Trzy kluby były zainteresowane Sousą po Euro 2020! Portugalczyk mógł odejść…

Paulo Sousa rozważał odejście z reprezentacji Polski po nieudanym Euro 2020! Sport.pl podaje, że Portugalczyk zlecił swoim agentom poszukiwania klubów, zainteresowanych jego zatrudnieniem. Ustalono, że w grę wchodziły trzy zespoły z Serie A.

Mistrzostwa Europy nie wyszły najlepiej reprezentacji Polski. Udało nam się tylko zremisować jedno spotkanie (z Hiszpanią, 1-1), zaś pozostałe dwa przegraliśmy (ze Słowacją, 1-2 oraz ze Szwecją, 2-3).

Wielu kibiców zarzucało Paulo Sousie, że nie przygotował naszej kadry do gry na najwyższym poziomie. Sam 50-latek jakiś czas temu w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” wyjaśnił, co by poprawił, gdyby mógł cofnąć czas. Wskazał na pewno dwa błędy, które popełnił, o czym przeczytacie, klikając to zdanie.

Ucieczka z okrętu?

Choć wydawało się, że mimo porażki na Euro projekt reprezentacji pod opieką Sousy będzie posuwać się naprzód, to do niepokojących informacji doszedł sport.pl. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że Portugalczyk szukał sobie potencjalnego nowego pracodawcy. Poszukiwania zlecił swoim agentom tuż po mistrzostwach Europy.

Sport.pl ustalił także, o jakie drużyny chodziło. 50-latek rozważał odejście do Spezii, Fiorentiny lub Sampdorii. Mówi się, że Sousa był najbliżej objęcia tego pierwszego klubu, lecz finalnie postawiono tam na Thiago Mottę. To ostatecznie przekreśliło plany Portugalczyka.

Oczywiście niewykluczone, że Sousa chciał sprawdzić, jak duże zainteresowanie wzbudza na rynku swoim nazwiskiem. To jednak mocno naciągana wersja.

 

Jan Tomaszewski grzmi po ogłoszeniu powołań! „Nie rozumiem, na jakiej podstawie Sousa go powołał”

Przy okazji powołań do reprezentacji Polski na wrześniowe zgrupowanie głos zabrał Jan Tomaszewski. Były bramkarz reprezentacji skomentował decyzje Paulo Sousy, wytknął mu błędy oraz powiedział, czego oczekuje w najbliższych meczach.

W poniedziałek zostały ogłoszone powołania do reprezentacji Polski na najbliższe zgrupowanie. Na początku września Biało-Czerwoni rozegrają trzy spotkania w ramach kwalifikacji do Mistrzostw Świata w Katarze. Kto powalczy o miejsce w składzie w meczach z Albanią, San Marino oraz Anglią? Lista powołanych znajduje się na grafice poniżej.

Ważne mecze przed reprezentacją Polski

W marcu Biało-Czerwoni rozegrali trzy spotkania eliminacyjne, w których zdobyli zaledwie 4 punkty. Sytuacja w grupie naszej reprezentacji nie jest najlepsza, więc nie ma już miejsca na błędy. Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji Polski, w wywiadzie dla TVP Sport powiedział, czego oczekuje od naszych reprezentantów i Paulo Sousy w najbliższych meczach.

– W meczach z Albanią i Anglią musi zagrać najlepsza jedenastka. Wtedy będziemy wiedzieli, co znaczy polska piłka. Eksperyment może być tylko w meczu z San Marino. Ale nie wolno tak robić jak z Andorą, żeby Roberta wystawić w pomocy – skomentował Jan Tomaszewski.

– Mam nadzieję, że zdobędziemy dziewięć punktów, bo inaczej nowy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej będzie musiał szukać nowego selekcjonera. Nie życzę tego Sousie. Ale ratują nas tylko trzy punkty w każdym meczu. Mam nadzieję, że gdy przyjdzie Katar, to nie będziemy zakatarzeni siedzieć w domu – dodał.

Niezadowolony Tomaszewski

Wiele emocji budzi powołanie Krzysztofa Piątka oraz Dawida Kownackiego. Pierwszy z nich wciąż nie wrócił do pełnej sprawności po odniesionej kontuzji, z kolei drugi nie wyróżnia się na poziomie drugiej Bundesligi, a w poprzednich meczach reprezentacji nie pokazał niczego szczególnego. Jan Tomaszewski ma najwięcej pretensji do selekcjonera za powołanie napastnika Herthy Berlin.

