Afrykański sędzia zawieszony za prowadzenie meczu pod wpływem alkoholu. Potężna kara od federacji

Jeden z afrykańskich sędziów został przyłapany na prowadzeniu spotkania pod wpływem alkoholu. Romain Diasitua z tego powodu nie posędziuje przez 18 miesięcy.




Przyłapany na gazie

Na początku grudnia podczas meczu ligi kongijskiej doszło do niecodziennej sytuacji. Sędzia starcia Aigles du Congo z AC Rangers wsławił się podyktowaniem rzutu karnego bez wyraźnego powodu.




Prezes Rakowa tłumaczy się ze strat finansowych. „Przy graniu w Częstochowie by tego nie było” [CZYTAJ]




Ponadto Romain Diasitua źle zarządzał czasem oraz nie współpracował ze swoimi asystentami, a spotkanie zakończył w 87. minucie. Po ostatnim gwizdku gospodarze udali się do szatni, uznając decyzję arbitra. Nieco inaczej zinterpretowali te zdarzenia goście, którzy walczyli o uratowanie punktu.




Kilka dni temu kongijska federacja odniosła się do wydarzeń z tamtego spotkania. 26 grudnia Kongijski Związek Piłki Nożnej przyznał walkower ekipie AC Rangers ze względu na przedwczesne opuszczenie boiska przez Aigles de Congo.

Ujawniono również, że za nietypowym zachowaniem sędziego stał alkohol w jego krwi. W związku z tym Kongijski Związek Piłki Nożnej ukarał go osiemnastomiesięcznym zawieszeniem.

Źródło: Fatshimetrie.org, meczyki.pl

Prezes Rakowa tłumaczy się ze strat finansowych. „Przy graniu w Częstochowie by tego nie było”

Piotr Obidziński udzielił wywiadu portalowi „Przegląd Sportowy Onet”. Prezes Rakowa Częstochowa nie może się doczekać stadionu, który będzie odpowiadał standardom klubu.




Straty Medalików

Raków Częstochowa od lat walczy o stadion, który zagwarantuje im poziom porównywalny do innych klubów Ekstraklasy. Podopieczni Dawida Szwargi w fazie grupowej Ligi Europy musieli grać na stadionie w Sosnowcu.




Nowe informacje ws. Karima Benzemy. To dlatego wyjechał z Arabii Saudyjskiej [CZYTAJ]

Prezes klubu w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” przyznał, że straty finansowe są spowodowane m.in. przez brak odpowiedniego obiektu w Częstochowie. Rozgrywanie spotkań na innych stadionach wiąże się bowiem z dodatkowymi kosztami.




– Zakładając, że nawet pomimo braku zadaszenia i niskich temperatur prawie zawsze mieliśmy komplet na stadionie. Możemy przyjąć, że gdyby te warunki były bardziej komfortowe, a jakość sportowa nie byłaby gorsza, to średnia mogłaby oscylować nawet wokół kilkunasty tysięcy. Nasze europejskie boje w Sosnowcu też za każdym razem oglądał niemalże komplet publiczności. Z prostego rachunku wynika, że utracone korzyści idą w miliony w skali sezonu – powiedział Piotr Obidziński w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.

– W Częstochowie dzień meczowy wychodzi na zero. Dochodzą do tego jeszcze straty wizerunkowe i koszty związane z logistyką. Każdy mecz w Sosnowcu wiąże się z dodatkowymi, znacznymi kosztami, których przy graniu w Częstochowie by nie było. Dochodzi do tego wydźwięk medialny: „co to za klub, co nie ma stadionu?” a to zawsze utrudnia rozmowy ze sponsorami i biznesem oczekującym produktu premium – podsumował prezes Rakowa Częstochowa.




Raków Częstochowa zajął ostatnie miejsce w fazie grupowej Ligi Europy. Podopieczni Dawida Szwargi zdołali wygrać jedno spotkanie ze Sturmem Graz oraz zremisować ze Sportingiem CP.

