NEWSY I WIDEO

Pierwsze zatrzymania po meczu Lechii Gdańsk. Wkrótce mają być kolejne

Poznaliśmy pierwsze skutki zamieszania, do jakiego doszło podczas ostatniego meczu Lechii Gdańsk. Jak informuje „Interia”, w związku z awanturą na trybunach aresztowane zostały pierwsze osoby.

W czwartek Lechia Gdańsk rozpoczęła walkę o fazę grupową Ligi Konferencji Europy. W pierwszym meczu I rundy eliminacji gdańszczanie mierzyli się na własnym obiekcie z Akademiją Pandev. Lechia pokonała Macedończyków 4:1. Hat-tricka strzelił Flavio Paixao, a jedną bramkę dorzucił także Łukasz Zwoliński.

Co spowodowało zadymę na meczu Lechii? Absurdalne kulisy bijatyki na trybunach [CZYTAJ]

Awantura na trybunach

Wiele nie brakowało, a mecz mógł zostać niedokończony i rozliczony jako walkower dla gości. Wszystko za sprawą awantury na trybunach, do jakiej doszło kilka minut po rozpoczęciu meczu. Sędzia przerwał pojedynek, który został wznowiony dopiero po kilkudziesięciu minutach przerwy. Na całe szczęście mecz udało się dograć do końca.

Lechia Gdańsk wydała oświadczenie ws. wtargnięcia chuliganów. „Nie ma i nigdy będzie zgody na takie zachowania” [CZYTAJ]

Pierwsze zatrzymania

Portal „Interia” poinformował o pierwszych skutkach ostatniej awantury na stadionie. Z przekazanych informacji dowiadujemy się, że w Gdańsku zostały zatrzymane cztery osoby, które miały być powiązane z całym tym wydarzeniem. Kolejne osoby miały zostać zatrzymane w innych częściach województwa pomorskiego. Osoby miały zostać aresztowane na okres trzech miesięcy. W kolejnym tygodniu ma dojść do kolejnych zatrzymań.

Cezary Kulesza skomentował wydarzenia na stadionie Lechii. „Patrzyłem na to z przerażeniem” [CZYTAJ]

Co dalej?

Na ten moment żadnych sankcji na Lechię nie nałożyła jeszcze UEFA. Mimo wszystko wydaje się to być nieuniknione. Najprawdopodobniej gdański klub otrzyma potężną karę finansową. Wielce prawdopodobne, że stadion, lub jego część, zostanie zamknięty na najbliższe mecze w europejskich pucharach.

Transfer Grzegorza Krychowiaka na ostatniej prostej! Za Polakiem testy medyczne [CZYTAJ]


źródło: interia

Znakomity debiut Jakuba Kamińskiego. Polak miał udział przy trzech bramkach dla Wolfsburga [WIDEO]

Jakub Kamiński zadebiutował w zespole VfL Wolfsburg. Reprezentant Polski w pierwszym meczu w nowych barwach miał czynny udział przy trzech bramkach dla swojego zespołu.

Transfer Jakuba Kamińskiego z Lecha Poznań do VfL Wolfsburg został dopięty w styczniu 2022 roku. Władze niemieckiego klubu wydały na polskiego piłkarza 10 milionów euro. Kamiński dokończył jednak poprzedni sezon w barwach Kolejorza. Oficjalnie piłkarzem Wilków został 1 lipca. Za reprezentantem Polski jest już debiut w nowych barwach.

Zmiany w przepisie o młodzieżowcu. Związek idzie na kompromis z klubami [CZYTAJ]

Debiut Kamińskiego

W sobotę VfL Wolfsburg w ramach przygotowań do sezonu rozegrał mecz towarzyski z austriackim WSG Tirol. W pierwszym składzie na to spotkanie znalazł się Jakub Kamiński. Co ciekawe Polak wystąpił na prawej obronie. Mimo że 20-latek rozegrał zaledwie 45 minut, to zdołał on wziąć udział przy trzech bramkach dla swojego zespołu. Koniec końców Wolfsburg wygrał mecz 7:1.

Boniek o Superlidze: „Już istnieje, to Liga Mistrzów po reformie” [CZYTAJ]

Udział przy trzech bramkach

Przy pierwszej bramce Jakub Kamiński posłał dobre dośrodkowanie w pole karne, które zdołał wykorzystać Waldschmidt. Z kolei przy bramce na 2:0 Kamiński napędził akcję, zagrywając prostopadłe podanie wzdłuż linii bocznej boiska. Przy trzeciej bramce dla Wilków wychowanek Lecha Poznań zagrał dobrą, długą piłkę, uruchamiając jednego z kolegów z zespołu.

https://twitter.com/tom_ur/status/1545811380808388610

Grzegorz Krychowiak przechodzi do Arabii Saudyjskiej. Czy to łatwy skok na kasę?

