Przyjaciel rodziny Leo Messiego przejechał się po Gerardzie Pique. „Jesteś taki fałszywy”

Jeden z przyjaciół Leo Messiego i jego rodziny odniósł się do ostatnich słów Gerarda Pique. Zdaniem tej osoby Gerard Pique jest fałszywą osobą. Dowiadujemy się też, że Pique miał doradzać Joanowi Laporcie, by ten nie próbował zatrzymywać Leo Messiego za wszelką cenę.

Odejście Leo Messiego z FC Barcelony na zawsze zapisze się na kartach światowego futbolu. Argentyńczyk spędził w klubie ze stolicy Katalonii większość swojego dotychczasowego życia. Jeszcze kilka lat temu mało kto mógł sobie wyobrazić, by Messi opuścił Barcę. Tak się jednak stało w lecie 2021 roku.

Wraz z końcem czerwca ubiegłego roku wygasł kontrakt Messiego z FC Barceloną. Mimo że później obie strony dogadały się w sprawie przedłużenia współpracy, to na taki ruch nie zgodziły się władze LaLiga ze względu na fatalną sytuację finansową Barcelony. W sierpniu Messi podpisał kontrakt z PSG.

W jednym z ostatnich wywiadów Gerard Pique odniósł się do Leo Messiego i jego odejścia z FC Barcelony. Hiszpan przyznał, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zakończenie przez Messiego kariery w klubie z Katalonii.

– Messi był kluczowy do zdobywania przez nas trofeów, przez wiele lat był najlepszy na świecie. Żałowaliśmy jego odejścia ze względu na nas i na niego. Byłoby świetnie, gdyby zakończył karierę w Barcelonie. Rozumiem, co się stało ze względu na sytuację finansową za poprzedniego zarządu i na to, jak zajął się tym klub. Dla Barcelony i kibiców Messi jest jak Bóg. Byłoby wspaniale, gdyby został. Płakałem, kiedy odszedł. Płakałem ze względu na niego, na karierę, którą miał w Barcelonie… – skomentował Pique.

Gerard Pique podkreślił w swojej wypowiedzi, że płakał, kiedy Messi opuszczał klub. Te słowa nie spodobały się jednemu z przyjaciół rodziny Messiego, który nazwał Pique kłamcą.

– Piqué jesteś taki fałszywy. Nie tylko nie płakałeś (kiedy Messi odszedł). Powiedziałeś przeciętnemu Laporcie, że ​​jeśli chce zbudować zwycięską drużynę, musi sprzedać Messiego. Ten sam Messi, który uratował cię przed Saragossą, kiedy nikt cię nie chciał – skomentował przyjaciel Messiego.


źródło: fcbarca.com

Bartłomiej Drągowski na oku klubu z Premier League. Szanse na transfer są bardzo duże

Wkrótce możemy być świadkami ciekawego transferu. Media coraz głośniej mówią o potencjalnym odejściu Bartłomieja Drągowskiego z Fiorentiny. Włosi mieli otrzymać ofertę na ponad 10 milionów euro od Southampton. 

Jeszcze kilka miesięcy temu Drągowski był niekwestionowanym liderem Fiorentiny i jedną z gwiazd zespołu. Polak notował świetne występy, jednak kontuzja wykluczyła go z gry. Choć 24-latek wyleczył już uraz, to obecnie nie może powrócić do składu „Violi”.

Transfer?

Nie przeszkadza to jednak innym klubom, które spoglądają na Drągowskiego z zaciekawieniem. Jeszcze jakiś czas temu media sugerowały, że Polak znalazł się na oku FC Barcelony. Blaugrana obecnie raczej nie jest już zainteresowana jego usługami, natomiast wciąż nie brakuje innych chętnych.

A wśród nich ma być między innymi Southampton. Działacze klubu z Premier League są zdeterminowani, aby pozyskać 24-letniego golkipera tego lata. Skonstruowano już podobno ofertę, opiewającą na 12 milionów euro. Informację tę podał brytyjski dziennikarz „The Telegraph”.

Dziennikarze dodają, że szanse na realizacje transferu są bardzo wysokie. Na korzyść Polaka działa przede wszystkim fakt, że Southampton posiada w kadrze wyłącznie bardzo doświadczonych bramkarzy. Zarówno Fraser Forster, Alex McCarthy, jak i Willy Caballero mają kontrakty ważne tylko do końca bieżącego sezonu.

