Xavi podsumował mecz z Rayo. „Jestem zadowolony z występu Lewandowskiego”

Xavi Hernandez podsumował pierwsze spotkanie FC Barcelony w nowym sezonie La Liga. Hiszpański szkoleniowiec przyznał, że drużyna nie zrobiła wystarczająco dużo, aby wygrać z Rayo Vallecano. 42-latek ocenił również oficjalny debiut Roberta Lewandowskiego.

Głos trenera po remisie z Rayo

FC Barcelona zremisowała z Rayo Vallecano (0:0) w pierwszej kolejce ligi hiszpańskiej. Xavi Hernandez podsumował spotkanie na pomeczowej konferencji prasowej.

– Szukałem jakiegoś wytłumaczenia na to, dlaczego nie rozegraliśmy dobrego meczu, dlaczego nie byliśmy spokojni, gdy trzeba było podjąć odpowiednią decyzję. Oczekiwania są wysokie i my to akceptujemy. Być może przez to pojawiają się jednak jakieś „lęki”. Nie wychodziły nam ostatnie zagrania – powiedział Xavi Hernandez.

Ivan Djurdjević przestrzega przed lekceważeniem Lecha Poznań. „Tam w dalszym ciągu są wartościowi zawodnicy” [CZYTAJ]

– Mieliśmy zawodników, którzy potrafią wygrywać pojedynki jeden na jeden. Widzieliśmy naszą przewagę liczebną i współpracę Pedriego z Lewandowskim. Liczy się jednak efektywność. Powinniśmy kreować jeszcze więcej okazji. Myślę, że po takim presezonie oczekiwania były wysokie. Nie zrobiliśmy wystarczająco dużo, aby wygrać. Być może byliśmy nieco spięci. Brakowało nam dziś efektywności. Powinniśmy wygrać ten mecz – dodał.

– Lewandowski? Jestem zadowolony, bo pracował dla zespołu, pomagał w wysokim pressingu, współpracował w rozegraniu. Dzisiaj potrzebowaliśmy jednak nieco więcej efektywności, to był główny problem. Jestem bardzo szczęśliwy, że Robert jest z nami. Jego gole są tylko kwestia czasu – podsumował Hiszpan.

Źródło: fcbarca.com

Ivan Djurdjević przestrzega przed lekceważeniem Lecha Poznań. „Tam w dalszym ciągu są wartościowi zawodnicy”

Ivan Djurdjević odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań. Szkoleniowiec Śląska Wrocław uważa, że Kolejorz mimo kiepskiej formy wciąż ma jakościowych zawodników, którzy mogą zaskoczyć w każdej chwili.

Dodatkowy smaczek w starciu Lecha ze Śląskiem

Już w niedzielę o 20:00 w Poznaniu mistrzowie Polski podejmą Śląska Wrocław. Mecz będzie miał sentymentalne znaczenie dla trenera ekipy z województwa dolnośląskiego. Ivan Djurdjević spędził w Kolejorzu kilka lat kariery. Początkowo jako piłkarz, później jako trener rezerw, a na końcu miał okazję sprawdzić się w roli szkoleniowca pierwszej drużyny.

Była gwiazda Ekstraklasy może wrócić do Legii! Transfer na ostatniej prostej [CZYTAJ]

Djurdjević przestrzega przed lekceważeniem mistrzów

Trener Śląska Wrocław podczas konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań zdradził, że był na meczu Kolejorza z Vikingurem. To spotkanie pokazało, że forma mistrzów Polski pozostawia wiele do życzenia. Djurdjević przestrzega jednak przed lekceważeniem ekipy z Bułgarskiej.

– Byłem w czwartek na meczu w Poznaniu i cóż, to jest Europa. Liczy się awans i kolejne punkty do rankingu dla polskiej ligi. Nie możemy zapomnieć, że zagramy z mistrzem Polski. Tam w dalszym ciągu są wartościowi zawodnicy – powiedział trener Śląska Wrocław.

Stanowski uspokaja po debiucie Lewandowskiego. „Suarez pierwszego gola strzelił w ósmym meczu” [CZYTAJ]

Nastroje w Poznaniu są dość marne. Kibice Kolejorza podczas starcia z Vikingurem dali o tym znać piłkarzom. Fani Lecha wygwizdali zawodników po zakończeniu spotkania, a następnie pogratulowali Islandczykom dobrego występu.

– Lech jest wymagającym klubem, a dobrze wiemy, jak duża presja jest w tych dużych zespołach. To mistrzostwo zawsze odbija się czkawką w przypadku Poznania – dodał Serb.

