4 dni po meczu z Francją Kamil Glik zagrał w Serie B. „Kierownik Benevento napisał do mnie, bym się nie spieszył”

Zaledwie 4 dni po ostatnim meczu na Mistrzostwach Świata Kamil Glik zdołał zagrać w swoim klubie w rozgrywkach ligowych. Obrońca reprezentacji Polski i włoskiego Benevento opowiedział o kulisach szybkiego powrotu z Kataru do Włoch.

Reprezentacja Polski zakończyła zmagania na Mistrzostwach Świata w Katarze na etapie 1/8 finału. Polaków z turnieju wyeliminowali aktualni mistrzowie świata Francuzi. Jest to najlepszy wynik Biało-Czerwonych na mundialu od 1986 roku.

W każdym z czterech meczów na mundialu w barwach reprezentacji Polski pełne 90 minut rozegrał Kamil Glik. Przed turniejem znaczna część kibiców oraz ekspertów obawiała się o formę 34-latka. Polski obrońca po raz kolejny udowodnił, że pomimo upływu lat, na wielkim turnieju zawsze można na niego liczyć.

Ostatni mecz na Mistrzostwach Świata reprezentacja Polski rozegrała w niedzielę, 4 grudnia. Zaledwie 4 dni później Kamil Glik zdołał już zagrać w swoim klubie! Polski obrońca znalazł się w wyjściowym składzie Benevento na mecz z Parmą. 34-latek rozegrał pełne 90 minut, a jego zespół wygrał 1:0.

Większość reprezentantów Polski, którzy grali na MŚ, po zakończeniu rozgrywek w Katarze udała się na wakacje. Inaczej postąpił Kamil Glik, który postanowił nie marnować czasu i od razu wrócił do swojego klubu, by pomóc mu w rozgrywkach ligowych. O szybkim powrocie do Włoch opowiedział sam zainteresowany.

– W minioną niedzielę graliśmy z drużyną Didiera Deschampsa. Po meczu kierownik Benevento napisał do mnie, bym się nie spieszył i wracał spokojnie. Tak więc wróciłem z kadrą do Warszawy – zrelacjonował Kamil Glik.

– Z kolei we wtorek udałem się po raz kolejny na lotnisko. Tym razem moim celem był Neapol. Natomiast w środę pojechałem pociągiem bezpośrednio do Reggio Emilia – dodał reprezentant Polski.


źródło: sport.pl

Michał Budzich