Lionel Messi wygwizdany przed meczem z Lyonem. Czy to jego koniec w PSG? [WIDEO]

Paris Saint-Germain przegrało z Olympique Lyon (0:1) w 29. kolejce Ligue 1. Kibice klubu ze stolicy Francji przed meczem wygwizdali Lionela Messiego.

Niekochany

Transfer Lionela Messiego do PSG zwiastował wielkie plany tego klubu. Argentyńczyk był bardzo ciepło przywitany w Paryżu, jednak później wiele się zmieniło. Fani ekipy z Parc des Princes już nie pałają miłością do legendy FC Barcelony. Potwierdziły to gwizdy, które można było usłyszeć przed spotkaniem mistrzów Francji z Olympique Lyon.

Co dalej z Czesławem Michniewiczem? Kolejny klub rozważa jego zatrudnienie [CZYTAJ]

Spotkanie zakończyło się porażką Paris Saint-Germain. Olympique Lyon pokonał stołeczny klub 1:0, a Lionel Messi nie poprawił swoich notowań u fanów z Parc des Princes. Przypomnijmy, że wciąż nie wiadomo, jak potoczy się przyszłość Lionela Messiego. Argentyńczyk nadal nie przedłużył umowy z PSG (obecna trwa do końca bieżącego sezonu – przyp. red.).

Źródło: WP Sportowe Fakty/Twitter

Paweł Raczkowski odsunięty od meczów z udziałem Lecha Poznań. „To efekt rozmów władz klubu z szefem kolegium sędziów”

 

Paweł Raczkowski nie będzie sędziował meczów Lecha Poznań w najbliższym czasie. Jest to efekt porannych rozmów władz Kolejorza z szefem kolegium sędziów.

Błąd na wagę punktów

Paweł Raczkowski w niedzielnym spotkaniu Lecha Poznań z Pogonią Szczecin (2:2) popełnił błąd, który mógł wypaczyć wynik. Arbiter meczu nie pokazał piłkarzowi gości drugiej żółtej kartki po oczywistym faulu podczas groźnej kontry (przy wyniku 1:0 – przyp. red.).

Paweł Raczkowski skrzywdził Lecha Poznań. Piłkarz Pogoni powinien zobaczyć drugą żółtą kartkę [CZYTAJ]

Decyzja sędziego spotkała się z ogromną krytyką. Zachowanie arbitra negatywnie ocenili piłkarze Lecha, John van den Brom oraz dziennikarze i eksperci. To nie pierwszy raz, kiedy Paweł Raczkowski podjął kontrowersyjną decyzję w meczu Kolejorza. W związku z tym władze mistrzów Polski postanowiły zainterweniować.

– Paweł Raczkowski nie będzie sędziował meczów Lecha Poznań co najmniej do końca sezonu, a może nawet do końca roku. Efekt porannego działania Kolejorza i rozmów władz Lecha z szefem kolegium sędziów – poinformował Dawid Dobrasz z portalu „meczyki.pl”.

Źródło: Meczyki.pl

Co dalej z Czesławem Michniewiczem? Kolejny klub rozważa jego zatrudnienie

Kolejny klub zainteresował się Czesławem Michniewiczem. Tym razem medialne doniesienia dotarły z Ukrainy.

Od początku tego roku Czesław Michniewicz pozostaje bezrobotny. Wraz z końcem 2022 roku 53-latek zakończył pracę z reprezentacją Polski. Wcześniej w swojej karierze trenerskiej prowadził takie kluby jak m.in. Legia Warszawa, Termalica Nieciecza, Pogoń Szczecin, czy Lech Poznań.

Po zakończeniu pracy w reprezentacji Polski w mediach co jakiś czas pojawiały się plotki łączące Michniewicza z różnymi miejscami pracy. Najpierw była mowa o zainteresowaniu ze strony szkockiego klubu Aberdeen. Ostatnio pojawiła się jednak informacja dotycząca potencjalnego objęcia zagranicznej reprezentacji. Według medialnych doniesień Michniewicz miał znaleźć się w kręgu zainteresowania reprezentacji Chile.