Źródło: przegladsportowy.onet.pl

Nowe informacje ws. Karima Benzemy. To dlatego wyjechał z Arabii Saudyjskiej

Transfer Karima Benzemy do Al-Ittihad ogłaszano jako wielki hit. Jak na razie jednak Francuz nie spełnia oczekiwań i kompletnie rozczarowuje. W ostatnich dniach głośno było o nagłym zniknięciu zawodnika z Arabii Saudyjskiej. Powody były bliżej nieznane, ale teraz tłumaczą je „Marca” oraz „Foot Mercato”.




W ostatnich dniach Benzema był regularnie krytykowany za swoje występy w Al-Ittihad. Doświadczonego napastnika nie oszczędzali fani i dziennikarze, co odbiło się na… nagłym zniknięciu Francuza. Zaginął o nim zupełnie ślad, a jego konto na Instagramie zostało zdezaktywowane. To tylko nasiliło spekulacje na jego temat.

Wyjazd kontrolowany?

Nowe informacje przedstawiła teraz „Marca”. Hiszpańscy dziennikarze twierdzą, że Benzema konsultował swój wyjazd z władzami Al-Ittihad, a te z kolei wyraziły na to zgodę. Powodem wyjazdu miały być problemy zdrowotne zawodnika. Benzema miał się zmagać bólem stopy. Poza Arabią Saudyjską miał się zająć zdrowiem i wrócić do klubu po zakończeniu kuracji.




Kolejne wieści przekazuje także „Foot Mercato”, według którego wykluczony jest transfer napastnika. Zmiany klubu nie należy się spodziewać ani teraz, ani przyszłego lata. Benzemie ma zależeć na odbudowaniu swojego wizerunku w Al-Ittihad.

Zbigniew Boniek wypowiedział się na temat powrotu do PZPN-u. Były prezes rozwiał wątpliwości

Zbigniew Boniek był gościem w programie na antenie kanału „Meczyki.pl” (całość TUTAJ). Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wypowiedział się między innymi na temat potencjalnego powrotu do pracy w federacji.




Boniek wróci do PZPN-u?

Zbigniew Boniek był prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej w latach 2012-2021. Miejsce aktualnego wiceprezydenta UEFA zajął Cezary Kulesza. Jego kadencja przebiega dość chaotycznie ze względu na liczne afery.




Kontrowersyjne słowa Szymona Marciniaka. „Nie gwizdnij mu ze 2 razy i się nauczy” [WIDEO]




W 2025 roku dojdzie do kolejnych wyborów w federacji. Według Marka Koźmińskiego w gronie kandydatów znajdą się Wojciech Cygan, Adam Kaźmierczak oraz Paweł Wojtala. Zbigniew Boniek w rozmowie z „Meczykami” wypowiedział się na temat swojej potencjalnej kandydatury.

– Na dzisiaj absolutnie nie myślę o powrocie na stołek prezesa. Robię sto tysięcy innych rzeczy poza piłką. Mam też jakieś ambicje i zastanawiam się nad pracą przy jakimś klubie. Nie myślę więc na dziś o funkcji prezesa PZPN-u. Niech Czarkowi (Kuleszy – przyp. red.) wiedzie się jak najlepiej – powiedział „Zibi”.

– Słyszę głosy, że wszyscy przywalają się do niego, a za Bońka było jeszcze gorzej. Przypominam sobie kilka pseudoafer, ale afer obyczajowych czy jakichś innych w ciągu tych dziewięciu lat to sobie absolutnie nie przypominam – dodał.

Podsumowanie kadencji

Zbigniew Boniek w programie na antenie „Meczyków” wypowiedział się także na temat swojej kadencji. Wiceprezydent UEFA uważa, że zmienił w polskiej piłce bardzo dużo, jednak okres dwóch kadencji był za krótki na większe zmiany.




– Przyszedłem do PZPN-u po to, by zmienić polską piłkę. I czy się to komuś podoba, czy nie, uważam, że przez dziewięć lat zmieniliśmy ją totalnie. Myślę jednak, że przepisy w Polsce, które mówią, że możesz być prezesem związku sportowego tylko przez dwie kadencje, są absurdalne. Według mnie to jest zbyt krótki okres. W związkach sportowych nie powinno być dożywocia, ale powinny być co najmniej trzy kadencje. Ja nigdy nie walczyłem o to, by to zmienić, bo po prostu taki był regulamin. Swoje zrobiłem, zostawiłem klocki. Wydawało mi się, że w wielu aspektach można było to ulepszać, ale jak słyszę, że dzisiaj nie chodzi o to, by to ulepszać, tylko zmieniać, bo „chcemy robić po swojemu”, to efekty są takie, jakie są – podsumował Zbigniew Boniek.

