Władze FC Barcelony pewne pozostanie Leo Messiego. „On kocha Barcelonę”

Wciąż nie jest pewna klubowa przyszłość Lionela Messiego, któremu wraz z końcem sezonu wygasa kontrakt z FC Barceloną. Hiszpańskie media piszą, że wczorajsza wygrana Barçy w finale Pucharu Hiszpanii może mieć ogromny wpływ na decyzję Argentyńczyka. Sytuację „na gorąco” skomentował prezydent klubu – Joan Laporta.

Po zeszłorocznym blamażu w Lidze Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium (2:8) Leo Messi chciał zmienić klub. Ostatecznie Argentyńczyk został zmuszony przez byłe władze klubu do pozostania w Katalonii. Początkowo wydawało się, że „La Pulga” wyłącznie dogra sezon do końca i pożegna się z „Blaugraną”. Z biegiem czasu pojawiało się coraz więcej czynników przemawiających za pozostaniem legendarnego piłkarza. W marcu wybory prezydenckie wygrał Joan Laporta, który prawdopodobnie przekonał swoim pomysłem na klub Messiego, a do tego obaj panowie mają znakomite relacje.

Leo Messi jak Kamil Stoch?

Leo Messiego porównałbym w pewnym sensie do Kamila Stocha. Obaj są wybitnymi sportowcami, jednymi z najlepszych, a może nawet i najlepszymi w historii swoich dziedzin. Zarówno jeden, jak i drugi chcą wygrywać wszystko, co jest możliwe do wygrania. Gdy przegrywają, to od razu widać na kamerach ich rozgoryczenie i spuszczoną głowę w dół. Z kolei, jeśli wygrywają, to na ich twarzy natychmiastowo pojawia się uśmiech. Na potwierdzenie moich słów zerknijcie na wideo z wczorajszego wieczoru, gdy piłkarze FC Barcelony świętowali zdobycie trofeum.

Radość Messiego

– To niezwykłe uczucie być kapitanem tego klubu, w którym spędziłem całe swoje życie. To niesamowite również móc unieść w górę trofeum. Zasłużyliśmy na chwilę radości – skomentował po meczu Leo Messi.

Komentarz Laporty

Po wygraniu przez Barcelonę Pucharu Hiszpanii głos zabrał również Joan Laporta. Prezydent klubu skomentował „na gorąco” osiągnięcie sukcesu oraz przyszłość Leo Messiego.

– Leo to najlepszy piłkarz na świecie. On kocha Barcelonę. Jestem przekonany, że chce zostać. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby go zatrzymać – skomentował Joan Laporta.

– Naprawdę chcieliśmy wrócić do wygrywania. Zawodnicy potrzebowali takiego sukcesu. Cieszę się z nimi, sztabem i kibicami. Mam nadzieję, że to pierwszy puchar z wielu – dodał.

Arkadiusz Milik z dobrymi ocenami za ostatni występ. „Przewyższał partnerów pod względem zrozumienia gry”

Arkadiusz Milik wraca do formy. W poprzedniej kolejce zdobył bramkę przeciwko Montpellier, a w kolejnej (w starciu z FC Lorient) asystował przy świetnym uderzeniu Payeta. Francuskie media oceniły występ polskiego napastnika.

Dobry występ Polaka

„Był jednym z najlepszych graczy zespołu” – napisał o Miliku portal maxifoot.fr.

Trudno się temu dziwić, bowiem Polak znacznie przyczynił się do zwycięstwa Olympique Marsylia nad FC Lorient. OM zwyciężyło 3:2, a były piłkarz Napoli zaliczył asystę.

Oceny dla Milika

Francuska prasa podsumowała występ Milika. Według dziennikarzy Polak zasłużył na noty pomiędzy 6.5 a 7 na 10.

„Przed przerwą rzadko był przy piłce, miał z nią ledwie 17 kontaktów. Ale potem było kompletnie inaczej. Olympique ruszył do ataku, a Arkadiusz miał swoje szanse i popisał się asystą” – ocenia portal footmercato.net, którego dziennikarze dali Arkadiuszowi Milikowi notę rzędu 6.5.

