Leszek Ojrzyński gotowy objąć Legię Warszawa. „Byłbym bardzo zadowolony, chętny do rozmów”

Leszek Ojrzyński udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Szkoleniowiec w rozmowie ze wspomnianym źródłem zdradził, że chciałby pracować w Legii Warszawa. – Byłbym bardzo zadowolony – powiedział polski trener.

Fatalna forma Legii

Postawa Legii Warszawa w sezonie 2021/22 pozostawia wiele do życzenia. Wojskowi zajmują szesnaste miejsce w PKO BP Ekstraklasie po czternastu kolejkach. Na swoim koncie mają dwanaście punktów.

Słaba forma CWKS-u poskutkowała zwolnieniem Czesława Michniewicza. Tymczasowym trenerem mistrzów Polski został Marek Gołębiewski. Wiele mówi się jednak o tym, że tymczasowy szkoleniowiec nie dotrwa do końca sezonu.

Kolejna zmiana trenera?

Media od niedawna spekulują, kto mógłby zająć miejsce Gołębiewskiego. Leszek Ojrzyński w rozmowie z Przeglądem Sportowym wyraził chęć przejęcia Legii Warszawa. Były trener Stali Mielec jest gotowy na wyzwanie pracy w stolicy.

– W obecnej sytuacji jak najbardziej. Byłbym bardzo zadowolony, chętny do rozmów. Chciałbym wysłuchać szczegółów. Przede wszystkim byłbym gotów do pracy. Gdyby byłaby to oferta do końca roku kalendarzowego, to mógłbym ją odrzucić, jednak gdybym miał pracować do końca sezonu to podjąłbym się tej pracy – powiedział Leszek Ojrzyński.

– Każdy widzi, że Legia nie prezentuje ataku po stracie piłki, drużyna jest źle zorganizowana, a przeciwnicy to wykorzystują. Kilka rzeczy mógłbym dorzucić, ale jestem daleki od takich ocen. Sam jestem trenerem i wiem, że to nie jest łatwy zawód – dodał.

Źródło: Przegląd Sportowy

Rekordowy kontrakt dla Marka Papszuna? Legia Warszawa nie chce szczędzić pieniędzy

Wciąż nie wiemy, jak zakończy się saga związana z Legią Warszawa i Markiem Papszunem. Według najnowszych doniesień Dariusz Mioduski jest skłonny przygotować rekordowy kontrakt dla obecnego trenera Rakowa Częstochowa.

Nie od dziś wiadomo, że Dariusz Mioduski upatrzył sobie Marka Papszuna jako przyszłego trenera Legii Warszawa. Pod koniec października przygodę w klubie ze stolicy zakończył Czesław Michniewicz, co od razu wywołało falę plotek nt. Marka Papszuna. Zresztą sam właściciel Legii potwierdził, że istnieje zainteresowanie osobą trenera Papszuna. W wypowiedzi dla oficjalnej strony internetowej Legii prezes Legii przekazał, że jest on w stanie poczekać za obecnym trenerem Rakowa nawet do końca sezonu. Całą wypowiedź przeczytacie tutaj.

Papszun trafi do Legii?

Po odsunięciu Czesława Michniewicza od pierwszej drużyny Legii jego obowiązki przejął Marek Gołębiewski. Dotychczasowemu trenerowi rezerw nie udało się poprawić wyników notowanych przez obecnego mistrza Polski. W związku z tym plotki związane z Markiem Papszunem przybrały na sile, jednak do tej pory nie ujrzeliśmy żadnego oficjalnego komunikatu w tej sprawie.

Rekordowa pensja

W Legii są pewni, że Marek Papszun prędzej, czy później trafi na Łazienkowską. – Gdybyśmy nie byli przekonani, że trener Papszun do nas nie trafi, wywiad prezesa nie ukazałby się na stronie – powiedział jeden z przedstawicieli warszawskiego klubu. Portal „sport.pl” przekazał potencjalne zarobki proponowane Markowi Papszunowi. Mówi się o pensji rzędu 220-250 tysięcy złotych miesięcznie, co uczyniłoby 47-latka najlepiej opłacanym trenerem w historii Ekstraklasy. Pensja Papszuna w Rakowie ma wynosić ok. 140 tysięcy złotych miesięcznie.


