Paulo Sousa chce przywieźć z Euro jak najwięcej: „Potrzeba zwycięskiej mentalności”

Paulo Sousa miał możliwość sprawdzenia się w roli selekcjonera polskiej reprezentacji. Portugalski szkoleniowiec w rozmowie dla portalu UEFA zdradził, jaki ma cel na najbliższe Euro.

Pierwsze koty za płoty

W styczniu Zbigniew Boniek ogłosił, że Paulo Sousa zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Była to dość szokująca wiadomość, ponieważ jeszcze w listopadzie prezes PZPNu utwierdzał nas w przekonaniu, że to Jerzy Brzęczek poprowadzi kadrę na najbliższym turnieju.

Paulo Sousa ma już za sobą pierwsze zgrupowanie z biało-czerwonymi. Bilans nie jest zły – kadra w przeciągu trzech spotkań zdobyła 4 punkty. W czerwcu w ramach Euro 2020 zmierzymy się z Hiszpanią, Szwecją i Słowacją. Portugalczykowi zostały już tylko mecze sparingowe, aby odpowiednio przygotować się na mistrzostwa.

– Skupimy się na awansie z fazy grupowej do pucharowej, bo to najbardziej realistyczny cel. Powiedziałem również moim zawodnikom, że musimy pomyśleć o ważnych celach, a to oznacza zdobywanie tytułów. Do tego potrzeba zwycięskiej mentalności. Przed nami długa droga, nie możemy od razu myśleć, co możemy osiągnąć, ale musimy wyznaczyć cele – powiedział Sousa.

Przekazywałem piłkarzom, że większość z nich grała jako dzieci na ulicach, w lokalnych klubach i marzyli o grze dla drużyny narodowej. Dziś muszą marzyć o zdobyciu międzynarodowego tytułu dla Polski. To pierwszy krok. Następnie musimy te cele mieć w naszych umysłach, a na boisku pokazywać grę i mentalność odpowiednią do ich realizacji. To oznacza ambicję, odwagę, organizację i agresywność. I strategiczne sposoby, które pomogą nam wygrać z zespołami od nas lepszymi – dodał.

Sousa nie ukrywa, że jednym z powodów, dla których objął posadę selekcjonera reprezentacji Polski, była możliwość współpracy z Robertem Lewandowskim.

– Był to jeden z kluczowych powodów, dla których przyjąłem pracę selekcjonera reprezentacji Polski. To otwiera nowe możliwości. Jest to również bardzo wymagające dla mnie i mojego sztabu ze względu na to, co osiągnął, co robi w tym sezonie. On również jest bardzo wymagający wobec siebie, zawsze zadaje pytania, by lepiej zrozumieć pewne rzeczy, chce tę wiedzę przekazać innym. Naszą rolą jest przekonanie pozostałych piłkarzy, by oni robili to samo: przekazywali te idee kolegom – zdradził Portugalczyk.

– Potrzebujemy jakości, wiary, oczekiwań i tacy zawodnicy jak Robert to mają. Od pierwszej chwili o tym rozmawialiśmy, odbyliśmy niesamowitą, trzygodzinną dyskusję. Pomógł mi i moim współpracownikom, jako osobom z zewnątrz, dowiedzieć się, o co chodzi w reprezentacji Polski, o zawodnikach i o tym, jak możemy współpracować. Przekazaliśmy również nasze przemyślenia, analizę zespołu i zaczęliśmy dzielić się pomysłami. Dla mnie to był sposób na przedstawienie mojej wizji, rozjaśnienie jej w głowie. Robert jest kimś, kto wpłynął na moją decyzję, kto oferuje nam możliwości, by rosnąć wraz z jego charakterem – zakończył selekcjoner.

Kacper Polaczyk