„Milik sprawiał wrażenie, że pod względem zrozumienia gry przewyższał partnerów. Miał kilka bardzo dobrych szans, brakowało mu skuteczności. Ale nawet mimo tego, to był bardzo dobry występ Milika” – twierdzą eksperci maxifoot.fr przyznając Polakowi siódemkę.

Zobacz również: Zwyżka formy Arkadiusza Milika. Po golu w poprzedniej kolejce przyszedł czas na asystę [WIDEO]

Arkadiusz Milik dołączył do Olympique Marsylia w zimowym oknie transferowym. Od tego czasu zagrał 11 spotkań, w których strzelił 5 bramek i zaliczył jedną asystę. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 22 miliony euro.

Źródło: Sport.pl

Kibice West Hamu United wspierają Łukasza Fabiańskiego. „Byłeś świetny przez cały sezon”

West Ham United skomplikował sobie sprawę awansu do Ligi Mistrzów. Młoty przegrały z Newcastle United 2:3. Do porażki londyńczyków przyczynił się Łukasz Fabiański, który popełnił juniorski błąd przy interwencji.

Przeprosiny Fabiana

West Ham United przegrał z Newcastle United 2:3, a Łukasz Fabiański zaliczył wpadkę przy drugiej bramce dla Srok. Polski piłkarz opublikował w mediach społecznościowych post, w którym przeprasza wszystkich kibiców.

– Przepraszam za mój występ. Chłopacy pracowali bardzo ciężko, by wypracować wynik – napisał w social mediach Fabiański.

Świetna reakcja kibiców

Polak spotkał się z fantastycznym odzewem kibiców WHU. Fani Młotów nie krytykowali Fabiańskiego. Stanęli za nim murem i wybaczyli błąd przy drugiej bramce.

„Nie martw się, byłeś niesamowity przez cały sezon”

„Nie przejmuj się tym”

„Każdemu może się zdarzyć gorszy dzień. Byłeś gwiazdą w tym sezonie i uratowałeś nam wiele punktów. Głowa do góry”

„Dlaczego przepraszasz? Nie prosisz o podziękowania, kiedy nas ratujesz. Razem wygrywamy, razem przegrywamy.”

To jedne z wielu komentarzy, które można przeczytać pod postem Fabiańskiego.

Nie wszystko stracone

West Ham United zajmuje czwarte miejsce w tabeli Premier League. Goniące Młotów Chelsea i Liverpool mają jednak do rozegrania zaległy mecz. Do końca sezonu pozostało 6 kolejek, w których ekipa Fabiańskiego będzie musiała cały czas dobrze punktować, by powalczyć o awans do Ligi Mistrzów.

West Ham w następny weekend zmierzy się z Chelsea. Bardzo możliwe, że wynik tego starcia zdecyduje o tym, kto zagra w elitarnych europejskich rozgrywkach.

Zwyżka formy Arkadiusza Milika. Po golu w poprzedniej kolejce przyszedł czas na asystę [WIDEO]

Arkadiusz Milik w ostatnich tygodniach coraz bardziej przypomina siebie z najlepszych lat. Polak asystował przy bramce Payeta w spotkaniu przeciwko FC Lorient.

Powrót do regularnego grania

Arkadiusz Milik dołączył do Olympique Marsylia podczas zimowego okna transferowego. Polak po połowie sezonu bez gry rozpoczął regularne występy na francuskiej ziemi. Napastnik w dziesięciu spotkaniach dla OM zdobył 5 bramek i zaliczył jedną asystę.

Pierwsza asysta w Marsylii

Wspomnianą wcześniej asystę zanotował w sobotnim spotkaniu Ligue 1. 27-latek popisał się świetnym instynktem podczas spotkania przeciwko FC Lorient. Milik zagrał piłkę głową do Payeta, który pewnie pokonał bramkarza gości.

