Guardiola nie żałuje odejścia Sancho z Manchesteru City. „Chcieliśmy, żeby został, ale on wolał wyjechać”

Manchester City i Borussia Dortmund zmierzą się ze sobą w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Oba kluby łączy m.in. Jadon Sancho, którego Pep Guardiola „odstrzelił” od składu Obywateli. Anglik dołączył do BVB, gdzie wybuchł jego potencjał. Szkoleniowiec The Citizens nie żałuje jednak tego, że zrezygnował z utalentowanego skrzydłowego.

Guardiola nie żałuje

Sancho przez dwa lata reprezentował barwy juniorów Manchesteru City. Latem 2017 roku Anglik dołączył do Borussii Dortmund, gdzie rozwinął się bardziej niż przypuszczano. Już niedługo urodzony w 2000 roku zawodnik będzie miał okazję zagrać przeciwko byłemu klubowi. O tę sprawę zapytano Pepa Guardiolę.

Trener wicemistrzów Anglii odniósł się do wydarzeń z przeszłości. Hiszpan uważa jednak, że wszystko zależało od zawodnika. Stwierdził nawet, że w ogóle nie żałuje jego odejścia.

– To wyjątkowy piłkarz. Jest reprezentantem Anglii z ogromną jakością, bardzo dobrze radzi sobie w Borussii Dortmund. Chcieliśmy, żeby został, ale on wolał odejść – stwierdził Pep Guardiola.

– Kiedy ludzie decydują się na wyjazd, jedyne co możemy zrobić, to umożliwienie im tego. W ogóle nie żałuję jego odejścia. Jeśli on jest szczęśliwy, to ja też. Życzę mu wszystkiego najlepszego, oczywiście z wyjątkiem sytuacji, gdy będzie grał przeciwko nam – zakończył trener Manchesteru City.

Zdąży na mecze z Obywatelami?

Sancho przegapi nadchodzące mecze Anglii z San Marino, Albanią i Portugalią z powodu kontuzji łydki. Media jednak spekulują, że będzie w stanie zagrać w meczach przeciwko City. Spotkania Borussi Dortmund z wicemistrzami Anglii odbędą się 6 i 14 kwietnia.

Źródło: Goal.com

Kamil Glik najlepszy w TOP 5 ligach! Dziennikarz ujawnił ciekawą statystykę

Kamil Glik i jego Benevento na razie nie zachwycają w bieżącym sezonie Serie A. Warto jednak podkreślić fakt, że Polak jest najlepszym zawodnikiem w TOP 5 ligach Europy w pewnej statystyce. Chodzi o najwyższy procent skuteczności pressingu.

Kiepska postawa zespołu

Benevento zajmuje 16. miejsce w tabeli Serie A. Beniaminek ma 26 punktów po 27. kolejkach. Kamil Glik dołączył do Czarowników we wrześniu 2020 roku. Włosi nie są zadowoleni z jego występów, co potwierdzają statystyki defensywne beniaminka.

Eksperci nie wierzą

Są jednak powody do zadowolenia. Dziennikarz Eleven Sports przytoczył statystykę, która zaskoczyła wielu kibiców i ekspertów. Maciej Kruk poinformował na swoim Twitterze, że „Glikson” przoduje w skuteczności pressingu.

– Nie wierzę. Benevento straciło w tym sezonie 52 gole w 27. meczach, a Glik grał w 26 i głównie przebywał we własnym polu karnym. Jak to jest liczone? Dawaj źródło, bo jak nie zobaczę, to serio, nie uwierzę – odpowiedział na tę informację ekspert od ligi włoskiej.

Kamil Glik wystąpił w 27 spotkaniach sezonu 2020/2021, w którym zanotował jedną asystę. Jego umowa z Benevento obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 3 miliony euro.

Źródło: WP Sportowe Fakty, Twitter

Batalia o utalentowanego bramkarza Arsenalu. „W takim samym stopniu czuję się Polakiem jak i Anglikiem”

18-letni Hubert Graczyk związał się profesjonalną umową z Arsenalem. Bramkarz Kanonierów posiada dwa obywatelstwa, przez co wciąż nieznana jest jego przyszłość reprezentacyjna. W rozmowie z WP Sportowe Fakty stwierdził, że nadal nie zadecydował czyich barw chce bronić w przyszłości.