Z Lecha do Legii? Pedro Tiba łączony z odejściem do największego rywala „Kolejorza”

Szymon Janczyk z portalu „Weszło” przekazał zaskakujące informacje. Z ustaleń dziennikarza wynika, że Pedro Tiba może po sezonie dość kontrowersyjnie zmienić barwy. Portugalczyka ma kusić Legia Warszawa. 

W bieżącym sezonie Tiba nie odgrywa bardzo znaczącej roli w barwach Lecha Poznań. 33-latek pełni głównie rolę rezerwowego. W Ekstraklasie zanotował 25 występów, w których strzelił jednego gola oraz dołożył jedną asystę. Zanotował także dwa występy w Pucharze Polski.

Kontrowersyjny transfer?

30 czerwca bieżącego roku umowa Portugalczyka z wielkopolskim klubem wygasa. Nie zapowiada się, żeby Lech miał przedłużyć kontrakt, więc latem Tiba zostanie wolnym zawodnikiem. To oczywiście pozwoli mu na swobodne negocjacje z potencjalnymi pracodawcami.

Co prawda w umowie Portugalczyka ma być zawarta klauzula przedłużenia, ale sam zainteresowany ma już od dłuższego czasu szukać sobie nowego klubu. Według Szymona Janczyka nie musi to jednak wcale oznaczać odejścia Tiby z Ekstraklasy. Dziennikarz twierdzi, że Legia jest chętna na ściągnięcie 33-latka.

– Nasze źródła, a zbadaliśmy temat dokładnie i dogłębnie, twierdzą jednak, że wciąż aktualni mistrzowie Polski są mocno zainteresowani ściągnięciem do siebie piłkarza z Portugalii. On sam natomiast mógłby zostać w Ekstraklasie na kolejne lata – czytamy na „Weszło”.

Dodatkowo Janczyk miał zbadać temat w ojczyźnie Tiby. Z Portugalii dobiega jasny sygnał – zawodnik jest dogadany z nowym klubem i po zakończeniu sezonu pojawi się ogłoszenie.

Jego transfer zostanie oficjalne ogłoszony po zakończeniu sezonu. Mogę powiedzieć tylko tyle, że trafi do dużego klubu w Ekstraklasie – cytuje swoje źródło Janczyk.

Wyjątkowe wyróżnienie dla Matty’ego Casha! Polak wygrał głosowanie kibiców

Matty Cash ma za sobą bardzo udany sezon. Polak był bardzo ważnym ogniwem drużyny Stevena Gerrarda i był zdecydowanie jednym z najlepszych piłkarzy „The Villains”. Na zorganizowanej wczoraj gali wygrał głosowanie kibiców i odebrał ważne wyróżnienie. 

24-latek prezentował się bardzo dobrze jeszcze, gdy Aston Villę trenował Dean Smith. Po zmianie szkoleniowca niewiele się jednak zmieniło. Cash wciąż imponował formą. Być może pod wodzą Stevena Gerrarda wskoczył nawet na jeszcze wyższe obroty.

MVP

W grze Casha zmieniło się ustawienie na boisku. Obecnie gra zdecydowanie wyżej i bardziej ofensywnie, niż za wspomnianego Deana Smitha. Niezmiennie prezentuje jednak bardzo dobrą formę. Potwierdza to, chociażby wyróżnienie go za mecz z Liverpoolem (1-2). Wysokie noty 24-latek zbiera zresztą niemal co spotkanie.

Kibice Aston Villi także uwielbiają Casha. Już kilka miesięcy temu wymyślili dla niego specjalną ksywkę. Po otrzymaniu paszportu na prawego obrońcę z trybun zaczęto wołać „The Polish Cafu”.

Wczoraj ponownie kibice pokazali, jak bardzo doceniają reprezentanta Polski. Cash wygrał głosowanie fanów na specjalnej gali zorganizowanej przez Aston Villę. Otrzymał na niej statuetkę dla najlepszego piłkarza „The Villains” w sezonie 2021/22.

https://twitter.com/AVFCOfficial/status/1524857905450713088?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1524857905450713088%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fmatty-cash-wyrozniony-polak-odebral-prestizowa-nagrode-to-wiele-dla-mnie-znaczy%2F188165-n

– Jestem zachwycony tą nagrodą. Dziękuję wszystkim, którzy na mnie głosowali, to wiele dla mnie znaczy – napisał Cash na Twitterze.

https://twitter.com/mattycash622/status/1524865579240374277?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1524865579240374277%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fmatty-cash-wyrozniony-polak-odebral-prestizowa-nagrode-to-wiele-dla-mnie-znaczy%2F188165-n

Szczęśliwy bonus od LOTTO na piątek 13!

