Robert Lewandowski zmiażdżył konkurencję. Tak głosowali kibice w plebiscycie „PS”

Robert Lewandowski został w sobotę wybrany najlepszym polskim sportowcem 2020 roku. Na Gali Mistrzów Sportów piłkarz Bayernu wyprzedził Igę Świątek i Kamila Stocha, którzy zajęli kolejno drugie i trzecie miejsce. „Przegląd Sportowy” opublikował szczegółowe wyniki głosów oddanych przez kibiców.

Przypomnijmy, że 32-latek wygrał dopiero drugie takie wyróżnienie w swojej karierze. Wcześniej „Lewy” triumfował w plebiscycie „PS” w 2015 roku. W sobotę nie miał sobie równych. Z informacji podanych przez organizatora głosowania jasno wynika, jaką przewagę miał Lewandowski.

Przepaść

Zwycięstwo napastnika Bayernu wydawało się pewne przed rozpoczęciem gali, jednak mało kto spodziewał się, że zrobi to z taką przewagą. Kapitan reprezentacji Polski zdobył ponad 221 tysięcy punktów. To prawie o sto tysięcy więcej niż zebrała Iga Świątek (126 tysięcy) oraz ponad sto tysięcy więcej niż Kamil Stoch (114 tysięcy).

Poza wspomnianą trójką barierę 100 tysięcy „oczek” przekroczyli także Kajetan Kajetanowicz, Bartosz Zmarzlik oraz Natalia Maliszewska. Kolejno zajęli oni czwarte, piąte i szóste miejsca w plebiscycie.

Szczegółowe wyniki 86. plebiscytu „Przeglądu Sportowego”

  1. Robert Lewandowski (piłka nożna) – 221 226 punktów
  2. Iga Świątek (tenis) – 126 451
  3. Kamil Stoch (skoki narciarskie) – 114 964
  4. Kajetan Kajetanowicz (rajdy samochodowe) – 113 451
  5. Bartosz Zmarzlik (żużel) – 108 610
  6. Natalia Maliszewska (short-track) – 102 356
  7. Jan Błachowicz (MMA) – 94 304
  8. Wilfredo Leon (siatkówka) – 94 130
  9. Katarzyna Niewiadoma (kolarstwo) – 81 505
  10. Dawid Kubacki (skoki narciarskie) – 80 399
  11. Katarzyna Wasick (pływanie) – 69 330
  12. Michał Kwiatkowski (kolarstwo) – 66 413
  13. Jan-Krzysztof Duda (szachy) – 45 998
  14. Justyna Święty-Ersetic (lekkoatletyka) – 23 653
  15. Magomedmurad Gadżijew (zapasy) – 13 357

Liczenie punktów

Każdy kupon wycięty z „Przeglądu Sportowego” zawierał 50 punktów do rozdania poszczególnym kandydatom. Głosowano na 10 sportowców, przy czym 1. miejsce równało się 10 pkt. Analogicznie punktacja schodziła w dół. Im niższe miejsce, tym mniejsza liczba punktów. 10. pozycja równała się zatem jednemu punktowi.

Głosować można było także przez kupon w gazecie codzienne „Fakt”. Wybranemu kandydatowi dostarczał on natomiast pięć punktów.

Z kolei głosowanie przez strony internetowe „www.przeglądsportowy.pl” oraz „www.polsatsport.pl”, a  także przez SMS miały równowartość jednego punktu.

 

Pchanie aut w ramach treningu. Kuriozalna sytuacja w Hiszpanii [WIDEO]

Do bardzo nietypowej sytuacji doszło w Hiszpanii. Zarząd La Liga po raz kolejny udowodnił, że czasami po prostu nie wie co robi. I to bardzo dosadnie.

Sytuacja pogodowa na Półwyspie Iberyjskim jest nie do pozazdroszczenia. W Hiszpanii pada tyle śniegu, że czasami ludziom jest trudno nawet wyjść z domu. Problem dotyka także piłkarzy, którzy przecież muszą dostać się na swoje treningi czy wylecieć mecz.