Grzegorz Krychowiak ucieka z Krasnodaru na wypożyczenie i najbliższy rok spędzi w saudyjskim Al-Shabab. Niektórzy uważają tę decyzję za zaskakującą, ponieważ reprezentant Polski ucieka z kraju, który prowadzi wojnę do kraju, który również ma sporo za uszami.

Petrodolary zamiast euro czy koron?

Grzegorz Krychowiak skorzystał z przepisu FIFA wprowadzonego po ataku Rosji na Ukrainę i postawił na rok opuścić Priemjer-Ligę. Mimo że rosyjskie media jeszcze kilka dni temu twierdziły, że 32-latek zostanie w Kransodarze, greckie łączyły Polaka z AEK i Panathinaikosem, a szwedzkie z Malmo; pomocnik zdecydował się na zupełnie inny kierunek. Krychowiak wybrał transfer do saudyjskiego Al-Shabab. Według informacji Piotra Koźmińskiego z portalu Sportowefakty.wp.pl reprezentant Polski na rocznym wypożyczeniu zarobi 3,5 miliona euro, co jest raptem półmilionową podwyżką w stosunku do jego pensji z Krasnodaru.

Koszmar Fede Valverde na Ibizie. Piłkarz oraz jego partnerka odurzeni i okradzeni [CZYTAJ]

Z deszczu pod rynnę?

O ile decyzję o wyprowadzce z Rosji, która bezpodstawnie zaatakowała Ukrainę możemy uznać za słuszną, to kierunek przenosin już niekoniecznie. Arabia Saudyjska tak samo, jak nasi północno-wschodni sąsiedzi prowadzi wojnę. Według ONZ w Jemenie, gdzie Saudyjczycy są na na czele koalicji prowadzącej działania zbrojne, mamy obecnie największą współczesną katastrofę humanitarną. Od 2015 roku zginęło tam blisko 300 tysięcy osób, 40% populacji nie ma co jeść, a 80% ludności kraju potrzebuje pomocy.

Lewandowski zastąpi Ronaldo? Rio Ferdinand: „Jedyne dobre rozwiązanie” [CZYTAJ]

Gdzie? Z kim? O co?

Wróćmy z powrotem do spraw sportowych. Al-Shabab miniony sezon zakończył na czwartym miejscu, co uznano za rozczarowanie, ponieważ rok wcześniej drużyna mogła się cieszyć z wicemistrzostwa. Ówczesny szkoleniowiec, Marius Sumudica, za wszelką cenę starał się zrobić z wyniku ogromny sukces, ponieważ bardzo zależało mu na utrzymaniu posady. Kilka dni temu po internecie krążyło nagranie, jak rumuński trener po ostatnim meczu sezonu stara się złapać szejka za rękę, aby unieść ją w górę w geście zwycięstwa, a także całuje go w głowę.

Na nic się jednak zdały starania Sumudica i obecnie Al-Shabab poszukuje nowego szkoleniowca. Jak podaje Mundo Deportivo na celowniku właścicieli pojawił się były trener FC Barcelony – Quique Setien. To nie byłoby jedyne znane nazwisko w nowym klubie Krychowiaka. W środku pola występu Ever Banega, który reprezentował barwy m.in. Sevilli, Valencii czy Interu Mediolan. Warto dodać, że Argentyńczyk według portalu Salarysport.com jest najlepiej zarabiającym piłkarzem w Arabii Saudyjskiej, który inkasuje około 11 milionów euro. W barwach Al-Shabab będzie występować również Alfred N’Diaye – były zawodnik Realu Betis czy Wolverhampton.

Poza występami w ekstraklasie Arabii Saudyjskiej, nowy klub reprezentanta Polski może pochwalić się grą w miejscowym Champions League. Al-Shabab awansował do 1/8 finału Azjatyckiej Ligi Mistrzów, w którym zmierzy się z uzbeckim Nasafem Qarshi. Spotkania odbędą się dopiero w lutym, po Mistrzostwach Świata organizowanych w Katarze.

Boniek o Superlidze: „Już istnieje, to Liga Mistrzów po reformie” [CZYTAJ]

Do Arabii nie tylko na emeryturę

Al-Hilal wygrał ostatni sezon saudyjskiej ekstraklasy, a także jest klubem, który najwięcej razy, bo aż 18, tę ligę wygrywał. Jak zauważył Przemysław Chlebicki z portalu Sport.tvp.pl, w skład drużyny wchodzą piłkarze tacy, jak Matheus Pereira, Andre Carillo, Moussa Marega czy Odion Ighalo, którzy bez problemu mogliby znaleźć miejsce w zespole ze środka tabeli jednej z czołowych europejskich lig. Poza nimi w rozgrywkach występują m.in. Uros Matić (Abha), Talisca, Vincent Aboubakar (obaj Al-Nassr), a także Amin Younes (Al-Ettifaq). 