źródło: sport.pl

Mohamed Salah wyśmiał wyniki Złotej Piłki. „Bez komentarza” [WIDEO]

Liverpool pokonał Everton 4:1 w środowych derbach. Jeden z dziennikarzy po spotkaniu przepytał Mohameda Salaha. Egipcjanin otrzymał pytanie o wyniki Złotej Piłki. Odpowiedział tylko śmiechem.

Zaskakująco niskie miejsce Salaha

Mohamed Salah zdobył siódme miejsce w plebiscycie Złotej Piłki 2021. Egipcjanin otrzymał 121 punktów i znalazł się m.in. za Cristiano Ronaldo, N’Golo Kante, Karimem Benzemą, czy Jorginho.

Wymowna reakcja

Dziennikarz w pomeczowej rozmówce z piłkarzem Liverpoolu, zapytał go o wyniki zaprezentowane na gali Ballon d’Or. Pozycja Salaha widocznie mu nie odpowiadała, ponieważ atakujący The Reds skwitował pytanie o plebiscyt śmiechem i słowami: „Bez komentarza”.

Oto wideo z wymowną reakcją Egipcjanina:

– W obecnej formie będziesz wyżej w przyszłym roku – powiedział mu na zakończenie dziennikarz.

– Mam nadzieję. Kto wie. Dziękuję – skwitował Salah.

Źródło: Sport.pl

Redaktor naczelny „France Football” o Złotej Piłce za 2020 rok: „Będziemy o tym rozmawiać”

Pojawiają się kolejne głosy na temat przyznania Złotej Piłki Robertowi Lewandowskiemu za 2020 rok. Pascal Ferre, redaktor naczelny „France Football” w rozmowie z „Bild” ponownie wrócił do tej sprawy. „Będziemy o tym rozmawiać” – przyznał Francuz.

Leo Messi w miniony poniedziałek odebrał siódmą Złotą Piłkę w swojej dotychczasowej karierze. Po rozstrzygnięciu plebiscytu nie brakowało głosów, że mocno poszkodowany został Robert Lewandowski. Nadmieniano, że Polak drugi rok z rzędu był poważnym kandydatem do zdobycia statuetki.

Nagroda za poprzedni rok?

O ile w tegorocznym głosowaniu Lewandowski miał już konkurencję w postaci Leo Messiego czy Jorginho, tak w zeszłym – był bezkonkurencyjny. Polak był niezbędnym elementem w układance Bayernu Monachium, z którym wygrał wszystkie rozgrywki. Dodatkowo zdobył także tytuły najlepszego strzelca Bundesligi, Ligi Mistrzów i Pucharu Niemiec.

Niestety na jego nieszczęście plebiscyt odwołano. „France Football” tłumaczyło się wówczas sytuacją epidemiologiczną na świecie. Na poniedziałkowej gali Złotej Piłki do tematu nawiązał Leo Messi. Argentyńczyk po odebraniu statuetki zwrócił się do „Lewego” i przyznał, że zasłużył na nagrodę i powinien mieć ją na półce.

Poza 34-latkiem apelowało także o to wiele osób. Między innymi Gary Lineker czy wiele redakcji i dziennikarzy z całego świata. Pascal Ferre odniósł się do sprawy na łamach „Bilda”.

– Słyszałem, co powiedział Messi podczas gali. Będziemy o tym rozmawiać i wspólnie się nad tym zastanowimy. Nie mamy zamiaru spieszyć się z podjęciem decyzji i nie zamierzam teraz prognozować, ale poświęcimy trochę czasu na jej podjęcie – przyznał redaktor naczelny „France Football”.

