Eden Hazard nie może uporać się z kontuzjami. Hiszpański lekarz nie wyklucza końca kariery

Od momentu dołączenia do Realu Madryt Eden Hazard nie jest w stanie pozbyć się problemów zdrowotnych. Dr Jose Gonzalez z Hiszpanii nie wyklucza, że może to być koniec kariery belgijskiego piłkarza.

Eden Hazard dołączył do Realu Madryt w lipcu 2019 roku. Przez nieco ponad półtora sezonu Belg zagrał w barwach Królewskich w zaledwie 36 meczach, strzelając w nich 4 bramki. Z powodu kontuzji 30-latek opuścił już 46(!) spotkań. Przypomnijmy, że Florentino Perez zapłacił Chelsea za tego piłkarza około 115 milionów euro.

Kolejna kontuzja Hazarda

13 marca Hazard wrócił po przerwie z jednej kontuzji, by… nabawić się kolejnej. Po ponad miesiącu przerwy 30-letni piłkarz zagrał 15 minut w meczu z Elche i w tym czasie zdołał nabawić się kolejnego urazu.

O tym, jak długo potrwa kolejna przerwa Belga w grze, będzie zależeć sposób uporania się z kontuzją. Real zaleca swojemu piłkarzowi, by ten wybrał zachowawcze leczenie. Z kolei sztab reprezentacji Belgii naciska, by Eden poddał się operacji usunięcia tytanowej płytki. Rodacy Hazarda uważają, że zakończyłoby to problemy piłkarza z kostką. Dziennikarz Edu Aguirre podał informację, że klub podjął decyzję o tym, iż operacji nie będzie, bo nie jest konieczna. Mówi się, że klub z Madrytu skonsultował sytuację z dwoma lekarzami z Nowego Jorku oraz Holandii. Specjaliści ocenili, że zabieg nie jest potrzebny, a płytka nie powinna wpływać w negatywny sposób na zdrowie piłkarza.

Wizja końca kariery Hazarda

Podobnego zdania jest również hiszpański lekarz – dr Jose Gonzalez. Uważa on, że trzecia operacja kostki jest niezwykle ryzykowna, a jej niepowodzenie mogłoby oznaczać koniec kariery Belga.

– Trzecia operacja kostki byłaby bardzo ryzykowna. Mogłaby pojawić się możliwość, że Hazard nie wróciłby już na boisko – dr Jose Gonzalez.

– Błędem jest wymuszanie na Hazardzie powrotu na boisko. On czuje niepewność. Chce pokazać, że dalej jest wielkim piłkarzem i dać z siebie 100 procent, ale nie jest gotowy, by to zrobić. Moim zdaniem powinien odbyć z drużyną przynajmniej dziesięć treningów i dopiero później wracać do gry – dodał Hiszpan.

W tej sytuacji w zasadzie nie ma się co dziwić obu stronom. Belgowie chcą jak najszybciej zakończyć problemy zdrowotne Hazarda, by mieć go w pełni do dyspozycji na zbliżającym się EURO. Z kolei Real nie chce działać pochopnie, gdyż chce mieć pożytek ze swojego piłkarza jeszcze w kolejnych latach.

źródło: sport.pl, realmadryt.pl

Michał Budzich