Warto zaznaczyć, że kluby mogą zakontraktować w jednym momencie maksymalnie ośmiu obcokrajowców. Al-Shabab w momencie sprowadzenia Grzegorza Krychowiaka wykorzystał wszystkie dostępne sloty. Od najbliższego sezonu również lista znanych szkoleniowców powiększy się. Trenerem Al-Itthad został Nuno Espirito Santo, a Al-Nassr- Rudi Garcia.

Paweł Wszołek o pobycie w Unionie Berlin. „Nie dostałem tam szansy” [CZYTAJ]

Terminarz a Mundial

W ostatnich latach w terminarzu saudyjskiej ekstraklasy panuje chaos, który spowodowała pandemia koronawirusa. Poprzedni sezon rozpoczął się w połowie sierpnia, a zakończył pod koniec czerwca. Początek zbliżających się rozgrywek został zaplanowany na 25 sierpnia, a zakończenie na maj. Pamiętajmy, że na przełomie listopada i grudnia odbędą się Mistrzostwa Świata rozgrywane w Katarze i na nie też trzeba znaleźć miejsce w kalendarzu.

Skoro już przy Mundialu jesteśmy, to warto zwrócić uwagę na jedną rzecz, którą zauważył Przemysław Chlebicki ze Sport.tvp.pl – cała kadra Arabii Saudyjskiej to piłkarze na co dzień występujący w swojej rodzimej lidze. Poza nimi na powołania powinni liczyć Samuel Owusu (Ghana), Bilel Ifa (Tunezja), Kim Seung-gyu (Korea Południowa) czy Martin Campana (Urugwaj). Do tego grona myślę, że można również zaliczyć Grzegorza Krychowiaka. 32-latek od pewnego czasu jest stałym bywalcem reprezentacyjnych zgrupowań. Dodatkowo na jego korzyść przemawia fakt, że najbliższe miesiące spędzi właśnie w kraju naszego grupowego rywala – Arabii Saudyjskiej.

Cezary Kulesza skomentował wydarzenia na stadionie Lechii. „Patrzyłem na to z przerażeniem” [CZYTAJ]

Koszmar Fede Valverde na Ibizie. Piłkarz oraz jego partnerka odurzeni i okradzeni

Fede Valverde wraz ze swoją partnerką Miną Bonino spędzili wakacje na Ibizie. Po powrocie z wypoczynku dziennikarka zdradziła na swoim Instagramie, że zostali odurzeni oraz ukradziono im 10 tysięcy euro w gotówce.

Fede Valverde oraz Mina Bonino udali się wraz z grupą przyjaciół na wakacje na Ibizę. Miły wypoczynek w najbliższym gronie po ciężkim sezonie okazał się dla pary prawdziwym koszmarem. Partnerka piłkarza po powrocie z wypoczynku zdradziła na swoim Instagramie, że zostali odurzeni, a sprawca ukradł im 10 tysięcy euro w gotówce.

Według osób, które wynajmowały parze dom, tego wszystkiego mógł dopuścić się szef kuchni, którego dziennikarka oraz piłkarz wynajęli. Kucharz miałby odurzyć parę, aby ta źle się poczuła, a sam w tym czasie wyczyściłby dom ze wszystkich cennych rzeczy.

– Kiedy dotarliśmy do domu, kucharz już tam był. Powiedział mi, że jest tylko jeden klucz i że zabierze go ze sobą, aby następnego dnia mógł zrobić śniadanie i nie budzić nas. Następnego dnia nie mogłam nawet wstać, wysłałam wiadomość do Lesliego (szef kuchni – przyp. red.), żeby zabrał mojego syna, ponieważ źle się czułam. Myślałam, że to dlatego że jestem w bardzo złym stan fizycznym – napisała Mia Bonino.

– Godzinę później zeszłam na dół i zobaczyłam moje trzy walizki w salonie. Wokół leżały moje klapki, a Leslie wszystko sprzątał. Powiedział do mnie: „Szukasz czegoś?”, a ponieważ wciąż byłam naćpana, śmiałam się, nic nie rozumiałam i zajęłam się swoimi sprawami. Kiedy już mieliśmy iść na plażę, powiedziałam: „Idę po pieniądze”. Z torbą, okularami, przygotowana do opalania otworzyłam portfel, a on był pusty. Wtedy pojawił się kucharz i powiedział mi, że jak przyjechał, to zastał bałagan – zdradziła.

– Przyszli ci z agencji nieruchomości. Zabrali nas do szpitala na testy narkotykowe: na obecność kokainy, marihuany, ekstazy, amfetaminy czy antydepresantów w krwi. Wszystkie wyniki były negatywne. Wszystko przeprowadzono bardzo subtelne, żeby splądrować nasz dom i żebym się nie dowiedziała. Pierwszy dzień spędziliśmy w szpitalu. Wymiotowałam, zostałam okradziona przez jakiegoś nieznajomego, który widział mnie śpiącą nago i to mnie najbardziej przeraża – zakończyła.

https://twitter.com/polczyk_foto/status/1545747367495860228?s=20&t=43BCiYCJ93qlVEHIz9w6Gw

Lewandowski zastąpi Ronaldo? Rio Ferdinand: „Jedyne dobre rozwiązanie”

Wiele wskazuje na to, iż Cristiano Ronaldo latem odejdzie z Manchesteru United. Rio Ferdinand w rozmowie na kanale YouTube Vibe at Five zdradził, że jego zdaniem jedynym piłkarzem, który może zastąpić Portugalczyka, jest Robert Lewandowski.