Piątek 13 wcale nie musi być pechowy!

Szczególnie wtedy, kiedy na lotto.pl czeka na Was specjalny bonus! Zagrajcie za minimum 25 zł w dowolną grę lub Gierkę na jednym kuponie, a odbierzecie 5 zł na dalszą grę. Z promocji możecie skorzystać tylko dzisiaj! Promocja jest jednorazowa, co oznacza, że możecie skorzystać z niej wyłącznie raz.

Więcej informacji oraz regulamin znajdziecie tutaj: https://oferta.lotto.pl/piatek-13.

Życzymy wysokich wygranych!

Lewandowski nie jest zainteresowany ofertą Bayernu Monachium. „Potrzebuje nowego wyzwania”

Nowe wieści w sprawie sytuacji Roberta Lewandowskiego przekazały zarówno polskie, jak i zagraniczne media. Z opublikowanych informacji wynika, że kapitan reprezentacji Polski już wkrótce może zmienić klub.

Przez ostatnie tygodnie byliśmy zasypywani kolejnymi informacjami w sprawie przyszłości Roberta Lewandowskiego. Wszystko zaczęło się od plotki mówiącej, że poważnie zainteresowana Lewandowskim jest FC Barcelona. W kolejnych dniach media podsycały temat, pisząc o m.in. nie najlepszej relacji Polaka z trenerem oraz władzami Bayernu. Po kilku tygodniach temat zdecydowanie ucichł. Dziś jednak media ponownie poruszyły ten temat.

Doniesienia z Niemiec

W czwartek ponownie wrócił temat potencjalnego odejścia Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium. Wszystko zapoczątkował niemiecki „Bild”. Dowiedzieliśmy się, że Lewandowski chce opuścić Bayern już najbliższego lata. Polak miał być rozczarowany tym, że klub zwlekał z podjęciem rozmów ws. przedłużenia umowy. Lewandowski miał już poinformować o swojej decyzji szefów Bayernu. Bayern ma oczekiwać za Lewandowskiego kwoty rzędu 35-40 milionów euro. Taką kwotę ma być w stanie zapłacić FC Barcelona.

https://twitter.com/GabrielStachPL/status/1524708140381581313

Potwierdzenie z Polski

Informacje o chęci odejścia Lewandowskiego z Bayernu potwierdziły także polskie media. Z informacji przekazanych przez „TVP Sport” wynika, iż Bayern rozważa możliwość odejścia Lewandowskiego podczas najbliższego okna transferowego. Sam Lewandowski rzekomo nie jest zainteresowany ofertą przedłużenia umowy, którą otrzymał od Bayernu.

– Robert Lewandowski po otrzymaniu oferty przedłużenia umowy od aktualnego klubu nie jest nią zainteresowany. Potrzebuje nowego wyzwania, nie z powodu kłopotów motywacyjnych – tych nie miał nigdy – a dlatego, by przeżyć jeszcze jedną piłkarską przygodę. Z Bayernem sięgnął po wszystko – czytamy na „sport.tvp.pl”.

– Dobre wiadomości dla Lewandowskiego są dwie: po pierwsze, FC Barcelona ma zabezpieczone środki na transfer i kontrakt naszego zawodnika. A jeszcze lepsza jest druga wiadomość: są inni zainteresowani usługami Polaka. Na próby dowiedzenia się o kogo chodzi dokładnie, dziś odpowiada cisza, ale wiadomo, że Zahavi ma doskonałe relacje w kilku europejskich klubach, między innymi w Londynie czy Paryżu – czytamy dalej.

Informacje z Hiszpanii

Dodatkowo, hiszpański „Sport” przekazał, że wkrótce ma dojść do spotkania Kahna i Salihamidzica z Pinim Zahavim, agentem Lewandowskiego. Hiszpańscy dziennikarze wierzą w to, że czas Lewandowskiego w Bayernie dobiegł końca. Dowiadujemy się także, że Polak ma ustalone warunki umowy z FC Barceloną.

https://twitter.com/GabrielStachPL/status/1524700148839985152


źródło: tvp sport

Lech Poznań sprowadzi bramkarza Austrii Wiedeń? „Najlepszy w lidze”

Tomasz Włodarczyk przedstawił nowe informacje transferowe dotyczące polskiej ligi. Według dziennikarza serwisu „Meczyki.pl” Lech Poznań interesuje się bramkarzem Austrii Wiedeń.

