiwanego spotkania Cezarego Kuleszy z Adamem Nawałką. Panowie mieli rozmawiać przez kilka godzin, a poruszony miał zostać temat m.in. składu sztabu reprezentacji.

– Trener pali się do pracy. Miał mnóstwo pomysłów w głowie – czytamy na „meczyki.pl”.

– Według naszych informacji doszło też do wstępnego porozumienia w sprawie finansów. Jeśli kontrakt zostanie podpisany, Nawałka będzie zarabiał mniej niż Sousa (który co miesiąc inkasował 75 tys. euro), ale jego pensja i tak będzie godna – przekazała „Interia”.

Kolejne spotkanie

Jak przekazuje „Przegląd Sportowy”, Cezary Kulesza nie zamierza kończyć poszukiwań. Prezes PZPN w wywiadzie dla wspomnianej gazety powiedział, że dziś czeka go kolejne spotkanie.

– W piątek spotkam się z innym szkoleniowcem, ale z oczywistych względów nie będę podawał jego nazwiska – przekazał Cezary Kulesza.

To dobry kandydat, mówię całkowicie poważnie. Potrafi przygotować zespół do wykonania konkretnego zadania, pokazał to w pracy z młodzieżówką. Ale powtórzę: nie zdradzę, czy jego mam na myśli – odpowiedział na pytanie dot. Michniewicza.


źródło: meczyki.pl, interia. przeglad sportowy

Udany powrót Krzysztofa Piątka na włoskie boiska. Trener Fiorentiny chwali Polaka

Krzysztof Piątek w wielkim stylu wrócił na włoskie boiska. Polski napastnik zdobył bramkę w swoim debiucie w barwach Fiorentiny. Po meczu pochwalił go jego trener.

Transfer Krzysztofa Piątka do włoskiej Fiorentiny budził wśród kibiców wiele obaw. Piątek zaliczył ogromny zjazd, a ostatnie dwa lata spędzone w Hercie Berlin – delikatnie mówiąc – nie były najlepsze w wykonaniu napastnika reprezentacji Polski. Poza tym w kadrze Fiorentiny znajduje się niezawodny Dusan Vlahović, który w niemal każdym meczu zdobywa bramkę. Zresztą sam dyrektor sportowy Violi określił, że Piątek został sprowadzony jako zmiennik Vlahovicia. W związku z tym emocje i nadzieje związane z tym transferem nieco opadły.

Gol Piątka

Mimo że nie byliśmy pewni, czy Krzysztof Piątek będzie regularnie otrzymywał szanse gry w nowym klubie, to na jego debiut nie musieliśmy długo czekać. Piątek został zaprezentowany jako nowy piłkarz Fiorentiny zaledwie kilka dni temu. Mimo to trener Vincenzo Italiano postanowił umieścić go w kadrze na pucharowy mecz z SSC Napoli. W 73. minucie 26-latek pojawił się na boisku, zmieniając Dusana Vlahovicia. Piątek odpłacił się trenerowi za dane mu zaufanie i w dogrywce wpakował piłkę do bramki strzeżonej przez Alexa Mereta.

Ocena trenera

Po meczu Vincenzo Italiano nie krył zadowolenia z występu Piątka. Włoski trener przyznał, że Piątek w pewnych sytuacjach jest ekspertem.

Piątek wszedł w momencie, w którym musieliśmy się bronić i potrzebne było poświęcenie. Kiedy mieliśmy przewagę liczebną, strzelił gola. Dużo nam da, jestem przekonany: to ekspert w takich sytuacjach. Potrzebowaliśmy zastępcy Vlahovicia. Jonathan Ikone również dobrze sobie radził. To dwa transfery, które będą się opłacać przekazał trener Krzysztofa Piątka.


