Kolejny klub zerwał umowę z Gazpromem. Zrobił to, mimo poważnych długów

Austria Wiedeń kolejnym klubem, który zerwał umowę z Gazpromem. Austriacy zrzekli się tym samym wielkich pieniędzy. Do końca przyszłego roku mieli zarobić nawet osiem milionów euro. 

Kilka dni temu FC Schalke poinformowało o zakończeniu współpracy z rosyjską firmą Gazprom. Było to oczywiście pokłosie ataku Rosji na Ukrainę. Niemieccy dziennikarze mocno naciskali na klub, by ten zerwał umowę. „Bild” początkowo zmienił na swojej stronie internetowe logotypy na koszulkach zawodników z Gelsenkirchen na napis dotyczący wojny.

Teraz Austria

Po Schalke przyszła natomiast pora na kolejny klub. Austriacki „Kurier” przekazał, że Austria Wiedeń również zerwała umowę z Gazpromem. Tym samym zrzekła się więc wszelkich pieniędzy, jakie firma miała przelać na jej konto.

Według mediów kwota, jaką miała otrzymać Austria opiewała na 7,5 miliona euro. Warto przy tym pamiętać, że dla każdego klubu z tamtejszej Bundesligi jest to ogromna suma. A już na pewno dla Austrii, która zmaga się z długami.

UEFA wspomaga finansowo Ukrainę. Fundacja organizacji przekaże datek na dzieci

UEFA dołączyła do akcji pomocy Ukrainie, zaatakowanej przez Rosję. Według mediów fundacja organizacji przekaże pokaźną sumę na dzieci. Podobnie postąpią w stosunku do uchodźców oraz najmłodszych osób z Mołdawii.

Atak Rosji na Ukrainę odbił się szerokim echem na całym świecie. Wojna, którą zapoczątkował Wladimir Putin dotknęła wiele dziedzin, nie tylko tę polityczną. Rosję wykluczono już z mundialu, natomiast tamtejsze kluby – z europejskich rozgrywek. Sankt Petersburgowi zabrano natomiast prawo do zorganizowania finału Ligi Mistrzów 2021/22.

Szczodry dar

Na tym jednak pomoc UEFY się nie kończy. Organizacja, a dokładniej „UEFA Foundation for Children” przekaże bowiem milion euro na pomoc dzieciom na Ukrainie. Według Emanuela Rosu pomoc otrzymają także uchodźcy i dzieci z Mołdawii, na których przekazane zostanie 100 tysięcy euro.

 

Rosjanom wciąż grożą potężne sankcje. UEFA szykuje ogromny cios dla klubów i kadry

Rosyjski futbol niebawem otrzyma kilka poważnych ciosów. Media podają, że UEFA ogłosi wykluczenie tamtejszych klubów z europejskich rozgrywek. Dodatkowo kilka uderzeń ma spaść na reprezentację „Sbornej”. 

W piłce nożnej dzieje się obecnie bardzo wiele głównie za sprawą dramatycznych wydarzeń na Ukrainie. Kilka dni temu wojska rosyjskie przypuściły inwazję na naszych wschodnich sąsiadów. Polska, wraz z Czechami i Szwecją zbojkotowały już spotkania z Rosjanami w barażach o mistrzostwa świata. Dołączyły się do nich również Anglia i Walia.

Jakby tego było mało, to UEFA odebrała także Sankt Petersburgowi finał Ligi Mistrzów w bieżącym sezonie, przenosząc go do Paryża. Z medialnych doniesień wynika, że to nie wszystkie kary, jakie mają spaść na Rosję.

Potężne sankcje

„Interia” poinformowała, że wkrótce rosyjskie kluby zostaną wykluczone z rozgrywek, organizowanych przez UEFĘ. Mowa zatem o Lidze Mistrzów, Lidze Europy oraz Lidze Konferencji Europy. Ostatnią drużyną, która ostała się w europejskich pucharach jest Spartak Moskwa, niedawny rywal Legii Warszawa.

Wedle informacji podanych z kolei przez meczyki.pl UEFA rozważa także zerwanie umowy z rosyjską firmą Gazprom. W poniedziałek o zakończeniu współpracy poinformowało Schalke.