– Nie rozumiem, na jakiej podstawie Sousa go [Krzysztofa Piątka – przyp. red.] powołał. Przecież w ostatnim meczu nie grał, nawet nie siedział na ławce! Czy chodzi o jakąś promocję, żeby jakiś klub go kupił? Na Boga, człowiek nie grał trzy miesiące. Dlatego jest to nieporozumienie – skomentował były bramkarz reprezentacji Polski.

– A Piątek dopiero co wznowił treningi indywidualne i już jest powołany do reprezentacji. To psuje atmosferę – na tej samej zasadzie można powołać Milika, bo on pewnie też trenuje. Do formy może dojść za dwa-trzy miesiące. W treningu piłkarza ważny jest okres przygotowawczy, który trwa miesiąc. Czy będzie miał jakiś przyspieszony tryb? Na tej zasadzie to mógłby mnie powołać! On ma zagrać w najważniejszych meczach eliminacji, w tym z Anglią? Skoro taką decyzję podjął trener Sousa, to muszę ją zaakceptować, ale jej kompletnie nie rozumiem – dodał.

źródło: tvp sport

Łukasz Fabiański ma pożegnać się z kibicami. Czy zagra on pożegnalny mecz?

Przed kilkoma dniami ogłoszono koniec reprezentacyjnej kariery Łukasza Fabiańskiego. Bramkarz West Ham United ma podczas październikowego zgrupowania pożegnać się z kibicami oraz kolegami z reprezentacji. Czy 36-latek zagra jeszcze jeden mecz w Biało-Czerwonych barwach?

Trwająca ponad 15 lat reprezentacyjna kariera Łukasza Fabiańskiego dobiegła końca. Były bramkarz m.in. Arsenalu, czy Legii Warszawa debiutował w 2006 roku w meczu z Arabią Saudyjską. Ostatni raz wystąpił w biało-czerwonych barwach w czerwcu tego roku, kiedy reprezentacja mierzyła się w towarzyskim meczu z Rosją.

36-latek z orzełkiem na piersi zagrał 56-krotnie i w aż 26 występach zachowywał czyste konto. Bramkarz brał udział w turnieju EURO 2020, jednak nie pojawił się na boisko nawet przez minutę, gdyż Paulo Sousa wyżej cenił Wojciecha Szczęsnego. Jednym z powodów takiej decyzji „Fabiana” była chęć skupienia się na grze w klubie.

Jeszcze jeden mecz?

Niewykluczone, że licznik występów w narodowych barwach ulegnie zmianie. Portal meczyki.pl przekazał, że Łukasz Fabiański miałby pożegnać się z kolegami z zespołu oraz kibicami podczas październikowego zgrupowania reprezentacji Polski.

Pożegnanie w październiku

Jedną z opcji na pożegnanie się z reprezentacją jest wzięcie czynnego udziału w domowym meczu z San Marino na Stadionie Narodowym. Bramkarz miałby wyjść w pierwszym składzie, a następnie zejść przed końcem meczu przy owacji na stojąco, tak jak miało to miejsce m.in. w przypadku Łukasza Piszczka.

Już za kilka dni poznamy nowego prezesa PZPN, którym najprawdopodobniej zostanie Cezary Kulesza. Były prezes Jagiellonii Białystok zabrał głos w tej sprawie.

– Ja teraz o tym nie myślę, bo nie jestem prezesem PZPN-u, natomiast to dobry pomysł. Każdego tak zasłużonego piłkarza jak Łukasz Fabiański należy godnie pożegnać. To jest fajna inicjatywa – skomentował Kulesza.

Fatalne wyniki finansowe FC Barcelony. W zeszłym sezonie klub stracił setki milionów euro

Za nami konferencja prasowa z udziałem Joana Laporty. Prezydent FC Barcelony na dzisiejszym spotkaniu z dziennikarzami uchylił rąbka tajemnicy nt. finansów klubu. Mówiąc krótko – jest źle.

