Kosecki o grze w drugiej lidze tureckiej. „Po porażkach prezes czeka na nas przy autokarze”

Piłkarz drugiej ligi tureckiej, Jakub Kosecki udzielił wywiadu portalowi Onet Sport. Były zawodnik Legii Warszawa odniósł się do hejtów wymierzonych w jego stronę. Syn Romana Koseckiego zdradził również kulisy z szatni.

Jakub Kosecki dwa lata temu odszedł ze Śląska Wrocław do Adany Demirspor. Piłkarz spotkał się z falą krytyki po tym jak nie krył się, że przechodzi tam z powodów finansowych. Wychowanek Legii Warszawa odniósł się do hejtów wymierzonych w jego stronę.

Wiem, że komuś może się to wydawać niemożliwe, ale ja mam to po prostu – sorry, że tak to ujmę – głęboko w d***e. Nie obchodzi mnie, co ktoś obcy mówi na mój temat. Spływa to po mnie.

Kosecki nie ukrywa, że poziom drugiej ligi tureckiej jest podobny do Ekstraklasy. Dodał jednak, że atmosfera w szatni po porażkach bywa gorąca. Piłkarze specjalnie przedłużają pobyt pod prysznicem, by spławić niezadowolonego prezesa.

Na pewno Legia Warszawa czy Lech Poznań są silniejsze i bez problemu by sobie tu poradziły, ale jeśli chodzi o całą ligę, poziom jest porównywalny do polskiej ekstraklasy.

Po każdym niepowodzeniu prezes okazuje swoje niezadowolenie w bardzo bezpośredni sposób. Wpada do szatni. A teraz, gdy nie może przychodzić na stadion, czeka po meczu przy autokarze. Każdy z nas jak najdłużej stoi pod prysznicem, bo ma nadzieję, że prezes może sobie w końcu pójdzie – zdradził Kosecki na łamach Onet Sport.

30-latek wystąpił w bieżącym sezonie w siedmiu spotkaniach. W tym czasie zanotował 3 asysty. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 100 tysięcy euro. Jego umowa z tureckim klubem wygasa w czerwcu 2021 roku. Kosecki nie wyklucza powrotu do ojczyzny.