Świetny pomysł

W tym całym zamieszaniu mocno dostało się zawodnikom Getafe. Na poniedziałkowy wieczór zaplanowany bowiem ich wyjazdowy mecz z Elche. Wylot zaplanowano na niedzielę. Piłkarze gości zgłaszali problemy z dotarciem na lotnisko, na co zareagowały władze ligi.

Jak się wydawało, miały wspaniałomyślny pomysł. Działacze postanowili zorganizować zawodnikom transport we własnym zakresie. Plan był dobry. Podwieźć piłkarzy Getafe do hotelu obok lotnika, żeby rano mogli od razu wylecieć do Elche.

Wykonanie gorsze

Jak się okazało, nie wszystko poszło po ich myśli. Po piłkarzy przyjechały zwykłe ubery. Już po przejechaniu kilku kilometrów… zakopały się w śniegu. Zawodnicy Getafe postanowili, że pomogą się odkopać swoim kierowcom.

W ten sposób spędzili oni wieczór na popychaniu aut i wydostawaniu ich z zasp. Kilka nagrań z tej kuriozalnej sytuacji umieścili w swoich mediach społecznościowych.

Po całej akcji nie chowali jednak urazy, ani nie grali pokrzywdzonych. Co więcej, w drużynie panuje bardzo dobra atmosfera. Piłkarze żartowali nawet z trenera, że ten dał im dodatkowy trening, na którym bawili się bardzo dobrze.

Jose Mourinho ma szansę na poprowadzenie… 8-ligowego Marine FC! Wziął udział w losowaniu

Tottenham rozgromił w niedzielę ósmoligowy Marine FC w Pucharze Anglii. „Koguty” nie pozostawiły złudzeń i gładko wygrały 5-0. Dla kibiców gospodarzy spotkanie z drużyną z Premier League było nie lada gratką. Władze klubu zapewniły fanom dodatkową atrakcję.

Już po 24 minutach gry tablica wskazywała wynik korzystny dla gości. Z jednego metra piłkę do bramki Marine zapakował Carlos Vinicius. Sześć minut później dołożył jeszcze drugie trafienie, a dosłownie chwilę po nim z rzutu wolnego pięknie przymierzył Lucas Moura.

W 37. minucie znowu strzelił Carlos. Tym samym Brazylijczyk skompletował hat-tricka. Po przerwie bramkę dołożył jeszcze Alfie Devine ustalając wynik na 5-0.

Możesz poprowadzić klub w sparingu

Mimo sromotnej porażki z Tottenhamem, której oczywiście się spodziewano, władze Marine postanowiły zorganizować dla kibiców pewien konkurs. Łącznie na spotkanie z „Kogutami” sprzedano 20 tysięcy wirtualnych biletów. Każdy nabywca weźmie udział w losowaniu, którego zwycięzca otrzyma szansę poprowadzenia ósmoligowca w przedsezonowym sparingu.

Gest Mourinho

Jedną z osób, które zakupiły wirtualną wejściówkę był także Jose Mourinho! Portugalczyk powiedział o tym na pomeczowej konferencji, jednak dodał, że w przypadku wygranej niestety nie mógłby zasiąść za sterami klubu.

„Kupiłem bilet. Jeśli wygram, nie mogę tego zrobić [poprowadzić Marine — przyp. red.], ponieważ mamy też mamy okres przygotowawczy. Nie sądzę, żebym miał warunki, aby to zrobić. Ale postanowiłem w tym uczestniczyć” – Powiedział szkoleniowiec.

On ZNÓW to zrobił! Genialny 14-latek wciąż niepokonany w FUT Champions

14-letni Anders Vejrgang się nie zatrzymuje! Jeden z najbardziej utalentowanych graczy FIFA na świecie wciąż jest niepokonany w trybie FUT Champions. Jego obecny bilans wynosi 390 zwycięstw oraz 0 porażek.