Źródło: Meczyki.pl

Kontrowersyjne słowa Szymona Marciniaka. „Nie gwizdnij mu ze 2 razy i się nauczy” [WIDEO]

W sieci pojawił się fragment serialu „Sędziowie”. Jest na nim ukazana rozmowa Szymona Marciniaka z Karolem Arysem. W konwersacji między sędziami padają dość kontrowersyjne słowa.




W ostatnim czasie premierę miał drugi sezon serialu dokumentalnego „Sędziowie”. Produkcja realizowana przesz „Canal+ Sport” ukazuje trudy pracy polskich sędziów przy meczach PKO BP Ekstraklasy. W serialu ukazane są nie tylko sytuacje boiskowe, ale także rozmowy, które mają miejsce przed i po meczu.




Bohaterami drugiego odcinka drugiego sezonu wspomnianego serialu byli bracia Karol i Marek Arysowie. W tym odcinku pojawiły się fragmenty z meczu Legia Warszawa-Stal Mielec. Na jednym z klipów ukazana jest rozmowa między sędzią głównym (Karolem Arysem) a sędzią VAR (Szymonem Marciniakiem). Najlepszy sędzia świata, Szymon Marciniak, dał swojemu młodszemu koledze nieco kontrowersyjną radę.




Słowa Szymona Marciniaka odnosiły się do sytuacji, w której Josue zignorował polecenie Karola Arysa o tym, by rozpocząć grę „na gwizdek”. Najpierw obecny na VARZE Marciniak podpowiedział Arysowi, by ten ostrzegł Josue, że takie zachowania mogą skończyć się żółtą kartką. Kolejna rada była jednak mocno kontrowersyjna i wzbudziła dużo emocji u kibiców.

– Karol, jeżeli cię lekceważy (Josue – przyp. red.) to też mu pokaż, że jak będzie jakaś niegroźna sytuacja gdzieś daleko od jego bramki, to też mu nie gwizdnij ze dwa razy i się nauczy – powiedział Szymon Marciniak.

@canalplus_sport_polska Sędzia musiał porozmawiać z Josue 🧐 📺 Serial Sędziowie 2 tylko w CANAL+ online, link w BIO! Nowy odcinek co poniedziałek #sedziowie #sedziowie2 #napodsluchu #pilkanozna ♬ oryginalny dźwięk – CANAL+ SPORT – CANAL+ SPORT




Bezprecedensowa sytuacja w Szkocji. Bramkarz wszedł z ławki i strzelił piękną bramkę [WIDEO]

Niebywała sytuacja wydarzyła się na szkockich boiskach. Bramkarz drugoligowego Arbroath wyjątkowo zagrał „w polu”. Niestandardowy ruch trenera się opłacił, gdyż nominalny golkiper zdołał strzelić piękną bramkę.



Sobotniego wieczoru na zapleczu szkockiej Premiership doszło do starcia między Raith Rovers FC a Arbroath FC. Do spotkania oba zespoły podchodziły w odmiennych nastrojach. Gospodarze są liderem ligi. Z kolei goście zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. W spotkaniu tych drużyn doszło do małej niespodzianki. Tak należy traktować remis 2:2.




Bramkarz bohaterem

Nieoczekiwanym bohaterem tego meczu został Ali Adams. 32-latek zdobył bramkę kontaktową dla Arbroath FC. Co w tym takiego wyjątkowego? A no to, że Adams jest nominalnie… bramkarzem. W tym sezonie ligowym nie rozegrał żadnego meczu. Do tej pory był jedynie rezerwowym.




Piękna bramka

Na wspomniany mecz Abroath FC udało się w mocno okrojonym składzie. Na ławce rezerwowych znalazło się zaledwie 4 zawodników, w tym wspomniany bramkarz, Ali Adams. 32-letni bramkarz pojawił się w tym meczu na boisku. Co ciekawe, został on oddelegowany przez swojego trenera do gry „w polu”. Pojawił się na murawie w 58. minucie gry, kilkanaście minut później zdobył bramkę. I to jaką.




