Stowarzyszenie Kibiców Lecha Poznań odcina się od sytuacji z Galerią Posnania. „Profil, który wymyślił tę informację, nie ma nic wspólnego z kibicami Lecha Poznań”

 

Oficjalny profil kibiców Lecha Poznań opublikował oświadczenie w sprawie ich rzekomego udziału ws. zaprowadzania porządku w galerii Posnania. Fani Kolejorza odcinają się od postów na profilu, z którego wyszła propozycja o zaprowadzeniu porządku w centrum handlowym.




Kibice prostują

Przypomnijmy, że kilka dni temu wybuchła afera związana z zachowaniem młodzieży w galerii Posnania. Nastolatkowie mieli kraść, pić alkohol, brać narkotyki i zaczepiać klientów na terenie centrum handlowego.




Wspomniane wydarzenia zostały podparte licznymi historiami pracowników i stałych bywalców w Posnanii. Profil o nazwie „Od kołyski aż po grób Lech Poznań” postanowił wykorzystać tę sytuację, do zaoferowania swojej pomocy w sprawie zaprowadzenia porządku w centrum handlowym.

Twórca wspomnianej strony na Facebooku zasugerował władzom Posnanii, że kibice Lecha mogą być ochroną w galerii. Problem jednak w tym, że oficjalny profil fanów Kolejorza nie ma nic wspólnego z twórcą „Od kołyski aż po grób Lech Poznań”. Fanatycy Dumy Wielkopolski się od niego odcinają, o czym poinformowali na Facebooku.




– Kibice Lech Poznań to bardzo nośny temat. Niezwykle często wykorzystywany do clickbaitów, fake newsów. Jesteśmy motywem, który doskonale się sprzedaje i przynosi olbrzymie zasięgi nie tylko oficjalnym stronom różnych mediów, ale przede wszystkim bliżej nieokreślonym profilom facebookowym prowadzonym przez osoby, którym zależy na atencji i nabijaniu oglądalności. Ostatnie wydarzenia, które miały miejsce w Poznaniu, odbiły się szerokim echem praktycznie we wszystkich portalach internetowych. Profil facebookowy, który wymyślił i opublikował tę  informację, nie ma nic wspólnego z kibicami Lecha Poznań. Odcinamy się jednoznacznie od postów publikowanych na tym profilu. Przypuszczamy, że autor tego fake newsa nie będzie mieć na tyle cywilnej odwagi, by sprostować swoją publikację i ucieknie do króliczej nory. Jesteśmy bardzo niemile zaskoczeni, że nie tylko internetowi celebryci wykorzystują tę sytuację, by zaistnieć w mediach, ale olimpijczycy i mistrzowie świata w swoich dyscyplinach sportu również – czytamy w oświadczeniu Kibiców Lecha Poznań.





Źródło: Facebook

Nowe doniesienia ws. przyszłości Zielińskiego. „Może przebierać w ofertach”

Tomasz Włodarczyk przekazał nowe doniesienia w sprawie przyszłości Piotra Zielińskiego. Według doniesień dziennikarza portalu „Meczyki.pl” pomocnik reprezentacji Polski na 99,9 procent odejdzie z SSC Napoli.




Co dalej z Zielińskim?

Umowa Piotra Zielińskiego z SSC Napoli obowiązuje do końca czerwca 2024 roku. Polski pomocnik był bliski opuszczenia Półwyspu Apenińskiego w letnim oknie transferowym. Wówczas miał trafić do Arabii Saudyjskiej, ale ostatecznie 29-latek pozostał we Włoszech.




Xavi z kolejną szpilką w kierunku Realu Madryt? „Ja nie kontroluję prasy” [CZYTAJ]

W ostatnich tygodniach coraz więcej mówi się o przyszłości polskiego pomocnika. Niewiele wskazuje na to, że jego umowa z Napoli zostanie przedłużona. Według medialnych doniesień Zieliński znalazł się na oku Interu i Juventusu. Nowe doniesienia w sprawie pomocnika reprezentacji Polski przekazał Tomasz Włodarczyk.




