Tak Robert Lewandowski zareagował na wieść o przerwie spowodowanej kontuzją. Był załamany [WIDEO]

Na kanale Bayernu Monachium w serwisie YouTube pojawił się film podsumowujący dokonania Roberta Lewandowskiego w 2021 roku. W dokumencie zawarto nie tylko wszystkie bramki Polaka, ale także nieopublikowane wcześniej materiały z jego udziałem. Jedną ze scen jest rozmowa Lewandowskiego z lekarzami nt. odniesionej kontuzji w meczu z Andorą. To właśnie wtedy Robert dowiedział się, że czeka go kilkutygodniowa przerwa.

Thomas Tuchel skomentował wypowiedź Romelu Lukaku. „Jestem zaskoczony”

Thomas Tuchel ustosunkował się do ostatniej wypowiedzi swojego podopiecznego, Romelu Lukaku. Trener Chelsea nie był zbytnio zadowolony ze słów wypowiedzianych przez belgijskiego napastnika.

Ostatnio Romelu Lukaku udzielił ciekawego, a zarazem nieco kontrowersyjnego wywiadu. Belgijski napastnik nie jest w stanie na stałe wywalczyć miejsca w wyjściowym składzie Chelsea, co przekłada się na jego dyspozycję. Piłkarz w wywiadzie dla „Sky Sports” stwierdził, że chciałby wrócić do Interu. Ponadto przeprosił za sposób pożegnania się z kibicami Nerazzurrich. Więcej o tym przeczytacie TUTAJ.

Odpowiedź Tuchela

Co oczywiste, ze słów Romelu Lukaku nie był zbytnio zadowolony Thomas Tuchel. Trener Chelsea otwarcie powiedział, że nie podobała mu się wypowiedź piłkarza. Niemiec dodał także, że nic nie zapowiadało na to, by Romelu miał się czuć niekomfortowo w Chelsea.

– Nie podoba mi się to, potrzebujemy teraz spokojnego otoczenia, a nie zbędnego hałasu wokół naszej drużyny. Nie odczuwam, żeby Romelu czuł się tutaj nieszczęśliwy, myślałem, że jest wręcz przeciwnie, więc jestem zaskoczony. Jeśli jest coś, co musimy omówić, to zrobimy to za zamkniętymi drzwiami – odpowiedział Thomas Tuchel.

– Możemy poświęcić czas, by zrozumieć o co tak naprawdę chodzi, ponieważ nie odzwierciedla to rzeczywistej pracy, postawy i zachowania, które Romelu pokazuje każdego dnia w Cobham – dodał niemiecki trener.

– Usiądziemy razem, aby z nim o tym porozmawiać, ale zrobimy to za zamknięty drzwiami i zrobimy to otwarcie, więc bez dalszych komentarzy ode mnie na temat tej sprawy – zaznaczył.


źródło: chelsea24news.pl

Dobry występ Kamila Jóźwiaka przeciwko Stoke City. Polak zanotował pierwszą asystę w tym sezonie [WIDEO]

W meczu 24 kolejki Championship Stoke City podjęło na własnym stadionie Derby County. Ostatecznie Derby sensacyjnie udało się wywieźć komplet punktów kontynuując swoją passe 3 zwycięstw pod rząd. Zdecydowanie najważniejszym aspektem dla polskich kibiców była w tym spotkaniu asysta Kamila Jóźwiaka. Polak po krótkiej wymianie podań z Tomem Lawrencem posłał dobre prostopadłe podanie na skraj pola karnego. Do piłki dopadł Luke Plange i płaskim strzałem pokonał bramkarza rywali. Warto dodać, że była to pierwsza asysta Józwiaka w tym sezonie.

Zaskakująca kandydatura na nowego trenera Biało-Czerwonych. Mistrz świata może poprowadzić Polskę

Według Sebastiana Staszewskiego nowym selekcjonerem reprezentacji Polski może zostać Fabio Cannavaro. Oferta zatrudnienia zdobywcy Złotej Piłki jest analizowana.

Paulo Sousa porzucił reprezentację Polski tuż przed zakończeniem 2021 roku. Cezary Kulesza niezwłocznie po rozwiązaniu kontraktu z Portugalczykiem rozpoczął poszukiwania następcy. Jednym z kandydatów do zastąpienia Sousy jest… Fabio Cannavaro.