Mocne starcie Lewandowskiego z Araujo na treningu. Polak popisał się siłą fizyczną [WIDEO]

Piłkarze FC Barcelony przygotowują się do powrotu na boisko. Podczas sobotniego treningu Robert Lewandowski starł się z Ronaldem Araujo. Polak popisał się większą siłą od Urugwajczyka.




Walka o skład

Robert Lewandowski zyskał konkurenta do gry w ataku. FC Barcelona sprowadziła młodego napastnika z Brazylii, Vitora Roque. W związku z tym 35-latek postanowił mocno zawalczyć o miejsce w składzie.




Nicola Zalewski padł ofiarą złodziei. Włamali się do domu i ukradli cenności [CZYTAJ]




Były piłkarz Bayernu Monachium przybył do bazy treningowej dzień przed terminem. Na treningu Polak pokazał swoją siłę i zaangażowanie w starciu z Ronaldem Araujo. Doświadczony napastnik nie pozostawił złudzeń, kto ma lepszą kondycję fizyczną.




Dopiero zapaśnicze chwyty pozwoliły mu na walkę z Robertem Lewandowskim. Wszystko uwieczniły kamery.

Źródło: Twitter

Nicola Zalewski padł ofiarą złodziei. Włamali się do domu i ukradli cenności

Doszło do włamania do domu Nicoli Zalewskiego. Włamywacze ukradli drogocenne przedmioty. Trwa szacowanie strat.




Piłkarze są łakomymi kąskami dla złodziei. W domach piłkarzy często przechowywane są drogocenne przedmioty, jak chociażby biżuteria. Z tego powodu co jakiś czas można usłyszeć w mediach o włamaniach do domów znanych sportowców. Do tego typu incydentu najczęściej dochodzi na zachodzie Europy, przede wszystkim we Włoszech.




W piątek włoskie media poinformowały o kolejnym włamaniu do domu piłkarza. Tym razem padło na Nicolę Zalewskiego. W czwartek złodzieje mieli włamać się do jego domu i ukraść złoto i biżuterię.




Po tym incydencie Nicola zgłosił tę sprawę do lokalnych służb. Włoscy dziennikarze zauważają, że Polak już wcześniej zgłaszał tego typu zdarzenia. Policja ustala, co stało się z zaginionymi przedmiotami. Trwa ustalanie co zostało ukradzione i jaka była tego wartość.

W tym sezonie Nicola Zalewski rozegrał łącznie 14 meczów w barwach AS Romy. Nie zdobył w nich żadnej bramki, lecz zanotował 3 asysty. Ostatnio portal „Transfermarkt” zaktualizował jego wartość rynkową, obniżając ją z 20 do 16 milionów euro.





źródło: romatoday

Kibice Legii wyróżnieni! Drugie miejsce w prestiżowym rankingu

Kibice Legii Warszawa zostali wyróżnieni w ogólnoświatowym zestawieniu „Ultras World”. Sympatycy warszawskiego zespołu zajęli drugie miejsce w rankingu sympatyków klubów z całego świata.




Kanał „Ultras World” corocznie publikuje ranking uwzględniający najbardziej zagorzałych kibiców z całego świata. Ranking ten często wygrywają kibice klubów spoza Europy. W poprzednich latach za posiadaczy najbardziej zagorzałych kibiców uznawano takie kluby jak Far Rabat (Maroko), Wydad Casablanca (Maroko) czy Crvena Zvezda Belgrad (Serbia). Kilkukrotnie w zestawieniu zwyciężali także kibice Legii.




Kibice Legii Warszawa wygrywali wspomniane zestawienie aż 4-krotnie. Miało to miejsce w latach 2013, 2016, 2017 i 2021. W latach 2014 i 2019 Legia zajmowała drugie miejsce. Przed rokiem sympatycy Legii zajęli siódmą lokatę.




