„Lewandowski mógłby uznać to za żart”. Zdecydowana opinia dziennikarza o napastnikach w Bundeslidze

Dziennikarz „Bilda” postanowił podsumować zakończony w ten weekend sezon Bundesligi. Tobi Altschaffl zwrócił przede wszystkim uwagę na formę napastników, którzy występują na niemieckich boiskach. Z utęsknieniem wspominał o Robercie Lewandowskim. 

W ostatnich latach 33-latek był bezsprzecznie najlepszym napastnikiem w Bundeslidze. Polak pobił szereg rekordów, a dwa lata temu najważniejszy z nich – w jednym sezonie ligowym strzelił 41 goli (najwięcej w historii). Przed startem bieżących rozgrywek zdecydował się natomiast przenieść do FC Barcelony. Bayern nie kupił na jego miejsce klasowego napastnika.

Lista z horroru

Monachijczycy w obliczu braku typowego snajpera musieli roszować systemem. Głównie na „dziewiątce” występował Eric Maxim Choupo-Moting. Senegalczyk nie sprawdził się jednak w tej roli na dłuższą metę. Lewandowskiego nie zastąpił także ściągnięty latem Sadio Mane. W obliczu tego najlepszym strzelcem Bawarczyków w sezonie 2022/23 został Serge Gnabry z 14 golami.

Koronę króla strzelców zdobyli z kolei wspólnie Niclas Fullkrug i Christopher Nkunku mając na koncie zaledwie 16 trafień. Tobi Altschaffl z „Bild” w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” narzeka na kiepską bramkostrzelność napastników w Bundeslidze. Przywołuje także postać Roberta Lewandowskiego.

– Bayern bez Roberta Lewandowskiego to po prostu Bayern bez napastnika. To zdanie najlepiej definiuje sytuację. Brakowało go zwłaszcza w dużych meczach. A jeśli Robert spojrzałby na klasyfikację najlepszych strzelców Bundesligi w tym sezonie, to mógłby się tylko zaśmiać i uznać to za żart – uważa dziennikarz. 

Altschaffl dodaje również, że Bayern zdał sobie po tym sezonie sprawę, że potrzebuje solidnego napastnika. Niewykluczone, że na Allianz Arenę trafi Victor Osimhen, którym Bawarczycy mają się poważnie interesować, Nigeryjczyk najprawdopodobniej zgarnie w tym sezonie koronę króla strzelców Serie A.

– Rok bez Roberta sprawił, że Bayern już wie, iż potrzebuje nowego Lewandowskiego – twierdzi Altschaffl.