Zadyma podczas derbów w Australii. Bramkarz dostał w głowę wiadrem [WIDEO]

Dziś odbywały się derby Melbourne. Spotkanie zostało przerwane jeszcze w pierwszej połowie. Kibice jednej z drużyn wtargnęli na murawę i zaatakowali bramkarza rywali. 

W Australii panują nie najlepsze nastroje. Jakiś czas temu władze A-League ustaliły, że przez kolejne trzy lata finał sezonu rozgrywać się będzie w Sydney, a nie na stadionie najlepszej drużyny sezonu zasadniczego. Sprawiło to niezadowolenie wśród kibiców, którzy zamierzali zamanifestować swój protest podczas dzisiejszych derbów Melbourne.

Zadyma

Podczas meczu Victory z City doszło jednak do nieoczekiwanej sytuacji. W pewnym momencie w polu karnym gospodarzy wylądowała raca, rzucona przez sympatyków gości. W stronę sektora odrzucił ją bramkarz, Tom Glover.

Niestety fani Victory nie wytrzymali takiego zachowania i… wtargnęli na murawę. Część z nich zaatakowała bramkarza City. Doszło nawet do tego, że Glover dostał w głowę wiadrem. Cała sytuacja wyglądała bardzo źle. Mecz został przerwany i zawieszony.

Bramkarza opatrywano w szatni, zdiagnozowano u niego wstrząśnienie mózgu. Chuliganów natomiast przegoniła dopiero policja.

 

Paulo Sousa przymierzany do reprezentacji Portugalii. „Siwy bajerant” zajmie miejsce Santosa?

Reprezentacja Portugalii w czwartek rozstała się z Fernando Santosem. Według mediów jednym z kandydatów na objęcie drużyny jest Paulo Sousa. 

Portugalia na mistrzostwach świata w Katarze dotarła do ćwierćfinału. Odpadła po meczu z Marokiem, które obecnie szykuje się do spotkania o 3. miejsce z Chorwacją. W czwartek natomiast zdymisjonowano Fernando Santosa.

Stary znajomy

Obecnie trwają poszukiwania nowego selekcjonera dla reprezentacji z Półwyspu Iberyjskiego. Do tej pory głównie mówiło się o Jose Mourinho. Szkoleniowiec miał łączyć pracę selekcjonera z trenowaniem AS Romy.

Portugalska telewizja „RTP” wskazała także innych kandydatów do objęcia tego stanowiska. Z ich informacji wynika, że poza Mourinho, rozpatrywani są także Jorge Jesus, Rui Jorge i Paulo Sousa.

Pierwszy z wymienionej trójki obecnie trenuje Fenerbahce, zaś drugi – Portugalską młodzieżówkę. Sousa pozostaje bezrobotny od zwolnienia z Flamengo.

Ratunek dla Tymoteusza Puchacza? Znany klub może wypożyczyć Polaka

Według portalu meczyki.pl Tymoteusz Puchacz może wkrótce wyjechać z Niemiec. Zainteresowany reprezentantem Polski ma być Panathinaikos. 

Przygoda lewego obrońcy w Bundeslidze nie idzie najlepiej. Puchacz ma ogromne problemy z wywalczeniem sobie składu w Unionie Berlin i notorycznie przesiaduje spotkania na trybunach. 23-latka łączy się z opuszczeniem klubu, choć Urs Fischer jakiś czas temu mówił, że w jesiennej części sezonu „Puszka” mu się przyda.

Z tego też powodu zablokowano wypożyczenie Puchacza do Lecha Poznań. Mimo zapewnień Polak nie może jednak liczyć na regularną grę. Do tej pory zanotował tylko po jednym występie w Bundeslidze, Lidze Europy i Pucharze Niemiec.

Grecja na ratunek?

Nic dziwnego, że menadżerowie zawodnika szukają mu nowego klubu. Jak ustalił portal meczyki.pl Puchacz może odejść na wypożyczenie do Panathinaikosu do końca sezonu. W umowie ma zostać zawarta opcja wykupu.

– Według naszych informacji jedną z rozpatrywanych możliwości są przenosiny piłkarza do Panathinaikosu. W grę wchodzi wypożyczenie do końca sezonu z opcją transferu definitywnego. Sprawa nie jest jeszcze zaawansowana, ale możliwa do realizacji – napisał Tomasz Włodarczyk. 

