W meczu 31. kolejki Serie A Lecce wygrało z Lazio 2:1. w 93. minucie zawodnik gości, Patric, ugryzł zawodnika drużyny przeciwnej, po czym wyleciał z boiska.
https://streamable.com/r9jc1l
https://streamable.com/r9jc1l
https://twitter.com/SnapGoal/status/1280556422254772224?s=20
W lidze rumuńskiej zmiany zaraz po rozpoczęciu spotkania to codzienność. Ioan Borcea, który w sobotę po raz pierwszy wybiegł na boisko w najwyższej klasie rozgrywkowej, nie nacieszył się za długo debiutem. Trener zmienił go już w 65. sekundzie. Mimo tego, że wszystko było wcześniej zaplanowane, szkoleniowiec Dinama Bukareszt objął i pocieszył swojego podopiecznego.
What a terrible shit show. Dinamo's Ioan Borcea was substituted after 65 seconds (!!!) in the game vs Clinceni. He is 18 tomorrow! Imagine the gift… In the Romanian 1st league, every team must start the game with 2 U21 players in the starting lineup. pic.twitter.com/esHObllI4j
— Emanuel Roşu (@Emishor) July 5, 2020
Wszystko kręci się wokół przepisów, które mówią, że drużyna musi zacząć mecz ligowy z przynajmniej dwoma piłkarzami poniżej 21. roku życia. Później na boisku nie musi być żadnego. Jest to luka, z której korzystają trenerzy rumuńskich klubów.
Przykładem takiego zachowania jest były trener m.in. Wisły Kraków – Dan Petrescu. Szkoleniowiec CFR Cluj zrobił zmianę już w 24. sekundzie, kiedy to ściągnął z boiska 18-letniego Alina Razvana Fica.
https://twitter.com/AlecsStam/status/1237135915258167296?s=20
Na swoim Twitterze Michał Wawrzynowski z „WP Sportowe Fakty” poinformował, że podczas meczu pomiędzy Lechem Poznań a Legią Warszawa na stadionie byli obecni skauci klubów z Niemiec i Anglii. Obserwowali oni głównie Kamila Jóźwiaka, któremu udało się strzelić gola i asystować przy bramce Kamińskiego.
A dziś na meczu https://t.co/Tz2GQNadBP skauci Freiburg, Werderu, Augsburga. Patrzą na Jóźwiaka i on chyba o tym wie, bo gra kawał meczu. Są też skauci Anderlecht, Man Utd i Southampton.
— Marek Wawrzynowski (@M_Wawrzynowski) July 4, 2020
Kilka tygodni temu pisaliśmy o możliwym odejściu Jóźwiaka w letnim okienku transferowym. Tomasz Smokowski w programie „Misja Futbol” podał Niemcy i Turcję, jako możliwe kierunki transferu. Marek Wawrzynowski poinformował, że w grę wchodzą 3 kluby. Wśród chętnych pozyskania polskiego pomocnika są Freiburg, Werder Brema oraz Augsburg.
Na tych klubach nie kończy się lista skautów, którzy pojawili się w sobotę przy Bułgarskiej. Jóźwiaka podczas spotkania obserwowali także przedstawiciele Anderlechtu, Southampton oraz Manchesteru United.
https://twitter.com/LeFootballenVO7/status/1279446976367599622?s=20
Niedawno Manchester City rozgromił na swoim boisku świeżo upieczonego mistrza Anglii aż 4:0. Kilka dni po tym wydarzeniu podopieczni Pepa Guardioli przegrali z Southampton 0:1, które zajmuje 13. miejsce w tabeli. Całe spotkanie rozegrał Jan Bednarek.
Polski obrońca wraz z Jackiem Stephensem zaprezentowali się znakomicie. Kibice Southampton porównali ich do pary Maldini-Nesta i nie ma się co dziwić, ponieważ stoperzy spisali się bezbłędnie. Dziennikarze Sky Sports dali Bednarkowi i Stephensowi „dziewiątkę” w dziesięciostopniowej skali.