Miał być wielki powrót klubowej legendy, a wyszło zupełnie coś innego. Cristiano Ronaldo po sezonie gry dla Czerwonych Diabłów zdecydował się odejść. Kilka dni temu światło dzienne ujrzała informacja, iż Portugalczyk nie chce już występować w barwach klubu z Old Trafford i poprosił o transfer jeszcze w tym okienku.

Powodem decyzji 37-latka ma być fakt, iż Manchester United nie zakwalifikował się do Ligi Mistrzów. Odejście wydaje się być już przesądzone, ponieważ pięciokrotny zdobywca Złotej Piłki nie pojawił się na pierwszym treningu Czerwonych Diabłów oraz nie poleci z drużyną na przedsezonowe tournee do Azji.

Boniek o Superlidze: „Już istnieje, to Liga Mistrzów po reformie” [CZYTAJ]

W sprawie Cristiano Ronaldo wypowiedział się były klubowy kolega piłkarza – Rio Ferdinand. Ex-reprezentant Anglii na kanale YouTube Vibe at Five został zapytany o przyszłość klubu bez Portugalczyka.

– Nie widzę jej. Nawet nie mogę o tym myśleć – przyznał 43-latek.

Emerytowany piłkarz zdradził, kto jego zdaniem mógłby zastąpił 37-latka w Manchesterze United.

– Trzeba spojrzeć całościowo na rynek transferowy. Ci, którzy mogliby zastąpić Cristiano, są już związani z innymi klubami. Jest tylko jedna osoba, która mogłaby go zastąpić, i w którą wierzę. To Robert Lewandowski – przyznał Ferdinand.

– To jedyne dobre rozwiązanie – ściągnąć Lewandowskiego i pozwolić odejść Ronaldo. Nie widzę innego sposobu na zapewnienie 20-25 goli w sezonie. Nie sądzę jednak, by to w ogóle było możliwe – dodał.

Paweł Wszołek o pobycie w Unionie Berlin. „Nie dostałem tam szansy” [CZYTAJ]

Boniek o Superlidze: „Już istnieje, to Liga Mistrzów po reformie”

Zbigniew Boniek wypowiedział się na temat Superligi. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej uważa, że to projekt nastawiony na zyski. – Myślałem, że kluby, które chciały Superligi, były prowadzone przez supermenedżerów. Zamiast tego wyglądają na amatorów – ocenił.

Boniek o Superlidze

Największe kluby w Europie planowały stworzyć swoje własne rozgrywki, aby otrzymać jeszcze większe zarobki. Krótko po ogłoszeniu projektu większość klubów wycofała się z pomysłu (powodem były protesty kibiców, groźby UEFY i krajowych federacji).

FC Barcelona, Real Madryt i Juventus wciąż zamierzają realizować projekt Superligi. Zbigniew Boniek jest zdecydowanym przeciwnikiem tych rozgrywek. Były prezes PZPN twierdzi, że działania szefów projektu wyglądają amatorsko.

– Superliga już istnieje, to Liga Mistrzów po reformie. To, co próbowano narzucić z dnia na dzień, było operacją wykonaną, by uratować złe zarządzanie finansami przez jakiś wielki klub. Superliga miała powstać, by dzielić pieniądze między wybranych, bez zwiększania wartości sportowej – powiedział Zbigniew Boniek.

– Myślałem, że kluby, które chciały Superligi, były prowadzone przez supermenedżerów. Zamiast tego wyglądają na amatorów – dodał były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Źródło: Meczyki.pl, Il Giornale

Paweł Wszołek o pobycie w Unionie Berlin. „Nie dostałem tam szansy”

Paweł Wszołek wrócił do Legii Warszawa na zasadzie definitywnego transferu. 30-latek w rozmowie z Przeglądem Sportowym opowiedział o swoim pobycie w Unionie Berlin.

Nieudana przygoda w Berlinie i powrót do Warszawy

Paweł Wszołek trafił do Unionu Berlin latem 2021 roku. Piłkarz nie mógł się przebić w niemieckim klubie, dlatego wypożyczono go do Legii Warszawa. Po sezonie pozwolono mu odejść do Wojskowych na zasadzie definitywnego transferu. 30-latek podpisał z Legią umowę do 30 czerwca 2025 roku.