Przypomnijmy, że Arkadiusz Milik w poprzedniej kolejce zdobył bramkę przeciwko Montpellier. Miejmy nadzieję, że ta zwyżka formy Polaka będzie trwała jak najdłużej.

Wygrana OM

Mecz Marsylii z Lorient zakończył się zwycięstwem gospodarzy. OM pokonało gości 3:2. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 22 miliony euro. Arkadiusz Milik zagrał pełny mecz.

Zobacz również: Wychowanek Napoli żałuje transferu Milika. „Nie zrezygnowałbym z niego na rzecz Osimhena”

Angielskie media przewidują przyszłość Jose Mourinho. Czy to koniec jego pracy w Tottenhamie?

Brytyjski portal „football.london” przekazał informacje w kwestii przyszłości Jose Mourinho w Tottenhamie. Według brytyjskich dziennikarzy portugalski szkoleniowiec opuści klub z Londynu po zakończeniu sezonu 2020/2021.

Jose Mourinho rozpoczął pracę w Tottenhamie w lisotpadzie 2019 roku, kiedy zastąpił na tym stanowisku Mauricio Pochettino. Mimo że kontrakt Portugalczyka z londyńskim klubem obowiązuje do końca czerwca 2023 roku, to możliwe, że jego przygoda zakończy się znacznie wcześniej.

Czy to koniec Jose Mourinho?

Portugalczyk został zakontraktowany z myślą o walce o TOP 4 Premier League – obecnie „Koguty” zajmują 7. pozycję. Ponadto zarząd kluby chciał, by ich zespół w końcu wygrał jakieś trofeum. W obecnej kampanii Harry Kane i spółka odpadli już z Ligi Europy. Co prawda Tottenham powalczy 25 kwietnia w finale EFL Cup z Manchesterem City, ale umówmy się – nie o takie trofea chodzi władzom klubu.

Kogo na oku ma Tottenham?

Serwis „football.london” podaje, iż w obliczu braku osiągnięcia powyższych celów oraz nikłej szansie na zmianę tego stanu rzeczy, Mourinho może pożegnać się z pracą wraz z zakończeniem sezonu. Ten sam portal podaje 6 możliwych kandydatów na to stanowisko.

Potencjalni następcy Jose Mourinho:

  • Erik Ten Hag
  • Julian Nagelsmann
  • Brendan Rodgers
  • Diego Simeone
  • Nuno Espirito Santo
  • Massimiliano Alegri

źródło: football.london, football.london

Nie ma chętnych na Cristiano Ronaldo. „Nie można mieć pewności, że odejdzie”

Cristiano Ronaldo nie może spełnić swoich piłkarskich ambicji w Juventusie. Według doniesień mediów agent Portugalczyka, Jorge Mendes miał mu szukać nowego klubu. Okazuje się jednak, że nie ma zainteresowanych na doświadczonego atakującego.

Fatalny sezon 2020/2021

Juventus jest jednym z największych rozczarowań w bieżącym sezonie w Europie. Stara Dama nie zdobędzie Scudetto. Turyńczycy odpadli również z walki o Ligę Mistrzów po dwumeczu z portugalskim FC Porto.

Zdenerwowanie Portugalczyka

Według mediów Cristiano Ronaldo chciałby zmienić otoczenie. Frustracja byłego piłkarza Realu Madryt narastała z każdym tygodniem. Spekulacje nasiliły się po meczu z Genuą, kiedy „CR7” rzucił koszulką po tym, jak nie strzelił gola w tym spotkaniu.

Nie ma zainteresowanych na Ronaldo

Tuttosport.com donosi, iż Jorge Mendes zaczął poszukiwać klubu dla swojego klienta. Niestety dla Ronaldo, na rynku nie znalazł dla niego klubu. W pandemicznym okresie żadna drużyna nie może sobie pozwolić na duże wydatki.