– Jeżeli nie dojdzie do gigantycznego zwrotu akcji, a usłyszeliśmy, że na dziś szanse są właściwie żadne i wynoszą 0,1 procent, Zieliński odejdzie latem z Napoli. W tym momencie nie są już nawet prowadzone żadne rozmowy nt. przedłużenia kontraktu pomocnika. Zieliński jako wolny zawodnik może przebierać w ofertach. Faworytem jest Inter Mediolan, dziś najsilniejszy klub we Włoszech, w którego koszulce nie widzieliśmy jeszcze żadnego Polaka w historii. Ciągle mówi się też o Juventusie – głównie przez osobę Claudio Giuntoliego, który doskonale zna Zielińskiego ze wspólnej pracy w Neapolu. To on zatrudniał Polaka, a potem przedłużał z nim kontrakt w 2019 roku, gdy bardzo poważnie interesowała się nim FC Barcelona – poinformował dziennikarz Meczyków.

– Kiedy dowiemy się, gdzie trafi? Według naszych informacji nastąpi to najwcześniej za kilka tygodni. A może dopiero po sezonie tak, aby miał względny spokój, gdy ubiera jeszcze koszulkę Napoli. Natomiast wielce prawdopodobne, że będzie musiał przełknąć gorzką pigułkę związaną z odstawieniem na bocznicę – dodał Tomasz Włodarczyk.




Źródło: Meczyki.pl

Kibice Lecha zaoferowali pomoc ws. wprowadzenia porządku w Galerii Posnania. „Problem byłby szybko rozwiązany” [AKTUALIZACJA]

 

Kilka dni temu w przestrzeni medialnej pojawiły się szokujące doniesienia związane z wydarzeniami w Galerii Posnania. Autor profilu „Poznań Moment” na Instagramie opublikował relacje klientów i pracowników centrum handlowego, którzy byli ofiarami gangów nastolatków. Sprawa nabrała takiego rozgłosu, że swoją pomoc w powstrzymaniu młodocianych przestępców zaoferował jeden z kibicowskich profili kibiców Lecha Poznań – wspomniana strona nie ma jednak powiązań z oficjalnym stowarzyszeniem. Galeria apeluje jednak o powstrzymanie się od samosądów. Spokojny głos w tej sprawie przyjął również były przywódca fanów Kolejorza, „Uszol”.




Zamieszanie w Posnanii i pomoc od kibiców Lecha

Niedawno na profilu „Poznań Moment” na Instagramie obserwujący mogli dostrzec szokujące relacje z Galerii Posnania. Klienci byli regularnie zastraszani, bici i wyzywani podczas zakupów. Jedna z pracownic z obawy o młodych chuliganów prosiła o obecność swojego partnera podczas pobytu w pracy. Inna poinformowała, że podczas pracy na wyspie rzucano w nią różnymi przedmiotami z wyższego piętra.

Murawski o Josue. „Nie potrzebujemy w Lechu tego typu zawodnika” [WIDEO]




Po nagłośnieniu sytuacja szybko się uspokoiła. Jeden z członków młodzieżowego gangu został schwytany przez ochronę, a na terenie centrum handlowego pojawiła się policja patrolująca korytarze. Swoją pomoc w doprowadzeniu do porządku zaoferował również jeden z kibicowskich profili Lecha Poznań.

– Po tym jak jakiś czas temu poznańscy kibice Kolejorza przerwali zapędy ukraińskich chuliganów do panoszenia się po naszym mieście, kolejny raz wzywani są do zrobienia porządku. Tym razem nie radzi sobie centrum handlowe Posnania, a raczej ochrona tej galerii, która pozwoliła kilkunastoosobowej grupie małolatów rządzić na terenie przez nich ochranianym. Ludzie przychodzący do tej galerii często są zaczepiani o pieniądze, papierosy i różne takie, a gdy odmawiają, to są opluwani, bici i straszeni. Myślę, że gdyby galeria przelała całą miesięczną wypłatę dla firmy ochroniarskiej na konto kibiców Lecha Poznań, to problem rozwiązany byłby szybko i skutecznie. Byliśmy często szkalowani w mediach, a teraz szukają u nas pomocy w rozwiązywaniu problemów wychowawczych – czytamy na facebookowym profilu „Od kołyski aż po grób Lech Poznań”.