Kolejny wielki klub zainteresowany Juranoviciem. Może dołączyć do Polaka

Kolejny wielki klub wyraża zainteresowanie Josipem Juranoviciem. Według „Scottish Sun Sport” Chorwat wpadł w oko FC Barcelonie!

Juranović świetnie pokazuje się na mistrzostwach świata w Katarze i jest podstawowym zawodnikiem reprezentacji Chorwacji. Prawy obrońca z pewnością zagra w meczu o brązowy medal przeciwko Maroku.

Zmiana klubu?

Dobra forma prezentowana na mundialu oraz w Celticu mogą zaowocować transferem do mocniejszego klubu. Byłego piłkarza Legii Warszawa obserwują potentaci europejskiej piłki. Niedawno głośno było o Atletico Madryt, które chciało już kilka miesięcy temu ściągnąć 27-latka.

„Rojiblancos” to jednak niejedyna ekipa z Hiszpanii, która interesuje się Chorwatem. Jak podaje „Scottish Sun Sport”, prawego defensora obserwuje także FC Barcelona.

Barcelona śledzi piłkarza, który zachwyca na mundialu. Juranović i Diogo Dalot z Manchesteru United to kandydaci do zastąpienia Hecctora Bellerina w katalońskim klubie – napisali dziennikarze.

Piłkarz na razie nie zasnuwa sobie głowy wszystkimi plotkami. Potwierdził to już na jednej z konferencji.

Nie czytam żadnych plotek, odkąd wylądowałem w Katarze. Koncentruję się tylko na reprezentacji. Powiedziałem nawet agentowi, by nic mi nie mówił w trakcie mistrzostw. Chcę dokonać czegoś wielkiego tutaj, żeby w przyszłości opowiadać dzieciom historie, po których będą dumni – zaznaczył.

Macron gratulował Marokańczykom występu przeciwko Francji [WIDEO]

Emmanuel Macron postanowił pogratulować postawy reprezentantom Maroka po meczu z Francją. Zjawił się w tym celu osobiście w szatni „Lwów Atlasu”.

Francja wygrała z Marokiem 2-0 w półfinale mistrzostw świata. Wynik nie odzwierciedla do końca przebiegu spotkania. Piłkarze z Afryki mieli sporo okazji i prezentowali się bardzo dobrze. Zawiodła kilka razy dekoncentracja w defensywie i przebłyski „Trójkolorowych”. Teraz Maroko czeka mecz o 3. miejsce z Chorwacją.

Osobiste gratulacje

Postawa „Lwów Atlasu” przeciwko obecnym mistrzom świata budziła podziw kibiców. Pełny szacunku był także Emmanuel Macron. Prezydent Francji postanowił osobiście pogratulować Marokańczykom dobrej gry i historycznego wyniku na mundialu. Zjawił się w tym celu w ich szatni po meczu.

Fabrizio Romano twierdził dodatkowo, że Macron szczególnie miał chwalić Sofyana Amrabata. Polityk miał być pod szczególnym wrażeniem gry zawodnika Fiorentiny, nazywając go nawet „najlepszym pomocnikiem mistrzostw”.

 

Dantejskie sceny we Francji. Kibice Maroka wszczęli zamieszki. Nie żyje 14-latek

Wiele francuskich miast padło ofiarą zamieszek spowodowanych wygraną „Trójkolorowych” z Marokiem. W mediach pojawiła się informacja o przynajmniej jeden śmiertelnej ofierze. 

Kibice Maroka już wcześniej dali się poznać z tej negatywnej strony. Po wygranej z Belgią (2-0) w grupie zamieszki wybuchnęły w Brukseli. Po „wykopaniu” Hiszpanii i Portugalii sytuacja była podobna. Francuskie służby były więc gotowe na ewentualne zamieszki w swoich miastach.

Liczne zamieszki

Wszystkie obawy niestety się potwierdziły. Do walk, rozbojów, a nawet strzelania materiałami pirotechnicznymi w przechodniów doszło w wielu miastach, między innymi w Paryżu, Lyonie, Montpellier czy Awinionie. Marokańczycy mieli także atakować policję i dokonywać aktów wandalizmu.