Odejście van der Harta

Pozycja bramkarza od lat jest problemem w Lechu Poznań. Władze Kolejorza miały po sezonie podjąć decyzję co do przyszłości swoich golkiperów. Niedawno kontrakt z Niebiesko-Białymi przedłużył Filip Bednarek, co mogło sugerować, iż wraz z końcem sezonu odejdzie Mickey van der Hart (kontrakt ważny do 30 czerwca 2022 roku – przyp. red.).

Z ligi austriackiej do Ekstraklasy?

Te przypuszczenia potwierdził Tomasz Włodarczyk, który w programie „Okno Transferowe” opowiedział o planach Lecha Poznań. Według wspomnianego dziennikarza Kolejorz ma na swojej liście pięć nazwisk bramkarzy, którzy mogliby dołączyć do zespołu. Jednym z nich jest Patrick Pentz z Austrii Wiedeń.

Jego umowa z austriackim klubem wygasa wraz z końcem sezonu, co oznacza, że piłkarz mógłby dołączyć do Kolejorza jako wolny zawodnik. Nie wszystko jest jednak przesądzone, ponieważ w walce o 25-letniego golkipera mają brać udział także zespoły z Niemiec (m.in. Schalke 04 Gelsenkirchen).

https://twitter.com/M_Monski/status/1524732821348171776

Patrick Pentz wystąpił w 30 spotkaniach austriackiej Bundesligi w sezonie 2021/22. 25-latek zanotował siedem czystych kont. Portal transfermarkt.de wycenia wychowanka RB Salzburg na 1,5 mln euro.

Źródło: Meczyki.pl

Ciąg dalszy zawirowania związanego z Zagłębiem Sosnowiec. Przeciwnicy złożyli protest

To nie koniec zamieszania związanego z Zagłębiem Sosnowiec. Ich ostatni rywale złożyli protest. Niewykluczone, że cała sprawa zakończy się walkowerem.

Ostatni mecz z udziałem Zagłębia Sosnowiec wywołał w mediach wiele kontrowersji. Wszystko za sprawą nietypowych działań podjętych przez władze klubu i sztab trenerski. W meczu przeciwko Sandecji Nowy Sącz wystąpił kontuzjowany piłkarz. Było to spowodowane chęcią awansu na wyższe lokaty w klasyfikacji Pro Junior System i tym samym zwiększenie swoich wpływów finansowych z tego tytułu.

Stanowisko klubu

Oficjalny komunikat w tej sprawie zdążył już wydać klub, który podkreślił, że nie miał na celu narażenia swojego zawodnika na utratę zdrowia. Z kolei trener Zagłębia dodał, że decyzja była podjęta przede wszystkim ze względów finansowych. Ponadto w najbliższym czasie klub otrzyma pismo od PZPN z prośbą o złożenie wyjaśnień.

Protest Sandecji

Na tym problemy Zagłębia Sosnowiec mogą się nie skończyć. Portal „Weszło” przekazał, że protest w tej sprawie złożyła Sandecja Nowy Sącz. Niewykluczone, że całe to zamieszanie zostanie skwitowane walkowerem.

– Złożyliśmy wniosek z prośbą o wyjaśnienie, czy rzeczywiście wszyscy zawodnicy Zagłębia Sosnowiec byli uprawieni do możliwości gry na poziomie pierwszej ligi. Wszyscy o tym, mówią, wiadomo, o co chodzi, więc zawnioskowaliśmy o wyjaśnienie tej sprawy przez Komisję Dyscyplinarną. Czekamy na decyzję w tej sprawie – przekazał prezes Sandecji Nowy Sącz.


źródło: Weszło

Cezary Kucharski powoli wraca do zdrowia. „Każdego dnia jest lepiej”

Cezary Kucharski udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Były piłkarz Legii Warszawa opowiedział o swoim stanie zdrowia. Legenda Wojskowych przekazała dobre informacje.

Aktualizacja informacji nt. stanu zdrowia byłego reprezentanta Polski

Cezary Kucharski zmaga się z bardzo rzadką chorobą – układowym zapaleniem naczyń krwionośnych. Były piłkarz Legii Warszawa trafił do szpitala w luty, jednak jego stan był tak poważny, że wprowadzono go w śpiączkę farmakologiczną na 30 dni.

