Dno i dwa metry mułu. Polskie El Clasico nie zachwyciło [REAKCJE]

Niedzielne spotkanie pomiędzy Lechem Poznań a Legią Warszawa zakończyło się bezbramkowym remisem. Mecz nie należał do najciekawszych, a Wojskowi nie potrafili trafić do siatki pogrążonego w kryzysie Kolejorza.

Kołysanka na niedzielny wieczór

Wszyscy spodziewaliśmy się świetnego meczu. Z jednej strony Legia Warszawa, która w tym roku przegrała tylko 2 spotkania i pewnym krokiem po kolejne Mistrzostwo Polski, a z drugiej Lech Poznań – zespół w kryzysie, jeszcze bez nowego trenera. Znając realia Ekstraklasy, powinno czekać nas ciekawe widowisko. Nic bardziej mylnego. Mecz był nudny i zakończył się bezbramkowym remisem.

Żuraw odleciał, kibice w szoku

6 kwietnia Lech Poznań poinformował o zwolnieniu Dariusza Żurawia. Jego miejsce zajął Maciej Skorża, jednak niedzielne spotkanie obejrzał jeszcze z trybun. Kolejorza poprowadził Janusz Góra, który wprowadził na boisko Kwekweskiri’ego. Gruzin dał trochę jakości na boisku.

Z sędzią nie pogadasz

Nominacja Bartosza Frankowskiego na to spotkanie wzbudziła w Warszawie niemałe poruszenie. Przecież to Legioniści prosili o nie wyznaczanie tego sędziego na mecze Wojskowych. Tymczasem Frankowski udźwignął ciężar, jaki spadł na jego barki. Niestety nie usłyszymy jego komentarzu odnośnie spotkania, ponieważ Zbigniew Przesmycki nie zgodził się na wywiad.

https://twitter.com/AHamankiewicz/status/1381297050176917504?s=20

https://twitter.com/dominokks/status/1381297914484506625?s=20

https://twitter.com/majkel1999/status/1381299591698595845?s=20

Zdjęcie: lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Milik na remis! Bramkarz bez szans [WIDEO]

W sobotnim meczu Ligue 1 Olympique Marsylia prowadzi z Montpellier 2:1. Bramkę na remis zdobył Arkadiusz Milik. Napastnik pozostawił golkipera rywali bez szans.

https://twitter.com/footballvideop/status/1380971262953017345?s=20

Paulo Sousa chce przywieźć z Euro jak najwięcej: „Potrzeba zwycięskiej mentalności”

Paulo Sousa miał możliwość sprawdzenia się w roli selekcjonera polskiej reprezentacji. Portugalski szkoleniowiec w rozmowie dla portalu UEFA zdradził, jaki ma cel na najbliższe Euro.

Pierwsze koty za płoty

W styczniu Zbigniew Boniek ogłosił, że Paulo Sousa zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Była to dość szokująca wiadomość, ponieważ jeszcze w listopadzie prezes PZPNu utwierdzał nas w przekonaniu, że to Jerzy Brzęczek poprowadzi kadrę na najbliższym turnieju.

Paulo Sousa ma już za sobą pierwsze zgrupowanie z biało-czerwonymi. Bilans nie jest zły – kadra w przeciągu trzech spotkań zdobyła 4 punkty. W czerwcu w ramach Euro 2020 zmierzymy się z Hiszpanią, Szwecją i Słowacją. Portugalczykowi zostały już tylko mecze sparingowe, aby odpowiednio przygotować się na mistrzostwa.

– Skupimy się na awansie z fazy grupowej do pucharowej, bo to najbardziej realistyczny cel. Powiedziałem również moim zawodnikom, że musimy pomyśleć o ważnych celach, a to oznacza zdobywanie tytułów. Do tego potrzeba zwycięskiej mentalności. Przed nami długa droga, nie możemy od razu myśleć, co możemy osiągnąć, ale musimy wyznaczyć cele – powiedział Sousa.