Informacja od „Uszola”

Były przywódca kibiców Lecha Poznań wypowiedział się na temat zaistniałej sytuacji. „Uszol” w poście na Facebooku przyjął spokojny ton, aby uniknąć niepotrzebnej eskalacji. W podobnej narracji wypowiadają się władze galerii handlowej, które chcą uniknąć samosądu.




– Doszły mnie wczoraj słuchy, że wyniknęły jakieś problemy w „naszej” Posnani? Też dziś sygnalizowano mi, że niby już po sprawie! Zatem nie będę dolewał oliwy do ognia. Zainteresowanym tylko oznajmię, że będę trzymał rękę na pulsie i sprawy Poznania, jak i jego mieszkańców nie są mi/nam obojętne. A zwłaszcza jeśli chodzi o ich bezpieczeństwo! Tym bardziej o bezpieczeństwo i komfort naszych dzieci. Niczego już nie chcę eskalować – zresztą jest już tyle informacji, że trzeba „oddzielać ziarno od plew”… Wiedzcie tylko, że nie pozwolimy na żaden terror i szykany! Możecie na nas liczyć, a my będziemy w gotowości – napisał Rafał Dąbrowski.





Komentarz galerii o samosądzie

– Naszym celem jest zmniejszyć emocje przy jednoczesnej pełnej woli rozwiązania problemu. Zwiększyliśmy liczbę pracowników agencji ochrony oraz współpracuje ściśle z poznańską policją, która zadeklarowała zwiększenie ilości patroli w okolicach obiektu – przekazały osoby zarządzające galerią.

Miejmy nadzieję, że ataki na klientów i pracowników galerii ustaną bez samosądu społeczeństwa. Galeria Posnania zachęca poszkodowane osoby do kontaktu z odpowiednimi służbami w celu wyjaśnienia sprawy.

AKTUALIZACJA

Oficjalny profil kibiców Lecha Poznań odniósł się do pogłosek o zaoferowaniu pomocy we wprowadzaniu porządku w Posnanii. Fani Kolejorza odcinają się od facebookowego profilu, który poinformował o swojej propozycji. Oto oświadczenie:

Kibice Lech Poznań to bardzo nośny temat. Niezwykle często wykorzystywany do clickbaitów, fake newsów. Jesteśmy motywem, który doskonale się sprzedaje i przynosi olbrzymie zasięgi nie tylko oficjalnym stronom różnych mediów, ale przede wszystkim bliżej nieokreślonym profilom facebookowym prowadzonym przez osoby, którym zależy na atencji i nabijaniu oglądalności. Ostatnie wydarzenia, które miały miejsce w Poznaniu, odbiły się szerokim echem praktycznie we wszystkich portalach internetowych. Profil facebookowy, który wymyślił i opublikował tę informację, nie ma nic wspólnego z kibicami Lecha Poznań. Odcinamy się jednoznacznie od postów publikowanych na tym profilu. Przypuszczamy, że autor tego fake newsa nie będzie mieć na tyle cywilnej odwagi, by sprostować swoją publikację i ucieknie do króliczej nory. Jesteśmy bardzo niemile zaskoczeni, że nie tylko internetowi celebryci wykorzystują tę sytuację, by zaistnieć w mediach, ale olimpijczycy i mistrzowie świata w swoich dyscyplinach sportu również.

Źródło: Facebook, epoznan.pl

Xavi z kolejną szpilką w kierunku Realu Madryt? „Ja nie kontroluję prasy”

 

Xavi Hernandez odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej przed meczem z Athletikiem w ramach ćwierćfinału Pucharu Króla.




Xavi przed ćwierćfinałem

FC Barcelona doznała niedawno wysokiej porażki z Realem Madryt. Podopieczni Xaviego Hernandeza utrzymali się jednak w grze o Puchar Króla. Drużyna z Katalonii podejmie w ćwierćfinałowym starciu baskijski Athletic.




Murawski o Josue. „Nie potrzebujemy w Lechu tego typu zawodnika” [WIDEO]

Xavi w rozmowie z mediami opowiedział o swoich przemyśleniach na temat rywali. Hiszpański szkoleniowiec wtrącił również trzy grosze w sprawie kontrolowania mediów. Najprawdopodobniej to kolejny pstryczek w ciągu ostatnich dni w kierunku Realu Madryt. Przypomnijmy, że trener Barcy niedawno w mocnym tonie wypowiadał się na temat pracy sędziów (czytaj TUTAJ i TUTAJ).