Cezary Kulesza skomentował wydarzenia na stadionie Lechii. „Patrzyłem na to z przerażeniem” [CZYTAJ]

Skrzydłowy w rozmowie z Przeglądem Sportowym przyznał, że pobyt w Unionie Berlin był jego osobistą porażką. Piłkarz dodał jednak, że nie będzie rozpamiętywał tego czasu, ponieważ nie otrzymał prawdziwej szansy na grę.

– Dowiedziałem się, że Union wciąż będzie grał ustawieniem 1-5-3-2, bez wahadłowych, bez skrzydłowych. Kiedy o tym usłyszałem, powiedziałem szczerze, że nie chcę znów przeżywać tego, co przed rokiem, że jeśli ponownie nie dostanę szansy, na którą uważam, że zapracowałem, to chcę zmienić klub na taki, gdzie będę grał. Trener to przyjął, powiedział, że mnie rozumie – powiedział Wszołek.

-Z jednej strony to dla mnie osobista porażka, ale z drugiej wiem, że zrobiłem wszystko, co mogłem, by tę szansę otrzymać. Nie będę rozpamiętywał Unionu. Nie dostałem tam szansy, trudno, choć naprawdę uważam, że mogłem im sporo dać – dodał 30-letni piłkarz Legii Warszawa.

Gareth Bale prowadził doping po wygranych derbach Los Angeles [WIDEO]

Źródło: Przegląd Sportowy

Cezary Kulesza skomentował wydarzenia na stadionie Lechii. „Patrzyłem na to z przerażeniem”

Cezary Kulesza był obecny na stadionie Lechii Gdańsk podczas meczu z Akademiją Pandev. Po spotkaniu prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej skomentował to, co wydarzyło się na trybunach.

Piłkarze Lechii Gdańsk udanie zainaugurowali sezon 2022/2023. W pierwszym meczu I rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy gdańszczanie pokonali na własnym obiekcie macedoński zespół Akademija Pandev 4:1. Bramki dla Lechii zdobyli Flavio Paixao (3) oraz Łukasz Zwoliński (1). Rewanż odbędzie się już za tydzień.

Lechia Gdańsk wydała oświadczenie ws. wtargnięcia chuliganów. „Nie ma i nigdy będzie zgody na takie zachowania”

Zamieszanie na trybunach

Niestety, przy okazji meczu doszło do przykrej, a zarazem niebezpiecznej sytuacji na trybunach. Już po kilku minutach gry spotkanie musiało zostać przerwane ze względu na bijatykę na trybunach. Pojedynek został wznowiony po kilkudziesięciominutowej przerwie. Na całe szczęście mecz udało się dokończyć, jednak kary dla Lechii są nieuniknione.

Co spowodowało zadymę na meczu Lechii? Absurdalne kulisy bijatyki na trybunach [CZYTAJ]

Komentarz Kuleszy

Jednym z gości na trybunach stadionu w Gdańsku był Cezary Kulesza. Prezes PZPN po meczu udzielił kilku wypowiedzi na łamach portalu „sport.pl”. Kulesza skomentował to, co wydarzyło się na trybunach.

– Patrzyłem na to z przerażeniem. […] Na trybunach siedziałem razem z prezesem Lechii Pawłem Żelemem i nie mieliśmy pojęcia, co tam się dzieje. I ja, i on od razu stwierdziliśmy, że na takie akcje nie ma przyzwolenia. Zamiast fajnie pokazać się w pucharach, ktoś narobił Lechii wstydu – skomentował Cezary Kulesza.

– Prezes Lechii przy mnie prosił o interwencję policji, ale chwilę zajęło, zanim doszło do interwencji służb – zdradził Kulesza.

– Możliwe, że wystąpił jakiś problem z koordynacją. Ale to tylko szczegół, bo z tą całą chuliganką trzeba poradzić sobie systemowo. 99 proc. kibiców to normalni ludzie, ale jest też mały odsetek patologii. I wykorzystując naprawdę surowe kary, a nie tylko zakazy stadionowe, trzeba z nim walczyć – zakończył prezes PZPN.


źródło: sport.pl

Transfer Grzegorza Krychowiaka na ostatniej prostej! Za Polakiem testy medyczne

Grzegorz Krychowiak nie ma zamiaru kontynuować swojej kariery piłkarskiej w Rosji. Polak najbliższy sezon spędzi na wypożyczeniu. Za piłkarzem są już także testy medyczne.

Po tym, jak w lutym Rosja zaatakowała Ukrainę, Grzegorz Krychowiak zdecydował się na odejście z FK Krasnodar. Korzystając z przepisów wprowadzonych przez FIFA reprezentant Polski dokończył poprzedni sezon na zasadzie wypożyczenia w greckim AEK Ateny. Najbliższy sezon Krychowiak także spędzi poza granicami Rosji.

