Jakub Kosecki wrócił do Ekstraklasy po ponad dwóch latach spędzonych w Turcji. Wychowanek Kosy Konstancin dołączył w zimowym oknie transferowym do Cracovii. Społeczeństwo często narzeka na liczbę obcokrajowców w szeregach Pasów. Kosecki odniósł się do tych zarzutów twierdząc, że język piłkarski jest bardzo łatwy.
Obcokrajowcy? To nie problem
Cracovia w swojej kadrze posiada głównie obcokrajowców. Nowy transfer Pasów, Jakub Kosecki jest jednym z nielicznych Polaków w ekipie z ul. Kałuży w Krakowie. Skrzydłowy jednak nie ma z tym problemu i otwarcie odpowiada na krytykę tej polityki.
– Język piłkarski jest prosty. Nieważne w jakim kraju grasz i w jakiej lidze. Nie mam problemu z tym, że w drużynie jest wielu obcokrajowców. Doskonale władam angielskim i dogaduję się z chłopakami. Jestem osobą bardzo otwartą, więc bez problemu wszedłem do szatni – opowiedział na łamach Przeglądu Sportowego Kosecki.
– Zdaję sobie sprawę, że ludzie lubią narzekać i dużo się mówi o tym, że „Pasy” mają za dużo obcokrajowców. Ale rok temu, gdy Cracovia zdobywała Puchar Polski, nikt głośno tego nie podnosił. Jak jest źle, to zawsze ludzie lubią dorzucić trochę gnoju – podsumował 30-letni skrzydłowy Cracovii.
Dobre wejście do zespołu
Jakub Kosecki zaliczy niezłe wejście do Ekstraklasy. W pierwszym meczu dla Pasów zaliczył dwie asysty. Cracovia mierzyła się wówczas z Chojniczanką w ramach Pucharu Polski. Umowa Koseckiego z krakowianami obowiązuje do końca bieżącego sezonu. Skrzydłowy jednak podkreśla, że Pasy mają pierwszeństwo w rozmowie o nowym kontrakcie.
Źródło: Przegląd Sportowy