Znakomity bilans 14-latka w FIFA

Informowanie o kolejnym weekendzie bez porażki u 14-letniego Duńczyka powoli staje się na naszej stronie normą. No ale co zrobić, gdy Anders po raz 13. z rzędu w tej edycji gry FIFA zaliczył weekend bez porażki w trybie FUT Champions. Bilans Duńczyka robi wrażenie, a na horyzoncie nie widać, by miał on w najbliższym czasie doznać porażki.

Czym jest FUT Champions?

Tryb FUT Champions jest przeznaczony dla najlepszych graczy FIFA na świecie. Co tydzień zawodnicy biorą udział w weekendowych zmaganiach, w których mają do rozegrania w sumie 30 meczów, a ich celem jest wygranie jak najwięcej z nich. Rzadko zdarza się, że ktoś jest w stanie wygrać wszystkie 30 meczów, nie odnosząc żadnej porażki. 14-letni reprezentant RB Lipsk jest pod tym względem fenomenem, gdyż ten wyczyn powtórzył w sumie 13 razy.

To, co Duńczyk robi w grze FIFA 21, jest niezwykle zdumiewające. Niestety, ze względu na swój wiek, Anders nie może brać udziału w oficjalnych turniejach organizowanych przez EA. Mimo to należy go umieścić w ścisłej czołówce graczy na świecie.

ZOBACZ: Takim składem gra młody Duńczyk w FUT! Wygrał już 300 meczów

Pojedynek z Polakiem

W zeszłą środę Anders Vejrgang zmierzył się w jednym z turniejów z polski proplayerem – Damianem „Damie” Augustyniakiem. Mimo tego, że Polak od lat znajduje się w czołówce graczy na świecie, nie miał szans w pojedynku z 14-latkiem. Duńczyk rozgromił Polaka 6:1. Reakcja Damiana mówi wszystko:

fot. Anders Vejrgang

18-latek miał nigdy nie stanąć na nogi. W sobotę zaliczył debiut w FA Cup. Ojciec nie krył łez… [WIDEO]]

Piłka nożna zaskakuje właściwie codziennie. Czasami rozgrywają się tak nieprawdopodobne historie, że aż ciężko uwierzyć w ich autentyczność. Do jednej z nich doszło w Anglii, a jej główny bohater przebył bardzo ciężką drogę.

Declan Thompson w wieku 5 lat usłyszał tragiczną wiadomość. Chłopiec miał resztę życia spędzić na wózku. Nigdy więcej miał nie chodzić o własnych siłach, a co dopiero grać w piłkę. Lekarze zdiagnozowali u niego bardzo rzadką chorobę Perthesa, która atakuje dziecięce biodra.

Walczył, jak tylko był w stanie

5-latek nie mógł pogodzić się z wizją porzucenia swojej pasji. Przez 18 miesięcy był przyspawany do wózka inwalidzkiego. Po przejściu szeregu specjalistycznych operacji udało mu się rozpocząć treningi piłkarskie. Najpierw jeszcze na wózku, a później o kulach. Młodzian wciąż wierzył, że jeszcze nadejdzie dzień, gdy wybiegnie na murawę o własnych siłach.

W końcu latem 2020 roku jego sen zaczął się spełniać. 18-letni już Thompson podpisał profesjonalny kontrakt z Sheffield Wednesday, a w sobotę zadebiutował w zespole. Nastolatek wszedł na końcówkę meczu z Exeter w trzeciej rundzie Pucharu Anglii. Mimo że zagrał jedynie 2 minuty było to dla niego niesamowite przeżycie i spełnienie najskrytszego marzenia.

Dumny tata

Debiut Thompsona był wielką chwilą nie tylko dla niego. Na wejście 18-latka na murawę niecierpliwie czekał jego ojciec. Poniżej zamieszczamy nagranie z eksplozją radości taty Thompsona, kiedy jego syn wchodzi na boisko.