Zmiany w przepisie o młodzieżowcu. Związek idzie na kompromis z klubami [CZYTAJ]

Nowy klub Krychowiaka

Sytuacja na wschodzie Europy wciąż się nie unormowała. W związku z tym FIFA zezwoliła zagranicznym piłkarzom na odejście z rosyjskich klubów na zasadzie rocznego wypożyczenia. Po raz drugi z tej opcji zdecydował się skorzystać Grzegorz Krychowiak. W najbliższym sezonie 32-latek będzie reprezentował barwy saudyjskiego Al Shabab.

Joan Laporta bez oporu mówi o transferze Lewandowskiego. „Chcę mu podziękować” [CZYTAJ]

Zakończone testy medyczne

Zdaniem portalu „WP Sportowe Fakty” transfer jest już blisko finalizacji. Za Krychowiakiem są już testy medyczne, które udało mu się przejść. Za sezon gry w Arabii Saudyjskiej Grzegorz Krychowiak ma otrzymać około 3,5 miliona euro. Ma to być podobna suma do tej, której inkasował w FK Krasnodar.


źródło: wp sportowe fakty

Adebayor chce o sobie przypomnieć. „Kocham Putina jako osobę”

Emmanuel Adebayor udzielił wywiadu portalowi „sport24.ru”. Piłkarz pochwalił Władimira Putina i jego rządy, wypowiedział się o polityku w samych pozytywach. Togijczyk przyznał również, że nie wyklucza pracy jako trener w rosyjskim klubie.

Adebayor kocha Putina

– Kocham Putina jako osobę. Oczywiście jest to gość z charakterem. Jeśli powie „nie”, to nie. Jeśli odpowiedź brzmi „tak”, to tak. To, co najbardziej mi się w nim podoba, to wysoki poziom dyscypliny. Kiedy coś mówi, to to robi – powiedział 38-letni napastnik togijskiego AC Semassi FC.

Luquinhas wspomina sytuację z autokarem. „To był straszny epizod” [CZYTAJ]

Nie rozumie wykluczenia rosyjskiej kadry

– To niesprawiedliwe, ale na tym świecie dzieje się wiele nieuczciwych rzeczy. Współczuję reprezentacji Rosji i rosyjskim zawodnikom. Ale czy możemy zrobić, aby coś zmienić? Jedynie umożliwić dialog pomiędzy RFU (rosyjski związek piłki nożnej), a FIFA. Rosyjscy gracze nie robią nic złego i nie są niczego winni. Chcą po prostu wykonywać swoją pracę. Powinni mieć możliwość gry – dodał były piłkarz Arsenalu.

Zmiany w przepisie o młodzieżowcu. Związek idzie na kompromis z klubami [CZYTAJ]

W przyszłości chciałby pracować w Rosji

Emmanuel Adebayor w przeszłości reprezentował barwy czołowych klubów w Europie. Reprezentant Togo grał m.in. w Manchesterze City, Realu Madryt, Tottenhamie czy Monaco.

Dzisiaj jest jednym z nielicznych sportowców, któremu nie przeszkadzałaby praca w kraju okupanta. 38-latek przyznaje, że nie wyklucza tego, aby w przyszłości pracować w Rosji jako trener.

Lechia Gdańsk wydała oświadczenie ws. wtargnięcia chuliganów. „Nie ma i nigdy będzie zgody na takie zachowania” [CZYTAJ]

– Może wrócę tutaj jako trener? Dlaczego nie? Nigdy nie mów nigdy. Chętnie zostałbym tu dłużej w przyszłości, gdyby nagle okazało się, że są mną poważnie zainteresowani – powiedział Adebayor, którego zaproszono do Moskwy na rozdanie nagród podczas gali RB International Awards.

Źródło: sport24.ru, TVP Sport

Zmiany w przepisie o młodzieżowcu. Związek idzie na kompromis z klubami

Już za tydzień rusza przez wszystkich kochana Ekstraklasa. Tuż przed startem rozgrywek wprowadzono zmiany w przepisie dotyczącym występów młodzieżowców w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Przed sezonem 2019/2020 w Ekstraklasie wprowadzono przepis obligujący kluby do posiadania na boisku przynajmniej jednego zawodnika, który przed końcem rozgrywek ukończył najpóźniej 22. rok życia (U22). Wszystko dlatego, aby wymusić na szkoleniowcach zastąpienie 30-letnich doświadczonych Słoweńców młodymi i utalentowanymi zawodnikami. W zbliżających się rozgrywkach ten przepis wciąż będzie obowiązywał, lecz w nieco innej formie.

Lechia Gdańsk wydała oświadczenie ws. wtargnięcia chuliganów. „Nie ma i nigdy będzie zgody na takie zachowania” [CZYTAJ]

Według nowych przepisów młodzieżowcy w każdej drużynie zobligowani są do spędzenia na boisku przez cały sezon łącznie 3000 minut. Jeśli kluby nie będą miały na to ochoty, czeka je kara finansowa. Według informacji Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl rozpiętość grzywien jest duża – od pół miliona (kiedy do wymaganego czasu zabraknie 500 lub mniej minut) do nawet trzech milionów złotych (jeśli klubowi nie uda się uzbierać nawet 1000 minut).

