Ousmane Dembele miał być jednym z piłkarzy, na których Xavi oprze projekt „swojej” FC Barcelony. Jeszcze kilka dni temu pojawiały się informacje o porozumieniu między Francuzem a klubem w sprawie odnowienia kontraktu. W środę doszło jednak do zgrzytu, który może przekreślić szansę na przedłużenie współpracy.
Pobyt Dembele w Barcelonie to niemal ciągła walka z kontuzjami. Początkowo 24-latek miał wejść w buty Neymara, lecz nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Sporą winę ponoszą za to wspomniane urazy. Francuz dużo czasu spędził poza boiskiem.
Koniec współpracy?
Mimo problemów zdrowotnych w ostatnim czasie Dembele udowadniał, że może dużo dać od siebie reszcie drużyny. Zauważył to także Xavi oraz Joan Laporta, którzy postanowili zatrzymać go na dłużej. W tym celu postanowili namówić zawodnika do przedłużenia kończącej się po tym sezonie umowy.
W zeszłym tygodniu w hiszpańskich mediach pojawiły się nawet informacje, według których Dembele miał już podjąć decyzję o zostaniu na Camp Nou. Na środę zaplanowano także spotkanie władz klubu z piłkarzem i jego przedstawicielami.
To właśnie wtedy doszło do poważnego zgrzytu. Zdaniem Gerarda Romero osoby odpowiedzialne za interesy Francuza zażądali gigantycznych pieniędzy. Dziennikarz zdradził, że Dembele chce zarabiać 40 milionów euro brutto rocznie. Mało tego, oczekuje kolejnych 20 milionów za samo podpisanie umowy.
Angielska pokusa
W sprawie wypowiedział się również Fabrizio Romano. Zdaniem włoskiego dziennikarza specjalizującego się w transferowych doniesieniach, Dembele otrzymał dwie oferty z Premier League. Obie są bardzo korzystne finansowo, co zdecydowanie poprawiło jego sytuację w negocjacjach z Barceloną.