Gra defensywna w wykonaniu Jacka Stephensa oraz Jana Bednarka była wyjątkowo imponująca. Rzucali się pod wszystko, ku uciesze swojego menadżera – skomentowali występ obrońców „Świętych” dziennikarze „90min.com”
Jan Bednarek and Jack Stephens #SaintsFC pic.twitter.com/amKlxxitsa
— Colson Chen (@colsonchanx) July 6, 2020
Portal „Hampshire Live” ocenił występ reprezentanta Polski o oczko niżej i bardzo pozytywnie skomentował jego występ.
Polski obrońca popisał się kluczowym zblokowaniem strzału Riyada Mahreza w pierwszej połowie spotkania. Ciężko pracował, by trzymać rywali na dystans, momentami interweniował tak, że mogło zaboleć – napisali o Bednarku
Jack Stephens & Jan Bednarek vs #MCFC:
-26 Clearances made
-10 Blocks
-5 Tackles Made
-2 InterceptionsRock Solid #SaintsFC pic.twitter.com/HVvttAHp1Q
— Saint Harris (@LHarrisSFC) July 6, 2020
Warto zwrócić uwagę na statystyki polskiego obrońcy. Bednarek przez cały mecz interweniował aż 15 razy! Zaliczył także dwa odbiory i dwukrotnie zablokował strzały piłkarzy Manchesteru City.
Smile if you have won away at Southampton pic.twitter.com/qwL9AlBups
— Troll Football (@TrollFootball) July 5, 2020
— DawiD (@orejano3) July 5, 2020
Spotkanie otworzył w 24. minucie Kamil Jóźwiak, który strzelił gola… plecami. Była to 6. bramka Polaka w tym sezonie.
#LPOLEG Wracamy do tradycji ostatnich kolejek – rywal zdobywa pierwszego gola 🙄 pic.twitter.com/giLlXmPlPF
— Funemanka (@Funemanka) July 4, 2020
5 minut później świetnym technicznym strzałem popisał się Jakub Kamiński. Piłka odbiła się od słupka, po czym wpadła do bramki Muzyka.
.@LegiaWarszawa zatrzymana w Poznaniu❗
Duży udział w zwycięstwie @LechPoznan tradycyjnie mieli wychowankowie💥
Oto #AkcjaMeczu i gol Jakuba Kamińskiego na 2:0💪 pic.twitter.com/UcQkABzXQR
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 4, 2020
Bramkę kontaktową dla Legionistów w 71. minucie spotkania zdobył Igor Lewczuk. Polak wykorzystał to, że był niekryty i bez żadnego problemu dobił strzał Jędrzejczyka, którego uderzenie odbiło się od słupka.
https://www.youtube.com/watch?v=cAtJG0nlKEE
W między czasie doszło do starcia między Luquinhasem a Ramirezem. Zawodnik Wojskowych najpierw został „sfaulowany” przez Hiszpana, a następnie Portugalczyk padł na murawę po tym, jak został „uderzony” przez Brazylijczyka.
Jeden lepszy od drugiego. Kiedy zaczniemy karać takie żenujące sceny?#Ekstraklasa #LPOLEG pic.twitter.com/QbKjNfQUHJ
— Paweł Liszka (@Paweu2000) July 4, 2020
Po meczu na Twitterze można było znaleźć zdjęcie, jak piętrowy autobus z numerem „15” na boku jedzie okryty folią. Czyżby pojazd był specjalnie przygotowany przez Legionistów, do świętowania w Poznaniu kolejnego mistrzostwa? Nie ma się co dziwić, w końcu Wojskowych od tytułu dzieliła jedna bramka.
https://twitter.com/WiktorT96/status/1279469014851506176?s=20
https://twitter.com/aaronmfootball/status/1279496186374893570?s=20
https://twitter.com/czlowiek_bobr/status/1279448253050863616?s=20
Jeden lepszy od drugiego. Kiedy zaczniemy karać takie żenujące sceny?#Ekstraklasa #LPOLEG pic.twitter.com/QbKjNfQUHJ
— Paweł Liszka (@Paweu2000) July 4, 2020
#LPOLEG Wracamy do tradycji ostatnich kolejek – rywal zdobywa pierwszego gola 🙄 pic.twitter.com/giLlXmPlPF
— Funemanka (@Funemanka) July 4, 2020
Jaki rogal 😳 #LPOLEG pic.twitter.com/sDoDpWwpmj
— Rafał S🏀bierański (@eomer85) July 4, 2020
W lipcu 2016 roku po udanych dla nas Mistrzostwach Europy Kamil Glik przeniósł się do AS Monaco. Rok później przedłużył kontrakt z klubem, który traci ważność w czerwcu 2021 roku. Bardzo prawdopodobne jest jednak, że Polak już tego lata zmieni barwy.