– Roczny sponsoring Ligi Mistrzów kosztuje Gazprom 400 mln euro. Do tego dochodzą inne imprezy – Euro, MŚ, czy LE – pisał na sport.pl Kacper Sosnowski.

Pobłażliwość

Z ostrych i zdecydowanych reakcji wyłamuje się jedynie FIFA. Mimo apelu wielu osób i federacji, w tym PZPN-u, organizacja nie zdecydowała się na wykluczenie Rosji z baraży o wyjazd na mundial do Kataru. Zamiast tego poinformowano, że zarówno kluby, jak i reprezentacja tego kraju zagra swoje mecze na neutralnym gruncie oraz bez kibiców. Dodatkowo zakazane będzie używanie ich flagi i hymnu, a sama kadra nazywać się będzie „Rosyjski Związek Piłkarski”.

Choć te informacje podano oficjalnie do mediów, to nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji. Polski, czeski i szwedzki związek zapowiedział już, że nie wyobraża sobie grania z Rosją i słowa prezesa FIFA są dlań niedopuszczalne.

Sport w czasach wojny. Grupka osób gra w piłkę przy wyjących syrenach [WIDEO]

Wojna na Ukrainie dotyka wszystkie gałęzie gospodarcze i uderza bezpośrednio w życie społeczne. Ukraińcy obecnie walczą o swój kraj ze wszystkich sił. Nie brakuje jednak nagrań, na których widać, że starają się wciąż żyć „normalnie”. Poniżej jedno nagranie z boiska w Dnipro, gdzie mimo wyjących syren i tak grupka osób postanowiła pokopać piłkę. 

Schalke rozprawiło się z Gazpromem. Klub zerwał umowę z firmą!

Schalke w ostatnim czasie wpadło w spore kłopoty z powodu swojej umowy sponsorskiej z Gazpromem. Po ataku Rosji na Ukrainę, na klub spadły gromy i naciski, aby zakończyć współpracę z tą firmą. Początkowo miała ona zostać tylko zawieszona, natomiast ostatecznie doszło do zerwania kontraktu.

Tuż po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę pojawiła się informacja o dużych problemach FC Schalke. „Bild” podał, że zamierza zasłaniać logotyp firmy Gazprom. Dodatkowo naciskano, aby klub zerwał umowę z rosyjskim potentatem. Jeszcze tego samego dnia potwierdzono, że na koszulkach nie pojawi się symbol firmy.

[Oficjalnie] Wielka burza w Niemczech. Schalke usuwa Gazprom z koszulek!

Ostateczna decyzja

Sprawa w Niemczech, mimo szybkiej reakcji Schalke, dalej nie ucichła. Dziennikarze i politycy dalej naciskali na władze, aby zakończyć współpracę z Gazpromem. Ostatecznie dopięli swego. Klub poinformował w poniedziałek o przedwczesnym zerwaniu umowy sponsorskiej.

 

Cezary Kulesza odpowiada na krytykę. Oświadczenie zostało złagodzone?

PZPN wydał w czwartek komunikat w sprawie nadchodzącego meczu z Rosją. Na miesiąc przed planowanym spotkaniem Wladimir Putin wydał rozkaz swoim wojskom zaatakowania Ukrainy. Sytuacja na wschodzie Europy jest obecnie bardzo niestabilna, co uderza także w sport. 

24 marca reprezentacja Polski miała w Moskwie podjąć Rosję w meczu barażowym mistrzostw świata. „Miała” po do starcia najprawdopodobniej nie dojdzie. Na miesiąc przed planowaną rywalizacją Rosjanie rozpoczęli wojnę z Ukrainą, która zdestabilizowała sytuację we wschodniej Europie.

PZPN wraz z czeskim i szwedzkim związkiem wydali wspólne oświadczenie, w którym oznajmiają FIFA, że nie zamierzają grać z Rosją na jej terenie. 24 marca zaplanowano mecz „Sbornej” z Polakami, zaś kilka dni później (w przypadku wygranej naszych rywali) do Moskwy poleciałby ktoś z pary Czechy-Szwecja.