Zagrał już dla Anglików

Graczyk ma za sobą debiut w drużynie do lat 23. Na co dzień gra jednak w drużynie do lat 18. Anglicy twierdzą, że nastolatek ma ogromny potencjał. W przeszłości występował w juniorskiej reprezentacji Synów Albionu.

Walka o talent

Ostatnio jednak udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty, w którym wprost stwierdził, że nie wie kogo będzie reprezentował w przyszłości. Przypomnijmy, że Graczyk ma polskie i angielskie obywatelstwo.

– Wciąż nie podjąłem ostatecznej decyzji. Nie potrafię zdecydować. W Anglii mieszkam od 3. roku życia, tutaj się wychowałem, w sytuacjach życia codziennego posługuję się językiem angielskim. Z drugiej jednak strony w domu rozmawiamy po polsku i sam doskonale pamiętam, skąd pochodzę.

– To trudna sytuacja, bo w takim samym stopniu czuję się Polakiem jak i Anglikiem – uzupełnił Graczyk.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Czesław Michniewicz skomentował powołania Paulo Sousy. „Liczę, że po lepszym poznaniu piłkarzy doceni Kapustkę”

Czesław Michniewicz udzielił odpowiedzi na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie Zagłębia Lubin z Legią Warszawa. Trener mistrzów Polski w kilku słowach odniósł się do reprezentacyjnych powołań Paulo Sousy.

„Liczę, że go jeszcze doceni”

Opinia publiczna była zaskoczona po tym, jak Portugalczyk ogłosił, że na marcowe zgrupowanie nie zabiera Bartosza Kapustki. Czesław Michniewicz zapytany o zdanie na ten temat uciekał od zdecydowanej odpowiedzi. Szkoleniowiec Legii twierdzi jednak, że z czasem Sousa może się przekonać do ofensywnego pomocnika warszawiaków.

– Nie zamierzam publicznie dyskutować z wyborami selekcjonera. Cieszyłbym się, gdyby Kapustka był w kadrze wraz ze Sliszem. Im bardziej Paulo Sousa pozna polskich zawodników, tym mocniej liczę, że doceni naszego ofensywnego pomocnika.

Powołanie dla Slisza

Jednym z niewielu zawodników powołanych z PKO Ekstraklasy jest Bartosz Slisz. Czesław Michniewicz podkreśla, że były zawodnik Zagłębia Lubin zapracował na grę dla reprezentacji Polski całokształtem. Trener CWKSu twierdzi jednak, że 21-latek wciąż ma pewne aspekty do poprawy.

– O powołaniu Slisza zdecydował całokształt. Szybko został zaakceptowany przez drużynę, a to pomaga w takim klubie – pozwala piłkarzowi rosnąć.

– Cały czas pracujemy nad jego rozwojem, bo wciąż są aspekty, które można postawić. Bywa, że musimy go hamować, bo chce jeszcze więcej indywidualnych zajęć z Przemysławem Małeckim. Może być lepszy chociaż w aspekcie pierwszego kontaktu z piłką. Sądzę, że z takim podejściem, za rok będziemy mówili o w miarę kompletnym zawodniku – cytuje Michniewicza portal TVP Sport.

Bilans Kapustki w bieżącym sezonie to 23 spotkania, 3 gole i 4 asysty. Dla porównania Bartosz Slisz zanotował 27 występów, strzelił 3 bramki i zanotował jedną asystę.

Źródło: Legia Warszawa, TVP Sport

Zbigniew Boniek uspokaja przed meczem z Anglią. „Ta sytuacja nie powoduje bezsenności”

Wciąż nie rozwiązano sprawy Roberta Lewandowskiego, który może nie polecieć na mecz Polski z Anglią. Zbigniew Boniek w rozmowie z Przeglądem Sportowym zdradził nowe informacje na temat całej sytuacji. Jak sam twierdzi, bardzo możliwe, że decyzję będzie musiał podjąć sam piłkarz.

Państwowe restrykcje

Pandemia utrudnia wiele spraw w normalnym funkcjonowaniu zgrupowań reprezentacji Polski. Oprócz reżimu sanitarnego federacje muszą mierzyć się z obostrzeniami różnych krajów, z których przylatują piłkarze kadry. Tak jest w przypadku Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka, którzy po powrocie z Anglii do Niemiec musieliby przejść obowiązkową kwarantannę.