Ofiara śmiertelna

To jednak nie najgorsze informacje. W Montpellier miało dojść do najbardziej tragicznej sytuacji, w której zginął 14-latek. Media relacjonują sytuacją twierdzą, że chłopak został potrącony przez samochód, z którego grupa kibiców chciała wyrwać francuską flagę. Kierowcą, chcąc uciec od napastników, potrącił 14-latka. Niestety zmarł w szpitalu. Policja znalazła pojazd sprawcy i prowadzi dalsze dochodzenie.

Transfer Bereszyńskiego niemal dopięty! Sampdoria rozmawia z potentatem Serie A

Bartosz Bereszyński jest bardzo blisko zmiany klubu. Rozmowy między Sampdorią a Napoli miały wkroczyć w bardzo zaawansowaną fazę. Wszystko wskazuje na to, że zimą Polak dołączy do nowej drużyny. 

Bereszyński obok Wojciecha Szczęsnego był najlepszym polskim piłkarzem na mundialu w Katarze. Dobra gra w każdym z czterech meczów zaowocowała zainteresowaniem ze strony innych klubów Serie A. Sampdoria miała dostać pytania o swojego kapitana z AS Romy, Torino i Napoli.

Awans?

Wiele wskazuje na to, że właśnie do tej drugiej ekipy dołączy 30-latek. Gianluca Di Marzio potwierdził, że Sampdoria i Napoli prowadzą zaawansowane rozmowy w sprawie transferu. Ogólnie transakcja ma objąć aż trzech zawodników.

Klub z Genui zasiliłby Alessandro Zanoli, zaś do Neapolu poza Bereszyńskim trafiłby także Nikita Contini, przebywający w Sampdorii na wypożyczeniu. Według Di Marzio polski obrońca mógłby również trafić do Napoli na takiej zasadzie. Nie wiadomo jednak, czy w jego kontrakcie znajdzie się klauzula wykupu.

Dziennikarz podkreśla, że rozmowy są bardzo zaawansowane. Do ich finalizacji może dojść jeszcze przed świętami.

Belgowie wystawili ogłoszenie o pracę dla selekcjonera. Nietypowy pomysł

Reprezentacja Belgii zawiodła oczekiwania swoich kibiców na całej linii. „Czerwone Diabły” z mistrzostwami świata pożegnały się już po fazie grupowej, zajmując ostatnie miejsce za Marokiem i Chorwacją. Obecnie czeka ich przebudowa kadry. Najpierw trzeba jednak znaleźć nowego selekcjonera. 

Odpadnięcie Belgii już w fazie grupowej oznaczało wiele zmian dla reprezentacji. Z kadrą już pożegnał się Roberto Martinez. Podczas nadchodzących eliminacji do Euro 2024 na stanowisku selekcjonera będzie inny szkoleniowiec.

Ogłoszenie

Belgowie obrali dość ciekawy sposób na zastąpienie Martineza. Tamtejsza federacja, zamiast szukać nowego selekcjonera, wystawiła… ogłoszenie.

– Nawet po szybkiej eliminacji z mistrzostw świata RBFA pozostaje bardzo ambitna, jeśli chodzi o przyszłość. Mamy wszystkie elementy, aby odnieść sukces. Od nowego trenera kadry narodowej zależy, czy nas do niego poprowadzi – czytamy.

– RBFA szuka szkoleniowca na pełen etat, który wie, jak wygrywać. Nowy selekcjoner musi być niezwykle ambitny i mieć międzynarodowe doświadczenie na najwyższym poziomie, wiedzę i spostrzeżenia dotyczące taktyki oraz odpowiednie umiejętności interpersonalne.

– Musi być seryjnym zwycięzcą z doświadczeniem w zarządzaniu czołowymi zawodnikami. Wiedzieć, jak stworzyć zgraną grupę i zintegrować młodych piłkarzy. Poszukujemy eksperta taktycznego, który wspiera swoje wybory danymi, technologią i obiektywnymi parametrami oraz będzie czerpał ze sportowej wiedzy i struktury RBFA. Zgłoszenia muszą wpłynąć przed 10 stycznia 2023 roku. Później specjalna grupa rozpocznie proces selekcji – podsumowano. 

Piękna postawa Francuzów. Piłkarze przeznaczą swoje premie na cele charytatywne

W przypadku zdobycia medalu na mistrzostwach świata reprezentacja Francji otrzyma sporą premię od swojej federacji. „Trójkolorowi” mają zamiar przeznaczyć ją na cele charytatywne. 