Pep Guardiola komplementuje 35-letniego bramkarza z Derby County. „Mam nadzieję, że zostanie z nami na długie lata”

Scott Carson to 35-letni bramkarz, który przebywa obecnie na wypożyczeniu w Manchesterze City. Piłkarz, którego macierzystym klubem jest Derby County nie zdołał jednak zadebiutować w barwach The Citizens. Pep Guardiola opowiedział jak ważną postacią dla jego drużyny jest Carson.

Golkiper trafił do Manchesteru City latem 2019 roku. Jego wypożyczenie ma zakończyć się wraz z końcem maja bieżącego roku. Nie znamy przyszłości 35-latka, jednak głos w tej sprawie postanowił zabrać trener Obywateli – Pep Guardiola.

Mamy jednego bramkarza, który jest dla nas bardzo ważny, czyli Scott Carson. W szatni jego role jest nieoceniona. W tej kwestii mogę porównać go do Fernandinho. On nie jest zauważany w gazetach i na boisku, ponieważ jest trzecim golkiperem, ale w szatni ma taką wartość, jak kapitan. Jest dla mnie bardzo ważny i mam nadzieję, że zostanie z nami na długie lata.

W następnym spotkaniu Manchester City zagra u siebie z Brighton & Hove Albion. The Citizens po 15 kolejkach zajmują 5. miejsce w Premier League.

Amatorzy pokonali Derby County! Opiekun murawy bohaterem klubu

W sobotnim meczu Pucharu Anglii amatorski klub Chorley FC niespodziewanie pokonał na swoim terenie Derby County 2:0. Przed spotkaniem gospodarze do ostatniej chwili walczyli, aby doprowadzić murawę stadionu do użytku po intensywnych opadach śniegu.

Amatorzy ograli Derby County

W sobotę Chorley FC gościł u siebie Derby County w ramach rozgrywek Pucharu Anglii. Gospodarze na co dzień występują w 6. lidze, więc pewnie mało kto wierzył w pokonanie drużyny z Championship. Ostatecznie to właśnie Chorley FC zagra w 1/16 FA Cup. Barany wyszły na boisko rezerwowym składem i przegrały z amatorskim klubem 0:2.

Niewiele brakowało, a spotkanie nie odbyłoby się. Dzień wcześniej w Chorley spadło dużo śniegu. Klub nie stać na podgrzewaną murawę, więc cała robota spadła na opiekuna stadionu oraz wolontariuszy. To właśnie oni całą noc doprowadzali boisko do porządku przy użyciu m.in. suszarek do włosów!

Wieczorem zadzwoniłem do naszego groundsmana, Bena Key, który powiedział, że sytuacja jest 50 na 50. O drugiej w nocy wciąż był na stadionie i nie był optymistą. Martwił się, że nie rozmrozi murawy po awarii jednej z nagrzewnic. Kiedy zadzwoniłem o 6. rano, ktoś inny odebrał telefon i pokazał mi go w trakcie krótkiej drzemki na środku boiska – powiedział w rozmowie z The Sun prezes klubu, Jamie Vermiglio

https://twitter.com/chorleyfc/status/1347911844464381952?s=20

Pokonanie Derby County dało Chorley FC awans do 1/16 Pucharu Anglii, rozgłos oraz ogromny zastrzyk gotówki. Klub może otrzymać nawet 500 tysięcy funtów, co pomogłoby mu uwikłać się z problemami spowodowanymi przez pandemię. 

Anglicy wyczekują debiutu Jakuba Modera „Władze i sztab szkoleniowy Brighton są podekscytowani Moderem”

Wielu polskich kibiców oczekuje debiutu Jakuba Modera w Brighton. Jak się okazuje, Polakiem są podekscytowani także trenerzy i włodarze „Mew”, którzy nie mogą się doczekać, by zobaczyć Polaka w akcji. Przypomnijmy, że 21-latek wciąż nie wyleciał do Anglii, gdyż wciąż czeka na negatywny wynik testu na obecność koronawirusa.