50-latek przebywał w szpitalu przez ponad dwa miesiące. W rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty opowiedział o swoim obecnym stanie zdrowia. Były piłkarz Legii Warszawa przekazał dobre informacje.

– Każdego dnia jest lepiej. Biorę leki, rehabilituję się, przybieram na wadze, mięśnie się powolutku odbudowują. Jest znaczny postęp w stosunku do tego, co było – powiedział Kucharski.

Jak to się zaczęło?

Były reprezentant Polski wrócił myślami do początków swojej choroby.

– Miałem poważne kłopoty z oddychaniem, więc żeby mnie ratować, lekarze zdecydowali o wprowadzeniu w stan śpiączki farmakologicznej i podłączeniu do aparatury wspomagającej oddychanie. Od pewnego czasu, już w grudniu ubiegłego roku, czułem się źle. Ale trochę to zbagatelizowałem. Uznałem, że to pewnie przejaw zmęczenia, może stresu. Nawet zrobiłem badania, ale nic nie wykazały – przyznał.

– Gdy pod koniec stycznia wyszedłem z psem na spacer, poleciała mi krew z nosa. No to pojechaliśmy do szpitala. Początkowo zdiagnozowano u mnie zapalenie płuc i na to mnie leczono. Tyle tylko, że to był zaledwie jeden ze skutków poważniejszej choroby – dodał.

https://twitter.com/CezaryKucharski/status/1524630214239830016

Fot. Cezary Kucharski (Twitter)

Źródło: WP Sportowe Fakty

Wielkie pieniądze dla mistrzów Polski. Spore premie dla piłkarzy za wygranie ligi

Do końca sezonu PKO BP Ekstraklasy pozostały dwie kolejki. Batalia o mistrzostwo Polski toczy się pomiędzy Lechem Poznań a Rakowem Częstochowa. Według „Faktu” na piłkarzy obu zespołów czekają wielkie premie do podziału w przypadku triumfu.

Prawie dwa miliony złotych do podziału

– Choć wysokość premii za wygranie Ekstraklasy jest tak w Lechu jak i w Rakowie pilnie strzeżoną tajemnicą, to zdaniem dobrze zorientowanych może wynosić od półtora do dwóch milionów na zespół – poinformował serwis „Fakt”.

Liga jest przepłacona?

Doniesienia o wysokich premiach za wygranie mistrzostwo Polski skomentował Bogusław Kaczmarek. 72-latek opowiedział o tym, co dostawał za sportowe osiągnięcia w lidze.

– Liga jest zdecydowanie przepłacona. Ja za zdobycie wicemistrzostwa Polski z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski w 2003 roku dostałem 50 tysięcy i… meble do domu, który kończyłem budować – powiedział Bogusław Kaczmarek.

– Kiedy Ruch Chorzów sensacyjnie zdobył mistrzostwo w 1989, to zawodnicy i sztab szkoleniowy dostali od działaczy po kolorowym telewizorze i magnetowidzie – uzupełnił.

Walka o kasę

Do końca sezonu PKO BP Ekstraklasy pozostały dwie kolejki. Rywalami Lecha Poznań będą Warta (mecz odbędzie się w Grodzisku Wielkopolskim) oraz Zagłębie Lubin (spotkanie w Poznaniu). Raków zmierzy się z Miedziowymi na wyjeździe oraz z Lechią Gdańsk u siebie.

Źródło: Fakt, WP Sportowe Fakty

Josue skomentował swoją sytuację: „Jeśli odejdę, to dlatego, że prezes nie przedstawił mi nowej umowy”

Josue może po sezonie odejść z Legii i powrócić do swojego byłego klubu, Hapoelu Beer Szewa. Portugalczyk jest zdecydowanie najlepszym piłkarzem „Wojskowych”, prezentującym wysoki poziom, mimo gry reszty drużyny. Jak sam jednak twierdzi, zarząd nie przedstawił mu propozycji nowej umowy. 

Legia notuje fatalny sezon. Przez dłuższy czas mistrzowie Polski znajdowali się w strefie spadkowej i walczyli o utrzymanie w Ekstraklasie. Ostatecznie udało się powrócić do środka tabeli, dzięki pomocy Aleksandara Vukovicia.

Lider odejdzie?