Joan Laporta bez oporu mówi o transferze Lewandowskiego. „Chcę mu podziękować” [CZYTAJ]

Ważną informacją jest również fakt, iż kluby w trakcie jednego meczu mogą uzbierać maksymalnie 270 minut. Dzięki tej zasadzie unikniemy końcówki sezonu z dużą ilością piłkarzy U22. Powyższe przepisy mają być pewnego rodzaju kompromisem. Kluby nie będą musiały w każdym spotkaniu wystawiać młodzieżowców, lecz dla PZPNu ważnym jest, aby narybek dostawał odpowiednią ilość minut.

Spore zainteresowanie Danim Ramirezem. Kilka klubów Ekstraklasy walczy o Hiszpana [CZYTAJ]

fot. Kacper Polaczyk/Polczyk FOTO

Promocja na Superpuchar Polski. Zgarnij 200 zł za co najmniej jednego gola w meczu

Przed nami początek zmagań na polskich boiskach. Na rozgrzewkę zobaczymy starcie Lecha z Rakowem Częstochowa o Superpuchar. Kto ostatecznie okaże się górą? 

Jest to niejako powtórka z finału Pucharu Polski. W maju górą była ekipa z Częstochowy, która wygrała 3:1 po świetnej grze głównie w pierwszej odsłonie. Tym razem również faworytem są gracze Marka Papszuna, co ma związek także z eliminacjami do Ligi Mistrzów. „Kolejorz” skupia się bowiem na przygotowanych do rewanżu z Karabachem, aby awansować do drugiej rundy eliminacji Champions League.

Dodatkowo pojawiają się głosy, że John van den Brom może postawić na nieco rezerwowy skład. To sprawia, że takfże faworytem bukmacher jest Raków. Z okazji tego meczu Superbet przygotował promocję, w której gracze mogą otrzymać za postawione 2 zł aż 200 zł za co najmniej jednego gola w meczu.

Jak zagrać taki zakład?

  1. Dokonać rejestracji z linka lub z kodem GRAMGRUBO tuż przy rejestracji na Superbet. LINK DO REJESTRACJI 
  2. Wpłacić 50 zł na konto główne. 
  3. Zagrać za 2 zł z konta głównego na zdarzenie – liczba goli +0,5 po kursie w okolicach 1.05 tak jak poniżej. LINK -> TUTAJ

W przypadku co najmniej jednego gola w meczu gracz zgarnie zatem 200 zł w formie bonusu plus tradycyjną stawkę za kupon. Pełen regulamin promocji TUTAJ.

 

Lechia Gdańsk wydała oświadczenie ws. wtargnięcia chuliganów. „Nie ma i nigdy będzie zgody na takie zachowania”

Lechia Gdańsk wydała oświadczenie w sprawie incydentu podczas czwartkowego meczu z Akademiją Pandev. Klub potępia zachowanie chuliganów, którzy wtargnęli na trybuny w trakcie spotkania.

Oświadczenie Lechii Gdańsk

To oświadczenie jest naszym oficjalnym i jedynym stanowiskiem na dziś i prosimy o Państwa zrozumienie. Kiedy tylko będziemy wiedzieli więcej i będziemy mogli się tym z Państwem podzielić, będziemy oczywiście przekazywać kolejne informacje.

Jak widzieliśmy, grupa chuliganów przerwała wszystkim prawdziwym kibicom w Gdańsku piłkarskie święto. Chcielibyśmy raz jeszcze jednoznacznie potępić takie zachowania. To dla nas absolutnie niedopuszczalne.

Cała nasza drużyna, klub – wiele osób, od wielu tygodni pracowało, aby dziś kibice mogli zobaczyć z trybun pierwszy od kilku lat mecz i zwycięstwo Lechii w europejskich pucharach. Niestety, zamiast przeżywać wspólnie z kibicami Lechii to spotkanie, byliśmy świadkami niedopuszczalnych zachowań. Wiemy, że służby podjęły już działania, zabezpieczyły monitoring, a pierwsi spośród sprawców zostali zidentyfikowani i zatrzymani.

Sędzia i delegat zadecydowali, że spotkanie będzie wznowione. Nie wiemy jakimi konsekwencjami zakończy się dla klubu ta sytuacja. Jest nam po prostu niezwykle przykro, że grupa chuliganów próbowała zniszczyć prawie 15 000 osób na trybunach to spotkanie. Nie ma i nigdy będzie zgody na takie zachowania na gdańskim stadionie!

Co spowodowało zadymę na meczu Lechii? Absurdalne kulisy bijatyki na trybunach [CZYTAJ]

Spora zaliczka przed rewanżem

Mecz Lechii Gdańsk z Akademiją Pandev zakończył się wynikiem 4:1. Rewanż spotkania o awans do drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji odbędzie się w czwartek 14 lipca o godzinie 17:00.

