Lewandowski i Szczęsny żartowali z siebie w wywiadzie. „Nawet nie oddałeś strzału”

We wtorek w Dallas doszło do sparingu między Juventusem a FC Barceloną. W obu ekipach pojawili się polscy piłkarze. Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski, bo o nich mowa, ucięli sobie po ostatnim gwizdku krótką pogawędkę. 

Barcelona zremisowała wczoraj z Juventusem 2-2. 62 minuty na murawie spędził Robert Lewandowski, dla którego było to drugie spotkanie w barwach Blaugrany. Niestety 33-latek zakończył swój udział w meczu bez strzelonej bramki. Po pierwszej połowie na boisku nie zameldował się z kolei Wojciech Szczęsny.

Janusz Filipiak przedstawił swoją ocenę sukcesu w piłce nożnej. „Nie jest nim zdobycie mistrzostwa Polski” [CZYTAJ]

Słowna potyczka

Lewandowski przyznał po spotkaniu, że pogoda była szczególnie niesprzyjająca. W Dallas dopisywała wysoka temperatura, sięgająca aż 40 stopni Celsjusza. 33-latek stwierdził dodatkowo, że Barca powinna to spotkanie wygrać, ale finalnie liczy się, aby być w pełni gotowym do ligowego grania.

– Temperatura wynosiła prawie 40 stopni Celsjusza i to było odczuwalne. Jednak takie mamy tournee, to jest okres przygotowawczy i to jest najważniejsze, choć oczywiście wynik też jest istotny. Tylko zremisowaliśmy, choć powinniśmy wygrać ten mecz, sytuacji mieliśmy sporo. To kolejny krok, aby w pierwszym meczu o stawkę być dobrze przygotowanym i być w dobrej formie – przyznał „Lewy”.

Hiszpańskie media oceniły Lewandowskiego. „Gol nadejdzie” [CZYTAJ]

– Traktujemy to jako dodatkową jednostkę treningową. Każdy mecz jest inaczej rozpatrywany w zależności od tego, jak wyglądał wcześniejszy trening. Trzeba brać pod uwagę również podróże, ponieważ to tournee jest długie. Ale nie jestem pierwszy raz w takiej sytuacji i pewnie nie ostatni… – dodał kapitan kadry. 

Nasz napastnik nie zdołał ani razu pokonać Wojtka Szczęsnego. Wyręczył go za to Ousmane Dembele, który dwukrotnie trafiał do bramki Juventusu.

Duży klub zainteresowany Arkadiuszem Milikiem. „Dołączono go do listy” [CZYTAJ]

– Wojtek powiedział mi przed meczem, żebym mu nie strzelał. Wolę zdobywać gole w oficjalnych meczach – zażartował Lewandowski. 

Wypowiedziom reprezentacyjnego kolei przysłuchiwał się Szczęsny. Bramkarz „Starej Damy” postanowił wtrącić się do wywiadu.

– Jeszcze będziesz miał czas, żeby nastrzelać – zaśmiał się golkiper. 

– Wojtkowi było łatwiej, bo nie musiał biegać w tym upale. Stał tylko w bramce, dwa razy się rzucił i dwa razy wyciągał piłkę z siatki… – odparł z uśmiechem Lewandowski. 

„POV: Jesteś Davidem Alabą w El Clasico”. Świetna inicjatywa Realu Madryt [WIDEO] 

– Ale ty nawet nie oddałeś strzału na bramkę, więc nie miałem okazji, żeby interweniować – kontynuował Szczęsny. 

Inne zadania

Lewandowski przeszedł jednak po chwili do pełnej powagi. Stwierdził, że w Barcelonie gra inaczej, jego zadania na boisku są inne, niż te, jakie miał w Bayernie.

– Każdy trener inaczej widzi rolę poszczególnego zawodnika. Tym bardziej napastnika, bo to kluczowa pozycja dla trenera. Budowanie przeze mnie akcji pewnie będzie częstsze niż w poprzednim sezonie. Wiadomo, to jest okres adaptacyjny i staram się czerpać z niego jak najwięcej, aby w pierwszych meczach o stawkę być gotowym w stu procentach – przyznał.

Xavi wychwala Lewandowskiego. „Chciałem, żeby do nas dołączył” [CZYTAJ]

– W Dallas było bardzo gorąco, ale tak jak powiedział Robert — to jest element przygotowań. Wiadomo, że lepiej nie przegrywać, ale to jest forma treningu. Fajnie się trenuje grając przeciwko Barcelonie – mówił z kolei Szczęsny. 

Prezes klubu z Serie A otwarcie o transferze Piątka. „Dopinamy ostatnie szczegóły z Herthą” [CZYTAJ]

– Cieszę się, że doszło do transferu Roberta, bo on bardzo tego chciał. Uważam, że dużo mu to da. Nauczy się innej piłki. To będzie też z korzyścią dla reprezentacji, bo teraz Robert bardziej angażuje się w budowanie akcji, więc może się to nam przydać. Cieszę się, że w Dallas nic nie strzelił, ale swoje bramki na pewno zdobędzie. Nie chciałem być tym, któremu strzeli pierwszą bramkę w barwach Barcelony. Jednak trzeba przyznać, że nie miał ku temu okazji – podsumował bramkarz Juventusu.