Kłopoty klubu sprawiły jednak, że po sezonie Łazienkowską opuści kilka nazwisk. Drużynę czeka więc gruntowna przebudowa. Wśród zawodników, których wymienia się w kontekście zmiany barw znalazł się między innymi Josue, a więc najjaśniejszy punkt Legii. Portugalczyk zaprzecza z kolei, jakoby miał na to wpływ poziom sportowy ligi czy samego zespołu.

Jeśli odejdę z Legii to na pewno nie przez trenera Vukovicia, nie przez kolegów z zespołu ani nie przez poziom sportowy zespołu – zaznaczył Josue w rozmowie z portalem Legia.net.

Jeśli już dojdzie do tego, że odejdę to raczej dlatego, że ani prezes, ani nikt z pionu sportowego nie przedstawił mi propozycji nowej umowy – dodał.

Kontrakt Josue z Legią wygasa w czerwcu 2023 roku. Jeszcze przez kolejny rok będzie więc ona ważna. W klubie mają mieć nadzieję, że w przerwie między sezonami nie wpłynie żadna oferta za 31-letniego Portugalczyka.

Andrzej Iwan krytykuje politykę transferową Wisły Kraków. „Lepszych piłkarzy złowiłbym w Telezakupach”

Andrzej Iwan udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Legendarny piłkarz Wisły Kraków wypowiedział się na temat panującej sytuacji w jego byłym klubie. 62-latek krytykuje zarząd Białej Gwiazdy za politykę transferową i sugeruje „oczyszczenie” kadry.

Kiepska sytuacja w lidze

Wisła Kraków znajduje się w fatalnym położeniu tuż przed końcem sezonu Ekstraklasy. Biała Gwiazda zajmuje 16. miejsce w tabeli i traci trzy punkty do bezpiecznej strefy. Według Andrzeja Iwana taka sytuacja jest efektem złych działań transferowych klubu.

– Wisła musiałaby mieć piłkarzy prezentujących jakiś poziom. A takich nie posiada przez beznadziejną politykę transferową i sprowadzenie jakichś koszmarków, pseudopiłkarzy. 75 proc. obecnej kadry piłkarzy musi zostać wyczyszczona. Na czele z takimi niewypałami jak Enis Fazlagić. Za niego zapłacono, a raczej wywalono do sedesu 500 tys. euro. Ludzie… Przecież wystarczyłoby go raz obejrzeć – powiedział legendarny zawodnik Białej Gwiazdy w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Wątpliwa jakość transferów

Andrzej Iwan zwraca uwagę, że większość ze wspomnianych zawodników przyszła do klubu za kadencji Adriana Guli (ówczesny trener) i Tomasza Pasiecznego (ówczesny dyrektor sportowy). Były reprezentant Polski zażartował, że lepszych piłkarzy znalazłby w „Telezakupach”.

– Polityka transferowa za czasu trenera Adriana Guli była jakąś tragedią. Najgorsze, że ktoś mu zawierzył i na cokolwiek pozwolił. (…) Przecież ten człowiek (Tomasz Pasieczny – red.) również stał za transferami za kadencji Adriana Guli – zaznaczył.

– Proszę pana, lepszych piłkarzy od tych naściąganych, to ja przed telewizorem, w „Telezakupach” bym złowił. Uparli się na kompletnie przebrany rynek czesko–słowacki. Nie wiem, co to za akcja była z tym kierunkiem… W każdym razie podejrzana – zakończył.

Źródło: Przegląd Sportowy, Onet Sport

Dwa trafienia Adama Buksy w US Open Cup. Ostatnia bramka robi wrażenie [WIDEO]

New England Revolution wygrało 5:1 z Cincinnati FC w 1/16 finału US Open Cup. Adam Buksa zanotował dwa trafienia.

Dobra forma w USA

Adam Buksa przeżywa bardzo dobry okres w Stanach Zjednoczonych. Coraz więcej mówi się o tym, że 25-letni napastnik wróci do Europy. Jednym z najczęściej wymienianych kierunków potencjalnego transferu Buksy jest Francja.

Były piłkarz Pogoni Szczecin broni barw New England Revolution od stycznia 2020 roku. Polak ma na swoim koncie 58 występów w Major League Soccer. W tym czasie 25-latek zanotował 24 trafienia oraz 7 asyst. Warto do tych statystyk dodać dane z Play-offów (5 występów i 2 bramki).

Pucharowe gole

New England Revolution wygrało (5:1) z Cincinnati FC w 1/16 finału US Open Cup. Adam Buksa popisał się dwoma trafieniami.