Dużo mówiło się o premii, jaką polski rząd miał przyznać piłkarzom Czesława Michniewicza za wyjście z grupy na mundialu w Katarze. Ostatecznie premii nie było, ale wybuchła spora afera. Polacy mieli kłócić się o podział kwoty, a premier Mateusz Morawiecki w końcu wycofał się z tego pomysłu.

Postawa godna pochwały

Cała sytuacja pozostawiła jednak za sobą spory niesmak. Polscy piłkarze mogliby się uczyć postawy od Francuzów, którzy także dostaną bonus, ale od swojej federacji. W przypadku wygrania mundialu, każdy z zawodników „Trójkolorowych” ma dostać od związku 400 tysięcy euro. Gdyby zajęli 2. lub 3. miejsce, kwota spadnie do 250 tysięcy.

Według „RMC Sport”, które podało tę informację, każdy z reprezentantów Francji przekaże swoją premię na cele charytatywne. Nie będzie więc kłótni o podziały ani żadnych tego typu niesmacznych sytuacji.

Dziś o 20:00 rozegra się drugi półfinał mistrzostw świata, w którym Francja zagra z Marokiem. W finale na zwycięzcę czeka już Argentyna, która ograła wczoraj Chorwację (3-0).

Berlusconi obiecał piłkarzom Monzy… autobus z prostytutkami w przypadku wygranej z Milanem lub Juventusem [WIDEO]

Silvio Berlusconi, właściciel Monzy, wyznaje dość niekonwencjonalne sposoby motywacyjne. Za pokonanie wielkiego zespołu pokroju Juventusu czy Milanu obiecał swoim piłkarzom sprowadzenie… autobusu z prostytutkami.

Berlusconi to barwna, kontrowersyjna postać. Przez lata był prezesem Milanu, a od 2018 roku jest właścicielem Monzy.

Niekonwencjonalna motywacja

Beniaminek Serie A próbuje się utrzymać we włoskiej elicie. Przed nimi jednak trudne zadanie, gdyż zbliżają się spotkania z potentatami pokroju Juventusu czy Milanu. Berlusconi postanowił oryginalnie zmotywować swoich zawodnik.

– Mamy dobrego trenera, który potrafi zmotywować zawodników. Ja postanowiłem zmotywować ich jeszcze bardziej. Powiedziałem im „jeśli pokonacie wielki zespół, jak na przykład Milan lub Juventus, sprowadzę wam do szatni autobus z dziw*ami-  powiedział Berlusconi.

– To wspaniały wieczór z moją Monzą. Spotkałem się z drużyną, sponsorami i działaczami i złożyłem życzenia świąteczne. Mamy za sobą świetny rok, w którym dokonaliśmy cudu i awansowaliśmy do Serie A. Teraz się nie zatrzymamy. Mamy silną grupę piłkarzy i ambitne plany. Adriano Galliani [prezes zarządu Monzy – przyp. red.] jest niesamowicie ambitny i wbił mi do głowy, że musimy nawet zdobyć mistrzostwo – dodał podczas przemowy właściciel Monzy.

Zlatko Dalić o karnym dla Argentyny: „Bramkarz stał, a zawodnik na niego wpadł”

Chorwacja przegrała wczoraj z Argentyną (0-3) i nie zakwalifikowała się do finału mistrzostw świata. Jedna bramka dla „Albicelestes” padła po rzucie karnym, sprokurowanym przez Dominika Livakovicia. Zlatko Dalić uważa, że „jedenastka” była niesłuszna. 

Argentyna była wczoraj zdecydowanie lepsza od Chorwacji, na co wskazuje także wynik. Julian Alvarez zdobył dwie bramki, ale zawodnikiem meczu został Leo Messi, który wykorzystał rzut karny oraz przeprowadził świetny rajd, po którym bramkę strzelił jego młodszy kolega.

Niesłuszny karny?

To właśnie piłkarz PSG rozpoczął strzelanie, pokonując Liviakovicia po wspomnianym karnym. „Jedenastka” wzbudziła jednak spore kontrowersje. Zdaniem Chorwatów, ale i postronnych kibiców sędzia niesłusznie przyznał Argentynie stały fragment. Podobnie uważa Zlatko Dalić, selekcjoner „Ognistych”.

