Sosnowski sugeruje ustawienie walki Adamka z Chalidowem. Twierdzi też, że pokonałby obu na jednej gali

Podczas sobotniej gali KSW Epic doszło do długo wyczekiwanego starcia Tomasza Adamka z Mamedem Chalidowem. Były mistrz świata wygrał starcie przez kontuzję rywala, a Albert Sosnowski zasugerował… ustawienie wyniku. Do dyskusji włączył się Mateusz Borek. 

Starcie Adamka z Chalidowem było wyczekiwane przez kibiców i dostarczyło oczekiwanych emocji. Pojedynek zakończył się jednak po trzeciej rundzie, a legenda KSW musiała zrezygnować z dalszej walki. Wszystko przez kontuzję prawej ręki. Z tego powodu zwycięstwo przypadło byłemu mistrzowi świata w boksie.

Ustawiony werdykt?

Swoje wątpliwości w kwestii uczciwego rozstrzygnięcia pojedynku wątpi Albert Sosnowski. Pod wpisem „Kanału Sportowego” na Instagramie bokser zamieścił wymowny komentarz, który sugeruje ustalenie wyniki na długo przed walką. Zasugerował nawet, że swój udział w tym procederze miał mieć Mateusz Borek. Dziennikarz odpowiedział na komentarz.

Brak opisu.

Sosnowski zamieścił również kilka komentarzy pod wpisem konta KSW. Tam z kolei twierdził, że na jednej gali mógłby pokonać zarówno Adamka, jak i Chalidowa.

Brak opisu.

Kylian Mbappe dogadany z ultrasami PSG? Gwiazdor zabezpieczył się przed gwizdami

Kylian Mbappe po sezonie opuści PSG. Francuz zadbał o to, aby kibice nie pożegnali go gwizdami i rozstali się z nim w zgodzie. W tym celu dogadał się z ultrasami. 




Obecna umowa gwiazdora z PSG obowiązuje tylko do końca czerwca bieżącego roku. Nie zostanie ona przedłużona i po sezonie Francuz opuści Parc des Princes. Piłkarz miał poinformować już o swojej decyzji kolegów z szatni oraz samego Nassera Al-Khelaifiego.

Rozstanie w zgodzie?

Choć Mbappe już teraz należy do ikon PSG, to nie było pewne, jak na jego odejdzie zareagują kibice. W przeszłości zdarzało się, że kibice „Les Parisiens” wygwizdywali swoich piłkarzy niezależnie od ich zasług, tylko dlatego, że zdecydowali się odejść. Niedawno przeżył to choćby Leo Messi.




Według „L’Equipe” Mbappe miał się na to przygotować. Przedstawiciele 25-latka dogadali się ponoć z liderami bardzo wpływowej grupy Collectif Ultras Paris. Ci z kolei mieli wydać polecenie, aby nie gwizdać na gwiazdora, a ze wszystkimi reakcjami wstrzymać się do momentu oficjalnego ogłoszenia transferu piłkarza do Realu Madryt.




Warto przy tym wspomnieć, że choć Mbappe podjął decyzję o odejściu, to nie odpuścił gry w Paryżu. W bieżącym sezonie jego statystyki wciąż imponują. Francuz strzelił 32 gole w 31 meczach w tym sezonie. Do tego dorobku dorzucił również siedem asyst.

Anglicy zachwyceni Jakubem Kiwiorem! „Wrósł w drużynę. Byłoby okrutne, gdyby Arteta go odstawił”

Od dobrych kilku tygodni Jakub Kiwior jest pewniakiem do składu Arsenalu. Polski obrońca gra na lewej stronie defensywy, a w sobotę zaliczył kolejny świetny występ, tym razem przeciwko Newcastle (4-1). 24-latek strzelił jednego z goli dla „Kanonierów” i zebrał bardzo dobre oceny w mediach. 




4 lutego Kiwior rozegrał 45 minut przeciwko Liverpoolowi (3-1) i od tamtej pory nie opuścił żadnego meczu. Mało tego, wszystkie spotkania rozgrywa w pełnym wymiarze i zbiera świetne noty. Polak został pozytywnie oceniony za mecz z West Hamem (6-0), Burnley (5-0) i teraz z Newcastle.

Zachwyty w Anglii

Media w Wielkiej Brytanii nie kryją swojego zachwytu nad rozwojem Kiwiora. „Daily Mail” za spotkanie ze „Srokami” ocenił 24-latka na „siódemkę” w dziesięciostopniowej skali. Dziennikarze zauważyli także, że z każdym rozegranym meczem jest lepszy.




– Polak jest coraz lepszy. W czwartym z rzędu meczu w podstawowym składzie zagrał świetnie – uzasadnia „Daily Mail”. 

– Kolejny solidny występ na lewej obronie. Dobrze zastępuje Zinczenkę i Tomiyasu. Został nagrodzony, gdy w drugiej połowie strzelił gola – pisze z kolei portal goal.com, który przyznał Kiwiorowi tę samą ocenę. 