Pomimo licznych plotek Czesław Michniewicz wciąż pozostaje bezrobotny. Ostatnio pojawiła się kolejna plotka wiążąca polskiego trenera z objęciem klubu. Jak informuje ukraiński portal „Tribuna.com”, byłym selekcjonerem reprezentacji Polski zainteresowały się władze Dynama Kijów. Poza Michniewiczem rozważani mają być Shota Arveladze i Nenad Bjelica.

– Bez względu na złożony charakter Michniewicza, jego podejście przynosi konkretne rezultaty. Bez pięknej gry i pozytywnego wizerunku, ale jego podejście przynosi efekty – piszą ukraińscy dziennikarze cytowani przez „Przegląd Sportowy”.

Obecny sezon nie układa się po myśli Dynama Kijów. W lidze ukraińskiej Dynamo zajmuje dopiero 4. lokatę. Biało-Niebieskim jeszcze gorzej poszło na arenie międzynarodowej. Z Ligą Europy pożegnali się już na etapie fazy grupowej. W sześciu meczach uzbierali zaledwie 1 punkt i zajęli ostatnie miejsce w swojej grupie. Obecnie trenerem Dynama jest legendarny, 77-letni Mircea Lucescu.


źródło: Tribuna.com, Przegląd Sportowy

Ogromne zainteresowanie meczem Ekstraklasy. Na stadionie pojawili się skauci europejskich potęg

Skauci wielkich, europejskich klubów pojawili się w miniony weekend w Polsce. Wszystko za sprawą meczu Pogoni Szczecin z Lechem Poznań, który ściągnął na stadion piłkarskich obserwatorów z zagranicznych klubów. Część skautów obejrzała również mecz Legii z Rakowem.

W miniony weekend w Ekstraklasie doszło do dwóch hitów. W pierwszym, rozgrywanym w sobotę hicie Legia Warszawa pokonała na własnym stadionie Raków Częstochowa 3:1. Z kolei w niedzielę Lech Poznań podejmował na własnym obiekcie Pogoń Szczecin. Pojedynek zakończył się remisem 2:2.

Na meczu w Poznaniu pojawiło się ponad 30 tysięcy kibiców. Hitowe spotkanie pomiędzy Lechem a Pogonią sprowadziło na stadion nie tylko kibiców, ale także skautów zagranicznych klubów. Według portalu „WP Sportowe Fakty” w Poznaniu mecz Lecha z Pogonią oglądali przedstawiciele Borussii Dortmund. Poza tym na stadionie pojawili się także skauci takich klubów jak Salernitana, Genta, Fiorentina, Montpellier, Spezia, Union Berlin i RB Salzburg.

Jak już wspomnieliśmy, w miniony weekend w Ekstraklasie odbyły się dwa hitowe spotkania. Skauci kilku klubów postanowili zjawić się na obu. Mowa tu o przedstawicielach takich klubów jak Interu Mediolan, AEK Ateny, Southampton i Bologna.


fot. Kacper Polaczyk/Polczyk FOTO

źródło: wp sportowe fakty

Patryk Kun skomentował plotki dotyczące jego przenosin do Legii Warszawa. „To tylko spekulacje”

 

Patryk Kun skomentował plotki dotyczące potencjalnego transferu do Legii Warszawa. Piłkarz Rakowa Częstochowa stwierdził, że to tylko spekulacje.

Kun do Legii?

Umowa Patryka Kuna z Rakowem Częstochowa obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Niepewna przyszłość zawodnika podsyca medialne plotki dotyczące transferu. Jeszcze niedawno pojawiła się informacja, jakoby piłkarz Medalików miałby dołączyć do Legii Warszawa. Główny zainteresowany uciął jednak te plotki.