źródło: tvp sport

fot. Fiorentina

Szef sędziów CAF skomentował środowe zamieszanie. „Sędzia doznał udaru cieplnego”

Szef sędziów Afrykańskiej Konfederacji Piłkarskiej (CAF) odniósł się do wydarzeń ze środowego meczu Tunezja-Mali. Jak możemy się dowiedzieć, arbiter wspomnianego spotkania miał problemy ze zdrowiem.

Tegoroczna odsłona Pucharu Narodów Afryki przynosi nam wiele nieoczekiwanych wydarzeń. Od źle wydrukowanych napisów na koszulkach, przez nieodpowiednio odegrany hymn, aż po przedwczesne zakończenie meczu. To właśnie ostatnio z tych wydarzeń wywołało najwięcej kontrowersji.

Zamieszania podczas meczu Tunezja-Mali

Do całego zamieszania doszło przy okazji meczu pierwszej kolejki grupy „F” pomiędzy reprezentacjami Tunezji i Mali. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem 1:0 piłkarzy z Mali, choć to nie o wyniku mówiło się tego dnia najwięcej. Głównym bohaterem meczu okazał się być sędzia.

Sędzia skradł show

Rozjemcą omawianego pojedynku był niejaki Janny Sikazwe. Sędzia rodem z Zambii po raz pierwszy próbował zakończyć mecz, kiedy na tablicy widniała dopiero 84. minuta. Po chwili spotkanie zostało kontynuowane. Jednakże druga próba przedwczesnego zakończenia meczu była już skuteczna. Arbiter zagwizdał po raz ostatni na kilka sekund przed wybiciem 90. minuty meczu. Wideo z tego zdarzenia znajdziecie TUTAJ.

Problemy zdrowotne

W czwartek w mediach ukazały się nowe informacje w sprawie środowego meczu. Na temat arbitra wypowiedział się szef sędziów CAF, Essam Abdel-Fatah. Po zejściu z boiska sędzia środowego meczu miał zostać przetransportowany do szpitala, gdzie stwierdzono u niego udar cieplny.

– Sędzia doznał udaru cieplnego i bardzo poważnego odwodnienia, przez co stracił koncentrację i trafił do szpitala – przekazał Essam Abdel-Fatah.

– To spowodowało, że stracił poczucie czasu w 80. minucie i zakończył mecz w 85. minucie. Wrócił po wskazówkach sędziów asystentów, a następnie zakończył mecz w 89. minucie – dodał.

– Kiedy nastąpił kryzys, a kontrola nad meczem została stracona, czwarty sędzia był tym, który mógł dokończyć mecz. Niestety jedna z drużyn odmówiła – zaznaczył szef sędziów CAF.


źródło: sportbible.com

Polski bramkarz bliski wyjazdu za granicę. Kierunek? Francja!

Jak donoszą różne źródła, Rafał Strączek już wkrótce może pożegnać się z PKO BP Ekstraklasą. Zainteresowanie młodym bramkarzem wyraził jeden z klubów francuskiej Ligue 1.

Rafał Strączek uchodzi za jedno z największych pozytywnych zaskoczeń tego sezonu PKO BP Ekstraklasy. 22-letni bramkarz zagrał w 16 spotkaniach polskiej ligi, w których 5-krotnie zachowywał czyste konto. Także dzięki jego dobrej postawie Stal Mielec stała się jednym z objawień tegorocznych rozgrywek. Po 19 kolejkach Stal zajmuje 8. miejsce w ligowej tabeli, choć przed rozpoczęciem sezonu była typowana jako jeden z kandydatów do spadku.

Transfer Strączka

Obecny kontrakt Rafała Strączka ze Stalą Mielec obowiązuje jedynie do końca tego sezonu. Dzięki temu 22-latek może bezproblemowo nawiązać kontakt z innymi klubami ws. podpisania kontraktu na przyszły sezon. Jak przekazał Rafał Grodzicki, 22-letni bramkarz ma podpisać kontrakt z francuskim Girondins Bordeaux, który obowiązywałby do 2026 roku.