Kto zadecyduje?

Zbigniew Boniek zapewnia, że jest w ciągłym kontakcie z klubem kapitana reprezentacji Polski. Decyzja będzie należała do Bayernu, Związku i samego piłkarza. Prezes PZPN w rozmowie z Przeglądem Sportowym zapewnia jednak, że ta sytuacja nie powoduje bezsenności.

– Na końcu wszystko może zależeć od Roberta (…) Jeśli uznamy, że lecimy na Wyspy z Robertem, tak się stanie. Potem napastnik wróci do Monachium. Jeśli nie zmienią się obostrzenia, to Niemcy będą mieć problem ze względu na obowiązkową kwarantannę – mówi na łamach PS prezes PZPNu.

– Nie ma jednak żadnego stresu i ta sytuacja nie powoduje bezsenności – uspokaja Zbigniew Boniek.

Mecz reprezentacji Polski z Anglikami odbędzie się 31 marca na stadionie Wembley w Londynie. Wcześniej biało-czerwoni zagrają z Węgrami i Andorą.

Źródło: Przegląd Sportowy, WP Sportowe Fakty

Zbigniew Boniek uspokaja kibiców. „Jestem pewien, że Milik będzie mógł zagrać z Anglikami”

Zbigniew Boniek udzielił wywiadu Dariuszowi Wołowskiemu z portalu Interia Sport. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej opowiedział m.in. o rozmowach z szefem francuskiej federacji na temat gry Arkadiusza Milika w marcowym meczu Polski z Anglią.

Milik ma zagrać Wembley

Jeszcze niedawno media informowały, iż Arkadiusz Milik, Krzysztof Piątek i Robert Lewandowski nie zagrają w meczu z Anglikami na Wembley. Okazuje się jednak, że interwencja Zbigniewa Bońka może zmienić dotychczasowe ustalenia. Prezes PZPN zapewnia, że Milik zagra w spotkaniu z Synami Albionu.

– Rozmawiałem dziś z prezesem francuskiej federacji Noelem le Graetem. Powiedział mi, jakie dokumenty musimy przygotować i jakich warunków przestrzegać, żeby Milik mógł grać w Londynie. Obostrzenia wprowadzane przez francuskie kluby mają zabezpieczyć przede wszystkich tych piłkarzy, którzy mieli grać w Afryce eliminacje Pucharu Narodów. Jestem pewien, że Arkadiusz Milik będzie mógł zagrać na Wembley – mówi na łamach Interii Sport Zbigniew Boniek.

Co z Lewandowskim i Piątkiem?

Wciąż nie wiadomo co z wyjazdem Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka. Zbigniew Boniek wyjaśnia, że Anglicy pomagają jak tylko się da, jednak nie mogą wpływać na działania Niemców. Prezes PZPN zażartował nawet, że kapitanowi reprezentacji będzie trzeba wyrobić paszport dyplomatyczny.

– Anglicy dają nam wszelkie ułatwienia. Możemy nim wjechać, zagrać mecz i wyjechać bez jakichkolwiek obostrzeń. Oni rozumieją, że Milik, Lewandowski, Piątek i inni nasi piłkarze są badani na COVID-19 co dwa dni, lub częściej. Nie robią nam żadnych kłopotów, nie mogą jednak rozwiązywać problemów wynikających z obostrzeń w Niemczech.

– Można Lewandowskiemu wyrobić paszport dyplomatyczny. Wtedy obostrzenia nie będą go dotyczyły. Oczywiście żartuję. Czasy są ciężkie. Trzeba wymyślać rozwiązania, nie łamiąc prawa. Mam nadzieję, że te rozwiązania do czasu meczu na Wembley znajdziemy – dodał Boniek.

Źródło: Interia Sport

Kibice Marsylii podzieleni. Krytyka i zrozumienie wobec odważnych słów Milika

Arkadiusz Milik nie może narzekać na nudę w Marsylii. Od jego przyjścia w klubie wydarzyło się bardzo dużo. Zaatakowano ośrodek treningowy, zmieniono prezesa i trenera, a teraz kibice nazywają Polaka najemnikiem. Wszystko przez wywiad, którego udzielił polski napastnik.