W poniedziałkowe południe wystartowała konferencja prasowa zorganizowana przez FC Barcelonę, na której pojawił się Joan Laporta. Prezydent klubu z Katalonii wyciągnął na światło dzienne błędy w zarządzaniu klubem poprzednich władz z Josepem Marią Bartomeu na czele. Laporta ustosunkował się do ostatniego listu Bartomeu, mówiąc, że jest w nim pełno kłamstw. Hiszpan za obecny stan finansów klubu obarcza w głównej mierze wspomnianego Bartomeu.

– Poprzednia polityka transferowa klubu była zła i bardzo zaszkodziła klubowi. Doszło do tego, że weterani byli z długimi kontraktami, a młodzi piłkarze z krótkimi. Nie doszło również do obniżenia wynagrodzenia, to kłamstwo poprzedniego zarządu. Odroczyli je. […] List Bartomeu? Straciłem rachubę w ilości kłamstw w tym liście – skomentował Joan Laporta.

– List Bartomeu jest pełen kłamstw. Próbuje tłumaczyć rzeczy, których nie da się tłumaczyć. To desperacki krok. Przez lata, przez złą politykę transferową i kontraktową, szkodzono klubowi. Zarząd Bartomeu odpowiadał za Barcę do 17.03. Nikt nie ucieknie od odpowiedzialności – dodał.

https://twitter.com/J_Krecidlo/status/1427214026744938496

Ile wynosi dług Barcelony?

Na samym początku konferencji prasowej Joan Laporta przedstawił raport nt. finansów FC Barcelony. Obecny dług klubu szacuje się na 1,35 mld euro! Sam poprzedni sezon został zakończony ze stratą w wysokości 481 mln euro. Na ten moment wydatki na pensje stanowią 103% całkowitych przychodów.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1427215539437457414

źródło: twitter, fcbarca.com

Adriel Ba Loua podpisze kontrakt z Lechem Poznań. „Polska liga może być dla niego ciężka”

Według Sebastiana Staszewskiego z portalu Interia Sport Adriel Ba Loua dołączy do Lecha Poznań. Piłkarz jest już po testach medycznych – do podpisania kontraktu pozostały formalności. Kim jest nowy skrzydłowy Kolejorza?

Rekord Ekstraklasy

Od wielu tygodni mówiło się w kontekście Lecha Poznań, że pozycja skrzydłowego wymaga wzmocnienia. Maciej Skorża postawił duże wymagania co do profilu piłkarza, którego klub miał mu sprowadzić. Po długich tygodniach oczekiwania, do Kolejorza w końcu dołączy Adriel Ba Loua. Zawodnik ma kosztować poznaniaków 1,2 mln euro. Taka kwota ustanowi nowy rekord transferowy Lecha Poznań.

Sebastian Staszewski poinformował, że piłkarz pozytywnie przeszedł testy medyczne. Adriel Ba Loua ma podpisać 4-letni kontrakt z Kolejorzem. Do zakończenia transakcji pozostały formalności. Piłkarz dołączy jednak do Lecha Poznań dopiero po dwumeczu Victorii Pilzno z CSKA Sofia. 25-latek ma pomóc swojej drużynie w awansie do fazy grupowej LKE.

Typowy drybler

Charakterystykę Adriela Ba Loua’y przedstawił użytkownik Twittera „BuckarooBanzai”, który bardzo dobrze orientuje się w lidze czeskiej. Według wspomnianego opiniodawcy Iworyjczyk jest bardzo dobrym dryblerem. Problem u zawodnika może być jednak głowa.

– Adriel Ba Loua ma bardzo dobre liczby wygranych pojedynków w ataku, stwarzanych sytuacji oraz ilości udanych dryblingów. Widać jednak, że zbyt dużo myślał o sobie, a będąc w idealnych sytuacjach – często je marnował.

– Umie kręcić rywalami, jest mały, ale zwinny i szybki. Ma depnięcie na pierwszych metrach, gdzie łatwo zmienia kierunek biegu, czym często gubi rywali w łatwy sposób.

– Co do odbiorów. Umie to robić, ale często działa w sposób juniorski. To znaczy, że po stracie piłki leciał za przeciwnikiem i z impetem wchodził wślizgiem lub ciałem, co kończyło się albo brawurowym odbiorem, albo kartką.