– Dużo zależy od tego, czy zostanie Benoit Costil. Na ten moment poziom nie do przeskoczenia, jednak w piłce wszystko jest możliwe. Trzymam kciuki, bo trafił do super klubu, a miejsce do życia i ludzie top – ocenił Igor Lewczuk, były piłkarz Bordeaux.

https://twitter.com/GRodek51/status/1481595524855779328?t=0XV-6EUUlURcxjtUIVrH3w&s=19&fbclid=IwAR2_214vG2zNwBj4oFiHmDGuER9byg1LCgJewiL7h4e2yF33h3JpbhSpz6s

Wolny transfer

Powyższe informacje potwierdził francuski dziennikarz, Clement Carpentier. Według jego informacji Strączek jeszcze w czwartek miał przejść testy medyczne. Do Bordeaux miałby dołączyć przed rozpoczęciem kolejnego sezonu, już jako wolny zawodnik. Początkowo miałby pełnić rolę rezerwowego.

https://twitter.com/Trojkolorowa_/status/1481522651986202624

Wymarzona liga

Co ciekawe, w lipcu tego roku Rafał Strączek wziął udział w piłkarskim programie rozrywkowym na kanale „Lachu” w serwisie youtube. Wówczas młody bramkarz został zapytany o wymarzoną ligę, w której chciałby zagrać. Rafał odpowiedział, że chciałby spróbować swoich sił we włoskiej Serie A.


fot. Lachu

To nie był dzień Bartłomieja Drągowskiego. Błąd przy straconym golu i czerwona kartka [WIDEO]

Bartłomiej Drągowski nie będzie najlepiej wspominał dzisiejszego meczu Pucharu Włoch przeciwko SSC Napoli. Polski bramkarz najpierw zawinił przy bramce Driesa Mertensa, a następnie otrzymał czerwoną kartkę po tym, jak odważnie wyszedł poza pole karne.

Błąd przy straconym golu:

https://twitter.com/Sala12BR/status/1481685833648328707

Czerwona kartka:

https://twitter.com/Sala12BR/status/1481686610236383232?t=a0I1oDA6Ncq49aCvoX_DIw&s=19&fbclid=IwAR2dIRE92IGTOJRfExBg_qxLi3Ov8zltL1HG6yX9HXLm_-z0URUHuZipods

Wieczysta Kraków się nie zatrzymuje. Doświadczony ligowiec przechodzi do IV ligi

Maciej Jankowski podpisał kontrakt z Wieczystą Kraków. Były piłkarz Stali Mielec związał się z klubem ze stolicy Małopolski na 2,5 roku.

Wieczysta Kraków nie przestaje zaskakiwać. Czwartoligowiec (piąty poziom rozgrywkowy) podpisał kolejnego piłkarza z przeszłością w kadrze narodowej. Maciej Jankowski podpisał kontrakt z Wieczystą na 2,5 roku.

Spore doświadczenie

32-latek ma na swoim koncie jeden występ w reprezentacji Polski i 302 mecze w Ekstraklasie (zdobył na tym poziomie 63 bramki i zaliczył 29 asyst). Oprócz tego piłkarz może się pochwalić 17 meczami w I lidze, 7 w eliminacjach do Ligi Europy oraz 26 w Pucharze Polski.

Dołączy do innych znanych nazwisk

Przypomnijmy, że w kadrze Wieczystej Kraków jest już sporo znanych i doświadczonych zawodników. Barwy klubu z Małopolski reprezentują m.in. Radosław Majewski, Sławomir Peszko, Łukasz Burliga, Donald Guerrier czy Michał Miśkiewicz.