Przekazywałem piłkarzom, że większość z nich grała jako dzieci na ulicach, w lokalnych klubach i marzyli o grze dla drużyny narodowej. Dziś muszą marzyć o zdobyciu międzynarodowego tytułu dla Polski. To pierwszy krok. Następnie musimy te cele mieć w naszych umysłach, a na boisku pokazywać grę i mentalność odpowiednią do ich realizacji. To oznacza ambicję, odwagę, organizację i agresywność. I strategiczne sposoby, które pomogą nam wygrać z zespołami od nas lepszymi – dodał.

Sousa nie ukrywa, że jednym z powodów, dla których objął posadę selekcjonera reprezentacji Polski, była możliwość współpracy z Robertem Lewandowskim.

– Był to jeden z kluczowych powodów, dla których przyjąłem pracę selekcjonera reprezentacji Polski. To otwiera nowe możliwości. Jest to również bardzo wymagające dla mnie i mojego sztabu ze względu na to, co osiągnął, co robi w tym sezonie. On również jest bardzo wymagający wobec siebie, zawsze zadaje pytania, by lepiej zrozumieć pewne rzeczy, chce tę wiedzę przekazać innym. Naszą rolą jest przekonanie pozostałych piłkarzy, by oni robili to samo: przekazywali te idee kolegom – zdradził Portugalczyk.

– Potrzebujemy jakości, wiary, oczekiwań i tacy zawodnicy jak Robert to mają. Od pierwszej chwili o tym rozmawialiśmy, odbyliśmy niesamowitą, trzygodzinną dyskusję. Pomógł mi i moim współpracownikom, jako osobom z zewnątrz, dowiedzieć się, o co chodzi w reprezentacji Polski, o zawodnikach i o tym, jak możemy współpracować. Przekazaliśmy również nasze przemyślenia, analizę zespołu i zaczęliśmy dzielić się pomysłami. Dla mnie to był sposób na przedstawienie mojej wizji, rozjaśnienie jej w głowie. Robert jest kimś, kto wpłynął na moją decyzję, kto oferuje nam możliwości, by rosnąć wraz z jego charakterem – zakończył selekcjoner.

Grabara przed meczem przyłapany z racą. Później wpuścił dwa gole

Przed czwartkowym półfinałem Pucharu Danii kibice Aarhus domagali się otwarcia stadionów dla widzów. Do protestujących dołączył Kamil Grabara, którego zachowanie może się teraz spotkać z konsekwencjami prawnymi.

Wpuście kibica

Ze względu na pandemię koronawirusa w wielu krajach wydarzenia sportowe są niedostępne dla widzów. Kibice mają już i chcieliby jak najszybciej wrócić na stadiony. W wielu miastach, również w Polsce, fani zaczęli zbierać się pod stadionami, aby dopingować swoich ulubieńców.

Podobna sytuacja miała miejsce w Aarhus. Około stu kibiców lokalnego zespołu zebrało się pod stadionem, aby przekazać wsparcie swojej drużynie. Protest przebiegał spokojnie. Fani przyszli z transparentami, bębnami oraz racami, a gdy pojawili się piłkarze, rozeszli się do domów.

Duńskie media wyłapały Kamila Grabarę, który po przyjeździe na stadion na chwilę dołączył do kibiców. Golkiper został  przyłapany z racą w ręku. 22-latka mogą teraz czekać konsekwencje prawne.

– Uczestnicy protestu zostaną ukarani. Chcemy sprawdzić materiał wideo i znaleźć osoby, które trzymały w rękach race – przekazał oficer dyżurny Rene Ludvig z policji Wschodniej Jutlandii.

Kiepski występ

Kamil Grabara czwartkowego meczu raczej nie zaliczy do udanych. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 dla Randers, a polski golkiper zawinił przy obu golach. W 66. minucie podczas rzutu rożnego minął się piłką, a chwilę później sprokurował rzut karny, którego nie obronił. Obie drużyny spotkają się 15 kwietnia w ramach rewanżu.

https://youtu.be/4VM5JX0OKxo

Źródło: stiften.dk

Chłopiec od piłek nie wytrzymał! Wymierzył sprawiedliwość zawodnikowi AS Romy [WIDEO]

W czwartkowym spotkaniu Ligi Europy AS Roma wygrała z Ajaxem Amsterdam 2:1. Pod koniec meczu chłopiec od podawania piłek rzucił futbolówką w Riccardo Calafiori’ego, który przedłużał wyrzut z autu.