Powrót sagi transferowej

W ostatnim tygodniu ponownie wróciły plotki o potencjalnych przenosinach Arkadiusza Milika do Juventusu. Według La Gazzetta dello Sport Stara Dama rozważa uruchomienie klauzuli wykupu Polaka z Marsylii już najbliższego lata (więcej na ten temat TUTAJ).

Milik udzielił wywiadu francuskiej gazecie L’Equipe. Polak otwarcie powiedział rozmówcy o swoich piłkarskich marzeniach. To jednak rozwścieczyło część kibiców OM. Czy słowa napastnika należy interpretować jako wymuszenie transferu do Juve?

– Na razie myślę tylko o OM. Oczywiście mam jednak marzenia. Moim celem jest grać w największych klubach na świecie. Zadaję sobie pytanie: co mam zrobić dziś lub jutro, by być tam za dwa miesiące albo za dwa lata? To mnóstwo czasu, ale ja ciągle chcę się rozwijać – mówił w rozmowie z L’Equipe Milik.

„Dzięki za pomoc i do widzenia”

Kibicom Marsylii nie spodobało się to, że Polak już myśli o opuszczeniu klubu. Francuscy fani żywo komentowali słowa wychowanka Rozwoju Katowice. Niektórzy nazywali go najemnikiem.

– „Człowieku, co ty gadasz?! Widać, że jesteś zawodowym najemnikiem i to wszystko”, „Cieszę się, że przyszedł, ale to zwykły pracownik. Dzięki za pomoc w awansie do europejskich pucharów i do widzenia”, „Chyba chce wywołać burzę przed mistrzostwami Europy. Oby odszedł i potem żałował swojej decyzji. OM zawsze będzie większy, niż on” – cytuje kibiców OM portal WP Sportowe Fakty.

Niektórzy go rozumieją

To jedne z wielu podobnych komentarzy w kierunku Polaka. Nie zabrakło również treści przychylnych byłemu napastnikowi Napoli. Część kibiców zgadza się z rzeczywistością i nie ma za złe Milikowi wspomnianych słów.

– „Dlaczego i czym jesteście oburzeni? W normalnych czasach Milik nawet nie wziąłby naszego klubu pod uwagę, OM nie jest już wielkim klubem. Ogromna presja, a do tego wielka niestabilność. Dla mnie to normalna wymiana – on wykorzystuje szansę, my wykorzystujemy jego gole”, „Przynajmniej jest szczery, nie gra tradycyjną kartą mówiąc: OM to mój ulubiony klub, a po chwili przyjmuje ofertę z Sheffield United czy z West Bromwich Albion” – pisali pod wywiadem kibice OM.

Zobacz również: Arkadiusz Milik nie zagra w meczu z Anglią. Zbigniew Boniek jest wściekły!

Bilans Arkadiusza Milika w Marsylii to 7 występów i 4 bramki. Portal transfermarkt.de wycenia 27-latka na 22 miliony euro.

Źródło: Sport.pl, WP Sportowe Fakty

Nicki Bille Nielsen w tarapatach. Niebawem stanie przed kopenhaskim sądem

Były napastnik Lecha Poznań, Nicki Bille Nielsen znów wpadł w poważne kłopoty. 33-letniemu Duńczykowi postawiono 13 zarzutów, niebawem stanie przed sądem.

Liczne zarzuty

Według portalu bt.dk, kopenhaski sąd rozpocznie kolejną sprawę przeciwko Nielsenowi. Zarzuty dotyczą m.in. wypadku drogowego z 2019 roku, który spowodował 33-latek. Nicki Bille Nielsen miał wówczas przekroczyć prędkość, jechać pasem awaryjnym i  uderzyć w samochód, w którym znajdowały się 3 osoby. Ponadto, Duńczykowi zarzuca się także prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, kradzież perfumów z lotniska oraz posiadanie narkotyków.

To nie pierwszy wybryk Duńczyka

Duńskie media informują, iż prokuratura złożyła wniosek o grzywnę, karę pozbawienia wolności oraz bezwarunkowe odebranie prawa jazdy. Przypomnijmy, że wcześniej NBN był skazany na 4 miesiące za grożenie pielęgniarce i pobicie portiera. Później złamał areszt domowy przez spożycie alkoholu.

Co w nim widział Kolejorz?

Kontrowersyjny Duńczyk był przez dwa lata piłkarzem Lecha Poznań. W jego barwach zanotował 43 występy, w których zdobył 8 bramek i zanotował jedną asystę. Jego ostatnim klubem było piątoligowe Vaerebro BK.