W tym roku kibice Legii ponownie zostali wyróżnieni. Znaleźli się na drugim miejscu w zestawieniu. Zwycięstwo ponownie padło łupem marokańskiego Wydad Casablanca. Na trzecim miejscu podium znaleźli się kibice Olympique Marsylia.

  1. Wydad Casablanca
  2. Legia Warszawa
  3. Olympique Marsylia
  4. Rapid Wiedeń
  5. Raja Casablanca
  6. Slavia Praga
  7. Crvena Zvezda Belgrad
  8. Dynamo Drezno
  9. Hammarby IF
  10. FC Basel




https://www.youtube.com/watch?v=1CCy88oM54s


źródło: legionisci.com, legia.net, Ultras World

Boniek o formie Lewandowskiego. „Jego pozycja w Barcelonie nigdy nie będzie taka, jak w Bayernie”

Zbigniew Boniek w rozmowie z portalem „polsatsport.pl” wypowiedział się na temat Roberta Lewandowskiego. Według byłego prezesa PZPN kariera kapitana Biało-Czerwonych zbliża się już do końca.




Lewandowski ze słabszą formą

Robert Lewandowski w kończącym się roku był wielokrotnie krytykowany za swoją formę. Zbigniew Boniek w rozmowie z portalem „polsatsport.pl” stwierdził, że kapitan reprezentacji Polski i jego kariera są już na krzywej opadającej.

Maciej Skorża wróci do Lecha? Ten ruch mocno na to wskazuje [CZYTAJ]




– Od samego początku było wiadomo, że przesadzanie starych drzew jest ryzykowne. Obojętnie, ile by Robert nie strzelił bramek, jego pozycja w Barcelonie nigdy nie była i nie będzie taka, jak w Bayernie – powiedział wiceprezydent UEFA.

– To są normalne zjawiska w piłce: każdy zawodnik ma swoją krzywą – najpierw rosnącą, a później opadającą. Zwłaszcza po ukończeniu 32-33 lat ta krzywa zaczyna opadać. To opadanie można jedynie osłabiać, ale nie da się go powstrzymać. Robert postanowił zmienić klub i ligę, to jego sprawa, jego życie. To, co mnie najbardziej interesuje, to to, żeby Robert grał jak najlepiej dla reprezentacji Polski – dodał Boniek.




Kilak miesięcy temu w mediach pojawiły się spekulacje na temat potencjalnego zakończenia kariery reprezentacyjnej przez Roberta Lewandowskiego. Zbigniew Boniek uważa, że taki scenariusz zmusiłby kadrę do zmiany stylu gry.




– Robert Lewandowski jest fantastyczny, robi różnicę, mam nadzieję, że to się nie zmieni także w przyszłym roku, bo nasza reprezentacja czerpie z tego tylko korzyści. Natomiast jeżeli Robert zadecyduje o zakończeniu występów w kadrze, polska piłka będzie musiał sobie z tym poradzić. Mamy kilku dobrych, uzdolnionych napastników. Trzeba będzie grać troszeczkę inaczej. Natomiast jak usiądziemy i będziemy płakali, to wyników nam to nie przyniesie. Trzeba będzie reagować, żeby dobrze grać również bez Roberta – podsumował.

Źródło: polsatsport.pl

Maciej Skorża wróci do Lecha? Ten ruch mocno na to wskazuje

Niewykluczone, że Lech Poznań zamierza zaskoczyć i ponownie sprowadzić na ławkę trenerską Macieja Skorżę. Wskazują na to ustalenia portalu meczyki.pl. Do sztabu obecnego szkoleniowca – Mariusza Rumaka – mają dołączyć Grzegorz Wojtkowiak i… Rafał Janas, który współpracował ze Skorżą w sezonie 2021/22, a ostatnio w Urawie. 




Jakiś czas temu w wywiadzie dla portalu meczyki.pl Mariusz Rumak zdradził, że chce dołączyć do swojego sztabu dwóch nowych asystentów. Dziennikarze ustalili już ich tożsamości. Z trenerem mają współpracować Grzegorz Wojtkowiak oraz Rafał Janas. To właśnie to drugie nazwisko wydaje się ciekawsze, ze względu na snute wokół teorie.

Wielki powrót?