Mistrz świata z 2006 roku może zostać trenerem Biało-Czerwonych

Według Sebastiana Staszewskiego z portalu Interia Sport, Włoch jest rozpatrywany jako następca Portugalczyka.

– Na biurku prezesa PZPN leży już oferta zatrudnienia mistrza świata z 2006 roku i zdobywcy Złotej Piłki. I jak ustaliłem, jest analizowana – czytamy we wpisie dziennikarza.

Paulo Sousa trenerem Coutinho? Flamengo powalczy o pozyskanie Brazylijczyka z dwoma innymi klubami

Philippe Coutinho już od dłuższego czasu rozczarowuje w barwach FC Barcelony. Duma Katalonii planuje wypożyczyć Brazylijczyka tak, aby sporą część jego wynagrodzenia pokrywał inny zespół. Faworytem według mediów jest Flamengo, ale o gracza Barcy mają też rywalizować dwa zespoły z Premier League.

Setki milionów i rozczarowanie

Jeszcze w 2018 roku Coutinho miał status absolutnej gwiazdy Liverpoolu. Jednak lukratywny kontrakt oraz wizja gry w Barcelonie skłoniła piłkarza do transferu. Blaugrana wydała na Brazylijczyka aż 135 milionów euro. Niestety aktualnie Barcelona mogłaby tylko pomarzyć o zwrocie, chociaż 30% pieniędzy zainwestowanych w Coutinho. W grę wchodzi tylko wypożyczenie, które i tak może mocno odciążyć Barcelone z pensji zawodnika. W mediach jako faworyta do pozyskania Coutinho wymienia się przede wszystkim Flamengo. Wypożyczenie Brazylijczyka rozważa także Arsenal oraz Newcastle.

Korzyści dla obu stron

Sam Coutinho ma być zainteresowany powrotem do ojczyzny. Wszystko przez możliwość regularnej gry, która ma pozwolić 29-latkowi pojechać na najbliższy mundial w Katarze. Hiszpański „Sport” donosi, że Flamengo jest wstanie pokryć 3 z 13 milionów pensji zawodnika. Jest to suma nieodpowiadająca Barcelonie, która liczy na większą ofertę.

Bandyci zaatakowali Joao Cancelo. „Zranili mnie i chcieli zrobić krzywdę mojej rodzinie”

Bandyci napadli na dom Joao Cancelo. Portugalczyk skończył z obitą twarzą i skradzioną biżuterią. Piłkarz poinformował o czwartkowym zajściu na swoim Instagramie.

Cancelo zaatakowany we własnym domu

Joao Cancelo ma za sobą świetne miesiące w Manchesterze City. Portugalczyk mógł spędzić ostatnie chwile 2021 roku w spokoju po tym, jak Obywatele pokonali Brentford. Tak się jednak nie stało. Czterech napastników weszło na posesję zawodnika i stawiało żądania.

Joao Cancelo postawił się bandytom, ponieważ chciał obronić swoją córkę i partnerkę, które przebywały z nim w domu. Skończyło się na pobiciu, o czym Portugalczyk poinformował na swoim Instagramie.

– Niestety, zostałem dziś zaatakowany przez czterech tchórzy, którzy zranili mnie i chcieli zrobić krzywdę mojej rodzinie. Jeśli w takich sytuacjach się postawisz, dzieje się właśnie to. Zabrali całą moją biżuterię i zostawili mnie z pokiereszowaną twarzą. Nie wiem, skąd biorą się tacy ludzie – napisał Cancelo.

– Najważniejsza dla mnie jest teraz rodzina i cieszę się, że nic jej się nie stało. Natrafiłem w życiu na wiele przeszkód i to tylko kolejna, którą przejdę z pewnością siebie i siłą, jak zawsze – dodał.

Wsparcie od klubu

Na całą sprawę postanowił zareagować klub. Manchester City w swoim oświadczeniu zapewnia, że w pełni wspiera swojego zawodnika.

Źródło: Twitter, Transfery.info

Glik zdradził reakcję zespołu na odejście Sousy. „To trochę boli”

Kamil Glik był gościem podczas zebrania zarządu Kanału Sportowego. Reprezentant Polski opowiedział o reakcjach piłkarzy Biało-Czerwonych na odejście Paulo Sousy.