„Można odnieść wrażenie, że Ronaldo nie wzbudził wielkiego zainteresowania. Nie można tego przyjmować za pewnik, że odejdzie. Ronaldo zawsze wykazywał wielką niecierpliwość na boisku, gdy mecze nie szły po jego myśli. Krótko mówiąc, obecny nastrój nie zawsze wpływa na jego wybory” – piszą włoscy dziennikarze.

Imponujący bilans

Cristiano Ronaldo dołączył do Juventusu latem 2018 roku. Od tego czasu w barwach Starej Damy zanotował 126 występów, w których zdobył 97 bramek i dopisał 22 asysty.

Źródło: Tuttosport.com, WP Sportowe Fakty

Dobre wieści dla kibiców. 1 maja we Włoszech zostaną otworzone stadiony

Nadal czekamy na powrót kibiców na stadiony piłkarskie. Nadzieja ku temu pojawiła się we Włoszech. Mimo ciągle napiętej sytuacji epidemiologicznej podano wstępną datę ponownego otwarcia obiektów sportowych.

Włochy były jednym z ognisk koronawirusa w Europie. Sytuacja w kraju od początku pandemii była bardzo trudna, co mówią nam statystyki. W Italii odnotowano w sumie ponad 3,8 mln zakażeń, zaś zgonów – ponad 116 tysięcy.

W ostatnich dniach sytuacja zaczęła się jakby uspokajać. Aktualnie dzienna liczba zakażeń oscyluje generalnie wokół 15 tysięcy, co jest dobrym prognostykiem i daje nadzieję na przyszłość.

Powrót kibiców

Poprawiająca się kondycja społeczeństwa i pandemiczna rzeczywistość oznaczają pewne luzowania obostrzeń. Włoskie władze od 1 maja zamierzają wprowadzić limit stadionowy. Na obiekty piłkarskie wejść będzie mogło tysiąć kibiców.

Z informacji „Sky Sport Italia” wynika jednak, że jest to dopiero początek dobry wieści. Mario Draghi, premier Włoch chce od powrotu kibiców na trybuny zacząć wprowadzać kolejne zmiany i luzować następne obostrzenia.

Wiadomo także, że niezagrożone jest Euro. Rzym, jako jedno z miast-gospodarzy, musiał zapewnić kibicom wejście na stadion. Był to warunek UEFA. W przypadku odmowy organizacja poszukałaby innego kandydata do zorganizowania spotkań nadchodzącego turnieju.

Taką sytuację mamy, chociażby w Hiszpanii. Władze Bilbao rozważają rezygnację z goszczenia własnej reprezentacji na San Mames. Nowym miastem dla reprezentacji naszych grupowych rywali ma być Sewilla, jednak nie otrzymaliśmy jeszcze oficjalnego potwierdzenia.

Co z powrotem Jerzego Brzęczka do Ekstraklasy? „Liczy na oferty z zagranicy”

Jerzy Brzęczek wciąż pozostaje z dala od futbolu. Maciej Wąsowski, dziennikarz „Przeglądu Sportowego”, zdradził plany byłego selekcjonera reprezentacji Polski. Według podanych przez niego informacji wynika, iż 50-letni trener czeka na oferty pracy z zagranicy.

W styczniu tego roku Jerzy Brzęczek został zwolniony z posady selekcjonera reprezentacji Polski, a zastąpił do Paulo Sousa. Polski szkoleniowiec wciąż pozostaje do pracy i mówi się, że do piłki może wrócić wraz ze startem nowego sezonu.

Ostatnio wiele mówiło się o tym, że Jerzy Brzęczek może powrócić do Ekstraklasy. Przed kilkoma dniami Wisła Płock pożegnała dotychczasowego trenera pierwszej drużyny – Radosława Sobolewskiego. Zastąpił go Maciej Bartoszek, który poprowadzi „Nafciarzy” do końca obecnej kampanii. 9 kwietnia Maciej Wąsowski z „Przeglądu Sportowego” pisał, że Wisła Płock rozważa zakontraktowanie Jerzego Brzęczka lub Aleksandara Vukovicia po zakończeniu aktualnego sezonu.