Chodzi oczywiście o teorie dotyczące powrotu Macieja Skorży do Lecha Poznań. 51-latek prowadził „Kolejorza” w sezonie 2021/22, zakończonym mistrzostwem. Wówczas współpracował z nim właśnie Janas. Co ciekawe, asystent zawędrował z trenerem także do Japonii, gdzie razem pracowali w Urawie.




Wiadomo, że Skorża odejdzie z klubu, ale nie wiemy, gdzie zamierza kontynuować karierę. Zatrudnienie Janasa, o którym czytamy na portalu meczyki.pl, może jednak zwiastować wielki powrót szkoleniowca na Bułgarską.




– Maciej Skorża już wcześniej zapowiedział swoje odejście i półroczną przerwę, bo chce odpocząć przez ten czas od piłki. Jak widać, jego asystent ma inne plany oraz jest gotowy od razu podjąć pracę w sztabie Mariusza Rumaka. Warto wspomnieć, że to Janas po odejściu Skorży na kilka dni przejął drużynę Lecha, zanim zakontraktowany został John van den Brom – czytamy na portalu meczyki.pl.




Janas jest cenionym w Polsce fachowcem. Z Lechem zna się bardzo dobrze, tym bardziej że przy Bułgarskiej święcił największe sukcesy, jak ostatnie mistrzostwo. Wojtkowiak z kolei jest byłym piłkarzem „Kolejorza” oraz reprezentantem Polski. W klubie grał w latach 2006-2012, a w kadrze narodowej zaliczył 24 występy.

Źródło: Meczyki.pl

Fatalna informacja w kwestii dwumeczu Legii. Kibice mogą nie zobaczyć obu spotkań

Już w lutym Legia Warszawa zmierzy się z Molde w 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Niestety bardzo możliwe, że nie zobaczymy tych meczów w Telewizji Polskiej. Takie informacje ustalił portal sport.pl.




W ostatnim czasie głośno było o zmianach, jakie następują w „TVP”. Stacja została postawiona w stan likwidacji na polecenie Bartłomieja Sienkiewicza po wiecu prezydenckim Andrzeja Dudy. Choć publiczna telewizja na pewno nie zniknie z anteny, to zamieszanie może odbić się na transmisjach sportowych.

Brak meczów Legii?

W umowie, zawartej przez poprzednie władze zawarto prawa do transmitowania na antenie „TVP Sport” rozgrywki Pucharu Polski i 1. Ligi. Jej realizacja nie jest zagrożona, a pierwsze pieniądze z kwoty 75 mln euro trafiły już do kasy PZPN. Inaczej ma się jednak kwestia nowych umów.




Całe zamieszanie powoduje, że niemal niemożliwe jest zawieranie kolejnych kontraktów. Co z kolei oznacza, że „TVP” nie pokaże meczów Legii Warszawa z Molde w 1/16 Ligi Konferencji Europy. Obecna umowa z Viaplay tyczyła się tylko fazy grupowej. Dwumecz z norweskim klubem będzie zatem można oglądać najpewniej tylko na antenie skandynawskiego dostawcy.

Nowy klub będzie musiał słono zapłacić za sprowadzenie Szymańskiego. „Latem może odejść”

Kadir Onur Dincer z dziennika „Milliyet” wypowiedział się na temat Sebastiana Szymańskiego w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet” (całość TUTAJ). Turecki dziennikarz uważa, że transfer Polaka w zimowym oknie transferowym jest mało prawdopodobny.




Co dalej?

Świetna forma Sebastiana Szymańskiego zaowocowała sporym zainteresowaniem ze strony europejskich klubów. Wiele wskazuje na to, że były piłkarz Legii Warszawa nie odejdzie z Turcji w zimowym oknie transferowym. Między innymi takie doniesienia przekazał Kadir Onur Dincer.




– W transfer zimą nie wierzę, bo Fenerbahce walczy o bardzo ważne dla klubu mistrzostwo, gra też w Lidze Konferencji, ale latem Szymański może odejść – powiedział dziennikarz „Milliyet” w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.