Glik zabrał głos w sprawie odejścia Sousy

Paulo Sousa odszedł z PZPN po tym, jak otrzymał ofertę od Flamengo. Biało-Czerwoni już za trzy miesiące zagrają w barażach o udział w mistrzostwach świata w Katarze. Kamil Glik opowiedział o reakcjach zespołu na antenie Kanału Sportowego.

– Była wściekłość połączona z żalem, smutkiem, zaskoczeniem. Wszystkie te emocje razem. Ja nie byłem faworytem Paulo Sousy, uwierzyliśmy w idee trenera Sousy. On mimo wszystko zna się na piłce – powiedział stoper reprezentacji Polski.

– Pracował we Włoszech kilka lat w poważnym klubie. Wszyscy uwierzyliśmy w wizję gry, w – jak to mówił – rodzinę. To trochę boli. Ludzie się rozwodzą. Ten rozwód między nami a trenerem Sousą nie przebiegł do końca z klasą. Niewiele potrzeba, by takie rzeczy załatwić z klasą. Myślę, że duże znacznie miała kwestia finansowa. To są poważne liczby – dodał.

– Być może nie czuł się komfortowo u nowego prezesa PZPN. Myślę, że wszystko po trochu, ale aspekt finansowy był bardzo mocny – podsumował Kamil Glik.

Glik wypowiedział się również o Adamie Nawałce:

Źródło: Kanał Sportowy, Meczyki.pl

Lukaku chce w niedalekiej przyszłości wrócić do Włoch. Belg przeprasza fanów Interu za swoje pożegnanie

W letnim okienku transferowym Romelu Lukaku zdecydował się na powrót do Chelsea. Jednak Belg nie jest zadowolony ze swojej pozycji w zespole i chce wrócić do Włoch. O swoich zamiarach 28-latek poinformował w wywiadzie przeprowadzanym przez Sky Sports.

Do tej pory Lukaku nie spełnia pokładanych w nim oczekiwać. W Premier League napastnik The Blues strzelił tylko pięć bramek. Jednak prawdziwa fala krytyki spadła po wywiadzie dla Sky Sports. W rozmowie z angielskimi dziennikarzami Lukaku dość odważnie zadeklarował swoje przyszłe plany. Jednak nie zabrakło też miejsca na rozliczenie z przeszłością:

– Nie jestem zadowolony ze swojej sytuacji, to normalne. Myślę, że trener Thomas Tuchel wybrał trochę inny sposób gry. Ja się jednak nie poddaję i pracuję dalej, bo jestem profesjonalistą – stwierdził Belg.

– W sercu mam wielką nadzieję, że wrócę kiedyś do Interu. Nie pod koniec mojej kariery, tylko gdy będę na wysokim poziomie i razem wygramy jeszcze więcej – dodał 28-latek.

– Zakochałem się we Włoszech. Teraz jest odpowiednia chwila, by opowiedzieć wszystkim co zaszło naprawdę. Chcę przeprosić fanów Interu za to jak pożegnałem się z klubem, bo myślałem, że zrobię to inaczej. To z wami powinienem najpierw porozmawiać, za to ile zrobiliście dla mnie. To nie powinno było potoczyć się w ten sposób – Zakończył Lukaku.

Źródło: Meczyki.pl

Rygorystyczne zasady w Chinach. Piłkarze reprezentacji mają usunąć tatuaże!

Generalna Administracja ds. Sportu w Chinach (GAS) zadecydowała o wprowadzeniu zakazu posiadania tatuażów wśród piłkarzy tamtejszej reprezentacji. Wszystko to po to, by „dać dobry przykład dla społeczeństwa”.

Reprezentacja Chin nigdy nie odgrywała znaczącej roli na piłkarskiej mapie świata. Chińczycy tylko raz pojawili się na Mistrzostwach Świata, miało to miejsce w 2002 roku. Wówczas piłkarze z największego – pod względem liczby ludności – kraju nie zdołali przejść fazy grupowej. Obecnie reprezentacja Chin zajmuje 74. miejsce w rankingu FIFA.

Zakaz dla piłkarzy

Teraz na dość kontrowersyjny pomysł wpadły chińskie władze, które zdecydowały się zabronić posiadania tatuażów u piłkarzy tamtejszej reprezentacji. Zawodnicy mają dwa wyjścia. Pierwszym z nich jest usunięcie obecnych tatuażów, a drugim ukrywanie ich za pomocą długiego rękawa lub bandażów. Zakaz ma dotyczyć zarówno oficjalnych meczów, jak i treningów. Co oczywiste, potencjalni reprezentanci mają zakaz robienia nowych tatuażów.