– Adriel Ba Loua wyrósł na największą gwiazdę Karviny, dzięki czemu odszedł do Pilzna. Tam kontynuował swoją dobrą formę. Uważam jednak, że nie jest wart ponad miliona. Polska liga może być dla niego ciężka. Ba Loua ma na pewno dużo większy potencjał od Jana Sykory.

https://twitter.com/Pegasus_KKS/status/1427256848076451841

Legia Warszawa ukarana za pirotechnikę na meczu z Dinamem Zagrzeb. UEFA zamknęła Żyletę

UEFA nałożyła karę na Legię Warszawa za oprawę z meczu z Dinamem Zagrzeb. Klub poinformował o zamknięciu Żylety na spotkanie ze Slavią Praga.

Mistrzowie Polski ukarani

– Legia Warszawa informuje, że decyzją UEFA Control, Ethics and Disciplinary Body z dnia 16 sierpnia 2021 r. na klub została nałożona kara częściowego zamknięcia stadionu (Trybuna Północna) na najbliższy mecz w ramach rozgrywek UEFA w Warszawie – czytamy.

Zamknięcie trybuny i kara finansowa

UEFA argumentuje swoją decyzję tym, że kibice Legii Warszawa użyli środków pirotechnicznych podczas domowego spotkania z Dinamem Zagrzeb. W związku z tym zamknięto Żyletę, a klub ukarano finansowo.

Legia Warszawa złożyła wniosek o uzasadnienie decyzji UEFA. Po odpowiedzi klub podejmie decyzję ws. odwołania do organizacji.

Źródło: Legia.com

Ostra krytyka nad Paulo Sousą. Były reprezentant Polski: „Wciąż nie zna zespołu”

Paulo Sousa jakiś czas temu na łamach „Przeglądu Sportowego” wskazał dwa błędy, które popełnił podczas Euro 2020. Portugalczyk ocenił także generalnie występ reprezentacji Polski na turnieju. Teraz na tłumaczenia selekcjonera odpowiedzi udzielił Dariusz Dziekanowski. 

Sousa skupił się na dwóch meczach Euro 2020. W pierwszym, przeciwko Słowacji, zarzuca sobie pozostawienie na boisku Grzegorza Krychowiaka, mimo że ten miał na koncie żółtą kartkę. Drugim błędem było z kolei postawienie na Kacpra Kozłowskiego w meczu ze Szwecją, zamiast Karola Linetty’ego.

Osiem miesięcy to za mało

Na słowa Portugalczyka odpowiedział Dariusz Dziekanowski. Były reprezentant Polski na łamach, notabene, „Przeglądu Sportowego” odniósł się do tłumaczeń Sousy w dość krytyczny sposób.

– I to tyle jeśli chodzi o samokrytykę Paulo Sousy? Naprawdę? Reszta funkcjonowała jak należy? Zagraliśmy na sto procent swoich możliwości? – pyta.

– Jestem zdziwiony tymi przemyśleniami i traktuję to jako pozorowane ruchy, którymi chce pokazać, że ma do siebie dystans. Tymczasem okazuje się, że on wciąż nie zna dobrze zespołu, który prowadzi już od ośmiu miesięcy – kontynuował Dziekanowski.

Były reprezentant Polski nie poprzestał jednak na skrytykowaniu Sousy za jego tłumaczenia. 58-latek podejrzewa również, że to właśnie Portugalczyk przyczynił się do zakończenia kariery reprezentacyjnej przez Łukasza Fabiańskiego.

– Jestem zdumiony, że Sousa słowem nie zająknął się o obsadzie bramki. Kilka dni temu po cichu, bez medialnego szumu, bez fanfar, decyzję o zakończeniu reprezentacyjnej kariery podjął Łukasz Fabiański. Podejrzewam, że czarę goryczy Fabiana przelał sposób, w jaki potraktował go selekcjoner, pozbawiając złudzeń o występach na EURO 2020 już kilka miesięcy przed turniejem – uważa „Dziekan”.

 

Dobra atmosfera w Barcelonie. Pique: „Powiedziałem temu su*insynowi Memphisowi…”

Gerard Pique jest jednym z bohaterów FC Barcelony w ostatnich dniach. Stoper strzelił bramkę na 1-0 w meczu z Realem Sociedad, zaś ostatnio zrzekł się swojej pensji, aby klub mógł zarejestrować nowych zawodników. Po wspomnianym spotkaniu w La Liga Hiszpan odpalił także streama na Twitchu, gdzie rozmawiał z fanami. 