Źródło: WP Sportowe Fakty, Śląsk Wrocław

Była gwiazda Ekstraklasy może wrócić do Legii! Transfer na ostatniej prostej

Już wkrótce możemy być świadkami wielkiego powrotu do Ekstraklasy. Wszystko za sprawą Legii Warszawa, która chce mieć u siebie Carlitosa. Według doniesień mediów transfer jest na ostatniej prostej.

Legia Warszawa wciąż nie zamknęła kadry na sezon 2022/2023. Wydaje się, że największym problemem jest pozycja środkowego napastnika. W ostatnich tygodniach rozmawiano o możliwym ponownym zakontraktowaniu Tomasa Pekharta, jednak Czech wybrał jeden z tureckich klubów. W związku z tym władze Legii przyjrzały się sytuacji Carlitosa.

Pierwszy taki przypadek od 2005 roku! Leo Messi nie został nominowany do Złotej Piłki [CZYTAJ]

Zainteresowanie Legii i Lecha

Carlitos jest obecnie piłkarzem Panathinaikosu. Umowa hiszpańskiego napastnika z greckim klubem obowiązuje jeszcze przez rok. Mimo to obie strony od dłuższego czasu chciały zakończyć ze sobą współpracę. W kontekście transferu Carlosa Lopeza mówiło się m.in. o Lechu Poznań, jednak koniec końców Carlitos ponownie zasili szeregi Legii Warszawa.

Cezary Kucharski przed debiutem Roberta Lewandowskiego. „Tego bym oczekiwał” [CZYTAJ]

Powrót do Legii

Według doniesień portalu „WP Sportowe Fakty” transfer Calitosa jest obecnie na ostatniej prostej. Hiszpan finalizuje odejście z Panathinaikosu, po czym ma zostać piłkarzem Legii Warszawa. Jak się dowiadujemy z opublikowanych informacji, 32-letni piłkarz jeszcze w ten weekend może stawić się w Warszawie.

Jan Tomaszewski przejechał się po Lechu Poznań. „Kierownictwo Lecha powinno natychmiast zrobić remanent” [CZYTAJ]

Ostatnie lata Carlitosa

Carlos Lopez po raz pierwszy trafił do Ekstraklasy w 2017 roku. Wówczas Hiszpan zasilił szeregi Wisły Kraków. Zaledwie jeden sezon w barwach Białej Gwiazdy wystarczył, by Carlitos trafił do Legii Warszawa. W stołecznym klubie 32-latek spędził nieco ponad rok, po czym przeniósł się do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Od 2020 roku był piłkarzem greckiego Panathinaikosu.

Trener Lecha Poznań o zachowaniu kibiców: „Bardzo potrzebujemy wsparcia” [CZYTAJ]

Statystyki Carlitosa w Polsce

W sumie Carlitos rozegrał w Ekstraklasie 73 spotkania, w których strzelił 40 bramek i zanotował 13 asyst. W barwach Wisły Kraków we wszystkich rozgrywkach 36 meczów, strzelił 24 gole i dołożył do tego 7 asyst. Z kolei dla Legii we wszystkich rozgrywkach wziął udział w 52 meczach, strzelił 21 goli i zanotował 7 asyst.


źródło: wp sportowe fakty

Carlo Ancelotti chce zakończyć karierę w Realu Madryt. „Nie ma lepszego miejsca na świecie”

 

Carlo Ancelotti udzielił wywiadu „Il Messagero”. Włoski szkoleniowiec podczas rozmowy zapowiedział, że zakończy trenerską karierę w Realu Madryt.

Przyjdzie czas na podsumowanie

Carlo Ancelotti zdobył w swojej karierze 24 trofea. Szkoleniowiec Realu Madryt w rozmowie z „Il Messagero” przyznał jednak, że liczby nie mają dla niego większego znaczenia. Włoch stwierdził, że dopiero na emeryturze przejdzie do podsumowania swojej kariery.

Lahm o odejściu Lewandowskiego z Bayernu Monachium. „Wszyscy na tym wygrali. Zapamiętam go jako profesjonalistę” [CZYTAJ]

63-latek przyznał również, że po swoim etapie w Realu Madryt zakończy trenerską karierę.

– Teraz nadal skupiam się na codziennej pracy, na treningach w Realu Madryt. Jeszcze kilka lat temu moim priorytetem były kwestie taktyczne, ale teraz mocniej skupiam się na relacjach międzyludzkich, na poznawaniu nowych ludzi, nowych pokoleń. Real Madryt jest na szczycie futbolu. Po Realu odejdę na emeryturę. Nie ma lepszego miejsca na świecie, aby zakończyć tę przygodę – powiedział szkoleniowiec.