Samosąd

W 94. minucie Ajax Amsterdam przegrywał na swoim terenie z AS Romą 1:2. Goście mieli do wykonania rzut z autu, do którego wolnym krokiem zmierzał Riccardo Calafiori. Chłopiec od piłek podał futbolówkę defensorami Giallorossich, jednak ten złapał ją i poturlał pod bandę. To zachowanie nie spodobało się ballboy’owi, który rzucił piłką w zawodnika Romy.

https://twitter.com/WinningDFS/status/1380410158887677952?s=20

Calafiori początkowo chciał upaść na murawę, jednak opamiętał się i poszedł porozmawiać z chłopcem, który miał już przygotowaną dla niego kolejną piłkę. Defensor AS Romy rozmówił się również z arbitrem. Pogawędka nie trwała długo, a arbiter pokazał 18-latki żółtą kartkę za przedłużanie gry.

– Sytuacja z chłopcem? Nie powiem, że go szanuję, ale rozumiem. Sam pewnie bym się zirytował, gdybym zobaczył, że mój przeciwnik w takiej sytuacji marnuje czas – przyznał Calafiori dla Sky Sports Italia.

FC Barcelona wygra po kursie 100.00 w Noblebet

Dla wszystkich nowo zarejestrowanych graczy (od 07.04.2021 od godziny 10:00), którzy wpłacą co najmniej 20 PLN Noblebet przygotował niespodziankę!

Postaw na zwycięstwo FC Barcelony w meczu z Realem Madryt dokładnie 1 PLN, a Noblebet policzy Ci wygraną po kursie 100.00 w przypadku zwycięstwa dumy Katalonii!

Jak skorzystać z promocji: FC Barcelona wygra po kursie 100.00

  1. Zarejestruj się i wpłać minimum 20 PLN.
  2. Obstaw wygraną FC Barcelony w meczu hiszpańskiej La Ligi Real Madryt – FC Barcelona (10.04.2021 21:00) za dokładnie 1 PLN brutto (0.88 PLN netto).
  3. W przypadku wygranej FC Barcelony wygrywasz 88.00 PLN (0.88*100).
  4. Po meczu środki własne powiększane są automatycznie wg wzoru stawka*kurs na kuponie (przykładowo: 0.88*2.40 = 2.11 PLN).
  5. W poniedziałek 12.04 do godz. 17:00 otrzymasz dodatkowe środki na konto bonusowe. Wysokość bonusu = kwota 88.00 PLN – wygrane rozliczone automatycznie (przykładowo: 88.00 – 2.11 = 85.89 PLN bonusu).

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

750 PLN na weekend w LV BET

Od czwartku 09.04 (od godziny 10:00) do niedzieli 11.04 (do godziny 23:59) na stronie LV BET dostępny będzie otwarty bonus reload: 750 PLN na weekend.

Jak odebrać 750 PLN na weekend (30 PLN z mnożnikiem x25):

  • Dokonaj depozytu minimum 25 PLN wybierając ”750 PLN na weekend” – widoczny na Twoim koncie. Bonus dostępny jest dla wybranych graczy.
  • Otrzymasz bonus w wysokości 2% swojego depozytu, z mnożnikiem kursu całkowitego ”x25”.
  • Przy wpłacie 1500 PLN otrzymujesz bonus o równowartości 750 PLN (bonus 30 PLN z mnożnikiem kursu: x25).
  • Przygotuj swój kupon kombi (minimum 3 zdarzenia, kurs łączny minimum 2.50 oraz kurs na selekcję minimum 1.25) za środki bonusowe.
  • Aktywuj na swoim kuponie mnożnik kursu całkowitego ”x25”.

Bonus będzie dostępny do odbioru po zalogowaniu na konto gracza do niedzieli (11.04 do godziny 23:59).

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w LV BET i odbierz pakiet powitalny do 3333 zł! Kliknij TUTAJ!

Jamie Carragher zna język polski? Anglik tłumaczy wywiad Lewandowskiego [WIDEO]

W środę Robert Lewandowski był gościem w studio na kanale CBS Sports. Podczas rozmowy jedna z dziennikarek zdradziła, że Jamie Carragher w przeszłości uczył się języka polskiego. Sami oceńcie, jak były piłkarz Liverpoolu poradził sobie z tłumaczeniem wywiadu napastnika Bayernu Monachium.