– Robert to nie tylko świetny piłkarz, ale także fantastyczny człowiek. Wiedział już zdecydowanie wcześniej, że nie wygra i nie wiem, ilu zawodników w takiej sytuacji, mając tego świadomość, przybyłoby na galę. A on nadal był taki miły, to było z jego strony zachowanie fair play – dodał Ferre.

– Złota Piłka” to nie tylko nagroda dla najlepszego piłkarza, pod uwagę brana jest także osoba. Lewandowski mógł ją zdobyć w zeszłym roku, ale z naciskiem na „mógł”. Nie wiemy tego, bo nie było głosowania – podsumował Francuz.

 

Piotr Zieliński na ustach włoskich dziennikarzy. „Co za jakość, to było wspaniałe”

Piotr Zieliński zaliczył kolejne dwie asysty w tym sezonie Serie A. Polak rozegrał całe spotkanie w barwach Napoli przeciwko Sassuolo (2-2) i miał udział przy każdej bramce swojego zespołu. Włoskie media są pod wrażeniem jego występu. 

Napoli prowadziło z Sassuolo do końcówki meczu dwiema bramkami, lecz dali sobie wydrzeć trzy punkty. Rywale wyrównali i ostatecznie do końca utrzymał się wynik remisowy.

„To był jego dzień”

Piotr Zieliński należał do bohaterów tego wieczoru. Polski pomocnik zanotował dwie asysty. Pierwszą przy trafieniu Fabiana Ruiza oraz drugą, przy bramce Driesa Mertensa. 27-latka doceniły włoskie media, które nie moigły się nachwalić jego gry w ofensywie.

– Pokazał jakość i asystował przy golach. Gdy drużynie wiodło się jednak gorzej, Zieliński znikał – podsumowała „La Gazzetta dello Sport”, która przyznała Zielińskiemu notę „6,5”.

Szczególną uwagę dziennikarzy zwróciła asysta „Zielka” przy bramce Mertensa. Redakcje calciomercato.it i calcionapoli24.it nie mogły się nachwalić jego zachowania w tej sytuacji.

– Co za jakość miało to podanie, to było po prostu wspaniałe – napisano. Pierwszy serwis przyznał Polakowi „7”, zaś drugi „6,5”.

– W drugiej połowie wystarczył błysk, by zaserwować Fabianowi Ruizowi odpowiednią asystę i zmienić oblicze gry. I zaraz potem powtórzył to z Mertensem. Na dużym plusie – napisał natomiast serwis leggo.it, który również ocenił Zielińskiego na „7”.

Najwyżej zawodnika ocenił z kolei włoski oddział „Eurosportu”. Od redakcji 27-latek otrzymał notę „7,5”.

– To był jego dzień. Obie bramki Napoli zdobyło dzięki jego asystom – podsumowano.

W tym sezonie Serie A Zieliński ma na koncie 14 występów. Uzbierał w nich cztery gole i cztery asysty.

Kamil Grosicki myśli o powrocie do reprezentacji Polski. „Na pewno się nie podpalam”

Kamil Grosicki w meczu z Lechią Gdańsk zaliczył świetny indywidualny występ i walnie przyczynił się do wygranej Pogoni Szczecin. Po spotkaniu ponownie zaczęły narastać głosy o powrocie 33-latka do reprezentacji Polski. Piłkarz „Portowców” nie ukrywa, że bardzo chciałby ponownie zagrać w narodowych barwach. 

Pogoń wygrała ostatnie starcie z Lechią aż 5-1. Grosicki zebrał sporo pochwał za swoją grę w tym spotkaniu. Skrzydłowy zanotował hat-trick asyst i ponownie wysłał sygnał do Paulo Sousy.

Wielki powrót

W ostatni miesiąc Portugalczyk odstawił bowiem 33-latka. Nie pomógł mu nawet powrót do Ekstraklasy i regularna gra w Pogoni Szczecin. Po wygranej nad Lechią dziennikarze zaczęli jednak wysnuwać teorie o możliwym powrocie „Grosika” do kadry. Sam piłkarz także o tym myśli.