Umowa Carlo Ancelottiego z Królewskimi obowiązuje jeszcze przez dwa sezony. Już jutro Real Madryt rozpocznie swoje zmagania w lidze. Na starcie Królewscy zmierzą się z Almerią na wyjeździe.

Cezary Kucharski przed debiutem Roberta Lewandowskiego. „Tego bym oczekiwał” [CZYTAJ]

Źródło: Il Messagero/AS/Meczyki

Lahm o odejściu Lewandowskiego z Bayernu Monachium. „Wszyscy na tym wygrali. Zapamiętam go jako profesjonalistę”

 

Philip Lahm udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Były reprezentant Niemiec wypowiedział się na temat Roberta Lewandowskiego i jego zakończonej przygodzie w Bayernie Monachium.

„Wszyscy na tym wygrali”

Philipp Lahm nie spodziewał się, że Robert Lewandowski będzie chciał opuścić Bayern Monachium. Były reprezentant Niemiec uważa jednak, że wola kontynuowania swojej kariery w innym klubie jest normalna, a zakończenie współpracy Polaka z Bawarczykami nie powinno przekreślać jego osiągnięć.

– Wydawało mi się, że skoro strzelał tyle goli i pobił tyle rekordów, to nie będzie chciał zmieniać otoczenia, że w Bayernie Monachium ma odpowiednie warunki do gry, które mu pasują. Ale jeśli piłkarz koniecznie chce odejść i kwota transferu jest satysfakcjonująca dla jego klubu, to najbardziej rozsądnym rozwiązaniem jest właśnie pozwolenie takiemu zawodnikowi na odejście. Już jakiś czas przed oficjalnym ogłoszeniem transferu Roberta byłem przekonany, że do niego dojdzie. Skoro za gracza w tym wieku można zarobić spore pieniądze i przeznaczyć je na nowych zawodników, to trzeba tak postąpić. Ostatecznie wszyscy są z tego transferu zadowoleni, więc wszyscy na tym wygrali – powiedział Philipp Lahm.

Cezary Kucharski przed debiutem Roberta Lewandowskiego. „Tego bym oczekiwał” [CZYTAJ]

Jak będzie wspominał Polaka?

Legendarny piłkarz Bayernu Monachium w rozmowie z Przeglądem Sportowym przyznał, że zapamięta Roberta Lewandowskiego jako całkowitego profesjonalistę. Lahm podkreśla rolę Bayernu Monachium w rozwoju Polaka. Niemiec twierdzi, że to dzięki Bawarczykom „Lewy” wyrósł na czołowego piłkarza świata.

– Zapamiętam Roberta jako całkowitego profesjonalistę, który też bardzo się rozwinął w tym okresie. Pierwsze miesiące miał trudne, widać po nim było, że potrzebuje trochę czasu, żeby się u nas zaaklimatyzować. Zresztą podobnie było w Dortmundzie, gdzie początek miał znacznie słabszy od kolejnych sezonów. Ale jak już poznał dobrze Bayern Monachium i zasady panujące w drużynie i w klubie, to zaczął brać na siebie coraz większą odpowiedzialność. I to w Bayernie stał się czołowym piłkarzem świata. Wszyscy znają i kojarzą jego rekordy, stał się częścią historii Bayernu Monachium – dodał były reprezentant Die Mannschaft.

Ronaldo tak, a Messi nie? Francuskie media tłumaczą nominacje do Złotej Piłki [CZYTAJ]

Źródło: Przegląd Sportowy

Cezary Kucharski przed debiutem Roberta Lewandowskiego. „Tego bym oczekiwał”

 

Były agent Roberta Lewandowskiego udzielił wywiadu TVP Sport. Cezary Kucharski wypowiedział się na temat nadchodzącego sezonu La Liga i oficjalnego debiutu kapitana reprezentacji Polski w FC Barcelonie.

Czas na oficjalny debiut

Już w sobotę o 21:00 FC Barcelona podejmie u siebie Rayo Vallecano. Wielu kibiców oczekuje, że Katalończycy zmiotą rywali, a Robert Lewandowski przy okazji wpakuje przynajmniej jedną bramkę w swoim oficjalnym debiucie.

Ronaldo tak, a Messi nie? Francuskie media tłumaczą nominacje do Złotej Piłki [CZYTAJ]

Cezary Kucharski w rozmowie z TVP Sport przyznał, że Rayo to idealny rywal dla FC Barcelony na rozpoczęcie sezonu ligi hiszpańskiej. Były agent Roberta Lewandowskiego wytypował liczbę bramek kapitana reprezentacji Polski w kampanii 2022/2023.