Kilka dni temu Leo Messi opuścił FC Barcelonę. Argentyńczyk przeniósł się do PSG, zaś Duma Katalonii musi sobie teraz radzić bez niego. To pierwszy sezon od wielu lat, kiedy w klubie nie będzie sześciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki.

Dali radę

Mimo iż wydawało się, że gra bez Messiego będzie bardzo trudna, to na razie piłkarze Koemana dają radę. W niedzielę rozbili Real Sociedad (4-2). Gerard Pique na streamie po spotkaniu skomentował grę zespołu.

– To zwycięstwo daje nam dużo pewności siebie. Nic już nie będzie takie samo, ale mamy zespół, który ekscytuje ludzi, aby rywalizować do końca sezonu. Dziś jest pierwszy krok – przyznał.

– Nie odgwizdują w ten sam sposób przwinień ze wszystkich stron. Zagranie w jednym obszarze nie jest odgwizdane, a to samo zagranie w innej partii jest odgwizdane – powiedział Hiszpan, oceniając także poziom sędziowania. 

„Su*insyn Memphis”

Pique nie stronił również od żartów w stronę kolegów. Przypomnijmy, że Pique zrzekł się części swojej pensji, aby Barcelona mogła zarejestrować kilku piłkarzy. Wśród nich był także Memphis Depay. 34-latek zdradził, co Holender powiedział mu po bramce na 1-0, przy której mu asystował.

– Po zdobyciu bramki Memphis powiedział mi, że ta asysta była odwdzięczeniem się za pomoc w zarejestrowaniu – opowiedział stoper.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1427042437546057728

To jednak nie wszystko.

– Powiedziałem temu su*insynowi Memphisowi, żeby dał mi trochę pieniędzy pod stołem. W końcu zrezygnowałem z mojej pensji, żeby został zarejestrowany. Ku*wa nie dał mi ani grosza – dodał Pique, śmiejąc się.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1427049121802825729

Stać się na ten dom?

34-latka podczas transmisji odwiedził Riqui Puig. Młody piłkarz również odniósł się do gestu Pique w prześmiewczy sposób.

– Nie wiem czy stać Cię teraz na ten dom – śmiał się 22-latek.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1427041504158171136

Mbappe jeszcze w tym okienku trafi do Realu Madryt? „Przyjście Messiego niczego nie zmieniło”

Coraz gorętsza atmosfera w PSG! Kylian Mbappe w ciągu kilku najbliższych godzin zamierza rozpocząć negocjacje z Realem Madryt. Według dziennikarza „El Chiringuito” 22-latek do Hiszpanii chce się przenieść jeszcze w tym okienku!

Od kiedy na Parc des Princes trafił Leo Messi dużo mówi się o przyszłości Kyliana Mbappe. A na pewno dużo więcej, niż mówiono do niedawna. Transfer Argentyńczyka prawdopodobnie znacznie przyspieszy odejście Francuza z PSG.

Sprytna zagrywka

Wraz z przyjściem Messiego do Paryża narastały plotki o niezadowoleniu Mbappe. 22-latkowi podobno bardzo nie spodobała się cała operacja. Ba, według niektórych źródeł Francuz po prostu nie chce grać z byłym piłkarzem FC Barcelony w jednej drużynie.

Z tego powodu coraz poważniej rozważa odejście do Realu Madryt. Nie zamierza jednak mówić o tym publicznie, gdyż ma świadomość, iż mogłoby to wpłynąć na jego pozycję w negocjacjach z PSG.

– By pozostało klarowne: Mbappé nie zamierza przemówić publicznie, by nikogo nie sprowokować, bo to zostałoby uznane za prowokację – stwierdził Josep Pedrerol z „El Chiringuito”.

Hiszpan zaznacza przy tym, że Mbappe nie zależy na niszczeniu relacji, jakie zbudował z PSG. Nie zależy mu an szkodzeniu klubowi i odchodzeniu w złej atmosferze. Dlatego nie będzie wymuszać na nich transferu, a jedynie poprosi o umożliwienie Realowi podjęcie negocjacji.

– Mbappé nie chce odchodzić w zły sposób z PSG. Po prostu poprosi, by negocjowano z Realem Madryt. By wysłuchano Realu Madryt. Zrobi to w najbliższych godzinach. Tik tak, tik tak, tik tak… A co odpowie prezes i emir? To wielkie pytanie – dodał dziennikarz.