Jakub Moder został wykupiony z Lecha Poznań przez Brighton za ok. 11 milionów euro jeszcze w tamtym roku. Oba kluby uzgodniły, że lepiej będzie, jeśli piłkarz zostanie jednak w Poznaniu na co najmniej pół sezonu. W związku z tym 21-latek został wypożyczony do Lecha na rok z możliwością wcześniejszego ściągnięcia go do Anglii w styczniu. Zarząd „Mew” skorzystał z tego zapisu.

Przepadła szansa na debiut

Brighton zagra dziś o 20:45 mecz w ramach Pucharu Anglii przeciwko czwartoligowemu Newport County. Mecz z niżej notowanym rywalem w mniej ważnych rozgrywkach niż Premier League, byłby idealną okazją na sprawdzenie nowego nabytku w postaci Jakuba Modera. Jak jednak wspomnieliśmy, Kuba wciąż nie wyleciał do Anglii.

ZOBACZ: Anglicy zachwycają się Jakubem Moderem. „Wygląda jak Busquets”

Władze klubu i trenerzy są podekscytowani Moderem

Serwis WP Sportowe Fakty przeprowadził rozmowę z dziennikarzem brytyjskiego „The Sun”. Tom Barclay przyznał, że Moder jest w Brighton wyczekiwany zarówno przez zarząd, jak i władze klubu.

– Bez wątpienia władze i sztab szkoleniowy Brighton and Hove są podekscytowani tym piłkarzem i uważają go za gotowego do rywalizacji o miejsce w składzie. Świadczy o tym decyzja o skróceniu wypożyczenia – mówi w rozmowie z WP Sportowe Fakty Tom Barclay.

– Moder ma wiele powodów do optymizmu i może być pewny, że jeżeli zrobi dobre wrażenie na treningach, szybko dostanie szansę odegrania znaczącej roli – dodał.

ZOBACZ: Dyrektor Brighton o Jakubie Moderze. „Obserwowaliśmy go od początku 2020 roku”

Brytyjski dziennikarz zaznacza, że pełniący rolę trenera Graham Potter lubi rotować składem. Decyzja o skróceniu wypożyczenia świadczy, że 45-letni szkoleniowiec ma plan na Polaka i pokłada w nim nadzieje.

– Jeśli w klubie uznano, że Polak może być przydatny, to jestem pewny, że otrzyma szansę. […] Konkurencja jest spora, jednak Graham Potter lubi stawiać na młodych piłkarzy – przyznał Tom Barclay.

–  Zdolność do zdobywania bramek strzałami z dystansu stawia go w korzystnym położeniu. Najlepszym strzelcem zespołu w tym sezonie jest Neal Maupay z sześcioma golami, ale połowę z nich padło z rzutów karnych. Każdy pomocnik, który poprawi liczby w ataku, będzie więc mile widziany – zaznaczył.

Więcej wypowiedzi brytyjskiego eksperta znajdziecie tutaj.

fot. Brighton & Hove Albion F.C.

Lingard w Interze? „Lukaku i Young polecili go trenerowi”

Według doniesień The Mirror, Inter interesuje się Jessem Lingardem. Pomocnik Manchesteru United miałby dołączyć do ekipy z Mediolanu na zasadzie wypożyczenia, jednak najpierw potrzebne jest pozbycie się Christiana Eriksena.

Odejście niemal pewne

Anglik wystąpił w bieżącym sezonie tylko trzy razy. Czerwone Diabły są gotowe pożegnać się ze swoim wychowankiem. Od kilku miesięcy zainteresowane Lingardem są West Ham United oraz Newcastle United. Klub nie zamierza robić problemów z odejściem pomocnika.