Co dalej z Jerzym Brzęczkiem?

Ten sam Maciej Wąsowski był dziś gościem programu „Stan Futbolu”. Dziennikarz podał, że zarząd klubu z Płocka prowadził rozmowy z trenerem Brzęczkiem, jednak były selekcjoner nastawia się obecnie na pracę za granicą.

– Wisła Płock kontaktowała się rzeczywiście niedawno z byłym selekcjonerem, ale Brzęczek nie jest specjalnie zainteresowany. Liczy na oferty z zagranicy. Trzeba pamiętać, że ma on wyrobione nazwisko w Austrii, a w eliminacjach do Mistrzostw Europy ograł ich kadrę. Nie zdziwi mnie ten kierunek – zdradził Maciej Wąsowski.

Jose Mourinho w swoim stylu odpowiada Paulowi Pogbie. Nie obchodzi go zdanie Francuza

Paul Pogba po ostatnim meczu Manchesteru United z Tottenhamem porównał Jose Mourinho do Ole Gunnara Solskjaera. Francuz stwierdził, że norweski szkoleniowiec nigdy nie odwróciłby się od swoich piłkarzy. Portugalski menedżer Kogutów odpowiedział na słowa pomocnika Czerwonych Diabłów.

– Być może Ole mógłby kogoś nie wystawiać do składu, ale to nie byłoby tak, że zwyczajnie by ich odsunął, jakby w ogóle nie istnieli. Taka jest właśnie różnica pomiędzy nim a Mourinho – mówił Paul Pogba na antenie Sky Sports.

Komentarz trenera Tottenhamu

Dziennikarze szybko podłapali temat i zapytali Jose Mourinho, co sądzi o słowach Francuza. Portugalczyk starał się całkowicie zlekceważyć opinię pomocnika Manchesteru United.

– Nie mogłoby obchodzić mnie mniej to, co on mówi. W ogóle mnie to nie interesuje – powiedział Jose Mourinho.

Współpracowali przez ponad dwa lata

Jose Mourinho był szkoleniowcem Paula Pogby przez 2 i pół roku. Razem zdobyli Ligę Europy. W poprzedniej kolejce Manchester United zmierzył się z Tottenhamem. Koguty jako pierwsi objęli prowadzenie, jednak trzy punkty pojechały na Old Trafford. Czerwone Diabły pokonały Tottenham 3:1.

Zobacz również: Pogba porównał Mourinho do Solskjaera. „Ole nigdy nie stawiałby się przeciwko zawodnikom”

Źródło: Goal.com

Robert Gumny o słowach Rafała Gikiewicza. „Ja nie wypowiedziałbym się w podobnym tonie o koledze z drużyny”

Robert Gumny udzielił obszernego wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Wychowanek Lecha Poznań opowiedział o początkach w Augsburgu i barierze językowej.

22-letni prawy obrońca trafił do Augsburga za 2 miliony euro podczas ostatniego letniego okna transferowego. W barwach ekipy z Bawarii rozegrał już 21 spotkań.

Przyszedł po kontuzji

Gumny opowiedział o swoich początkach w Niemczech na łamach Przeglądu Sportowego. Wychowanek Lecha Poznań nie ukrywa, że jego początek przygody z Bundesligą był bardzo trudny. Oprócz bariery językowej spotkał się ze zmianą intensywności fizycznej, z którą poradził sobie dopiero po czasie.

– Było bardzo ciężko. Niefortunnie się złożyło, że trafiłem do klubu po poważnej kontuzji i dwóch zabiegach. Fizycznie Bundesliga to kompletnie inny świat. W Niemczech po boisku biegają maszyny. Grając w ekstraklasie mogłem puścić sobie piłkę i wiedziałem, że nikt mnie nie dogoni, tu jest inaczej – stwierdził były piłkarz Kolejorza.