Wieczysta się nie zatrzymuje i pewnie kroczy po kolejny awans. Krakowiacy zajmują pierwsze miejsce w zachodniej grupie małopolskiej IV ligi. Ich przewaga nad drugim miejscem to 11 punktów.

https://twitter.com/wieczysta/status/1481560256299905025

Źródło: Wieczysta Kraków

PZPN ma nowego selekcjonera „pod nosem”? Jerzy Engel wysunął niespodziewaną kandydaturę

Według Jerzego Engela selekcjonerem reprezentacji Polski powinien zostać Maciej Stolarczyk, opiekun kadry młodzieżowej. Na antenie TVP Sport zdradził, co przemawia za takim wyborem. 

Od odejścia Paulo Sousy PZPN nie zakontraktował nowego selekcjonera. Cezary Kulesza na razie bacznie przygląda się sytuacji na rynku trenerskim. Decyzję ma podjąć 19 stycznia, po wcześniejszym przedyskutowaniu jej ze współpracownikami oraz liderami reprezentacji.

Przeskok?

Do tej pory faworytem wydawał się być Adam Nawałka, którego kandydaturę popierają właśnie najważniejsi zawodnicy kadry. 64-latek prowadził „Biało-Czerwonych” kilka lat temu i doskonale zna „kręgosłup” drużyny. Zwolennikiem powrotu szkoleniowca ma nie być jednak do końca sam Kulesza.

Pojawiało się także nazwisko Fabio Cannavaro, lecz Włoch ostatecznie miał zrezygnować z przejęcia sterów naszej reprezentacji. Taką decyzję spowodował krótki czas, jaki pozostał do meczu barażowego z Rosją.

Teraz w rozmowie z TVP Sport swojego kandydata przedstawił Jerzy Engel. Były selekcjoner uważa, że postawienie na Macieja Stolarczyka to bezpieczna opcja. Tym bardziej że obecnie pełni on funkcję trenera młodzieżówki.

– Jest gotowy trener, który jest na miejscu na ten najtrudniejszy czas dwóch meczów. Nie trzeba niczego szukać. Ma za sobą doświadczenie jeśli chodzi o trenerkę ligową i reprezentacyjną. Wygrał parę meczów z drużyną młodzieżową. Takim człowiekiem jest Maciej Stolarczyk – określił Engel. 

– On był przy tej drużynie. Sousa wziął go na kilka spotkań w zespole. Podpowiadał Sousie, bo nie wierzę, że zawodnicy z Pogoni znaleźli się przez oko Sousy, który ich w ogóle w życiu nie widział. Dla mnie to naturalny kandydat, by w takiej sytuacji te dwa mecze poprowadzić. A jeśli one pójdą dobrze, to żeby dalej był selekcjonerem – dodał.

Cristiano Ronaldo wierzy w Ralfa Rangnicka. „Wykona dobrą robotę”

Cristiano Ronaldo opowiedział o swoich odczuciach względem obecnej sytuacji w Manchesterze United podczas rozmowy ze Sky Sports. Portugalczyk zapowiedział, że chce walczyć z Czerwonymi Diabłami o najwyższe cele.

Manchester United spisuje się w tym sezonie poniżej swoich oczekiwań. Zwolnionego Ole Gunnara Solskjaera zastąpił Ralf Rangnick. Po przyjściu Niemca niewiele się zmieniło w grze Czerwonych Diabłów. W klubie siadła atmosfera, a niektórzy zaczęli kwestionować jego kompetencje.

Ronaldo zauważa pozytywy po przyjściu Rangnicka

Odmiennego zdania jest Cristiano Ronaldo, który w rozmowie ze Sky Sports nalegał na więcej czasu dla niemieckiego szkoleniowca. Portugalczyk zauważa, że od przyjścia Rangnicka Manchester United poprawił się w kilku elementach.

– Odkąd Rangnick jest w klubie, w niektórych elementach się poprawiliśmy. To wymaga czasu. Nie jest łatwo zmienić mentalność zawodników, to jak grają, zmienić kulturę czy system. Wierzę, że wykona dobrą robotę – powiedział „CR7”.