Bramka na 3:1

Bramka na 5:1

Kontrakt Adama Buksy z New England Revolution obowiązuje do końca grudnia 2022 roku. Portal Transfermarkt wycenia napastnika reprezentacji Polski na 9 mln euro.

Rozpaczliwy wpis Jakub Rzeźniczaka. „Starałem się wytrzymać jak najdłużej”

Jakub Rzeźniczak w dalszym ciągu nie może porozumieć się ze swoją byłą partnerką, matką jego dziecka. Piłkarz Wisły Płock wydał komunikat, w którym rozpacza nad swoją niemocą. – Zostałem oskarżony wielokrotnie i nie mam już sił zmagać się z nieprawdą – pisze 35-latek.

Sytuacja Rzeźniczaka jest bardzo trudna. U jego kilkumiesięcznego synka stwierdzono bardzo rzadki i ciężki nowotwór wątroby. Chłopiec jest poddawany leczeniu, ale lekarze dają mu niskie szanse.

Była partnerka piłkarza oraz matka małego Oliwiera dodatkowo nie ułatwia całego zamieszania. Kobieta ma inną wizję na leczenie swojego syna. Magdalena Stępień, bo o niej mowa, chciałaby zabrać go do jednego z izraelskich szpitali. Rzeźniczak sprzeciwiał się jednak do niedawna takiej opcji ze względu możliwe pogorszenie się stanu dziecka.

Oświadczenie

Ostatecznie 35-latek zgodził się na pomysł Stępień. Na Instagramie wyjawił, że teraz bardzo tego żałuje. W rozpaczliwym komunikacie odniósł się do całej sprawy.

– Od momentu zdiagnozowania u Oliwiera nowotworu wątroby konsultowałem jego przypadek u najlepszych lekarzy w Polsce, żeby dowiedzieć się jak najwięcej na jego temat, na temat możliwych metod leczenia, ośrodków, w których można by leczyć mojego Syna. Starałem się robić to w ciszy ze względu na dobro Oliwiera. Moje zdanie wielokrotnie przedstawiałem Mamie Oliwiera. Nie byłem za wyjazdem Oliwiera do Izraela i nie jestem za tym, żeby tam kontynuował leczenie. Wszystkie osoby i instytucje zajmujące się leczeniem nowotworów u dzieci, u których zasięgałem opinii, nie znały placówki w Izraelu, a w leczeniu tak rzadkich typów nowotworu doświadczenie jest najważniejsze. Lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie Oliwier był leczony od momentu wykrycia choroby, nalegali, by nie robić przerwy w podawaniu chemii i ewentualny wyjazd za granice odłożyć w czasie, bo guzy nowotworowe u dzieci w odróżnieniu od dorosłych namnażają się w błyskawicznym tempie. Mówili też, że możliwe, że pojawi się szansa na operację po podaniu kolejnej dawki chemioterapii. Mama Oliwiera zdecydowała się jednak na wyjazd w trakcie podawania chemii. Kiedy Oliwier trafił do Izraela musiał raz jeszcze przejść serię tych samych badań, które miał wcześniej w Polsce. A chemię podano mu dopiero po 3 tygodniach od przyjęcia do szpitala w Tel Avivie. Ostatecznie zgodziłem się na wyjazd Oliwiera pod naporem ciężkich oskarżeń mamy Oliwiera, jakoby choroba Syna była efektem stresu (co jest nieprawdą) oraz że wszelkie konsekwencje związane z pozostaniem Oliwiera w Polsce będą moją winą. W leczeniu nowotworowym rodzice są w stanie zrobić wszystko i kwestie finansowe były dla mnie podrzędne. Liczyły się realne fakty medyczne – pisze w swoim wpisie Rzeźniczak [pisowania oryginalna].

Jednakże sytuacja w ostatnich dniach zmieniła się diametralnie, zostałem oskarżony wielokrotnie i nie mam już sił zmagać się z nieprawdą i chce przedstawić to co udało się mi ustalić. Po konsultacjach z największymi autorytetami medycznymi w Polsce, które mają ogromne doświadczenie w leczeniu nowotworów wątroby u dzieci na podstawie wszystkich wyników badań z Polski i Izraela dowiedziałem się, że całe leczenie oraz zakres badań, które są realizowane w Izraelu nie odbiegają od leczenia i badań, które Oliwier miałby zagwarantowane w CZD. Diagnoza postawiona w Polsce również została potwierdzona.