– Teraz sytuacja się dla mnie zmieniła, zacząłem grać i na boisku mogę potwierdzić swoją formę. Najważniejsza dla mnie jest obecnie gra w klubie, ale marzeniem chyba każdego piłkarza jest reprezentacja. Rozegrałem w niej 83 mecze, mam piękne wspomnienia i chciałbym w niej jeszcze zagrać. Czy będzie mi to dane, to zobaczymy. Na pewno się nie podpalam, jak to miało miejsce wcześniej i szanuję decyzję trenera – stwierdził Grosicki na łamach „Super Expressu”.

– Jeśli teraz gram regularnie, to na pewno jestem w lepszej formie, niż rok temu gdy siedziałem na trybunach w Anglii. System gry trenera Sousy z wahadłowymi nie jest być może tym, do którego ja pasuję, a może już jestem za stary? – dodał.

Gdy Sousa przejmował reprezentację Polski Grosicki wypadł z rytmu meczowego. Wówczas był zawodnikiem West Bromwich, jednak tego lata zmienił klub i trafił do Pogoni. Sam zawodnik stawia na razie na ciężką pracę.

– Skupiam się na ciężkiej pracy i grze w Pogoni, a co przyniesie przyszłość, to zobaczymy. Robię wszystko, żeby być w dobrej formie, ale to selekcjoner decyduje o powołaniach. Mogę mu się przypomnieć, bo przecież mnie zna. Byłem na jednym zgrupowaniu kadry i wie na co mnie stać – podsumował piłkarz.

 

Piotr Zieliński się bawi! Dwie asysty Polaka w meczu Serie A [WIDEO]

Po 60 minutach gry Napoli prowadzi już 2:0 z Sassuolo. Przy obu bramkach asystę zanotował Piotr Zieliński.

Asysta na 1:0

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1466150156596924426?t=vS8-AU4iPHiS96pS2IpUfg&s=19

Asysta na 2:0

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1466152077642641414?t=Dxki282w0HRfSUaoIt533Q&s=19

 

To może być transferowy hit w Ekstraklasie! Inter Mediolan zainteresowany piłkarzem Rakowa Częstochowa

Być może już w zimowym oknie transferowym dojdzie hitu z udziałem piłkarza z PKO BP Ekstraklasy. Jak donoszą włoskie media, Inter Mediolan uważnie obserwuje sytuację Vladana Kovacevicia, bramkarza Rakowa Częstochowa.

Vladan Kovacević trafił do Rakowa Częstochowa minionego lata, kiedy polski klub zapłacił za niego 500 tysięcy euro. Transfer szybko się zwrócił, gdyż Bośniak jeszcze tego samego lata zachwycał nas swoją grą w kwalifikacjach do Ligi Konferencji Europy. 23-letni bramkarz doszedł z Rakowem do ostatniej, IV rundy eliminacji, gdzie ostatecznie Polacy polegli z belgijskim Gent. W tym sezonie Kovacević wystąpił w siedemnastu spotkaniach. W ośmiu z nich zachowywał czyste konto.

Dobre wejście do Rakowa

Już podczas letnich meczów w europejskich pucharach było wiadomo, że Kovaceviciem w najbliższym czasie mogą zacząć interesować się znacznie silniejsze i bardziej rozpoznawalne kluby. Jednak chyba nikt się nie spodziewał, że aż tak duża marka, jak Inter Mediolan rozpocznie obserwacje nad bramkarzem Rakowa.

Inter zainteresowany Kovaceviciem

Informację o zainteresowaniu Vladaniem Kovaceviciem ze strony Interu Mediolan przekazał portal „Inter Live”. Według włoskich dziennikarzy na najbliższym meczu Rakowa Częstochowa z Lechią Gdańsk ma pojawić się dwóch skautów Nerazzurrich.