 

VAR nie działa, sędziowie do wymiany. Poświąteczny wtorek z Ligą Mistrzów

We wtorek rozegrano pierwsze ćwierćfinały Ligi Mistrzów. Zawiodła nie tylko taktyka Liverpoolu, ale także technologia VAR oraz sędziowie.

Wina boiska treningowego?

W jednym wtorkowych spotkań Liverpool przegrał z Realem Madryt 1:3. Choć Jurgen Klopp przyznał, że jego zespół zasłużył na porażkę, to nie omieszkał się wspomnieć o postawie sędziego Brycha oraz boisku, na którym grali.

– To dzisiaj było czymś dziwnym, naprawdę trudnym, sytuacja ze stadionem była inna, ale Anfield to przynajmniej prawdziwy stadion i to będzie dla nas dobre. To prawda, że od dawna gramy przy pustych stadionach, ale to jest coś zupełnie innego. To jest boisko treningowe. To tak, jak gdybyśmy my odwiedzili Manchester United i grali na ich boisku treningowym. To coś zupełnie innego od tego, co przeżywaliśmy wcześniej – powiedział 53-letni Niemiec.

ZOBACZ: Jurgen Klopp narzeka na sędziego i zwraca uwagę na stadion Realu. „To jest boisko treningowe”

Jedną rzecz szkoleniowcowi The Reds trzeba przyznać – co do Felixa Brycha miał trochę racji. Niemiecki arbiter nie użył gwizdka, gdy Sadio Mane wychodził na czystą pozycję oraz nie podyktował karnego, gdy Ozan Kabak faulował Karima Benzemę.

https://twitter.com/MkallaMwambodze/status/1379638746056916995?s=20

A w Manchesterze…

W drugim wtorkowym ćwierćfinale Manchester City wygrał z Borussią Dortmund 2:1. Sędzia Ovidiu Hategan z mocnym akcentem wszedł w to spotkanie. Arbiter na początku meczu podyktował abstrakcyjny rzut karny, który został anulowany po obejrzeniu przez niego powtórki.

Kontrowersyjną sytuacją jest również faul Bellingham na Edersonie. Piłkarz Borussi przechwycił piłkę i skierował ją do bramki, jednak arbiter przerwał grę, zanim futbolówka wtoczyła się do siatki. Przez szybko podjętą decyzję Hategan nie mógł obejrzeć sytuacji na VARze.

– Jestem przekonany, że odebrałem piłkę zgodnie z przepisami. To frustrujące, że w czasach, gdy mamy dookoła tyle kamer, sędzia gwizdnął przed moim strzałem, odbierając sobie możliwość wideoweryfikacji – powiedział po meczu 17-latek z Borussii Dortmund.

Jakby absurdalnych sytuacji było mało, to po meczu jeden z asystentów Ovidiu’ego Hategana poprosił Erlinga Haalanda o autograf.

WIOSENNY BONUS 500 PLN w Noblebet

Od wtorku (06.04.2021 od 10:00) do niedzieli (11.04.2021 do 23:59) Noblebet będzie oferował bonus reload 50% do 500 PLN (z mnożnikiem) pod nazwą: WIOSENNY BONUS 500 PLN.

Bonus w zakładce “Wpłata” widoczny będzie dla wszystkich graczy, którzy dokonali minimum jednego depozytu.

Co zrobić, aby skorzystać z bonusu?

  1. Dokonaj wpłaty za minimum 10 PLN zaznaczając bonus “WIOSENNY BONUS 500 PLN” – dostępny w zakładce WPŁATA.
  2. Po wybraniu bonusu otrzymasz 5% swojego depozytu, z mnożnikiem kursu całkowitego “x10”.
  3. Przygotuj zakład kombinacyjny o kursie łącznym 3.00 lub większym (minimalny kurs 1.30 na każdą z selekcji), a następnie aktywuj swój kupon klikając pole “Wygrane x10”.