#Calciomercato | Occhi su #Glik e #Schurrle https://t.co/cvdsQm0qKS
— Gianluca Di Marzio (@DiMarzio) June 29, 2020
Według informacji „L’Equipe” roczna pensja obrońcy wynosi obecnie około 3.5 miliona euro. Krzysztof Stanowski twierdzi, że Benevento jest w stanie dać Glikowi takie same pieniądze.
Kamil Glik jest bliski przejścia do włoskiego Benevento. Co ciekawe, zarobi tam bardzo podobne, albo nawet trochę lepsze pieniądze niż w AS Monaco, co jest zaskakujące – twierdzi dziennikarz
Transfer defensora jest pozytywnie oceniany przez byłego reprezentanta Polski – Wojciecha Kowalczyka. Jego zdaniem przenosiny Glika to dobry wybór.
To jedyny reprezentant kraju, który może być wygranym sezonu bez EURO. Zawsze mówiliśmy, że po świetnym występie na mistrzostwach Europy są transfery, tak było ostatnio. Potrzebujemy Kamila Glika, doskonale pamiętamy jak się potoczyła jego ostatnia wielka impreza. Na pewno nie dadzą mu świetnej kasy, aby siedział na ławce. To bardzo dobry ruch – powiedział napastnik
#Wspominki
4 lipca 2016 roku – Kamil Glik został piłkarzem AS Monaco, a Bartłomiej Drągowski dołączył do Fiorentiny.zdjęcie: TT @AS_Monaco https://t.co/hpNXN9WO2u pic.twitter.com/gPcAe7aRzL
— Rafał Majchrzak (@RMnaTT) July 4, 2020
Wściekły Nabił Fekir, czerwona kartka i monitor do oglądania powtórek. To nie mogło się dobrze skończyć dla ekranu VAR. pic.twitter.com/lH9wet1K83
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) July 2, 2020
Dzień, którego boją się wszyscy kibice Blaugrany, zbliża się coraz bliżej, ale chyba nikt nie myślał, że może on nadejść już w przyszłym roku. Nie ma drugiej tak mocno uzależnionej drużyny od jednego gracza, jak Barcelona. Ten klub po prostu nie jest przygotowany na erę post-Messi, widzimy to za każdym razem, gdy Argentyńczyka nie ma na murawie.
Już w tym sezonie gra Dumy Katalonii woła o pomstę do nieba, a co jakby nie było Messiego? Prawdopodobnie podopieczni Quique Setiena nie walczyliby o mistrzostwo kraju, a co najwyżej o grę w europejskich pucharach. A może byłoby zgoła inaczej?
Kontrakt Leo Messiego z FC Barcelona wygasa 30 czerwca 2021 roku. Od wielu miesięcy słyszymy o pracach zarządu nad przedłużeniem kontraktu z „Atomową pchłą”. Według radia Cadena SER negocjacje zostały jednak zerwane przez samego Messiego. Argentyńczyk jest niezadowolony z przecieków, wedle których to on jest jednym z winowajców ostatnich problemów w klubie.
Wg Cadera SER Messi powiedział swoim najbliższym kolegom z szatni, że nie chce być problemem dla klubu. Zawsze powtarzał bowiem, że zostanie, dopóki będzie chciany. Do tego dochodzi dłuższy brak sukcesów i wspomniane przecieki, które obarczają jego osobę.
Jeśli powyższe informacje się potwierdziły, to Leo Messi zakończy swoją przygodę w Barcelonie po zakończeniu przyszłego sezonu. A jak będzie w rzeczywistości? Osobiście patrzyłbym na te informacje z przymrużeniem oka. Spytacie czemu? A no temu, że pamiętamy, ile razy Argentyńczyk kończył karierę reprezentacyjną, po czym do niej wracał. Również w przyszłym roku ma dojść do wyborów prezydenckich w klubie z Katalonii. Zmiana prezydenta i czas, który pozostał Messiemu do końca kontraktu, mogą zaważyć o zmianie przez niego decyzji.