– Wszyscy oczekują wysokiego zwycięstwa Barcelony i bramek Roberta Lewandowskiego. Rywal jest wręcz idealny, aby dobrze zacząć sezon ligi hiszpańskiej. To wymarzona sytuacja. Na tle Rayo można się świetnie zaprezentować i otworzyć swój strzelecki dorobek. Tego oczekiwałbym od Lewandowskiego – powiedział Kucharski.

– Nie sądzę, żeby Robert miał takie liczby, jak w lidze niemieckiej. Przynajmniej na początku. Zakładam, że Robert regularnie będzie zdobywał bramki. Może nie tak regularnie, jak w Niemczech, ale w pierwszym sezonie powinien strzelić powyżej 20 goli – dodał.

Lahm o odejściu Lewandowskiego z Bayernu Monachium. „Wszyscy na tym wygrali. Zapamiętam go jako profesjonalistę” [CZYTAJ]

Źródło: TVP Sport

Ronaldo tak, a Messi nie? Francuskie media tłumaczą nominacje do Złotej Piłki

 

W piątek została opublikowana lista nazwisk nominowanych do zdobycia Złotej Piłki. W gronie wyróżnionych po raz pierwszy od 2005 roku nie znalazł się Lionel Messi. Francuskie media analizują, dlaczego Argentyńczyka zabrakło wśród nominowanych.

Leo Messi nie jest jedynym topowym piłkarzem, który nie znalazł się na liście pretendentów do zwycięstwa w plebiscycie Ballon d’Or. Wśród nominowanych zabrakło m.in. Neymara, Toniego Kroosa czy Thomasa Mullera. Nieobecność siedmiokrotnego zdobywcy Złotej Piłki szokuje, zwłaszcza, że jest to pierwszy plebiscyt od 17 lat, w którym zabraknie 35-latka.

Jan Tomaszewski przejechał się po Lechu Poznań. „Kierownictwo Lecha powinno natychmiast zrobić remanent” [CZYTAJ]

Wśród nominowanych znalazł się natomiast Cristiano Ronaldo. Ta sytuacja również wywołała sporo kontrowersji, a dziennikarze francuskiego L’Equipe postanowili wytłumaczyć, dlaczego ich zdaniem organizatorzy plebiscytu Ballon d’Or zdecydowali się na takie ruchy.

– Świętokradztwo? To na pewno trzęsienie ziemi. Zmiany przepisów nie były korzystne dla Messiego. Nie pomogła mu też zmiana klubu. Był mało widoczny w eliminacjach mistrzostw świata. Jego pierwszy rok w Paryżu był sporym rozczarowaniem. Tylko sześć goli w lidze, ale też wrażenie, że część Leo została w Barcelonie – możemy przeczytać.

– Wydawało się, że spaceruje po swojej najlepszej formie. Jego napięte relacje z trenerem Mauricio Pochettino również miały spory wpływ na formę. Dodatkowo nie pomógł klubowi w odniesieniu sukcesów. PSG szybko odpadło z Ligi Mistrzów. Na początku przegapił proces aklimatyzacji w nowym klubie i od tego się zaczęło – argumentuje prasa.

– Stał się najlepszym strzelcem w historii piłki nożnej. Strzelił sześć goli w Lidze Mistrzów, a bez niego klub nie wyszedłby z grupy. Mimo 37 lat uzbierał 18 bramek w Premier League. Znów błyszczał w najważniejszych momentach – dodają.

Wśród nominowanych do zdobycia Złotej Piłki znalazł się Robert Lewandowski. Zwycięzcę plebiscytu poznamy 17 października.

West Ham złożył ofertę za reprezentanta Polski. 12 mln euro na stole [CZYTAJ]

Pierwszy taki przypadek od 2005 roku! Leo Messi nie został nominowany do Złotej Piłki

France Football ogłosiło listę 30 nominowanych piłkarzy do tegorocznego plebiscytu Złotej Piłki. W zestawieniu nie został uwzględniony Leo Messi. Argentyńczyka zabraknie w głównym głosowaniu Złotej Piłki po raz pierwszy od 2005 roku.

Zmiany w plebiscycie Złotej Piłki

W tym roku plebiscyt Złotej Piłki będzie inny niż w poprzednich latach. Organizatorzy głosowania na najlepszego piłkarza na świecie wprowadzili kilka zmian. Najważniejsza z nich dotyczy obejmowanego okresu czasu, za który jest przyznawana nagroda. Ostatnio był to rok kalendarzy, a obecnie jest to sezon piłkarski. W tym roku wybór najlepszego piłkarza na świecie obejmuje poczynania danego zawodnika w sezonie 2021/2022.