– To bardzo ważne, gramy o tytuł. To jak rzut monetą. Mamy rywala, którego nie chcieliśmy, tym bardziej na jego własnym terenie. Są silni na San Mamés ze swoimi kibicami. Grają intensywnie i mają dobrego trenera, którego w sztabie cenimy. Uważam, że wykonał bardzo dobrą robotę. Athletic to być może obecnie jedna z drużyn w najlepszej formie w lidze mimo porażki z Valencią. Są waleczni, grają wysoką linią obrony, naciskają, a w dodatku grają u siebie. Bardzo trudny rywal na bardzo skomplikowanym terenie – powiedział Xavi.

– Jesteśmy jednak gotowi. Ostatnio też graliśmy na trudnym terenie, na którym nikt wcześniej nie wygrał. Cóż, myślę, że odzyskujemy dobre odczucia i dobrą grę w wielu momentach… To partidazo zarówno dla nas, jak i dla nich. Mam nadzieję, że będzie to wielki spektakl, i że awansujemy do półfinału. Jesteśmy trzy mecze od rozegrania finału Pucharu Króla. Takie mamy nastawienie – dodał szkoleniowiec FC Barcelony.

– Nawet jeśli wygramy, za dwa tygodnie będziecie pytać mnie, czy to jest ten kluczowy moment w sezonie. (…) Ja was nie kontroluję. Mówicie, co chcecie. Ja nie kontroluję prasy, nie ja. Być może inni tak, ale ja nie, absolutnie. Nie mam przyjaciół w świecie prasy. Poświęcam się futbolowi, próbie zmotywowania piłkarzy, żeby Barça wygrała… Na tym polega moja praca. Ale tak, wiele razy staram się zmieniać swój dyskurs, pada pytanie i mówię „nie, futbol”. Jednak z grzeczności wyrażam swoją opinię, lubię to robić… Nie skupiam się jednak na polemice, nie chcę tego, nie lubię jej – podsumował Hiszpan.




Spotkanie Athleticu z FC Barceloną odbędzie się na San Mamés w środę 24 stycznia. Początek meczu zaplanowano na godzinę 21:30. W grze o trofeum pozostały również Mallorca, Girona, Atletico Madryt, Sevilla i Real Sociedad (ci ostatni wyeliminowali Celtę we wtorkowym meczu – przyp. red.).

Źródło: Weszlo.com, FC Barcelona

Murawski o Josue. „Nie potrzebujemy w Lechu tego typu zawodnika” [WIDEO]

Radosław Murawski udzielił wywiadu Samuelowi Szczygielskiemu z „Meczyków”. Pomocnik Lecha Poznań wypowiedział się między innymi na temat mentalności zwycięzców w klubie i… Josue.




Murawski w ogniu pytań

Samuel Szczygielski z „Meczyków” przeprowadził wywiad z Radosławem Murawskim. Dziennikarz zapytał pomocnika Lecha Poznań o Josue. Wychowanek Piasta Gliwice przyznał, że Kolejorz nie potrzebuje takiej osobowości w szatni.




Dawid Janczyk z nowym zajęciem. „Wierzę, że nam pomoże” [CZYTAJ]




– Jest dobrze opakowany medialnie. Broni się pozycją na boisku, to bez dwóch zdań. Przy tym jest kontrowersyjny. Nie znam go osobiście, żeby móc wyrazić opinię. Nie potrzebujemy w Lechu tego typu zawodnika. Nie potrzebujemy jednego piłkarza, który będzie grał na fortepianie, a reszta będzie go nosiła. Potrzebujemy być drużyną – powiedział Radosław Murawski w rozmowie z Samuelem Szczygielskim.

Pomocnik Lecha Poznań wypowiedział się również na temat mentalności zwycięzców w klubie. Radosław Murawski ma nadzieję, że po mistrzostwie Polski i grze w Europie na Kolejorza czekają jeszcze lepsze momenty.