Nieco wyżej, bo na 7,5 ocenił Polaka portal „Pain the Arsenal”. Tam zauważono z kolei, jak dobrze zawodnik wpasował się do drużyny Mikela Artety. Zasugerowano nawet, że po powrocie podstawowym zawodników po kontuzjach, grzechem byłoby z niego zrezygnować.

– Wrósł w drużynę dzięki swoim solidnym występom pod nieobecość Zinczenki i Tomiyasu. Byłoby okrutne, gdyby Arteta go odstawił, gdy inni wrócą do zdrowia. W meczu z Newcastle dobrze prezentował się w obronie i strzelił gola – podsumowano.




 

– Rzadko się zdarza, żeby Polak strzelał gole. Dobrze grał w obronie i czasami włączał się do ataków – czytamy na football.london, który przyznał Kiwiorowi „ósemkę”. 

Barcelona doceniła popisy Lewandowskiego. „Jest na fali i on o tym wie” [WIDEO]

Robert Lewandowski wrócił do formy sprzed wielu miesięcy. Oficjalne konto FC Barcelony w mediach społecznościowych opublikowało popisy Polaka na jednym z treningów. Administratorzy podkreślili jego powrót formy i docenili sztuczki kapitana Biało-Czerwonych.

 

„Lewy” czaruje na treningu

 

Forma Roberta Lewandowskiego po Mistrzostwach Świata w Katarze znacząco spadła. Kapitan reprezentacji Polski wyglądał na sfrustrowanego i nie radził sobie najlepiej na hiszpańskich boiskach. Na szczęście napastnik FC Barcelony w 2024 roku wrócił do dobrej dyspozycji.

 

Polski snajper odzyskał pewność siebie na boisku i notuje bardzo dobre liczby. W 2024 roku Robert Lewandowski strzelił dziewięć bramek w trzynastu spotkaniach. Doświadczony piłkarz z pewnością czuje się teraz swobodniej, o czym również mogą świadczyć jego popisy na treningu.

Konto FC Barcelony w mediach społecznościowych opublikowało Roberta Lewandowskiego wykonującego sztuczki podczas jednej z sesji przed meczem z Getafe. Administratorzy dodali pochlebny podpis w kierunku kapitana Biało-Czerwonych, świadczący o jego świetniej dyspozycji.

 

– Jest na fali i on o tym wie – czytamy we wpisie FC Barcelony na Twitterze.

Mecz FC Barcelony z Getafe zaplanowano na sobotę 24 lutego. Mecz odbędzie się o 16:15 w stolicy Katalonii.

Źródło: Twitter, FC Barcelona

Zdecydowany apel do władz Legii Warszawa w kwestii pieniędzy. „Powiedzcie to kibicom!”

Łukasz Olkowicz w brutalnych słowach przejechał się po Legii Warszawa. Dziennikarz na kanale meczyki.pl skrytykował stołeczny klub za bierność na rynku transferowym. „Jeżeli nie macie pieniędzy, to powiedzcie to kibicom” – grzmiał. 




Legia Warszawa w miniony czwartek zawiodła na całej linii. „Wojskowi” przegrali rewanżowy mecz Molde 0-3 (2-6 dwumecz) i zostali wyeliminowani z Ligi Konferencji Europy.

„Powiedzcie kibicom”

Wśród kibiców słychać głosy, że winę za wynik ponoszą szczególnie działacze z Łazienkowskiej. Legia zimą sprzedała Bartosza Slisza i Ernesta Muciego, czyli dwóch kluczowych zawodników Kosty Runjaicia. W ich miejsce sprowadzono co prawda Qendrima Zybę, jednak oba spotkania z Molde spędzili na ławce rezerwowych.




Głos w tej sprawie zabrała teraz Łukasz Olkowicz z „Przeglądu Sportowego”. Dziennikarz był gościem w programie „Piłkarski Salon” na antenie meczyki.pl. Tam przejechał się po Legii, apelując do jej władz.




– Do tablicy wywoływany jest pion sportowy klubu. – Gdzie są transfery?! – pytają kibice. Jeżeli nie macie pieniędzy, to powiedzcie to kibicom, że one idą na stratę długu – powiedział w programie. 




– To jest niezrozumiałe, że klub sprzedał Muciego za ponad 10 mln euro, a i tak łapie się za kieszeń. Słyszałem, że po tym transferze Legia być może wyszła na zero. I to jest normalne. Ale wtedy trzeba wyjść do kibiców i o tym powiedzieć, za grzechy z przeszłości trzeba zapłacić. A dziś jest takie nie wiadomo co – podsumował Olkowicz. 

Kolejna porażka Wisły Kraków! Kibice wściekli po wpisie prezesa. „Skończ pie….ć kocopoły”

Wisła Kraków zanotowało wczoraj kolejną porażkę w I lidze, utrudniając sobie tym samym walkę o powrót do Ekstraklasy. Po spotkaniu wpis na Twitterze zamieścił prezes, Jarosław Królewskim. W odpowiedziach można zauważyć ogromne rozgoryczenie wśród kibiców Białej Gwiazdy.