West Ham złożył ofertę za reprezentanta Polski. 12 mln euro na stole [CZYTAJ]

Poza tym France Football wprowadziło kilka innych zmian. Dotyczą one przede wszystkim procesu głosowania. Od tego roku prawo głosu przysługuje przedstawicielom wyłącznie 100 najlepszych państw z rankingu FIFA. Wszystkie zmiany, które obowiązują od tego roku, opisaliśmy TUTAJ.

Były gwiazdor FC Barcelony wraca do Złotej Piłki dla Lewandowskiego. Atakuje „France Football” [CZYTAJ]

Messi poza TOP 30 Złotej Piłki!

W piątkowy wieczór organizatorzy plebiscytu Złotej Piłki opublikowali listę 30 – ich zdaniem – najlepszych piłkarzy w sezonie 2021/2022. Najwięcej emocji wywołał brak Leo Messiego wśród nominowanych piłkarzy. Pierwszy sezon Argentyńczyka w PSG nie należał do najlepszych, a do tego na jesieni trapiły go urazy. W związku z tym 35-latek nie był uwzględniany wśród faworytów do wygrania Złotej Piłki. Mimo wszystko mało kto się spodziewał, że Messi nie znajdzie się nawet na liście nominowanych. Wszak Argentyńczyk zdobył tę nagrodę w poprzednim roku. Messi nie został uwzględniony w głównym głosowaniu Złotej Piłki po raz pierwszy od 2005 roku.

Lista kandydatów do Złotej Piłki:

  • Thibaut Courtois
  • Rafael Leao
  • Chrostopher Nkunku
  • Mohamed Salah
  • Joshua Kimmich
  • Trent Alexander-Arnold
  • Vinicius Junior
  • Bernardo Silva
  • Luis Diaz
  • Robert Lewandowski
  • Riyad Mahrez
  • Casemiro
  • Heung-Min Son
  • Fabinho
  • Karim Benzema
  • Mike Maignan
  • Harry Kane
  • Darwin Nunez
  • Phil Foden
  • Sadio Mane
  • Sebastien Haller
  • Luka Modrić
  • Antonio Rudiger
  • Cristiano Ronaldo
  • Kevin de Bruyne
  • Dusan Vlahović
  • Virgil van Dijk
  • Joao Cancelo
  • Kylian Mbappe
  • Erling Haaland

Jan Tomaszewski przejechał się po Lechu Poznań. „Kierownictwo Lecha powinno natychmiast zrobić remanent”

Lech Poznań awansował do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Po dwumeczu z Vikingurem Reykjavik Kolejorz pozostawił jednak ogromny niesmak. Były reprezentant Polski, Jan Tomaszewski, skomentował to, co wydarzyło się w czwartkowy wieczór w Poznaniu.

Za nami III runda eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Na tym etapie rozgrywek udział brały dwie polskie drużyny – Lech Poznań oraz Raków Częstochowa. Zarówno jedni, jak i drudzy awansowali do ostatniej rundy w kwalifikacjach. Lech oraz Raków powalczą o fazę grupową LKE z kolejno: Dudelange oraz Slavią Praga.

Hejt w komentarzach po meczu Lecha Poznań. Dawid Kownacki ostro odpowiedział kibicowi [CZYTAJ]

O krok od kompromitacji

Zdecydowanie wiele emocji było w dwumeczu z udziałem Lech Poznań, niestety w większości były one negatywne. Pierwszy mecz z Vikingurem Reykjavik Lech przegrał na wyjeździe 0:1. Mimo to Kolejorz uważany był za faworyta do awansu przed rozpoczęciem rewanżu. W drugim meczu pomiędzy tymi drużynami stroną przeważającą byli mistrzowie Polski, którzy strzelili dwie bramki w podstawowych 90 minutach. Kiedy wydawało się, że Lechowi nie grozi już nic złego, w 95. minucie Islandczycy strzelili bramkę na 1:2 i doprowadzili do dogrywki. Na całe szczęście poznaniacy w dodatkowych 30 minutach strzelili kolejne dwie bramki, dzięki którym awansowali do IV rundy eliminacji.

Lech Poznań był o krok od kompromitacji. Kibice i eksperci nie zostawili suchej nitki na mistrzu Polski [REAKCJE] 

Tomaszewski o Lechu Poznań

Jeszcze przed zakończeniem spotkania na piłkarzy Lecha spadła ogromna fala krytyki. Suchej nitki na mistrzach Polski nie zostawili także eksperci. Swoje „trzy grosze” postanowił dorzucić również Jan Tomaszewski. Były reprezentant Polski wprost mówi o kompromitacji Lecha.