– Lech to jeden z największych klubów w Polsce. Ma mental zwycięzcy i ambicje na trofea i mistrzostwo w każdym sezonie. Jeżeli chodzi o naszą drużynę, to wydaje mi się, że najlepsze jeszcze przed nami – stwierdził.

Źródło: Meczyki.pl

Kamil Glik docenił Kyliana Mbappe. Jego odpowiedzi mogą nie przypaść do gustu Lewandowskiemu [WIDEO]

Kamil Glik udzielił krótkiego wywiadu dla portalu goal.pl. Obrońca Cracovii odpowiedział na pytania w quizowym formacie. Niektóre odpowiedzi stopera Pasów mogą się nie spodobać Robertowi Lewandowskiemu.




Glik ceni bardziej Mbappe od Lewandowskiego




Kamil Glik w rozmowie z goal.pl odpowiedział na kilka krótkich pytań. Według doświadczonego obrońcy najlepszym przeciwnikiem, z którym spotkał się na boisku, jest Leo Messi. 35-latek wypowiedział się również na temat najlepszego piłkarza, z którym dzielił szatnię.




Co ciekawe, „Glikson” nie wskazał Roberta Lewandowskiego, a Kyliana Mbappe. Ponadto przy pytaniu, o to, kto jest lepszym piłkarzem, również wskazał Francuza. Wiele wskazuje na to, że Glik i Lewandowski nie mają ze sobą najlepszych relacji. Świadczyć mogą o tym m.in. polubienia postów krytykujących „Lewego” na Twitterze czy wypowiedź stopera o słynnym wywiadzie.




Zwycięstwo kadry ponad klub

Dziennikarka zapytała Kamila Glika, co wolałby wygrać – EURO z Polską czy Ligę Mistrzów z klubem. Stoper wskazał sukces z reprezentacją Polski. Dla porównania warto przypomnieć słowa Matty’ego Casha, który wybrał wygraną z Aston Villą w Premier League kosztem triumfu w mistrzostwach Europy z Polską.

https://twitter.com/plangier/status/1749808365285613633

Źródło: Goal.pl

Dawid Janczyk z nowym zajęciem. „Wierzę, że nam pomoże”

 

Dawid Janczyk będzie miał nowe zajęcie. 36-latek ma oceniać umiejętności młodych piłkarzy. Były zawodnik reprezentacji Polski dołączył do agencji Your Future z Podhala.




Janczyk z nowym zajęciem

Kariera Dawida Janczyka nie potoczyła się po jego myśli. Prywatne problemy piłkarza spowodowały lawinę niepowodzeń, przez co były reprezentant Polski co jakiś czas obniżał formę. Jeszcze niedawno były piłkarz Legii Warszawa i CSKA Moskwa bronił barw klubów z najniższych poziomów rozgrywkowych w Polsce.




Była modelka z Rumunii zainwestuje w Radomiaka Radom? „Nie miałam jeszcze zaszczytu poznać właściciela” [CZYTAJ]




Niedawno pojawiły się szokujące doniesienia, jakoby Dawid Janczyk miał trafić do więzienia. Na szczęście okazały się one nieprawdziwe. Niedługo później były reprezentant Polski znalazł sobie nowe zajęcie. Właściciel agencji You Future, cytowany przez portal „podhaleregion.pl” opowiedział o roli byłego zawodnika ligi rosyjskiej.




– Zadania Dawida będą polegać na ocenianiu zawodników, którzy przybędą na konsultacje obozowe. Dzięki jego personie i kontaktach, jakie nawiązał podczas kariery, wierzę, że pomoże nam w transferach naszych zawodników na najwyższy poziom ligowy w Polsce. Ponadto w przyszłości chciałbym, aby Dawid był twarzą sklepu internetowego z akcesoriami dla piłkarzy – powiedział Krzysztof Wojtanek.

Agencja Your Future reprezentuje przede wszystkim młodych zawodników. Organizacja działa głównie w podhalańskim regionie.

Źródło: podhaleregion.pl

Była modelka z Rumunii zainwestuje w Radomiaka Radom? „Nie miałam jeszcze zaszczytu poznać właściciela”

Według rumuńskich mediów słynna modelka chce kupić udziały w polskim klubie. Anamaria Prodan opowiedziała o swoim pomyśle w rozmowie z „digisport.ro”.




