Kontrowersje po hitowym meczu w La Liga. Real Madryt został oszukany? [WIDEO]

W hicie 35. kolejki La Liga pomiędzy Realem Madryt a Sevillą doszło do kilku kontrowersyjnych sytuacji. Niepocieszeni są przede wszystkim kibice „Królewskich”, gdyż w jednej z sytuacji sędzia podjął decyzję na ich niekorzyść. Czy słusznie?

Na kilka tygodni przed końcem sezonu kwestia mistrzostwa Hiszpanii wciąż się nie wyklarowała, więc każdy kolejny mecz Realu, Atletico oraz FC Barcelony jest dla nich swego rodzaju finałem. W niedzielę Real Madryt podejmował na własnym obiekcie Sevillę. Mecz zakończył się remisem 2:2, a w jego trakcie doszło do jednej kontrowersyjnej sytuacji.

Zamieszanie w Hiszpanii

W 74. minucie przy wyniku 1:1 sędzia Juan Munuera podyktował rzut karny dla „Królewskich”, gdyż w polu karnym rywali faulowany był Karim Benzema. Ostatecznie piłkarze „Królewskich” nie mieli możliwości wykonania „jedenastki”, gdyż arbiter skorzystał z VAR-u i przyjrzał się poprzedniej akcji. Okazało się, że kilkadziesiąt sekund przed faulem na Benzemie piłkę ręką we własnym polu karnym zagrał Eder Militao. W związku z tym sędzia Munuera anulował „jedenastkę” dla Realu Madryt i podyktował rzut karny dla Sevilli. Całą sytuację obejrzycie na wideo poniżej.

Niezadowolony Zidane

Kwestią sporną w Hiszpanii jest teraz to, czy zagranie ręką Edera Militao faktycznie klasyfikowało się na podyktowanie rzutu karnego. Wedle obecnych przepisów kwestia zagrania ręką jest często interpretowana indywidualnie. Po meczu Zinedine Zidane przyznał, że nie rozumie kryteriów, wedle których podążają sędziowie.

– Jestem wściekły. Rozmawiałem z sędzią, aby mi wyjaśnił tę sytuację. To bardzo skomplikowane. Nic z tego nie zrozumiałem. Skoro była ręka Militao, to była też ręka zawodnika Sevilli. Nie przekonuje mnie tłumaczenie arbitra. Nigdy nie wypowiadam się na temat ich pracy, ale dziś jestem po prostu zły. Z naszej gry jestem jednak zadowolony – skomentował Francuz w rozmowie z telewizją Movistar.

Zdanie Zidane’a podzielił inny, były piłkarz Realu – Emilio Butragueño. Hiszpan wyznał, że Realowi często w tego typu sytuacjach brakuje po prostu szczęścia.

– Nie mamy szczęścia do takich sytuacji, jak przy rzucie karnym. Mieliśmy w sezonie podobne akcje, ale decyzje wciąż zapadały na naszą niekorzyść. Tego typu zagrania są decydujące. Ta interpretacja arbitra miała olbrzymi wpływ na nasz los i budzi w nas niepokój, ponieważ w poprzednich meczach również zdarzały się takie akcje, które teoretycznie powinny działać na naszą korzyść, ale tak się nie działo – ocenił Butragueño.

fot. Eleven

Michał Budzich