– To są piłkarze-amatorzy. Dzieci, futbolowe dzieci, które ośmieszyły mistrza Polski. Można to „zwycięstwo”, wielkie zwycięstwo Lecha Poznań, określić jednym zdaniem. Był to najbardziej kompromitujący występ polskiej drużyny w europejskich rozgrywkach – skomentował Jan Tomaszewski.

– Nie przypominam sobie bardziej kompromitującego zwycięstwa, bo to było zwycięstwo, ale kompromitujące. Pełnych profesjonalistów nad półamatorami. Umówmy się, tam 70% jest piłkarzy, którzy biegają na boisku dla rozrywki. To, co wczoraj i na Islandii pokazał Lech, zasługuje na to, że kierownictwo Lecha powinno natychmiast zrobić remanent. Dalej tak być nie może – dodał.

 


źródło: super express

West Ham złożył ofertę za reprezentanta Polski. 12 mln euro na stole

Gianluca Di Marzio przekazał nowe informacje w sprawie przyszłości Jakuba Kiwiora. Włoski dziennikarz twierdzi, że West Ham United za Polaka ofertę w wysokości 12 mln euro.

Młoty chcą Polaka

Według Di Marzio Spezia otrzymała ofertę za Jakuba Kiwiora. Po dwukrotnego reprezentanta Polski zgłosił się West Ham United. Anglicy mieli zaoferować za 22-latka 12 milionów euro.

Spezia sprowadziła Jakuba Kiwiora latem 2021 roku ze słowackiej Żyliny. Wówczas włoski klub zapłacił za Polaka nieco ponad 2 miliony euro. 22-latek od tego czasu zanotował 24 występy w barwach ekipy prowadzonej przez Thiago Mottę.

Były piłkarz Bayernu nie ubolewa nad odejściem Lewandowskiego. „Całość nie skupia się już na nim” [CZYTAJ]

Umowa Kiwiora ze Spezią obowiązuje do końca czerwca 2025 roku. Portal transfermarkt.de wycenia polskiego defensora na 3 miliony euro.

Źródło: Gianluca Di Marzio

Były piłkarz Bayernu nie ubolewa nad odejściem Lewandowskiego. „Całość nie skupia się już na nim”

 

Stefan Effenberg udzielił wywiadu niemieckiemu serwisowi „Sport1”. Były piłkarz Bayernu Monachium wypowiedział się na temat dyspozycji zespołu po odejściu Roberta Lewandowskiego.

Większa wolność dla reszty zespołu

Stefan Effenberg w rozmowie ze „Sport1” stwierdził, że odejście Roberta Lewandowskiego uwolniło jakość innych zawodników. Były piłkarz Bayernu Monachium uważa, że brak Polaka powoduje więcej wolności dla reszty zespołu.

– Wszystko inne kwitnie bez Lewandowskiego, ponieważ całość nie skupia się już na nim. To stwarza również więcej wolności i przestrzeni dla innych zawodników. Ci gracze mają ogromną jakość – powiedział Stefan Effenberg.

Zbigniew Boniek ocenił kontrowersje wokół Czesława Michniewcza. „Czarkowi trochę źle podpowiedziano” [CZYTAJ]

– Musiala? Być może nie strzeliłby tych goli, gdyby Lewandowski był na boisku – dodał Niemiec.

Źródło: Sport1, WP Sportowe Fakty

Trener Lecha Poznań o zachowaniu kibiców: „Bardzo potrzebujemy wsparcia”

John van den Brom odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej po meczu Lecha Poznań z Vikingurem Reykjavik. Trener mistrzów Polski uważa, że piłkarze Kolejorza nie zasłużyli na tak ostre potraktowanie przez swoich kibiców.

Vikingur pokonany

Lech Poznań wygrał z Islandczykami 4:1. Kolejorz był jednak bardzo nieskuteczny, przez co na rozstrzygnięcie musieliśmy poczekać do końca dogrywki. Trener Kolejorza podczas konferencji prasowej wyjawił, że mistrzowie Polski mieli aż 21 okazji, aby rozstrzygnąć ten dwumecz.