– Trzeba trzymać się razem. Od początku wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Przed nami nowy rok i musimy wierzyć, że wszystko jest możliwe. Stać nas na to, aby zmienić pewne rzeczy – dodał Portugalczyk.

– Manchester United musi wygrywać ważne trofea. Nie chcę być w klubie i walczyć o piąte, szóste czy siódme miejsce. Jestem tutaj, aby wygrywać. Przed nami jeszcze długa droga, aby się poprawić. Jeśli zmienimy swoje myślenie, to możemy osiągnąć wielkie rzeczy – podsumował.

Muszą zacząć lepiej punktować

Czerwone Diabły zajmują siódme miejsce w tabeli Premier League. Ekipa Ralfa Rangnicka będzie miała okazję do poprawy swojego dorobku punktowego już w sobotę 15 stycznia. Wówczas Manchester United pojedzie do Birmingham na spotkanie z Aston Villą. Początek meczu o godzinie 18:30 polskiego czasu.

Źródło: Sky Sports, WP Sportowe Fakty

Dominik Furman nazwany największym rozczarowaniem w historii Tuluzy. „Jego mentalność jest naprawdę trudna”

Jérôme Fougeron udzielił wywiadu La Depeche. Francuski skaut opowiedział o swojej pracy dla Tuluzy. Fougeron wskazał największe rozczarowanie w historii klubu, padło na Dominika Furmana.

Polak największym rozczarowaniem Tuluzy

Jérôme Fougeron pracował w Tuluzie w latach 2007-2015. Podczas wywiadu dla La Depeche opowiedział o swojej pracy dla wspomnianego klubu. Francuski skaut zdradził, który z zawodników sprowadzonych do klubu był największym rozczarowaniem. Padło na polskiego pomocnika.

– Największe moje rozczarowanie to Dominik Furman. Nad jego przyjściem pracowaliśmy chyba najmocniej i najlepiej w historii klubu. Poznaliśmy się z nim w Warszawie i cały dział skautingu dał zielone światło na transfer, ale Furman niestety nigdy się nie przebił. Jego mentalność jest naprawdę trudna do oceny i brakowało mu zaangażowania – powiedział Jérôme Fougeron.

Nie przebił się we Francji

Dominik Furman trafił do Tuluzy w styczniu 2014 roku za 2,65 mln euro (kwota według danych serwisu transfermartk.de). Polski pomocnik zagrał we francuskim klubie tylko w pięciu spotkaniach, zbierając łącznie 155 minut na boisku. 29-latek obecnie reprezentuje barwy Wisły Płock.

Źródło: La Depeche, Sport.pl

Góralski zawiedziony Sousą. „Niekiedy słowa pozostają słowami”

Jacek Góralski udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Defensywny pomocnik Kairata Ałmaty opowiedział o swojej relacji z Paulo Sousą.

Jacek Góralski zerwał więzadła w kolanie w lutym 2021 roku. Z tego powodu pomocnik nie mógł być brany pod uwagę podczas powołań do reprezentacji Polski prowadzonej przez Paulo Sousę. Portugalczyk zapewnił jednak, że Góralski otrzyma od niego powołanie. Tak się nie stało.

– Najpierw zaprosił kontuzjowanych kadrowiczów – między innymi mnie i Krystiana Bielika na zgrupowanie, gdy w Opalenicy reprezentacja szykowała się do Euro 2020. Proponował, byśmy tydzień pobyli z kolegami. To nie miało sensu, bo wciąż przechodziliśmy rehabilitację. A poza tym szlag, by mnie trafiał, kiedy nic nie możesz, a widzisz uśmiechniętych, trenujących kolegów – powiedział Jacek Góralski.