– 192 cm wzrostu, smukła sylwetka, stylem gry bardzo przypomina Thibaut Courtois z Realu Madryt. Podobnie jak Belg jest bardzo dobry w wyjściach i grze nogami, jest też doskonałym obrońcą rzutów karnych – w tym roku obronił ich aż 8 – napisali włoscy dziennikarze.

Najbardziej absurdalne głosy jurorów Złotej Piłki. Ronaldo pierwszy, Kante nad „Lewym”

W miniony poniedziałek odbyła się 65. gala Złotej Piłki. Prestiżową nagrodę „France Football” odebrał siódmy raz w swojej karierze Lionel Messi. Jurorzy, którzy brali udział w głosowaniu zdradzili, jak podzielili swoje głosy. 

Tygodniami ciągnęła się saga dotycząca tego, kto powinien wygrać Złotą Piłkę za 2021 rok. Najwięcej mówiło się o Robercie Lewandowskimi Leo Messim. W miniony poniedziałek statuetkę odebrał finalnie ten drugi. 34-latek otrzymał o 33 głosy więcej niż kapitan reprezentacji Polski.

Kontrowersyjne głosy jurorów

Kurz po gali „France Football” już nieco opada, więc zaczynają pojawiać się kolejne szczegóły dotyczące głosowania na piłkarza roku. W sumie swoje głosy oddało 180 dziennikarzy z całego świata.

Sport.pl skontaktował się z niektórymi z nich i poprosił o ocenę rozstrzygnięcia plebiscytu oraz zdradzenie, na kogo sami głosowali. Poniżej przytoczymy wam najbardziej absurdalne wypowiedzi.

Cristiano powinien wygrać:

– Pierwsze miejsce przyznałem Cristiano Ronaldo, który zaliczył indywidualnie wspaniały rok. Jego 34 gole w 46 występach dla Juventusu pomogły mu zdobyć Puchar Włoch. Ronaldo został najlepszym strzelcem w historii Ligi Mistrzów (140 goli) oraz reprezentacji Portugalii (115). Drugie miejsce dla Roberta Lewandowskiego, którego bramki dały Bayernowi mistrzostwo Niemiec, Klubowe Mistrzostwo Świata i Superpuchar Niemiec. Trzecia pozycja dla Leo Messiego. Zmieniłem zdanie na temat Lewandowskiego, któremu przyznałbym nagrodę za zeszły rok, ale w 2021 doceniłem indywidualne występy zawodników oraz pobite przez nich rekordy – stwierdził Osman Rosales Cruz, dziennikarz z Nikaragui.

A może jednak Kante:

– Głosowałam na N’Golo Kante, a Robert Lewandowski był u mnie na trzecim miejscu. Biorąc pod uwagę wszystkie kryteria, Lewandowski nie zasłużył na zwycięstwo. Myślę, że wielu jurorów decyduje na podstawie emocji i osobistych preferencji, co – chociaż osobiście staram się tego nie robić – wcale nie jest złe. Piłka nożna to emocje. Złota Piłka to chyba najuczciwszy sposób na podjęcie decyzji tak subiektywnej jak wyłonienie piłkarza roku na świecie. Jednak nadal jest to zbiór subiektywnych głosów, nic nie możemy na to poradzić – uznał z kolei Art Suvari z estońskiego „ETV”.

Sterlin na podium:

– Byłem zaskoczony wynikami Złotej Piłki. Zawsze głosuję na piłkarzy, którzy zdobywają międzynarodowe tytuły. Dlatego nie postawiłem na pierwszym miejscu na Lewandowskiego, bo choć strzelił wiele bramek, Bayern oraz reprezentacja Polski nie wygrały nie odniosły sukcesu na skalę międzynarodową. Jorginho (Włochy oraz Chelsea) zdobył dwa tytuły i był moim faworytem. Raheem Sterling był bliski dwóch tytułów (wicemistrzostwo Europy, mistrz Anglii z Manchesterem City), dlatego umieściłem go na drugiej pozycji. Na trzecim miejscu dałem N’Golo Kane. Leo Messi zwyciężył w Copa America, ale ten tytuł w Ameryce Południowej (10 krajów) jest mniej wart niż w Europie (56 krajów) – popłynął natomiast Ernst Hasler z „Liechtensteiner Vaterland”.