Argumentacja

Dlaczego zdecydowano się na taki ruch? Chińskie władze argumentują swoją decyzję tym, że chcą „dać dobry przykład dla społeczeństwa”.

– Celem jest pełna demonstracja pozytywnego ducha chińskich piłkarzy i dać dobry przykład dla społeczeństwa – napisano w oświadczeniu.

– Chcemy wzmocnić poczucie misji, odpowiedzialności i honoru oraz stworzyć drużynę narodową zdolną do skutecznej walki wraz z doskonałym stylem gry – dodano.

Zmiany w telewizji

Co ciekawe, nie jest to pierwsze tego typu zarządzenie wprowadzone w Chinach. W 2018 roku wprowadzono regulację, mówiącą o tym, iż w telewizji nie powinno pokazywać się aktorów z tatuażami. Tłumaczono to chęcią odwetu na rozwój „kultury hip-hopowej, subkultury oraz niemoralnej kultury”. Ujęcia z tatuażami miały zostać zamazane.

Filmy Tomasza Ćwiąkały o Paulo Sousie zostały zablokowane

Tomasz Ćwiąkała w ostatnich dniach  zdecydował się skomentować odejście Paulo Sousy. Na swoim kanale Youtube dziennikarz Canal+ opublikował trzy nagrania. Dwa z nich nie są już dostępne.

Prawa autorskie?

Domniemanym powodem ukrycia obu materiałów jest złamanie praw autorskich firmy 1MWP. Wszystko może być spowodowane przez tapetę telewizora przed którym występował znany dziennikarz. W zdjętych filmach nie było innych zdjęć czy też przebitek. Warto zaznaczyć, że jednym z ukrytych materiałów jest ten nagrany w języku portugalskim. Był to najpopularniejszy film na całym kanale Tomasza Ćwiąkały.

Teorie internautów

Jednak istnieją też przypuszczenia, że za całą sytuacją stoi środowisko Paulo Sousy. W ostatnim odcinku dziennikarz odpowiadając na pytania swoich widzów zdradził, że menadżer Paulo Sousy pisał do niego oskarżając go o podawanie nieprawdziwych informacji i szkalowanie swojego klienta.

Kulisy rozmowy Paulo Sousy z PZPN. Portugalczyk obawiał się o swoje zdrowie i życie

Zakończyła się saga związana z Paulo Sousą. W mediach pojawiły się kulisy dotyczące rozmów Portugalczyka z Polskim Związkiem Piłki Nożnej w kwestii rozwiązania kontraktu.

W środę ogłoszono, że Polski Związek Piłki Nożnej zdecydował się rozwiązać kontrakt z dotychczasowym selekcjonerem reprezentacji Polski, Paulo Sousą. Ponadto Portugalczyk będzie musiał przelać na konto polskiej federacji odszkodowanie. Tego samego dnia ogłoszono także, że Sousa został nowym trenerem Flamengo.

Odszkodowanie

Kulisy rozstania Paulo Sousy z PZPN przedstawił Marcin Dobski z portalu „salon24.pl”. W artykule czytamy, że Paulo Sousa początkowo zaproponował zapłacenie odszkodowania w wysokości 200 tysięcy euro. Ostatecznie miało stanąć na sumie w wysokości 2 milionów złotych. Ponadto Cezaremu Kuleszy udało się dogadać z Portugalczykiem, iż w przypadku awansu na Mistrzostwa Świata trener i jego sztab nie otrzymają premii, jaką mieli zapisaną w kontrakcie.

Obawa o zdrowie i życie

26 grudnia Paulo Sousa zgłosił się do PZPN z prośbą o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Portugalczyk miał argumentować to wrogim nastawieniem polskiego społeczeństwa, a także obawą o własne zdrowie oraz życie. Jako przykład miał zostać załączony tweet Marcina Gortata. Wpis byłego koszykarza NBA możecie zobaczyć poniżej.


źródło: salon24.pl

Dembele zażądał wielkich pieniędzy od Barcelony. To koniec negocjacji o nowym kontrakcie?