Agentka piłkarska w Radomiaku?

Anamaria Prodan to słynna modelka posiadająca ponad milion obserwujących na Instagramie. Kobieta jest również agentką piłkarską. 51-latka jest zainteresowana zaangażowaniem się w projekt Radomiaka Radom.




Zbigniew Boniek kolejny raz wbił szpilkę Przemysławowi Czarnkowi. „Gratuluję serdecznie” [CZYTAJ]




– Piłka nożna stoi na wyższym poziomie niż w Rumunii. Czym innym jest edukacja, czym innym jest otwartość. Po co inwestować w Rumunii w piłkę nożną i iść do więzienia, skoro możesz pojechać do Polski, Belgii, Francji, by wszyscy cię szanowali? Nie miałam jeszcze zaszczytu poznać właściciela Radomiaka. Z tego, co wiem, to jest niesamowitym człowiekiem – powiedziała w rozmowie z „digisport.ro”.

Anamaria Prodan w przeszłości pracowała w Playboyu. Ma również doświadczenie w piłce nożnej. Pośredniczyła m.in. w transferach Szukały czy Stanciu. Jej praca została doceniona cztery razy z rzędu na Gali Fanatik (wygrywała wówczas w kategorii „Menadżer Roku” – przyp. red.). Ponadto pełniła funkcje kierownicze w rumuńskich klubach.

Jej inwestycja w Radomiaka Radom ma być pomysłem dyrektora sportowego tego klubu. Mołdawianin Octavian Moraru liczy na zaangażowanie byłej modelki.




Źródło: Polsat Sport, digisport.ro

Xavi o kontrowersji w meczu Realu. „Jeśli będziemy o tym rozmawiać, zostaniemy ukarani”

 

Podczas niedzielnego meczu Realu Madryt z Almerią doszło do kontrowersyjnej sytuacji z udziałem Viniciusa Juniora. Całe wydarzenie zakończyło się jednak bramką Brazylijczyka. Xavi Hernandez odniósł się do zdarzenia z meczu Królewskich na konferencji prasowej po meczu z Betisem.




Xavi komentuje kontrowersję w meczu Realu

Real Madryt w niedzielnym meczu z Almerią odrobił dwubramkową stratę. Mecz Królewskich zakończył się wynikiem 3:2. W spotkaniu nie brakowało jednak kontrowersji. W końcówce meczu Vinicius Junior trafił do siatki ręką.




Po spotkaniu wiele mówiło się o tej sytuacji. Według piłkarzy Almerii końcowy wynik był spiskiem. Na te słowa odpowiedział z kolei Dani Carvajal, który bronił arbitrów. Sprawa nie umknęła również Xaviemu, który uwielbia wypowiadać się na temat pracy sędziów. Hiszpan po wygranym meczu FC Barcelony z Betisem stwierdził, że w takich okolicznościach ciężko będzie wygrać ligę.

– Widziałem to. Podzielam zdanie Garitano. A także Relaño (stwierdził, że ten mecz przejdzie do „czarnej legendy” Realu – dop. red.), świetnego dziennikarza, który dobrze to określił. I tak jak powiedział Garitano, jeśli będziemy o tym rozmawiać, zostaniemy ukarani, ale wszyscy to widzieli, widział to cały świat – powiedział szkoleniowiec FC Barcelony.




– Już w Getafe mówiłem, że będzie bardzo trudno wygrać tę ligę i że są rzeczy, które nie pasują do tej ligi. Są rzeczy, których nie kontrolujemy i wszyscy to widzieli. Pamiętam karnego w Getafe, kolejnego w Vallecas, nieuznaną bramkę João w Granadzie… i za mało się o tym mówi – dodał były reprezentant Hiszpanii.




– Zdobylibyśmy sześć punktów więcej. To nie są wymówki, to realia, sytuacje w 95. minucie, które zawsze idą przeciwko nam, ale dzisiaj powinniśmy rozmawiać o drużynie… – podsumował Xavi.

Niedługo po spotkaniu Realu Madryt opublikowano nagranie audio z VAR. Arbiter po przejrzeniu sytuacji uznał gola za prawidłowego. Królewscy zajmują aktualnie drugie miejsce w lidze hiszpańskiej. Mają jednak mecz mniej od liderującej Girony.