Tłumaczenia

Oświadczenie, wydane przez federacje spotkało się ze sporą krytyką w mediach społecznościowych. Wiele osób zarzucało PZPN-owi kompromitację. Przede wszystkim zwrócono uwagę, że wydarzenia na wschodzie nazwano „konfliktem”.

– No nie. Kompromitacja! Napaść Rosji na Ukrainę ktoś kto pisał to oświadczenie nazywa konfliktem. Wyobrażacie sobie, że w 1939 ktoś pisze o konflikcie między Polską a Niemcami? – pisał między innymi Szymon Jadczak. 

Sprawę skomentował również sam Cezary Kulesza. Prezes PZPN opublikował wpis na Twitterze, w którym wyjaśnił stanowisko związku.

– PZPN potępia rosyjską agresję na niepodległą Ukrainę – to nasze stanowisko, które zawarliśmy w oświadczeniu do FIFA. To zostało jednak – w wersji angielskiej, podpisanej przez trzy federacje – złagodzone przez naszych partnerów. Niepotrzebnie, bo sprawy trzeba nazywać po imieniu – napisał.

– Oświadczenia trójstronne mają to do siebie, że muszą zostać zaakceptowane przez wszystkie strony. Zależało nam na głosach trzech federacji, ale w efekcie zmienił się nieco wydźwięk apelu. Takie jest nasze oświadczenie, które od początku było na stronie – dodał również Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy reprezentacji Polski. 

UEFA konsultuje sankcje, jakie nałoży na Rosję. Padają poważne groźby

W dalszym ciągu UEFA nie podjęła decyzji wobec Rosji, w kontekście czwartkowych wydarzeń. Według informacji Tomasza Włodarczyka z portalu meczyki.pl te powinny jednak niebawem nadejść. Organizacja planuje ukarać federację najcięższymi sankcjami. 

W czwartek wojska rosyjskie rozpoczęły inwazję na Ukrainę. Agresja prowadzona przez Wladimira Putina spotkała się z natychmiastową reakcją Unii Europejskiej oraz przedstawicieli zrzeszonych państw. Obecni pracują oni nad sankcjami, jakie nałożone zostaną na Rosję za bezprecedensowy atak.

Uderzenie w sport

Na reperkusjach politycznych się jednak nie skończy. Federacje piłkarskie naciskają na UEFĘ oraz FIFĘ, aby te również ukarały Rosję. Do próśb dołożył się także PZPN, wraz ze szwedzkim i czeskim związkiem. Wszystkie trzy organizacje zwracają się o przeniesienie zaplanowanych na 24 (z Polską) i 29 marca spotkań, poza rosyjskie granice.

Federacje piłkarskie reagują! Polska, Szwecja i Czechy nie chcą grać w Rosji [KOMUNIKAT]

Według Tomasza Włodarczyka to nie będzie koniec. Dziennikarz meczyki.pl ustalił, że UEFA przeprowadziła wewnętrzne konsultacje między Członkami Komitetu Wykonawczego. Przedmiotem rozmów były sankcje, które mają zostać przedyskutowane i nałożone na Rosję podczas piątkowego posiedzenia. W ich skład wchodzą:

  • Przeniesienie finału Ligi Mistrzów bieżącego sezonu.
  • Zawieszenie w strukturach UEFA zarówno klubów, jak i reprezentacji.
  • Zerwanie umowy z Gazpromem.

[Oficjalnie] Wielka burza w Niemczech. Schalke usuwa Gazprom z koszulek!

Od samego rana jesteśmy zalewani kolejnymi informacjami dotyczącymi toczących się działań wojennych na Ukrainie. Konflikt zbrojny, który zapoczątkowała Rosja uderza nie tylko w strefę stricte polityczną. „Po głowie” dostają również firmy wywodzące się z tegoż kraju oraz marki z nimi związane. 

Przypomnijmy tylko, że w czwartek wojska Wladimira Putina najechały na Ukrainę. Rosja wspiera niepodległość Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej, natomiast samą inwazję tłumaczy „zdemilitaryzowaniem” Ukrainy. Z najnowszych informacji wynika, że rosyjskie jednostki dotarły aż do Kijowa.