Transfer Messiego dla kibiców PSG dał nadzieję na powtórzenie wyczynu sprzed dwóch lat i zakwalifikowanie się do finału Ligi Mistrzów. Tym razem jednak celem będzie zwycięstwo w rozgrywkach. Według Pedrerola Mbappe jednak nie chce brać dłużej udziału w tym projekcie.

– Mówicie, że gra z Messim i Neymarem wywołuje ekscytację. Zapytałem Real Madryt, jakie odczucia ma Mbappé wobec transferu Messiego i odpowiedź brzmi: wszystko idzie dalej tak samo. W głowie Mbappé nie ma ani ekscytacji tą sytuacją, ani chęci bycia na tej wielkiej imprezie PSG. Dla Mbappé przyjście Messiego niczego nie zmieniło. Niczego. Mbappé chce grać w Realu Madryt i chce to robić już w tym sezonie – stwierdził.

Drastyczne chwile na boiskach Ligue 1. Piłkarz zasłabł w trakcie meczu

Do groźnie wyglądającej sytuacji doszło w niedzielę na boiskach francuskiej Ligue 1. Jeden z piłkarzy Girondins Bordeaux w trakcie meczu zasłabł i upadł na murawę. Na szczęście piłkarz po kilku chwilach wstał o własnych siłach.

Do zdarzenia doszło w trakcie meczu drugiej kolejki Ligue 1 pomiędzy Olympique Marsylia o Girondins Bordeaux. W piątej minucie meczu zespół gospodarzy przygotowywał się do wykonania rzutu wolnego. Tuż przed oddaniem strzału jeden z piłkarzy znajdujących się w murze nagle upadł na murawę. Nauczeni wydarzeniami z EURO 2020 piłkarze natychmiast ruszyli ku swojemu koledze.

https://twitter.com/foet247europa/status/1426980101216997386

Piłkarze wezwali pomoc medyczną, a ta zjawiła się przy Samuelu Kalu, bo to o nim mowa, już po kilkunastu sekundach. Po krótkiej chwili piłkarz wstał z murawy i chciał kontynuować grę, ale na to nie pozwolili mu lekarze. Co prawda Nigeryjczyk kontynuował grę przez jeszcze kilka minut, ale później zszedł z boisko i zakończył swój występ w tym meczu.

https://twitter.com/foet247europa/status/1426980761685667848

To nie pierwszy raz, kiedy ten piłkarz zasłabł w trakcie meczu. Po raz pierwszy przydarzyło mu się to w 2019 roku. Wówczas Nigeryjczyk zasłabł w trakcie jednego z treningów drużyny narodowej, a w szpitalu stwierdzono u niego odwodnienie.

Jóźwiak adresatem rasistowskich obelg: „Będziemy pracować z odpowiednimi służbami, by zidentyfikować sprawców tych czynów”

W sobotę Derby County przegrało z Peterborough 1:2. Kamil Jóźwiak zawinił przy jednej z bramek i spotkał się z rasistowskimi wyzwiskami.

Słaby występ

Kamil Jóźwiak w sobotnim meczu przeciwko Peterbotough wszedł na murawę w 84. minucie, gdy jego Derby County wygrywało jeszcze 1:0. Nagle cały mecz odwrócił się o 180 stopni. Drużyna Darrena Fergusona zdążyła odrobić straty,  wyjść na prowadzenie i ostatecznie wygrać spotkanie. Gospodarze pierwszą z bramek zdobyli w 91. minucie, a kolejną 8 minut później.

Nie ma miejsca na rasizm na stadionach!

Przy jednej z bramek zawinił Kamil Jóźwiak, który był później wulgarnie i rasistowsko obrażany przez swoich kibiców. Całą sprawą zajęli się SkauciUK, a jeden z kibiców będących na meczu potwierdził całą sytuację. Również Derby County nie zamierza zostawić sprawy bez ukarania winnych.

https://twitter.com/SkauciUK/status/1426935848482770951?s=20

– Dziękujemy Punjabi Rams za słuszne zgłoszenie tego typu incydentów, nigdy nie wyrazimy zgody na tego typu zachowania. Będziemy pracować z odpowiednimi służbami, by zidentyfikować sprawców tych czynówmożemy przeczytać na Twitterze Derby County.

https://twitter.com/dcfcofficial/status/1426589112304291841?s=20

Przemysław Frankowski znakomicie przywitał się z Ligue 1! Polak zanotował asystę w swoim drugim meczu [WIDEO]

Przemysław Frankowski rozegrał dziś drugi mecz w barwach RC Lens. Polak zanotował asystę zaledwie 6 minut po wejściu na boisko z ławki rezerwowych. Brawo!