Źródło: realmadryt.pl

Miroslav Radović przewidział wielką karierę Sebastiana Szymańskiego. Takie słowa powiedział w 2017 roku

 

Sebastian Szymański znajduje się obecnie na ustach wielu kibiców. Wszystko za sprawą jego świetnych występów w lidze tureckiej. Okazuje się, że wielką karierę wychowanka Legii Warszawa przewidział Miroslav Radović.




„Zajdzie daleko”

Sebastian Szymański latem dołączył do tureckiego Fenerbahce. Polski pomocnik jest ważną postacią w stambulskim klubie, który walczy o trofeum w lidze. 24-latek zanotował w tym sezonie 12 trafień i 14 asyst.




Wpadka Pawła Wszołka. Jego faworytem do wygrania Ligi Mistrzów jest klub z Ligi Europy [WIDEO]

Jego świetna forma została zauważona przez skautów wielkich klubów. Wiele wskazuje na to, że wychowanek Legii Warszawa odejdzie z Turcji zaledwie po roku gry. Kwota jego letniego transferu może wynieść nawet 35 mln euro.




Sebastian Szymański od wejścia do pierwszej drużyny Legii Warszawa zrobił spore wrażenie na piłkarzach i trenerach. Poniżej przypominamy słowa Miroslava Radovicia z 2017 roku. Serb powiedział wówczas, że wychowanek Wojskowych może zajść naprawdę daleko.




– Największe wrażenie na obozach zrobił na mnie młody Sebastian Szymański. Zanotował ogromny postęp. Ma duży potencjał, jest fajnie wychowany, tak na boisku jak i poza nim. Widać, że w domu wpojono mu takie wartości, jakie powinno się wpajać. Świetny charakter, podejście do zawodu. To też go wyróżnia na tle innych młodych chłopaków. Mnie się to bardzo podoba. Jeśli będzie tak dalej pracował i trzymał się swoich zasad, to w przyszłości zajdzie daleko, a Legia wiele na nim zyska. Życzę mu tego, bo to bardzo inteligentny chłopak – mówił Radović w rozmowie z portalem „Legia.net” w 2017 roku.

Portal transfermarkt.de wycenia Sebastiana Szymańskiego na 20 mln euro. Jego umowa z Fenerbahce obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku.

Źródło: Legia.net

Wpadka Pawła Wszołka. Jego faworytem do wygrania Ligi Mistrzów jest klub z Ligi Europy [WIDEO]

Paweł Wszołek wypowiedział się na temat potencjalnego rozstrzygnięcia Ligi Mistrzów. Piłkarz Legii Warszawa wskazał Liverpool i Manchester City. Problem w tym, że The Reds nie występują w tych rozgrywkach w bieżącym sezonie.




Kto wygra Ligę Mistrzów?

Paweł Wszołek odpowiedział na pytania kibica w kulisach Legii Warszawa ze zgrupowania podczas zimowych przygotowań. Piłkarz Wojskowych miał wskazać zwycięzców Ligi Mistrzów w bieżącym sezonie.




Gigant z Premier League zainteresowany Szymańskim. Skauci obejrzą jego najbliższy mecz [CZYTAJ]

Według Wszołka trofeum w tym turnieju może podnieść Manchester City lub Liverpool. Problem w tym, że ci drudzy nie zakwalifikowali się do Ligi Mistrzów. W bieżącym sezonie występują w Lidze Europy.




– Myślę, że Liverpool albo City. Mam takie przeczucie – wypalił Wszołek.

Piłkarze nie znają się na piłce?

Pod wycinkiem wideo z Twittera znalazło się kilka komentarzy krytyki. Kibice zauważyli, że zawodnik Legii Warszawa najprawdopodobniej zwyczajnie nie interesuje się piłką nożną w życiu prywatnym.