– Bariera językowa? To że trener poprosił mnie, żebym usiadł koło Rafała Gikiewicza podczas odpraw w języku niemieckim jest normalne. Rafał nie tłumaczył mi każdego słowa. Teraz, po takim czasie nie mam już problemów ze zrozumieniem tego, czego oczekuje ode mnie szkoleniowiec. Czy mam problem z językiem? Nie, nie mam i nie miałem – wytłumaczył Gumny.

Rozmowa z zarządem

Robert Gumny wypowiedział się również na temat słów Rafała Gikiewicza. Przypomnijmy, że golkiper przyznał mediom o tym, że tłumaczył rozmowę obrońcy z zarządem. Według „Gikiego” władze Augsburga nie były zadowolone z postawy wychowanka Lecha Poznań.

– Mogę powiedzieć tylko za siebie, że ja nie wypowiedziałbym się w podobnym tonie o koledze z drużyny. Jaka jest prawda wie bardzo dobrze i Rafał, i ja, ale nie ma co tego rozdrapywać – powiedział Robert Gumny.

Źródło: Przegląd Sportowy

Toni Kroos 20 minut przed meczem z Liverpoolem rozmawiał z bratem. O drugiej lidze niemieckiej

Toni Kroos wciąż znajduje się w niebywałej dyspozycji. Niemiecki pomocnik mimo kolejnych lat na karku trzyma pewien poziom, poniżej którego nie schodzi. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko Liverpoolowi znowu potwierdził swoją klasę. Jego brat zdradził mediom, że rozmawiał z zawodnikiem „Królewskich” 20 minut przed pierwszym gwizdkiem na Anfield.

Obydwa mecze Realu z Liverpoolem opiewały w emocje. Chociaż Hiszpanie wygrali pierwsze spotkanie (3-1), to w rewanżu nadal wszystko można było odmienić. Na Anfield nie ujrzeliśmy jednak goli i to Real Madryt zakwalifikował się do półfinału Ligi Mistrzów.

„Nigdy się nie denerwuje”

Jednym z najważniejszych piłkarzy „Królewskich” w obu starciach z „The Reds” był Toni Kroos. Niemiec w pierwszym meczu zanotował asystę, zaś wraz z Luką Modriciem i Casemiro w drugim stanowił w linii pomocy ścianę nie do przebicia.

Felix Kroos, brat 31-letniego pomocnik zdradził, że rozmawiał z nim przed rewanżem Liverpoolu z Realem. Co ciekawe, miało to miejsce na 20 minut przed początkiem starcia na Anfield. Temat rozmowy także był dosyć zaskakujący.

– 20 minut przed spotkaniem z Liverpoolem zeszłej nocy, Toni i ja rozmawialiśmy o meczu Osnabruck vs Regensburg w drugiej lidze niemieckiej. Nigdy się nie denerwuje. Możesz zadzwonić do niego 5 minut przed finałem mistrzostw świata i normalnie pisać – opowiedział w rozmowie z mediami 30-letni piłkarz Unionu Berlin.

W półfinale Ligi Mistrzów Real Madryt zmierzy się z Chelsea. Pierwsze spotkanie dwumeczu zaplanowano na 27 kwietnia. Odbędzie się ono w Hiszpanii, zaś drugie starcie na Stamford Bridge przypada na 5 maja.

Foden zwolnił agencję odpowiedzialną za social media. Poszło o zaczepkę Mbappe

Phil Foden zrezygnował z usług agencji prowadzącej jego social media. Anglik zwolnił ją po wpisie dotyczącym nadchodzącego dwumeczu Manchesteru City z PSG. Opublikowano go po rewanżowym meczu „Obywateli” z Borussią Dortmund.

Choć wicemistrzowie Anglii mieli spore problemy, to ostatecznie uporali się z BVB i wygrali oba spotkania w dwumeczu. Pep Guardiola tym samym po raz pierwszy odkąd objął Manchester City wprowadził drużynę do półfinału Ligi Mistrzów. Tam czeka już na nich PSG, które wyeliminowało Bayern Monachium.