Wisła Kraków rozpoczęła rundę wiosenną od zwycięstwa. Przed tygodniem Biała Gwiazda pokonała Stal Rzeszów 2:1. W piątkowy wieczór Wisła rozgrywała drugi ligowy mecz w tym roku. Krakowianie polegli 0:1 w starciu z GKS-em Tychy.




Po wczorajszej porażce wpis na Twitterze zamieścił prezes Wisły Kraków, Jarosław Królewski. – W zeszłym sezonie zaczęliśmy rundę rewanżową znakomicie i ostatecznie ponieśliśmy porażkę. Ten rozpoczynamy od ciężarów. Ta liga to maraton. Liczyć się będzie tylko miejsce na mecie – napisał Królewski.




Dla kibiców Wisły liczy się tylko awans do Ekstraklasy. Każda kolejna taka porażka wywołuje negatywne komentarze. Pod powyższym wpisem Królewskiego pojawiły się więc setki komentarzy rozjuszonych kibiców Białej Gwiazdy. Poniżej cytujemy część z nich.

„Czemu po prostu nie potrafimy grać dobrze w piłkę przez cały sezon?”

„Już to czytałem rok temu i efekt był jaki był po czym zero wniosków wyciągniętych. Teraz mam tylko nadzieje że te odpowiednie na końcu zostaną wyciągnięte.”

„Czytam ten wpis i mam wrażenie, że był pisany na dużej niepewności. No nic, trzymamy kciuki, ale pozytywów brak”




„Szmatą w pysk dzisiaj dostaliśmy….”

„Jaro wejdź do tej szatni, powiedz parę męskich słów, bo to jak na razie nie wygląda. Niech się Panowie wezmą za poważne granie”

„Panie Jarosławie narazie po dwóch meczach gra jest nie przekonująca. Pierwsza wygrana farcie a teraz przyszedł przeciwnik z górnej tabeli i pokazał nam miejsce w szeregu. Co się dzieje”

„Do tej pory Pana broniłem ale Panie Królewski już mam dość, skończ pierd..ć kocopoły, znowu nie wyciągnięte wnioski, robisz eksperyment na klubie w postaci AI a zapomniałeś o „współczynniku ludzkim”, dzięki Twoim błędom i zaślepieniu pozostaniemy w tej lidze na lata, dzięki”

„Jesteś najgorszym prezesem w historii Wisły Kraków. Same tragiczne wybory i decyzje. Zniszczyłeś nas.”

„Panie Jarosławie,Nas kibiców już też łzawe wpisy nie ruszająCo rok mamy kumulacje mokrych szmat na ryj.Dzisiaj nie widzieliśmy zalążkow niczego. Tego nie da się oglądać na trzeźwo. Najbardziej to żal młodego pokolenia kibiców. My przeżyliśmy piekny okres a oni ciągle upokorzenia”


źródło: twitter

Taylor Swift… problemem Realu Madryt? Amerykańska gwiazda niszczy plany europejskich klubów

Taylor Swift może wpłynąć znacząco na koniec sezonu Realu Madryt. Wszystko przez… trasę koncertową amerykańskiej gwiazdy. Co ciekawe, to nie pierwsza taka sytuacja z jej udziałem.




Artystka w maju rozpocznie swoją kilkumiesięczną trasę koncertową „The Eras Tour”. Swift odwiedzi największe stadiony w Europie. W planie jest również wystąpienie w Polsce.

Swift vs piłka

Okazuje się, że trasa koncertowa gwiazdy tworzy spore problemy. Odczuli je na własnej skórze działacze Olympique Lyon, któremu grozi udział w barażach. Jeśli do nich dojdzie, to nie będą się mogły odbyć na stadionie Gropuama Stadium, bo… w tym samym terminie zaplanowano koncert.




Przed Lyonem Swift zagra także w Madrycie na Estadio Santiago Bernabeu, 29 i 30 maja. To rodzi z kolei problemy dla Realu, gdyż ostatnią kolejkę La Ligi zaplanowano pomiędzy 25 i 26 maja. Prace przygotowawcze, które odbędą się na obiekcie uniemożliwią „Królewskim” wybiegnięcie na murawę. Działacze mieli już w tej sprawie złożyć wniosek o rozegranie meczu w innym terminie.




W podobnych sytuacjach w przeszłości liga starała się iść klubom na rękę. Pomogła dawniej Atletico Madryt czy Athletikowi Bilbao. Tym razem może być jednak inaczej. W dwóch ostatnich kolejkach rozgrywane są symultanicznie spotkania drużyn, walczących o te same cele. Jeżeli Real Madryt do końca biłby się o mistrzostwo Hiszpanii, a Real Betis o awans do europejskich pucharów, to ich spotkanie bezpośrednie spotkanie musiałoby się odbyć w niedzielę.