Problematyczny sponsor

Choć wojna to tragedia na wielu płaszczyznach, ale przede wszystkim sfera polityczna, to odbija się na wielu innych płaszczyznach, także na sporcie. Ukraina zawiesiła swoje rozgrywki krajowe, Brazylijczycy z Szachtara i Dynama proszą swój kraj o pomoc w ucieczce, a FIFA i UEFA mogą odebrać Rosji prawo do organizacji wydarzeń piłkarskich.

Na tym się to jednak nie kończy. „Bild” postanowił, że w papierowym oraz internetowym wydaniu swojej gazety będzie zasłaniać logotyp sponsora Schalke, którym jest Gazprom. W jego miejscu pojawi się natomiast napis „Wolność dla Ukrainy!”.

To nie wszystko. Niemieccy dziennikarze oraz politycy naciskają na klub, aby nie przedłużał umowy z rosyjską firmą.

– Schalke oglądamy w koszulkach Gazpromu, jakby grupa była od 2007 roku normalnym partnerem reklamowym, a nie finansistą rosyjskiej władzy państwowej, a wraz z nią wojny.

Kiedy Putin najeżdża sąsiednie państwo i odmawia mu jakiegokolwiek prawa do istnienia, przekroczone zostają wszystkie granice! Piłka nożna nie może się temu nieustannie poddawać, dopóki Putin prowadzi wojnę – napisano w oświadczeniu na stronie „Bilda”.

– Schalke 04 zajęło wyraźne stanowisko na rzecz pokoju i przeciw rosyjskiej agresji – dodał wiceprzewodniczący Komisji Sportu w Bundestagu, Philip Kraemer.

AKTUALIZACJA

Ledwie kilka minut temu Schalke wydało oficjalny komunikat. Po naciskach klub ogłosił na Twitterze, że pozbędzie się ze strojów zawodników logotypów firmy Gazprom.

Z myślą o wydarzeniach, rozwoju i eskalacji ostatnich dni: Schalke zabiera napisy GAZPROM z koszulek – napisano we wpisie.

Brazylijczycy z Szachtara proszą o proszą o pomoc w opuszczeniu Ukrainy [WIDEO]

Rosjanie rozpoczęli nad ranem inwazję na Ukrainę w celu jej „zdemilitaryzowania”. Wojska Wladimira Putina obecnie atakują miasta, w tym między innymi Kijów. Liga ukraińska została tymczasowo zawieszona, natomiast brazylijscy piłkarze Szachtara Donieck i Dynama Kijów proszą władze swojego kraju o pomoc w opuszczeniu państwa. 

Nie da się ukryć, że wschód Europy jest bardzo popularnym kierunkiem dla piłkarzy z Ameryki Południowej. Kluby z Ukrainy czy Rosji często mają w swoich składach nawet po kilku Brazylijczyków. Niestety obecnie przebywanie w pierwszym z wymienionych krajów stało się bardzo niebezpieczne.

Prośba o pomoc

Szachtar Doniec jest jednym z tych klubów, w których Brazylijczyków jest aż zatrzęsienie. Taka polityka transferowa jest prowadzona przez działaczy już od lat i przynosi korzyści w postaci regularnego zdobywania krajowego mistrzostwa. Póki co nie ma to jednak znaczenia.

Obecnie na Ukrainie panuje wojna, a rozgrywki ligowe zawieszono. Brazylijczycy, występujący na co dzień w Szachtarze oraz Dynamie spotkali się, aby nagrać wideo skierowane do władz w ich ojczyźnie. Wraz z rodzinami proszą w nim o pomoc w opuszczenia kraju pogrążonego w wojnie.

Szwedzi nie wyobrażają sobie gry z Rosją. „To nie do pomyślenia”

Rosja rozpoczęła działania wojenne na Ukrainie w nocy ze środy na czwartek. Z tego powodu ucierpieć może reprezentacja „Sbornej”, która w marcu ma rozegrać baraże o wyjazd na mistrzostwa świata do Kataru. Głos w tej sprawie zabrał prezes szwedzkiego związku.

Kilka dni temu Doniecka oraz Ługańska Republika Ludowa ogłosiły niepodległość. Zyskały one wsparcie Rosji, która to dzisiejszej nocy przystąpiła do ataku na Ukrainę. Ucierpiały między innymi Kijów czy Charków, a nagrania z tych tragicznych wydarzeń obiegają internet.

