Co spowodowało zadymę na meczu Lechii? Absurdalne kulisy bijatyki na trybunach

Choć Lechia Gdańsk wygrała swoje spotkanie z Akademiją Pandev w eliminacjach Ligi Konferencji aż 4-1, to zapamiętamy je z powodu pozasportowego. Już w 6. minucie mecz został przerwany. Na trybunach wybuchła ogromna zadyma i potrzebna była interwencja służb. 

Lechia dopiero trzeci raz miała okazję zagrać w europejskich pucharach. Na trybunach Polsat Plus Areny zasiadło aż 14 tysięcy kibiców. Można więc powiedzieć, że w Gdańsku zapowiadało się prawdziwe święto futbolu.

Mecz Lechii Gdańsk przerwany! Doszło do starcia na trybunach [WIDEO] 

Zadyma

Niestety już w 6. minucie grupa zamaskowanych kiboli postanowiła zepsuć widowisko. Kilka osób wdarło się na trybunę zieloną, gdzie zasiadają ultrasi Lechii. Przez kilka kolejnych minut okładali resztę kibiców pałkami.

Spore zainteresowanie Danim Ramirezem. Kilka klubów Ekstraklasy walczy o Hiszpana [CZYTAJ]

Ludzie uciekali w popłochu przed napastnikami, przeskakując przez siatki czy zeskakując na niższe poziomy trybun. Na sektorze znajdowały się nawet dzieci. Jedno z nich własnoręcznie przez płot przenosił Dusan Kuciak, który wezwał do interwencji medyków.

Joan Laporta bez oporu mówi o transferze Lewandowskiego. „Chcę mu podziękować” [CZYTAJ]

Finalnie zagrożenie udało się zażegnać. Po kwadransie zmagania na boisku wznowiono, jednakże pod groźbą nieodwołalnego przerwania, jeśli podobna sytuacja się powtórzy. Lechia finalnie wygrała 4-1.

Geneza

W internecie pojawiło się wiele teorii dotyczących zamieszek na trybunach. Podejrzewano grupy kibicowskie innych polskich klubów, przede wszystkim Elany Toruń.

Luquinhas wspomina sytuację z autokarem. „To był straszny epizod” [CZYTAJ]

„Interia” podaje jednak, że była to sprawa wewnętrzna kibiców Lechii. Zarzewiem konfliktu było przejęcie kibicowskiego pubu T92 przez ajenta z Lubina, który wprowadził swoją ochronę.

Konrad Michalak może zmienić otoczenie. Oferta z nietypowego kierunku [CZYTAJ]

Jeszcze przed startem meczu w pubie było niespokojnie. Według informacji „Interii” jedna ze stron użyła nawet gazu. Ostatecznie obiekt został niemal zrównany z ziemią, co widać na poniższym zdjęciu.

Sytuacja była na tyle niespokojna, że ochrona uciekała przez kuchnię. Droga zaprowadziła ich na trybuny stadionu, tam, gdzie finalnie wybiegli także agresorzy. Wtedy właśnie spotkanie zostało przerwane.