Prezydent Gdańska o incydencie na meczu Lechii. „Ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód” [CZYTAJ]

Źródło: Lechia Gdańsk

Prezydent Gdańska o incydencie na meczu Lechii. „Ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód”

 

Podczas spotkania Lechii Gdańsk z Akademiją Pandev doszło do wtargnięcia chuliganów na trybuny. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewcz po meczu zapewniła, że miasto nie pokryje kosztów za dokonane szkody podczas tego incydentu.

Wstyd na całą Europę

Mecz Lechii Gdańsk z Akademiją Pandev został przerwany na początku pierwszej połowy. Sędzia odesłał piłkarzy do szatni po tym, jak chuligani wtargnęli na trybunę kibiców gospodarzy.

Co spowodowało zadymę na meczu Lechii? Absurdalne kulisy bijatyki na trybunach [CZYTAJ]

Prezydent Gdańska skomentowała sprawę

Prezydent miasta postanowiła odnieść się do wydarzeń z Polsat Plus Areny Gdańsk. Aleksandra Dulkiewcz zapewniła, że „ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód”.

– Gratuluję z całego serca naszym siatkarzom! Piękny mecz i fantastyczna atmosfera na trybunach. Trzymam też mocno kciuki za Lechia Gdańsk, której mecz wciąż trwa – napisała na swoim koncie na Facebooku.

Nietypowe zagranie w lidze etiopskiej. Bramkarz zmasakrował innego zawodnika [WIDEO]

– Spotkanie zostało wznowione i stadionowi chuligani nie zdołali całkowicie zepsuć sportowego święta. Jednocześnie zapewniam, że ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód. Za ich naprawę zapłaci organizator meczu – dodała Dulkiewcz.

Źródło: Facebook

Co spowodowało zadymę na meczu Lechii? Absurdalne kulisy bijatyki na trybunach

Choć Lechia Gdańsk wygrała swoje spotkanie z Akademiją Pandev w eliminacjach Ligi Konferencji aż 4-1, to zapamiętamy je z powodu pozasportowego. Już w 6. minucie mecz został przerwany. Na trybunach wybuchła ogromna zadyma i potrzebna była interwencja służb. 

Lechia dopiero trzeci raz miała okazję zagrać w europejskich pucharach. Na trybunach Polsat Plus Areny zasiadło aż 14 tysięcy kibiców. Można więc powiedzieć, że w Gdańsku zapowiadało się prawdziwe święto futbolu.

Mecz Lechii Gdańsk przerwany! Doszło do starcia na trybunach [WIDEO] 

Zadyma

Niestety już w 6. minucie grupa zamaskowanych kiboli postanowiła zepsuć widowisko. Kilka osób wdarło się na trybunę zieloną, gdzie zasiadają ultrasi Lechii. Przez kilka kolejnych minut okładali resztę kibiców pałkami.

Spore zainteresowanie Danim Ramirezem. Kilka klubów Ekstraklasy walczy o Hiszpana [CZYTAJ]

Ludzie uciekali w popłochu przed napastnikami, przeskakując przez siatki czy zeskakując na niższe poziomy trybun. Na sektorze znajdowały się nawet dzieci. Jedno z nich własnoręcznie przez płot przenosił Dusan Kuciak, który wezwał do interwencji medyków.

Joan Laporta bez oporu mówi o transferze Lewandowskiego. „Chcę mu podziękować” [CZYTAJ]

Finalnie zagrożenie udało się zażegnać. Po kwadransie zmagania na boisku wznowiono, jednakże pod groźbą nieodwołalnego przerwania, jeśli podobna sytuacja się powtórzy. Lechia finalnie wygrała 4-1.

Geneza

W internecie pojawiło się wiele teorii dotyczących zamieszek na trybunach. Podejrzewano grupy kibicowskie innych polskich klubów, przede wszystkim Elany Toruń.

Luquinhas wspomina sytuację z autokarem. „To był straszny epizod” [CZYTAJ]

„Interia” podaje jednak, że była to sprawa wewnętrzna kibiców Lechii. Zarzewiem konfliktu było przejęcie kibicowskiego pubu T92 przez ajenta z Lubina, który wprowadził swoją ochronę.

Konrad Michalak może zmienić otoczenie. Oferta z nietypowego kierunku [CZYTAJ]

Jeszcze przed startem meczu w pubie było niespokojnie. Według informacji „Interii” jedna ze stron użyła nawet gazu. Ostatecznie obiekt został niemal zrównany z ziemią, co widać na poniższym zdjęciu.

Sytuacja była na tyle niespokojna, że ochrona uciekała przez kuchnię. Droga zaprowadziła ich na trybuny stadionu, tam, gdzie finalnie wybiegli także agresorzy. Wtedy właśnie spotkanie zostało przerwane.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.