Protokół europejski, którym leczony jest Oliwier w Izraelu był stosowany w przypadku Oliwiera również w CZD. Dodatkowo w CZD Oliwier otrzymał jeden lek, który jest dedykowany do leczenia RLT, a którego nie otrzymuje w Izraelu. Z każdą konsultacją moje obawy co do słuszności leczenia w Izraelu się zwiększały i starałem się przekonać mamę Oliwiera do powrotu i kontynuowania leczenia w Polsce, jednak zawsze spotykałem się z natychmiastową odmową oraz brakiem jakiejkolwiek chęci podjęcia rozmowy na ten temat. Mając wiedzę, że leczenie w Izraelu niczym nie odbiega od tego, co Oliwier miałby zapewnione w Polsce – jest dla mnie oczywiste, ze leczenie Synka bliżej domu da zarówno jemu, jak i Magdzie większe wsparcie oraz pomoc z mojej strony, naszych rodzin oraz bliskich mamy Oliwiera, a także dużo lepszą komunikację pomiędzy lekarzami a nami jako rodzicami.

Starałem się wytrzymać jak najdłużej i nie wypowiadać w kwestii mojej relacji z mamą Oliwiera zdając sobie sprawę, w jak trudnej sytuacji jest nasz syn i jak wielkie i skrajne emocje temu towarzyszą. Sytuacja sprzed kilku dni, gdy zostałem oskarżony o zastraszanie sprawiła, że nie mam już siły tolerować pewnych zachowań Magdy. Wielokrotnie prosiłem Magdę, by w tak ciężkiej dla nas sytuacji nie oczerniała mnie oraz nie manipulowała faktami i że mam już tego dosyć i więcej nie mogę tego tolerować. Skutkiem tego rozpoczęła się nagonka na mnie i moich bliskich, która przerodziła się w falę ogromnego hejtu. Na tym chciałbym zakończyć spekulacje pojawiające się na mój temat, nie mam wpływu na to co mówi i publikuje Mama Oliwierka, ale apeluje i proszę przede wszystkim media o uszanowanie prywatności mojego syna, i mojej, o niepowielanie pewnych twierdzeń wypowiedzianych w silnych emocjach przez mamę Oliwiera. Nie wykorzystujcie tego – zakończył.

Jakub Rzeźniczak

Zaskakujące informacje ws. Michała Probierza. 49-latek zostanie selekcjonerem?

Michał Probierz wkrótce może ponownie zająć miejsce na ławce trenerskiej. Według portalu meczyki.pl Cezary Kulesza bierze 49-latka pod uwagę jako kandydata do objęcia reprezentacji Polski U21. Na stanowisku miałby zastąpić Macieja Stolarczyka. 

PZPN poszukuje nowego selekcjonera dla młodzieżowej kadry. 30 czerwca wygasa kontrakt obecnego szkoleniowca „Biało-Czerwonych” – Macieja Stolarczyka. Wraz z końcem umowy trener pożegna się z reprezentacją, a Cezary Kulesza będzie musiał przedstawić jego następcę.

Pewniak?

Media do niedawna sugerowały, że nowym selekcjonerem zostanie Jacek Magiera. Na początku marca 45-latek rozstał się ze Śląskiem Wrocław. Ma także doświadczenie w pracy z młodzieżówką. Wcześniej dwa lata miał okazję poprowadzić kadrę do 20. roku życia.

Portal meczyki.pl informuje jednak, że Cezary Kulesza skłania się ku innej opcji. Według informacji dziennikarzy prezes ma obligować za osadzeniem na stanowisku selekcjonera Michała Probierza.

– Zgodnie z naszymi ustaleniami blisko przejęcia sterów kadry młodzieżowej jest Michał Probierz. Kandydatura 49-letniego szkoleniowca ma wysokie notowania w strukturach PZPN. Ostateczny wybór należy do Kuleszy, który doskonale zna się z doświadczonym trenerem z czasów współpracy w Jagiellonii Białystok – pisze Hubert Kowalczyk.

Probierz pozostaje na bezrobociu od 8 stycznia bieżącego roku. Wówczas w dość kuriozalny sposób zakończyła się jego przygoda z Termaliką. W Niecieczy przepracował zaledwie dwa dni.

49-letni szkoleniowiec ma bogate CV trenerskie. Choć nie ma doświadczenia w pracy z reprezentacją czy ogólnie w strukturach PZPN, to może się pochwalić prowadzeniem Widzewa Łódź, Jagiellonii Białystok, Cracovii, Lechii Gdańsk czy Wisły Kraków.