Oho, zapowiada się ciekawy piątek. Cadena SER informuje, że Leo Messi wstrzymał rozmowy z Barçą ws. przedłużenia kontraktu i na dziś chce odejść po sezonie 2020/21. Messi ma dość przecieków z klubu obarczających go winą za problemu zespołu i ma być zły sposobem budowy drużyny. https://t.co/s8JjmYSB3J
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) July 2, 2020
Tomasz Hajto grał w Schalke przez 4 lata. W tym czasie zdobył 2 Puchary Niemiec i rozegrał prawie 150 spotkań. Były reprezentant Polski nie jest zachwycony obecną sytuacją w klubie z Gelsenkirchen.
Fakt, że Schalke nie wygrało żadnego z szesnastu meczów z rzędu, jest prawdziwym skandalem. Zawsze szukają wymówek. Zrobili z Schalke pośmiewisko. Brakuje w klubie takich osób jak ja, Tomasz Wałdoch czy Marc Wilmots, którzy umierali za Schalke na boisku. Kiedy te wartości wrócą, to kibice Schalke znowu będą świętować sukcesy. I tego szczerze życzę klubowi, aby jak najszybciej przeszedł przez ten kryzys. (…) Wszyscy w Gelsenkirchen i okolicach mają bzika na punkcie klubu. Potrzebne są jasne zasady i strategia. Zawodnicy pozwalali sobie na za dużo. Piłkarzom powinno być wstyd – powiedział Tomasz Hajto w wywiadzie dla reviersport.de
Gość chce już totalnie Schalke utopić? 😱🙈
Pan Tomasz Hajto pokazał jak zna się na futbolu w trenerce i w studio TV…— Thomas A. (@tomekwietniu) July 2, 2020
Martin Kobylański urodził się w Berlinie, ale oprócz niemieckiego paszportu ma także polski. Syn Andrzeja Kobylańskiego, byłego kadrowicza, na początku sezonu dołączył do Braunschweiger, gdzie został prawdziwą gwiazdą. Napastnik w 33 meczach strzelił 18 goli i 9 razy asystował.
W środowym meczu 37. kolejki drużyna Kobylańskiego wygrała z SV Waldhof Mannheim 3:2, Martin strzelił 2 gole. Dzięki temu zwycięstwu Braunschweiger jest wiceliderem, a do końca sezonu pozostało jedno spotkanie. Drużyna z Eintrachtu ma oczko przewagi nad trzecim Wuerzburger Kickers i 4 punkty nad czwartym Ingolstadt.
Unfassbare Freude bei Braunschweiger Fans über Eintracht-Aufstieg https://t.co/GWfCicDzPD
— Wolfenbütteler Zeitung (@WF_Zeitung) July 2, 2020
Do 2. Bundesligi awansują dwie pierwsze drużyny, a trzecia gra w barażach. Ze względu na zasady federacji niemieckiej Bayern Monachium II nie może grać w 2. Bundeslidze, mimo, że jest liderem rozgrywek. Dzięki temu Braunschweiger ma już zapewniony awans.
Martin Kobylański w przeszłości występował w Lechii Gdańsk, Unionie Berlin czy Werderze Brema. Jest wychowankiem Hannoveru. Zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji strzeleckiej 3. Bundesligi. Wyprzedzają go tylko Albert Bunjaku z Viktorii Koeln (19 goli) oraz Kwasi Okyere Wriedt z rezerw Bayernu Monachium (25).
Środowy raport polskich piłkarzy z zagranicznych boisk :
⚽Bramki :
✅ Martin Kobylański +2️⃣ ⚽⚽
✅ Konrad Wrzesiński +1️⃣ ⚽🅰️ Asysty :
✅ Kamil Grosicki +1️⃣ 🅰️#wloskarobota #BundesTAK@Polsport @BorekMati @PilkaNozna_pl @KoltonRoman @matiswiecicki @sport_tvppl @OnetSport pic.twitter.com/R58pfBU55P— Jarek Świętoń (@Polacy_w_ligach) July 1, 2020