Hejt w komentarzach po meczu Lecha Poznań. Dawid Kownacki ostro odpowiedział kibicowi [CZYTAJ]

Trudny mecz pod względem mentalnym

Wiele mówiło się także o zachowaniu kibiców Lecha Poznań. Fani Kolejorza nie byli zadowoleni z gry swojego klubu, dlatego dawali o tym znać okrzykami i szyderczym „Ole!” przy podaniach. John van den Brom przyznał, że to spotkanie kosztowało zespół wiele emocji.

– Cóż za mecz, było dzisiaj bardzo wiele emocji. Najważniejszy jest awans, ale sami byliśmy winni temu, że stało się to dopiero w dogrywce. Mieliśmy mnóstwo szans, a na końcu przeciwnik zdobył gola. Mentalnie był to trudny moment, jednak drużyna zmobilizowała się w dogrywce i wykonała cel – ocenił trener Lecha Poznań.

–  Dziwi mnie zachowanie kibiców, nie rozumiałem jednak tego, co krzyczeli z trybun. Kibice zareagowali bardzo emocjonalnie, jednak dobrze zareagowaliśmy na boisku. Jeszcze 2 miesiące temu wszyscy z drużyny byli dumni, a teraz zawodnicy musieli grać przeciwko swoim kibicom – dodał.

Zamieszanie po meczu Lecha. Kibice dyskutowali z piłkarzami pod płotem [CZYTAJ]

– Nie wszystko jest idealne, ale przecież jesteśmy bliscy celu, jakim jest awans do Ligi Konferencji. Przed nami kolejne 2 mecze w Poznaniu i bardzo potrzebujemy wsparcia kibiców. Piłkarze, którzy jeszcze 2 miesiące temu byli oklaskiwani nie zasługują na takie słowa kibiców, jak dzisiaj – podsumował van den Brom.

Źródło: KKSLech.com/Lech Poznań

Zamieszanie po meczu Lecha. Kibice dyskutowali z piłkarzami pod płotem

Lech Poznań awansował do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji, jednak styl gry Kolejorza pozostawiał wiele do życzenia. Kibice mistrzów Polski po spotkaniu podeszli pod płot obok terenu, z którego wychodzą piłkarze. Fani Lecha dyskutowali z zawodnikami na temat ich zaangażowania w grę.

Fatalna skuteczność i kompromitacja pomimo wygranej

Lech Poznań pokonał u siebie Vikingura Reykjavik (4:1) w III rundzie eliminacji do Ligi Konferencji. Spotkanie trwało jednak 120 minut, ponieważ Kolejorz w samej końcówce starcia stracił bramkę na 2:1, wcześniej marnując wiele sytuacji.

Kibice Lecha Poznań pogratulowali piłkarzom Vikingura [WIDEO]

Zdenerwowanie kibiców Lecha

Fatalna skuteczność i forma zawodników Kolejorza spowodowała frustrację kibiców. Fani przez większość dogrywki szydzili z piłkarzy, krzycząc „Ole!” po podaniach. Mocno oberwało się również Afonso Sousie. Portugalczyk zmarnował rzut karny, niedługo później jednak się zrehabilitował i trafił do siatki Islandczyków po udanej akcji zespołu. Reakcja trybun była dość szokująca – fani Kolejorza wygwizdali strzelca.

Hejt w komentarzach po meczu Lecha Poznań. Dawid Kownacki ostro odpowiedział kibicowi [CZYTAJ]

Po spotkaniu doszło do kolejnego zamieszania z udziałem kibiców Lecha. Ludzie licznie zgromadzili się obok miejsca, z którego wyjeżdżają piłkarze. Fanatycy mistrzów Polski chcieli podyskutować z zawodnikami i sztabem.

Rozmowy z zawodnikami

Po pewnym czasie pojawili się piłkarze i doszło do dyskusji. Do z niej wyniknęło? Z naszych źródeł wynika, że kibice zarzucali zawodnikom kiepską grę i brak zaangażowania. W rozmowach mieli brać udział Mikael Ishak, Bartosz Salamon, Artur Rudko i Radosław Murawski.

– Kibice zarzucali kiepską grę i brak zaangażowania. Do głosu doszedł Salamon, Rudko, Ishak i „Muraś”. Fani mówili, że wszędzie jeżdżą za klubem po Europie, a piłkarze się nie odwdzięczają. Kapitan zespołu, Mikael Ishak miał skontrować zarzuty kibiców, że wcale nie jest tak, iż się nie starają – przekazał nam jeden z fanów Kolejorza, który był obecny przy całym zamieszaniu.

Źródło: Własne

Hejt w komentarzach po meczu Lecha Poznań. Dawid Kownacki ostro odpowiedział kibicowi

Dawid Kownacki zareagował na wulgarny wpis „kibica”, który obrażał Filipa Marchwińskiego. Były piłkarz Kolejorza nie oszczędzał mocnych słów w kierunku komentującego.