Kante i Jorginho> Messi i Lewandowski:

– Właściwie nie było to dla mnie zaskoczenie, że Messi ponownie zdobył Złotą Piłkę. Po tym, jak Argentyńczyk wygrał w lipcu Copa America ruszyła propaganda na rzecz jego kandydatury do nagrody „France Football”. Ale moim zdaniem mistrzostwa Europy, a nawet Liga Mistrzów, są teraz silniejszymi rozgrywkami niż Copa America. Dlatego na pierwszych dwóch miejscach wpisałem piłkarzy z Chelsea Londyn: N’Golo Kante oraz Jorginho. Robert Lewandowski był u mnie trzeci, bo nie odniósł sukcesu na arenie międzynarodowej z Bayernem Monachium ani z reprezentacją Polski – stwierdził Rasim Movsumzadeh z Azerbejdżanu, z redakcji „Sportsman Magazine”.

Powyższe wypowiedzi są chyba jednymi z najbardziej kontrowersyjnych. Oczywiście na sport.pl znajdują się też merytoryczne uzasadnienia, pokrywające się z rzeczywistością. Wszystkie możecie znaleźć, klikając w „źródło”.

Źródło: Sport.pl

Adam Buksa z kolejnym golem w MLS. Polak zmarnował karnego, a jego drużyna odpadła z baraży [WIDEO]

New England Revolution odpadło z baraży o mistrzostwo MLS z New York City po serii rzutów karnych. W podstawowym czasie gry padł remis 1:1. Bramkę dla swojego zespołu zdobył Adam Buksa.

Kibice nie musieli długo czekać na bramki. Od rozpoczęcia spotkania minęły zaledwie trzy minuty, a Santiago Rodriguez wpakował futbolówkę do siatki. Goście z Nowego Jorku prowadzili 1:0, jednak nie cieszyli się tym zbyt długo.

Wyrównane spotkanie i kolejny gol Buksy

W dziewiątej minucie spotkania New England Revolution odpowiedziało na trafienie Rodrigueza. Piłkę do siatki rywali wpakował Adam Buksa. To jego siedemnasta bramka w bieżącym sezonie Major League Soccer.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1465948021443731457

Po dziewięćdziesięciu minutach gry doszło do dogrywki. Valentin Castellanos (New York City) zdobył bramkę w 109. minucie. 9 minut później Tajon Buchanan (New England Revolution) odpowiedział trafieniem, więc drużyny musiały wyłonić zwycięzcę za pomocą serii rzutów karnych.

Koniec Polaka w MLS?

Goście z Nowego Jorku pokonali New England Revolution 5:3 w serii rzutów karnych. Swoją jedenastkę zmarnował Adam Buksa. To może być słodko-gorzki koniec Polaka w MLS. Wiele mówi się o jego transferze do Europy.

Mateusz Borek z Kanału Sportowego niedawno poinformował, iż polskim napastnikiem interesują się kluby z Francji i Anglii. Bardzo możliwe, że były piłkarz Pogoni Szczecin zmieni klub już w zimowym oknie transferowym.

Źródło: Twitter

Thomas Muller podsumował Złotą Piłkę dla Leo Messiego. „Nie byłem zbytnio zaskoczony”

Rozstrzygnięcie plebiscytu Złotej Piłki odbiło się szerokim echem w piłkarskim środowisku. Wiele osób związanych z futbolem stwierdziło, że Leo Messi wygrał niesłusznie, a „France Football” obrabowało Roberta Lewandowskiego. Podobnego zdania jest Thomas Muller. 

Messi zwyciężył w głosowaniu na najlepszego piłkarza 2021 roku. Uzyskał 33 głosy przewagi nad drugim Lewandowskim, z czym wiele osób zdecydowanie się nie zgadza. Polak uzyskał za to nagrodę dla najlepszego napastnika mijającego roku, a więc nową nagrodę utworzoną przez „France Football”.