Regulamin i szczegóły promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

Zbigniew Boniek podsumował swoją karierę prezesa: „Uważam, że odmieniłem PZPN”

We wtorek Zbigniew Boniek był gościem w jednym z programów Radia ZET. Prezes PZPNu wypowiedział się m.in. na temat najbliższego EURO, relacji z Jerzym Brzęczkiem, a także o swojej przyszłości.

To koniec

Wielkimi krokami zbliża się koniec prezesury Bońka w PZPNie. 65-latek w 2012 roku przejął związek po Grzegorzu Lato. Za kadencji „Zibiego” biało-czerwoni dotarli do ćwierćfinału EURO 2016, zagrali na Mundialu 2018 oraz awansowali na Mistrzostwa Starego Kontynentu, które ze względu na pandemię koronawirusa odbędą się w tym roku.

Trochę się człowiek do tej roli przyzwyczaił, ale nie za mocno. Nie jestem człowiekiem, który w tym dniu będzie czuł się zagubiony. Wręcz przeciwnie, na pewno znajdę sobie swoje miejsce w życiu. Od początku wiedziałem, że to nie jest funkcja na całe życie. Mojemu następcy zostawię zupełnie inny związek, który inaczej funkcjonuje, wszystko zmieniliśmy od A do Z. Jeżeli ktoś jeszcze potrafi to wszystko ulepszyć, to będę pierwszy do pomocy. Uważam, że odmieniłem PZPN powiedział Boniek w rozmowie z Damianem Michałowskim.

Dziennikarz Radia ZET zapytał Bońka o ewentualną kandydaturę na stanowisko prezydenta UEFA. Ten jednak stanowczo zaprzeczył.

Ja się do tego nie nadaję. W ogóle nie ma takiej opcji. Myślę, że nie dałbym sobie rady. Mój angielski nie jest perfekcyjny, a na tym stanowisku musiałbym mówić w tym języku jak po polsku. Mówię w innych językach. No i to jednak trochę polityka, a mnie polityka nigdy za bardzo nie interesowała. Lubię konkretne wyzwania i konkretną pracę. Jeżeli miałbym pozostać przy piłce, bardziej bym się widział w pracy codziennej w jakiś klubie czy coś w tym rodzaju – stwierdził prezes PZPNu.

Co z Euro?

Za kilka miesięcy rozpoczną się Mistrzostwa Europy. W środę pojawiła się informacja, że na mecz Hiszpania – Polska zostaną wpuszczeni kibice.

– Nie widzę przeszkód, dla których 25-30 proc. kibiców nie wejdzie na trybuny. Jest protokół, który jasno mówi, w jaki sposób kibice powinni wchodzić na stadiony i jakie są zasady. W zeszłym roku na polskich stadionach było 25-30 proc. fanów na trybunach i nie słyszałem żadnej opinii, że jakiś mecz był ogniskiem koronawirusa – przyznał „Zibi”.

Szkolenie dla Brzęczka

W styczniu Zbigniew Boniek dokonał szokujących zmian. Prezes zdecydował się na zwolnienie Jerzego Brzęczka, a w jego miejsce zatrudnił Paulo Sousę.

– Dzięki temu, że Brzęczek był selekcjonerem, mógł nabrać większego doświadczenia. Mam absolutny szacunek do niego i uważam, że przed sobą ma jeszcze sporo rzeczy do zrobienia. Jak ktoś jest prezesem, musi mieć odwagę podjąć decyzję, która nie jest popularna. Ja Jurka szanuję i wydaje mi się, że mamy dobre relacje. Jest mi przykro, że tak się stało, ale taka była potrzeba, gramy dalej – podsumował 65-latek.

Lucky Loser w Totolotku na Europejskie Puchary!

Wtorek, środa i czwartek to czas europejskich pucharów. Czołowe zespoły zmierzą się w pierwszych meczach ćwierćfinałowych. Z tejże okazji Totolotek uruchamia promocję Lucky Loser.

Obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 33 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 33 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:

– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniu 06 – 08.04.21
– Postaw min. 33 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 33 PLN
– Na kuponie wyłącznie LIGA MISTRZÓW i/lub LIGA EUROPY (mecze rozgrywane 6-8.04.21)
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Mino Raiola dementuje plotki o premii za podpis Hallanda. „Fake newsy roznoszą się szybko i daleko”

W Wielkanoc pojawiła się informacja o tym, że Mino Raiola oczekuje wysokiej premii dla siebie oraz ojca Haalanda za podpis piłkarza. Agent Norwega dementuje plotki i uważa, że to wszystko jest „fake newsem”.

Nieludzka premia

W Wielkanoc wszystkie kluby zainteresowane sprowadzeniem Haalanda zamarły. Gerard Romero z katalońskiego radia RAC1 poinformował, że Mino Raiola domaga się 20 milionów euro prowizji dla siebie oraz ojca norweskiego napastnika. Dodatkowo agent piłkarza chciałby, aby sam zawodnik zarabiał 30 milionów euro netto rocznie. Doliczając do tego koszty wykupu z Borussii Dortmund powstaje nam niebotyczna kwota.

Fake news?

Mino Raiola na swoim Twitterze odniósł się do informacji, jakie pojawiły się w ostatnim czasie w internecie. Piłkarski uważa, że wszystko jest „fake newsem, który podróżuje szybko i daleko”.

Wpis pojawił się w internecie o godzinie 1 w nocy. W tym samym czasie Gerard Romero prowadził transmisję na żywo, gdzie ujawnił rzekome wymagania finansowe włoskiego agenta. Mimo późnej pory dziennikarz postanowił zadzwonić do Raioli, który nazwał Katalończyka „szaleńcem” oraz dodał, że „to nie odpowiednia pora na takie rozmowy”, po czym się rozłączył.

ZOBACZ: Raiola wymyślił sprytny plan. Kazał czekać ojcu Haalanda pół godziny w toalecie

Kto wygra bój o Haalanda?

W zeszłym tygodniu Mino Raiola oraz ojciec Haalanda zrobili sobie małą wycieczkę po Europie. Obaj panowie odwiedzili Barcelonę, Madryt oraz spotkali się z przedstawicielami czterech angielskich klubów.

Plan na Haalanda jest bardzo prosty: rozmowy ws. transferu z pięcioma najbardziej zainteresowanymi klubami, zapoznanie z ich projektami, propozycją i podjęcie decyzji na przyszłość. To będzie długi wyścig – napisał na Twitterze Fabrizio Romano.

 

De Ligt nie jest zadowolony z transferu do Turynu. Holender chciałby zmienić klub

Matthijs de Ligt dołączył do Juventusu w 2019 roku. Według informacji katalońskiego dziennikarza Holender nie jest zadowolony z pobytu w Turynie.

Rozchwytywani zawodnicy

Sezon 2018/2019 Ajax Amsterdam bezsprzecznie może zaliczyć do udanych. De Godenzonen triumfowali w Eredivisie, wygrali Puchar Holandii oraz dotarli do półfinału Ligi Mistrzów. Ówczesny skład Ajaxu był oparty na młodych zawodnikach, a po niektórych z nich szybko zgłosiły się wielkie kluby.

Tak było m.in. w przypadku Matthijsa de Ligta. Holender otrzymał oferty z Juventusu, PSG oraz FC Barcelona. Saga transferowa trwała przez kilka tygodni i wydawałoby się, że obrońca przeniesie się na Camp Nou, lecz ostatecznie wybrał Turyn.

Błędna decyzja?

Gerard Romero, kataloński dziennikarz, uważa, że de Ligt nie jest zadowolony z transferu do Juventusu. Hiszpan twierdzi, że Holender nie tak wyobrażał sobie grę w Turynie i ma w planach zmienić klub.

Katalońskie media są zdania, że obrońca Bianconerich najchętniej przeniósłby się do FC Barcelony, gdzie trafił jego kolega z czasów gry w Ajaxie – Frenkie de Jong. Problemem mogą być włodarze Juventusu, którzy nie będą raczej skłonni do sprzedaży swojego defensora.

Kontrakt de Ligta obowiązuje aż do czerwca 2024 roku, więc przez ten czas nikt nie może podkraść Starej Damie zawodnika. Być może Holender będzie próbował przekonać zarząd Juventusu, aby ten w najbliższej przyszłości rozpoczął negocjacje z innym klubem.