Wojna vs sport

Cała sytuacja napawa sporym pesymizmem wyjazd reprezentacji Polski do Moskwy za miesiąc. „Biało-Czerwoni” podejmą Rosję w meczu barażowym o wyjazd na mundial w Katarze. Już teraz słychać głosy nacisku na UEFĘ o reakcję i odebranie „Sbornej” prawa do organizacji wydarzeń sportowych.

Podobnego zdania jest również prezes szwedzkiego związku piłki nożnej. Tamtejsza reprezentacja może się bowiem zmierzyć z Rosjanami, jeśli uprzednio pokona Czechów. Karl Erik Nilsson mówi wprost, że nie wyobraża sobie w tym momencie wyjazdu do Moskwy.

– Sytuacja na świecie jest dziś zupełnie inna, wszystkie myśli kierujemy na Ukrainę do naszych przyjaciół. Trudno sobie wyobrazić, że za kilka tygodni zagramy prawdopodobny mecz w Rosji – przyznał prezes związku dla fotbollskanalen.se.

– Czekamy na informację od władz międzynarodowych i krajowych. Musimy śledzić rozwój wydarzeń, ale w tej chwili wydaje się to nie do pomyślenia – dodał Nilsson.

Wiele mówi się również o tym, że Rosja może zostać wykluczona z organizacji finału Ligi Mistrzów. Tegoroczne rozgrywki mają się zakończyć w Sankt Petersburgu. Obecnie spekuluje się o przeniesieniu rozstrzygającego spotkania do Anglii.

Prośby kibiców Legii wysłuchane! Dariusz Mioduski zrezygnuje z funkcji prezesa

Czwartek może być wielkim dniem dla Legii Warszawa. Sport.pl przekazał, że tego dnia ma się dokonać zmiana prezesa stołecznego klubu. Kto zostanie następcą Dariusza Mioduskiego?

Mistrz Polski radzi sobie w tym sezonie fatalnie. Legioniści zajmują dopiero przedostatnie, 17. miejsce w ligowej tabli, wyprzedzając tylko Termalikę. Nieco lepiej drużyna radziła sobie w europejskich pucharach, ale finalnie i z tymi rozgrywkami musiała się pożegnać.

Dość?

Krytyka, jaka spadła na Legię była ogromna. Najbardziej dostało się Dariuszowi Mioduskiemu, którego obarcza się winą za nieudolne prowadzenie klubu. Kibice naciskali na właściciela, aby dał sobie spokój i odszedł ze stanowiska, przekazując go w dobre ręce.

Wydaje się, że ich prośby zostały wysłuchane, przynajmniej w pewnym stopniu. Sport.pl przekazał, że w czwartek ma się odbyć zmiana na stanowisku prezesa. Z informacji, jakie przekazał portal wynika, że Dariusz Mioduski chce „kupić sobie” trochę czasu u kibiców. Nie zamierza sprzedawać klubu, ale zrezygnuje z funkcji prezesa.

A kto go zastąpi? Sport.pl podaje, że będzie to Marcin Herra. Do tej pory działacz, zaledwie od roku, zasiadał w radzie nadzorczej Legia Tenis. Miesiąc temu dołączył natomiast do zarządu sekcji piłkarskiej. Portal dodaje, że początkowo Herra miał objąć stanowisko wiceprezesa klubu, ale plan uległ zmianie z bliżej nieznanych powodów.

Równy podział płac w amerykańskim futbolu! Piłkarki otrzymały ugodę od federacji

Piłkarki kobiecej reprezentacji Stanów Zjednoczonych otrzymają zrównoważoną pensję względem męskiej kadry. Kobiety doszły do zgody ze związkiem piłkarskim USA. 

W 2019 roku Megan Rapione jako jedna z pierwszych piłkarek podpisała pozew przeciwko amerykańskiej federacji. Związek oskarżono o dyskryminację kobiet względem mężczyzn. Chodziło przede wszystkim o pensję, jaką otrzymują obie reprezentacje oraz status na arenie międzynarodowej.