Chciałbym pogratulować Argentynie awansu do finału mistrzostw świata, ale chcę też pogratulować moim chłopakom wszystkiego, co zrobili w tym turnieju. Pozostaje nam tylko pozbierać się, powstać i spróbować wywalczyć trzecie miejsce – mówił na konferencji prasowej. 

Graliśmy dobrze przez pierwsze pół godziny, kontrolowaliśmy grę. Mieliśmy posiadanie piłki, a potem straciliśmy bramkę, która wydaje mi się dość wątpliwa. Z relacji moich zawodników wynika, że przed rzutem karnym powinien być dla nas rzut rożny. Co do samej sytuacji, nasz bramkarz stał, a zawodnik Argentyny w niego wpadł. Jeśli takie są nowe przepisy, to niech mówią, że bramkarz musi się schować, bo chyba tylko to mógł zrobić Livaković, żeby nie było karnego. Ale nie będę tworzył sobie alibi sędziami. To byłoby zbyt łatwe dodał.

Potem straciliśmy drugiego gola i wiele rzeczy się wtedy rozstrzygnęło. Mieliśmy posiadanie piłki, ale nie byliśmy konkretni. Argentyna była wojownicza, agresywna. Mówiłem zawodnikom, że nie możemy się denerwować i akceptować agresji. Rywale wystawili czterech pomocników, którzy byli bardzo agresywni. To jednak my długo kontrolowaliśmy grę, ale znów wracamy do tego, że nie mieliśmy konkretów podsumował mecz. 

Koniec ery?

Dodatkowo Dalić zaznaczył, że wkrótce Chorwacja może przejść zmianę pokoleniową. Selekcjoner bardzo wymownie nakreślił prawdopodobny scenariusz.

Może to już koniec tej generacji na mistrzostwach świata. To złote pokolenie chorwackiego futbolu, dokonało wielkich rzeczy. Przychodzą nowi piłkarze, Chorwacja zawsze ma potencjał. Myślę, że ta generacja skończy granie na Euro 2024. Mamy też finał Ligi Narodów. Byłoby wspaniale, gdybyśmy zdobyli mundialowy brąz, byłoby to najważniejsze wydarzenie dla tego pokolenia – stwierdził.

Mój kontrakt obowiązuje do 2024 roku, do mistrzostw Europy. W czerwcu mamy finał Ligi Narodów, czekają nas też kwalifikacje do EURO. Moim celem jest wprowadzenie Chorwacji na ten turniej – podkreślił Dalić. 

W środę zostanie podjęta decyzja ws. Michniewicza. Selekcjoner spotka się z zarządem

Jutro (środa) ma dojść do spotkania Czesława Michniewicza z zarządem PZPN. W jego trakcie ma się wyjaśnić przyszłość selekcjonera reprezentacji Polski. 

Saga dotycząca Czesława Michniewicza ciągnie się od odpadnięcia „Biało-Czerwonych” z mundialu. Posada szkoleniowca wisi na włosku, a PZPN poinformował już, że nie przedłuży jego kontraktu. Na chwilę obecną wraz z końcem roku zakończy więc swoją pracę.

Sądny dzień

Jak poinformował Sebastian Staszewski z „Interii”, w środę mamy poznać decyzję ws. Michniewicza. 52-latek ma się spotkać z zarządem PZPN, gdzie przedstawi raport ze swojej dotychczasowej pracy, a także plan na kolejne lata. Dopiero wtedy zostanie podjęta ostateczna decyzja.

W środę Czesław Michniewicz spotka się z Cezarym Kuleszą i pięcioma wiceprezesami PZPN. Na spotkaniu zaprezentuje raport z dotychczasowej pracy w reprezentacji Polski i przedstawi plan na kolejne lata. Dopiero po tym zapadnie decyzja cd. przyszłości szkoleniowca – napisał Staszewski na Twitterze. 

Jednym z potencjalnych kandydatów do zastąpienia Michniewicza w przypadku jego zwolnienia jest Andrij Szewczenko. Ukrainiec jest podobno faworytem Cezarego Kuleszy.