Ousmane Dembele miał być jednym z piłkarzy, na których Xavi oprze projekt „swojej” FC Barcelony. Jeszcze kilka dni temu pojawiały się informacje o porozumieniu między Francuzem a klubem w sprawie odnowienia kontraktu. W środę doszło jednak do zgrzytu, który może przekreślić szansę na przedłużenie współpracy. 

Pobyt Dembele w Barcelonie to niemal ciągła walka z kontuzjami. Początkowo 24-latek miał wejść w buty Neymara, lecz nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Sporą winę ponoszą za to wspomniane urazy. Francuz dużo czasu spędził poza boiskiem.

Koniec współpracy?

Mimo problemów zdrowotnych w ostatnim czasie Dembele udowadniał, że może dużo dać od siebie reszcie drużyny. Zauważył to także Xavi oraz Joan Laporta, którzy postanowili zatrzymać go na dłużej. W tym celu postanowili namówić zawodnika do przedłużenia kończącej się po tym sezonie umowy.

W zeszłym tygodniu w hiszpańskich mediach pojawiły się nawet informacje, według których Dembele miał już podjąć decyzję o zostaniu na Camp Nou. Na środę zaplanowano także spotkanie władz klubu z piłkarzem i jego przedstawicielami.

To właśnie wtedy doszło do poważnego zgrzytu. Zdaniem Gerarda Romero osoby odpowiedzialne za interesy Francuza zażądali gigantycznych pieniędzy. Dziennikarz zdradził, że Dembele chce zarabiać 40 milionów euro brutto rocznie. Mało tego, oczekuje kolejnych 20 milionów za samo podpisanie umowy.

Angielska pokusa

W sprawie wypowiedział się również Fabrizio Romano. Zdaniem włoskiego dziennikarza specjalizującego się w transferowych doniesieniach, Dembele otrzymał dwie oferty z Premier League. Obie są bardzo korzystne finansowo, co zdecydowanie poprawiło jego sytuację w negocjacjach z Barceloną.

 

Wraca temat transferu Milika. Polak zaoferowany gigantowi. W styczniu zmieni klub?

Arkadiusz Milik w ostatnim czasie stał się bohaterem plotek transferowych. Po zaledwie roku spędzonym w Marsylii Polak może opuścić ten klub. Włoscy dziennikarze łączą napastnika z Juventusem, a Nicolo Schira stwierdził nawet, że piłkarza zaproponowano już „Starej Damie”. 

27-latek miał genialne wejście do OM, z miejsca stając się gwiazdą zespołu. Niestety kontuzja mocno skomplikowała jego sytuację. Milik na pewien czas wypadł z gry w klubie oraz ominął Euro 2020. Po powrocie jego pozycja w drużynie zdecydowanie podupadła. Obecnie nasz napastnik głównie ogląda boiskowe poczynania swoich kolegów z ławki rezerwowych.

Powrót do Włoch?

Stąd pojawiły się plotki o potencjalnym transferze snajpera. Kilka tygodni temu pojawiły się informacje wskazujące na zainteresowanie ze strony Juventusu, lecz na tym się zakończyło. W ostatnim czasie ponownie wszystko umilkło.

Nowe światło na sytuację Milika rzucił jednak Nicolo Schira. Dziennikarze „La Gazzetta dello Sport” potwierdził, że Juve rozpatruje możliwość wykupienia Polaka z Marsylii. Co więcej, piłkarz miał zostać zaoferowany „Starej Damie” i niewykluczone, że jeszcze w styczniu kluby dojdą do porozumienia.

 

– Został zaproponowany innemu klubowi, ponieważ nie jest zbyt szczęśliwy w Marsylii. Ale Milik nie jest priorytetem dla Juventusu. Co więcej, warunki transakcji byłyby skomplikowane – napisał Schira, po czym dodał – Olympique Marsylia nie spełnił jeszcze warunków, które zobowiązują klub do wykupienia piłkarza. Z tego względu do wypożyczenia do Juventusu potrzebna byłaby zgoda Napoli.

Sousa wita się z Flamengo i dziękuje reprezentacji Polski. Bajerka znowu w akcji

Flamengo oficjalnie ogłosiło, że Paulo Sousa objął stanowisko trenera pierwszej drużyny. Tym samym końca dobiegła saga związana z Portugalczykiem oraz jego walką o rozwiązanie kontraktu z PZPN-em. 51-latek na swoim Instagramie opublikował dwa posty. W jednym dziękuje przygodzie w Polsce, zaś w drugim – wita się z nowym miejscem pracy.