Zagra z kolegami?

Jesse Lingard może trafić do Interu. Według informacji The Mirror, Antonio Conte widziałby u siebie 28-latka urodzonego w Warrington. W ekipie Nerazzurich znajdują się już zawodnicy z przeszłością w klubie z Old Trafford. Mowa oczywiście o Romelu Lukaku, Alexisie Sanchezie oraz Ashleyu Youngu. Pierwszy i trzeci z wymienionych mieli polecić Lingarda swojemu trenerowi.

Jeden warunek

Zanim Conte będzie miał możliwość sprowadzenia do Mediolanu nowych zawodników, klub musi pozbyć się Christiana Eriksena. Duńczyk spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwać odkąd dołączył do ekipy Nerazzurich. Do Interu trafił w styczniu 2020 roku. W tym czasie zaliczył 39 występów, w których strzelił 4 bramki i zanotował 3 asysty.

Niedługo się dowiemy

Według sobotnich informacji dziennikarzy Sky Sports przyszłość Jessego Lingarda ma się wyjaśnić w ciągu dwóch tygodni. Umowa Anglika z Manchesterem United obowiązuje do czerwca 2022 roku. Portal transfermarkt.de wycenia 28-latka na 10 mln euro.

Ci sportowcy pominęli Lewandowskiego w głosowaniu. Nie dali go nawet na 3. miejscu

Robert Lewandowski zwyciężył w sobotnim plebiscycie na najlepszego polskiego sportowca 2020 roku. „Przegląd Sportowy” ujawnił głosy, jakie oddali sami nominowani do tej nagrody.

Przypomnijmy, że oprócz piłkarza Bayernu, który zajął 1. miejsce w głosowaniu, na podium znaleźli się także Iga Świątek oraz Kamil Stoch. Jak się okazało, nie każdy z nominowanych był zwolennikiem zwycięstwa napastnika Bayernu Monachium.

Lewandowski? Nie łapie się na podium

Wybór trzech najlepszych polskich sportowców w minionym roku był wyjątkowo trudny. Nasi rodacy odnosili sukcesu w tylu dyscyplinach, że ciężko byłoby wybrać tak, żeby nikogo nie skrzywdzić. Co ciekawe, według Jana Błachowicza, Kajetana Kajetanowicza, Dawida Kubackiego oraz Katarzyny Niewiadomej Robert Lewandowski nie zasłużył nawet na 3. miejsce w plebiscycie. Cała czwórka całkowicie pominęła piłkarza w swoich wyborach.

Tak głosowali wspomniani sportowcy:

  • Jan Błachowicz: Świątek, Kajetanowicz, Stoch
  • Kajetan Kajetanowicz: Światek, Błachowicz, Zmarzlik
  • Dawid Kubacki: Zmarzlik, Stoch, Świątek
  • Katarzyna Niewiadoma: Światek, Stoch, Kwiatkowski

Brak szacunku „kolegów-sportowców” do osiągnięć najlepszego piłkarza 2020 roku? Jest to oczywiście mocna hiperbolizacja, jednak trzeba przyznać, że nie umieszczenie Lewandowskiego w finałowej trójce budzi spore kontrowersje.

Zobacz najbardziej absurdalne komentarze z gali! „Niemiec”, Najman i „Stoch powinien wygrać”

Jak głosował „Lewy”?

Robert Lewandowski natomiast oddał swoje głosy na Igę Świątek, Wilfredo Leona oraz Bartosza Zmarzlika. Po odebraniu statuetki wypowiedział kilka słów na temat nagrody. Zdradził także, dlaczego dokonał takich wyborów.

„Siatkówka jest mi bliska. Pewnie dlatego, że mama uprawiała tę dyscyplinę. Zawsze lubiłem też lekkoatletykę. Brałem udział w biegach przełajowych, a treningi piłkarskie dawały mi taką wytrzymałość, że mogłem wygrywać zawody. Lubię też tenis, sam gram, ale przede wszystkim oglądam” – Wyjaśnił piłkarz.