Frustracja w internecie

Lech Poznań awansował do IV rundy kwalifikacji Ligi Konferencji. Styl, w jakim piłkarze Kolejorza wygrali z islandzkim Vikingurem pozostawiał jednak wiele do życzenia. Fani wylali swoją frustrację w mediach społecznościowych. Oberwało się m.in. Filipowi Marchwińskiemu. W obronie wychowanka Lecha Poznań stanął były piłkarz Kolejorza, Dawid Kownacki.

Kibice Lecha Poznań pogratulowali piłkarzom Vikingura [WIDEO]

Jeden z „kibiców” skomentował na Instagramie wpis informujący o bramce Filipa Marchwińskiego. Wulgaryzmy w kierunku strzelca bramki zostały zauważone przez… Dawida Kownackiego. Piłkarz Fortuny Düsseldorf postanowił zareagować na to zachowanie.

– Chłopaku, chyba coś Ci się w głowie popier****ło. Rozpędź się i wiesz co zrób. Ogarnijcie się ludzie, bo wasza głupota przechodzi ludzkie pojęcie. Ten internet i myślenie, że jesteście bezkarni was totalnie zgorszyła. Nie pozdrawiam – napisał 7-krotny reprezentant Polski.

Lech Poznań był o krok od kompromitacji. Kibice i eksperci nie zostawili suchej nitki na mistrzu Polski [REAKCJE]

Po czasie komentarze zniknęły z internetu. Wiele wskazuje na to, że użytkownik, który publicznie obrażał Filipa Marchwińskiego, zreflektował się po odpowiedzi od Dawida Kownackiego.

Lech Poznań był o krok od kompromitacji. Kibice i eksperci nie zostawili suchej nitki na mistrzu Polski [REAKCJE]

Lech Poznań wywalczył awans do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Nie było o to jednak aż tak łatwo, Kolejorz musiał walczyć o awans w dogrywce rewanżowego meczu z mistrzem Islandii. Poznaniacy zdołali uniknąć kompromitacji. Mimo to w mediach pojawiła się cała masa negatywnych komentarzy w kierunku mistrzów Polski.

Za nami mecze III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Na tym etapie rozgrywek Polskę reprezentowały zaledwie dwa zespoły – Lech Poznań i Raków Częstochowa. Obie drużyny zobaczymy w IV rundzie kwalifikacji.

Jakub Moder mocno przeżył swój uraz. „To był cios” [CZYTAJ]

Awans Rakowa

Raków Częstochowa w III rundzie el. LKE mierzył się ze Spartakiem Trnava. Wicemistrzowie Polski i zdobywcy Pucharu Polski wygrali oba mecze przeciwko słowackiemu zespołowi (2:0, 1:0). W IV rundzie kwalifikacji podopieczni Marka Papszuna zmierzą się z czeską Slavią Praga.

Runjaić o sytuacji finansowej Legii. „To nie ułatwia pracy” [CZYTAJ]

Awans Lecha

Dużo więcej emocji było w dzisiejszym meczu Lecha Poznań. Kolejorz mierzył się na własnym obiekcie z islandzkim Vikingurem Reykjavik. Mistrzowie Polski przegrali pierwszy mecz 0:1 i musieli dziś odrobić straty. Piłkarze Lecha przez większość meczu byli stroną przeważającą. Wydawało się, Polacy odniosą zwycięstwo 2:0. Niestety, w doliczonym czasie gry Islandczycy strzelili bramkę na 1:2 i tym samym doprowadzili do dogrywki. Na szczęście w dodatkowych 30 minutach gry lepsi byli piłkarze Lecha, którzy strzelili dwie kolejne bramki i wygrali 4:1. Tym samym Lech zagra w IV rundzie el. LKE, w której zmierzy się z luksemburskim Dudelange.

Kibice Lecha Poznań pogratulowali piłkarzom Vikingura [WIDEO]

Lech uniknął kompromitacji

Pod koniec podstawowych 90 minut gry wydawało się, że Lech spokojnie dowiezie zwycięstwo do ostatniego gwizdka sędziego. W ostatnich minutach meczu Kolejorz miał kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, jednak żadnej wykorzystał. Skutecznością wykazali się natomiast Islandczycy, którzy wykorzystali niefrasobliwość Polaków i zdobyli gola w 95. minucie gry. Po tej bramce w sieci ruszyła lawina negatywnych komentarzy w kierunku piłkarzy Lecha.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1557830155678121987

 

 

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.