Stany Zjednoczone nie są bowiem silnym graczem, jeśli chodzi o męski futbol. W żeńskim odpowiedniku natomiast Amerykanki są zdecydowanymi potentatkami, które na mundialu w 2019 roku sięgnęły po czwarte trofeum w historii. Mimo to zarabiały one jednak znacznie mniejsze pieniądze od kadry mężczyzn.

Ugoda

W 2020 roku sprawa zaczęła nabierać rozpędu. Sąd wydał werdykt na niekorzyść piłkarek, co spotkało się z reakcją i szybko złożoną apelacją. W tym samym czasie poparł je także sam prezydent USA, Joe Biden. Rządowa agencja „Equal Employment Opportunity Commission” podtrzymała apelację, co doprowadziło do ugody.

W jej myśl nie spełniono co prawda części założeń. Piłkarki domagały się aż 67 milionów dolarów odszkodowania za niesprawiedliwe traktowanie. Z żądanej kwoty otrzymały natomiast 24 mln, z jakich 22 zostaną podzielone pomiędzy 28 zawodniczek. Pozostałe dwa miliony przypadną charytatywnemu funduszowi dla amerykańskich dziewcząt związanych z futbolem.

Dodatkowo federacja ustanowiła równe płace zarówno dla żeńskiej, jak i męskiej reprezentacji piłkarskiej. Wynagrodzenie będzie identyczne także podczas turniejów rangi mistrzowskiej.

– To będzie jeden z tych niesamowitych momentów, na które spojrzymy wstecz i powiemy, że gra zmieniła się na zawsze, amerykańska piłka zmieniła się na zawsze, krajobraz piłki nożnej w tym kraju i na świecie zmienił się dzięki temu na zawsze – skomentowała wspomniana Megan Rapione, liderka kobiecej kadry USA. 

Mecz z Rosją może zostać przeniesiony do Polski! PZPN rozważa taką możliwość

W przyszłym miesiącu reprezentację Polski czeka arcyważny pojedynek. „Biało-Czerwoni” podejmą Rosję w meczu barażowym o wyjazd na mistrzostwa świata w Katarze. Pierwotnie spotkanie ma się odbyć w Moskwie na stadionie tamtejszego Dynama. PZPN badał jednak możliwość przeniesienia go na „nasz” teren.

Sytuacja polityczna na wschodzie jest bardzo napięta. Wszystko przez stosunki rosyjsko-ukraińskie i konflikt w sprawie niepodległości Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Wladimir Putin w poniedziałkowy wieczór oficjalnie uznał niezależność separatystów, co tylko powiększyło spór.

Jak odbije się to na sporcie?

Polska może i nie jest bezpośrednio zaangażowana w tenże konflikt, lecz pośrednio – jak najbardziej. 24 marca odbędzie się bowiem spotkanie Rosja – Polska, będące pierwszym meczem barażowym o wyjazd na mistrzostwa świata w Katarze.

Wiadomo już, że „Biało-Czerwoni” chcą na wschodzie spędzić jak najmniej czasu. W tym celu zgrupowanie oraz treningi odbywać się będą w Polsce. Do Rosji wyjazd zaplanowano dopiero po południu w przeddzień meczu.

Plan jest taki, aby środowy trening przeprowadzić w Polsce, a po południu polecieć do Rosji. Dzięki temu w środę będziemy mogli odbyć trening w pełnym tego słowa znaczeniu – mówił Jakub Kwiatkowski, cytowany przez „TVP Sport”.

A gdyby… przenieść mecz?

Co ciekawe, „TVP Sport” doszło do bardzo ciekawych informacji. Ze źródeł telewizji wynika, że PZPN na początku lutego badał możliwość przeniesienia spotkania do naszego kraju. W tym celu nieoficjalne kanały rozmawiały z UEFĄ oraz FIFĄ.

I faktycznie – dopuszczone jest przeniesienie spotkania w inną lokalizację. Do tego spełnione muszą być jednak odpowiednie warunki. Przede wszystkim chodzi o bezpieczeństwo w miejscu rozgrywania się meczu. Gdyby więc w sytuacja polityczna w Rosji przybrała na sile, a w Moskwie zrobiłoby się „gorąco” – mecz mógłby być przeniesiony.