„Każdy sukces moich rodaków nagłaśniam w Bayernie. Kiedy startują Polacy, zawsze wzmacniam głos w klubowym telewizorze, mówię kolegom, by obserwowali, co się wydarzy” – Dodał 32-latek.

„Niemiec”, „Nic nie zrobił dla Polski”. Zabraliśmy najbardziej absurdalne komentarze po wygranej Lewandowskiego

Robert Lewandowski w sobotę wygrał 86. plebiscyt Przeglądu Sportowego na najlepszego polskiego sportowca minionego roku. Piłkarz Bayernu wyprzedził finalnie Igę Świątek, która zajęła drugie miejsce oraz Kamila Stocha, który stanął na trzecim stopniu podium. 

Tuż po ogłoszeniu wyników głosowania zebraliśmy dla was najlepsze reakcje na zwycięstwo Lewandowskiego. Były to jednak zwykłe komentarze dziennikarzy, ekspertów, ale też i zwykłych kibiców. Idąc za ciosem postanowiliśmy zebrać kolejną pulę wpisów na Twitterze. Tym razem skupiliśmy się jednak na nieco innym rodzaju postów…

Nadzieje poszły się…

To jak to jest z tym „Lewym” w kadrze?

Potężna dyskusja

No tak, w reprezentacji jest tylko Lewandowski.

Uwaga, mocne

Otóż niekoniecznie

Świątek>Lewandowski, bo gra sama. W sporcie indywidualnym.

Bo czasami znajdzie się dobry żużlowiec

No w końcu!

Ale jak to, najlepszy piłkarz świata jest najlepszym polskim sportowcem? Hmm…

Ktoś pytał?

Tak było?

Czyli sportowo jednak nie powinien wygrać Lewandowski?

Co?

I na zakończenie…

Bonus

„Zrobił coś więcej niż wygranie plebiscytu FIFA”, czyli reakcje na zwycięstwo Lewandowskiego w plebiscycie na Sportowca roku

Robert Lewandowski drugi raz w swojej karierze został wybrany najlepszym polskim sportowcem roku. Napastnik Bayernu powtórzył swoje osiągnięcie z 2015 roku. Drugie miejsce na podium zajęła Iga Świątek, a zamknął je Kamil Stoch.

32-latek wygrał 86. plebiscyt Przeglądu Sportowego. Na Twitterze nie zabrakło oczywiście komentarzy na temat głosowania, a także wielu zachwytów nad osobą Lewandowskiego. W artykule zebraliśmy najlepsze wpisy pod adresem gali.

Nie mogło być inaczej

Dopiero czwarty raz wygrał piłkarz

Drugi raz w karierze „Lewego”

Gratulacje dodało także „Łączy nas Piłka”

Więcej niż FIFA The Best!

Nie zabrakło wzruszeń

I miłych akcentów

Polscy ambasadorzy

A dla malkontentów…

Piękne słowa Stocha

Pamiętajmy jednak, co najważniejsze

 

Najman wsparł WOŚP! Jego kurtka kosztuje już…

Marcin Najman pokazał dobre serce i postanowił wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Zawodnik MMA przekazał na licytację swoją niebieską kurtkę, w której czekał na Krzysztofa Stanowskiego pod budynkiem Rakowa Częstochowa.

Częstochowska ustawka

20 grudnia 2020 roku, jak w każdy inny dzień, Marcin Najman i Krzysztof Stanowski wyzywali się w internecie. Dziennikarz zaproponował ustawkę, która miała się odbyć na następny dzień pod budynkiem Rakowa Częstochowa, lecz na miejscu pojawił się tylko pięściarz. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.