Lewandowski powinien usiąść na ławce? Bezlitosne wyniki ankiety wśród kibiców [CZYTAJ]

Polskie źródło przedstawiło nowe informacje w sprawie potencjalnej sprzedaży Szymańskiego. Według „Przeglądu Sportowego Onet” reprezentant Polski będzie kosztował minimum 30 milionów euro. Część zysku trafi jednak do rosyjskiego Dinama.

– Z tego, co słyszeliśmy od osoby zorientowanej w sytuacji, 30 mln euro to minimum, jakie trzeba będzie wyłożyć za Polaka. Ponadto, jak słyszeliśmy, Fenerbahce będzie musiało część tej kwoty oddać Dinamu, które dlatego zgodziło się sprzedać go dość tanio, jak na obecną wartość Polaka (w momencie transferu wg transfermarkt.de był wyceniany na 18 mln euro). Oczywiście inna sprawa, że w obecnej sytuacji politycznej i biorąc pod uwagę niechęć piłkarza do powrotu do Rosji, Dinamo nie miało najmocniejszej pozycji negocjacyjnej – czytamy.

Rozwój w Fenerbahce

Piłkarz z Białej Podlaskiej w bieżącym sezonie zagrał w 29 spotkaniach w barwach Fenerbahce. W tym czasie zanotował 11 trafień oraz 11 asyst. Tureckie media są pod wrażeniem formy polskiego piłkarza. Do tego grona należy również Kadir Onur Dincer.




– Stał się bardzo ważnym zawodnikiem, obok Dzeko i Tadicia, najważniejszym, jeśli chodzi o ofensywę Fenerbahce. Pokazują to statystyki, ale jego wkład w grę jest większy, niż to, co widać w liczbach. Pomaga też w defensywie i zawsze walczy o piłkę – przyznał.

– Szymański udowodnił, jak klasowym jest piłkarzem. Chyba nikt nie spodziewał się po nim tak wysokiego poziomu gry w pierwszym sezonie w Fenerbahce. A on bardzo szybko się zaadaptował i pokazuje swoje możliwości. To jeden z najlepszych pomocników w lidze – podsumował dziennikarz „Milliyet”.

Reprezentant Polski będzie miał szansę na poprawę swojego dorobku w nadchodzących derbach Stambułu. Fenerbahce zmierzy się z Galatasaray w ramach Superpucharu Turcji. Początek spotkania zaplanowano na piątek 29 grudnia o godzinie 18:45.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Lewandowski powinien usiąść na ławce? Bezlitosne wyniki ankiety wśród kibiców

Hiszpańskie media nadal zastanawiają się na temat formy Roberta Lewandowskiego. MARCA zapytała kibiców, czy polski napastnik powinien usiąść na ławce. Wyniki mówią same za siebie.




Powinien odpocząć?

Robert Lewandowski po mundialu w Katarze nie przypomina siebie z najlepszych lat. Polski snajper ma problemy ze skutecznością, co wywołuje lawinę krytyki ze strony hiszpańskich mediów. Niedawno MARCA zastanawiała się na temat jego pozycji w klubie.




Co z transferem Krychowiaka do FC Barcelony? Fabrizio Romano nie ma wątpliwości [CZYTAJ]

Wspomniane źródło zwróciło uwagę na konieczność poprawy wyników FC Barcelony. Przy okazji Robert Lewandowski powinien wrócić do formy strzeleckiej. Przy okazji MARCA przeprowadziła ankietę wśród kibiców ligi hiszpańskiej. W kwestionariuszu zapytali się o to, czy Xavi powinien posadzić „Lewego” na ławce rezerwowych.




38% respondentów odpowiedziało na tak ze względu na słabą formę Polaka. 28% uważa, że Xavi nie powinien tego robić. 27% sądzi, że Polak mógłby usiąść na ławce, żeby odpocząć. 7% odpowiedziało, że nie, ponieważ dla szatni lepiej będzie, gdy Lewandowski będzie zadowolony.




Przypomnijmy, że Robert Lewandowski zagrał wiele spotkań w bieżącym sezonie. Transfer Vitora Roque pozwoli Xaviemu odciążyć polskiego napastnika. Być może rywalizacja „Lewego” z utalentowanym Brazylijczykiem poskutkuje lepszą formą Polaka.

Źródło: MARCA, Sport.pl