To były wyjątkowe gorące dni w naszym kraju. Od jakiegoś czasu byliśmy nieustannie zasypywani informacjami dotyczącymi przyszłości Paulo Sousy. Jak się to finalnie skończyło? Selekcjoner odszedł do Flamengo, a PZPN otrzymał od niego odszkodowanie za przedwczesne rozwiązanie kontraktu.

„Dziękuję”

Krótko po komunikacie Flamengo, w którym przedstawiają Sousę, jako swojego nowego szkoleniowca, on sam opublikował na Instagramie post. W nim postanowił w końcu przerwać milczenie i podziękować za swoją przygodę z reprezentacją Polski.

Chcę powiedzieć „dziękuję” wszystkim z osobna za to wzbogacające i zaszczytne doświadczenie.

Zibiemu Bońkowi za możliwość pracy dla tego wspaniałego kraju, Polski.
Piłkarzom dziękuję za naukę, ewolucję i ciężką pracę.
Pracownikom PZPN za dawanie nam zawsze najlepszych warunków do pracy na rzecz realizacji naszych celów.
Fanom za wsparcie dla naszego zespołu w dobrych i trudnych czasach.

Uwierz i ufaj sobie i do zobaczenia w Katarze! – napisał Portugalczyk.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Paulo Sousa (@paulosousa6official)

Marzenie

Sousa opublikował także drugi post, w krótkim odstępie czasu. W nim z kolei wita się z Flamengo oraz jego kibicami. W swoim stylu zapowiada również wielkie rzeczy.

Witam, Najwięksi Fani na Świecie! To dla Was to piszę. Robię to z wielką dumą, wielką satysfakcją za spełnienie marzenia o reprezentowaniu klubu o nieporównywalnej wielkości, Flamengo Regatta Club.

Nadszedł czas, aby ciężko pracować, aby dać radość, tytuły i zakochać się w ponad 40 milionach fanów w całym zespole. Zagramy razem! Czerwone i Czarne Pozdrowienia! – napisał.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Paulo Sousa (@paulosousa6official)

Paulo Sousa pożegnał się z polskimi kibicami na Instagramie! Początkowo wyłączył komentarze

Paulo Sousa zakończył swoją pracę w reprezentacji Polski. Portugalski szkoleniowiec podsumował 2021 rok, w którym pełnił funkcję selekcjonera polskiej drużyny narodowej.

Wraz z końcem 2021 roku Paulo Sousa kończy swoją przygodę w reprezentacji Polski. Zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej zdecydował się rozwiązać umowę z portugalskim trenerem. Ponadto 51-latek będzie musiał zapłacić PZPN odszkodowanie. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

Sousa trenerem Flamengo

Niedługo po tym, jak Cezary Kulesza ogłosił zerwania kontraktu z Paulo Sousą, specjalny komunikat ogłosiło Flamengo. Nowym trenerem brazylijskiego klubu zostanie właśnie Paulo Sousa. Obie strony zawarły umowę obowiązującą na dwa lata.

Wpis Sousy

Po komunikacie Cezarego Kuleszy specjalny wpis na Instagramie zamieścił Paulo Sousa. Portugalczyk podziękował za ostatni rok polskim kibicom, piłkarzom, Zbigniewowi Bońkowi oraz całemu sztabowi PZPN. Co ciekawe, początkowo 51-latek wyłączył możliwość komentowania pod postem. Po kilkudziesięciu minutach Portugalczyk włączył tę opcję.

– Chciałbym każdemu z osobna powiedzieć dziękuję za to wzbogacające oraz zaszczytne doświadczenie – napisał Portugalczyk.

– Zbigniewowi Bońkowi, za możliwość pracy dla znakomitego kraju, dla Polski. Piłkarzom, za zyskane doświadczenie, rozwój i ciężką pracę. Pracownikom PZPN, za zapewnianie nam najlepszych warunków do pracy, by realizować nasze cele. Kibicom, za wspieranie naszego zespołu w dobrych i trudnych czasach – dodał.

– Uwierzcie i miejcie pewność siebie, do zobaczenia w Katarze! – zakończył.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Paulo Sousa (@paulosousa6official)