Mateusz Miga podaje, że na razie PZPN zamierza przyglądać się więc sytuacji. Gdyby zaistniała taka potrzeba – związek zgłosi chęć do zorganizowania spotkania z Rosją na naszym terenie. Póki co jednak się na to nie zapowiada.

Poważny konflikt w Marsylii. Władze muszą wybrać – albo Milik, albo Sampaoli

Arkadiusz Milik przeżywa obecnie świetny okres w Olympique Marsylii. Polak strzela gola za golem, lecz sielanka trwa tylko na murawie. Poza boiskiem rośnie bowiem konflikt, który może zdecydować o przyszłości naszego snajpera lub… Jorge Sampaolego!

Mimo początkowych problemów 27-latek w tym sezonie nastrzelał sporo bramek. W 24 występach dla OM uzbierał ich aż 16. Niestety to nadal nie przekonuje Jorge Sampaolego, który najchętniej pozbyłby się naszego rodaka.

Eskalacja konfliktu

Pomiędzy panami ewidentnie nie ma chemii. Gdy była okazja, to Argentyńczyk sadzał Milika na ławce. Gdy jednak Polak pokazywał, że łapie formę, to szkoleniowiec nie miał wymówek. Z tego powodu w ostatnim czasie snajper ponownie zawitał w składzie Marsylii. Głównie jednak meldował się z ławki rezerwowych, za co ma duże pretensje do szkoleniowca. Włoscy dziennikarze sugerują nawet, że w najbliższym czasie władze OM będą musiały podjąć ważną decyzję.

– W sytuacji Sampaoliego i Milika doszliśmy do punktu, z którego nie ma powrotu. Pablo Longoria będzie zmuszony wybrać między piłkarzem a trenerem – czytamy na calciomercato.com.

Niewykluczone, że w wyniku konfliktu oberwie się… Milikowi. Polaka jeszcze zimą łączono ze zmianą klubu, ale ostatecznie pozostał na Stade Velodrome. Niewykluczone, że dobra forma pozwoli mu pozostać w Marsylii również w przyszłym sezonie, lecz obecnie wydaje się stać na gorszej pozycji.

Mourinho oskarżył sędziego o ustawkę. „Przysłał cię Juventus!” [WIDEO]

Jose Mourinho podczas ostatniego meczu AS Romy z Hellasem Verona (2-2), zobaczył czerwoną kartkę. Portugalczyk pokazywał wymowny gest w stronę sędziego, za co ten wyrzucił go z ławki trenerskiej. Teraz szkoleniowcowi grożą trzy spotkania w zawieszeniu. 

Choć Hellas prowadził z Romą na wyjeździe dwiema bramkami, to w końcówce gospodarzom udało się doprowadzić do wyrównania. Do bramki ekipy z Verony trafiali kolejno Christian Volpato i Edoardo Bove. Napięcie na Stadio Olimpico sięgało już zenitu.

Ustawka?

Emocji nie wytrzymał Jose Mourinho, którego sędzia wyrzucił w końcówce z ławki trenerskiej. Powodem tak drastycznego posunięcia Luci Pairetto był gest, jakiego dopuścił się szkoleniowiec. Kamery nagrały, jak w stronę arbitra pokazał imitowanie rozmowy telefonicznej.

Dodatkowo Mourinho wykrzykiwał, że sędzia prowadzi spotkanie przeciwko jego drużynie. – Przysłali cię tu celowo, przysłał cię Juventus! – kierował do Pairetto.

Warto zaznaczyć, że brat Pairetto, Alberto, pracował przez ostatnie osiem lat w Juventusie. Natomiast ich ojciec, Pierluigi był sędzią, który wyznaczał arbitrów w czasie afery Calciopoli. Dlatego słowa Mourinho mogły podwójnie zaboleć rozjemcę tej rywalizacji.

Wsparcie kibiców

Choć teraz szkoleniowcowi grozi zawieszenie na trzy kolejne spotkania, to jego zachowanie spodobało siłę kibicom Romy. Przed centrum treningowym „Giallorossich” umieszczono transparent z poparciem dla Portugalczyka.

– Nasza wiara, twoja mentalność – masz klucze do tego miasta – napisali fani „Wilków”.