Źródło: WP Sportowe Fakty, własne

Urodzinowe wspominki Jerzego Brzęczka. Były selekcjoner udzielił pierwszego wywiadu od styczniowego zwolnienia

Jerzy Brzęczek udzielił pierwszego wywiadu od jego zwolnienia z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski. Trener jednak opowiadał o czymś zupełnie innym. W rozmowie z Antonim Bugajskim wrócił myślami do czasów swojej kariery piłkarskiej.

Urodzinowe wspomnienia

Brzęczek udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu, który opublikowano w dniu jego urodzin (18.03). 50-latek w rozmowie z Antonim Bugajskim wspomina wesele, po którym… musiał jechać na zgrupowanie olimpijskiej reprezentacji Polski.

– Jeszcze nie skończyło się moje wesele, a już musieliśmy jechać z Grzegorzem Mielcarskim na zgrupowanie olimpijskiej reprezentacji Polski. Z żoną śmiejemy się, że w podróż poślubną pojechałem nie z nią, a z „Mielcarem” – opowiada srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich z 1992 roku.

– Zabawa trwała bardzo długo. Trzeciego dnia już bez naszego udziału. Na zgrupowanie pojechaliśmy od razu po weselu. Grzegorz Mielcarski chyba tego nie pamięta, ale wcale mu się nie dziwię po tym, co przeżył na weselu – dodał Brzęczek.

Źródło: Przegląd Sportowy

fot. youtube/Łączy Nas Piłka

Jurgen Klopp docenia Roberta Lewandowskiego. „To absolutna maszyna”

Jurgen Klopp współpracował z Robertem Lewandowskim w Borussii Dortmund w latach 2010-2014. To 53-latek był jedną z osób, która pomogła „Lewemu” wejść na szczyt. Niemiec zapytany o obecną formę Polaka stwierdził, że napastnik jest absolutną maszyną.

Pomógł mu się ukształtować

Robert Lewandowski pod batutą Jurgena Kloppa zdobył 103 bramki w 187 występach. W jednym z wywiadów polski napastnik nazwał byłego trenera BVB „piłkarskim ojcem”. Pozytywnie mówił o jego wymaganiach i surowym podejściu. Według Lewandowskiego to pomogło mu się ukształtować.

„Lewandowski? To maszyna”

Widać, że panowie zachowują dobre relacje bowiem 53-latek także dobrze wspomina „Lewego”. Dziennikarze Sport Bilda w rozmowie z Jurgenem Kloppem zapytali go o najlepszego piłkarza z jakim współpracował. Niemiec bez zastanowienia wskazał na Polaka.

– Robert Lewandowski. Nie byłoby w porządku powiedzieć tego o jakimkolwiek innym piłkarzu niż „Lewy”. Gdyby każdy piłkarz rozwijał się podobnie jak Lewandowski od momentu, gdy po raz pierwszy zobaczyłem go w barwach Lecha Poznań, futbol byłby absolutnie szalony. To absolutna maszyna – ocenił Jurgen Klopp.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Robert Lewandowski o zakończeniu kariery i rekordzie Gerda Muellera. „Nie chcę o tym zbyt dużo myśleć”

Robert Lewandowski udzielił wywiadu niemieckiemu Sport Bildowi. Kapitan reprezentacji Polski opowiedział m.in. o klubie, w którym chciałby zakończyć karierę oraz skomentował pogoń za rekordem Gerda Muellera.

„MLS? Nie myślałem o tym”

Nie wiadomo jak długo Robert Lewandowski będzie utrzymywał poziom jaki prezentuje w ostatnich latach. Zapytany o swoją przyszłość w Bayernie odpowiedział następująco:

– Czuję się tutaj bardzo dobrze, mogę sobie wyobrazić zakończenie kariery w tym klubie. Mam świetne relacje z kolegami, pokazujemy znakomitą mentalność. A jeśli coś działa dobrze, nie powinno się tego opuszczać – twierdzi napastnik Bawarczyków.

– Czy zagram w MLS? Nie myślałem o tym, bo nie wiem, ile jeszcze lat będę grał na wysokim poziomie – dodał „Lewy”.