Kolejny transfer do Lecha Poznań w drodze? Tym razem padło na reprezentanta Słowenii

Mimo że Lech Poznań rozpoczął sezon już kilka tygodni temu, to nie wyklucza to kolejnych transferów. Według doniesień dziennikarzy Kolejorz zagiął parol na obrońcę reprezentacji Słowenii.

Przed końcem okienka transferowego zarząd Lecha Poznań chce jeszcze sprawić swoim kibicom kilka miłych niespodzianek. W ostatnich dniach najwięcej mówiło się o skrzydłowym Victorii Pilzno, którym jest Adriel Ba Loua. Możliwe jednak, że na transfer będzie trzeba poczekać, ponieważ czeski klub zagra w IV rundzie eliminacji LKE i chce mieć Iworyjczyka u siebie do czasu zakończenia eliminacji. Więcej o tym transferze pisaliśmy TUTAJ.

Kolejny transfer w drodze?

O kolejnym potencjalnym transferze poinformował Piotr Koźmiński z portalu „WP Sportowe Fakty”. Dziennikarz przekazał, że Lech Poznań interesuje się obrońcą reprezentacji Słowenii i NK Domżale, Svenem Kariciem. 23-latek najczęściej występuje jako lewy i środkowy obrońca w systemie z czwórką obrońców oraz jako półlewy stoper w systemie z trójką defensorów.

Bogate doświadczenie

Obecny kontrakt Karicia obowiązuje do końca przyszłego roku. Słoweniec jest podstawowym piłkarzem swojego, dla którego zagrał w tym sezonie już 8 spotkań. W czerwcu tego roku zadebiutował w seniorskiej reprezentacji Słowenii i zagrał w niej pełne 90 minut. Ma za sobą również liczne występy w narodowych zespołach młodzieżowych. W latach 2017-2019 przebywał w akademii Derby County, jednak nie zdołał przebić się do pierwszego zespołu.

źródło: wp sportowe fakty

Joan Laporta przywitany przez kibiców pod Camp Nou! „Laporta sługusem Florentino”

Przed niedzielnym meczem FC Barcelony z Realem Sociedad pod Camp Nou pojawiły się obraźliwe transparenty w kierunku Joana Laporty. Kibice Blaugrany są wściekli ze względu na wydarzenia, do jakich dopuścił prezydent klubu.

W niedzielę, o 20:00 rozpocznie się pierwszy mecz FC Barcelony w rozgrywkach La Liga w sezonie 2021/2022. Pierwszym rywalem zespołu z Katalonii będzie Real Sociedad, a mecz odbędzie się na Camp Nou. Aby nie pogorszyć morali wśród kibiców, zespół Koemana powinien ten mecz wygrać, tym bardziej że Real Madryt wygrał swoje pierwsze spotkanie 4:1.

W marcu tego roku Joan Laporta ponownie objął stanowisko prezydenta FC Barcelony. Od samego początku ponownej pracy w klubie Hiszpan zapowiadał, że Leo Messi z pewnością zostanie w klubie i przedłuży z nim kontrakt. Jak się jednak całkiem niedawno okazało, na przeszkodzie w zawarciu porozumienia stanęły finanse klubu.

Napięta sytuacja w Barcelonie

To i kilka innych wydarzeń, jak np. chęć utworzenia Superligi, sprawiły, że Joan Laporta stracił w oczach wielu kibiców. Przed pierwszym meczem w La Liga pod Camp Nou pojawiła się masa transparentów, na których widniały przeróżne, obraźliwe teksty w kierunku prezydenta klubu.

Najciekawsze teksty to: „Laporta sługusem Florentino”, „Barça to nie jest twój biznes”, „Messi w Paryżu, a ty na Ibizie”, „Laporta, Judaszu, zdradziłeś Boga [w kontekście Messiego]”.

https://twitter.com/ReshadRahman_/status/1426917258878664705