Tomasz Hajto domaga się pracy w reprezentacji Polski? Chce objąć specjalne stanowisko

Zaskakujące informacje w programie „Misja Katar” przekazał Robert Błoński. Dziennikarz przekazał, że Tomasz Hajto ubiega się o pracę z reprezentacją Polski. 50-latek chciałby zostać… dyrektorem sportowym. 

Takie stanowisko to standard w klubach, ale w reprezentacjach raczej rzadkość. Przykład takiej pracy mieliśmy jednak za naszą zachodnią granicą. W Niemczech dyrektorem sportowym przez 18 lat był Olivier Bierhoff. Do jego zadań należało głównie wyręczanie selekcjonera z kontaktów z mediami i załatwianie spraw ze związkiem. Były piłkarz rozstał się z kadrą po mundialu w Katarze.

Hajto na dyrektora?

Temat dyrektora sportowego w reprezentacji Polski został poruszony przez dziennikarzy w programie „Misja Katar”. Potencjalne funkcje osoby piastującej to stanowisko przedstawił Łukasz Olkowicz.

– Dyrektor sportowy pojawiałby się na konferencji, przyjmie ciosy, ułatwi robotę trenerowi. Przy rozmowie o pracę można powiedzieć: „Dosypiemy ci 5-10 tys. więcej, ale będzie też obrywał. Odciążymy selekcjonera” – wyjaśnił dziennikarz. 

Robert Błoński dodał, że w takiej roli widziałby Michała Żewłakowa, który pełnił już funkcję dyrektora sportowego w Legii Warszawa, Zagłębiu Lubin i Motorze Lublin. Problemem za jego kandydaturą miałyby natomiast być kontakty z Cezarym Kuleszą.

Co ciekawe mocno o pracę w reprezentacji ma zabiegać Tomasz Hajto. Według Roberta Błońskiego. 50-latek chciałby objąć stanowisko dyrektora sportowego kadry, gdyby takowe powstało.

– Za prezesem chodzi od pewnego czasu człowiek, który bardzo chciałby to robić. Były trener Jagiellonii, który jakiś czas temu zluzował Czesława Michniewicza, czyli Tomasz Hajto. Chciałby być Oliverem Bierhoffem w polskiej reprezentacji. Hajto bardzo nalega na pracę z reprezentacją – powiedział Błoński. 

Na razie ważniejsza jest jednak przyszłość samego selekcjonera. Wczoraj PZPN ogłosiło nieprzedłużenie umowy Czesława Michniewicza, obowiązującej do końca roku. W najbliższych dniach mają toczyć się rozmowy w sprawie przyszłości 52-latka.

Giovanni Reyna o mało nie wyleciał z mundialu. 20-latek napisał oświadczenie

Jeden z największych talentów amerykańskiego futbolu, Giovanni Reyna nie dostał na mundialu w Katarze prawie w żadnej szansy na grę. Łącznie na boisku spędził tylko 52 minuty. Jak się okazało, miało to swoje powody. 20-latek prawie został usunięty ze zgrupowania

USA na mistrzostwach świata wyszło z grupy wraz z Anglią. W 1/8 Amerykanie trafili jednak na Holendrów i zostali odesłani do domu (1-3). Zaprezentowali się natomiast całkiem nieźle na całym turnieju.

Talent prawie wyrzucony

W kadrze było jednak kilka wewnętrznych problemów. Okazuje się, że Giovanni Reyna, jeden z największych talentów „Jankesów” mógł zostać odesłany do domu. 20-latek krytykował taktykę selekcjonera i nie przykładał się do treningów. W odpowiedzi drużyna zorganizowała głosowanie, gdzie aż 12 piłkarzy chciało, by opuścił zgrupowanie.

Finalnie piłkarz Borussii Dortmund nie został odesłany do domu, ale karę i tak dostał. Łącznie na katarskich boiskach spędził zaledwie 52 minuty. Po odpadnięciu USA o całej sytuacji z Reyną opowiedział Gregg Berhalter, selekcjoner Amerykanów.

– Jeden z 26 graczy się wyróżniał. Jako sztab siedzieliśmy razem przez wiele godzin, zastanawiając się, co zrobimy z tym zawodnikiem. Byliśmy gotowi odesłać go do domu, tak bardzo było to ekstremalne. Odbyliśmy z nim poważną rozmowę, a jej częścią było to, jak zamierzamy dalej traktować jego przewinienia. Nie będzie już żadnych wykroczeń. Musiał jeszcze przeprosić grupę, wyjaśniając, dlaczego to zrobił – mówił Berhalter, nie chcąc jednak ujawniać, o którego piłkarza chodzi. 