„Nie chcę o tym zbyt dużo myśleć”

32-latek odniósł się również do rekordu Gerda Muellera. Polak musiałby strzelić 40 bramek w sezonie Bundesligi, by zrównać się z legendarnym Niemcem. Lewandowski jednak mocno uważa na ten temat, ponieważ nie chce dodatkowo obciążać psychiki.

– Oczywiście napełniłoby to mnie wielką dumą, choć Gerd już na zawsze pozostanie legendą. Nie chcę jednak zbyt dużo myśleć o tym rekordzie, może jeśli będę miał w dorobku 38 lub 39 goli to ten temat zajmie mogą głowę.

– Na razie daję z siebie wszystko dla zespołu i chcę uniknąć dodatkowego obciążenia psychicznego. Ale naturalnie, wyrównanie takiego osiągnięcia po 50 latach wiele by dla mnie znaczyło – zakończył były napastnik Borussii Dortmund.

Źródło: TVP Sport, Sport Bild

Antoni Kozubal ocenił swój debiut w Lechu Poznań. „Niewiele zapamiętałem, emocje były naprawdę duże”

Antoni Kozubal w niedzielnym meczu Lecha Poznań z Piastem Gliwice spełnił dziecięce marzenie. Utalentowany pomocnik w wieku 9-lat pisał, że najbardziej życzy sobie gry w Kolejorzu. 16-latek opisał swój debiut na łamach oficjalnej strony klubu.

„Pracowałem na przez lata”

Kozubal zameldował się na boisku w 84. minucie meczu przeciwko Piastowi Gliwice. Dla pomocnika był to debiut w pierwszej drużynie niebiesko-białych. Urodzony w 2004 roku piłkarz od dziecka marzył o tej chwili. Jak sam mówi, niewiele pamięta z wejścia na boisko.

– Niewiele zapamiętałem z tego spotkania, może trochę rozgrzewkę, te emocje były naprawdę duże. Byłem jednak gotowy na tę szansę, tak samo jak wcześniej, gdy jechałem z drużyną na mecze do Zabrza i Sosnowca. Docierały sygnały, że to może zdarzyć się dzisiaj, podchodziłem do tego na spokojnie, z pełną koncentracją – opowiedział Kozubal.

– Pracowałem na to przez wszystkie lata i mimo niekorzystnego wyniku w środku czuję się szczęśliwy – dodał pomocnik.

Spotkanie Kolejorza z gliwiczanami zakończyło się bezbramkowym remisem. W najbliższej kolejce Lech Poznań zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Mecz odbędzie się w sobotę (20.03) o godzinie 20:00.

Źródło: Lech Poznań

fot. Przemysław Szyszka/Lech Poznań

Były asystent reprezentacji Polski ostro o powołaniach Sousy. „Skąd on bierze wiedzę?”

Bogusław Kaczmarek udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Asystent Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski w latach 2006-2009 wyraził ostrą opinię na temat powołań Paulo Sousy. Kaczmarek podważa zdolności selekcyjne Portugalczyka i ma wątpliwości co do braku zaproszenia dla dwóch piłkarzy.

Jak to wytłumaczyć?

Były asystent kadry biało-czerwonych przede wszystkim zastanawia się skąd brak powołania dla Tomasza Kędziory. Myśli również, co kierowało Sousą, że nie powołał Bartosza Kapustki.

– Trudno wytłumaczyć w racjonalny sposób brak Kędziory. Brakuje mi Kapustki. Zastanawiam się nad jednym – skąd wiedzę bierze Paulo Sousa? Trzeba postawić tezę, czy wiedza Sousy jest na tyle duża, że wykonał odpowiedniej selekcji – powiedział na łamach WP Sportowe Fakty Bogusław Kaczmarek.

Brak konsekwencji

71-latek odniósł się również do powołania dla Kamila Grosickiego. Kaczmarek zauważa brak konsekwencji w działaniach Zbigniewa Bońka.

– Mamy zawodników, którzy nie grają, a są zapraszani… Przy powołaniach dla Grosickiego przewija się zawsze to, co on dla tej reprezentacji zrobił i co może jej dać. Idąc słowami prezesa Bońka, nikt kto nie gra w klubie, nie ma prawa grać w kadrze. Kamil nie gra nawet w drugiej drużynie swojego zespołu – dokończył były asystent reprezentacji Polski.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Trener Dinama Zagrzeb musiał zrezygnować ze stanowiska. Pójdzie do więzienia na 5 lat

Zoran Mamić nie poprowadzi zespołu w rewanżowym meczu z Tottenhamem w ramach Ligi Europy. Zamiast oglądania starcia z perspektywy ławki… będzie w więzieniu.