Nie spełnił obietnicy

– Wtedy dostałem od Sousy zapewnienie, że jeśli tylko stanę na nogi, wrócę do pełni sił i choćby kwadrans zagram w Kairacie, otrzymam powołanie. Wróciłem, zagrałem, a powołania nie się nie doczekałem. Nie jestem dzieckiem i wiem, że niekiedy słowa pozostają słowami – dodał polski pomocnik.

– Myślę, że gdyby ze strony selekcjonera była wola, to by mnie powołał, a przynajmniej ktoś przyleciał obejrzeć mnie po powrocie na boisko – podsumował.

Trener przygotowania fizycznego ze sztabu Paulo Sousy zapowiadał przyjazd do Polaka grającego w Kazachstanie. Ostatecznie go nie odwiedził przez problemy z uzyskaniem wizy.

Zobacz również: Jacek Góralski może trafić do Legii! Piłkarz czeka na decyzję swojego klubu

Źródło: Przegląd Sportowy

Kamil Glik wróci do Serie A? Pojawił się nowy klub zainteresowany Polakiem

Kamil Glik nie ma pewnego miejsca w ekipie Benevento. Niewykluczone, że stoper niebawem opuści 5. drużynę Serie B. Według włoskich mediów reprezentant Polski może wrócić do najwyżej klasy rozgrywkowej we Włoszech. 

33-latek ma wyrobioną renomę na Półwyspie Apenińskim. Jego powrót do Włoch po przygodzie z AS Monaco odebrano bardzo pozytywnie, lecz on sam raczej nie tak to sobie wyobrażał. Benevento, z którym związał się we wrześniu 2020 roku sensacyjnie spadło z ligi w zeszłym sezonie.

Glik postanowił zostać w drużynie i pomóc w powrocie do elity. Choć początkowo faktycznie pełnił rolę lidera defensywy, to z czasem jego pozycja zaczęła maleć. Teraz jego kariera znalazła się na zakręcie i niewykluczone, że niebawem ponownie zmieni barwy.

Powrót na szczyt?

Miejsca w składzie dla Polaka nie widzi trener Benevento, a więc Fabio Caserta. Zamiast niego szkoleniowiec stawia na Alessandro Vogliacco. Według włoskich mediów problemem jest nierówna forma Glika. Stoper zaliczał coraz częstsze wpadki na boisku.

– Problemem jest też dyspozycja Glika, która jest znacznie poniżej oczekiwań. Polak był często nieuważny w obronie, a do tego dostał czerwone kartki – mówił Fabio Tarallo, dziennikarz anteprima24.it dla „Onetu”.

Jeszcze zimą Glik może więc zmienić barwy klubowe. Jakiś czas temu swoje zainteresowanie jego osobą miała wykazywać Parma. W ostatnich dniach pojawiły się również głosy o Udinese.

Jacek Góralski może trafić do Legii! Piłkarz czeka na decyzję swojego klubu

Jacek Góralski wróci do Polski? Takie informacje przekazuje „Przegląd Sportowy”, według którego zainteresowanie pomocnikiem wykazuje Legia Warszawa. Piłkarz nie zamierza jednak podejmować decyzji bez rozmów z władzami Kairatu Ałmaty. 

Umowa reprezentanta Polski z kazachskim zespołem wygasa wraz z końcem tego sezonu. To oznacza, że latem mógłby zmienić klub bez negocjacji z w obecnym pracodawcą. Niewykluczone, że sytuację zawodnika wykorzysta Legia Warszawa.

Dwie opcje

Według „Przeglądu Sportowego” mistrzowie Polski monitorują sytuację zawodnika. 29-latek w ostatnim czasie długo nie grał w piłkę przez kontuzję kolana. Mimo to na brak zainteresowania nie może narzekać. Poza Legią pytają o niego również kluby z MLS.

Góralski jest świadom długości swojego kontraktu oraz zakusów ze strony innych klubów. Nie zamierza jednak podejmować decyzji bez rozmowy z władzami Kairatu. W rozmowie z „PS” jasno przedstawił swoje stanowisko w sprawie potencjalnej zmiany pracodawcy.