Paweł Raczkowski skrzywdził Lecha Poznań. Piłkarz Pogoni powinien zobaczyć drugą żółtą kartkę [CZYTAJ]

– Słyszałem, że łączono mnie z Legią. Było wiadomo, że ze względu na sobotnie spotkanie, takie informacje się pojawią, to normalna sprawa. Czy jest coś w tych plotkach? Nie, nic. To tylko spekulacje – powiedział Patryk Kun, cytowany przez „Legia.net”.

Źródło: Legia.net

Paweł Raczkowski skrzywdził Lecha Poznań. Piłkarz Pogoni powinien zobaczyć drugą żółtą kartkę

 

Lech Poznań został skrzywdzony przez sędziego w meczu przeciwko Pogoni Szczecin. Ekspert CANAL+ Sport ocenił decyzję Pawła Raczkowskiego, który powinien pokazać piłkarzowi Portowców drugą żółtą kartkę.

Pogoń powinna grać w dziesiątkę

Lech Poznań zremisował z Pogonią Szczecin 2:2. Spotkanie mogło się jednak potoczyć inaczej, gdyż goście byli zagrożeni grą w dziesięciu. Pod koniec pierwszej połowy Kolejorz wychodził z kontrą, która została przerwana przez greckiego obrońcę Portowców. Konstantinos Triantafyllopoulos miał w tym momencie już żółtą kartkę. Arbiter postanowił jednak pokazać korzyść.

Cieszynka kibiców Lecha dotarła nawet do Haalanda. Norweg zrobił „Poznań” [WIDEO]

Piłkarze Lecha Poznań nie uzyskali z tej akcji nic pożytecznego, a decyzja Pawła Raczkowskiego została skrytykowana w pomeczowym studiu na antenie CANAL+ Sport. Ekspert sędziowski, Adam Lyczmański ocenił decyzję arbitra na błędną.

– Uważam, że Paweł Raczkowski ocenił, że akcja korzystna tu nie została przerwana. Twierdzę, że źle to przeczytał, ponieważ z 3 na 2 zrobiło się 2 na 3. Siłą rzeczy ta akcja korzystna została zatrzymana, było tylko i wyłącznie utrzymanie się przy piłce. Najlepszym rozwiązaniem byłby gwizdek, druga żółta kartka dla Greka i gra w dziesiątkę drużyny ze Szczecina – powiedział.

Wściekli piłkarze Lecha

Swoje niezadowolenie w sprawie wspomnianej decyzji przedstawił Bartosz Salamon. Obrońca Lecha Poznań podczas rozmówki w przerwie skrytykował zachowanie arbitra. W podobnym tonie po meczu wypowiedział się Jesper Karlstroem.

 

Źródło: Canal+Sport

Cieszynka kibiców Lecha dotarła nawet do Haalanda. Norweg zrobił „Poznań” [WIDEO]

 

Manchester City pokonał Liverpool (4:1) w sobotnim meczu Premier League. Erling Haaland został przyłapany na świętowaniu z kibicami w znany w Polsce sposób.

Haaland zrobił „Poznań”

Kibice Manchesteru City poznali cieszynkę „Poznań” podczas dwumeczu z Kolejorzem w sezonie 2010/2011. Wówczas oba zespoły spotkały się w fazie grupowej Ligi Europy. Fani The Citizens zapożyczyli zabawę fanów z Wielkopolski i regularnie celebrują w ten sposób dobrą grę swojego zespołu.

Tomasz Hajto przeprosił Matty’ego Casha. „Korona mi z głowy nie spadła” [CZYTAJ]

Nie inaczej było podczas sobotniego spotkania z Liverpoolem. Manchester City pokonał podopiecznych Jurgena Kloppa 4:1, a znajdujący się na trybunach Erling Haaland świętował z kibicami. Kontuzjowany Norweg wraz z fanami Obywateli celebrował trafienia kolegów, między innymi robiąc „Poznań”.

