Guardiola wybuchł w meczu z Realem. Trener wściekł się na Riyada Mahreza [WIDEO]

We wtorek byliśmy świadkami prawdopodobnie najlepszego meczu tego sezonu Ligi Mistrzów. W pierwszym półfinale Manchester City pokonał Real Madryt 4-3. „Obywatele” mogli wygrać zdecydowanie wyżej, gdyby wykorzystali wszystkie okazje. Po jednej ze zmarnowanych sytuacji Pep Guardiola wpadł w furię. 

Już po jedenastu minutach wczorajszego widowiska Manchester City prowadził z Realem 2-0. Wynik otworzył Kevin de Bruyne, zaś następnie trafienie dołożył Gabriel Jesus. Następnie worek z bramkami rozpruł się na dobre.

Real złapał kontakt po bramce Karima Benzemy, ale w 55. minucie bramkę strzelił Phil Foden. Minęły zaledwie dwie minuty, a Vinivius dorzucił kolejne trafienie i tym razem to on podpiął tlen „Królewskim”. Następnie po bramce dołożyli Bernardo Silva i ponownie Benzema, ustalając wynik rywalizacji.

Furia

Spotkanie mogłoby się potoczyć inaczej, gdyby „Obywatele” wykorzystali niektóre zmarnowane sytuacje. Jeszcze w pierwszej połowie okazję na 3-0 miał Riyad Mahrez. Algierczyk mógł podać piłkę do świetnie ustawionego Phila Fodena, ale wolał samodzielnie kończyć akcję.

Skrzydłowy trafił jedynie w boczną siatkę. Zachowanie zawodnika rozzłościło Pepa Guardiolę. Katalończyk natychmiastowo poderwał się z fotel i zaczął żywiołowo gestykulować oraz krzyczeć coś do swoich piłkarzy.

Niezadowolony z decyzji Mahreza był również Alan Shearer. Legenda angielskiego futbolu uważa, że 31-latek powinien podnieść głowę przed finalizacją akcji. Wówczas dostrzegłby Fodena.

– Nie powinien strzelać w prawy górny róg. Gdyby podniósł głowę, to zobaczyłby, że Foden jest wolny z lewej strony – uważa Shearer.

Mistrzowie Anglii po pierwszym meczu są w dobrej sytuacji. Zaliczka jednego gola może okazać się kluczowa w rewanżu z Realem Madryt. Sprawa awansu pozostaje jednak otwarta.