Młode gwiazdy

W półfinale zobaczymy zatem dwie młode gwiazdy, a więc Kyliana Mbappe oraz Phila Fodena. Pomocnik „Obywateli” walnie przyczynił się do pokonania BVB. W obu spotkaniach ustalał wynik w końcowych minutach meczu.

O liderze paryżan wiele pisać nie trzeba. Francuz w pierwszym spotkaniu z Bayernem niemal sam rozmontował defensywę rywali strzelając dublet.

„Jesteś gotowy?”

Oczy całego świata będą zapewne skupione na wspomnianych zawodnikach. Atmosferę przed półfinałem chcieli także podkręcić ludzie odpowiedzialni za social media Fodena. Na Twitterze pomocnika pojawił się post z jego zdjęciem oraz podpisem:

– Kylian Mbappe jesteś gotowy?

Jak się okazało, 20-latek uznał to za brak szacunku wobec Mbappe i nakazał usunąć wpis. Na tym się jednak nie skończyło. Według „The Telegraph” piłkarz wraz ze swoim doradcą podjęli decyzję o rozstaniu się z firmą „Ten Toes Media”.

Promocja Weekendowe Hity Odds Boost w Totolotku

Nadchodzący weekend to hitowe starcia pomiędzy topowymi zespołami Europy. W związku z tymi wydarzeniami Totolotek przygotował specjalne podwyższone kursy na łączone zakłady w ofercie pre-match.

FA Cup to najstarsze klubowe rozgrywki piłkarskie na świecie. W sobotę dojdzie do półfinałowego starcia pomiędzy londyńską Chelsea i Manchesterem City. Obie drużyny w formie, obie w mijającym tygodniu przeszły fazę ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. Typujesz wymianę ciosów i zwycięstwo drużyny Tuchela?

Kilkanaście dni temu rozstrzygnęły się rozgrywki Copa del Rey 2020, a już w sobotę będziemy mieli okazję śledzić spotkanie finałowe Pucharu Hiszpanii za obecny sezon. Rywalizacja Atleticu z Barceloną to zawsze mecze pełne emocji i bramek. Masz czutkę, że to tym razem Blaugrana doprowadzi do końcowego triumfu?

Ostatnie, ale nie mniej ważne spotkanie to rywalizacja pod Wezuwiuszem. Miejscowe Napoli spróbuje powstrzymać pędzący po Scudetto Inter. Drużyna Conte nie przegrała w lidze od 6 stycznia, a duet Lautaro i Lukaku strzelili w Serie A łącznie już 36 bramek. Czy pomimo świetnej skuteczności szczególnie belgijskiego napastnika, Piotr Zieliński wraz z kolegami wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku?

Szczegóły promocji znajdziecie TUTAJ.

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Promocja w LV BET – Zgarnij koszulkę Wisły Kraków

W piątek na stronie LV BET ruszyła specjalna promocja “Zgarnij koszulkę Wisły Kraków”, w ramach której można zgarnąć trykot ekipy Białej Gwiazdy.

Oferta obejmuje tylko nowo zarejestrowanych graczy LV BET, którzy dokonali rejestracji przez dedykowaną stronę internetowąhttps://lvbet.pl/lp/pl/derby-krakowa/.

Na powyższej stronie znajdują się także wszelkie szczegóły, a także regulamin promocji.

NOBLE LIVE WEEKEND w Noblebet

Od piątku (16.04 od 00:00) do niedzieli (18.04 23:59) Noblebet proponuje klientom nową promocję NOBLE LIVE WEEKEND. Będzie to oferta dla graczy, którzy w weekend zrobią obrót 200 PLN netto na zakładach na żywo, wtedy w poniedziałek 19.04 dostaną od operatora bonus 50 PLN.

Zasady:
Obróć w weekend (od piątku 00:00 do niedzieli 23:59) 200 PLN netto na zakładach na żywo (wszystkie selekcje na kuponie muszą być zakładami na żywo), a w poniedziałek 19.04 dodamy na Twoje konto 50 PLN ekstra.
Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.