Milik po meczu z Metz stwierdził, że nie rozumie, czemu siedzi na ławce. Trener Marsylii odpowiada

Arkadiusz Milik ma za sobą bardzo udany występ w Ligue 1. Polak co prawda pojawił się na boisku dopiero w końcówce spotkania z Metz, jednak udało mu się strzelić w pięknym stylu decydującego gola. W wywiadzie pomeczowym został zapytany o to, jak przyjął fakt, że jest zaledwie rezerwowym.

Milik wszedł na plan gry na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Na tablicy świetlnej widniał wówczas wynik 1:1. Już kilka minut później 27-latek mógł cieszyć się ze wspaniałego gola, który jak się okazało, dał Marsylii zwycięstwo i ważne punkty.

Po zakończeniu spotkania reprezentant Polski udzielił krótkiego wywiadu. Dziennikarz zapytał się go, jak przyjął do świadomości fakt, że znowu znalazł się wśród rezerwowych. Zawodnik z uśmiechem na ustach przez chwilę zastanowił się na odpowiedzią.

– Są rzeczy, których nie rozumiem, ale wykonuję swoją pracę – powiedział.

– Bardzo się cieszymy z miejsca w tabeli, ale wiemy, że musimy się poprawić. Może być jeszcze lepiej. Wciąż mamy przed sobą dużo spotkań. Mój gol? Był świetny. Jestem z jego powodu bardzo szczęśliwy- dodał Milik.

Słowa te nie pozostały bez echa na późniejszej konferencji prasowej z udziałem trenera „Les Olympiens”. Jorge Sampaoli został zapytany o stosunek do wypowiedzi swojego napastnika.

– Nie potrafię wyjaśnić tego, czego on nie rozumie… Jestem bardzo zadowolony z tego co dał drużynie. To był wyjątkowy gol strzelony przez gracza o bardzo wysokiej jakości – odrzekł Argentyńczyk.

– Graczy takich tak on nazywam „absolutnymi”. Mają oni zdolność decydowania o losach meczów, zwłaszcza, gdy mają tak mało miejsca w polu karnym. Cieszę się, że mam go w drużynie, ale liczy się przede wszystkim zespół. Najważniejszy jest klub, a nie konkretny przypadek tego, czy tamtego zawodnika – podsumował Sampaoli.