Krychowiak vs Lokomotiv. Polak wymusił transfer?

W poniedziałek Grzegorz Krychowiak został oficjalnie zaprezentowany jako nowy piłkarz FK Krasnodar. Potwierdziły się tym samym plotki o planowanych przenosinach Polaka do nowego klubu. Do mediów wyciekły z kolei kulisy odejścia 31-latka z Lokomotivu. 

Krychowiak był jednym z najważniejszych zawodników „Kolejarzy” w ostatnim czasie. Dlatego też zadziwiające było pojawienie się informacji o wystawieniu Polaka na sprzedaż.

Pierwotnie chodziło o pomysł Ralfa Rangnica na budowanie swojej drużyny w Moskwie. Na pomyśle dyrektora sportowego ucierpieć mieli kluczowi piłkarze Lokomotivu, na czele z Krychowiakiem właśnie, Miranczukiem czy Smołowem. Na jaw wyszły jednak nowe fakty.

Brak porozumienia

Według relacji Igora Rabiniera ze „Sport-Express” 31-latek spotkał się kilka dni temu z Rangnickiem oraz Tomasem Zornem, nowym dyrektorem technicznym Lokomotivu. Tam z kolei usłyszał, że jego umowa z klubem nie będzie przedłużona, wobec czego pozostają mu dwie opcje do wyboru.

W myśl pierwszemu rozwiązaniu Krychowiak mógł pozostać w Moskwie do końca kontraktu, po czym znalazłby sobie nowego pracodawcę jako wolny zawodnik. Druga ścieżka polegała natomiast na rozpoczęciu poszukiwań już teraz.

Właśnie drugie rozwiązanie postanowił zastosować Polak. Przy pomocy aktualnych szefów Krychowiaka przedstawiono Krasnodarowi oraz Rubinowi Kazań. Początkowo to właśnie do tego drugiego zespołu miał trafić pomocnik, w ramach wymiany za Denisa Makarowa. Problem polegał jednak na tym, że… nie poinformowano go o tym.

Otwarty konflikt

Krychowiak po dowiedzeniu się o możliwości przejścia do Kazania kategorycznie odmówił. Dał tym samym do zrozumienia, że chce trafić wyłącznie do Krasnodaru. Gdy Lokomotiv uznał, że potencjalni kupcy oferują za mało, oznajmił Polakowi, iż cała operacja może się nie udać.

Wówczas pomocnik wszczął bunt, odmówił przyjazdu na trening, za co wykreślono go z kadry meczowej na spotkanie z CSKA Moskwa (2-1 dla Lokomotivu).

Choć teraz transfer został już dopięty, to Rabinier podkreśla, że sytuacja mocno odbiła się na relacjach Krychowiaka z byłym już klubem. Dziennikarz zaznaczył, że Polak opuszcza Moskwę skonfliktowany z nowym zarządem „Kolejarzy”.

Finalnie Lokomotiv otrzymał za pomocnika 2,5 mln euro. Do tego trzeba także doliczyć bonusy, jednak to i tak mniej, niż chcieli Moskwianie. Pierwotnie za transfer Polaka żądano dwa razy więcej, a więc 5 mln euro.