– No i tutaj wychodzi, że piłkarze nie mają czasem pojęcia, co się dzieje w świecie piłkarskim i potem wychodzą między innymi takie kwiatki, że Messi wygrywa takie nagrody jak ostatnio – napisał jeden z użytkowników.

https://twitter.com/GargantuaRM/status/1748852772177391812

Źródło: Legia Warszawa, Twitter

Nadchodzą lepsze czasy dla United? Były pracownik FC Barcelony i Manchesteru City nowym dyrektorem Czerwonych Diabłów

Czas na zmiany w Manchesterze United. Czerwone Diabły zatrudniły byłego pracownika lokalnego rywala – Manchesteru City oraz FC Barcelony. Omar Berrada będzie pełnił funkcję dyrektora generalnego klubu.




Zmiany w United

Sir Jim Ratcliffe niedawno wykupił pakiet 25% akcji Manchesteru United. Wraz z zakupem brytyjski biznesmen stał się odpowiedzialny za kwestie sportowe w klubie. Założyciel firmy INEOS nie próżnował i szybko wytypował nowego dyrektora generalnego.




Gigant z Premier League zainteresowany Szymańskim. Skauci obejrzą jego najbliższy mecz [CZYTAJ]

Trafiło na Omara Berradę. Pierwszy takie doniesienia przekazał David Ornstein z The Athletic. Niedługo później w kanałach komunikacyjnych Manchesteru United pojawiła się oficjalna informacja o zatrudnieniu.




Były dyrektor operacyjny ds. sportowych w Manchesterze City w przeszłości pracował także w FC Barcelonie (spędził tam osiem lat, gdzie zajmował stanowisko szefa sponsoringu i starszego menadżera ds. rozwoju biznesu medialnego – przyp. red.). Według Daily Mail działacz odegrał kluczową rolę w sprowadzeniu Erlinga Haalanda do Obywateli. Przyczynił się również do rozwoju akademii.

Zatrudnieniem Omara Berrady Manchester United zamyka rozdział poszukiwania nowego dyrektora. Przypomnijmy, że wspomniany działacz zastąpi Richarda Arnolda, który opuścił Old Trafford w listopadzie (jego rolę tymczasowo pełnił Patrick Stewart – przyp. red.). Nowy działacz będzie odpowiedzialny za sferę biznesową i sportową.




Podpisanie kontraktu z byłym pracownikiem City można uznać za niezły wyczyn. Taki ruch oznacza spory powiew świeżości w Manchesterze United. Omar Berrada posiada bowiem wielkie doświadczenie w piłce nożnej na najwyższym poziomie. Kibicom Czerwonych Diabłów pozostaje czekać na kolejne ruchy nowego akcjonariusza klubu, sir Jima Ratcliffe’a.

Źródło: The Athletic, Manchester United, Daily Mail

Gigant z Premier League zainteresowany Szymańskim. Skauci obejrzą jego najbliższy mecz

 

Sebastian Szymański notuje świetny sezon w barwach tureckiego Fenerbahce. Według doniesień „Fanatik” polski pomocnik znalazł się w kręgu zainteresowań Tottenhamu.




Świetna forma Polaka w Turcji

Sebastian Szymański dołączył w letnim oknie transferowym do stambulskiego Fenerbahce. Polak spisuje się tam wyśmienicie. 24-latek w 32 spotkaniach strzelił 12 bramek oraz zanotował 14 asyst. Jego świetna forma zaowocowała zainteresowaniem klubów z lig TOP 5.




Talent odrzucił opcję gry dla dorosłej kadry Rosjan. „Nasłuchałem się negatywnych opinii na ten temat” [CZYTAJ]




Wiele wskazuje na to, że Sebastian Szymański dokończy sezon w Turcji. Fenerbahce walczy z Galatasaray o tytuł mistrzowski. Polak najprawdopodobniej będzie miał otwartą furtkę na wyjazd dopiero w letnim oknie.

Według doniesień „Fanatik” wychowanek Legii Warszawa znalazł się na celowniku Tottenhamu. Londyński zespół wysłał skautów na mecz Fenerbahce z Samsunsporem. Wspomniane źródło przekonuje, że talentem Polaka zauroczony jest szkoleniowiec Kogutów, Ange Postecoglou.




Portal transfermarkt.de wycenia 24-letniego pomocnika na 20 milionów euro. „Fanatik” twierdzi jednak, że Fenerbahce będzie gotowe sprzedać Polaka za około 35 mln euro (latem sprowadzali go za 9 mln euro – przyp. red.).

Źródło: Fanatik