– Wiele zawdzięczam mojemu obecnemu klubowi. Pomógł mi w trudnym momencie, kiedy miesiącami leczyłem więzadła. Szczególną rolę odegrał prezydent Kairat Boranbajew. Takiego wsparcia od prezydenta klubu życzę każdemu sportowcowi. Dzwonił do mnie ze słowami wsparcia, zachęcał, bym nie spieszył się z powrotem na boisko, a uczynił to, kiedy będę w pełni sił. Zezwolił na rehabilitację w Polsce – podkreślił reprezentant Polski.

– Nie biorę pod uwagę związania się z kimkolwiek nie znając decyzji Kairatu lub podjęcia jej za plecami klubu lub jego szefa. Po tym, co dla mnie zrobili – to podpadałoby pod – przepraszam – frajerskie zachowanie. Czułbym, że oszukałem tych ludzi. Dlatego cierpliwie poczekam na to, co Kairat postanowi wobec mnie. Jest jeszcze czas – dodał „Góral”.

29-latek w Kairacie gra od stycznia 2020 roku. Do tej pory zaliczył jednak tylko 29 występów w barwach swojego zespołu. Ostatnie kilka miesięcy pauzował z powodu kontuzji kolana.

James Rodriguez uratował życie rywala. Chwile grozy w lidze katarskiej [WIDEO]

James Rodriguez kilka dni temu został bohaterem meczu w lidze katarskiej. Kolumbijczyk uratował życie piłkarza z drużyny przeciwnej. Zachowanie zawodnika pozwoliło rywalowi przywrócić czynności oddechowe. 

W sobotę Al-Rayyan, którego piłkarzem od niedawna jest James, mierzyło się z Al-Wakrah. Wydarzenia tamtego spotkania odbiły się szerokim echem w piłkarskim świecie.

Wzorowe zachowanie

W trakcie rywalizacji bezwładnie na murawę padł Ousmane Coulibaly. Jako pierwszy z pomocą przyszedł mu właśnie Rodriguez, który odchylił ułożył głowę stopera rywali w taki sposób, że przywrócił mu czynności oddechowe. Takie zachowanie pozwoliło lekarzom na szybsze podjęcie czynności ratunkowych i prawdopodobnie ocaliło życie Malijczyka.

https://twitter.com/AlRayyanScEng/status/1481235335015280644?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1481235335015280644%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fwspaniale-zachowanie-jamesa-rodrigueza-kolumbijczyk-pomogl-ratowac-zycie-rywala%2F180725-n

Jak się okazało Coulibaly miał atak serca. 32-latek przebywa obecnie w szpitalu, do którego przewieziono go z boiska. Lekarze utrzymują, że jego stan jest stabilny.

Spotkanie oczywiście przerwano, zaś dokończono je w poniedziałek. Al-Rayyan wygrało 3-0, a Rodriguez dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

Nim doszło do wznowienia rywalizacji, dla osób, które włączyły się do akcji ratunkowej Coulibaly’ego utworzono szpaler. Wręczono także symboliczne kwiaty.

https://twitter.com/QFootLive/status/1480626527356305409?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1480626527356305409%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fwspaniale-zachowanie-jamesa-rodrigueza-kolumbijczyk-pomogl-ratowac-zycie-rywala%2F180725-n

Inter z Superpucharem Włoch! Co zrobiła obrona Juventusu w ostatniej minucie?! [WIDEO]

Inter Mediolan sięgnął po Superpuchar Włoch w sezonie 2021/2022. W finale Nerazzurri okazali się lepsi od Juventusu, wygrywając spotkanie 2:1. Bramkę na wagę zwycięstwa w 120. minucie zdobył Alexis Sanchez, który wykorzystał nieporozumienie w szeregach defensywy Starej Damy.

https://twitter.com/FutbChampagne/status/1481395157186527242


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.