Działalność charytatywna Marcina Najmana

Marcin Najman postanowił wykorzystać całą sytuację oraz otoczkę, która wokół niego powstała. Bokser w jednym z filmików na swoim kanale na YouTube’ie zdradził, że przekaże kurtkę z pamiętnej „ustawki” na licytację. 41-latek chce w ten sposób wesprzeć fundację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Kurtka, w której siedzę, jak z pewnością wiecie, stała się legendarną kurtką. Postanowiłem to wykorzystać we właściwym celu. Przekazuję ją na licytację, na najbliższy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. […] Myślę, że zda egzamin i zostanie wylicytowana za naprawdę fajną kwotę i pomoże tym, którzy potrzebują tego najbardziej – powiedział Najman

Wpis pochodzi z piątku. Od tego czasu wartość kurtki skoczyła o 750 złotych! To niepierwszy taki gest Najmana. Bokser przy okazji swoich walk zbierał już na datki na pomoc Tomaszowi Gollobowi czy Markowi Piotrowskiemu.

Załamanie pogody w Madrycie! Warunki pogodowe pokrzyżowały plany

W Hiszpanii nastąpiło niespodziewane załamanie pogody. W Madrycie spadło 60 centymetrów śniegu, a przez Malagę przeszły intensywne deszcze, które doprowadziły do lokalnych powodzi. Niektóre spotkania na Półwyspie Iberyjskim trzeba było odwołać.

„Filomena zamraża LaLiga”

Sobotnie spotkanie pomiędzy Atletico Madryt a Athleticiem Bilbao nie odbyło się. Real Madryt ledwo co wyleciał na mecz do Pampeluny. Wszystko przez burzę śnieżną Filomena, która nawiedziła stolicę Hiszpanii. Madryt przykryła sześćdziesięciocentymetrowa warstwa białego puchu, a stadion Rojiblancos nie nadaje się do gry.

Filomena nie jest jedyną nawałnicą, która nawiedziła. Przez Malagę przeszły intensywne ulewy, które spowodowały lokalne powodzie, w skutek czego zginęły dwie osoby.

Z powodu załamania pogody odwołano także mecz piłki ręcznej Hiszpania – Chorwacja, który miał się odbyć w ramach rozgrywek EHF Euro Cup. Goście o godzinie 11 mieli wylecieć z Zagrzebia, jednak nie mieliby gdzie wylądować, ponieważ z powodu śnieżycę zamknięto wszystkie lotniska w Madrycie.

 

 

Arek Milik zmieni kierunek? Polak wzbudził zainteresowanie klubów z Premier League

Sytuacja klubowa Arkadiusza Milika wciąż nie została rozwiązana. Jak podaje agent piłkarza, Polak wzbudził zainteresowanie klubów z Premier League.

Arek Milik wciąż nie znalazł dla siebie „nowego domu”. Polak w obecnym sezonie wciąż pozostaje bez gry w piłce klubowej. Jeśli 26-latek nie zmieni klubu w styczniu, to najprawdopodobniej do końca sezonu nie zagra w Napoli nawet przez minutę. Mając na uwadze zbliżające się EURO, Arek nie może sobie pozwolić na brak gry do końca sezonu.

Atletico zaoferowała za mało

Milik otrzymał pozwolenie na zmianę klubu, jednak włodarze Napoli zażądali 15 milionów euro za swojego napastnika. To właśnie podana kwota odstraszyła Atletico Madryt, które od dawna było zainteresowane Polakiem. Klub z Madrytu miał zaoferować ok. 6-7 milionów euro.

Zainteresowanie z Wysp Brytyjskich

W wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika „AS” agent Milika wypowiedział się ws. obecnej sytuacji swojego klienta.

–  Kontrakt z Atletico upadł, ponieważ Napoli nie zaakceptowało oferty hiszpańskiego zespołu. Włodarze oczekują więcej, niż Atletico może zaoferować. Kluby z Premier League złożyły oferty, Marsylia również. Nikt jednak nie może spełnić żądań Napoli – wyznał  Fabrizio De Vecchi.

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.