To sformułowanie trafiło nawet do angielskiego słownika.

– The Poznań – Celebracja wykonana przez kibiców piłkarskich po strzeleniu gola przez ich drużynę, polegająca na odwróceniu się plecami do boiska, trzymania się za ramiona i wspólnym podskakiwaniu – wyjaśniono w Cambridge Dictionary.

Źródło: Twitter/WP Sportowe Fakty

Tomasz Hajto przeprosił Matty’ego Casha. „Korona mi z głowy nie spadła”

Tomasz Hajto przeprosił Matty’ego Casha za swoje nieuzasadnione domysły odnośnie symulowania kontuzji. – Były reprezentant Polski przeprosił obecnego, nic takiego. Korona mi z głowy nie spadła – stwierdził Hajto w programie „Cafe Futbol”.

Matty Cash z miejsca stał się podstawowym prawym obrońcą reprezentacji Polski. Podczas ostatniego, marcowego zgrupowania rozegrał jednak jedynie kilka minut w meczu z Czechami. Z powodu kontuzji Matty musiał opuścić boisko w 9. minucie meczu, kiedy Polska przegrywała już 0:2.

Po meczu Czechy-Polska głos zabrał Tomasz Hajto. Były reprezentant Polski stwierdził, że Matty Cash symulował kontuzję. Według teorii Hajty Cash miał domyślać się, że z powodu słabego początku meczu i tak zostanie przedwcześnie zmieniony przez trenera.

Po kilku dniach do komentarza Tomasza Hajty odniósł się sam Matty Cash. Reprezentant Polski zamieścił wpis na Twitterze, w którym stwierdził, że Hajto „Pie***y głupoty”.

Tomasz Hajto szybko się zreflektował. 61-krotny reprezentant Polski przeprosił Casha za swoje nieuzasadnione domysły.

Do całej sprawy Tomasz Hajto wrócił w ostatnim wydaniu „Cafe Futbol” na antenie Polsatu Sport. Stwierdził, że w tej sytuacji należało przeprosić.

 – Takie były moje odczucia na początku. Okazało się, że ma kontuzje więc przeprosiłem go i życzyłem szybkiego powrotu do zdrowia. Uważam, że w tej sytuacji należało się tak zachować. Były reprezentant Polski przeprosił obecnego, nic takiego. Korona mi z głowy nie spadła – skomentował Tomasz Hajto.


źródło: Polsat Sport

Wraca temat przepisu o młodzieżowcu. Sprawa ma się wyjaśnić po kwietniowym zebraniu zarządu PZPN

 

Wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wypowiedział się na temat przepisu o młodzieżowcu. Wojciech Cygan uważa, że ta kwestia zostanie wyjaśniona podczas kwietniowego posiedzenia zarządu federacji.

Czy przepis o młodzieżowcu ma sens?

Przepis o przymusie młodzieżowca w składzie od początku wzbudzał wiele kontrowersji. Od obecnego sezonu zmieniono przepisy i drużyny są zobligowane do tego, aby liczba minut młodych zawodników wyniosła minimum trzy tysiące. Gdy klub tego nie zrobi, będzie zmuszony do zapłacenia kary.

Rośnie zainteresowanie Michałem Skórasiem! Jego poczynania pilnie śledzi klub z Ligue 1 [CZYTAJ]

Wielu kibiców i ekspertów wciąż się jednak zastanawia, czy taki przepis ma sens. Dziennikarze podjęli temat podczas programu „Pogadajmy o Piłce” na antenie „Meczyków”. O głos w tej sprawie został poproszony wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Wojciech Cygan.

– Mogę powiedzieć, że temat młodzieżowca ostatecznie zostanie wyjaśniony w kwietniu. Myślę, że na zarządzie PZPN-u 25 kwietnia ten temat zostanie podjęty, a zarazem rozstrzygnięty – w jedną lub drugą stronę – powiedział działacz.