Przyzwyczajenie

Brak Złotej Piłki dla Lewandowskiego odbił się bardzo głośno w piłkarskim środowisku. Nawet argentyńskie media pisały o tym, że Messi zwyciężył w plebiscycie niesłusznie. Także Thomas Muller opublikował swoje przemyślenia dotyczące całej gali.

– Z punktu widzenia Bawarii, Polski, a także Niemiec, gala Złotej Piłki była zdecydowanym rozczarowaniem. Dla niektórych nawet trochę bardziej. Jestem w tej branży nieco dłużej i dlatego nie byłem zbytnio zaskoczony wynikiem – stwierdził, nawiązując do gali z 2013 roku, gdy trofeum nie trafiło do Francka Ribery’ego. 

– Cała ta sprawa wywołała u mnie jedną myśl. Po raz kolejny potwierdza się, że mamy świetnych graczy w Bundeslidze i nie musimy się z tym kryć. By jednak świat się o tym dowiedział, potrzebne są międzynarodowe sukcesy – dodał.

– To dla mnie ogromna motywacja, aby pokazać światu, na co nas stać i co ma do zaoferowania niemiecka piłka. Okazję, aby to zrobić, mamy już w następną środę w meczu Ligi Mistrzów z FC Barceloną. Zróbmy to! – zapowiedział Niemiec.

Bardziej zasłużył

Muller jednocześnie zaznaczył, że Messi jest prawdopodobnie najlepszym piłkarzem w historii piłki nożnej. Nie mniej jednak według piłkarza Bayernu to jego klubowy kolega zasłużył w tym roku na otrzymanie Złotej Piłki.

– Złotą Piłkę dostał Leo Messi. On jest prawdopodobnie najlepszym graczem, jakiego widział świat futbolu. Gratulacje dla niego za wygraną, jednak uważam, że tym razem bardziej zasłużył na nią Robert Lewandowski – podsumował.

Patrice Evra skomentował wyniki Złotej Piłki. „Tam jest korupcja. Ludzie otwórzcie oczy”

Wciąż wielu dziennikarzy oraz kibiców nie może pogodzić się z faktem, że to Lionel Messi wygrał Złotą Piłkę. Jednym z oburzonych jest Patrice Evra. Były reprezentant Francji opublikował na swoim Instagramie nagranie, na którym komentuje wyniki tegorocznej gali Ballon d’Or.

Gala została ustawiona?

Evra zdecydowanie nie gryzł się w język. Były reprezentant Francji stwierdził, że Robert Lewandowski „został okradziony” z wygranej. Jednak w nagraniu 40-latka nie zabrakło też poważniejszych oskarżeń:

– Witam was na gali Złotego Balona. Tak balona, a nie piłki, bo to zawstydzająca sprawa od wielu lat. I już wystarczy (…) Robert Lewandowski dostał nagrodę, którą stworzyli specjalnie dla niego. Dlaczego? Bo oni czuli się winni. Tam jest korupcja. Ludzie otwórzcie oczy. Ja jestem nikim, by mówić, kto zasłużył, a kto nie. Ale widzę komentarze: „kradzież, kradzież”. Ludzie się nie zgadzają. Gdybym umieścił ankietę o Lewandowskim i Messim, to Lewandowski, by wygrał. Mój przekaz dotyczy tej wielkiej, skorumpowanej organizacji – zaznaczył Evra.

– Lewandowski był najlepszy i rok temu, i teraz. Zrobił więcej niż Messi (…) Powiedział, że Lewandowski zasłużył na nagrodę w zeszłym sezonie. Ale co z tym rokiem, Leo? (…) Robert, jest mi przykro z twojego powodu. Znów zostałeś okradziony. Wszyscy fani piłki nożnej zrozumieją, o czym mówię, nie wspominam tu o tych, co tylko grają w FIFĘ na konsoli – zakończył Francuz.

Źródło: Meczyki.pl