Sprawę szybko przejęły amerykańskie media, które ogłosiły, że chodziło właśnie o Reynę. Na 20-latka spadła gigantyczna krytyka. Sam zawodnik postanowił napisać długie oświadczenie, w którym ponownie przeprosił za swoje zachowanie. Odniósł się jednak krytycznie do działań mediów.

Oświadczenie Reyny:

– Miałem nadzieję, że nie będę komentował spraw związanych z Mistrzostwami Świata. Uważam, że sprawy, które dzieją się w drużynie, powinny pozostać prywatne. To powiedziawszy, padły stwierdzenia, które odbijają się na moim profesjonalizmie i charakterze, więc czuję potrzebę złożenia krótkiego oświadczenia.

Tuż przed Mistrzostwami Świata trener Berhalter powiedział mi, że moja rola na turnieju będzie bardzo ograniczona. Byłem zdruzgotany. Jestem kimś, kto gra z dumą i pasją. Piłka nożna to moje życie i wierzę w swoje umiejętności. W pełni oczekiwałem i desperacko chciałem przyczynić się do gry utalentowanej grupy, gdy próbowaliśmy złożyć oświadczenie na Mistrzostwach Świata.

Jestem również bardzo emocjonalną osobą i w pełni przyznaję, że pozwoliłem, by moje emocje wzięły górę i wpłynęły na mój trening i zachowanie przez kilka dni po tym, jak dowiedziałem się o mojej ograniczonej roli. Przeprosiłem za to kolegów z drużyny i trenera i powiedziano mi, że zostało mi to wybaczone. Następnie otrząsnąłem się z rozczarowania i dałem z siebie wszystko na boisku i poza nim.

Jestem rozczarowany, że ta sprawa jest ciągle relacjonowana (jak również niektóre wysoce fikcyjne wersje wydarzeń) i niezwykle zaskoczony, że ktokolwiek z kadry męskiej reprezentacji USA miałby się do tego przyczynić. Trener Berhalter zawsze mówił, że kwestie, które pojawiają się w drużynie, pozostaną „w domu”, więc możemy skupić się na jedności zespołu i postępach.

Kocham moją drużynę, kocham reprezentować mój kraj i skupiam się teraz tylko na poprawie i rozwoju jako piłkarz i osoba. Mam nadzieję, że idąc dalej każda osoba zaangażowana w U.S. Soccer skupia się tylko na tym, co jest w najlepszym interesie męskiej reprezentacji narodowej, abyśmy mogli cieszyć się wielkim sukcesem na Mistrzostwach Świata w 2026 roku – napisał na Instagramie. 

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Gio Reyna (@gioareyna)

Adrian Mierzejewski zgłosił swoją kandydaturę na selekcjonera reprezentacji Polski

Atmosfera wokół reprezentacji Polski nie jest najlepsza. Kadrę dręczą afery, a przyszłość selekcjonera wisi na włosku. W styczniu przyszłego roku może dojść do zmiany na wspomnianym stanowisku. Atmosferę postanowił rozładować Adrian Mierzejewski, który… zgłosił swoją kandydaturę. 

PZPN wypuścił wczoraj komunikat, w którym poinformowano o nieprzedłużeniu kontraktu Czesława Michniewicza. Nie oznacza to jednak zakończenia współpracy z 52-latkiem. Związek podkreślił, że dalej będą toczyć się rozmowy w tej kwestii. W ciągu najbliższych dni powinniśmy poznać przyszłość selekcjonera.

Nieoczekiwana kandydatura

Według mediów Cezary Kulesza zostawił sobie furtkę, aby w międzyczasie poszukiwać nowego trenera. Faworytem prezesa PZPN ma być Andrij Szewczenko. Tomasz Ćwiąkała poinformował wczoraj, że kontaktowano się już z otoczeniem Ukraińca. Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.

Nieoczekiwanie swoją propozycję na selekcjonera wysunął… Adrian Mierzejewski. Były reprezentant Polski przedstawił w punktach swoje założenia, gdyby objął kadrę „Biało-Czerwonych”.