Źródło: Meczyki.pl

Rośnie zainteresowanie Michałem Skórasiem! Jego poczynania pilnie śledzi klub z Ligue 1

Rośnie zainteresowanie Michałem Skórasiem za granicą. Jego odejście z Lecha Poznań jest już nieuniknione. Poczynania skrzydłowego Kolejorza uważnie śledzi klub z Francji.

Michał Skóraś rozgrywa znakomity sezon, zdecydowanie najlepszy w swojej karierze. W barwach Lecha Poznań we wszystkich rozgrywkach zagrał już w 42 meczach. Na wszystkich frontach strzelił 13 bramek i zanotował 5 asyst.

Dobre występy w klubie poskutkowały powołaniem do reprezentacji Polski. Skóraś zadebiutował w narodowych barwach we wrześniu 2022 roku w meczu przeciwko reprezentacji Holandii. Wziął również udział w Mistrzostwach Świata w Katarze, gdzie zagrał 45 minut przeciwko Argentynie. W ostatnim meczu z Czechami zanotował pierwszą asystę w drużynie narodowej.

Michał Skóraś wyrósł na lidera Lecha Poznań. Znakomite występy na krajowym podwórku, a przede wszystkim na arenie międzynarodowej zaczęły wzbudzać plotki o odejściu do zagranicznego klubu. W ostatnich tygodniach mówiło się o zainteresowaniu klubów z MLS, a wcześniej o jednym klubie z Serie A.

Plotki transferowe związane z Michałem Skórasiem się jednak nie kończą. Jak informuje Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”, usługami polskiego skrzydłowego zainteresowany jest pewien klub z Ligue 1. Mowa w tym przypadku o Montpellier. Przedstawiciele francuskiego klubu obserwują wszystkie mecze Skórasia w europejskich pucharach.

– Za Michałem Skórasiem po wszystkich meczach w europejskich pucharach jeżdżą wysoko postawieni ludzie z Montpellier – ujawnił Tomasz Włodarczyk.

– To jedna z wielu drużyn, która go chce, więc nie mówię, że tam trafi na 100 proc. Natomiast francuski klub ma mieć duże pieniądze od przyszłego sezonu i chce walczyć o awans do Ligi Mistrzów – dodał.

– Skóraś ma bardzo dużo ofert, może wybierać. Myślę, że kwota 7 mln euro zadowoliłaby Lecha – podkreślił Włodarczyk.


źródło: meczyki.pl

Przebłysk Kamila Jóźwiaka! Gol, asysta i tytuł MVP w meczu MLS [WIDEO]

Kamil Jóźwiak ma za sobą udaną noc w MLS! Polski piłkarz w spotkaniu przeciwko Toronto FC strzelił bramkę i zanotował asystę. Co więcej, został również wybrany najlepszym zawodnikiem swojej drużyny.

Minionej nocy rozgrywana została kolejna seria gier amerykańskiej ligi MLS. Polskich kibiców z pewnością najbardziej ciekawiły poczynania Charlotte FC. Bowiem w kadrze tego zespołu jest aż 3 Polaków. Zespół Kamil Jóźwiaka, Karola Świderskiego i Jana Sobocińskiego zremisował 2:2 z Toronto FC.

Znaczący udział w końcowym wyniku omawianego meczu miał Kamil Jóźwiak. Polski skrzydłowy w końcu zaliczył pozytywny przebłysk i poprowadził swój zespół do remisu z Toronto FC. Najpierw zanotował asystę przy bramce Bena Bendera w 51. minucie gry. Następnie Polak wziął sprawy w swoje ręce i sam strzelił bramkę na 2:2.

Ostatnie miesiące nie były najlepsze w wykonaniu Kamila Jóźwiaka. W ostatnim meczu na szczęście się przełamał. Dzięki zdobytej bramce i zaliczonej asyście został również wybrany najlepszym zawodnikiem swojego zespołu w meczu z Toronto FC.