Najbliższe lata spędzą za kratami

The Guardian poinformował w poniedziałek o rezygnacji Mamicia z funkcji trenera Dinama Zagrzeb. Wszystko za sprawą wyroku chorwackiego sądu. Ten uznał Zorana i Zdravko Mamiciów za winnych przestępstw finansowych i korupcji. Pierwszy z wymienionych będzie musiał odsiedzieć pięć lat wyroku. Jego brat Zdravko spędzi za murami półtora roku więcej.

– Nie czuję się winny, ale muszę opuścić zespół, gdyż obiecałem tak w trakcie procesu – skwitował dotychczasowy trener Dinama Zagrzeb.

Czterech winnych

Oprócz Mamiciów skazano również innych ludzi związanych z mistrzem Chorwacji. Były księgowy i były dyrektor sportowy także przez najbliższy czas popatrzą na świat zza krat.

Bjelica wykorzysta zamieszanie w Dinamie?

Dinamo zajmuje pierwsze miejsce w chorwackiej ekstraklasie. Drugi Osijek (prowadzony przez Nenada Bjelicę) traci do zagrzebian dwa punkty.

Źródło: Guardian, TVP Sport

Tomaszewski zadowolony z powołań Sousy. „To jakiś idiota wymyślił, że niegrający piłkarz nie może zostać powołany”

Jan Tomaszewski skomentował powołania Paulo Sousy na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Były bramkarz biało-czerwonych zgadza się z decyzjami personalnymi Portugalczyka. „Tomek” wypowiedział się również na temat zarzutów co do powołania Grosickiego.

Murem za Sousą

Paulo Sousa powołał Kamila Grosickiego na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski mimo braku gry. Wielu kibiców i ekspertów oburzyło się tym faktem. Tomaszewski ma jednak inne zdanie na ten temat. Na łamach portalu Interia Sport zaciekle broni decyzji portugalskiego szkoleniowca.

– Przecież to jakiś idiota wymyślił, że piłkarz, który nie gra w klubie, nie może być powoływany do kadry. A wy dziennikarze powtarzacie to głupstwo. Tak było z Grzegorzem Krychowiakiem jak trafił do PSG. Czyli z chwilą, gdy usiadł na ławce w tak bogatym i wielkim klubie zmienił się z najlepszego polskiego pomocnika, w najgorszego? To głupie – mówi legendarny bramkarz reprezentacji Polski.

– Przecież Grosicki nie utył 20 kg, ale cały czas trenuje. Na najwyższym poziomie, w najlepszej lidze świata. To co, Sousa miał wziąć za niego jakiegoś nieudacznego kopacza z Ekstraklasy? Jasne, że nie. Grosicki przyjedzie na zgrupowanie i Sousa oceni: czy jest w stanie grać cały mecz w Budapeszcie, czy dać zmianę w końcówce. Ze swoją szybkością Kamil może rozstrzygać mecze. Czy będzie u Sousy podstawowym zawodnikiem, czy tylko dżokerem – dodaje Jan Tomaszewski.

Precz z Ekstraklasą

73-latek cieszy się z małej liczby powołań dla piłkarzy z PKO BP Ekstraklasy. Tomaszewski uważa, że zawodnicy z polskiej ligi tylko osłabiliby poziom reprezentacji. Twierdzi, że żaden z nich raczej nie wystąpi przeciwko Węgrom.

– Cieszy mnie to ogromnie. Oby jak najmniej. Polscy piłkarze, którzy osiągają europejski poziom z Ekstraklasy uciekają. Sousa daje dowód, że po prostu zna się na piłce. I wie co robi.

„Kędziora? Widocznie inni rokują lepiej”

Tomaszewski odniósł się również do krytyki selekcjonera z powodu braku powołania dla Tomasza Kędziory. Były golkiper reprezentacji uważa, że Sousa bardziej skupia się na dobraniu piłkarzy do planu gry. Dodał także, że widocznie inni obrońcy lepiej rokują od wychowanka Lecha Poznań.

Źródło: Interia Sport

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.